Prawda

Środa, 24 kwietnia 2024 - 20:59

« Poprzedni Następny »


Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem


Lucjan Ferus 2020-11-22


Będzie to nieco spóźniony temat, trudno. Otóż w niedawne Zaduszki (czyli właściwe święto zmarłych), spośród wielu wystąpień osób duchownych w telewizji, zwróciła moją uwagę wypowiedź jakiegoś księdza, który mniej więcej powiedział coś takiego (nie zdążyłem dokładnie zapisać całości): „Szczególnie jest ważna modlitwa za tych zmarłych, którzy jeszcze czekają na spotkanie z Bogiem, aby mogli dostać odpust zupełny”. I coś tam jeszcze, iż „zmarli czekają na naszą pomoc w formie modlitwy i starają się nam pomagać w życiu doczesnym”, czy jakoś podobnie, o ile dobrze usłyszałem i zapamiętałem.

Myślałem, że te „słynne” (ale niechlubnej pamięci) „odpusty” odeszły w niebyt historii wraz ze słynnym protestem Lutra, ale jak widzę doskonale się trzymają i chyba nie zanosi się na rezygnację z tej idei. Tym bardziej jest to niezrozumiałe (przynajmniej dla mnie), że wg doktryny tej religii, zmarli mają ożyć dopiero na końcu dziejów ludzkości, by stawić się na Sąd Ostateczny (wg św.Pawła „na dźwięk ostatniej trąby” 1Kor 15,52). Jednak do tego czasu są martwi, a ich ciała rozsypią się w proch. Nie mogą więc pomagać żywym i czekać na ich modlitwy, jak i na „spotkanie z Bogiem” (?!), bowiem póki co, po prostu nie istnieją.

 

Z takich wypowiedzi jak ta (i podobnych) można wnosić, iż w kwestii obietnic związanych z życiem pozagrobowym/pośmiertnym nic, albo niewiele się nie zmieniło i nadal „kwitnie radosna twórczość” tych samowolnych „sług Bożych”, której nie tylko nie potwierdza nasza rzeczywistość (bo na to i tak nikt nie zwraca uwagi, ani wierzący, ani duszpasterze), ale też – i to jest ciekawe – nie potwierdza tego również oficjalnie wyznawana doktryna religijna. Co zresztą nie powinno dziwić, bo ci „słudzy” lub „pomocnicy” Boga, zawsze wymyślali i głosili takie „prawdy” religijne, jakich ludzie zawsze chętnie słuchają i wierzą w ich prawdziwość.

 

Ponieważ te ponoć „pośmiertne religijne byty” są wyjątkowo wyrafinowaną mistyfikacją, warto poznać ich historię, aby pojąć przyczyny ich wielkiej popularności pośród wiernych, jak i kapłanów (a są one diametralnie różne). Zachowując porządek chronologiczny, zacznę od przysłowiowego „jajka”, czyli początków tej idei: „Na soborze we Florencji w 1439 r. uzgodniono, iż kto „umrze w miłości Boga”, ale nie zdąży „godnymi owocami pokuty zadośćuczynić za winy”, jego dusza po śmierci będzie oczyszczana karami czyśćcowymi”. Natomiast Horst Herrmann w książce Książęta Kościoła w ten sposób widzi ów problem:

„By stworzyć nowy rynek, Sykstus IV ogłosił w 1476 r., że działanie odpustówrozciąga się nie tylko na żyjących, ale i na biedne dusze czyśćcowe. Owczarnia pojęła to w lot,.. i płaciła. Rachunek był prosty: im więcej uzyskano odpustów, tym szybciej nieszczęsne dusze rodziców, rodzeństwa i dziadków dostawały się do nieba /../ A że nowe rozporządzenie stawiało w uprzywilejowanej pozycji bardziej zamożnych, to była już inna sprawa. /../ Duchowni dostojnicy potrzebowali pieniędzy, a na niczym nie dawało się tak łatwo zarobić, niż na „łasce”.

Jak widać z tego wyraźnie, czyściec powstał niejako na zamówienie kapłanów i hierarchii Kościoła, która „uzgodniła” go (chyba między sobą) na soborze Florenckim, włącznie z takimi neologizmami, jak: „umrzeć w miłości Boga”, „godne owoce pokuty zadośćuczynione za winy” i „dusza po śmierci oczyszczana karami czyśćcowymi”. To już dużo prościej ten quasi teologiczny problem wytłumaczył Horst Herrmann w swojej książce, bo każdy, kto zna historię tej religii domyśli się, że chodziło o pieniądze (zawsze o nie chodzi w tym Kościele), wyłudzone od ludzi w ten perfidnie pomyślany i pozbawiony skrupułów sposób.

 

Kulminacją owych wydarzeń, a zarazem protestem przeciwko temu haniebnemu procederowi (handel odpustami na wielką skalę przez kler, wykorzystujący łatwowierność owieczek), był słynny „happening” Marcina Lutra, który swoimi 95 tezami przybitymi do drzwi kościoła w Wittenberdze w 1517 r., zapoczątkował rozłam w Kościele kat. i powstanie protestantyzmu. Wiele z tych tez dotyczyło owych spornych odpustów, jak chociażby teza 20. „A zatem papież mówiąc o całkowitym odpuszczeniu wszystkich kar, nie ma na myśli po prostu wszystkich kar, lecz te jedynie, które sam nałożył”.

 

Albo teza 21. „Mylą się wiec ci kaznodzieje odpustów, którzy twierdzą, że przez odpusty papieża człowiek zostaje uwolniony od wszelkich kar i zbawiony”. Czy teza 32. „Potępieni zostaną na wieki wraz ze swymi mistrzami ci, którzy wierzą, iż listy odpustowe zabezpieczą im zbawienie”. Lub teza 75. „Szaleństwem jest mniemanie, iż odpusty papieskie tak wielką mają moc, że mogą rozgrzeszyć człowieka, który – rzecz niepodobna – zgwałciłby Bożą Rodzicielkę”, oraz 76. „Twierdzimy przeciwnie, że papieskie odpusty najlżejszego nawet z grzechów powszednich nie mogą zgładzić, co się tyczy winy”. Itd. itp.

 

No cóż, pecunia non olet, tą starą zasadą religia katolicka kierowała się od samych swoich początków, kto zna jej historię może to potwierdzić. Z tego, co przynosi Kościołowi wymierną (i wielką!) korzyśćniełatwo jest zrezygnować całkowicie. Zawsze będzie się ten „doskonały pomysł”odradzał w różnych wersjach i różnych czasach. Dlatego w 1564 r. (czyli niecałe pół wieku po publikacji owych tez Lutra), Kościół rzymskokatolicki w trydenckim wyznaniu wiary tak zdefiniował ów problem:

„Wierzę niezachwianie, że istnieje czyściec i że duszom tam zatrzymanym pomagać może wstawiennictwo wiernych. Wierzę również, że należy czcić i wzywać świętych, królujących razem z Chrystusem, którzy ofiarują za nas modlitwy swe Bogu i których relikwie trzeba czcią otaczać. /../ Uznaję też, że Chrystus Pan udzielił Kościołowi władzy nadawania odpustów i że korzystanie z nich jest bardzo zbawienne dla wiernych” (Trydenckie wyznanie wiary).

Cwanie jest to sformułowane: „Wierzę niezachwianie…” itd. Tylko, że ta „niezachwiana wiara” w coś nie nadaje temu czemuś automatycznie prawdziwości w najmniejszym nawet stopniu. Można wierzyć „niezachwianie” w cokolwiek, ale to zawsze będzie tylko osobisty problem tego wierzącego lecz nie powoduje ona realnych zmian w naszej rzeczywistości. No i ten dalszy ciąg: „Uznaję też, że Chrystus Pan udzielił Kościołowi władzy nadawania odpustów i że korzystanie z nich jest bardzo zbawienne dla wiernych”. Nawet autorytet Jezusa wciągnięto w to wyrafinowane oszustwo, choć nie podano źródła z Ewangelii.

 

Jak wygląda zatem religijne uzasadnienie potrzeby istnienia Czyśćca? Otóż religia tak to tłumaczy: „Jak człowiek popełnia grzech, to obraża Boga i zrywa z Nim swoją jedność; jego winaprzed Bogiem podlega karze. Kara ta wynika z tego, iż w wielu przypadkach nie jest on w stanie Bogu i ludziom zadośćuczynićza zło, które dokonało się przez jego grzech.Zatem miłosierny Bóg przebacza winę kiedy się spowiadamy, lecz jeszcze pozostaje kwestia zasłużonej kary. Odpust jest właśnie darowaniem kary za grzechy, których wina już została darowana”. Warto się nad tym zastanowić, gdyż moim zdaniem jest tu parę sprzeczności.

 

Np. to: „Jak człowiek popełnia grzech, to obraża Boga”. Nad wyraz infantylna koncepcja! Wynika z niej bowiem, że ten ponoć absolutnie doskonały Bóg, jest bardzo obraźliwy, czyli nie może być doskonałym bytem, skoro tak łatwo może go obrazić jego własne stworzenie. Skoro tak bardzo miałby go obrażać grzech, to dlaczego dopuścił do jego zaistnienia w swym dziele? Będąc wszechwiedzącym, wiedział dużo wcześniej jak potoczą się wydarzenia w raju i jakie będą konsekwencje jego kary nałożonej na ludzki w raju, prawda? Zatem to późniejsze jego „obrażanie się” na ludzkie grzechy byłoby wielką hipokryzją z jego strony, czyż nie tak?

 

Albo to: „Zatem miłosierny Bóg przebacza winę kiedy się spowiadamy, lecz jeszcze pozostaje kwestia zasłużonej kary. Odpust jest właśnie darowaniem kary za grzechy, których wina już została darowana”. Równie infantylne rozumowanie jak poprzednie! Cóż to bowiem za zakłamane „miłosierdzie Boże”, które polega na „przebaczeniu winy” podczas spowiedzi, co nie wyklucza jednak „kwestii zasłużonej kary”? Czy owo „przebaczenie winy” przez Boga człowiekowi, nie powinno być równoznaczne z darowaniem mu kary? Dziwny jest ten Bóg człowieka, który ponoć „przebacza mu winy”, a jednocześnie ponoć domaga się ukarania go!

 

No i to ostatnie zdanie, będące znamiennym „majstersztykiem” religijnej myśli: „Odpust jest właśnie darowaniem kary za grzechy, których wina już została darowana”. Chyba tylko w religii mają prawo istnieć takie pozbawione logiki słowne „wygibasy”, ponieważ i tak nie mają żadnego odniesienia do rzeczywistości, nie można więc zweryfikować ich sensu. Tym bardziej, że w tym zdaniu także jest poważna sprzeczność. Odpust ma być „darowaniem kary za grzechy”, których „wina już została darowana” przez Boga?

 

Tyle, że „odpustów” udziela Kościół (i to nie za darmo!), a rzekomą  „winę za grzechy” darować miał już wcześniej Bóg. Jeśli więc Bóg już darował grzesznikowi winę, to po co mu jeszcze ów kościelny „odpust”? I jeszcze czegoś tu nie rozumiem: jak w ogóle mógł zaistnieć czyściec ze swymi niechlubnej pamięci odpustami, skoro „Bóg nie jest (Bogiem) umarłych, lecz żywych” (Mt 22,32), no i ma on sądzić ludzkie dusze dopiero na Sądzie Ostatecznym?! Kto więc miałby dokonywać ich oceny w czyśćcu? Czyżby to „wszechwiedzący” i „idealnie sprawiedliwi” kapłani mieli zastępować Boga na Ziemi w tej kwestii?!   

                                                                       ------ // ------

Teraz druga z pośmiertnych religijnych „atrakcji”: piekło. W książce Uty Ranke-Heinemann Nie i Amen, w rozdziale pt. „Piekło” przedstawia ona obszerną historię tejże idei. Zacznę od ciekawostki: „Pewna grupa ludzi w ogóle nie trafia do hinnomu (ognia piekielnego) ani przed, ani po Sądzie Ostatecznym: „Trzy są grupy ludzi, którzy nie zobaczą oblicza sądu hinnomu. To są ci, którzy cierpią z powodu przygnębiającej nędzy, chorób podbrzusza i wierzycieli. Inni dodają jeszcze, że dotyczyć to będzie także tych, którzy mają złą żonę”. /../ Wszyscy oni mają już swoje piekło za sobą, przeszli je na ziemi”. Całkiem słusznie! Aż chciałoby się w tej kwestii przytaknąć ludziom wierzącym: A jednak Bóg jest sprawiedliwy! Dalej czytamy:

„Dopiero wraz z chrześcijaństwem idea piekła pojawiła się w pełnym rozkwicie i wraz z chrześcijaństwem rozpoczęła zwycięski pochód. Kościół osiągnął samorealizację nie tyle głosząc niebo, co w niestrudzony sposób głosząc piekło, wywołujące w umysłach ludzkich przestrach, bo takie boskie groźby piekielne stanowiły dlań najlepszy środek wymuszania posłuchu w kwestiach wiary. Kościelni pasterze wyhodowali u owieczek lęk przed Bogiem /../ sprowadzając Go wreszcie do roli swego rodzaju psa piekielnego nadzorującego stado. /../ twierdzili, że Bóg „szczeka, gryzie i smaży”. /../

 

W historii Kościoła wciąż na nowo pojawiali się teolodzy, którzy negowali wieczność kar piekielnych. Jednak zwolennicy wiecznego piekła przeforsowali swoje idee i np. zadbali o to, by owa wieczność kar piekielnych rozpoczynała się /../ jak najszybciej po śmierci człowieka. Papież Benedykt XII nauczał: „Ponadto stwierdzamy: zgodnie z tym, co Bóg zarządził w ogólności, że dusze tych, którzy odeszli /../ w stanie grzechu, niezwłocznie zstępują do piekła, gdzie trapić ich będą męki piekielne”. Sobór we Florencji /../ ogłosił, że do piekła trafią wszyscy ludzie, którzy nie są katolikami”. /../ 

 

Szczególnie bolesna – w każdym razie dla matek – jest nauka Augustyna o tym, że nieochrzczone dzieci także odczują ogień piekielny, „chociaż w mniej bolesny sposób niż wszyscy pozostali, którzy wzięli na siebie grzechy” /../ Kościelna nauka o karach piekielnych dla nieochrzczonych dzieci dowodzi, że Kościół nie jest rzecznikiem nienarodzonych dzieci, choć zawsze twierdzi coś przeciwnego. Jednak gdy Kościół na swój sposób /../ kreuje się na rzecznika tych dzieci, skutki są jeszcze straszniejsze. /../

 

Np. „Czy matka jest zobowiązana do wyrażenia zgody na chirurgiczne otwarcie swego ciała, aby dziecko mogło zostać ochrzczone?”, teolog odpowie, że musi ewentualnie ponieść możliwą wskutek tego zabiegu śmierć, jeżeli dzięki temu dziecku dana będzie prawdopodobna możliwość otrzymania chrztu, a przez to życia wiecznego” /../ wielu teologów /../ stworzyło dla dzieci nieochrzczonych ich własne, odpowiednie piekło. Wierzą oni, że Bóg nie zsyła tych dzieci do głębszych otchłani piekła, lecz osiedla je na skraju czy obrzeżach (łac. limbus) piekła”. /../

 

Dzięki nauce o piekle Kościół postawił naukę Chrystusa na głowie. Z jego Dobrej Nowiny uczynił Złą Nowinę, z Boga miłości uczynił Boga okropności. Od ludzi żąda gotowości przebaczania i pojednania, uzasadniając przy tym dobitnie swe wymagania nieubłagalnym charakterem i zawziętością Boga. Nie wygląda to lepiej, gdy teolodzy (od dawna zresztą) czynią starania o to, by piekłu przypisać podniosły sens: „Sensem istnienia piekła nie jest ulepszenie czy wychowanie człowieka, lecz uświetnienie i uwielbienie Boga. Boga świętego, miłosiernego, prawdomównego i sprawiedliwego”.  

Na powyższych przykładach poprzestanę, bo nawet z nich wyraźnie wynika, iż te oba „nadprzyrodzone” ponoć byty: czyściec i piekło, są wymyślone (wykreowane) przez ludzi bezwzględnych i bezlitosnych lecz obdarzonych nie tylko dużą wyobraźnią, ale też (a może przede wszystkim!) dużą przedsiębiorczością i znajomością słabych stron natury ludzkiej. Dzięki takiemu wyjątkowemu zestawieniu cech charakteru, wiedzą oni na jakich cnotach i fobiach ludzkich da się zarobić duże pieniądze i posiąść władzę nad sumieniami wiernych. I chyba nie przez przypadek, takimi „zaletami” charakteryzują się kapłani różnych religii.

 

W niedawnym tekście opisałem znamienny przykład, w jaki wyszukany sposób kapłani egipscy zarabiali duże pieniądze na łatwowierności ludzkiej, tworząc „przewodniki” po rzekomej krainie zmarłych i nawet dołączając do nich „mapy”, aby ludzkie dusze nie pogubiły się w drodze i łatwiej trafiały „do celu”. Czy tak wiele różniły się ówczesne sposoby oszukiwania wyznawców przez ich kapłanów, od współczesnych sposobów oszukiwania wiernych przez kapłanów w kwestiach pośmiertnego życia człowieka i warunków jakie musi spełnić, by dostać się do tych wymyślonych przez nich zaświatów? Jak widać, niewiele!

 

Oba te rzekomo boskie byty (czyściec i piekło) mają te same wady, po których łatwo poznać, iż nie są one dziełem Boga, lecz dziełem bardzo cwanych kapłanów. Przynoszą bowiem duże korzyści instytucji Kościoła i jego kapłanom, za to stawiając Boga w bardzo niezręcznej sytuacji (mało powiedziane!), czyniąc zeń okrutnego i bezlitosnego obłudnika, którego jest łatwo przekupić „ofiarą” pieniężną, lub inną korzyścią materialną. Drugą wadą tych ponoć „realnie istniejących bytów” są naiwne uzasadnienia ich potrzeby istnienia i funkcjonowania. By zrozumieć o co mi chodzi, przytoczę fragment wypowiedzi owego księdza:

 

„Szczególnie jest ważna modlitwa za tych zmarłych, którzy jeszcze czekają na spotkanie z Bogiem, aby mogli dostać odpust zupełny”. Moje pytanie jest następujące: W jaki sposób żyjący krewni mogą się zorientować, iż dusza danego zmarłego jeszcze czeka na spotkanie z Bogiem, a nie jest już po tymże spotkaniu? Ta ważna informacja mogłaby zaoszczędzić jego rodzinie dużo pieniędzy wydanych na tzw. „wypominki” czyli sponsorowane przez wiernych msze, odprawiane przez księży za naszych bliskich zmarłych. Jestem ciekawy wytłumaczenia tego („teologicznego”?) problemu. I jeszcze jedno, przy okazji niedawnych wypowiedzi.

 

Skoro duchowni w trosce o zdrowie wiernych w czasie pandemii, potrafili wznieść się ponad własne interesy i doradzali im, aby nie iść na cmentarz 1 i 2 XI lecz modlić się za dusze zmarłych w domu, to dlaczego by nie rozszerzyć tego pomysłu na edukacyjny odpowiednik „zdalnego nauczania”, czyli na „zdalne modlenie się do Boga” w zaciszu domowym, zamiast chodzenia do tzw. „domów bożych” czyli kościołów? I nie byłaby to antyreligijna fanaberia, tylko zachowanie uzasadnione logicznymi i teologicznymi przesłankami.

 

Sam Jezus bowiem radził, aby zamiast tłumnie odwiedzać świątynie, lepiej modlić się w swoim domu w odosobnieniu do Ojca w niebie, który wysłucha tej modlitwy (Mt 6,5-8). Tym bardziej, iż wg innego fragmentu Biblii, „Bóg /../ nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował” (Dz 17,24). To może jednak „zdalna modlitwa” wystarczy wiernym (przynajmniej w czasie pandemii), zamiast narażać się na zarażenie wirusem w (przepełnionych zazwyczaj) świątyniach?

 

Listopad 2020 r.                                ------ KONIEC-----

 

 


Tipsa en vn Wydrukuj



Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 904 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Zbłąkane dzieci Matki Natury (VI)   Ferus   2022-10-30
Zbłąkane dzieci Matki Natury (V)   Ferus   2022-10-23
Czy jakiś proboszcz popełnił kardynalny błąd?   Koraszewski   2022-10-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Zbłąkane dzieci Matki Natury (III)   Ferus   2022-10-09
Zbłąkane dzieci Matki Natury (II)   Ferus   2022-10-02
Co się właściwie stało?   Kalwas   2022-10-01
Kilka poważnych powodów do śmiechu   Koraszewski   2022-09-26
Zbłąkane dzieci Matki Natury   Ferus   2022-09-25
Marnotrawny Syn Boży   Ferus   2022-09-18
Niepojęta miłość Boga Ojca   Ferus   2022-09-11
Fałszywka Boga: wygnanie ludzi z raju   Ferus   2022-09-04
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (V)   Ferus   2022-08-28
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. IV.   Ferus   2022-08-21
Szamani: antenaci współczesnych kapłanówI.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (III)   Ferus   2022-08-14
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (II)   Ferus   2022-08-07
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy.   Ferus   2022-07-31
Śmierć dla “bluźnierców” w Pakistanie   Ibrahim   2022-07-27
Podstępne kuszenie Jezusa (IV)   Ferus   2022-07-24
Podstępne kuszenie Jezusa (III)   Ferus   2022-07-17
Podstępne kuszenie Jezusa (II)   Ferus   2022-07-10
Podstępne kuszenie Jezusa   Ferus   2022-07-03
Nowa książka Jasona Rosenhouse’a z krytyką Inteligentnego Projektu   Coyne   2022-07-02
Potwór stworzony ludzką wyobraźnią   Ferus   2022-06-26
Z jakiej gliny ulepiłeś swojego boga?   Koraszewski   2022-06-23
Nowy ateizm umarł, niech żyje nowy ateizm   Koraszewski   2022-06-20
Kobieta czyli zło konieczne?   Ferus   2022-06-19
Czarne życie, które nie ma znaczenia: 50 chrześcijan zamordowanych w ich kościele   Ibrahim   2022-06-16
Niezamierzony przez Stwórcę byt   Ferus   2022-06-12
Nowy Ład w dziele bożym   Ferus   2022-06-05
Kreacjonizm i owce Labana   Ferus   2022-05-29
Pacyfizm i papieska omylność   Stewart   2022-05-27
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop” (III)   Ferus   2022-05-22
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop” (II)   Ferus   2022-05-15
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop”   Ferus   2022-05-08
Marzenie o bezbożnym państwie   Koraszewski   2022-05-04
Moje (po)wielkanocne refleksje   Ferus   2022-05-01
Niepotrzebna ziemska sprawiedliwość   Ferus   2022-04-24
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Bądźmy uczniami Chrystusa? (II)   Ferus   2022-04-10
Bądźmy uczniami Chrystusa?   Ferus   2022-04-03
Słabość ateizmu czy religii?   Ferus   2022-03-27
Pytania do Boga   Ferus   2022-03-20
Retoryczne pytanie: „Gdzie był Bóg?”   Ferus   2022-03-13
Wojna pod znakiem krzyża     2022-03-11
Będzie zadowoleni (po śmierci)!   Ferus   2022-03-06
Niewiarygodna „prawdziwość” religii   Ferus   2022-02-20
Błędna analogia o wybaczaniu   Ferus   2022-02-13
Deizm antytezą teizmu? (II)   Ferus   2022-02-06
Deizm antytezą teizmu?   Ferus   2022-01-30
Jezus z uczniami w zbożu   Ferus   2022-01-23
Pierwszy krytyk bożego dzieła (VI)   Ferus   2022-01-16
Pierwszy krytyk dzieła bożego (V)   Ferus   2022-01-09
Hashtag „też odchodzę”   Koraszewski   2022-01-03
Wspomnienie: „Czego sobie życzyłem na nadchodzący 2014 r.?”.   Ferus   2022-01-02
Tradycja powinna się zmieniać pod wpływem praw człowieka   Igwe   2021-12-30
Bóg się rodzi i islmofobia w kafkowskim świecie   Koraszewski   2021-12-26
(Nie)zwykła opowieść wigilijna. Czyli moja nocna, niedokończona rozmowa z psem.   Ferus   2021-12-26
Jacek Tabisz o nowym humanizmie    Tabisz   2021-12-21
Pierwszy krytyk bożego dzieła (IV)   Ferus   2021-12-19
Pierwszy krytyk bożego dzieła (III)   Ferus   2021-12-12
Pierwszy krytyk bożego dzieła (II)   Ferus   2021-12-05
Pierwszy krytyk bożego dzieła   Ferus   2021-11-28
Paradoksalne „Dzięki Bogu” (II)   Ferus   2021-11-21
Paradoksalne „Dzięki Bogu”.   Ferus   2021-11-14
Absurdalna awersja wierzących do ateizmu   Ferus   2021-11-07
Refleksje sprzed lat: „Fikcyjna walka dobra ze złem” i inne   Ferus   2021-10-31
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Pytanie bez odpowiedzi   Łukaszewski   2021-10-18
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Nasila się dżihadystyczne ludobójstwo chrześcijan w Nigerii   Ibrahim   2021-10-16
Atak ateizmu na ludzki rozum?!   Ferus   2021-10-10
Idea, która wyprowadziła rozum na manowce   Ferus   2021-10-03
"Time Magazine” i zachodnie podejście do islamizmu   Mahmoud   2021-10-02
Powolne odrzucanie religijnego mitu   Koraszewski   2021-09-27
Duchowni czy wyrachowani biznesmeni w sutannach?   Ferus   2021-09-26
Kościół zdeprawowany i mamoną silny   Koraszewski   2021-09-22
Turecki ateista zamordowany 31 lat temu   Bulut   2021-09-18
Naturalne czy sztucznie wykreowane religie?   Ferus   2021-09-12
Bogowie popkultury.Czyli jakimi religijnymi stereotypami „karmi” nas telewizja.   Ferus   2021-09-05
Ojciec święty, święty Paweł i teologia zastąpienia    Koraszewski   2021-08-30
(Nie)Fachowe pośrednictwo religijne.Czyli nieudana próba połączenia sprzecznych ze sobą zachowań.   Ferus   2021-08-29
Chora koncepcja Boga/bogów   Ferus   2021-08-22
W oparach ateizmu z czasu przeszłego   Koraszewski   2021-08-19
Islam – religia pokoju   Koraszewski   2021-08-16
Rozum i Wiara (XVIII)   Ferus   2021-08-15
Kult jednostki i bunt umysłu zniewolonego   Pandavar   2021-08-10
Biblia, kobiety i Bóg? (III)   Ferus   2021-08-08
Bezduszna duchowość ateistów   Koraszewski   2021-08-03
Most nad przepaścią (III)   Ferus   2021-08-01
Most nad przepaścią (II)   Ferus   2021-07-25
Most nad przepaścią   Ferus   2021-07-18
Chrześcijańskie stanowisko wobec rozdziału Kościoła i państwa   Koraszewski   2021-07-17
Czy ateizm może być nauczany jako religia?   Koraszewski   2021-07-12
Bajka o „zagubionej owcy” i cwanych „pasterzach duchowych”   Ferus   2021-07-11
Biblia, kobiety i Bóg? (II)   Ferus   2021-07-04
Ekumeniczne spotkanie apostatów   Koraszewski   2021-06-29
Czy wolno krytykować muzułmanów?   Pandavar   2021-06-28

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk