“Sprawiedliwość reprodukcyjna oznacza wyzwolenie Palestyny”. Czy „postępowcy” są hipokrytami, głupcami, antysemitami – czy też tym wszystkim naraz?


Elder of Ziyon 2024-08-27

Proaborcyjny wiec w Chicago.  
Proaborcyjny wiec w Chicago.  

Każdy dzień przynosi moment, w którym potrząsam z niedowierzaniem głową. Oto dzisiejszy.

 

Na wiecu proaborcyjnym w Chicago przed Narodową Konwencją Demokratów, mówca powiedział: „Sprawiedliwość reprodukcyjna oznacza wyzwolenie Palestyny”.

 

To nie jest nic nowego. W rzeczywistości list o niemal identycznym brzmieniu, „Sprawiedliwość reprodukcyjna obejmuje wyzwolenie Palestyny”, podpisały w październiku dziesiątki tak zwanych organizacji postępowych. 


Pomińmy fakt, że w żadnym wszechświecie nie ma między tymi dwiema sprawami żadnego związku. 

 

Palestyńczycy są generalnie przeciwko aborcji. Aborcja jest niezgodna z prawem, z wyjątkiem przypadków, gdy życie kobiety jest zagrożone. Ale poza tym, samo społeczeństwo palestyńskie nie toleruje aborcji.

 

Artykuł napisany w sierpniu 2023 r. zaczyna się w następujący sposób:

„Nigdy nie przyjęłabym niezamężnej dziewczyny do mojej kliniki – stanowczo mówi mi Malak, ginekolożka-położnik z Gazy. - To nie ma nic wspólnego ze swobodą, to religia. We wszystkich religiach cudzołóstwo jest zakazane”.

 

Byłam przerażona, ale nie zszokowana, słysząc, jak lekarka stawia swoje przekonania religijne ponad etykę medyczną. Od trzech lat badam dostęp do usług zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego (SRHS) w Palestynie i wielokrotnie widziałam, jak normy uświęcające dziewictwo i zawstydzające seks pozamałżeński są tak zakorzenione w społeczeństwie palestyńskim, że zastępują obowiązek opieki lekarza. Jest to część szerszego wzorca w Palestynie i większości świata arabskiego, gdzie surowe normy płciowe i tabu dotyczące seksu ograniczają dostęp do usług zdrowia reprodukcyjnego, szczególnie w przypadku kobiet i dziewcząt.

To jest stały schemat. Ten i inne artykuły napisane przez liberalne Palestynki próbują obwiniać Izrael za trudności, jakie Palestynki mają z aborcją, ale jeśli uważnie przeczytasz artykuły, zobaczysz, że Izrael nie ma z tym nic wspólnego: zarówno presja prawna, jak i społeczna sprawiają, że bezpieczne aborcje są niemal niemożliwe. 

 

W badaniu z 2018 r. czytamy:

Zgodnie z prawem ginekolodzy nie mogą przeprowadzać aborcji w okupowanej Palestynie, chyba że uznany muzułmański lekarz stwierdzi z uzasadnioną pewnością w szczegółowym raporcie medycznym, że kontynuacja ciąży kobiety zamężnej zagraża jej życiu, a ginekolog ma formalny certyfikat zatwierdzenia od muftiego islamskiego upoważniający do aborcji. Mufti może zaakceptować raport medyczny, lub nie, według własnego uznania. Często odrzuca takie raporty, mówiąc kobiecie, aby „zaufała Allahowi, zaakceptowała Jego wolę i zachowała dziecko”. Bez stanu zdrowia, który jest akceptowalny z powodów religijnych, kobieta ubiegająca się o aborcję musi szukać nielegalnych i często niebezpiecznych metod zakończenia niechcianej ciąży.

Czy istnieje choć jeden postępowy aktywista protestujący przeciwko palestyńskim prawom, które praktycznie zakazują aborcji, a nawet ją kryminalizują? 

 

Jeśli tak, to nie mogę ich znaleźć. W liście otwartym, o którym wspomniałem wcześniej, nie wspomniano ani słowa o istniejących palestyńskich prawach antyaborcyjnych. 


W artykule tym napisano, że arabskie kobiety mieszkające we „wschodniej Jerozolimie” mogą korzystać z izraelskich usług aborcyjnych, ale w przypadku kobiet, które są w ciąży krócej niż 12 tygodni, istnieje przemysł chałupniczy Arabek z wschodniej Jerozolimy, które otrzymują od swoich izraelskich lekarzy pigułkę aborcyjną Cytotec i przekazują je Palestynkom. W Izraelu aborcje są łatwo dostępne w prawie wszystkich przypadkach, a niektórym Palestynkom udaje się dostać do izraelskich szpitali, aby dokonać aborcji. 

 

W tych artykułach znajdziesz przerażające historie o palestyńskich kobietach, które rzucają się z budynków lub ze schodów, albo proszą swoje dzieci, aby skakały im po brzuchach, albo stosują inne niebezpieczne metody, aby samodzielnie dokonać aborcji. Wszystkie koszmarne scenariusze, przed którymi ostrzegają zwolennicy praw do aborcji w USA, w rzeczywistości cały czas dzieją się na terytoriach palestyńskich. 

 

Gdyby Izrael zniknął jutro, palestyńskie kobiety miałyby jeszcze mniej możliwości aborcji niż dzisiaj. Gorące pragnienie „wyzwolenia Palestyny”, popierane przez postępowy tłum, skutkowałoby większą liczbą aborcji w ukryciu, większą liczbą aborcji wieszakami, większą liczbą kobiet w ciąży rzucających się brzuchem do przodu z wysokości i większą liczbą zabójstw honorowych tych, które rodzą dzieci, gdy nie są w związku małżeńskim. 

 

Ale tak zwani postępowcy milczą na ten temat. Podobnie jak na temat innych palestyńskich praw przeciwko kobietom, przeciwko gejom, przeciwko wolności słowa. 

 

Zamiast tego twierdzą, że ich poparcie dla aborcji, praw zwierząt, gejów, kobiet i innych praw jest w jakiś sposób powiązane z „wyzwoleniem Palestyny”. 

 

Palestyńskie prawa dotyczące potencjalnego państwa zostały już spisane i są egzekwowane wobec Arabów palestyńskich na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy. Są one całkowitym przeciwieństwem tego, co rzekomo popierają postępowcy. 

 

Czy postępowcy są hipokrytami? Czy głupcami? Antysemitami?

 

A może wszystkim naraz?

 

Link do oryginału: https://elderofziyon.blogspot.com/2024/08/reproductive-justice-means-palestinian.html

Elder of Ziyon, 19 sierpnia 2024

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska