Prawda

Sobota, 20 kwietnia 2024 - 10:14

« Poprzedni Następny »


Nauka Biblii i praktyki religijne


Mark Twain 2014-07-27


Oczywiście religia ma swój udział w przemianach cywilizacji i charakteru narodowego. Jaki udział? Lwi udział. Zawsze tak było w historii ludzkości, niewątpliwie zawsze tak będzie, po kres czasów; a przynajmniej dopóki człowiek dzięki powolnemu procesowi ewolucji rozwinie się w coś naprawdę świetnego i wzniosłego — powiedzmy za jakieś kilka miliardów lat.

Biblia chrześcijańska to apteka. Jej zawartość pozostaje ta sama, ale zmienia się praktyka medyczna. Przez tysiąc osiemset lat te zmiany były nieznaczne — ledwie dostrzegalne. Praktyka była alopatycznaalopatyczna w swojej najbardziej brutalnej i topornej formie. Tępy i pełen ignorancji lekarz dzień i noc, i przez wszystkie dni i noce, zalewał pacjenta olbrzymimi dawkami najbardziej odrażających leków, jakie można było znaleźć w zasobach apteki; upuszczał mu krew, stawiał bańki, przeczyszczał go, dawał środki wymiotne, nigdy nie dawał organizmowi szansy na zebranie sił, ani naturze szansy na pomoc. Utrzymywał go w stanie choroby religijnej przez osiemnaście stuleci i nie pozwolił mu ani na jeden dzień wytchnienia przez cały ten czas. Zapasy w aptece składały się w mniej więcej równej mierze ze zgubnych i destrukcyjnie działających trucizn oraz uzdrawiających i pocieszających leków; ale praktyka owych czasów ograniczała lekarza do używania tylko tych pierwszych; w rezultacie mógł tylko szkodzić swojemu pacjentowi i to właśnie robił.


Znaczącą zmianę do tej praktyki wprowadzono dopiero, kiedy minęło wiele lat naszego stulecia; a i to głównie tylko w Wielkiej Brytanii i w Stanach Zjednoczonych. W innych krajach pacjent albo nadal przyjmuje pradawną kurację, albo w ogóle nie wzywa się lekarza. W krajach angielskojęzycznych zmiany, jakie widać w naszym stuleciu, wymusiła właśnie — o czym już wspomniałem — rewolta pacjenta przeciwko systemowi; nie było to planowane przez lekarza. Pacjent zaczął leczyć się sam i praktyka lekarska zaczęła się zmniejszać. Lekarz zmodyfikował więc swoje metody i powrócił do pracy. Robił to stopniowo, niechętnie; i nigdy nie ustąpił bardziej niż zmuszała go do tego presja.


Na początek zrezygnował z codziennej dawki piekła i potępienia i podawał ją tylko co drugi dzień; następnie pozwolił, żeby minął jeszcze jeden dzień; potem jeszcze jeden i jeszcze jeden; kiedy wreszcie ograniczył to tylko do niedziel i wyobrażał sobie, że teraz z pewnością nastąpi zawieszenie broni, na scenie pojawił się homeopata i spowodował, że lekarz musiał całkiem porzucić piekło i potępienie i podawać zamiast tego miłość Jezusa i pocieszenie oraz dobroczynność i współczucie. Były one w aptece cały czas, oznakowane złotymi naklejkami i wyraźnie widoczne na długich półkach zapchanych odrażającymi środkami przeczyszczającymi, środkami na wymioty i truciznami, a więc wina za to, że pozostawały nie używane, obarcza praktykę, nie zaś aptekę.


Dla kościelnego lekarza sprzed pięćdziesięciu lat jego poprzednik sprzed pięćdziesięciu lat był tylko znachorem; dla kościelnego lekarza dzisiaj jego poprzednik sprzed pięćdziesięciu lat też był znachorem. Kim będzie ten dzisiejszy kościelny lekarz dla człowieka, który sam jest swoim duchowym lekarzem? Jak długo ewolucja, która jest prawdą od czasu, kiedy globy, słońca i planety układów słonecznych były zaledwie warstwami pyłu meteorytowego, nie sięgnie swych granic, jest dla niego tylko jeden los.


Metody księży i pastorów były bardzo dziwne; ich historia jest niezmiernie zajmująca. Przez wszystkie wieki Kościół Rzymski miał niewolników, kupował i sprzedawał niewolników, zezwalał i zachęcał swoje dzieci do handlu niewolnikami. Długo po tym, jak już niektórzy chrześcijanie wyzwolili swoich niewolników, Kościół nadal trzymał się swoich. Jeśli ktokolwiek mógł z całkowitą pewnością wiedzieć, że jest to w porządku i zgodnie z wolą i życzeniem Boga, to z pewnością był to Kościół, ponieważ był specjalnie wyznaczonym reprezentantem Boga na Ziemi i jedynym upoważnionym i nieomylnym interpretatorem Jego Biblii.


Istniał tekst; nie było żadnych wątpliwości co do jego znaczenia; Kościół miał rację, w tej sprawie robił to, co Biblia przykazała. Tak niepodważalne było jego stanowisko, że przez wszystkie te stulecia Kościół nie miał ani jednego słowa do powiedzenia przeciwko niewolnictwu. A przecież teraz w końcu, w naszych dniach, słyszymy papieża mówiącego, że handel niewolnikami jest zły i widzimy, że wysyła ekspedycje do Afryki, aby go zatrzymać. Tekst pozostaje, praktyka się zmieniła. Dlaczego? Ponieważ świat poprawił Biblię. Kościół jej nigdy nie poprawił; zawsze też znajduje się na szarym końcu procesji — ale sobie przypisuje zasługi za poprawkę. Jak to również robi w tym przypadku.


Chrześcijańska Anglia popierała niewolnictwo i zachęcała do niego przez dwieście pięćdziesiąt lat, a wyświęceni duchowni jej kościoła patrzyli na to, czasami aktywnie brali udział w tym procederze, przez resztę czasu wykazując obojętność. Interesy Anglii w tym biznesie można nazwać chrześcijańskimi interesami, niewolnictwo było chrześcijańskim przemysłem. Anglia brała pełen udział w odrodzeniu się handlu niewolnictwem i to odrodzenie się było chrześcijańskim monopolem; to znaczy, było wyłącznie w rękach krajów chrześcijańskich [1]. Angielski parlament wspierał i ochraniał handel niewolnikami; dwóch angielskich królów posiadało akcje w kompaniach łapiących niewolników.


Pierwszy zawodowy łowca niewolników — nadal szanowany John Hawkins — podczas swojej drugiej wyprawy zorganizował taką udaną kampanię napadów, palenia wiosek oraz okaleczania, masakrowania, chwytania i sprzedawania ich nikomu nie przeszkadzających mieszkańców, że zachwycona królowa nadała mu tytuł rycerski — nadając mu rangę, która zyskała swój szacunek i świetność na wcześniejszych polach chrześcijańskich dokonań. 


Nowy rycerz, z typową angielską otwartością i szorstką prostotą, wybrał na swój herb figurę klęczącego w łańcuchach murzyńskiego niewolnika. Dzieło Sir Johna było wynalazkiem chrześcijan, miało pozostać krwawym i koszmarnym monopolem w rękach chrześcijańskich przez ćwierć tysiąclecia, miało burzyć domy, rozdzielać rodziny, czynić niewolnikami mężczyzn i kobiety, złamać niezliczone serca ludzkie, po to, by narody chrześcijańskie były zamożne i żyły wygodnie, by zbudować chrześcijańskie kościoły i by szerzyć na całej ziemi ewangelię łagodnego i miłosiernego Zbawcy. Nawet w nazwie jego okrętu, niewinnej, ale jakże wyraźnej, kryło się proroctwo. Okręt nosił imię „Jezus".


Wreszcie jednak w Anglii podniósł się głos nie dość wiernego chrześcijanina przeciwko niewolnictwu. To dziwne, że kiedy ktokolwiek w ogóle protestuje przeciwko zakorzenionemu złu, to jest to na ogół nie dość wierny chrześcijanin, członek jakiejś pogardzanej i bękarciej sekty. Rozpoczęła się gorzka walka i w końcu niewolnictwo musiało zniknąć - i zniknęło. Biblijne namaszczenie zostało, ale praktyka się zmieniła.


I wtedy zdarzyła się normalna rzecz; odwiedzający nas angielski krytyk zaczął w przerażeniu załamywać ręce nad naszym niewolnictwem. Jego rozpacz była nieutulona, jego słowa pełne goryczy i pogardy. To prawda, że mieliśmy niemal półtora miliona niewolników, o których mógł się martwić, podczas gdy jego Anglia nadal miała dwanaście milionów niewolników w swoich zamorskich koloniach; ale ten fakt nie ciszył jego lamentów, nie suszył jego łez i nie łagodził jego słów potępienia. Nic dla niego nie znaczył fakt, że za każdym razem, kiedy w poprzednich pokoleniach próbowaliśmy pozbyć się niewolnictwa, Anglia zawsze w tym przeszkadzała, zapierała się i zwyciężała nas. To stara historia i nie warto jej przypominać.


Wreszcie przyszło nasze nawrócenie. Zaczęliśmy budzić się przeciwko niewolnictwu. Tu, tam i ówdzie serca łagodniały. Nie było miejsca w kraju, gdzie nie można było znaleźć małych, pączkujących oznak litości dla niewolnika. Żadnego miejsca w całym kraju poza jednym - amboną. W końcu się poddała; zawsze to robi. Walczyła zajadle i uparcie, a potem zrobiła to, co robi zawsze, dołączyła do procesji — na samym końcu. Niewolnictwo upadło. Tekst o niewolnictwie pozostał; zmieniła się praktyka, i to było wszystko.


Przez wiele wieków istniały czarownice. Tak powiedziała Biblia. Biblia nakazywała, by nie pozwolić im żyć. Dlatego Kościół, wykonując swoje obowiązki w leniwy i gnuśny sposób przez osiemset lat, w końcu zebrał swoje stryczki, narzędzia do miażdżenia palców oraz chętnych podżegaczy i na poważnie zabrał się za świętą pracę. Przez dziewięć stuleci pracował dniami i nocami. Uwięził, torturował, powiesił i spalił całe hordy i całe armie czarownic, obmywając chrześcijański świat do czysta ich plugawą krwią.


Potem odkryto, że nie ma czegoś takiego jak czarownice i nigdy nie było. Nie wiadomo czy śmiać się, czy płakać. Kto odkrył, że nie ma czegoś takiego jak czarownice — ksiądz, pastor? Nie, ci nigdy niczego nie odkryli. W Salem pastor kurczowo trzymał się swojego tekstu o czarownicach, po tym, jak ludzie świeccy odrzucili święte teksty ze skruchą i łzami za przestępstwa i okrucieństwa, do których ich namówiły. Pastor chciał więcej krwi, więcej wstydu, więcej brutalności; to niewyświęceni ludzie powstrzymali jego dłoń. W Szkocji pastor zabił czarownicę po tym, jak sąd magistracki uznał ją za niewinną; a kiedy miłosierne zgromadzenie ustawodawcze zaproponowało skreślenie ze zbioru ustaw ohydnych praw przeciwko czarownicom, to pastor błagał ze łzami i przekleństwami, by pozwolono im pozostać.


Nie ma czarownic. Tekst o czarownicach pozostaje; tylko praktyka się zmieniła. Ogień piekielny zniknął, ale tekst pozostaje. Potępienie niemowląt zniknęło, ale tekst pozostaje. Z kodeksów prawa zniknęło ponad dwieście zagrożeń karą śmierci, ale święte teksty, które je uprawomocniały, pozostają.


Czy nie jest warte zauważenia, że w tym multum tekstów, które człowiek przekreślił swym unieważniającym piórem, nie ma ani jednej pomyłki polegającej na skasowaniu dobrego i pożytecznego tekstu? Z pewnością zdaje się to sugerować, że jeśli człowiek będzie kontynuował marsz w kierunku oświecenia, jego praktyki religijne mogą w końcu osiągnąć jakiś stopień ludzkiej przyzwoitości.

___________
Z Mark Twain  A Pen Warmed Up In Hell, (za The Portable Atheist, antologia zebrana i opatrzona wstępem przez Christophera Hitchensa)

 

 Przypisy:

[1] Twain pomija tu problem trwającego cały czas niewolnictwa w Azji i Afryce, jak również olbrzymi udział Arabów i lokalnych kacyków afrykańskich w handlu niewolnikami do Europy i Stanów Zjednoczonych. (przyp. tłum.)


Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Pierwsza publikacja polskiego tłumaczenia Racjonalista 2008. 

Polskie tłumaczenie artykułu Marka Twaina pochodzi z naszych zasobów artykułów i tłumaczeń publikowanych na łamach portalu „Racjonalista”. Biblioteka tych tekstów jest już obecna w „Listach” (po otwarciu „Listów” w połowie strony czytelnik znajdzie szeroki na dwie kolumny baner prowadzący do „Biblioteki”, a dalej nazwiska poszczególnych autorów prowadzą do ich artykułów. ) Biblioteka jest jeszcze w budowie, ale już można z niej korzystać.   


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 903 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nowy ateizm   Koraszewski   2013-11-16
Agnostyk czy ateista?   Koraszewski   2013-12-05
Konstytucyjni ateiści   Koraszewski   2013-12-05
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Złe wiadomości   Coyne   2013-12-17
Pięć dowodów na istnienie Boga od teologa dla ateistów pod choinkę   Coyne   2013-12-19
Katolicki hierarcha mówi, że anioły istnieją, ale są bezskrzydłe   Coyne   2013-12-24
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
Opowieść o religijnym odwróceniu   Joseph   2014-01-06
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Nie - dla umiłowania cierpienia   Kuhlenbeck   2014-01-07
Zmyślona podróż do nieba   Coyne   2014-01-12
Dziedzictwo nietolerancji   Shahid   2014-01-12
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
O modlitwie i petycji   Gogineni   2014-01-13
List otwarty do boga islamu   Imani   2014-01-17
Chrześcijanie XXI wieku   Koraszewski   2014-01-17
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Nauka kontra wiara: żadnego konfliktu!   Coyne   2014-01-21
O źródłach autocenzury   Nasreen   2014-01-24
Jakie są “najlepsze” argumenty na rzecz istnienia Boga?   Coyne   2014-01-24
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
No i wydało się...   Kruk   2014-02-04
Strzelanie zza pleców Boga   Koraszewski   2014-02-06
Zostałem “Cenzorem Roku"!   Coyne   2014-02-12
Święta glina   Hili   2014-02-14
Jeśli wlazłeś między wrony...   Coyne   2014-02-17
Dlaczego religia może być racjonalna, ale robi to w zły sposób   Coyne   2014-02-20
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Jajecznica   Kruk   2014-02-27
Polityka Nowego Ateizmu   Bum   2014-02-28
Długi ateistów   Koraszewski   2014-03-03
Wkrótce w księgarniach: nowa apolegatyka Boga   Coyne   2014-03-07
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Życie seksualne wczoraj i dziś   Koraszewski   2014-03-11
Testowanie hipotezy Boga   Stenger   2014-03-11
Szkoły nie są polem bitwy religii!   Gogineni   2014-03-13
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Wyrafinowana teologia szyicka   Taheri   2014-03-19
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Czy ateiści są snobami intelektualnymi?   Coyne   2014-03-22
Zegarek na wrzosowisku   Ferus   2014-03-26
O nadziei w tym i owym   Koraszewski   2014-03-27
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Humanizm ewolucyjny   Ferus   2014-04-09
Kpatinga: wioska czarownic   Igwe   2014-04-13
Trzeba przestać milczeć   Ahmed   2014-04-15
Rozprawa między panem, zupą i szatanem   Kruk   2014-04-18
Kult Cargo   Szczęsny   2014-04-20
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Humanizm ewolucyjny II     2014-04-22
Kolejny kiepski argument na rzecz Boga   Coyne   2014-04-24
Duchowość i seksualność szatana XXI wieku   Kruk   2014-04-30
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Niemago rejestruje swój związek   Kruk   2014-05-04
Ponad dobrem i złem   Ferus   2014-05-05
Recykling sił nadprzyrodzonych   Koraszewski   2014-05-22
Wojna o Adama i Ewę   Coyne   2014-05-25
O kamiennych tablicach i nieco sfałszowanych zwojach   Szczęsny   2014-06-03
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Czy religia jest nałogiem?   Koraszewski   2014-06-08
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Państwo częściowo wyznaniowe   Koraszewski   2014-06-15
Kiedy być “ekumenicznym” – a kiedy nie   Tsalic   2014-06-16
Hiszpania deportuje byłego muzułmanina za krytykowanie islamu   Coyne   2014-06-20
Głupie twierdzenia o fundamentalistycznych ateistach   Coyne   2014-06-22
Mój problem z Bogiem   Angier   2014-06-24
Ekumeniczna nienawiść   Koraszewski   2014-06-26
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Manifest ateisty   Harris   2014-06-27
Ewolucja teistyczna kiepsko się sprzedaje   Coyne   2014-06-29
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Socjologia sekularyzmu   Koraszewski   2014-07-02
To nie okupacja, to islam   Greenfield   2014-07-05
Wiara szukająca ucieczki   Koraszewski   2014-07-14
Czy wierzący uważają pismo święte za dosłowną prawdę?   Coyne   2014-07-16
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Nauka Biblii i praktyki religijne   Twain   2014-07-27
Czy nasze wartości pochodzą od Boga?   Stenger   2014-07-31
Segregowanie uczniów według wyznania jest złym pomysłem   Ridley   2014-08-01
Osaczeni   Rushdie   2014-08-05
Ameryko, obudź się!   Imani   2014-08-08
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Królik jest pytaniem   Celeste Hale   2014-08-16
Katolickie barbarzyństwo w Europie   Coyne   2014-08-19
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Myśli i materia   Stenger   2014-08-31
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Machina religijnej nienawiści w działaniu   Chandra   2014-09-09
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Marsz lunatyków do Armagedonu   Harris   2014-09-13
O rzekomym wojującym, fundamentalistycznym, ateizmie   Coyne   2014-09-15
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Wolność słowa w Yale   Koraszewski   2014-09-18
Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Jeśli ISIS nie jest islamskie, Inkwizycja nie była katolicka   Coyne   2014-09-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk