Nowa (nie podparta żadnymi dowodami) hipoteza, która eliminuje role płciowe w społecznościach łowców-zbieraczy


Jerry A. Coyne 2023-06-22

Rycina przedstawiająca siedlisko australijskich Aborygenów z wydanej w 1876 roku książki  Skinner Prout from Australia (Źródło: Wikipedia)
Rycina przedstawiająca siedlisko australijskich Aborygenów z wydanej w 1876 roku książki  Skinner Prout from Australia (Źródło: Wikipedia)

Wielu „postępowców” nie lubi psychologii ewolucyjnej, ponieważ zakłada ona, że istnieją ewolucyjne różnice między mężczyznami i kobietami, a niektóre z tych różnic są nadal widoczne we współczesnym społeczeństwie (zachowania seksualne, agresywność, zazdrość seksualna i tak dalej). Będę miał więcej do powiedzenia na ten temat, gdy za jakieś dziesięć dni ukaże się nasz Wielki Artykuł. Ale zarzuty wobec psychologii ewolucyjnej pochodzą, jak sądzę, głównie ze strony lewicy, ponieważ nakłada ona ograniczenia na „nieskończoną plastyczność” ludzkich zachowań postulowaną przez Marksa i jego następców, a także dlatego, że sugeruje, że niektóre nierówności w reprezentacji płci w populacjach mogą nie być spowodowane bigoterią, ale różnicami w preferencjach płci.

Wiele zarzutów wobec psychologii ewolucyjnej opiera się na błędnej krytyce, że dyscyplina ta składa się tylko z wymyślonych „takich sobie historyjek”, których nie można przetestować, oraz że każda cecha naszego zachowania została specjalnie dostosowana przez dobór naturalny dla tej cechy. Nie ma produktów ubocznych. (Masturbacja jest oczywiście cechą bez oczywistej przewagi ewolucyjnej i prawdopodobnie jest zachowaniem będącym produktem ubocznym wykorzystującym istnienie orgazmu, który wyewoluował w celu promowania rozprzestrzeniania się genów. Innym przykładem jest adopcja przez bezpłodne pary, co jest prawdopodobnie nieadaptacyjnym produktem ubocznym wyewoluowanego instynktu rodzicielskiego).


Podczas gdy psychologia ewolucyjna i jej przodek socjobiologia miały sporą porcję „miękkich” prac, dziedzina ta dojrzała, więc teraz hipotezy można testować na wiele sposobów (więcej na ten temat ponownie w Wielkim Artykule), a niektóre hipotezy zostały sfalsyfikowane.


Jak na ironię w poniższym artykule jest zatem to, że jest on znacznie słabszy niż większość prac z zakresu psychologii ewolucyjnej – ponieważ jest to w 100% spekulacja, z pewnymi sprzecznymi dowodami – a mimo to może on zostać oklaskiwany przez „postępowców”, ponieważ sugeruje, że role płciowe u wczesnych ludzi mogły nie istnieć. Innymi słowy, jest to zgodne z dzisiejszą ideologią „tabula rasa” i koncepcjami elastycznej tożsamości płciowej. Ale twierdzę, że jeśli krytykujesz psychologię ewolucyjną za to, że jest czysto spekulatywna, składająca się ze scenariuszy zgodnych z ideologią naukowca, to musisz być SZCZEGÓLNIE krytyczny wobec tego artykułu.


Autorką jest antropolożka i artykuł opublikowano w „The Conversation”. Kliknij na link pod zrzutami ekranu, aby przeczytać.


https://theconversation.com/man-the-hunter-archaeologists-assumptions-about-gender-roles-in-past-humans-ignore-an-icky-but-potentially-crucial-part-of-original-paleo-diet-204772
https://theconversation.com/man-the-hunter-archaeologists-assumptions-about-gender-roles-in-past-humans-ignore-an-icky-but-potentially-crucial-part-of-original-paleo-diet-204772

Hipotezą Garvey jest, że pierwsi ludzie w Ameryce Północnej nie byli tak naprawdę klasycznymi „łowcami-zbieraczami”. Zamiast mężczyzn wyruszających na polowanie na mięso i kobiet pozostających w domu, zbierając rośliny (i opiekując się dziećmi), kobiety również wyruszały na polowanie, więc klasyczny podział pracy „mężczyźni polują/kobiety zbierają” mógł w ogóle nie istnieć.


Dlaczego dr Garvey tak myśli? Ponieważ jej obliczenia pokazują, że gdyby ludzie jedli zawartość żołądka dużych ssaków, takich jak żubry – mogliby spożywać wystarczającą ilość niezbędnych węglowodanów, aby wyeliminować potrzebę zbieractwa. I tak, presto – koniec ról płciowych.


Oto podstawa jej hipotezy:

Materiał roślinny trawiony w żołądkach i jelitach dużych roślinożerców przeżuwaczy jest mało apetyczny. Ta częściowo strawiona materia jest jadalna dla ludzi i bogata w węglowodany, których prawie nie ma w tkankach zwierzęcych.


I odwrotnie, tkanki zwierzęce są bogate w białko, a w niektórych porach roku w tłuszcze – składniki odżywcze niedostępne w wielu roślinach lub występujące w tak małych ilościach, że człowiek musiałby jeść niepraktycznie duże ilości, aby zaspokoić dzienne zapotrzebowanie na nie z samych roślin.


Gdyby dawni ludzie jedli na wpół strawiony materiał roślinny, duży roślinożerca z pełnym brzuchem byłby w istocie dostawcą całkowitego pożywienia.

Dokonuje więc pewnych obliczeń, które według niej pokazują, że kobiety też mogły polować, bo jeśli wszyscy jedzą zawartość żołądków przeżuwaczy, nie ma potrzeby zbieractwa:

Aby zbadać  potencjał i implikacje treści żołądkowej przeżuwaczy jako źródła węglowodanów, niedawno porównałam instytucjonalne wytyczne żywieniowe z dziennymi porcjami żywienia na zwierzę, używając jako modelu 1000-funtowego (450-kilogramowego) żubra. Najpierw zebrałam dostępne szacunki białka w tkankach własnych żubra i węglowodanów w przewodzie pokarmowym. Korzystając z tych danych, odkryłem, że grupa 25 dorosłych osób mogłaby osiągnąć zalecane przez Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych średnie dzienne spożycie białka i węglowodanów przez trzy pełne dni, jedząc tylko mięso żubra i zawartość żołądka jednego zwierzęcia.


. . . . istnieją dowody sugerujące, że gruba zwierzyna była znacznie liczniejsza  w Ameryce Północnej, na przykład zanim etnografowie z XIX i XX wieku zaobserwowali zachowania związane ze zbieractwem. Jeśli można było pozyskać wysokowydajne zasoby, takie jak żubry, przy niskim ryzyku, a także spożywano treść żołądkową zwierząt, kobiety mogłyby częściej uczestniczyć w polowaniach. W tych okolicznościach polowanie mogło zapewnić całkowite wyżywienie, eliminując potrzebę pozyskiwania białka i węglowodanów z oddzielnych źródeł, które mogły być bardzo rozrzucone w całym terenie.


Statystycznie rzecz biorąc, udział kobiet w polowaniach również pomógłby zmniejszyć ryzyko niepowodzenia. Moje modele pokazują, że gdyby w polowaniu uczestniczyło 25 osób z hipotetycznej grupy, a nie tylko mężczyźni, i wszyscy zgodziliby się dzielić zdobyczą, każdy myśliwy musiałby odnosić sukcesy tylko około pięć razy w roku, by grupa mogła przetrwać wyłącznie żywiąc się żubrem i treścią jego żołądka. Oczywiście prawdziwe życie jest bardziej skomplikowane, niż sugeruje model, ale ilustruje to potencjalne korzyści płynące zarówno z treści żołądkowej, jak i udziału kobiet w polowaniu.

(Oczywiście model zakłada wielkość grupy 25 osób; gdyby była większa, mogłoby być znacznie więcej sukcesów łowieckich.)


Poza tym scenariusz Garvey rodzi wiele pytań. Przyznaje, że „jedzenie treści żołądkowych mogło być bardziej powszechną praktyką w przeszłości” i „bezpośrednie dowody są frustrująco trudne do zdobycia”. W rzeczywistości jedynym dowodem przedstawionym na poparcie jej hipotezy jest to:

Udokumentowani etnograficznie zbieracze rutynowo jedli treść żołądkową, zwłaszcza tam, gdzie było dużo roślinożerców, ale brakowało roślin jadalnych dla ludzi, jak w Arktyce, gdzie zawartość żołądka ofiary była ważnym źródłem węglowodanów.

Odniesienie, które podaje, to raport techniczny na temat „Witaminy i minerały w tradycyjnej diecie Grenlandii” i jak czytamy w tym raporcie:

Inuici na Grenlandii i kanadyjskiej Arktyce doświadczali problemów zdrowotnych, w tym niedoboru witaminy C, ponieważ ich dieta w XX wieku przeszła od wyłącznego polegania na tradycyjnej diecie do diety mieszanej opartej na tradycyjnej żywności i spożyciu żywności rynkowej (Bjerregaard i Young 1998). Dawniej, gdy schwytano zwierzę, Eskimosi konsumowali wszystkie narządy wewnętrzne, zjadano nawet zawartość żołądka pardwy, foki i karibu (Rodahl 1949). Odchodząc od ścisłej tradycyjnej diety, Inuici muszą odpowiednio zbilansować swoją dietę i rozważyć korzyści i ryzyko zanieczyszczenia tradycyjnej żywności.

Więc tak, Inuici jedli treści żołądkowe niektórych zwierząt. Ale to są Inuici, a te pytania pozostają:


A. Czy przodkowie współczesnego Homo sapiens, przypuszczalnie łowcy-zbieracze żyjący w bogatych w rośliny środowiskach, takich jak Afryka, również jedli treści żołądkowe?


B. Jeśli tak, dlaczego to robili, skoro wokół nich były dostępne rośliny?


C. Współcześni łowcy-zbieracze nie jedzą treści żołądkowej, ponieważ jest obrzydliwa. Dlaczego mieliby to robić ich przodkowie, którzy mieszkali w miejscach takich jak Afryka i Ameryka Południowa?


D. Jeśli przodkowie współczesnych łowców-zbieraczy jedli treści żołądkowe, dlaczego przestali, tak że teraz powrócili do tradycyjnego podziału ról płciowych, gdzie mężczyźni polują, a kobiety zbierają (są oczywiście indywidualne wyjątki)?


E. Jeśli mężczyźni polowali i RZECZYWIŚCIE przynosili również treści żołądkowe, dlaczego kobiety musiały brać udział w polowaniu? Czy nie miały dzieci, którymi musiały się opiekować (pamiętajmy, że wtedy nie było antykoncepcji). Podejrzewam, że niemal każda kobieta w wieku rozrodczym miała dzieci, a kobiety poniżej i powyżej wieku rozrodczego nie nadawałyby się do udziału w polowaniu. Ale oczywiście można powiedzieć, że mieli żłobki, ale to tylko rozszerza hipotezę.


F. Czy kobiety regularnie uczestniczą w polowaniach współczesnych Inuitów? (W końcu spożywanie przez nich treści żołądkowych jest jedynym dowodem potwierdzającym spekulacje Garvey.) Artykuł w Wikipedii o kobietach Inuitów sugeruje, że nie:

Praca w kulturze Inuitów nie była uważana za pracę dla mężczyzn ani za  pracę dla kobiet, ale Inuici wierzyli w umiejętności mężczyzn i umiejętności kobiet. Na przykład polowanie było na ogół wykonywane przez mężczyzn. Szycie odzieży, gotowanie i przygotowywanie posiłków, zbieranie żywności poza polowaniami oraz zajmowanie się domem były na ogół wykonywane przez kobiety. Nie oznacza to, że kobiety nigdy nie polowały, ani że mężczyźni nigdy nie pomagali w innych pracach. Tak właśnie tradycyjnie dzielono się pracą.

Oczywiście nie oznacza to, że zawsze tak było, ale trzeba wymyślić powód, dla którego tak nie było.


Sugerowałbym, że ten scenariusz polowania przez kobiety i jedzenia treści żołądkowej jest w rzeczywistości motywowany ideologią: chęcią zatarcia tradycyjnego podziału ról płciowych między łowcami a zbieraczkami. I oczywiście podane dowody (spożycie treści żołądkowej w społeczeństwach z tradycyjnymi rolami płciowymi łowców-zbieraczy) są znacznie słabsze niż w większości współczesnych artykułów na temat psychologii ewolucyjnej. Czy zobaczymy, jak krytycy psychologii ewolucyjnej gwałtownie skrytykują spekulacje Garvey? Z jakiegoś powodu nie sądzę.


W końcu ten artykuł jest kolejnym przykładem tego, co nazywam „odwrotnym odwoływaniem się do natury”: widzisz – lub w tym przypadku spekulujesz – co istnieje w naturze tylko o tyle, o ile jest zgodne z twoją z góry określoną ideologią. Krótko mówiąc: „to, co jest dobre dla człowieka, jest tym, co znajduję w przyrodzie”.


Aha, i jeszcze jedna uwaga. Zaraz na początku artykułu jest taki fragment:

Po pierwsze, chcę zauważyć, że w tym artykule słowo „kobiety” jest używane do opisania osób biologicznie wyposażonych do przeżycia ciąży, jednocześnie uznając, że nie wszyscy ludzie, którzy identyfikują się jako kobiety, są tak wyposażeni i nie wszyscy ludzie tak wyposażeni identyfikują się jako kobiety.


Używam tutaj tej definicji, ponieważ reprodukcja leży u podstaw wielu hipotez dotyczących tego, kiedy i dlaczego praca dla przeżycia stała się czynnością związaną z płcią. Zgodnie z tym myśleniem kobiety zbierały, ponieważ był to sposób niskiego ryzyka zapewnienia dzieciom niezawodnego strumienia składników odżywczych. Mężczyźni polowali albo w celu uzupełnienia domowej diety, albo wykorzystania trudnego do zdobycia mięsa jako sposobu na zwabienie potencjalnych partnerek.

Innymi słowy, jej hipoteza wymaga biologicznej definicji kobiety (opartej na wielkości gamet, prawie całkowicie skorelowanej ze zdolnością do zajścia w ciążę), aby wesprzeć tradycyjny podział pracy w społeczeństwach łowców-zbieraczy. (Nawiasem mówiąc, podział pracy mógł również opierać się na zróżnicowanej szybkości i sile, faworyzując mężczyzn jako płeć, która najlepiej polowała i zabijała zwierzęta).


Ale dlaczego jest tam pierwszy akapit, akapit, w którym twierdzi, że kobiety transpłciowe nie mogą zajść w ciążę, a niektóre biologiczne kobiety identyfikują się jako mężczyźni? Wydaje się, że jest to ukłon w stronę działaczy genderowych i za nic w świecie nie widzę, co to ma wspólnego z teorią Garvey. Wygląda to na porcję nieistotnej prozy wklejonej w artykuł, aby pokazać, że autorka jest cnotliwa.

 

h/t: Luana, której informacje o tych rzeczach kosztują mnie wiele godzin pracy i smutku.

 

Link do oryginału: https://whyevolutionistrue.com/2023/06/14/a-new-evidence-free-evolutionary-scenario-that-eliminates-gender-roles/

Why Evolution Is True, 14 czerwca 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Jerry A. Coyne

Emerytowany profesor na wydziale ekologii i ewolucji University of Chicago, jego książka "Why Evolution is True" (Polskie wydanie: "Ewolucja jest faktem", Prószyński i Ska, 2009r.) została przełożona na kilkanaście języków, a przez Richarda Dawkinsa jest oceniana jako najlepsza książka o ewolucji.  Jerry Coyne jest jednym z najlepszych na świecie specjalistów od specjacji, rozdzielania się gatunków. Jest również jednym ze znanych "nowych ateistów" i autorem (wydanej również po polsku przez wydawnictwo "Stapis") książki "Faith vs Fakt". Jest wielkim miłośnikiem kotów i osobistym przyjacielem redaktor naczelnej.