Prawda

Sobota, 20 kwietnia 2024 - 07:46

« Poprzedni Następny »


Mało nas, mało nas do pieczenia chleba


Andrzej Koraszewski 2022-06-17

Populacja ludności świata od 1950 do 2100. Źródło: World Population Prospects 2017 (Za Wikipedią)
Populacja ludności świata od 1950 do 2100. Źródło: World Population Prospects 2017 (Za Wikipedią)


Niemcy dyskutują o potrzebie powołania federalnego ministra ds. samotności. To problem ludzi starych, ale nie tylko. Problem samotności to konsekwencja spadku dzietności, zmiany stylu życia i modelu rodziny. Wielopokoleniowa rodzina odeszła w przeszłość, młodzi uciekają z domu tak szybko, jak to tylko jest możliwe. Zmienia się szybko struktura społeczeństwa. Żyjemy coraz dłużej, a dzieci przybywa coraz mniej. Poważny dylemat, bo jest nas na świecie zdecydowanie zbyt dużo, a równocześnie piramida demograficzna niebezpiecznie się zmienia i już dziś w Japonii ponad jedną czwartą ludności stanowią ludzie powyżej  65 roku życia. Opieka nad ludźmi starymi i niedołężnymi staje się zawodem przyszłościowym. Politycy martwią się jak zwiększyć przyrost naturalny, ale na ogół nie przynosi to oczekiwanych rezultatów.

Mohammed Khalid Alyahya zwraca uwagę na fakt, że 42 procent populacji świata poniżej 25 roku życia to mieszkańcy południowo-wschodniej Azji i Afryki subsaharyjskiej. Przyrost naturalny w krajach muzułmańskich jest niemal dwukrotnie wyższy niż w krajach niemuzułmańskich. Kierunek spodziewanych migracji ludności jest oczywisty, a to jak silny będzie nacisk migracyjny i jakie będą skutki tej migracji, zależy od reform w krajach muzułmańskich i tego, co będzie tam popierał Zachód.


Nazwisko Saudyjczyka Mohammada Khalida Alyahya można spotkać na łamach NYT, Independenta, częściej w Arab News, był naczelnym angielskiej wersji Al Arabiya, jest obecnie wizytującym badaczem Hudson Institute. Jego pochwałę saudyjskiego księcia czytałem ostatnio w amerykańskim „Tablecie” i jak przystało na człowieka bywałego w świecie, ukrył swoją pochwałę w uczonych wywodach o demografii.


Alyahya pisze o konkurencji o przywództwo w świecie muzułmańskim między fanatyczną irańską teokracją, a stawiającą dziś na reformy Arabią Saudyjską.

Być może najbardziej znaczącą sprawą, w której irański i saudyjski model się różnią, jest radykalnie odmienna oferta dla młodego pokolenia. Podczas gdy Iran promuje i wzmacnia reakcyjną antyzachodnią islamistyczną politykę, a siły policyjne dławią w imię islamu wszystkie aspiracje młodych ludzi, Arabia Saudyjska wybrała stawkę na energię młodych ludzi, żeby odepchnąć islamistyczne trendy, które dławią możliwości rozwoju i życie społeczne w  kraju. Tu popycha się młodzież w kierunku patriotyzmu, ekonomicznej samodzielności i dynamizmu. Ponieważ to, który z tych modeli zwycięży, wpłynie w najbliższych dziesięcioleciach zarówno na region jak i na cały muzułmański świat, mądry wybór jest również ważny dla Zachodu.

Trudno się z tym nie zgodzić, chociaż może warto pamiętać, że przez dziesięciolecia saudyjskie pieniądze finansowały budowę setek meczetów radykalizujących muzułmańską młodzież na Zachodzie, że saudyjskie pieniądze płynęły szerokim strumieniem do zachodnich uniwersytetów i redakcji i że dzisiejsze bajanie zachodnich polityków, politologów i dziennikarzy o islamie jako religii pokoju, współpraca z „reprezentującymi” muzułmanów mieszkających na Zachodzie islamskimi organizacjami, polityka międzynarodowa zorientowana na ugłaskiwanie Iranu, Turcji i Kataru, mogą być w dużym stopniu efektem wcześniejszych saudyjskich błędów i działania saudyjskich pieniędzy.  


Alyahya o tym wie, chociaż nie wszystko mówi wyraźnie. Saudyjska zmiana jest zmianą ostatnich lat i ma jednoznaczny związek z przejęciem władzy przez młodszą generację. Jest również wymuszona przez konflikt z Iranem i przez zmiany na arenie międzynarodowej i coraz bardziej napięte stosunki z USA, jak również przez coraz wyraźniejszą perspektywę wyczerpania się złóż roponośnych. Ten autor przypomina, że jeszcze siedem lat temu saudyjska policja religijna rozbijała instrumenty muzyczne na obozach młodzieżowych i cieszy się, że dziś młodzi Saudyjczycy mają muzykę w szkołach i otwarty dostęp do zachodniej kultury, zastanawia się, kto przy zdrowych zmysłach może łączyć swoje nadzieje na przyszłość zawodową i powodzenie rodziny z geriatrycznymi fanatycznymi elitami, które mają w swoim dorobku wyłącznie klęski. W Egipcie, gdzie na krótko Bractwo Muzułmańskie zdobyło władzę, to właśnie młode pokolenie rozpoczęło bunt, a potem poparło wojskowy zamach stanu. Egipt tkwi jednak w ekonomicznych kłopotach i nie jest dziś nadzieją dla muzułmańskiego świata. Saudyjski autor wierzy, że taką nadzieją jest jego kraj i książę Mohammed bin Salman. Zwraca się Alyahya do Zachodu z pytaniem: po której stronie jesteście? Czy po stronie młodego pokolenia i tych przywódców, którzy mają dość odwagi, żeby poprzeć jego ambicje, czy po stronie tych, którzy otwarcie mówią, że chcą zniszczyć Zachód?  


Pytanie jest ze wszech miar zasadne. Warto się jednak zastanowić nad tym, co może zahamować  tempo ucieczki muzułmanów z muzułmańskich krajów, na ile Zachód może wpłynąć na kierunek reform w tych krajach (na ile będzie chciał te reformy popierać), czy znajdzie drogę do bardziej racjonalnej polityki imigracyjnej.


Chwilowo jesteśmy całkowicie skoncentrowani na wojnie Rosji z Ukrainą, zdając sobie coraz częściej sprawę z faktu, że ta wojna nie zakończy się ani za tydzień, ani za miesiąc, że może trwać całymi latami, a niezależnie od jej dalszego przebiegu spowoduje nie tylko głębokie zaburzenia na światowym rynku paliw, ale zaburzenia na rynku żywności mogą mieć równie poważne, jeśli nie poważniejsze konsekwencje, (w tym wzrost nacisków migracyjnych z krajów, które najbardziej odczują niedobory żywności).


Elity krajów muzułmańskich nigdy nie były zainteresowane dobrobytem swoich społeczeństw. Mają nadal najbardziej prymitywne rolnictwo i najwyższe zatrudnienie w rolnictwie (wyjątkiem są kraje takie jak Arabia Saudyjska czy Katar, gdzie niemal całą żywność się importuje). Być może warto powrócić do pytania, jakie reformy mogą sprzyjać transformacji tych społeczeństw, żeby zmniejszyć spowodowany wojną w Ukrainie dramat załamania się światowego handlu zbożem, zwiększyć bezpieczeństwo żywnościowe tych krajów, prowadzić do tego, żeby ich elity władzy mogły opierać się nie na oligarchach i mieszkańcach slumsów, a na licznej, niezależnej klasie średniej.


Prawdopodobnie jest to marzenie ściętej głowy, ponieważ wszystko wskazuje na to, że amerykańskiej administracji (a tym bardziej politykom Unii Europejskiej) sensownych wskazówek nie dostarczy ani CIA, ani uniwersytety, ani media. Saudyjski autor cieszy się, że saudyjska młodzież ma już prawo słuchać muzyki i ma nadzieję, że młodzi ludzie innych krajów muzułmańskich też będą chcieli pójść tą drogą.


„Gazeta Wyborcza” przypomniała w kwietniu napisany po aneksji Krymu świetny tekst Andrzeja de Lazari o rosyjskiej tożsamości i kłopotach z nierosyjskimi mieszkańcami imperium. Rosja nie chciała i nadal nie chce być Europą, odrzucała i odrzuca zachodni racjonalizm, chce być uduchowiona i iść drogą wiary. W czasach komunizmu nacjonalizm był potępiany, a wieloetniczne społeczeństwo imperium miała łączyć klasowa wspólnota proletariatu. Dziś nacjonalizm wrócił z całą siłą, zaś Putin wzmocnił już wcześniej kipiący wielkoruski szowinizm.   


Andrzej de Lazari pokazuje jak rosyjska tożsamość narodowa rodziła się z romantycznego sprzeciwu wobec europejskiego racjonalizmu. Ta rosyjska ucieczka od europejskiego racjonalizmu jest o niebo słabsza o muzułmańskiej ucieczki od europejskiego racjonalizmu, więc muzułmańscy okcydentaliści są w jeszcze trudniejszej sytuacji od tych rosyjskich. Okcydentalistów wszystkich zaniedbanych stron wydaje się łączyć pewna cecha wspólna  - dostrzegają wolność słowa, rozwój nauki, kulturę i dobrobyt Zachodu i mają kłopoty ze zrozumieniem mechanizmów, które pozwoliły na ten właśnie kierunek rozwoju. Mają pretensje, że ich naród popiera antyzachodnich nacjonalistów i religijnych fanatyków, blokujących reformy i nie domyślają się, że mogą być współautorami tego problemu.


Kto wie, być może zupełnie niechcący najlepiej pokazał to Adam Michnik pisząc, że „polski naród ma lepszą inteligencję, niż na nią zasługuje”. Ta myśl (ubrana w różne słowa) jest równie popularna w wśród okcydentalistów rosyjskich, egipskich, czy irańskich. W zasadzie trudno się dziwić, impotencja jest frustrująca, a naród raz za razem daje się nabrać na hasło „Costaguana dla Costaguańczyków.”               


Więc wśród okcydentalistów krajów rozwijających się pogarda do ludu była (i jest nadal) jak antysemityzm, ciągle słyszysz „nie jestem antysemitą, ale ci Żydzi…", ciągle słyszysz zapewnienia o braku pogardy, "ale ta wieś…".


Nic dziwnego, że polskiemu inteligentowi równie trudno zrozumieć ideę, że rolnik, żeby przestać być chłopem musi zacząć mieć szansę zarządzania swoim życiem, możliwość wypracowania środków na wykształcenie dzieci, samodzielnego podejmowania ryzyka. Dlaczego tak trudno zrozumieć, że transformacja wymaga opłacalności pracy drobnego rolnika? Bo początkowo ten drobny rolnik jest warstwą najliczniejszą i będzie szybciej dostarczał nadwyżek niewykwalifikowanej, źle wykształconej siły roboczej niż nadwyżek żywności i będziemy tkwili w błędnym kole inteligencji lepszej niż naród na nią zasługuje.


Dlaczego tak trudno zrozumieć, że transformacja, jeśli ma prowadzić do wzrostu innowacyjności, jeśli ma prowadzić do przenoszenia nadmiaru siły roboczej nie do slumsów, a do bardziej skomplikowanej produkcji, wymaga zwiększenia wydajności najmniej wydajnych? Zacznijmy może od kardynalnego błędu lewicy – lewica nie szuka możliwości zwiększenia wydajności najmniej wydajnych, lewica ma dobre serce, chce zabrać bogatym i dać biednym, co jej samej da głosy biednych. W efekcie zmienia małowydajnych w nieprodukcyjnych, żyjących z pomocy socjalnej. W ten sposób produkuje samoodtwarzającą się warstwę rozgoryczonego, niezadowolonego i wiecznie rewolucyjnego proletariatu. To elektorat partii politycznych takich jak PiS i takich jak SLD. Opowiadanie polskiemu inteligentowi dlaczego Japonia, Tajwan, Korea Południowa postawiły na gospodarstwa jednohektarowe, które miały być maksymalnie wydajne i połączone z produkcją przemysłową w wiejskich rolniczych spółdzielniach, trafia w próżnię. Tymczasem w ten sposób rolnicy tych krajów mieli coraz bardziej wydajne malutkie gospodarstwa (których obsługa nowoczesnym sprzętem zabierała plus minus jeden dzień w tygodniu), resztę czasu poświęcali na produkcję komponentów elektronicznych, samochodowych lub maszyn rolniczych. Amerykanie denerwowali się, że oni cichcem subwencjonują krajowy przemysł, a oni wysyłali do miast dzieciaki, które nie znały głodu, wychowywane były na wzorach mrówczej pracowitości i szły do miasta dobrze wykształcone. Zachodnia lewica pracowała na inny model – przenoszenia małowydajnych do bezprodukcyjnych, których dzieci często niedojadają, rodzice żyją z datków i tkwią w bezczynności, dorabiając czasem na czarno, a szkoły dają im minimalne pseudowykształcenie. 


Jest taka książka peruwiańskiego socjologa Hernando de Soto The Mystery of Capital. Why Capitalism Triumphs in the West and Fails Everywhere Else. De Soto pisze o biedocie, która coś ma, poletko, które uprawia, ale nie ma na nie papierów własności, domek sklecony z byle czego, ale nie ma na niego papierów własności. Nie może wziąć kredytu hipotecznego, bo formalnie niczego nie ma. Kapitał, który ma, nie może być podstawą inwestowania. Tak więc, nawet jeśli ten biedak nie żyje z datków, to jest doskonale oddzielony od tego, co jest samą istotą kapitalizmu.


Dlaczego inteligencja tych krajów tego nie rozumie? Żyje nadal w systemie feudalnym uniwersytetów, finansowanych przez państwo redakcji, tworzy subwencjonowaną kulturę; o budżecie myśli w kategoriach „kto daje pieniądze i za co”. Praca na własnym jest czymś podejrzanym, konkurujemy o względy, a nie o klienta.


Tymczasem nasze społeczeństwa się starzeją, wojna w Ukrainie trwa, dostrzegamy wzrost cen paliw i żywności, Putin trzyma się mocno, więc chcemy mieć nadzieję, że jest bardzo chory, zagrożenie krajów afrykańskich i azjatyckich głodem to sprawy zbyt odległe, żebyśmy wyobrażali sobie, że mogą nas dotyczyć.


Nie wiem, czy dzieci w przedszkolach nadal śpiewają piosenkę „Mało nas, mało nas do pieczenia chleba”, ani jaki będzie za 30 lat skład etniczny i wyznaniowy pracowników w polskich domach opieki. Z cichą nadzieją patrzę na niektóre kraje afrykańskie, ale obserwator romantyzmu powinien wystrzegać się jak ognia.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2590 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wydajmy razem "Głos Rozpaczy"   Kruk   2013-12-14
Woda wyżej   Koraszewski   2013-12-15
Izraelski apartheid   Lesser   2013-12-19
W co wierzy lewica (w sprawie islamu i Izraela)   Davidson   2013-12-21
Szokująca decyzja  autobojkotu związków uniwersyteckich   Davidson   2013-12-25
Co zrobić z wszystkimi “czarownicami”?   Igwe   2013-12-26
Wesołych Świąt!   Dawkins   2013-12-26
Tragedia dzieci-uchodźców w Syrii   Raphaeli   2013-12-29
Święty Mikołaj aresztowany w Pakistanie   Khuldune Shahid   2014-01-02
Całkowity brak zainteresowania   Treppenwitz   2014-01-02
Tajemnice palestyńskiej ambasady     2014-01-05
Zabójstwa honorowe na Zachodzie   Chesler   2014-01-10
Znak czasu   Treppenwitz   2014-01-11
Przepraszamy, zabiliśmy was z powodu nieuniknionych błędów!   Bekdil   2014-01-14
Chińską politykę jednego dziecka zainspirowali zieleni z Zachodu   Ridley   2014-01-20
Ani Marks, ani Chomsky, ani Jezus, ani Mahomet   Koraszewski   2014-01-27
Precedens w świecie arabskimOficjalna impreza upamiętniająca Holocaust     2014-01-30
Lekcje Holocaustu są międzynarodowe     2014-01-30
Gniewny śpiew o kulturze gwałtu   Chesler   2014-01-30
Kocia sprawa   Hili   2014-02-01
Rada Bezpieczeństwa żąda, by Izrael przestał być tak cholernie moralny     2014-02-04
Zakaz przechodzenia przez jezdnię po lody!   Lomborg   2014-02-08
Listy z globalnej wioski   Hili   2014-02-09
Czy ludziom bardziej przeszkadza nierówność niż bieda?   Ridley   2014-02-09
Okupacyjna Olimpiada Putina   Kontorovich   2014-02-10
Przemysł, który nie będzie bojkotował Izraela   Apfel   2014-02-11
O mordowaniu zwalczających polio     2014-02-13
Abbas potrzebuje opcji zerowej   Charney   2014-02-14
Rasa & polityka: od sali wykładowej do ONZ   Valdary   2014-02-17
Kongres i Biały Dom zgadzają się: Najlepszym rozwiązaniem jest okupacja     2014-02-18
Kultura wojny   Tobin   2014-02-19
Muzułmanie szkodzą sami sobie    Al-Dżibrin   2014-02-20
Jak wytworzyć paskudny obraz Izraela za przestrzeganie porozumień     2014-02-23
W poszukiwaniu palestyńskiej tożsamości     2014-02-26
Arabia Saudyjska: prawdziwy apartheid   Greenfield   2014-03-03
Islamskie państwo Iranu i dyskryminacja płci   Rafizadeh   2014-03-04
Niewolnictwo nadal istnieje   Koraszewski   2014-03-05
Dramat syryjskich chrześcijan   Koraszewski   2014-03-06
Palenie (i regulacje europejskie) zabijają   Ridley   2014-03-06
Naród wyklęty   Koraszewski   2014-03-07
Izraelski Apartheid i jego radzieckie korzenie   Koraszewski   2014-03-08
Miss apartheidu   Koraszewski   2014-03-09
Wspaniały sposób na dobre samopoczucie za pieniądze innych ludzi   Lomborg   2014-03-09
Tragiczna farsa Rady Praw Człowieka ONZ   Cotler   2014-03-13
Akademicy milczą w sprawie imperializmu rosyjskiego: “To nie jest Izrael”     2014-03-14
Afrykańscy więźniowie sumienia   Keita   2014-03-17
Opowieść o niedźwiedziu   Koraszewski   2014-03-20
Czy Waszyngton zakochał się w Hezbollahu?     2014-03-24
Tyrania ekspertów   Ridley   2014-03-24
Demokracja islamska: skorumpowana i niedemokratyczna   Bekdil   2014-03-26
Technika i technologia zarówno tworzą, jak i likwidują miejsca pracy   Ridley   2014-03-29
Kobiety w krajach arabskich mają prawa z epoki kamienia   Akram   2014-03-31
Egipt pozwie Izrael za dziesięć plag   Al-Gamal   2014-04-01
Chochoł królem Polski   Kruk   2014-04-01
Przeciw złemu światu   Roth   2014-04-04
Światowa Wojna Środowiskowa   Greenfield   2014-04-05
Rakiety domowej roboty?   Roth   2014-04-08
Najnowszy argument przeciw nauce   Coyne   2014-04-10
Ruda nie wróci   Koraszewski   2014-04-11
Palestyńczycy muszą prosić o pokój   Dershowitz   2014-04-12
Zmierzch Czerwonych i Zielonych   Greenfield   2014-04-14
Niespodzianka! Nowe badanie Australijczyków pokazuje, że homeopatia jest bzdurą   Coyne   2014-04-15
Szariat to… szariat tamto…   Rahman   2014-04-22
Problem z Bliskim Wschodem   Tsalic   2014-04-25
Zagadka brytyjskiego zatrudnienia i wydajności   Ridley   2014-04-25
Sojusznik NATO na pół etatu   Bekdil   2014-04-26
Kultura arabskapodwójnie zdewaluowała życie ludzkie   Al-Swailem   2014-04-27
Nie dla koniny, ani dla bredni   Tsalic   2014-04-29
Paradoks gospodarczego wzrostu   Ridley   2014-05-01
Negacja Holocaustu i ludobójstwo w Ruandzie   Boteach   2014-05-05
Izrael, kraj paradoksów   Yemini   2014-05-06
Wielka barykada na drodze chorążego pokoju   Apfel   2014-05-08
Czy powinniśmy polować na krezusy?   Koraszewski   2014-05-10
Sprawdzanie moich przywilejów   Fortgang   2014-05-10
Boko Haram i gwałcenie dzieci w Dżihadzie   Chesler   2014-05-11
Pokój ma na imię Hadassah   Ahmed   2014-05-12
Religijny humanizm   Al-Harbi   2014-05-13
Światowa stolica teorii spiskowych   Totten   2014-05-14
Spóźnione olśnienie Tony Blaira   Bekdil   2014-05-15
Wyznanie obojnaka   Kruk   2014-05-16
E-papierosy wypierają tytoń   Ridley   2014-05-18
Nakba czy porażka?   Al-Mulhim   2014-05-19
Nacjonalizm, patriotyzm, humanizm   Koraszewski   2014-05-19
Magiczne myślenie Palestyńczyków   Spyer   2014-05-21
Nakba każdego narodu   Jemini   2014-05-22
EU finansuje terroryzm   Tsalic   2014-05-24
Komu pomaga UNRWA?   Roth   2014-05-25
Małżeństwa z dziećmi  powinny być karalne   Inger Stark   2014-05-26
O wyższości podboju nad okupacją   Bekdil   2014-05-28
Obraźmy się na wiecznie obrażonych muzułmanów   Sennels   2014-05-29
Czy wstrętny generał odmieni Libię?   Greenfield   2014-05-30
Zgwałcili i powiesili   Chesler   2014-06-02
Zdumiewający głos z Syrii   Winter   2014-06-03
Palestyńczycy oskarżają Izraelo gromadzenie zapasów Żydów     2014-06-04
Przepraszam, ale się stąd nie wyniesiemy!   Bekdil   2014-06-05
Wojna i (nie) pokój   Tsalic   2014-06-09
Terroryści bezskutecznie próbują zdobyć uwagę BBC     2014-06-10
Czeski prezydent o islamie i antysemityzmie   Geenfield   2014-06-12
Nielegalne osiedla   Levick   2014-06-14
Naiwność to jeszcze nie dobroć   Lawson   2014-06-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk