Umowa Izraela z Hamasem o zakładnikach gwarantuje jedynie przyszłe okrucieństwa
W lutym1862 roku wojska Unii dowodzone przez generała Ulyssesa S. Granta zaatakowały Fort Donelson, ważną pozycję Konfederatów. Kiedy oficer dowodzący fortem zdał sobie sprawę, że nie może zwyciężyć, wysłał wiadomość do Granta, oferując omówienie poddania się. Ku jego zdziwieniu Grant odmówił negocjacji.
„Żadne warunki poza bezwarunkową i natychmiastową kapitulacją nie mogą zostać zaakceptowane – odpowiedział Grant. - Proponuję natychmiastowe podjęcie działań”.
Ta zwięzła odpowiedź na polu bitwy uczyniła Granta bohaterem narodowym i zapowiadała ostateczny wynik wojny, gdy generał Robert E. Lee poddał swoją armię Grantowi w Appomattox Court House w Wirginii.
Podczas II wojny światowej alianci przyjęli stanowisko Granta. Na konferencji w Casablance w 1943 r. prezydent Franklin D. Roosevelt i brytyjski premier Winston Churchill oświadczyli, że wojna może zakończyć się tylko „bezwarunkową kapitulacją” państw Osi.
Niektóre konflikty kończą się negocjacjami. Ale w przypadku niektórych wrogów jedynym akceptowalnym końcem jest bezwarunkowa kapitulacja. Takim wrogiem było amerykańskie Południe, które posiadało niewolników. Podobnie jak nazistowskie Niemcy i imperialna Japonia. Podobnie jak Hamas, ludobójczy reżim terrorystyczny w Gazie, który 7 października rozpętał tak wielkie okrucieństwo wobec Izraela.
Minęło ponad 10 miesięcy, odkąd fale zabójców zorganizowanych przez Hamas rozpoczęły niesprowokowaną inwazję na południowy Izrael, mordując prawie 1200 Izraelczyków i porywając 251 zakładników. W wojnie, która wybuchła tego dnia, Izrael często powtarzał, że celem jest całkowite zwycięstwo nad Hamasem.
Niemniej nawet w trakcie trwania wojny Izrael prowadzi negocjacje z Hamasem w celu zabezpieczenia uwolnienia zakładników, z których 109 nadal pozostaje w niewoli. W niedzielę sekretarz stanu USA Antony Blinken, który po raz dziewiąty od 7 października przebywa w regionie, naciskał na przywódców Izraela, aby wykorzystali to, co nazwał „być może ostatnią okazją” do negocjacji o zawieszeniu broni i uwolnieniu zakładników. W poniedziałek premier Izraela Benjamin Netanjahu przyjął najnowszą amerykańską propozycję. Ale Hamas już ją odrzucił, co oznacza, że naciski na przywódców Izraela, aby poczynili jeszcze głębsze ustępstwa w celu odzyskania zakładników, będą kontynuowane.
Duża część tej presji jest wewnętrzna: prawie dwie trzecie Izraelczyków opowiada się za porozumieniem w sprawie zakładników, zgodnie z omawianymi zasadami. Oznacza to, że popierają uwolnienie do 1000 palestyńskich więźniów skazanych za działalność terrorystyczną i inne przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu. Co najmniej 100 z tych więźniów to mordercy odsiadujący wyroki dożywocia. Każdy w Izraelu wie, że żądana cena jest wysoka. Ale tak wszechogarniające jest narodowe pragnienie sprowadzenia zakładników do domu i tak intensywna empatia dla cierpienia ich rodzin, że większość Izraelczyków jest gotowa zaakceptować nawet wygórowane warunki, aby zakończyć cierpienie.
Ale umowa o zakładnikach nie zakończy bólu na długo. Tylko zagwarantuje więcej cierpienia.
Przez dziesięciolecia Jerozolima wielokrotnie zgadzała się uwolnić dziesiątki, setki, a nawet tysiące terrorystów i więźniów dżihadystów, aby kupić wolność garstki izraelskich jeńców — lub, w wielu przypadkach, zwrot ich ciał. Obecnie schemat ten jest tak dobrze ugruntowany, że wrogowie Izraela traktują go jak coś oczywistego. „To, co mamy w rękach — triumfował wysoki rangą funkcjonariusz Hamasu w wywiadzie dla Al Dżaziry 7 października — uwolni wszystkich naszych więźniów”. W listopadzie ubiegłego roku Izrael zgodził się na tymczasowe zawieszenie broni i uwolnienie 240 palestyńskich terrorystów, aby sprowadzić do domu 105 zakładników. Teraz Hamas żąda wypuszczenia na wolność kolejnych 1000 zbirów jako ceny za uwolnienie pozostałych izraelskich jeńców.
Izrael jest demokracją. Jeśli większość jego obywateli jest gotowa poprzeć takie nierówne umowy, to jest niemal pewne, że rząd Izraela się do nich zastosuje.
Jednak jest również niemal pewne, że w rezultacie więcej niewinnych Izraelczyków zostanie zabitych, rannych i porwanych w przyszłych okrucieństwach — okrucieństwach dokonywanych przez niektórych terrorystów, których Izrael wypuszcza na wolność. Taki był wynik każdej takiej umowy, na którą Izrael się zgodził w przeszłości.
Na przykład w 1985 r. państwo żydowskie uwolniło 1150 palestyńskich więźniów bezpieczeństwa w zamian za trzech jeńców izraelskich. Dziesiątki uwolnionych więźniów powróciło do działalności terrorystycznej. Wśród nich był aktywista Bractwa Muzułmańskiego o nazwisku Ahmed Jassin, który kilka miesięcy później założył Hamas, rozpoczynając niewyobrażalny ciąg rzezi i okrucieństwa.
W 2011 roku, aby uwolnić porwanego żołnierza Gilada Shalita, Izrael uwolnił 1027 uwięzionych terrorystów. Wśród nich byli dwaj wybitni palestyńscy mordercy, Jahja Sinwar i Rawhi Musztaha. Obecnie Sinwar jest dowódcą Hamasu, a Musztaha ( do czasu, gdy został zabity w zeszłym miesiącu) był jednym z jego najbliższych powierników. Innymi słowy, koszmar z 7 października został zaplanowany przez terrorystów, którzy zostali uwolnieni w ramach porozumienia o Shalita. Izrael był przeszczęśliwy, gdy Shalit został uwolniony, ale cena tej wolności była niewypowiedziana: tysiące Izraelczyków zamordowanych, zgwałconych i porwanych, nie wspominając o dziesiątkach tysięcy Palestyńczyków, którzy zginęli w obecnych walkach.
Izrael nigdy nie zazna pokoju, dopóki będzie negocjował takie umowy. Jedynymi warunkami, jakie Hamas powinien otrzymać, jest bezwarunkowa kapitulacja. Jak Izrael i jego sojusznicy muszą już wiedzieć, cokolwiek mniej będzie oznaczało więcej horroru i rozlewu krwi, zarówno dla Żydów, jak i Arabów.
Link do oryginału: https://jeffjacoby.com/27992/an-israeli-hostage-deal-with-hamas-only
21 sierpnia 2024
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Jeff Jacoby jest amerykańskim prawnikiem i wieloletnim publicystą „Boston Globe”.