Prawda

Piątek, 29 marca 2024 - 15:26

« Poprzedni Następny »


Z perspektywy naszego kurnika


Tomasz Witkowski 2020-01-16


Jak wygląda świat oglądany oczami kury domowej umieszczonymi około 30 cm nad ziemią, po obu stronach dzioba, który przez większą część dnia chwyta pędraki, ziarna i inne rzeczy nadające się do zjedzenia? Cóż, wydaje mi się, że wygląda podobnie jak nasz. Jest wielki, może nawet nieskończenie wielki. Na granicach jest niepoznawalny i niebezpieczny. Jest uporządkowany przez istoty wyższe, które utrzymują jego rytm. Życie w tym świecie bywa zagadkowe, bo zupełnie nie wiadomo, co dzieje się z kurami, które od czasu do czasu znikają z kurnika i do jakiego raju przechodzą. Wieczorami, kiedy zmierzcha mieszkańcy wspinając się na grzędę, tuż przed zaśnięciem, oglądają świat z nieco szerszej perspektywy. Może nawet zyskują tuż przed snem pewien dystans do niego i swojego wyobrażenia o nim?

W opowieści „Orzeł królewski” Anthony’ego de Mello pewien człowiek znajduje jajo orła i umieszcza je w kurniku. Młody orzeł wzrastający wśród kur nauczył się gdakać, zachowywał się jak pozostałe kury i koguty, potrafił nawet wzlecieć trochę w powietrze. Nigdy jednak nie wzbił się ponad perspektywę kurnika. Gdyby jednak puścić wodze fantazji i wyobrazić sobie, że wzleciał i opowiedział innym mieszkańcom kurnika, jak bardzo ich wyobrażenia o świecie są błędne, to czy byłoby możliwym, aby inne kury zmieniły swój obraz świata? Moja wyobraźnia w tym miejscu się kończy.


Nasz świat wygląda podobnie. Wiedza o nim jest tak bardzo ograniczona tym, co widzieliśmy, co wiemy, czego doświadczyliśmy, że próby jej zmiany przez tych, co wzlecieli wyżej są z góry skazane na niepowodzenie. Od kur różnimy się tym, że mamy oczy umieszczone na wysokości około półtora metra od ziemi, ale może właśnie dlatego jesteśmy stokroć bardziej pewni, że nasz obraz świata jest tym jedynym właściwym. Gdyby kurom przesunąć ogrodzenie, prawdopodobnie dość szybko zaadoptowałyby ten fakt do już istniejącego obrazu świata. Jeśli nam ludziom ktoś przesuwa ogrodzenie, drepczemy niepewni wzdłuż linii wytyczonej przez stary płot i krzyczymy na tych, którzy to zrobili dyskutując o zagrożeniach jakie to ze sobą niesie. Lata muszą minąć, abyśmy powoli zadeptali ten dodatkowy mały kawałek a wówczas, z charakterystyczną nam wyższością i nierzadko z rozbawieniem, patrzymy na tych, którzy tak pełni wątpliwości i bezradni byli wobec tamtej nieistniejącej linii. Nie ma jednak takiej siły, abyśmy unieśli się nieco wyżej i ujrzeli siebie takimi, jak ci, z których drwimy na odległość setek lub dziesiątek lat.


W filmie „Godzina świni” gruntownie wykształcony znawca prawa Courtois opuszcza średniowieczny Paryż zdegustowany zepsuciem i korupcją wielkiego miasta. Przenosi się na prowincję licząc na to, że znajdzie tam spokój i nieskomplikowane sprawy sądowe poczciwych wieśniaków. Nic z tego. Wkrótce przekonuje się, że wpadł w sieć lokalnych intryg, labirynt przesądów i uprzedzeń. Jako obrońca z urzędu musi zmierzyć się z tym, z czym nie miał nigdy do czynienia w mieście, a co na prowincji jest codziennością – uczestnictwem w procesie, w którym oskarżoną o zamordowanie dwóch żydowskich chłopców jest świnia.


Reżyser filmu perfekcyjnie wykorzystuje naszą zdolność dystansu i skłonność do drwiny na temat wydarzeń z zamierzchłej „ciemnej, prostackiej i pełnej przesądów” przeszłości. Patrzymy na nią oczami Courtoisa w swoim racjonalizmie bliskiego nam, współczesnym. Widzimy dość podobnie myślącego duchownego, który jednak nade wszystko ceni sobie proste przyjemności życia na prowincji i nie zamierza składać ich na ołtarzu prawdy. Sędziowie w literalny i bezduszny sposób w duchu nauki prawa wypełniają swoje powinności, a gawiedź przygląda się procesom i egzekucjom i na myśl nie przyjdzie im nawet kwestionowanie sensowności oskarżania i pociągania do odpowiedzialności zwierząt.


Historia opowiedziana w „Godzinie świni” nie jest jednak zmyśleniem i fantazją twórcy scenariusza. W średniowieczu praktyka oskarżania zwierząt była czymś normalnym, usankcjonowanym prawem i autorytetem uczonych. W kronikach opisano ponad dwieście takich procesów – głównie we Francji, w Niemczech i Szwajcarii. Trudno sobie wyobrazić ile było takich oskarżeń, których opisy nie przetrwały.


Niełatwo też dzisiaj wyobrazić sobie, że bierzemy udział w podobnie groteskowych procesach i akceptujemy równie absurdalne dowody, w naszych sądach. Żyjemy przecież w najbardziej oświeconych czasach w historii ludzkości, drepczemy w kurniku, którego granice przesunęliśmy do kosmosu. To prawda, tylko że nadal nie potrafimy wznieść się wyżej niż na grzędę, a masa większości stłumi opinie pojedynczych orłów, które widzą coś, co dostrzegą dopiero za kilkaset lat twórcy takich filmów, jak ten wspomniany wyżej i wystawią na drwiny mieszkańcom najbardziej oświeconego kurnika w historii ludzkości.


Żeby nie być gołosłownym. Nasi sędziowie, w podobnie literalny i bezduszny sposób traktują prawo jak ci w średniowieczu skazujący za morderstwo świnię. Kiedy dochodzą do wniosku, że ich wiedza jest niewystarczająca, aby wyrokować o sprawie, powołują świadka biegłego w danej dziedzinie. Ów świadek, jeśli jest nim psycholog, wyciąga atramentowe plamy sprzed blisko 100 lat podsuwa je pod oczy oskarżonego, np. o molestowanie seksualne własnych dzieci, i każe mu mówić co na nich widzi. Jeśli widzi nie to, co powinien zdaniem biegłego, dostaje opinię osoby „o skłonnościach pedofilnych”. Opinia trafia do sędziego ponad wszelką wątpliwość wiernego procedurom, a ów nie zastanawia się, czy została sformułowana na podstawie analizy wnętrzności zarżniętej kury, rozkładu kart tarota, wiarygodnego testu psychologicznego czy skojarzeń na temat stuletniej plamy atramentowej, której wartości diagnostycznej nikt przez te sto lat nie potwierdził z całą pewnością. W decyzjach sądu liczy się najczęściej podpis biegłego i wniosek wynikający z tej decyzji, który może przesądzić o całym życiu oskarżonego.


Nieprawdopodobne? Przerysowane? Nie bardziej niż film „Godzina Świni” i dzieje się w naszej rzeczywistości. Tuż obok. Akta sądowe pełne są takich spraw, a ja znam osobiście wiele osób, których życie zmieniły te właśnie plamy, które nazywa się, w nieuprawniony zresztą sposób, „testem” Rorschacha. Ale przecież my, z naszą wiedzą zdobytą w okresie największego oświecenia rodzaju ludzkiego nie możemy się mylić! Potrzebujemy więcej niż stu lat, aby na pewne praktyki popatrzeć z nieco bardziej rozszerzonej perspektywy, niż perspektywa naszego dzisiejszego kurnika, zobaczyć ich absurdalność i groteskowość, nakręcić komedię, w której naiwna wiara bohaterów rozbawi nas do łez, a wśród napisów końcowych pojawi się informacja, że w XX i XXI wieku opinie wystawione na podstawie równie bzdurnych przesądów psychologów doprowadziły do skazania wielu tysięcy osób.


Przenieśmy się na chwilę nieco tylko dalej w czasie, do XVIII i XIX wieku. Pamiętajmy przy tym, że to okres niezwykłego rozwoju nauki, technologii i przemysłu. Ludzie, jak nigdy przedtem, byli pewni, że nauka wspięła się na szczyty i tylko krok dzieli ich od poznania największych tajemnic natury, a co za tym idzie, również ich rozwiązania. W tym okresie zachwytu nauką w Europie Zachodniej od kilkuset lat rozszerzała się epidemia, która objęła swoim zasięgiem blisko połowę wszystkich mieszkających tam kobiet. W salach wykładowych najlepszych klinik i szkół medycznych najwybitniejsi uczeni tamtych czasów prezentowali studentom typowe objawy histerii, w tym „łuk histeryczny”. Za przyczynę histerii od V-IV wieku przed naszą erą uznawano wędrującą w poszukiwaniu wilgoci macicę i niewielu odważało się to przekonanie kwestionować. Najpowszechniejszym zaleceniem było zamążpójście, a w ciężkich przypadkach histerii macicę usuwano chirurgicznie. Ostatnie przypadki takich operacji miały miejsce jeszcze w dziewiętnastowiecznej Anglii. Inne sposoby leczenia histerii były równie absurdalne, choć może mniej okrutne. I one przyczyniły się do nakręcenia prześmiewczych komedii.


Nagle jednak, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, epidemia wygasła. Całkowicie. Dzisiaj nie ma już takiej jednostki diagnostycznej, ciała kobiet nie wyginają się w „łuki histeryczne”, choć tamte koncepcje przetrwały w myśleniu potocznym i bywają werbalizowane, najczęściej w dość wulgarny sposób. Wśród nich, stosunkowo cenzuralna, sugestia pod adresem kobiety nieco rozchwianej emocjonalnie brzmi: „Chłopa jej trzeba!”.


Czy usunęliśmy histerię z naszego słownika i z naszych podręczników diagnostycznych ze względu na pokorę w stosunku do nauki, która pokazała nam rzeczywiste podłoże zachowań, które klasyfikowaliśmy od paru tysięcy lat jako histerię? Nic podobnego. Po prostu poprzestawiano nam ogrodzenia w naszym kurniku i teraz drepczemy niepewnie w miejscu bojąc się weryfikować mity i legendy, które zastąpiły tamte wydrwione. W XVIII wieku nowatorskim i bardzo naukowym pojęciem, które miało wyjaśniać powstawanie histerii były „wapory”. Miały to być opary powstałe w procesie fermentacji wewnętrznych humorów. Opary te miały przemieszczać się wewnątrz naczyń krwionośnych (wersja wcześniejsza) lub w przestrzeniach wzdłuż nerwów (wersja późniejsza). Jeśli humory nie były odpowiednio często upuszczane, wówczas wapory powstające z fermentacji miały uderzać kanałami nerwowymi do mózgu wywołując atak histerii. W tym czasie lekarze twierdzili, że jedna trzecia wszystkich chorób ma podłoże nerwowe.


Pojęcie „waporów” nie zadomowiło się dobrze ani w języku, ani w świadomości, bo stopniowo zastępowano je „nerwami”, które miały być przyczyną większości problemów psychosomatycznych. W tym samym czasie histeria stawała się mniej popularną diagnozą ustępując miejsca neurastenii, która była określana jako osłabienie nerwów. Początek XX wieku przyniósł pojęcie „napięcia nerwowego”, które wkrótce zostało zastąpione nieznanym wówczas słowem „stres”, a którym dzisiaj wyjaśnia się więcej problemów, niż wędrującą macicą, waporami, nerwami i napięciem nerwowym w całej historii rodzaju ludzkiego.


I znowu, wznosząc się nieco wyżej ponad poziom naszego kurnika, dostrzeżemy śmieszność tego pojęcia. Czym bowiem jest? „Niespecyficzną reakcją organizmu na stawiane przed nim nadmierne wymagania” jak zdefiniował to jego twórca Hans Selye. Prawda, że jego precyzja oszałamia? Jeszcze bardziej zdumiewa precyzja pomiaru stresu, bowiem jedyną znaną dzisiaj metodą jest… zapytanie, jak bardzo ktoś jest zestresowany. Jeszcze do niedawna stres oskarżano jako sprawcę wrzodów żołądka i dwunastnicy. Dzisiaj wiemy, że to taka sama bzdura jak to, że w ciele kobiety macica wędruje w poszukiwaniu wilgoci. Próbowano przypisać mu, przynajmniej częściową, odpowiedzialność za rozwój nowotworów – niestety żadne badania tego nie potwierdziły. W zupełnie nieuzasadniony sposób wini się go za powstawanie chorób serca. Przywołuje się go w każdej sytuacji, kiedy nie znajdujemy przyczyn jakichś zaburzeń lub problemów zdrowotnych. Jest jak te średniowieczne świnie oskarżany i skazywany – oskarżany i skazywany zawsze wtedy, gdy wygodniej jest postawić go w roli oskarżonego, niż zająć się rzetelnym śledztwem zmierzającym do wykrycia prawdziwego sprawcy. A ktoś, kto próbuje te bzdurne przekonania podważyć napotyka ślepą i niewzruszoną wiarę tłumu i obojętność uczonych, którzy nade wszystko cenią sobie przyjemności akademickiego życia przedkładając je nad męczące utarczki o prawdę.


Może za kilkaset lat, jak już znowu podrepcemy na ten nowy kawałek kurnika, na który dzisiaj obawiamy się wejść, spojrzymy wstecz z pobłażaniem i drwiną, jak bardzo naiwni byli ludzie żyjący na przełomie drugiego i trzeciego tysiąclecia. Przynajmniej tak naiwni i śmieszni, jak ci, którzy wierzyli w histerię, jak ci, którzy sądzili i skazywali zwierzęta, jak ci, którzy osądzali innych na podstawie atramentowych kleksów. Ale to dopiero za kilkaset lat, bo niezbywalnym atrybutem człowieka jest wiara w to, że jego kurnik jest całym światem, a perspektywa, z której na niego patrzy jedyną prawdziwą. I nie potrzeba mu orłów, które dostrzegają coś więcej, bo nie ma dla niego nic cenniejszego, nad pewność, że jego doświadczenie i wiedza o świecie to szczytowe osiągnięcia ludzkości.


*Pierwsza publikacja w "Rzeczpospolitej”, 04 stycznia 2020 | Plus Minus 



Tomasz Witkowski,

Wrocławski psycholog, sceptyk, popularyzator nauki. Autor wielu książek i artykułów, krytykujący szarlatanerię naukową, w szczególności w psychologii.   


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Przesada Paweł 2020-01-17


Nauka

Znalezionych 1470 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Uprawy GM są dobre dla środowiska     2014-07-08
Bliskie spotkania z baronem MünchausenemPaulina Łopatniuk     2017-07-22
Indyjscy farmerzy wysiali ziarna GMO w proteście obywatelskiego nieposłuszeństwa     2019-06-13
Coraz mniejsza część głównych plonów roślin jadalnych na świecie idzie na wyżywienie głodnych, a coraz więcej wykorzystuje się do celów niespożywczych     2022-05-28
Maniok o wysokiej zawartości żelaza i cynku może poprawić odżywianie i zdrowie w Afryce Zachodniej     2019-02-05
Pierwsze spojrzenie na mikroby współczesnych łowców zbieraczy     2014-04-23
Wojna domowa w ludzkim genomie     2014-10-13
Badania dowodzą, że fakty nie mają znaczenia: jak propaganda wykorzystuje i normalizuje antysemityzm     2022-08-03
Nazistowscy lekarze i dzisiejsi antysemici: redefinicja etyki, żeby usprawiedliwić prześladowania Żydów     2022-07-18
Film dokumentalny “Know GMO”, nakręcany w Afryce, stawia wyzwanie panikarskiej kampanii straszenia ludzi     2015-11-07
Carl Zimmer o gatunkach i ochronie     2024-02-29
Maleńkim lisom na Wyspach Santa Barbara brakuje różnorodności genetycznej i strachu przed ludźmi     2016-05-15
Ekomodernizm i zrównoważona intensyfikacja     2015-06-17
Chemicznie zakamuflowana żaba     2015-12-12
Nie jesteśmy wszyscy neandertalczykami: tak postępuje nauka     2016-02-02
Strepsiptera – najdziwaczniejsze owady?     2015-12-22
Nigeria gotowa na spełnienie oczekiwań rolników     2022-07-08
Ogniska odry w Brooklynie w 2013 r.: Badanie kosztów antyszczepionkowej pseudonauki     2018-08-14
Atak “doktorostwa Wolfson” na rodziców chłopca, który zmarł na koklusz     2018-09-20
Naiwna promocja “integrowania” znachorstwa do medycyny     2018-01-29
Triumf Mao: Światowa Organizacja Zdrowia oficjalnie akceptuje szarlatanerię tradycyjnej chińskiej medycyny     2019-06-04
Rolnictwo biodynamiczne: podobne do antropozoficznej medycyny, ale dla farm     2018-04-06
Fabrizio Benedetti pyta: “Czy badania placebo wzmacniają pseudonaukę?”     2019-11-01
Naturopaci: potrafią uczynić nawet sól z Epsom potencjalnym zabójcą     2017-10-23
Obniżenie poprzeczki dla tradycyjnej medycyny chińskiej dla ideologii i zysku     2017-12-29
Szarlatan handlujący fałszywą nadzieją     2017-05-12
Czego może nas nauczyć była zwolenniczka antyszczepionkowców, Kelley Watson-Snyder     2019-08-30
Nanocząstki: nowy, jedyny, prawdziwy powód wszystkich chorób?     2017-03-24
Finansowanie społecznościowe terapii komórkami macierzystymi o nieudowodnionej skuteczności: wykorzystywanie hojności obcych, by płacić za szarlatanerię     2018-05-18
Antyszczepionkowcy - pielęgniarka lub lekarz nie powinni opiekować się dziećmi     2018-09-10
Wybuchy epidemii odry w Europie: zapowiedź tego, co przyjdzie do USA?     2017-07-24
Szczepionka HPV działa. Koniec kropka     2019-07-13
Akupunktura kontra nauka, wersja lingwistyczna     2017-06-01
Śmiertelność z powodu raka nadal spada wbrew twierdzeniom szarlatanów     2020-02-11
Efekt Krugera-Dunninga, antyszczepionkowcy i arogancja ignorancji     2018-08-09
Dlaczego sądy nie powinny rozstrzygać o nauce     2018-12-13
Tydzień Świadomości Homeopatii. Pomaga przypomnieć ludziom, że jest to szarlataneria!     2018-05-02
Plastry uśmierzające ból z Luminas: gdzie słowa „kwantum” i „energia” w rzeczywistości znaczą „magia”     2018-09-07
Zabobonne pojęcia u sedna przekonań antyszczepionkowych     2017-08-21
Tako rzecze antyszczepionkowa “wojowniczka mama”, Brittney Kara: jeśli szczepionki są tak wspaniałe, to dlaczego nie wspomina ich Biblia?     2018-04-26
Jak to jest, że Stanisław Burzyński nadal żeruje na zrozpaczonych pacjentach z rakiem?     2018-05-12
Helen Lawson i czarna maść: wycinanie, wypalanie i zatruwanie w sposób „naturalny”     2018-06-09
Homeopatia, wibracje i oszustwo     2018-06-12
Kolejne przypomnienie, nie ma epidemii autyzmu     2017-03-13
Akupunktura jadu pszczelego: śmiercionośne znachorstwo, które może zabić     2018-04-23
Naturopatyczna propaganda głosi normalne porady dotyczące stylu życia jako własne i dodaje szamaństwo     2018-02-14
Rzekł antyszczepionkowiec: Szczepionki powodują autyzm u psów!     2017-04-28
Dychotomiczne myślenie, niepewność i zaprzeczanie nauce     2020-01-01
Dlaczego szarlatani nie powinni nadzorować sami siebie     2019-05-08
Zły tydzień dla homeopatii jest dobrym tygodniem dla nauki     2018-03-23
Inicjatywa „Globalna Spójność”: nonsens na globalną skalę     2018-04-11
Dziennik z Mozambiku: Sybilla     2014-03-01
Dwudziestu dziewięciunaukowców publikuje artykuł w obronie merytorycznych podstaw w nauce     2023-05-01
Musi się potępić akademicki mobbing uczonego     2018-12-14
Przekonania antyoświeceniowe są „zaskakująco trwałe”     2018-05-11
Na zdrowie: izraelscy naukowcy warzą piwo na ”wskrzeszonych” drożdżach sprzed 5000 lat     2019-05-31
Ostateczna klęska teorii ewolucji     2016-02-15
Co mówi nam ruch płaskiej Ziemi     2018-05-17
Organiczne środki owadobójcze są szkodliwe dla pożytecznych owadów     2022-04-30
Wspólne pochodzenie sygnałów płodności   Cobb   2014-01-28
Uderzające podobieństwo: rewolucyjne wyniki badań nad bliźniętami   Dynesen   2018-08-27
Opera mydlana z życia łysek amerykańskich, część III   Lyon   2017-07-28
Edytowanie genów kluczem do ulepszenia podstawowych upraw w Afryce   Abugu   2021-10-01
Aktywiści anty-GMO w Afryce szerzą mity i strach, ale nie przedstawiają żadnych naukowych dowodów   Abutu   2023-08-14
Ugandyjscy studenci nalegają na powszechne stosowanie biotechnologii i uchwalenie prawa o biobezpieczeństwie   Agaba   2021-11-17
Afrykańscy naukowcy wzywają do polityki poparcia biologii syntetycznej i innych innowacji   Agaba   2021-12-02
 Syntetyczna biologia oferuje obietnicę rozwiązania globalnego problemu z plastikiem   Agaba   2021-12-13
Czy wykształceni ludzie są bardziej antysemiccy?   Albert Cheng i Ian Kingsbury   2021-04-05
Fałszywe nadzieje i niewidzialni wrogowie   Anomaly   2018-02-09
Skuteczny kontra patologiczny altruizm   Anomaly   2018-10-10
Dziwaczny rodzaj rasistowskiego patriarchatu   Arora   2020-12-31
Pierwsza spożywcza roślina GMO w Ghanie   Baffour-Awuah   2022-04-16
Wszystkie antyizraelskie wiadomości zasługują na publikację   Bard   2021-09-04
Strzelby, zarazki, maszyny to zdecydowanie antyrasistowska książka. Dlaczego lewica jej nie kocha?   Barnett   2021-10-13
Opowieść o dwóch krzywych dzwonowych   Ben Winegard   2017-04-12
Przeddarwinowscy “darwiniści”   Berry   2020-10-16
Nie karm mózgu śmieciowym jedzeniem   Bhogal   2022-08-10
Niebezpieczne życie antropologa   Blackwell   2019-10-12
Nowe zastosowania zużytych filtrów do dializy   Blum   2018-08-07
Odwołajcie antyszczepionkową konferencję w Tel Awiwie   Blum   2019-11-15
Fałszywa pokora nie uratuje planety   Boudry   2020-01-09
Dlaczego środowiskowcy stanowią większą przeszkodę dla skutecznej polityki klimatycznej niż negacjoniści?   Boudry   2022-02-21
Ryzyko niewarte podejmowania: list otwarty do moich kolegów w świecie akademickim   Boutwell   2017-06-14
Stagnacja socjologii i jej przyczyny   Boutwell   2017-03-21
Ewolucyjne wyjaśnienie nienaukowych przekonań   Bretl   2020-01-31
Dlaczego leniwce wypróżniają się na ziemi?   Bruce Lyon   2014-02-02
Zaprzeczanie neuronauce o różnicach płci   Cahill   2019-04-05
Propaganda w wykonaniu nauczycieli akademickich   Chesler   2021-06-02
Nagonka na Izrael grasuje w stowarzyszeniach nauk ścisłych, medycyny i edukacji   Chesler   2021-06-24
Ugandyjski dziennikarz: jak informować o biotechnologii, kiedy jej krytycy rozsiewają dezinformację?   Christopher Bendana   2017-11-03
A polać wielką wodą…   Cipiur   2019-05-18
Zrozumienie nowoczesnych horrorów afrykańskich zakorzenionych w handlu niewolnikami przez Ocean Indyjski   Clarfield   2019-02-28
Ewolucyjne korzyści udawania ofiary   Clark   2021-03-11
Co byłoby, gdyby Wilkins i Franklin umieli ze sobą współpracować?   Cobb   2016-09-03
Ewolucja człowieka: zarośnięty brzeg   Cobb   2016-02-24
Google świętuje Antoniego van Leeuwenhoeka   Cobb   2016-10-31
Ogony CAT osłabiają centralny dogmat – dlaczego ma to znaczenie i dlaczego nie ma   Cobb   2015-01-08
Z okazji urodzin Maxa Delbrücka   Cobb   2016-09-22
Wesołych Świąt od Oswalda Avery’ego – ale co byłoby, gdyby zmarł wcześniej?   Cobb   2016-12-30
Kacze dzioby, Umwelt i a priori Kanta   Cobb   2019-03-04

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk