IDF daje Hamasowi więcej informacji wywiadowczych!


Anjuli Pandavar 2023-12-22


Prawa wojny mają chronić obie strony konfliktu przed barbarzyńskimi nadużyciami. Kiedy jedna strona popełnia wszelkie możliwe zbrodnie wojenne bez żadnych ograniczeń, wówczas druga strona, trzymając się szlachetnego etosu pozbawia swoją ludność i żołnierzy tej ochrony, której reguły prowadzenia wojny miały dostarczyć.

Wiele było oburzenia i odrazy, kiedy ujawniono, że Hamas (zakładamy, że był to Hamas; mogli to być „niewinni Palestyńczycy”) zamienił dziecięce lalki w bomby, ubrał je tak, by wyglądały jak dzieci, i odtwarzał obok nich nagrania płaczącego dziecka, żeby zwabić żołnierzy IDF na śmierć. Przedstawiono to jako dowód na to, jakimi potworami są ludzie Hamasu.

Oczywiście członkowie Hamasu to potwory. To już wiemy. Wydaje się, że jedyne, co możemy zyskać na takich odkryciach, to jeszcze większe oburzenie moralne. Pozwólcie, że to wyjaśnię: Hamas nie montuje lalek-pułapek tylko dlatego, że są potworami; robią to, ponieważ dobrze wiedzą, że żydowska mentalność popycha do ratowania ludzi w potrzebie, zwłaszcza dzieci i niemowląt. Ich następne pytanie będzie brzmiało: jak wykorzystać tę wiedzę fi-sabi-lillah, na rzecz Allaha? Szariat wymaga, aby cała muzułmańska kreatywność była skierowana na walkę o sprawę Allaha. Pomysł zabijania Żydów bombami udającymi płaczące dzieci przyszedł im do głowy całkiem naturalnie.


Wielu z nas nie posiada się z oburzenia na to, że Hamas wykorzystuje szpitale do celów wojny. Jednak jak sami hamasowcy przyznają, robią to, ponieważ „Żydzi nie będą atakować szpitali”. Z tego samego powodu Hamas używa ambulansów jako środków transportu wojskowego. Dlaczego by nie? Jedynym prawem, które uznają, jest szariat, którego studiowaniem nie zawracamy sobie głowy, ale bez tego nie możemy ich zrozumieć. Dlaczego uważamy, że to taka wielka sprawa, kiedy pokazujemy światu kolejny skład broni ukryty w szpitalu za skanerem MRI lub w inkubatorach dla wcześniaków?


Zauważamy, że ci terroryści są barbarzyńcami i twierdzimy, że prowadzą dżihad przeciwko Izraelowi, jednak nie dostrzegamy, że to właśnie połączenie nieubłaganie prowadzi do tego, jak tę wojnę prowadzą. Gdybyśmy potraktowali poważnie ich ideologię, nie popełnilibyśmy połowy błędów, które popełniamy. Minęły już ponad dwa miesiące wojny, a wciąż odkrywamy: „Nowe dno barbarzyństwa”; mimo że od pierwszego dnia nazywaliśmy ich barbarzyńcami.


Jakże często słyszymy Izraelczyków oskarżających Hamas o „szkodzenie własnej ludności cywilnej”; poprzez „wykorzystywanie cywilów jako żywych tarcz”. Jednak Hamas nie zawsze naraża swoją ludność cywilną używając jej jako ludzkiej tarczy, ponieważ słyszą powtarzane przez izraelskich pilotów decyzje: „Przerywamy atak, gdyż w pobliżu celu niespodziewanie pojawili się cywile”. To oznacza, że Hamas świadomie umieszcza dobrze widocznych cywilów pomiędzy sobą a IDF zakładając, że tym cywilom nie grozi żadne niebezpieczeństwo. Informując o tej praktyce IDF daje Hamasowi broń do ręki. Kto jest tutaj idiotą?


Wczoraj IDF przekazała Hamasowi kolejną cenną informację wywiadowczą: „IDF nie strzela do osoby, która podnosi ręce. To siła, a nie słabość.” Pozwólcie, że to spróbuję wyjaśnić. Jeśli mówisz coś takiego swoim żołnierzom, to na litość boską, nie rozgłaszaj tego! To jest siłą tylko tak długo, jak długo Hamas lub jakikolwiek muzułmanin uczestniczący w dżihadzie o tym nie wie. Teraz, gdy o tym wiedzą, nie jest to już siła, ale słabość.


Hamas to religijna organizacja muzułmanów prowadzących dżihad. Koran 8:60 naucza: „I przygotujcie przeciwko nim siłę, jaką tylko możecie”; czy są to żywi cywile, czy płaczące lalki. Ponieważ dżihad jest ich obowiązkiem religijnym, powinniśmy się spodziewać, że teraz również wymyślą, jak zdetonować bombę, wyciągając ręce początkowo uniesione jedynie na wysokość ramion. Bomba nie musi być przywiązana do ich ciał. Można ją ukryć w gruzach gdzie spodziewane jest dojście żołnierzy IDF i zdetonować, gdy zbliżający się terrorysta po prostu podniesie ręce nieco wyżej. To żadna filozofia.


A kiedy już to zrobią, pojawi się więcej doniesień prasowych o tym, jak zdradziecki jest Hamas i jak nie ma szacunku dla zasad prowadzenia wojny. Nie mają szacunku dla naszych zasad prowadzenia wojny, ale z pewnością w pełni respektują własne reguły. „Wojna to podstęp” (Sahih Bukhari 3029). Można śmiało przewidzieć, że będzie to kolejny dowód na to, o ile jesteśmy od nich lepsi. Jak bardzo są barbarzyńscy; jacy jesteśmy cywilizowani. Możemy czuć się zadowoleni, gdy umieramy na wyższej pozycji moralnej. Jest niegodne nas zastanawianie się, jak myśli nasz wróg i co nim kieruje. Uspokajamy się głębotami, że jeśli myślimy tak jak oni, stajemy się tacy jak oni. Nazywamy ich barbarzyńcami, ale nie będziemy walczyć tak, jak walczy się z barbarzyńcami. Zamiast tego pławimy się w naszych cywilizowanych wartościach, jak gdyby ta duma rekompensowała absurdalne koszty braku szybkiego i zdecydowanego zwycięstwa.


Upieramy się przy walce zgodnie z prawami wojny, podczas gdy nikt nie żąda od Hamasu, by przestrzegał tych praw. Ile razy próbujemy w kółko udowadniać te same rażąco oczywiste fakty, skoro nie robi to najmniejszej różnicy? Prawa wojny mają chronić obie strony przed barbarzyńskimi nadużyciami jednej lub drugiej. Kiedy jedna strona popełnia wszelkie możliwe zbrodnie wojenne bez żadnych ograniczeń, wówczas szlachetne reguły nie dają żadnej ochrony wynikającej z tych reguł. Przestrzeganie zasad w taki sposób i w tych warunkach nie jest cywilizowane, nie jest moralne, nie jest etyczne, jest głupie.


Link do oryginału: https://www.murtaddtohuman.org/perfect-the-idf-gives-hamas-yet-another-weapon/?ref=murtadd-to-human-newsletter

Murtadd to Human, 19 grudnia 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Od redakcji „Listów z naszego sadu”

Czy zgadamy się z tym rozumowaniem? Tak i nie. Jesteśmy pełni podziwu dla moralnego kodeksu Izraelskiej Armii Obronnej, dla konsekwentnego badania każdego zgłoszonego nadużycia, a równocześnie zdajemy sobie sprawę z faktu, że ten wróg nie przestrzega żadnych reguł i IDF naraża swoją ludność i swoich żołnierzy przedkładając świętość rycerskiego etosu nad militarną konieczność.          



ANJULI PANDAVAR – urodzona w Republice Południowej Afryki, w muzułmańskiej rodzinie, dorastała w czasach apartheidu, buntując się przeciw zniewoleniu przez religię i przeciwko rasowej dyskryminacji. Pasja do książek, ucieczka przed religijną i szkolną indoktrynacją popychały ją od dziecka do stawiania pytań, na które dorośli nie mieli odpowiedzi. Porzuciła islam dla ateizmu i humanizmu. Odrzucenie religii oznaczało również zerwanie związków z najbliższymi. Dziś jest brytyjską pisarką i obywatelką świata. Spędziła wiele lat w Chinach, uczy na uniwersytecie w Brnie i pokazuje, jak bardzo islam zawłaszcza człowieczeństwo. Anjuli Pandavar prowadzi również angielskojęzyczny blog „Murtadd to Human”. Murtadd znaczy apostata i jeśli jakiekolwiek pojedyncze słowo definiuje Anjuli Pandavar, to jest nim właśnie słowo Murtadd.

Książka Anjuli Pandavar „Islam. Wiara i człowieczeństwo” jest wydana przez wydawnictwo „Stapis” i można ją nabyć albo w tym wydawnictwie albo  w innych księgarniach internetowych.