Prawda

Czwartek, 25 kwietnia 2024 - 17:51

« Poprzedni Następny »


Naprawdę świat chce być oszukiwany?


Lucjan Ferus 2020-05-10

Cesarz Henryk IV ukorzył się przed papieżem Grzegorzem VII w styczniu 1077 roku.
Cesarz Henryk IV ukorzył się przed papieżem Grzegorzem VII w styczniu 1077 roku.

„Jesteśmy okłamywani pozorami prawdy” (Horacy), „Nie jesteśmy oszukiwani, sami siebie oszukujemy” (J.W.Goethe), „Świat chce być oszukiwany, więc niech go oszukują” (maksyma łacińska, autor nieznany). Jeśli dobrze się nad tym zastanowić, to właściwie każda z tych konstatacji niezbyt pochlebnie wypowiada się o ludzkości. Już chociażby po nich widać, że już od dawna ludzie zwrócili uwagę na ten (powszechny zapewne) problem. Tylko czy zwrócili uwagę po to, by go wykorzystać jako wygodne narzędzie używane w praktyce przeciwko innym ludziom? Czy po to, aby go napiętnować jako niegodny istoty rozumnej?

Tak na przykład, jak uczynił to jeden z najwybitniejszych krytyków współczesnych Kościoła Karlheinz Deschner, który w książce Opus diaboli, w rozdziale „Dar Konstantyna”, który jest poświęcony największym oszustwom tego Kościoła, takrozważa ów problem:

„Czyżby świat chciał być oszukiwany? Zwłaszcza w tym, z czym wiąże największe nadzieje – w religii. I najbardziej przez tych, co wymyślili „zbożne oszustwo”? Jak pisze jeden z naszych klasyków teolog Herder, nie było ono „już wkrótce grzechem, lecz zasługą na chwałę bożą i ku zbawieniu dusz”. Fałszerstwa zaczynają się w NT i niebawem przeważają nad prawdą /../ w średniowieczu istniało /../ tyle sfałszowanych dokumentów /../ ile prawdziwych /../ oszustami byli prawie wyłącznie duchowni. /../ „Prawdą jest, że fałszerze prawie nigdy nie byli ludźmi świeckimi” (historyk Bosl)”.

W dalszych akapitach tego rozdziału, Autor książki przywołuje znamienne świadectwa z historii świadczące o tym w jaki perfidny sposób niektórzy ludzie (w tym przypadku kapłani, co nie powinno dziwić) wykorzystywali religijne fikcje do walki o władzę i tak pisze: „Podżeganie do wojny odbywało się przy pomocy świętego Piotra i stało się już bardzo modne w polityce kościelnej. Nawet w pierwszych listach do Karola Młota czytamy:

„Budujemy na tym, iż darzysz świętego księcia apostołów Piotra i nas samych synowską miłością i że przez wzgląd na cześć, jaką żywisz dla niego, zastosujesz się do naszych zaleceń”. „Wysłuchaj życzliwie mojego żądania, bo wówczas książę apostołów wpuści cię do Królestwa Niebieskiego”. „Zaklinam cię na żywego, prawdziwego Boga i najświętsze klucze grobowca świętego Piotra, które przesyłamy ci w darze, byś nie przedłożył przyjaźni dla królów longobardzkich nad miłość do księcia apostołów”. „Upominamy cię w obliczu Boga i jego strasznego sądu”. „Obawiamy się, że zostanie ci to poczytane za grzech”.

Podobnych listów, w których „chytrze i nieodmiennie kuszą papieże przychylnością strażnika bramy niebios, świętego Piotra, nagrodą na tamtym bądź już na tym świecie, ale oczywiście straszą też wiecznymi karami; za papieżem stał zawsze właściwy partner kontraktu, święty Piotr we własnej osobie” (wg w/wym. pozycji), zachowało się wiele, jak choćby te:

„Wszak nie ulega wątpliwości, że jest dla Waszych spraw rzeczą zbawienną, abyście, gdy chodzi o rzeczy Boże, starali się swoją cesarską wolę podporządkować kapłanom Chrystusa, zgodnie z Jego ustanowieniem, a nie stawiać jej ponad nimi, /../ szanować ustrój Kościoła, nie narzucać mu stosowania czysto ludzkich norm prawnych ani nie usiłować samowładnie odnosić się do jego ustanowień, gdyż wolą Bożą jest, aby Twoja Łaskawość ugięła się przed nim w duchu pobożnego oddania się: albowiem przekraczanie praw Boskich ostatecznie oznacza obrazę Tego, który je ustanowił” (List papieża Feliksa II do cesarza Zenona z 484 r.).

 

„Dwie są oczywiście, Cesarzu Auguście, naczelne władze, które rządzą tym światem: uświęcona powaga biskupów i zwierzchność cesarska, lecz z ich obu o tyle większe jest brzemię ciążące na kapłanach, że oni mają zdać sprawę przed sądem Boskim nawet za samych królów rządzących ludźmi. Wiesz przecież, Najłaskawszy Synu, że choć godność Twoja oddaje Ci władzę nad rodzajem ludzkim, to jednak schylasz pokornie czoło przed ludźmi odpowiedzialnymi za sprawy Boskie i od nich oczekujesz środków zapewniających Ci zbawienie. /../ Tedy w tych sprawach zależysz od ich decyzji, a nie możesz żądać, aby oni podporządkowali się twojej woli. /../ to jak ochoczo – pytam się Ciebie – powinno się słuchać tych, którzy zostali ustanowieni szafarzami czcią otoczonych tajemnic?” (List papieża Gelazego do cesarza Anastazego z 494 r. Religie wschodu i zachodu, pod red. Kazimierza Banka).

Z powyższych świadectw historii (i bardzo wielu innych) wyraźnie widać, w jaki przemyślny sposób była wykorzystywana jedna z licznych religijnych fikcji, których początki przedstawił Leo Zen w swej książce. W tym przypadku chodzi o „postać świętego Piotra – o którym nie wiadomo, ani gdzie, ani kiedy umarł, bo wszelkie relacje na ten temat, to „sagi i bajki” (wg Kalwerau) – która służyła (widać jak często), do uzyskiwania i umacniania władzy papieży. Czy to oznacza, że ta „niewinna” idea religijna została w podstępny i niewłaściwy sposób wykorzystana przez złych ludzi, aby mogli uzyskać władzę w imieniu Boga?

 

Bynajmniej! Jest ona częścią większej koncepcji, a najlepiej o tym świadczy fakt, że ta religia nigdy nie nauczała wiernych w ten sposób: „Bądźcie dobrymi ludźmi za życia, a Bóg was zbawi za to po śmierci i przyjmie do swego Królestwa Niebieskiego”. Nie, nie! Ten Kościół natomiast zawsze tak nauczał człowieka: „Jeśli będziesz wierzył w naszego Boga i będziesz uczestniczył w religijnych rytuałach i obrzędach oraz będziesz stosował się do wszystkich naszych zakazów i nakazów w kwestiach wiary (i nie tylko), to możemy ci obiecać, iż Bóg okaże ci swoją łaskę i zbawi twoją duszę po śmierci twojego ciała. Pamiętaj, że nasze pośrednictwo i nasze wstawiennictwo u Niego odgrywa tu decydującą rolę”.

 

Jakie przerażające efekty kulturowe dawała (i daje nadal) ta nagminna praktyka łączenia religii z polityką (czyli rzekomej władzy boskiej, której wszystko na Ziemi musi być podporządkowane, włącznie z władzą ludzką, którą „zatwierdzają” kapłani przewodniej religii), pokazuje wieloletni badacz mitologii Joseph Campbell w książce Potęga mitu:

„Idea Boga jest zawsze uwarunkowana kulturowo, zawsze. Idea, że nadnaturalne, to coś powyżej i ponad naturalnym, jest zabójcza. W średniowieczu właśnie ona uczyniła z tego świata coś na kształt pustyni, w której ludzie żyli życiem nieautentycznym, nie robiąc tego, czego naprawdę chcieli, bo „prawa nadnaturalne” żądały od nich, by żyli zgodnie ze wskazaniami duchownych. /../ to było zabójcze. /../ W opowieści o Upadku w Ogrodzie natura występuje jako „zepsuta” i tym „zepsuciem” zostaje zarażony cały nasz świat. /../ Otrzymujemy więc całkiem inną cywilizację i zupełnie inny sposób życia w zależności od tego, czy ów mit ukazuje naturę jako „upadłą”, czy też przedstawia ją jako samo-przejawienie się boskości. /../ Cywilizacje opierają się na mitach. Średniowieczna opierała się na micie Upadku w rajskim ogrodzie, Odkupieniu przez krzyż i przekazaniu łaski odkupienia przez sakramenty”.

Ujmując bardzo ogólnikowo i w dużym skrócie ten wielo-tysiącletni kulturotwórczy proces, można by przyjąć taki oto jego uproszczony obraz. Otóż w trosce o rzekome dobro człowieka (chodzi o stan jego psychiki jak i ego bojące się śmierci), religie „od zawsze” starały się go izolować od rzeczywistości, stwarzając w jego umyśle „religijny skansen z iluzji”, w którym ludzie przez tysiąclecia rodzili się, przeżywali swoje życie i umierali, nie mając świadomości fikcyjności otaczającego ich obrazu religijnej „rzeczywistości”. Ba! Nieustannie byli i są nadal utwierdzani w przekonaniu, iż znają prawdę w najważniejszych kwestiach życiowych.      

 

W tym miejscu powinny pojawić się zasadne pytania: na ile religie w tych ideologicznych kwestiach kierowały się ogólnie pojętym i rzeczywistym dobrem człowieka? A na ile kierowały się własnym dobrem w trosce nie tylko o własne przetrwanie, ale też o własny dobrostan, czy mówiąc wprost: kierując się dbałością o własny interes? Z książki Leo Zena widać wyraźnie, jak Paweł tworząc swoją religię dobierał do niej takie „prawdy o ludzkiej naturze”, jak i „rzeczywistości” (np. grzech pierworodny i potrzeba wybawienia ludzkości od niego przez Boga Zbawcę, itp.), aby człowiek sam o własnych siłach umysłowych, nie był w stanie przejść przez życie bez wydatnej, nieustającej i koniecznej pomocy religii.

 

Człowiek jako istota rozumna, stał się zatem niejako „zakładnikiem” swej ułomnej natury: pragnąc zapewnić sobie (nieświadomie zapewne) komfort psychiczny w postaci poczucia bezpieczeństwa psychiczno – egzystencjalnego (czyli stworzenia iluzji wiecznego życia w zaświatach po śmierci ciała), oddał się w „niewolę” wymyślonej przez siebie idei. Idei, która obiecując mu możliwość życia po śmierci, uzależniła je od wyłącznej lojalności sobie i ponoć „dobrowolnego” służenia sobie przez całe życie człowieka, jak i podporządkowanie jego psychiki swym licznym wymaganiom, które zapewniają intratne zajęcie jej kapłanom.

 

Znając prawdziwą historię religii (religioznawczą, a nie tę pisaną przez apologetów) można być całkowicie pewnym, że religie „od zawsze” miały głównie na uwadze własne dobro (przedstawiane jako „łaska litościwego Boga, który umiłował ludzi”) a nie dobro człowieka mogącego realizować swą wolną wolę. A wszelkie idee religijne i wizerunki czy koncepcje bogów tak były pomyślane, aby przyciągnąć wyznawców atrakcyjnymi obietnicami życia pośmiertnego (z bardzo odległym terminem realizacji), uzależniającymi wiernych od jak najczęstszego powtarzania religijnych rytuałów i obrzędów odprawianych przez „duchowych przewodników”, bez pomocy których żaden Bóg nie mógłby się obejść. 

  

Podsumujmy zatem ów „oszukańczy” wątek zapowiedziany we wstępie. Otóż wygląda na to, iż człowiek już tysiące lat temu wpadł na genialny pomysł, jak uzyskać władzę nad umysłami swych bliźnich i czerpać z niej wymierne korzyści. Mówiąc krótko: wymyślił niewidzialne istoty (bóstwa, bogowie, Bóg) opiekujące się Ziemią, które miały mieć wpływ na tworzenie życia, ale też niszczenia go według własnego widzimisię. Istoty, którym wszyscy ludzie powinni się podporządkować bezwarunkowo, słuchając swych duchowych przewodników (szamanów), poprzez których utrzymują one kontakt z resztą ludzkiej społeczności.

 

I właśnie ten epokowy pomysł, będący sednem wszystkich religii człowieka, powielany jest i wykorzystywany przez niezliczone pokolenia kapłanów, stosujących go we wszystkich możliwych wersjach, jakie im tylko przychodzą do głowy. Przy okazji broniących go ofiarnie przed ciekawskim rozumem człowieka, który mając za nic jego odwieczny autorytet i wielkie korzyści, jakie przynosi on wszystkim pokoleniom kapłanów, pragnie zdyskwalifikować go do literackiej fikcji, mającej jedynie poprawiać samopoczucie wiernych (takie psychiczne „placebo”). Nie biorąc w ogóle pod uwagę jego wielkich „zasług” dla ludzkości.

 

Np. tego, że jest to jedyna idea, która wymyślając termin „świętej wojny” i propagując ją w praktyce, pozwala swym wyznawcom zabijać z czystym sumieniem innych (przeważnie niewinnych) ludzi, którzy akurat stanęli im na drodze do osiągnięcia zamierzonego celu. I nie ponosić przy tym żadnej odpowiedzialności, np. w postaci kary więzienia czy innej. Która inna idea odważyłaby się tak otwarcie realizować swe odrażające, plemienne uprzedzenia, wynikające z ludzkich instynktów odziedziczonych po naszych zwierzęcych przodkach i uważając przy tym za „świętych” krzewicieli tego anachronicznego barbarzyństwa?

 

Która inna idea pozwala człowiekowi na tak obłędne uwielbienie religijnych fikcji, że w ich imieniu ma prawo nienawidzić tych wszystkich, którzy widzą w tym jedynie znamiona obłędu  psychicznego? Która inna idea przyznaje sobie prawo, by deprecjonować i unicestwiać realnie istniejące życie, w imię fikcyjnego bytu, którego realności i prawdziwości nie sposób udowodnić w żaden możliwy sposób? Która inna idea z kłamstwa, oszustwa i wiary w fikcję uczyniła cnotę „nadprzyrodzoną”, której wszyscy powinni służyć za obietnicę iluzorycznej  pośmiertnej nagrody? Która inna idea rości sobie prawo do moralnych osądów wszystkich ludzi, samemu tego prawa nie respektując?

 

No cóż, ceniąc bardziej religioznawczą prawdę od wszechobecnej w religiach hipokryzji, nigdy nie darzyłem sympatią tych samozwańczych i świętoszkowatych „sług bożych”, którzy to odwieczne „pobożne oszustwo” doprowadzili do perfekcji, mamiąc miliardy wyznawców różnych religii. A ponieważ pozwalam sobie wątpić w uniwersalność założenia, iż „świat chce być oszukiwany” (ja np. nie chcę być oszukiwany „dla mojego dobra”), dlatego też nie zgadzam się na jego dalszy ciąg: „więc niech go oszukują”. Nie wierzę także, aby takich jak ja ludzi, którzy nie chcą być okłamywani w imię „wyższych racji” nie było więcej na świecie.

 

Czy dziwne jest zatem, że ci samowolni i przedsiębiorczy „duszpasterze” z różnych czasów i religii zasłużyli sobie na taką ocenę swego elitarnego zawodu, nazywanego pompatycznie „powołaniem”? Oto fragment poematu z XVI w. pt. Zodiak życia, autorstwa Marcello Pallingenio Stellato, (pseudonim, pod którym ukrywał się Pier Angelo Manzolli), w którym pojawia się Epikur, by wyjaśnić, że wszelkie opowiadania o karach i nagrodach pośmiertnych są „kłamliwym wymysłem /../”, przynoszącym tylko zyski kapłanom:

„Nie pozwól, aby próg twojego domu przestąpił jakikolwiek zakonnik albo kapłan jakiejkolwiek religii. Unikaj ich; nie ma bowiem gorszej od nich zarazy /../ oni są rozsadnikami głupoty, źródłem nieszczęść, wilkami w jagnięcej skórze; kieruje nimi bynajmniej nie pobożność, lecz chciwość. Pozorem cnoty wprowadzają w błąd naiwnych i w cieniu religii dopuszczają się tysięcy czynów zdrożnych, wyrządzając tysiące krzywd. Gwałcą, uwodzą cudze żony, psują młodzież.

 

Oddani są rozpuście i obżarstwu, handlują świętościami niebiańskimi. Opowiadają niestworzone brednie, fabrykują fałszywe cuda, aby oszukiwać prosty lud i bogacić się /../ Ale niech tylko przestanie im to przynosić dochód, porzucą bogów i święcenia, bo sobie samym, a nie niebiosom służą. Korzyść powołała do życia bogów; a gdzie korzyści nie widać, tam świątynie pustoszeją, ołtarze są porzucane i nie ma żadnego boga. Więc przepędź tych oszukańczych świętoszków, chytrych jak lisy, precz”. (wg książki Andrzeja Nowickiego Zarys dziejów krytyki religii, starożytność).

Maj 2020 r.                                        ----- KONIEC-----

 

     

 

 

                                                          

 

 

   

     

  

 

 

 

 

 


Tipsa en vn Wydrukuj



Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 905 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Sumerowie patrzą z osłupieniem jak Bóg tworzy świat     2014-12-23
Humanizm ewolucyjny II     2014-04-22
Dławienie krytyki przez państwo     2016-03-24
Rozdzielenie religii i państwa – warunkiem demokracji     2016-09-08
Tęsknota za bezpiecznym miejscem III.     2018-02-25
Czego Żydzi nauczyli Koptyjkę     2015-02-20
Bóg odkrywa modlitwy ludzkości w spamie     2015-01-01
Wezwanie do reformy islamu     2016-05-05
Uciekłaś od wojny, a oni przyjęli cię      2020-03-13
Pierwsze pokolenie ex-muzułmanów     2016-12-07
Kolejne wyznanie ex-muzułmanki     2016-12-21
Boże słowo głoszone z ambony     2017-08-10
Bóg ześle naukę i technikę     2016-08-30
Allah stworzył kobiety, żeby były w domach     2018-10-25
Czego naucza imam w Kopenhadze     2017-06-19
Islam nakazuje kochać Mahometa i Dżihad bardziej niż własne rodziny     2020-12-14
Credo islamu z ust autorytetu     2020-03-02
 “Islam przeżywa ostre starcie z nowoczesnością i wymaga reform”     2018-11-22
Bańki, medycyna, islam i sport     2016-08-27
Wojna pod znakiem krzyża     2022-03-11
Religia to piekło kobiet     2016-05-04
Kpatinga: wioska czarownic   Igwe   2014-04-13
W poszukiwaniu definicji islamu i islamizmu   Ahmad   2017-09-17
Indyjskie czary nad słowem sekularyzacja   Ahmad   2015-11-27
Islamizm nie jest islamem   Ahmed   2015-09-21
Trzeba przestać milczeć   Ahmed   2014-04-15
Przeciwko autorytetom islamskim i w solidarności z ofiarami islamu   Ahmed   2016-01-24
Dyskryminacja jest wynikiem fanatyzmu w systemie edukacji   Al-Dachachni   2017-03-11
Religie usprawiedliwiają zabijanie, kradzież i inne przestępstwa   Al-Tamimi   2020-03-06
Otwarty umysł jest zaletą   Andreadis   2017-02-16
Świadomość w oczach wierzących i niewierzących   Andrews   2017-07-06
Mój problem z Bogiem   Angier   2014-06-24
Cztery słowa i 1280 poszkodowanych…   Bekdil   2015-04-26
Chusta wreszcie wolna; Turcja wręcz przeciwnie   Bekdil   2014-10-10
Bandycki ramadan   Bekdil   2016-07-15
Niech przemówią tureccy uczeni: zobaczymy czym jest islamizm   Bekdil   2018-05-30
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Niepowodzenie islamistycznej kampanii Erdogana w Turcji   Bekdil   2020-01-25
Najlepszy sposób walki z tzw. przemysłem islamofobii   Bekdil   2015-02-21
Turcja: Czy z religijnego punktu widzenia pożądanie własnej córki jest w porządku?   Bekdil   2016-01-25
"Nic wspólnego z islamem"?   Bergman   2016-12-11
Turcja islamizuje Danię budując meczety   Bergman   2017-12-02
Turcja: Uczniowie czytają Koran i porzucają islam   Bulut   2020-06-19
Dżihad przeciwko świątyniom mniejszości   Bulut   2015-09-03
Turecki ateista zamordowany 31 lat temu   Bulut   2021-09-18
Nie, islamofobia nie jest tym samym co antysemityzm   Bulut   2020-01-26
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Turcja: ucieczka od religii?   Bulut   2019-09-25
Jak ekstremistyczny rząd traktuje dziewczynki i kobiety   Bulut   2018-10-19
Polityka Nowego Ateizmu   Bum   2014-02-28
Wywiad z Waleedem Al-Husseinim   Canlorbe   2016-09-29
Nieudacznicy, tchórze? Nie, idealiści   Carmon   2017-06-02
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Królik jest pytaniem   Celeste Hale   2014-08-16
Machina religijnej nienawiści w działaniu   Chandra   2014-09-09
Ukarane, bo zostały zgwałcone   Chesler   2014-11-06
Groza umiarkowanego islamizmu   Chesler   2021-03-04
Prawdziwy opór przeciw fanatyzmowi   Chesler   2018-10-24
Jeśli wlazłeś między wrony...   Coyne   2014-02-17
Katolicki hierarcha mówi, że anioły istnieją, ale są bezskrzydłe   Coyne   2013-12-24
Artykuł ateistki w “New York Times” zachwala prawdziwe cuda dokonane przez początkujących świętych   Coyne   2016-09-16
Jesus and Mo oraz dosłowność i umiarkowani muzułmanie   Coyne   2014-10-11
Nauka kontra wiara: żadnego konfliktu!   Coyne   2014-01-21
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Ewolucja teistyczna kiepsko się sprzedaje   Coyne   2014-06-29
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Papież akceptuje ewolucję z boskim napędem   Coyne   2014-11-08
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Czy ateizm jest irracjonalny? Filozof mówi “tak”   Coyne   2014-10-28
Ewolucja pomogła im pozbyć się religii   Coyne   2015-05-07
Gdyby bóg ISIS był moim bogiem, czy miałbym robić to, co nakazuje?   Coyne   2014-09-27
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Australijka, Świadek Jehowy (i jej płód) umierają, bo odmówiła transfuzji krwi   Coyne   2015-04-16
O rzekomym wojującym, fundamentalistycznym, ateizmie   Coyne   2014-09-15
Nowy pogląd na piekło: “warunkowa nieśmiertelność”   Coyne   2014-10-18
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
Katolickie barbarzyństwo w Europie   Coyne   2014-08-19
Po wygnaniu 160 tysięcy demonów, główny egzorcysta Watykanu idzie do nieba   Coyne   2016-09-24
Jakie są “najlepsze” argumenty na rzecz istnienia Boga?   Coyne   2014-01-24
Wojna o Adama i Ewę   Coyne   2014-05-25
Kolejny kiepski argument na rzecz Boga   Coyne   2014-04-24
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
Moje stanowisko wobec NOMA: stara recenzja   Coyne   2014-10-03
Jeśli ISIS nie jest islamskie, Inkwizycja nie była katolicka   Coyne   2014-09-21
Pies urojony, czyli objawienie Franciszka   Coyne   2014-12-12
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Hiszpania deportuje byłego muzułmanina za krytykowanie islamu   Coyne   2014-06-20
Zmyślona podróż do nieba   Coyne   2014-01-12
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Czy ateiści są snobami intelektualnymi?   Coyne   2014-03-22
Religia rozwiąże spory religii   Coyne   2015-11-26
Złe wiadomości   Coyne   2013-12-17
Wkrótce w księgarniach: nowa apolegatyka Boga   Coyne   2014-03-07
Ken Ham vs. Dawkins: O naturze nauki i praw fizycznych   Coyne   2015-03-08
Czy wierzący uważają pismo święte za dosłowną prawdę?   Coyne   2014-07-16
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Dlaczego religia może być racjonalna, ale robi to w zły sposób   Coyne   2014-02-20
Głupie twierdzenia o fundamentalistycznych ateistach   Coyne   2014-06-22
Zostałem “Cenzorem Roku"!   Coyne   2014-02-12
Pięć dowodów na istnienie Boga od teologa dla ateistów pod choinkę   Coyne   2013-12-19

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk