Prawda

Sobota, 20 kwietnia 2024 - 10:12

« Poprzedni Następny »


Dwa różne Dekalogi


Lucjan Ferus 2021-06-20


Czyli jak długo można „znęcać się” nad pewnym religijnym zakłamaniem?! Odpowiedź narzuca się sama: Tak długo, dopóki to oczywiste zakłamanie będzie głoszone przez kapłanów jako „prawda objawiona” przez Boga. Powyższe słowa nawiązują do pewnego epizodu sprzed 13 lat (gdy współpracowałem z Racjonalistą), kiedy uzasadnienie odmowy opublikowania jednego z moich tekstów brzmiało: „Jak długo jeszcze można się znęcać nad starymi chrześcijańskimi mitami?”. Odpowiedź powinna brzmieć: „Tak długo, jak te stare mity głoszone są wiernym jako Prawda objawiona ludziom przez Boga”. Jednak wrodzona nieśmiałość i szacunek do autora tych słów, nie pozwoliły mi udzielić takiej odpowiedzi.

Dlaczego przypomniałem ten epizod sprzed lat? Bowiem już nie jeden raz pisałem, że dzięki wielu sprzecznościom, które zawarte są w religijnych „prawdach objawionych”, są one dla mnie nieprzekonujące czyli niewiarygodne. Jednakże tym, co mnie dosłownie „odrzuca” od religii były (i są nadal) niezliczone przykłady zakłamania tkwiącego w religijnych doktrynach. Co siłą rzeczy, przenosi się na zakłamane zachowania religijnych hierarchów, czyli arcypasterzy. Czego nie można już zaliczyć do „zwykłych” sprzeczności ideowych, bowiem cechują je świadome działania kapłanów, podyktowane oportunizmem, niespotykaną gdzie indziej (oprócz polityki) hipokryzją, jak i obskurantyzmem. To jest dla mnie „nie do przełknięcia”.

                                                           ------- // ------

A teraz konkretnie. Otóż 3.06. br. (czyli w święto Bożego Ciała), publiczna telewizja pokazała „widowisko artystyczne inspirowane dziesięciorgiem przykazań, powstałe z okazji 30 rocznicy, czwartej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski” (wg gazetowego opisu programu telewizyjnego). Tytuł owego widowiska brzmi: „Dekalog AD 2021”. Czemu zainteresowała mnie ta stricte religijna produkcja? Bo wiem z wieloletniego doświadczenia, że w religii rzymskokatolickiej, kiedy jest mowa o „dziesięciorgu przykazaniach” i  Dekalogu zawsze dochodzi do wielkiego zakłamania, gdyż te dwa pojęcia są przez wiernych utożsamiane mylnie jako synonimy, a utwierdzają ich w tym poglądzie sami najwyżsi hierarchowie.

 

I nie pomyliłem się (choć nie oglądałem od początku tego widowiska), kiedy bowiem doszło do IX i X przykazania, które miały być cytowane z biblijnego Dekalogu, okazało się, (co  było do przewidzenia), że ów rzekomy „Dekalog”, to w istocie „Dziesięć przykazań Bożych”,  pozbawionych II przykazania, z X rozbitym na dwa oddzielne, by zgadzała się ich ilość z tytułem owego zbioru. I rzeczywiście, w ten pomysłowy sposób zachowano tę samą ilość przykazań, ale co z tego, kiedy nie o ilość tu chodzi, ale raczej o wymowę tej podejrzanie dziwnej „operacji” sprzed wielu wieków, jaka do dzisiejszego dnia jest skrzętnie ukrywana przed wiernymi, którzy nie powinni wiedzieć, że Kościół „poprawił nieco” swego Boga.

 

Wyrafinowanego smaku tej historii dodaje fakt, że podczas tego widowiska artystycznego, każde z tychże przekazań dodatkowo było „komentowane” cytatami naszego świętego papieża Jan Pawła II, który własnymi słowami „ubogacał” znaczenie owych przykazań. Jak było do przewidzenia, „najciekawsze” komentarze były te, które dotyczyły tych dwóch ostatnich przykazań. Nie dlatego, że wnosiły jakąś nową jakość w zrozumieniu prostych w istocie słów: IX „Nie pożądaj żony bliźniego swego” i X „Ani żadnej rzeczy, która jego jest”, ale głównie dlatego, iż ten święty mąż z łatwością „przełknął” fakt, iż X przykazanie stanowi zakończenie IX i bez niego brzmi bezsensownie i całkowicie niezrozumiale.

 

No, bo co Bóg Jahwe mógłby mieć na myśli, dając ludziom przykazanie: „Ani żadnej rzeczy, która jego jest”? Co mianowicie wyznawca tej religii miałby z tą „żadną rzeczą, która jego jest” (choć w istocie nie jest!) robić czy też nie robić? Sprzedawać? Kupować? Handlować nią? Kraść? Dzierżawić? Wyrzucać do lasu? Na śmieci? A któż to może wiedzieć?! Chyba, że w zrozumieniu tego „teologicznego” problemu pomoże nam IX przykazanie, z którego wynika, że chodzi o to, by nie pożądać tej „żadnej rzeczy”, która należy do jego bliźniego (czyli mówiąc wprost: jest czyjąś własnością). Czego nie sposób wydedukować z samego X przykazania, które bez IX całkowicie pozbawione jest sensu. I w taki sposób jest nauczane!

 

Jak widać z takich i podobnych im „widowisk artystycznych”, mających podłoże religijne, w tym odwiecznym oszustwie biorą udział wszyscy (oszustwie prymitywnym, bo przecież łatwo jest porównać biblijny Dekalog z Księgi Wyjścia, z „Dziesięcioma przykazaniami Bożymi” z książeczek do nauki religii, z których uczą się dzieci i dostrzec różnice): księża, hierarchowie, arcypasterze, papieże, władze świeckie i duchowne, aktorzy, no i na końcu wierni, którzy chyba nawet nie są tego świadomi, że uczestniczą w Wielkiej Mistyfikacji religijnej. Dla mnie, takie problemy jak ten, są bardzo fascynujące od strony rozumowej, bo nie potrafię w żaden sposób pojąć, jak to jest możliwe, iż taka masa ludzi styka z nim i nikt nie widzi fałszu?

 

Wydawać by się mogło, że na takie nieprzebrane tłumu, jakie zbierały się na spotkaniach z papieżem, musi znaleźć się choć jeden promil ludzi, którzy zachowali umiejętność myślenia i obserwacji rzeczywistości, by wzorem małego dziecka z baśni Christiana Andersena, zawołać w odpowiednim momencie i określonych okolicznościach: „Król jest nagi!”. Niestety, tylko w bajkach dzieją się takie (bardzo rzadkie w świecie realnym) wydarzenia, dlatego ten „święty” papież może spokojnie wygłaszać przed wielkimi tłumami wiernych, podczas którejś ze swych pielgrzymek do Ojczyzny, np. takie słowa: „Należy przestrzegać Dekalogu, bo to są przykazania Boże!”. No właśnie: przykazania Boże! I to są dopiero Himalaje hipokryzji!

 

Bowiem najwyższy czas, by przypomnieć dlaczego w ogóle doszło do owego fałszerstwa Dekalogu, polegającego na „rozbiciu” X przykazania na dwa: IX i X, przez co to ostatnie stało się bezsensowne (ale jak widać nie przeszkadza to nikomu). Otóż dlatego, że dużo wcześniej (w IX w.), Kościół kat., pospołu z władzą cesarską wyrugował z Dekalogu II przykazanie, oczywiście nie dosłownie, gdyż w biblijnym Dekalogu nadal ono istnieje. „Wyrugował” je z nauczania, zastępując „Dziesięcioma przykazaniami Bożymi”, których uczy się małe dzieci na lekcjach religii. Zaś to „wyrugowane” przykazanie brzmi tak:

 

„Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy mnie nienawidzą. Okazuję zaś łaskę do tysięcznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań” (BT Wj 20,4-6).

 

Dlaczego doszło do tego, że ludzie pozwolili sobie na ocenzurowanie Bożego Dekalogu?  Otóż z powodu korzyści materialnych: malowanie i sprzedaż ikon stały się niezwykle opłacalne dla mnichów-malarzy, których 100-tysięczna armia sprzeciwiała się zakazowi wytwarzania i czczenia obrazów, wyrażonym w owym II przykazaniu bożym. Dlatego po prawie wiekowej walce z przeciwnikami malowania ikon (obrazoburcami lub ikonoklastami) zwyciężyli czciciele ikon (synod w 843 r.), mimo tego, że synod z 754 r. w Chalcedonie orzekł: „Pismo Święte raz na zawsze zabrania sporządzanie jakichkolwiek podobizn”.

 

„Ale zakaz Pisma Świętego i wysiłki pierwszych ojców Kościoła były sprzeczne z tym, co ludzie robią i czego pragną. Okazało się, że nawet prawda objawiona nie ma szans przyjęcia w przypadku, gdy nie odpowiada potrzebom i interesom człowieka” (Edmund Lewandowski W kręgu religii i historii). Otóż to! Choć w tym konkretnym przypadku nie tyle chodziło (i chodzi nadal) o interes człowieka, co o szeroko pojęte interesy kapłanów. Bowiem dzięki „zlikwidowaniu” tego II przykazania z Dekalogu, do wszelakich miejsc religijnego kultu, gdzie już od wielu wieków poczesne miejsca zajmują „święte” czy też „cudowne obrazy”, każdego roku udają się niezliczone rzesze pielgrzymów „czczących i oddających hołd” tymże obrazom i figurom, co wg biblijnego Boga Jahwe jest karygodnym bałwochwalstwem.

 

Czego lepszego jednak można spodziewać się po religii i Kościele, który nie tylko ma „na sumieniu” ten ordynarny „przekręt” z tymi dwoma (trzema?) przykazaniami z Dekalogu? O wiele poważniejszy zarzut można by mu postawić, mianowicie taki, że nigdy w swej 1700-letniej historii na przestrzegał VI przykazania tegoż Dekalogu, które brzmi: „Nie będziesz zabijał” (Wj 20,16). Dlatego osąd przez historię tego Kościoła i tej religii, jest miażdżący: „Od czasów Konstantyna, cechami po których rozpoznaje się ten Kościół, są obłuda i przemoc; codzienną praktyką tej religii stała się masowa zagłada. Surowo zakazywano zabijanie pojedynczych osób, ale uśmiercanie tysięcy ludzi było dziełem miłym Bogu. To nie obłęd, to jest chrześcijaństwo!” (Karlheiz Deschner Opus diaboli).

 

Tych religijnych zbrodni wynikających z nieprzestrzegania owego VI przykazania Dekalogu jest tak wiele, że nie sposób wyliczyć tego w jednym krótkim tekście. Zatem zamiast tego makabrycznego wyliczania, przypomnę bardzo niechlubną historię tzw. „Roku Świętego”, która dobitnie pokazuje o co tak naprawdę zawsze chodziło wszelakim „sługom Bożym”, czy „pomocnikom Boga”, a mówiąc wprost: kapłanom wszechczasów w tym „zbożnym dziele”. Oto stosowne fragmenty z pozycji pt. Zbrodnie w imieniu Chrystusa Roberta A.Haaslera:      

                                              ------- // ------

„Bonifacy VIII ogłosił rok 1300 Rokiem Świętym. Miał on przypadać raz na sto lat. Największą atrakcją miały być hojne odpusty dla odwiedzających bazylikę i odbywający się co tydzień pokaz chusty św. Weroniki. Bonifacy jako papież zajmował się głównie gromadzeniem bogactw i rozszerzaniem swej władzy. Rozpętał całą biurokratyczną machinę w Roku Świętym, mającą głównie na celu sprawne przyjmowanie ofiar, które wyrażałyby pobożność pielgrzymów. Niewiele natomiast interesował się stroną religijną uroczystości. /../ Według relacji ówczesnych kronikarzy, duchowni dniem i nocą zgarniali ofiary przy użyciu grabi”.

„Klemens VI /../ zgodził się rok 1350 ogłosić drugim z kolei Rokiem Świętym, łamiąc w ten sposób zasadę stuletniej przerwy, ogłoszonej przez Bonifacego VIII. Z siedmioletnim wyprzedzeniem zapowiedział uroczystości w proklamowanej przez siebie bulli. Gwarantował także odpusty pielgrzymom, oddającym cześć chuście św. Weroniki. Tłumy pielgrzymów były tak ogromne, że wielu zostało stratowanych i uduszonych. To zagrożenie skłoniło władze kościelne do wznowienia prywatnych pokazów za specjalnym zezwoleniem i /../ specjalną ofiarą. /../ Rok Święty był więc dla Kościoła kolejną okazją do zdobycia bogactw”.

 

„W 1389 r. Urban VI nie mogąc doczekać się końca wieku, ogłosił rok 1390 Rokiem Świętym. Zapowiedział jednocześnie, że odtąd kolejne jubileusze będą się odbywać co 33 lata. /../ Prawdopodobnie więc, że w tym czasie dostojnicy kościelni mogli wpaść na pomysł /../ aby całun turyński przynosił im zyski podobne jak znana już od dwóch wieków chusta św. Weroniki. Papieże walczyli wówczas uparcie o tron, chroniąc jednocześnie chustę i przenosząc ją z bazyliki w coraz to bezpieczniejsze miejsca. W roku 1423 Marcin V zorganizował obchody Roku Świętego, przestrzegając ustalonej przez Urbana VI formuły trzydziestoletniej przerwy /../”.

 

„Mikołaj V, zrezygnował z trzydziestoletniego cyklu pokazywania chusty i rok 1450 ogłosił Rokiem Świętym. Ten rok okazał się szczególnym sukcesem, wziąwszy pod uwagę liczbę uczestników. Ogromne rzesze pielgrzymów zginęły wówczas z powodu zimy i zarazy. /../ Jeden z następnych papieży Paweł II zarządził, by Rok Święty obchodzić co 25 lat. Roku Świętego 1475 jednak nie dożył. Zapiski kronikarzy świadczą o tym, że chustę pokazywano częściej – nie tylko w latach jubileuszowych, ale nawet co roku. Na pokazy wybierano Wielkanoc. Papież udzielał wówczas specjalnych odpustów, a wierni nadal tratowali się w tłumie. Następni papieże także strzegli chusty, mając na uwadze fakt, jakie może im przynieść zyski. /../ Aleksander VI czynił także przygotowania do Roku Świętego 1500”.

 

„W 1506 r. papież Juliusz II kładł u podstawy obecnego filaru św. Weroniki kamień węgielny pod budowę nowej bazyliki św. Piotra. Koszty tego przedsięwzięcia miały być ogromne, dlatego też system odpustów został absurdalnie wyolbrzymiony, aby liczyć na tym większe zyski /../ Papież Jan Paweł II poczuł się /../ nawet zmuszony do ogłoszenia roku 1983 za „nadzwyczajny rok święty”, który miał przysporzyć pielgrzymów i pieniędzy. Ponieważ i to nie pomogło w dostatecznym wymiarze, spróbowano sprzedawać płyty, mające upowszechnić wśród ludu przemówienia namiestnika Chrystusa z podkładem muzycznym; w samym tylko 1987 r. prałaci obliczyli czysty zysk na 13 mln dolarów z 30 mln płyt, sprzedawanych możliwie wszędzie”.

                                                           ------- // ------

Co mogę do powyższego dodać od siebie? Wg mnie wymowa zaprezentowanych faktów historycznych jest tak jednoznacznie druzgocząca dla „duchowych” pasterzy Kościoła katolickiego, że uwalnia mnie od wymyślania jakiegokolwiek podsumowania. Czyż te przykłady „zbawicielskiej” działalności owych „sług bożych” nie mówią same za siebie? Nie przekonują w sposób nie budzący żadnych wątpliwości, iż metoda, którą posługują się od siedemnastu wieków pasterze Kościoła katolickiego podczas „zbawiania” ludzkości, ma się nijak do nauk Jezusowych zapisanych w Ewangeliach?

 

I jakże przy tym wszystkim (a to „wszystko” w tym tekście, to zaledwie drobny ułamek misji „ewangelizacyjnej” tego Kościoła i tej religii w ich niechlubnej historii) wygląda niewinnie ów „przekręt” z Dekalogiem, który jedynie miał na celu bogacenie się kapłanów i wyższej hierarchii, a więc przekonywanie Jezusa przez 17 wieków, iż mylił się mówiąc w Ewangelii do swych uczniów: „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, /../ Nikt nie może dwom panom służyć, bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie” (Mt 6,19-24).

 

Jak widać z powyższego, ewangeliczny Jezus często mylił się w swych prognozach i to nie tylko w powyższej kwestii. Bowiem jego kapłani doskonale sobie radzili (i radzą dalej) ze służeniem i Bogu i Mamonie i nie narzekają nigdy na nadmiar obowiązków w tym względzie. A przecież mają na swych świętych głowach jeszcze tyle innych obowiązków (jak choćby odpowiedzialność i dbałość o nieustające poprawianie grzesznej moralności człowieka, co nie jest łatwym zadaniem, biorąc pod uwagę nieprzewidywalną i buntowniczą naturę kobiet!), że „im się chyba należy”! ta „odrobina luksusu”, czyż nie?! A pewno! To oczywiste dla ogółu wiernych, nie wspominając już o ich przenajświętszych duszpasterzach.

 

Czerwiec 2021 r.                                ------ KONIEC------  

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Prawosławni ... Stanisław 2021-06-20


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 903 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nowy ateizm   Koraszewski   2013-11-16
Agnostyk czy ateista?   Koraszewski   2013-12-05
Konstytucyjni ateiści   Koraszewski   2013-12-05
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Złe wiadomości   Coyne   2013-12-17
Pięć dowodów na istnienie Boga od teologa dla ateistów pod choinkę   Coyne   2013-12-19
Katolicki hierarcha mówi, że anioły istnieją, ale są bezskrzydłe   Coyne   2013-12-24
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
Opowieść o religijnym odwróceniu   Joseph   2014-01-06
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Nie - dla umiłowania cierpienia   Kuhlenbeck   2014-01-07
Zmyślona podróż do nieba   Coyne   2014-01-12
Dziedzictwo nietolerancji   Shahid   2014-01-12
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
O modlitwie i petycji   Gogineni   2014-01-13
List otwarty do boga islamu   Imani   2014-01-17
Chrześcijanie XXI wieku   Koraszewski   2014-01-17
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Nauka kontra wiara: żadnego konfliktu!   Coyne   2014-01-21
O źródłach autocenzury   Nasreen   2014-01-24
Jakie są “najlepsze” argumenty na rzecz istnienia Boga?   Coyne   2014-01-24
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
No i wydało się...   Kruk   2014-02-04
Strzelanie zza pleców Boga   Koraszewski   2014-02-06
Zostałem “Cenzorem Roku"!   Coyne   2014-02-12
Święta glina   Hili   2014-02-14
Jeśli wlazłeś między wrony...   Coyne   2014-02-17
Dlaczego religia może być racjonalna, ale robi to w zły sposób   Coyne   2014-02-20
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Jajecznica   Kruk   2014-02-27
Polityka Nowego Ateizmu   Bum   2014-02-28
Długi ateistów   Koraszewski   2014-03-03
Wkrótce w księgarniach: nowa apolegatyka Boga   Coyne   2014-03-07
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Życie seksualne wczoraj i dziś   Koraszewski   2014-03-11
Testowanie hipotezy Boga   Stenger   2014-03-11
Szkoły nie są polem bitwy religii!   Gogineni   2014-03-13
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Wyrafinowana teologia szyicka   Taheri   2014-03-19
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Czy ateiści są snobami intelektualnymi?   Coyne   2014-03-22
Zegarek na wrzosowisku   Ferus   2014-03-26
O nadziei w tym i owym   Koraszewski   2014-03-27
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Humanizm ewolucyjny   Ferus   2014-04-09
Kpatinga: wioska czarownic   Igwe   2014-04-13
Trzeba przestać milczeć   Ahmed   2014-04-15
Rozprawa między panem, zupą i szatanem   Kruk   2014-04-18
Kult Cargo   Szczęsny   2014-04-20
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Humanizm ewolucyjny II     2014-04-22
Kolejny kiepski argument na rzecz Boga   Coyne   2014-04-24
Duchowość i seksualność szatana XXI wieku   Kruk   2014-04-30
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Niemago rejestruje swój związek   Kruk   2014-05-04
Ponad dobrem i złem   Ferus   2014-05-05
Recykling sił nadprzyrodzonych   Koraszewski   2014-05-22
Wojna o Adama i Ewę   Coyne   2014-05-25
O kamiennych tablicach i nieco sfałszowanych zwojach   Szczęsny   2014-06-03
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Czy religia jest nałogiem?   Koraszewski   2014-06-08
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Państwo częściowo wyznaniowe   Koraszewski   2014-06-15
Kiedy być “ekumenicznym” – a kiedy nie   Tsalic   2014-06-16
Hiszpania deportuje byłego muzułmanina za krytykowanie islamu   Coyne   2014-06-20
Głupie twierdzenia o fundamentalistycznych ateistach   Coyne   2014-06-22
Mój problem z Bogiem   Angier   2014-06-24
Ekumeniczna nienawiść   Koraszewski   2014-06-26
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Manifest ateisty   Harris   2014-06-27
Ewolucja teistyczna kiepsko się sprzedaje   Coyne   2014-06-29
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Socjologia sekularyzmu   Koraszewski   2014-07-02
To nie okupacja, to islam   Greenfield   2014-07-05
Wiara szukająca ucieczki   Koraszewski   2014-07-14
Czy wierzący uważają pismo święte za dosłowną prawdę?   Coyne   2014-07-16
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Nauka Biblii i praktyki religijne   Twain   2014-07-27
Czy nasze wartości pochodzą od Boga?   Stenger   2014-07-31
Segregowanie uczniów według wyznania jest złym pomysłem   Ridley   2014-08-01
Osaczeni   Rushdie   2014-08-05
Ameryko, obudź się!   Imani   2014-08-08
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Królik jest pytaniem   Celeste Hale   2014-08-16
Katolickie barbarzyństwo w Europie   Coyne   2014-08-19
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Myśli i materia   Stenger   2014-08-31
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Machina religijnej nienawiści w działaniu   Chandra   2014-09-09
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Marsz lunatyków do Armagedonu   Harris   2014-09-13
O rzekomym wojującym, fundamentalistycznym, ateizmie   Coyne   2014-09-15
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Wolność słowa w Yale   Koraszewski   2014-09-18
Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Jeśli ISIS nie jest islamskie, Inkwizycja nie była katolicka   Coyne   2014-09-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk