Dlaczego Żydzi nie pozwolą się po prostu zabić?


Brendan O'Neill 2023-10-19


Nic lepiej nie oddaje upadku moralnego naszych przebudzonych elit niż ich wyniosła pogarda dla państwa Izrael.

Spróbuję to zrozumieć. Jeśli Izrael bombarduje cele Hamasu w Gazie, lekkomyślnie zagraża to życiu cywilów. Jeśli jednak daje cywilom wcześniejsze ostrzeżenie, by opuścili określone obszary, jest to angażowanie się w czystki etniczne. Jeśli zrzuci bomby na zabudowane przedmieścia, popełnia zbrodnię wojenną. Jeśli jednak doradzi ludności cywilnej, aby opuściła zabudowane przedmieścia przed bombardowaniem, również popełnia zbrodnię wojenną. Jeśli zaatakuje północną Gazę, będzie to ludobójstwo. Jednak kiedy powie cywilom z północnej Gazy, żeby opuścili ten teren, mamy do czynienia z „przymusowym przesiedleniem”, czyli ludobójstwem.

Wszystko, co robi Izrael, jest zbrodnią wojenną. Wszystko. Zabijanie ludności cywilnej – zbrodnia wojenna. Próba nie zabijania cywilów – zbrodnia wojenna. Bombardowanie obszarów zaludnionych – zbrodnia wojenna. Dawanie ludności czasu na opuszczenie kraju przed zrzuceniem bomb – zbrodnia wojenna. Surrealizm tych krzyków „ludobójstwo!” za każdym razem, gdy izraelski żołnierz choćby podniósł broń, ilustrowały dwa nagłówki w zeszłym tygodniu w „Independent”, opublikowane w odstępie zaledwie 10 godzin. Izrael jest zaangażowany w „zbiorowe kary w Gazie”, głosił pierwszy. „Izrael oskarżony o ‘próbę czystki etnicznej Strefy Gazy’ w związku z nakazem ewakuacji miliona osób” – głosił drugi.

 

Rozumiesz, Izraelu? „Karząc” Palestyńczyków jesteś przestępcą. Zrób wszystko, co w twojej mocy, aby uniknąć „karania” Palestyńczyków, a nadal będziesz przestępcą. Zaczynam pragnąć, aby izraelożercy po prostu powiedzieli pełnym głosem, co mają na myśli: „Dajcie się zabić, Żydzi. Przestańcie walczyć. Nie róbcie nic”.


Zawirowania publicznej dyskusji na temat wojskowej reakcji Izraela na niedawny akt niewypowiedzianego barbarzyństwa Hamasu były niezwykłe. Było to do przewidzenia, biorąc pod uwagę izraelofobiczną krótkowzroczność zachodnich elit kulturalnych, że Izrael będzie przeklęty w chwili, gdy podejmie działania przeciwko neofaszystom, którzy właśnie dokonali najgorszego aktu antysemickiego barbarzyństwa od czasów Holokaustu. Padły wszystkie zwykłe oskarżenia. Izraelskie ataki rakietowe składają się na „karę zbiorową”. Izrael używa „ludobójczego języka”. Popełnia „zbrodnie wojenne”. To „łamanie prawa międzynarodowego”. Itd. itd. Można się zastanawiać, jakie pieprzone prawo uniemożliwia ofiarom rasistowskiej rzezi ściganie swoich zabójców.


Tym razem najbardziej uderzające jest to, że nawet wysiłki Izraela, by nie uderzać ludności cywilnej i nie „karać zbiorowo” mieszkańców Gazy, zostały przemianowane na zbrodnie wojenne. Rozważ radę, by mieszkańcy północnej Gazy ewakuowali swoje domy, żeby nie odnieść obrażeń lub zginąć w wyniku bombardowań. To zostaje nazwane „czystkami etnicznymi”. Jeden z palestyńskich polityków twierdzi, że jest to kolejny dowód na to, że Izrael prowadzi wojnę „unicestwienia”. Jest to językowa akrobacja jak z Orwella: próbując uniknąć unicestwienia ludności północnej Gazy, Izrael jest sprawcą unicestwienia. Wojna to pokój, wolność to niewolnictwo, ewakuacja to zagłada. Ash Sarkar twierdzi, że ewakuacja to „druga Nakba”. Norweska Rada ds. Uchodźców potępia to jako „przymusowe transfery”, co – jak się domyślacie – jest zbrodnią wojenną. To musi być zbrodnia wojenna, bo robi to Izrael.


Trzeba głośno powiedzieć, jak obłąkana stała się ta dyskusja. Ewakuacja jest częścią każdej wojny. Wojny zawsze powodują fale uchodźców. Prawdopodobnie masz kilku uchodźców z Ukrainy w swojej okolicy. A jednak, gdy jest wojna z udziałem Izraela, ewakuacja staje się „przymusowym transferem”. Nieuniknione tworzenie uchodźców staje się „czystkami etnicznymi”. Oddalanie ludzi od miejsc zniszczenia staje się próbą zniszczenia tych ludzi. W tym właśnie miejscu jesteśmy: nie zabijanie ludzi staje się ludobójstwem, jeśli państwem, które ich nie zabija, jest Izrael.

 

Twierdzenie, że Izrael przeprowadza czystki etniczne w Gazie, jest zwykłym kłamstwem. Czystki etniczne to brutalne wypędzenie mniejszości etnicznej przez dominującą większość, zdecydowaną cieszyć się jednorodnością w całym królestwie. Nie ma ani śladu dowodu, że taki jest zamiar Izraela polegający na ewakuacji północnej Gazy. Nie ma nic – dosłownie nic – co sugerowałoby, że Izrael nigdy więcej nie pozwoli tym ludziom wrócić, ponieważ chce odcisnąć swoją własną ideologię supremacji na swoich starych miastach i wioskach. W pomyśle, że pod przykrywką całkiem normalnej ewakuacji w czasie wojny, Izrael w rzeczywistości wymazuje całą grupę etniczną, słychać echo przekonania o „perfidnym Żydzie” [przyp. tłum.: przekonanie o perfidii Żydów przez lata wpajano chrześcijanom modlitwą: Oremus et pro perfidis Judaeis: ut Deus et Dominus noster auferat velamen de cordibus eorum; ut et ipsi agnoscant Jesum Christum Dominum nostrum.] Prezentowanie reakcji Izraela na horror jako ludobójstwo jest nikczemnym oszczerstwem wobec narodu, który właśnie stracił ponad tysiąc swoich obywateli w wyniku działań prawdziwie ludobójczego ruchu terrorystycznego.


Jest to jedna z najbardziej niepokojących rzeczy w koszmarnej dyskusji na temat pościgu Izraela za rasistowskimi terrorystami, którzy zamordowali tak wielu jego obywateli: rażące, a czasem nawet szydercze nadużywanie terminu „ludobójstwo”. Żyjemy pod rządami elity kulturowej, która dostrzega ludobójcze zamiary tam, gdzie ich nie ma, i ignoruje je tam, gdzie są one obecne. Bardzo niewielu „przebudzonych” komentatorów i agitatorów, którzy zgrzytają zębami z powodu „ludobójstwa” Izraela w Gazie, otwarcie potępiłoby prawdziwie ludobójczą naturę ideologii Hamasu. Mimo że Hamas jest grupą, której statut założycielski zobowiązał ją do „walki z Żydami”. Jest grupą, której przywódcy namawiali ludzi do „obcinania głów Żydom”. Której terroryści – tak, BBC, terroryści – zamordowali w sobotę 7 października ponad tysiąc osób za zbrodnię bycia Żydem w Izraelu. Kiedy jednak państwo żydowskie mówi: „Nie będziemy tolerować tego rasistowskiego okrucieństwa”, nazywa się to ludobójstwem.

 

Podobnie ofiary rasistowskiego terroru nazywa się rasistowskimi terrorystami. Ludzie, których kibuce zostały poddane czystce etnicznej, są obrażani jako osoby przeprowadzające czystki etniczne. Naród, który był świadkiem zagłady całych rodzin, jest zniesławiany jako siejący zagładę. Okrucieństwo naszych elit kulturowych w obliczu najgorszego aktu przemocy wobec Żydów od lat czterdziestych XX wieku mrozi krew w żyłach. Wszystkie te nagłówki gazet i akademickie rozważania na temat podstępu i niegodziwości Izraela postrzegam jako nieco bardziej wyrafinowaną wersję wypowiedzi szumowin, które zebrały się publicznie, żeby powiedzieć: „Och, to wasi ludzie nie żyją?” lub którzy powiedzieli, że powinniśmy „radować się” z rzezi Hamasu. W obu przypadkach moralność i solidarność zostają brutalnie odepchnięte przez osobliwą odrazę do Izraela, która dawno temu przekroczyła granicę od rozsądnej krytyki do ślepej bigoterii.


Jest coś naprawdę ponurego w ustalaniu zasad wojny, które mają zawstydzić Izrael. Wiele z tych zasad – Konwencje Genewskie, przepisy dotyczące praw człowieka – zostało wprowadzonych po drugiej wojnie światowej i próbach zagłady Żydów przez nazistów. A jednak teraz to państwu żydowskiemu bardziej niż jakiemukolwiek innemu – bardziej niż podżegaczom wojennym reżimu saudyjskiego, beztrosko bombardującym Kurdów Turkom, niszczycielskim potęgom imperialnym Ameryki, Wielkiej Brytanii i Francji – wyszczekuje się w twarz te powojenne zasady. „Będziemy was chronić przed ludobójstwem”, powiedział Żydom świat zachodni, a teraz kiwa nadgorliwym powojennym palcem przed twarzami Żydów, ponieważ ośmielają się ścigać ludzi, którzy dopuścili się wobec nich aktu ludobójczego terroryzmu. Kłamstwo i perfidia powojennego porządku rzadko były tak jaskrawo eksponowane. Podejmowane są wspólne wysiłki mające na celu quasi-kryminalizację pragnienia Izraela, aby chronić swój naród przed rasistowskimi udrękami i morderstwami.


Antyizraelskie elity Zachodu wydają się całkowicie pozbawione podstawowych zasad moralności. Rozważmy ich nacisk na moralną równoważność pomiędzy Izraelem i Hamasem. Mówią, że Izrael też zabija dzieci, więc czy naprawdę jest lepszy od Hamasu? Moralny infantylizm takich pustych frazesów jest trudny do zrozumienia. Jeśli nie potrafisz odróżnić ludzi zabitych w wyniku wojny od ludzi zabitych dlatego, że są Żydami, to nie ma dla ciebie ratunku. Wszyscy – łącznie z Izraelem – ubolewają nad ubocznymi szkodami wojny w Gazie, zwłaszcza jeśli ofiarami są dzieci. Ale takiej tragedii nie można porównać z mordem dokonanym przez Hamas na dzieciach w południowym Izraelu za bycie Żydami. To zupełnie inny poziom niż wojna. Jest to świadome i dobrowolne niszczenie niewinnego życia z powodu jadowitej nienawiści rasowej. Zabicie dziecka ze względu na jego rasę jest najbardziej koszmarnym czynem, jakiego może dopuścić się społeczeństwo. Jest to akt bezlitosnej eugeniki, który przynosi wstyd naszemu gatunkowi. Nic – łącznie z przypadkową śmiercią cywilów podczas konfliktu – nie przypomina sposobu myślenia, który wymazałby dziecko jako wyraz głębszego pragnienia wymazania narodu.


To straszne, że dzieci w Gazie umierają. Dlatego niektórzy z nas uważają, że Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i ONZ powinny już teraz wywierać ogromną presję na swoich tyrańskich sojuszników w Egipcie, aby zbudowali na Synaju dobrze wyposażone, zatwierdzone przez Czerwony Krzyż obozy dla uchodźców, do których mogliby uciec Gazańczycy. Jednak jest sygnałem ostrzegawczym dla samej cywilizacji to, że żydowskie dzieci były zabijane za to, że były dziećmi żydowskimi. Że w nowym tysiącleciu powróciły ludobójcze egzekucje Żydów. Świat zachodni na własne ryzyko nie zdaje sobie sprawy, jak ogromne wyzwanie moralne stanowi to dla oświeconych wartości, które, jak twierdzimy, są nam drogie.


Zachodni izraelożercy nie widzą, jaka jest stawka. To coś więcej niż tylko Bliski Wschód. Chodzi o to, czy jesteśmy gotowi przeciwstawić się siłom zbiorowego obłędu i antysemityzmu oraz bronić wartości, takie jak wolność i przyzwoitość. Jesteś za cywilizacją czy barbarzyństwem – odpowiedzi na to wymagają od nas wszystkich straszne wydarzenia ostatniej soboty. Zdecydowanie zbyt wielu podaje błędną odpowiedź.

 

Link do oryginału: https://www.spiked-online.com/2023/10/16/why-wont-the-jews-just-let-themselves-be-killed/

Spiked Online, 16 października 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Brendan O’Neill
 – brytyjski dziennikarz, główny komentator polityczny magazynu „Spiked”, autor głośnej książki  A Heretic’s Manifesto: Essays on the Unsayable.