Badaczka z Leakey Foundation twierdzi, że kości orangutanów mówią nam, że biologiczna płeć jest spektrum, a nie binarna


Jerry A. Coyne 2023-06-30


Już tytuł budzi we mnie nieufność, ale każdy film na YouTubie zatytułowany „Szkielety orangutanów obalają binarność płci” z pewnością mnie wciągnie. W jaki sposób szkielety mogą obalić binarność płci jakiegokolwiek ssaka, biorąc pod uwagę, że definicja płci u ssaków obejmuje cechy (systemy rozrodcze, które ewoluowały do wytworzenia dwóch bardzo różnych rodzajów gamet), których nie można zobaczyć w szkielecie? Tak, często można zidentyfikować płeć szkieletów (zwłaszcza gatunków dymorficznych płciowo, takich jak ludzie) na podstawie różnych cech kości, takich jak konfiguracja bioder i nóg, ale taki dymorfizm nie jest w 100% diagnostyczny ani, co ważniejsze, nie jest definicją binarności płci.

To, co Alexandra Kralick zrobiła na poniższym filmie, opublikowanym kilka dni temu, pokazuje, że u orangutanów, które mają na wolności dwie odmiany samców, jest mniej lub bardziej ciągły rozkład pomiarów wielkości kości, ponieważ jedna odmiana samców jest pośredniej wielkości między samcem a samicą. Ale ciągłość dystrybucji rozmiarów kości NIE „obala binarności płci”. Tym, co robi, jest „obalenie binarności kości”, ale to absolutnie nic nie mówi o tym, czy sama płeć jest binarna. To tak, jakby pokazać, że rozkład wzrostu ludzi nie jest binarny, a zatem płcie ludzkie nie są binarne!


Film nie tylko wprowadza w błąd, ale także zawstydza Leakey Foundation, nazwaną na cześć Louisa Leakey, która sponsoruje badania nad pochodzeniem i ewolucją człowieka. W rzeczywistości Fundacja udziela imprimatur pracy, która rzekomo pokazuje, że u naczelnych (i przypuszczalnie u ludzi, ponieważ Kralick uogólnia swoje wyniki badań orangutanów), płeć nie jest binarna. Wątpię, by Fundacja naprawdę się z tym zgodziła, chyba że są śmiertelnie „przebudzeni” (i przeciwni nauce).

Oto wprowadzenie YouTube do 48-minutowego filmu, który na końcu zawiera pytania i odpowiedzi.

W tym retransmitowanym odcinku poznaj badaczkę Leakey Foundation, Alexandrę Kralick, i dowiedz się, jak szkielety orangutanów obalają binarność płci.

Kralick deklaruje, że tematem jej pracy jest „rzucanie światła na problematyczne założenia, które przenikają naukowe narracje o biologicznej płci” i dodaje, że wnosi do tej pracy „feministyczne i queerowe podejście, aby pokazać, jak płeć biologiczna jest bardziej skomplikowana niż ‘samiec’ lub ‘samica’ i w rzeczywistości jest spektrum”.


Wyczuwa się, że za tą pracą i jej wnioskami kryje się motywacja ideologiczna, motywacja, która prowadzi do błędnych wniosków. 



Zrobiłem kilka zrzutów ekranu slajdów. W tym poniżej autorka twierdzi, że „płeć biologiczna nie jest dychotomiczna” (tj. „binarna”), ale pomija jedną cechę, która definiuje  płeć i pokazuje, że jest ona binarna: układ rozrodczy i wytwarzane przez niego gamety. Powtarzam, samce mają system rozrodczy, który wyewoluował do wytwarzania małych, mobilnych gamet (plemników), podczas gdy samice mają system, który wyewoluował do wytwarzania dużych, nieruchomych gamet (jaj). Nie ma trzeciego typu układu rozrodczego ani innego rodzaju gamet. To jest definicja płci biologicznej, a nie cechy wymienione na slajdzie. (Zauważ, że slajd przedstawia ludzi, a nie orangutany, pokazując, że Kralick wygłasza ogólne stwierdzenie, nie ograniczające się do orangutanów, u których, oczywiście, płeć również jest binarna).



Na wolności (chociaż Kralick mówi „nie w ogrodach zoologicznych”) samce orangutanów mają dwie odmiany. Jedne samce mają talerze policzkowe – rodzaj dużych, dyskowatych tworów skórnych i duże rozmiary ciała; drugie nie mają talerzy policzkowych i są mniejsze, choć nie tak małe jak samice. Samce z talerzami dominują behawioralnie i seksualnie nad samcami bez talerzy. Oczywiście obie klasy samców nadal są samcami, ponieważ obie mogą wytwarzać plemniki i kojarzyć się z samicami produkującymi jaja (samce bez talerzy mogą na wolności być „naśladowcami samic”, które oszukują samice, aby uzyskać partnerki, ale nie wiemy tego na pewno). Istnieją trzy gatunki orangutanów (rodzaj Pongo), które żyją w różnych miejscach, a wszystkie trzy mają dymorfizm wielkości/cech męskich. Tak pisze o nich Wikipedia:

Samce osiągają dojrzałość płciową w wieku około 15 lat. Mogą wykazywać zatrzymany rozwój, nie rozwijając charakterystycznych talerzy policzkowych, wyraźnych woreczków gardłowych, długiego futra lub długich nawoływań, jak długo obecny jest dominujący samiec. Przekształcenie z samca bez talerzy w samca z talerzami może nastąpić szybko. Samce z talerzami przyciągają samice podczas rui swoimi charakterystycznymi długimi odgłosami, które mogą również hamować rozwój młodszych samców.


Samce bez talerzy wędrują szeroko w poszukiwaniu samic w rui, a po znalezieniu takiej, wymuszają na niej kopulację, co jest niezwykle częste wśród ssaków. Samice wolą kojarzyć się z silniejszymi samcami, które mają talerze policzkowe, tworząc z nimi pary i korzystając z ich ochrony. Samice, które nie jajeczkują, zwykle nie opierają się kopulacji z samcami bez talerzy, ponieważ szansa na poczęcie jest niska. Zachowania homoseksualne odnotowano w kontekście interakcji afiliacyjnych i agresywnych.

Sugeruje to, że samce bez talerzy są w rzeczywistości albo naśladowcami samic, albo samcami, które nie dominują lub mają niższą płodność i muszą użyć siły, aby uzyskać potomstwo. Niezależnie od tego, nadal nazywa się ich „samcami”: najwyraźniej nie należą do trzeciej płci!


Oto zdjęcie dwóch odmian samców zaczerpnięte z Wikipedii. Najpierw z talerzami, potem bez talerzy; różnice są wyraźne. Samiec bez talerzy był w zoo w San Diego, chociaż Kralick mówi, że samców bez talerzy nie można znaleźć w ogrodach zoologicznych (27:11).



Samiec z talerzami policzkowymi.



Samiec bez talerzy policzkowych.

 

Poniżej znajduje się wykres „długości kości długiej” dorosłych (A) i młodych (J) orangutanów: samca z talerzami (FL), samca bez talerzy (UFL) i samicy (F). Zauważ, że w każdej z pięciu długich kości samce bez talerzy są średniej długości między dużymi samcami a mniejszymi samicami. Co ważne, orangutany są klasyfikowane jako SAMCE lub SAMICE, co Kralick najwyraźniej uzyskała z okazów muzealnych, które studiowała. (Rozmiary próbek były dość małe: na przykład były tylko trzy okazy samców bez talerzy).



Oto dane dla kości łokciowej (kości ramienia), ponownie wyraźnie pokazujące pośrednie miejsce SAMCÓW bez talerzy między SAMCAMI z talerzami a normalnymi SAMICAMI. Ale jeśli płeć nie jest binarna, jak zidentyfikowali okazy? Bez wątpienia zbieracze używali obecności penisa lub pochwy (prawie w 100% skorelowanej z płcią biologiczną u ludzi) jako identyfikatora samców i samic, chociaż obecność lub rozmiar penisa nie jest definicją „samca”.



Otrzymasz ten sam rodzaj rozkładu z pola przekroju poprzecznego kości długich. Kralick mówi: „To są wyniki, które potwierdzają pogląd, że płeć biologiczna jest spektrum”. (32:44).


Skąd to wszystko się bierze? Skąd łączenie dymorfizmu płciowego z definicją i dychotomią samej płci? Można już się domyślić na podstawie wykładu i faktu, że na początku ogłoszono, że Leakey Foundation współpracuje w tym zakresie z „grupą LGBTQIAA Amerykańskiego Stowarzyszenia Antropologów Biologicznych”.


Poniżej znajduje się slajd z wykładu, w którym stwierdzono, że te dane „podważają ideę binarności płci jako naturalnej i biologicznej, zmieniając w ten sposób dyskurs, który przywiązuje wagę do biologicznych przyczyn płciowego porządku społecznego”. Cóż, rozumiem część dotyczącą obalania binarności płci, ale stwierdzenie, że binarność płci nie jest „naturalna i biologiczna”, jest po prostu błędne. Wiesz to z ogromnie ironicznego faktu, że chociaż Kralick znajduje „spektrum” na podstawie rozmiarów kości, widzi to tylko poprzez podzielenie danych według płci: samce (dwa typy) i samice. Tutaj rozpoznaje, że istnieją dwie klasy, a nie interpłciowość. Jeśli chodzi o związek z gender, jest on nieprzejrzysty.



Należy jednak pamiętać, że w wykładzie Kralick cytuje przestarzałą liczbę, że „17 z 1000 urodzonych dzieci jest interpłciowych” (1,7%), „ten sam odsetek, co osób z rudymi włosami”. Liczba osób interpłciowych pochodzi z błędnego twierdzenia Anne Fausto-Sterling z 2000 r., która w bardzo niefortunny sposób zdecydowała, kto jest „interpłciowy”. (Fausto-Sterling później wycofała to twierdzenie, ale nadal można je w wielu miejscach zobaczyć).


W rzeczywistości warianty rozwojowe są bardzo rzadkie, stanowiąc tylko jedną na 5600 osób (0,018 procent), a także nie reprezentują „innej płci”. Jest to ten sam odsetek rzutów, w którym rzucona moneta wyląduje na krawędzi, a nie na „orle” lub „reszce”, jednak nikt nie uważa, że wyniki rzutu monetą są „niebinarne”. Co więcej, podobnie jak monety, które lądują na krawędzi, nie są ani orłami, ani reszkami, tak samo osoby interpłciowe, choć rzadkie, nie są „innymi płciami”, ale rezultatami rozwoju, który poszedł źle. Dobór naturalny stworzył dwa punkty końcowe dla płci zwierząt, samiec i samica, chociaż ścieżki rozwojowe do tych punktów końcowych mogą obejmować chromosomy, temperaturę (u żółwi), środowisko społeczne (tak, błazenki) lub geny. Rzeczywiście, ścieżek jest wiele, ale są tylko dwa punkty końcowe (samce i samice); a odchylenie od tych dwóch celów stanowi bardzo rzadkie zboczenie ze ścieżki.


Pod koniec Kralick wyraźnie mówi, że jednym z jej celów jest zdekonstruowanie narracji, że samce bez talerzy policzkowych są „zboczeńcami”, co, jak sądzę, powiedziało kilku antropologów (ale założę się, że niewielu powiedziałoby to dzisiaj!). Język „dekonstrukcji”, „podważania”, „obalania” i „rozbijania” rzekomo konwencjonalnej nauki pochodzi prosto z postmodernistycznego dyskursu.


Ten slajd, który ponownie łączy płeć i gender, rzekomo daje nam lekcje o ludziach, jedynym gatunku, który twierdzi Kralick, który ma gender.



Celem tych badań jest najwyraźniej odczytanie w przyrodzie spektrum gender, które widzimy w społeczeństwie ludzkim, co jest kolejnym przykładem tego, co nazywam „odwrotnym błędem naturalistycznym” — idei, że „to, co uważamy za dobre u ludzi, musi być obserwowane w naturze”. To logicznie nierozsądny sposób waloryzacji ludzkich tożsamości. Podwójna ironia polega jednak na tym, że Kralick nie tylko potwierdza binarność płci, a przynajmniej ją akceptuje, ale także bada coś w orangutanach, co nie ma nic wspólnego z płcią. Samce bez talerzy policzkowych są wariantami, najwyraźniej częstymi, i mogą reprezentować wyewoluowaną strategię reprodukcyjną. Ich istnienie rodzi wiele interesujących pytań, na które nie mamy odpowiedzi, ale niniejsze badanie nie dotyczy żadnego z nich. Zamiast tego mówi nam to, co już wiemy od ludzi: mężczyźni i kobiety mają różne, ale nakładające się rozmiary, tj. wzrost człowieka mieści się w spektrum.


Ale ludzka płeć nie.


h/t: Christopher


Link do oryginału: https://whyevolutionistrue.com/2023/06/19/leakey-foundation-scientist-orangutan-bones-tell-us-that-biological-sex-is-a-spectrum-not-a-binary/

Why Evolution Is True, 19 czerwca 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Jerry A. Coyne

Emerytowany profesor na wydziale ekologii i ewolucji University of Chicago, jego książka "Why Evolution is True" (Polskie wydanie: "Ewolucja jest faktem", Prószyński i Ska, 2009r.) została przełożona na kilkanaście języków, a przez Richarda Dawkinsa jest oceniana jako najlepsza książka o ewolucji.  Jerry Coyne jest jednym z najlepszych na świecie specjalistów od specjacji, rozdzielania się gatunków. Jest również jednym ze znanych "nowych ateistów" i autorem (wydanej również po polsku przez wydawnictwo "Stapis") książki "Faith vs Fakt". Jest wielkim miłośnikiem kotów i osobistym przyjacielem redaktor naczelnej.