“Przebudzenie” zagraża amerykańskim Żydom


Jonathan S. Tobin 2023-12-23

Pro-palestyński wiec w Columbus, Ohio, 12 listopada 2023. Zdjęcie: Becker1999 via Wikimedia Commons.
Pro-palestyński wiec w Columbus, Ohio, 12 listopada 2023. Zdjęcie: Becker1999 via Wikimedia Commons.

Niepokojące wyniki sondaży wśród młodych amerykańskich wyborców wskazują na przyszłość, w której skończy się amerykańska wyjątkowość, a nienawiść do Żydów wejdzie do głównego nurtu.

 

To był tylko jeden wynik spośród mnóstwa innych wyników ankiety w jednym sondażu. Jednak ten jeden wynik comiesięcznego badania opinii publicznej Harvard/Harris nie tylko uderzył obserwatorów jak pożar wywołujący alarm najwyższego stopnia, ale także podał w wątpliwość przyszłe bezpieczeństwo amerykańskiego żydostwa. Wśród wielu innych pytań zadanych losowej próbie 2034 zarejestrowanych wyborców było następujące pytanie: „Czy sądzisz, że Żydzi jako klasa są ciemiężycielami i powinni być traktowani jak ciemiężyciele, czy też jest to fałszywa ideologia?”


Pytanie mogło być tendencyjne, a jego wyniki są, przynajmniej w pewnym stopniu, sprzeczne z odpowiedziami na niektóre inne pytania w ankiecie. Jednak fakt, że 67% uczestników w wieku od 18 do 24 lat odpowiedziało, że Żydzi są „ciemiężycielami”, jest głęboko szokujący, choć nie zaskakujący. Jeśli świadczy to o faktycznych opiniach pokolenia, które w przyszłości będą przewodzić narodowi, oznacza to także, że założenie wielu Żydów, że „tutaj to nie może się zdarzyć” – oparte na idei amerykańskiej wyjątkowości w odróżnieniu od innych krajów zachodnich – okaże się błędne.


Poglądy tej grupy kontrastują z wyraźnie odmiennymi wynikami uzyskanymi w innych grupach wiekowych. Im ktoś był starszy, tym większe było prawdopodobieństwo, że respondent prawidłowo oceni określenie Żydów jako ciemiężycieli jako „fałszywą ideologię”. 56% respondentów w wieku od 25 do 34 lat odpowiedziało, że takie stwierdzenie jest fałszywą ideologią (44% miało odmienne zdanie). Osoby w wieku od 35 do 44 lat wybrało większością 64% odpowiedź, że jest to „fałszywa ideologia” (34 procent zgadzało się, że są ciemiężycielami), w kolejnej grupie wiekowej (45–54) 76 procent respondentów stwierdziło że jest to fałszywa ideologia, wśród wyborców w wieku 55–64 lata liczba sprzeciwiających się oskarżeniu, że Żydzi są ciemiężycielami wzrosła do 85 procent, a wśród osób powyżej 65 roku życia do 91 procent.



Wiemy, że osoby w wieku 18–24 lat zostały poddane indoktrynacji w oparciu o mity intersekcjonalne i krytycznej teorii rasy, tak rozpowszechnione dziś w amerykańskim systemie edukacyjnym. Te toksyczne idee nie tylko pogłębiają podziały rasowe, ale identyfikują Żydów i Izrael jako posiadaczy „białych przywilejów” i „ciemiężycieli” palestyńskich „kolorowych ludzi”. Dzieje się tak mimo faktu, że konflikt między Izraelczykami a Arabami nie ma charakteru rasowego, a większość izraelskich Żydów sama jest uważana za „ludzi kolorowych”, ponieważ wywodzą się z Bliskiego Wschodu lub Afryki Północnej. 


Szczególnie narażona na kontakt z tymi fałszywymi poglądami jest młodzież studiująca na wyższych uczelniach. Najprawdopodobniej uczęszczali też na zajęcia, na których idee te traktowano nie jako kontrowersyjne teorie, ale jako obowiązującą ortodoksję, której nie można kwestionować, a tym bardziej podważać, bez narażania się na niebezpieczeństwo otrzymania fałszywej etykiety „rasisty”.


Zatem to pytanie najwyraźniej wywołuje w tej grupie odpowiedzi potwierdzające wielkie kłamstwo o Żydach jako „ciemiężycielach”. Ten sam czynnik wyjaśnia inne odpowiedzi na tę ankietę.


Równie szokujące jest to, że 60% osób w wieku od 18 do 24 lat stwierdziło, że okrucieństwa Hamasu z 7 października były „usprawiedliwione problemami Palestyńczyków”. Zdecydowana większość w pozostałych grupach wiekowych stwierdziła, że nic tych okrucieństw nie usprawiedliwia. Pełne 60% respondentów w wieku od 18 do 24 lat poparło również oszczerstwo, jakoby Izrael popełniał „ludobójstwo” w Gazie, a 76% z nich uwierzyło w mit, że z Hamasem „można negocjować w celu osiągniecia pokoju, i że nie są oni tylko zaangażowani w dążenie do zniszczenia Izraela”, (choć niestety większa liczba starszych Amerykanów była również skłonna zaakceptować te fałszywe twierdzenia). Natomiast 53% osób w wieku od 18 do 24 lat uważa, że studenci powinni mieć swobodę opowiadania się za ludobójstwem wobec Żydów.


Można przecenić znaczenie tych wyników. Inne odpowiedzi z kategorii wieku 18-24 lat im zaprzeczają. Co zaskakujące, 70% uważa, że Izrael stara się uniknąć zabijania cywilów w Gazie, a 58% z nich uważa, że Hamas chciał popełnić ludobójstwo w Izraelu. Kolejne 62% zgadza się również, że Hamas używa cywilów jako żywych tarcz.


Należy również zauważyć, że osoby w wieku od 18 do 24 lat to jedyna grupa w sondażu, która większością 64 procent wierzy, że większość Palestyńczyków popiera Hamas. W tym przypadku rację mają osoby w wieku od 18 do 24 lat, a starsi Amerykanie, którzy podtrzymują mit, że większość Palestyńczyków sprzeciwia się terrorystom, nie mają racji, jak to potwierdzają sondaże Palestyńczyków.


Ujmując to w szerszym kontekście, osoby w wieku od 18 do 24 lat oświadczyły również, że popierają pogląd, że „biali ludzie są ciemiężycielami”, a osoby niebiałe „powinny być faworyzowane na uniwersytetach i w polityce kadrowej”, czemu sprzeciwiają się przedstawiciele innych grup wiekowych.


Ogólnie rzecz biorąc, sondaż Harvard/Harris pokazuje, że młodzi ludzie są zdezorientowani co do większości faktów dotyczących obecnej wojny między Izraelem a organizacją terrorystyczną Hamas w Strefie Gazy. Ale nawet jeśli uznać, że wiele pytań skłania do metodologicznych zastrzeżeń, wyniki te są zgodne z wieloma innymi sondażami, które pokazują powszechne poparcie dla ideologii „przebudzonych” i wrogość wobec Izraela wśród młodych ludzi.


Fala antysemityzmu po 7 października


Istniało już mnóstwo dowodów wskazujących, że ideologie lewicowe dzielą ludzkość na dwie grupy – ciemiężycieli i ofiary – a zaliczanie Żydów i Izraela do tej pierwszej miało wpływ na społeczeństwo amerykańskie. Niechęć do Izraela i syjonizmu w większości środowisk akademickich – zakorzeniona w neomarksistowskich ideach, które nawiązują do sowieckiej propagandy i amerykańskiej Nowej Lewicy z lat 60. ubiegłego wieku – w drugiej dekadzie XXI wieku jest zjawiskiem powszechnym. Stało się to jednak bardziej oczywiste, gdy ruch Black Lives Matter przyjął antyizraelskie oszczerstwa i legitymizował intersekcjonalny mit, że wojna palestyńska mająca na celu zniszczenie Izraela jest analogiczna do walki o prawa obywatelskie w Stanach Zjednoczonych. Niemniej to powiązanie, które było politycznie problematyczne dla tych, którzy chcieli pozostać w zgodzie z modnymi trendami liberalnymi, zostało odrzucone przez większość głównych grup żydowskich jako nieprawdziwe lub nieistotne. 


Jednak w następstwie okrucieństw Hamasu z 7 października wzrost nienawiści do Izraela i Żydów, który objawił się w masowych demonstracjach na ulicach amerykańskich miast i na kampusach uniwersyteckich, sprawił, że nie można było dłużej ignorować przyczyn tego zjawiska.


Wielu zaszokowanych Żydów i nieżydowskich liberałów głównego nurtu wszystkich wyznań, w tym ci, którzy zawsze byli krytyczni wobec izraelskich rządów i sympatyzujący z Palestyńczykami, odkryło, że największa masowa rzeź Żydów od czasu Holokaustu wywołała potężną falę współczucia dla morderców i wrogość wobec ofiar.


Jedynym sposobem wyjaśnienia tego, jest uznanie, że całe pokolenie Amerykanów zostało wychowane w wierze, że Izrael jest kolonialnym implantem na Bliskim Wschodzie, gdzie „biali” uciskają ludzi kolorowych w taki sam sposób, w jaki ich zdaniem, Ameryka i Zachód są także instytucjonalnie rasistowskie. Ignoruje to fakt, że Żydzi są rdzenną ludnością Izraela, a nie obcymi kolonizatorami.


Pogląd, że Ameryka jest narodem nieodwracalnie rasistowskim, sam w sobie jest oszczerstwem mającym na celu zniszczenie amerykańskich instytucji, które są oddane wspieraniu wolności i równości. W ich miejsce nowo wznoszący się lewicowy establishment oferuje „przebudzony” katechizm różnorodności, równości i włączenia (DEI). Ta nowa wiara sprzeciwia się różnorodności opinii, żąda równości lub równych wyników określonych przez rasę, w przeciwieństwie do równych szans i obejmuje tylko niektóre aprobowane mniejszości – ale nie Żydów.


Dla niektórych członków społeczności żydowskiej, w tym Anti-Defamation League, odpowiedzią na ten problem jest włączenie Żydów do DEI, co jest głupotą. Większe podziały rasowe są generalnie złe dla Ameryki. Ale także to nie zadziała, ponieważ intersekcjonalny sposób myślenia opiera się na marksistowskich ideach, które demonizują Izrael i Żydów. Zwolennicy tej ideologii podbili już środowisko akademickie i teraz robią to samo w świecie korporacji, a nawet w rządzie dzięki przyjęciu DEI przez administrację Bidena.


To dlatego tak wielu ludzi, którzy uważają się za „postępowców” i twierdzą, że sprzeciwiają się nienawiści, nawołuje do zniszczenia Izraela skandując „od rzeki do morza” i wzywając do ludobójstwa Żydów („globalizujmy intifadę”). Wyjaśnia także, dlaczego feministki odmawiają potępienia gwałtów na izraelskich kobietach i dziewczętach (a w niektórych przypadkach mężczyznach) przez Palestyńczyków, a inni zrywają plakaty przedstawiające ofiary izraelskich porwań. Uważają, że jakiekolwiek odwrócenie uwagi od trudnej sytuacji Palestyńczyków jest proizraelską „propagandą”, odrzucając lub zaprzeczając okrucieństwom, które miały miejsce 7 października.


Jest to oburzające samo w sobie, a także głęboko niepokojące dla amerykańskich Żydów, w tym tych, którzy wcześniej nie byli szczególnie zainteresowani obroną bezpieczeństwa Izraela. Ale nawet ci, którzy skupili się na poszczególnych elementach tego problemu – czy to feministycznej hipokryzji, czy chęci administratorów uniwersytetów do usprawiedliwiania lub odmowy przeciwstawienia się działaniom zagrażającym żydowskim studentom – nie zauważają, że wskazuje to na jeszcze większy problem.


Wyjątkowość w niebezpieczeństwie


Amerykańscy Żydzi prosperowali właśnie dlatego, że ten kraj nie był jak żadne inne miejsce na ziemi, łącznie z demokracjami Europy Zachodniej. Opierało się to nie tylko na systemie konstytucyjnym zabraniającym dyskryminacji ze względu na religię, ale także na systemie wartości, w którym priorytetem były prawa jednostki i równość szans. I to właśnie te konkretne wartości są uważane za przestarzałe przez prawdziwych zwolenników DEI i intersekcjonalnej lewicy. Jeśli im się to uda – a ich długi marsz przez instytucje amerykańskie już w dużej mierze odniósł sukces – oznacza to koniec amerykańskiej wyjątkowości.


Nie chodzi tylko o to, że młode pokolenie Amerykanów jest narażone na te toksyczne koncepcje w szkołach i na uniwersytetach przejętych przez zwolenników tych ideologii i dlatego w naturalny sposób jest bardziej skłonne źle myśleć o Izraelu i Żydach. Chodzi o to, że ich wpływ na amerykańską kulturę i dyskurs sprawi, że kraj ten stanie się mniej przyjaznym miejscem dla życia Żydów. Ameryka, która nie różni się już od reszty świata, po prostu nie może nadal być najbardziej wolnym i najlepszym miejscem dla Żydów w historii diaspory.


Jeśli DEI nie zostanie wycofana na uniwersytetach, w szkołach średnich i wszędzie tam, gdzie została wszczepiona – co jest zadaniem trudnym, ale nie niemożliwym – to nie będzie przesadą stwierdzenie, że życie Żydów w Stanach Zjednoczonych nigdy już nie będzie takie samo. Wyniki sondażu Harvard/Harris dotyczące postaw młodych Amerykanów w kwestii uprzedzeń na temat Żydów jako ciemiężycieli to tylko wskazówka na temat tego, co się stanie, jeśli zadanie pokonania intersekcjonalnej lewicy nie zostanie potraktowane priorytetowo. Warto pamiętać, że papierkiem lakmusowym wskazującym, czy ktoś jest skłonny przeciwstawić się antysemityzmowi, jest teraz jego stosunek do ideologii „przebudzenia”.


Link do oryginału: https://www.jns.org/going-woke-has-endangered-american-jews/

JNS Org., 18 grudnia 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Jonathan S. Tobin
 jest redaktorem naczelnym amerykańskiego magazynu JNS (Jewish News Syndicate).