Prawda

Sobota, 20 kwietnia 2024 - 13:34

« Poprzedni Następny »


Politycznie, lirycznie i empatycznie


Andrzej Koraszewski 2021-03-07

Dżamal Chaszokdżi  (Zdjęcie: Wikipedia)
Dżamal Chaszokdżi  (Zdjęcie: Wikipedia)

Pewien pisarz powiedział kiedyś, że ludzie, którzy nie czytają gazet, są niepoinformowani, a ci, którzy czytają gazety, są dezinformowani. To było dawno, dziś nie jest pewne, czy książki tego pisarza przetrwają w blibiotekach, kto wie, czy wolno jeszcze wspominać jego nazwisko. Lepiej nie próbować.


Ostatnio jestem intensywnie informowany o człowieku, który stracił życie za odważną krytykę swojego rządu. Dysydent znaczy się i obrońca praw człowieka. Zginął tragicznie ponad dwa lata temu, dokładnie 2 października 2018 roku, ale teraz ta sprawa odżyła z całą mocą, pełno jej wszędzie, więc próbuję się zorientować, czy jestem informowany, czy wręcz przeciwnie.


Amerykańska prasa donosi, że nowy amerykański Sekretarz Stanu, Antony Blinken powiedział, iż Dżamal Chaszokdżi zapłacił życiem za wyrażanie swoich przekonań. W Polsce też dużo się o tym Dżamalu pisało i nadal pisze, więc próbuję sprawdzić, czego może się czytelnik polskich mediów dowiedzieć o tych przekonaniach. No bo, jeśli saudyjski dysydent, to pewnie protestował przeciwko okrutnym karom, obcinaniu głów, rąk, chłoście, przeciw dyskryminacji kobiet i religijnej nietolerancji. Arabia Saudyjska ma mniej wyroków śmierci niż Iran, ale do światłych krajów raczej nie należy. Chociaż podobno próbują się z tego wyplątać.


Przeglądając, co też niczego nie spodziewający się czytelnik z informacji prasowych o tym biednym Dżamalu wyniesie, sięgam do artykułu w „Rzeczpospolitej”, jako że kto jak kto, ale Jerzy Haszczyński to rzetelna firma. Dobrze wykształcony, doświadczony szef działu zagranicznego „Rzeczpospolitej”. Tytuł artykułu zdecydowany, męski: „Cięcia na kawałki dysydentów już raczej nie tolerujemy”. Autor zaczyna od stwierdzenia, że Ameryka Bidena wykuwa nową politykę bliskowschodnią. Co zapowiada analizę tego, co pierwsze decyzje nowej administracji w kwestii tej polityki sygnalizują. Dziennikarz pisze, że na kilkunastu obywateli saudyjskich nałożono sankcje, które pozornie nie są dotkliwe, ale kto wie, może to być ostrzeżeniem dla innych reżimów, które prześladują dziennikarzy i dysydentów. (Nie wymienia tych reżimów, więc nie wiemy, czy może to na przykład dotyczyć Turcji, która w tych prześladowaniach bije rekordy, i Iranu, który nie ma już u siebie oficjalnie zatrudnionych dziennikarzy do prześladowania, ale jeśli idzie o dysydentów, to jest rekordzistą, kto wie, może jest to ostrzeżenie pod adresem Autonomii Palestyńskiej, bo Chiny to już nie Bliski Wschód). Dowiadujemy się, że „Wśród ukaranych nie ma Mohameda bin Salmana, następcy tronu (zwanego w skrócie MBS) – co wywołało rozczarowanie obrońców praw człowieka, którzy są pewni, że to on zlecił zabicie.” To interesujące stwierdzenie, które umacnia nas w przekonaniu, że ktoś ma pewność. Autor wspomina ujawniony raport, ale go nie cytuje, pisze, że amerykański prezydent nie zamierza się kontaktować z księciem, że król jest człowiekiem starej daty, „nie zmierza do radykalnych zmian politycznych jak MBS, wstrzymuje się przed oficjalnym uznaniem Izraela i odcięciem od kwestii palestyńskiej”.  Więc, jak zauważa dziennikarz, to ignorowanie księcia jest ważnym sygnałem i będzie miało długofalowe konsekwencje dla stosunków z Arabią Saudyjską. To duża zmiana, bo jak się dowiadujemy „Trump, robił z nimi wielkie interesy zbrojeniowe. I co nie mniej ważne, przekonał do budowania niezwykłego sojuszu – czołowych państw sunnickich z izolowanym dotąd Izraelem”.

 

Haszczyński przekonuje, że to walka o poszanowanie praw człowieka, a nie jakieś instrumentalne ich wykorzystanie dla zupełnie innych celów. Nawet zauważa oburzenie w Arabii Saudyjskiej, w Egipcie i w Izraelu, że admninistracja Bidena rozdmuchała tę sprawę całkowicie ignorując bezmar prześladowań dysydentów w Iranie. Czy jest możliwe, że szef działu zagranicznego „Rzeczpospolitej” świadomie i z premedytacją coś przed czytelnikami ukrywa?


Na wszelki wypadek sprawdzam, czy którykolwiek z polskich dziennikarzy piszących o tej sprawie zauważył, co właściwie ten dysydent krytykował, kim był i dlaczego w Rijadzie uważono go za szczególnie niebezpiecznego wroga. Po długim szperaniu, znalazłem w „Newsweeku”, w artykule pod tytułem Głos sumienia Arabii wzmiankę, że zamordowany „kiedyś przyjaźnił się z Osamą Bin Ladenem”. (Ale potem był już tylko głosem sumienia.) Artykuł z końca października 2018, więc wtedy jego autor miał niespełna miesiąc czasu na próbę dowiedzenia się czegoś więcej. Wygląda na to, że później polski czytelnik spotykał się już tylko z doniesieniami o śmierci człowieka bez skazy.


Przyjaciel Dżamala Chaszokdżiego, Osama Bin Laden zostal zlikwidowany przez amerykańskich komandosów 2 maja 2011 roku na polecenie prezydenta Obamy, który osobiście z wielkim napięciem śledził jego likwidację w relacji na żywo. Operacja została przeprowadzona w obcym kraju, bez wiedzy i zgody jego władz. Powody były szczególne, bowiem Bin Laden był odpowiedzialny za atak terrorystyczny, który spowodował śmierć niemal trzech tysięcy Amerykanów. Dżamal Chaszokdżi nie miał na swoim sumieniu zbrodni takich jak przywódca Al-Kaidy, ani takich jak zlikwidowany na terenie Syrii 27 października 2019 roku przez amerykańskie siły specjalne przywódca ISIS, Abu Bakr al-Bagdadi, ani jak zabity 3 stycznia w Bagdadzie Kasem Sulejmani (który był odpowiedzialny za śmierć około 600 Amerykanów i dziesiątków tysięcy muzułmanów, w tym również tysięcy Irańczyków). Dżamal Chaszokdżi był tylko wpływowym członkiem Bractwa Muzułmańskiego, wychwalającym dzieło bin Ladena i (podobno) knującym ze zwolennikami tej organizacji w swoim kraju, a z pewnością mocno krytykujący prześladowania Bractwa Muzułmańskiego w Arabii Saudyjskiej. Wielu rzeczy nie wiemy, ale to co wiemy jest interesujące, więc ciekawe dlaczego właściwie ukrywa się to przed czytelnikami (tymi w Ameryce, tymi w Zachodniej Europie i siłą rzeczy również tymi w Polsce).   

Czy dziennikarze wiedzą kim był w rzeczywistości Dżamal Chaszokdżi? Ci z „Washington Post” bez wątpienia wiedzieli, że był oficerem saudyjskiego wywiadu w czasach, kiedy Arabia Saudyska namiętnie eksportowała na Zachód wahabbizm, że był sympatykiem Al-Kaidy i niektórzy zastanawiali się, jakim cudem z tym życiorysem dostał zieloną kartę. Czy w redakcji „Washington Post” znali tytuły jego publikacji po arabsku? Takie jak „Arabscy mudżahedini w Afganistanie: Przykład jedności Islamskiej Ummah”, „Arabska młodzież walczy ramię w ramię z mudżahedinami”,  „Arabscy weterani z Afganistanu prowadzą nową islamską świętą wojnę”? Mogli nie znać, wiedzieli jednak o jego sympatiach i przekonaniach oraz powiązaniach tak z Katarem, jak i z Turcją.


Czy kandydat na prezydenta Joe Biden wierzył w październiku 2020 w to co mówi, kiedy twierdził, że cały świat jest w żałobie po śmierci Chaszokdżiego i powtarza jego wezwania do uniwsersalnego prawa do wolności? Nie mogę tego wiedzieć. Ludzie w różne rzeczy wierzą.


Niektórzy podejrzewają, że ktoś tu z pociętych zwłok “dysydenta” kleci konia trojańskiego przeciw możliwości podejmowania dalszych kroków zmierzających do pokoju między Żydami i Arabami. Złośliwe insynuacje?        


Trudno zaprzeczyć, że ten mord był wyjątkowo perfidny i paskudny. Jak tak można? Przecież gdyby posłali jednego, góra dwóch agentów, żeby go zastrzelili w ciemnej ulicy, to sprawa nie nabrałaby takiego rozgłosu. Ale zapraszać człowieka do własnej placówki  dyplomatycznej, wysyłać kilkunastu ludzi, żeby go na terenie konsulatu zabili i pokroili na kawałki, to naprawdę jakieś wyjątkowe barbarzyństwo. Saudyjskie władze niczego nie wyjaśniają, uczestnicy tej imprezy zostali skazani na wysokie kary więzienia (mieszkająca w Arabii Saudyjskiej rodzina ofiary prosiła o łagodne wyroki i nie można wykluczyć, że została o to poproszona), w Internecie huczy od spekulacji i domysłów. Wiadomo, że turecki wywiad wiedział o przygotowywanej zasadzce na Chaszokdżiego i go nie ostrzegł, mimo, że to był ich człowiek. (Wiele wskazuje na to, że Turcy też oglądali tę egzekucję na żytwo, bo potem strasznie plątali się w zeznaniach na temat tego, kiedy i skąd dowiedzieli się o szczegółach operacji w saudyjskim konsulacie.) Brak współczucia i świadomość, że będą mieli znakomitą kartę propagandową? Są jakieś domysły, że wszystko miało wyglądać inaczej, że Saudyjczycy nie planowali mordu na terenie swojego konsulatu, a porwanie, zaś Turcy, podsłuchując i podglądając przebieg operacji mieli jakieś inne plany. Twierdzi się, że to zbyt mocny środek usypiający spowodował duszenie się i śmierć. Jeśli tak, to ćwiartowanie zwłok i próba ich usuniecia z konsulatu były działaniami w panice, po całkowicie spapranej operacji uprowadzenia (w nadal bliżej nieznanym celu).


Taki scenariusz brzmi prawdopodobnie, ale dowodów, że właśnie tak było, nie ma i nie będzie. Niezależnie od wszystkich ocen moralnych, była to operacja nieprawdopodobnie wręcz głupia. Przyjazd kilkunastu agentów musiał zwrócić uwagę tureckiego wywiadu, Chaszokdżi podejrzewał, że coś jest nie tak, ale albo miał tylko wrażenie, że jest przez Turków chroniony, albo miał wyraźną obietnicę, że będą w porę interweniować. (Tak czy inaczej  podobno przed wizytą w konsulacie mówił, że jest pełen obaw.) Końcowy obraz – bestialskiego mordu i ćwiartowania zwłok stworzył niepowtarzalną okazję do skompromitowania Arabii Saudyjskiej, która i bez tego nigdy pięknie się nie prezentowała, a tym razem była to okazja do uderzenia w człowieka, który Turcji szczególnie zalazł za skórę, próbuje saudyjską teokrację reformować, a na domiar złego jest to jeden z kluczowych graczy w nowej polityce na Bliskim Wschodzie, której otwarcie krytykować nie wypada, którą się nawet chwali, ale bardzo nie lubi, więc trzeba ją podminować innymi środkami, najlepiej w ramach walki o prawa człowieka, bo to zawsze pięknie wygląda.  


Wspomniani przez redaktora Haszczyńskiego oburzeni na Bliskim Wschodzie zwracają uwagę na kontekst. Publikacja raportu CIA jest po anulowaniu decyzji Trumpa o sprzedaży samolotów F35 Zjednoczonym Emiratom Arabskim, po decyzji o wstrzymaniu sprzedaży broni dla Arabnii Saudyjskiej, po zdjęciu milicji Huti z listy organizacji terrorystycznych, po zapowiedzi powrotu do umowy stulecia z Iranem. Trudno o wątpliwości, że ta walka o prawa człowieka ma nie dający się ukryć podtekst, w którym prawa człowieka są raczej drugorzędne. Niektórzy z krytyków tej kampanii o poszanowanie praw człowieka przypominają tak niedawne zamordowanie irańskiego emigracyjnego dziennikarza Ruhollaha Zama. Zam został powieszony w grudniu 2020, po procesie w kazamatach Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, gdzie został skazany na śmierć za „szerzenie zepsucia na Ziemi”, a wyrok został zatwierdzony przez irański Sąd Najwyższy, który zawsze zatwierdza wszystko, co mu każą.  Nie jest jasne jak dziennikarz znalazł się w Iranie, doniesienia na ten temat są sprzeczne. Krytykował władze irańskie na prowadzonej we Francji stronie internetowej i trudno o wątpliwości, że nieco bardziej załugiwał na miano dysydenta niż tragicznie zmarły Saudyjczyk. Francja ten  mord potępiła w bardzo stanowczych słowach, Ambasadorzy Francji, Niemiec i Austrii zrezygnowali z udziału w Europejsko-Irańskim Forum Gospodarczym online, a kilka organizacji wyraziło swoje zaszokowanie. W polskich mediach było kilka wzmianek, powtarzających niemal słowo w słowo krótką informację z BBC.


Iran ma długą tradycję mordowania swoich dysydentów w kraju i za granicą, nikt nie jest w stanie podać dokładnej liczby więźniów politycznych znajdujących się w irańskich więzieniach. Zresztą sama definicja więźnia politycznego jest w tym kraju kłopotliwa, gdyż rozciąga się od  prawników broniących praw kobiet, poprzez ludzi modlących się do niewłaściwego Boga, do dziewczyn demonstracyjnie zdejmujących z głów chusty. Same władze przyznały, że w stosunkowo niedawnych protestach zabito ponad 1500 demonstrantów. Opozycja twierdzi, że ta liczba jest zaniżona, ale nawet groteskowa Rada Praw Człowieka ONZ od czasu do czasu przyznaje, że Islamska Republika Iranu może jakieś prawa człowieka czasem łamać.  


Nowa administracja amerykańska podjęła stanowczą walkę o prawa człowieka, informując, że od teraz żadnego pobłażania w tej sprawie nie będzie. Konstanty Ildefons powiedziałby pewnie „liryka, liryka, tkliwa dynamika, angelologia i dal”.                                                  


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Sojuszników na rzeź Marek Eyal 2021-03-07


Notatki

Znalezionych 2590 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wydajmy razem "Głos Rozpaczy"   Kruk   2013-12-14
Woda wyżej   Koraszewski   2013-12-15
Izraelski apartheid   Lesser   2013-12-19
W co wierzy lewica (w sprawie islamu i Izraela)   Davidson   2013-12-21
Szokująca decyzja  autobojkotu związków uniwersyteckich   Davidson   2013-12-25
Co zrobić z wszystkimi “czarownicami”?   Igwe   2013-12-26
Wesołych Świąt!   Dawkins   2013-12-26
Tragedia dzieci-uchodźców w Syrii   Raphaeli   2013-12-29
Święty Mikołaj aresztowany w Pakistanie   Khuldune Shahid   2014-01-02
Całkowity brak zainteresowania   Treppenwitz   2014-01-02
Tajemnice palestyńskiej ambasady     2014-01-05
Zabójstwa honorowe na Zachodzie   Chesler   2014-01-10
Znak czasu   Treppenwitz   2014-01-11
Przepraszamy, zabiliśmy was z powodu nieuniknionych błędów!   Bekdil   2014-01-14
Chińską politykę jednego dziecka zainspirowali zieleni z Zachodu   Ridley   2014-01-20
Ani Marks, ani Chomsky, ani Jezus, ani Mahomet   Koraszewski   2014-01-27
Precedens w świecie arabskimOficjalna impreza upamiętniająca Holocaust     2014-01-30
Lekcje Holocaustu są międzynarodowe     2014-01-30
Gniewny śpiew o kulturze gwałtu   Chesler   2014-01-30
Kocia sprawa   Hili   2014-02-01
Rada Bezpieczeństwa żąda, by Izrael przestał być tak cholernie moralny     2014-02-04
Zakaz przechodzenia przez jezdnię po lody!   Lomborg   2014-02-08
Listy z globalnej wioski   Hili   2014-02-09
Czy ludziom bardziej przeszkadza nierówność niż bieda?   Ridley   2014-02-09
Okupacyjna Olimpiada Putina   Kontorovich   2014-02-10
Przemysł, który nie będzie bojkotował Izraela   Apfel   2014-02-11
O mordowaniu zwalczających polio     2014-02-13
Abbas potrzebuje opcji zerowej   Charney   2014-02-14
Rasa & polityka: od sali wykładowej do ONZ   Valdary   2014-02-17
Kongres i Biały Dom zgadzają się: Najlepszym rozwiązaniem jest okupacja     2014-02-18
Kultura wojny   Tobin   2014-02-19
Muzułmanie szkodzą sami sobie    Al-Dżibrin   2014-02-20
Jak wytworzyć paskudny obraz Izraela za przestrzeganie porozumień     2014-02-23
W poszukiwaniu palestyńskiej tożsamości     2014-02-26
Arabia Saudyjska: prawdziwy apartheid   Greenfield   2014-03-03
Islamskie państwo Iranu i dyskryminacja płci   Rafizadeh   2014-03-04
Niewolnictwo nadal istnieje   Koraszewski   2014-03-05
Dramat syryjskich chrześcijan   Koraszewski   2014-03-06
Palenie (i regulacje europejskie) zabijają   Ridley   2014-03-06
Naród wyklęty   Koraszewski   2014-03-07
Izraelski Apartheid i jego radzieckie korzenie   Koraszewski   2014-03-08
Miss apartheidu   Koraszewski   2014-03-09
Wspaniały sposób na dobre samopoczucie za pieniądze innych ludzi   Lomborg   2014-03-09
Tragiczna farsa Rady Praw Człowieka ONZ   Cotler   2014-03-13
Akademicy milczą w sprawie imperializmu rosyjskiego: “To nie jest Izrael”     2014-03-14
Afrykańscy więźniowie sumienia   Keita   2014-03-17
Opowieść o niedźwiedziu   Koraszewski   2014-03-20
Czy Waszyngton zakochał się w Hezbollahu?     2014-03-24
Tyrania ekspertów   Ridley   2014-03-24
Demokracja islamska: skorumpowana i niedemokratyczna   Bekdil   2014-03-26
Technika i technologia zarówno tworzą, jak i likwidują miejsca pracy   Ridley   2014-03-29
Kobiety w krajach arabskich mają prawa z epoki kamienia   Akram   2014-03-31
Egipt pozwie Izrael za dziesięć plag   Al-Gamal   2014-04-01
Chochoł królem Polski   Kruk   2014-04-01
Przeciw złemu światu   Roth   2014-04-04
Światowa Wojna Środowiskowa   Greenfield   2014-04-05
Rakiety domowej roboty?   Roth   2014-04-08
Najnowszy argument przeciw nauce   Coyne   2014-04-10
Ruda nie wróci   Koraszewski   2014-04-11
Palestyńczycy muszą prosić o pokój   Dershowitz   2014-04-12
Zmierzch Czerwonych i Zielonych   Greenfield   2014-04-14
Niespodzianka! Nowe badanie Australijczyków pokazuje, że homeopatia jest bzdurą   Coyne   2014-04-15
Szariat to… szariat tamto…   Rahman   2014-04-22
Problem z Bliskim Wschodem   Tsalic   2014-04-25
Zagadka brytyjskiego zatrudnienia i wydajności   Ridley   2014-04-25
Sojusznik NATO na pół etatu   Bekdil   2014-04-26
Kultura arabskapodwójnie zdewaluowała życie ludzkie   Al-Swailem   2014-04-27
Nie dla koniny, ani dla bredni   Tsalic   2014-04-29
Paradoks gospodarczego wzrostu   Ridley   2014-05-01
Negacja Holocaustu i ludobójstwo w Ruandzie   Boteach   2014-05-05
Izrael, kraj paradoksów   Yemini   2014-05-06
Wielka barykada na drodze chorążego pokoju   Apfel   2014-05-08
Czy powinniśmy polować na krezusy?   Koraszewski   2014-05-10
Sprawdzanie moich przywilejów   Fortgang   2014-05-10
Boko Haram i gwałcenie dzieci w Dżihadzie   Chesler   2014-05-11
Pokój ma na imię Hadassah   Ahmed   2014-05-12
Religijny humanizm   Al-Harbi   2014-05-13
Światowa stolica teorii spiskowych   Totten   2014-05-14
Spóźnione olśnienie Tony Blaira   Bekdil   2014-05-15
Wyznanie obojnaka   Kruk   2014-05-16
E-papierosy wypierają tytoń   Ridley   2014-05-18
Nakba czy porażka?   Al-Mulhim   2014-05-19
Nacjonalizm, patriotyzm, humanizm   Koraszewski   2014-05-19
Magiczne myślenie Palestyńczyków   Spyer   2014-05-21
Nakba każdego narodu   Jemini   2014-05-22
EU finansuje terroryzm   Tsalic   2014-05-24
Komu pomaga UNRWA?   Roth   2014-05-25
Małżeństwa z dziećmi  powinny być karalne   Inger Stark   2014-05-26
O wyższości podboju nad okupacją   Bekdil   2014-05-28
Obraźmy się na wiecznie obrażonych muzułmanów   Sennels   2014-05-29
Czy wstrętny generał odmieni Libię?   Greenfield   2014-05-30
Zgwałcili i powiesili   Chesler   2014-06-02
Zdumiewający głos z Syrii   Winter   2014-06-03
Palestyńczycy oskarżają Izraelo gromadzenie zapasów Żydów     2014-06-04
Przepraszam, ale się stąd nie wyniesiemy!   Bekdil   2014-06-05
Wojna i (nie) pokój   Tsalic   2014-06-09
Terroryści bezskutecznie próbują zdobyć uwagę BBC     2014-06-10
Czeski prezydent o islamie i antysemityzmie   Geenfield   2014-06-12
Nielegalne osiedla   Levick   2014-06-14
Naiwność to jeszcze nie dobroć   Lawson   2014-06-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk