To nie była zbrodnia wojenna – to był przemyślny atak na antysemitów
Urwanie jaj przez naładowany pager to chyba najlepsza ilustracja powiedzenia „żeby kózka nie skakała”, jaka się kiedykolwiek wydarzyła. Wczoraj wydarzyło się to w Libanie. Ku podziwie zwolenników Izraela i twórców memów na całym świecie nagle eksplodowało tysiące pagerów używanych przez nazistów Hezbollahu. Nagrania z Libanu są niezwykłe. Kieszeń spodni mężczyzny eksploduje w supermarkecie, mężczyzna wijący się z bólu na środku drogi po tym, jak jego zaufane urządzenie komunikacyjne zwróciło się przeciwko niemu. Bitwa pagerów z pewnością zostanie odnotowana jako jedna z najbardziej niezwykłych i zuchwałych operacji w całej historii ludzkich wojen.
Wszystkie oczy zwrócone są oczywiście na Izrael. Eksperci podejrzewają, że Mossad przechwycił ogromną ilość pagerów przeznaczonych dla bojówkarzy Hezbollahu i umieścił materiały wybuchowe w bateriach. Następnie wysłali sygnał z odległości setek kilometrów, który spowodował przegrzanie baterii i ostatecznie ich eksplozję. Planowanie wymagane do tak spektakularnej operacji powala z nóg – gra słów jest tu niezamierzona. Wiem, że izraelofobia to automatyczne stanowisko wpływowych warstw, ale z pewnością nawet one przyznają, że był to pomysłowy sposób, w jaki państwo żydowskie pozbyło się zwolenników samozwańczej „armii boga”, która przysięgła wyciąć „rakowatą narośl” syjonizmu z Bliskiego Wschodu. (Mają na myśli Żydów.)
Pozostaje wiele niejasności w sprawie tej operacji. Izrael nie przyznał się do odpowiedzialności. Podano, że tyko we wtorek zginęło w Libanie 12 osób. Tragiczne, że było wśród nich dwoje dzieci. Pozostali to bojówkarze Hezbollahu. Około 3000 zostało rannych, w tym ambasador Iranu w Libanie, Modżtaba Amani. Oczywiście lewicowcy z Zachodu są zbyt zajęci krytykowaniem złego Izraela, aby pytać, dlaczego irański ambasador miał pager Hezbollahu. Ale oczywiście, wszyscy wiemy dlaczego. Jednak mimo wszystkich pytań, które wciąż są stawiane w związku z tym technicznym atakiem na średniowiecznych wojowników Allaha, niektórzy obserwatorzy wydają się niezachwianie pewni jednej rzeczy: to był terroryzm. To była zbrodnia wojenna. To był kolejny dowód na to, jak wyjątkowo paskudnym narodem jest Izrael.
Latają inwektywy, łzy wylewają się z mediów społecznościowych. Demoniczne państwo uderza ponownie, lamentują radykałowie. Także prezenterka Sky News wygląda na wstrząśniętą, opisując operację jako „straszną”. Przypuszczam, że jest straszna, jeśli jesteś członkiem antysemickiej armii z pagerem w kieszeni. Podwójne standardy są w tym momencie bezwstydne. Hezbollah wystrzelił tysiące rakiet na Izrael od czasu pogromu Hamasu 7 października. Te pociski zniszczyły domy, spaliły ziemię, zmusiły 60 tysięcy mieszkańców północnego Izraela do ucieczki i zamordowały 12 dzieci Druzów. Dziwny jest „antyfaszysta”, który płacze bardziej nad urwanymi jądrami rasistowskiego terrorysty niż nad życiem niewinnych izraelskich dzieci.
Jednak pod tymi podwójnymi standardami, które są boleśnie przewidywalne, jest coś jeszcze. Coś znacznie gorszego. To rażąco bigoteryjne przekonanie, że wszystko, co robi Izrael, jest zbrodnią wojenną. Cokolwiek ten naród robi, jest złe. Jeśli walczy ze swoim islamistycznym wrogiem z powietrza, jak robi to w Gazie, popełnia zbrodnię. Jednak jeśli podrzuca śmiercionośną broń bezpośrednio do kieszeni islamistów, którzy chcą go zniszczyć, to również jest zbrodnia. Jeśli bombarduje budynki w Gazie, w których czai się Hamas, to jest to „masowa rzeź”. Jednak jeśli zachowuje się w wysoce wybiórczy sposób i wkłada mini-bomby w spodnie terrorystów, to jest to „barbarzyństwo”.
Lista rzeczy, które stają się „zbrodniami”, gdy Izrael je popełnia, wydłuża się każdego dnia. Po rzezi 7 października, gdy sprawcy pogromu z Hamasu gwałcili, porywali i mordowali Żydów w południowym Izraelu, zachodni lewicowcy opisali bombardowanie przez Izrael pozycji Hamasu w Strefie Gazy jako zbrodnię. Jednak gdy Izrael podjął nadzwyczajne środki, aby ostrzec mieszkańców Gazy, aby opuścili miejsca, które planował zbombardować, zrzucając z nieba dziesiątki tysięcy ulotek w języku arabskim, to również zostało nazwane zbrodnią – najwyraźniej była to zbrodnia „przymusowego przesiedlenia”. Zabij palestyńskich cywilów, a będziesz zbrodniarzem; spróbuj nie zabijać palestyńskich cywilów, a będziesz zbrodniarzem. Podobnie, gdy Izrael zbombardował bazę w Aleppo w Syrii na początku tego roku, aby wyeliminować stacjonujących tam bandytów Hezbollahu, został głośno potępiony jako najgorszy z agresorów. Jednak teraz dostarczenie mini-bomb w pagerach Hezbollahu jest również określane jako niegodziwa agresja.
To, że wielu ludzi na Zachodzie postrzega każde działanie Izraela jako zbrodnię, jest przygnębiające, ale nie jest zaskakujące. Konsekwentnie uważają, że Izrael popełnia zbrodnię, broniąc się. Uważają, że Izrael popełnia zbrodnię, podejmując jakiekolwiek działania, które mogłyby ograniczyć zagrożenie ze strony apokaliptycznego antysemityzmu Hezbollahu i Hamasu. I uważają tak, ponieważ uważają, że samo istnienie Izraela jest zbrodnią. Uważają Państwo Żydowskie za przedsięwzięcie zbrodnicze, nikczemną, łamiącą prawo plamę nie tylko na Bliskim Wschodzie, ale także na reputacji samej ludzkości. Kiedy żywisz tak intensywną, irracjonalną nienawiść do jednego narodu, to już tylko mały krok do powiedzenia temu narodowi, aby złożył broń, przestał się bronić i pozwolił się wymordować.
Nie dajcie się zwieść, to właśnie mówią radykalni oskarżyciele Izraela, kiedy mówią mu, żeby przestał bombardować Hamas, przestał atakować bojówkarzy Hezbollahu, przestał się zbroić, przestał robić cokolwiek. Mówią: zostawcie waszego wroga w spokoju i pozwólcie na zamordowanie waszej ludności. Mogą nazywać to „anty-syjonizmem” ile chcą, ale dla wielu z nas ich dziwaczne i okrutne wyróżnianie narodu żydowskiego jako jedynego narodu, któremu zabrania się walki z jego wrogami, jest antysemityzmem. Jeśli masz kamienną twarz, gdy mordowani są Żydzi, ale wściekasz się, gdy wkładają 20 gramów materiałów wybuchowych do baterii pagerów ich morderców, to usuń proszę słowo „antyfaszysta” ze swojej biografii w mediach społecznościowych, powstrzymaj się od nazywania siebie „antyrasistą” i przestań używania słowa „postępowy”.
Za pomocą tych zamienionych w broń pagerów Izrael wysłał ważną wiadomość nie tylko do Hezbollahu, ale także do świata. Dał światu znać, że nie można już bezkarnie zabijać Żydów. Te dni już minęły. Zabijaj Żydów teraz – tak jak Hamas i Hezbollah zrobiły to w ramach faszystowskiej wojny z państwem żydowskim – a poniesiesz konsekwencje. Możesz stracić jaja, możesz stracić życie. To, że rasistowscy bojownicy islamizmu sponsorowanego przez Iran są wściekli, że zabijanie Żydów nie jest już akceptowalne, ma sens. To, że tak wielu „postępowców” na Zachodzie również wydaje się zirytowanych faktem, że zabijanie Żydów jest dziś bardziej ryzykownym zajęciem niż w poprzednich stuleciach, jest bardziej niepokojące. Komunikat dla zachodniej lewicy: rasistowskiemu terroryzmowi zawsze należy się przeciwstawiać.
Link do oryginału: https://www.spiked-online.com/2024/09/18/this-wasnt-a-war-crime-it-was-an-audacious-assault-on-anti-semites/
Spiked Online, 18 września 2024
Tłumaczenie; Małgorzata Koraszewska
Brendan O'Neill znany brytyjski publicysta i komentator polityczny, wieloletni naczelny redaktor „Spiked” publikujący często w „The Spectator”. W młodości zapalony trockista, członek Rewolucyjnej Partii Komunistycznej i autor artykułów w „Living Marxism”. (Jak się wydaje, z tamtych poglądów została mu wiedza o tym, jak ideologia może odczłowieczać.)
P.S. Od redakcji „Listów”
Kiedy Hamas używa ambulansów do przewożenia terrorystów i broni, kiedy przenosi amunicję w szkolnych tornistrach, kiedy Hezbollah strzela pociskami przeciwczołgowymi w domy i samochody osobowe, to słyszymy „jaki oni mają wybór?”. Wspaniała akcja wybuchającego wyposażenia bojowego może być informacją, że mają inny wybór. „Współczujący” nazistom mieszkańcy Zachodu też mają inny wybór, o którym chwilowo nie chcą słyszeć.