Prawda

Piątek, 29 marca 2024 - 16:44

« Poprzedni Następny »


Strzelby, zarazki, maszyny to zdecydowanie antyrasistowska książka. Dlaczego lewica jej nie kocha?


Jerry Barnett 2021-10-13


Minęło 30 lat od opublikowania pierwszej książki Jareda Diamonda Trzeci szympans i dobrze przetrwała test czasu. Diamond analizuje w niej ewolucyjne podstawy ludzkiego zachowania, a w szczególności zróżnicowanie zachowań ze względu na płeć. Na marginesie, przy rozważaniach, jak ewolucja ukształtowała nasze zachowania, Diamond rozważa kontrowersyjny fakt, że genetycznie odmienne grupy ludzi uzyskiwały tak różne rezultaty w historii ludzkości – jedne rozprzestrzeniły się na całą planetę i nagromadziły bogactwa, podczas gdy inne do niedawna żyły w powszechnej biedzie. Jeszcze inne zepchnięto do punktu wymarcia. Jego wnioskiem jest, że te olbrzymie rozbieżności wyników nie są spowodowane biologicznymi różnicami między różnymi odłamami ludzkości, ale zróżnicowaniem geografii i środowiska różnych części świata.

Być może pod wpływem dyskusji i krytyki tego wniosku Diamond opublikował w sześć lat później swoją najbardziej znaną książkę: Strzelby, zarazki, maszyny. Zabrał się w niej za wyjaśnienie w barwnych szczegółach, region za regionem i epoka za epoką, jak pewne odgałęzienia ludzkości zdominowały, a nawet wyniszczyły inne. To było ambitne przedsięwzięcie i takie, które musiało zderzyć się z istniejącymi ideologiami i politycznymi interesami. Co może najważniejsze, książka dostarczała naukowych argumentów rozbijających wiarę białych suprematystów – czego poprzednio brakowało w debacie o rasie. We wstępie Diamond pisze o rasistowskich teoriach historii: “Zarzutem wobec takich wyjaśnień jest nie tylko to, że są odrażające, ale że są błędne”.


Już choćby na tej podstawie można by oczekiwać, że lewica przyjmie tę książkę z otwartymi ramionami; przedstawiając jednak swoje argumenty praca Diamonda Strzelby, zarazki, maszyny narusza zbyt wiele ideologicznych tabu. Sceptycyzm i wręcz wrogość wobec tak książki, jak i samego Diamonda przychodzi zazwyczaj ze strony ludzi lewicy, a nie białych nacjonalistów. W momencie publikacji książki biały nacjonalizm już znalazł się na marginesie. Nie zastąpił go jednak szacunek dla naukowej rzetelności, ale dogmatyczne teorie nauk społecznych o „władzy” i „przywileju” budowane na nowym zestawie mitów równie wrogich nauce, jak były wrogie stare mity. A tworzono je z całkowicie amerykańskiej perspektywy.


Książka Strzelby, zarazki, maszyny rzuca światło na ludzką historię na przestrzeni ostatnich 13 tysięcy lat, od kiedy ludzie rozpoczęli przechodzenie od życia myśliwych-zbieraczy do społeczeństw producentów żywności. W kwestii szerokiego zasięgu można tę książkę porównać do książki Yuvala Noaha Harariego Sapiens (która ma jeszcze szerszy zasięg). Jednak Diamond i Harari są bardzo różnymi pisarzami. Harari jest historykiem, który przeskakuje z tematu na temat, mówiąc czytelnikom: “uwierzcie mi, to się zdarzyło”; Diamond jest naukowcem do szpiku kości. Dlatego też Sapiens jest krótszą i łatwiejszą lekturą niż Strzelby, zarazki, maszyny, ale (przynajmniej dla mnie) mniej satysfakcjonującą. Styl argumentacji Diamonda całkowicie różni się od stylu Harariego – metodyczne i niespieszne podejście, które buduje wywód od fundamentów, odpowiada na pytania, kiedy się pojawiają, starannie przewiduje i zajmuje się potencjalnymi zastrzeżeniami, dostarcza bogactwa danych i przykładów na poparcie swoich twierdzeń i nie uchyla się od podejmowania kontrowersyjnych kwestii.


Książkę Strzelby, zarazki, maszyny otwierają rozważania wokół pozornie prostego pytania zadanego Diamondowi lata wcześniej przez Yali, nowogwinejskiego polityka: dlaczego Europejczycy mają tak dużo cargo (technologii i wyprodukowanych dóbr), podczas gdy Nowogwinejczycy mają ich tak mało? Innymi słowy: dlaczego jedne społeczeństwa są tak dużo bardziej technicznie i ekonomicznie rozwinięte od innych? Wydaje się zdumiewające, że takie oczywiste pytanie o ludzką historię nadal jest albo zbyt trudne, albo zbyt kontrowersyjne, by znaleźć odpowiedź, ale Diamond podejmuje tę próbę.  


Diamond nie próbuje zaprzeczyć, że mogą istnieć genetyczne różnice między różnymi odgałęzieniami ludzkości – wręcz na początku książki przedstawia silny argument na rzecz tego, że nowogwinejscy górale mogli wyewoluować na istoty bardziej inteligentne od Europejczyków. Przekonuje jednak, że takie różnice i tak nie wyjaśniają odmiennego rozwoju ludzkiej historii. Pisze, że gdyby ludy Europy i Nowej Gwinei w jakiś sposób wymieniły się miejscami w prehistorycznych czasach, historie Europy i Nowej Gwinei pozostałyby z zasadzie niezmienione. To samo byłoby, gdyby Europejczyków zamienić miejscami z rdzennymi Amerykanami lub Afrykanami z Afryki subsaharyjskiej.  


Krytycy Diamonda oskarżają go o geograficzny lub środowiskowy determinizm; o umniejszanie roli ludzkiej sprawczości w historii; i o usprawiedliwianie kolonializmu. Pierwszy i drugi zarzut mogą mieć pewne uzasadnienie. Trzeci w żadnym wypadku. Za tymi atakami stoi jednak defensywność teologii nowoczesnej lewicy. Rasowe teorie powojennej lewicy były tworzone, by odeprzeć rasistowskie wyjaśnienia dominacji globu przez ludy euroazjatyckie. Skoro rasistowska prawica wierzyła, że globalna dominacja wynika z wrodzonych różnic w zdolnościach intelektualnych, to antyrasistowska lewica dostarcza własnego, przeciwstawnego wyjaśnienia. Odpowiedź znaleziono w systemowym rasizmie – koncepcji, że sukces i dominacja białych wynika z ucisku wszystkich innych grup przez białych.


Systemowy rasizm przynajmniej częściowo może wyjaśnić, znaczący ekonomiczny rozziew między czarnymi i białymi w Stanach Zjednoczonych, a także w Afryce Południowej, ale stosuje się do niewielu innych części świata. W epoce Jima Crowa w amerykańskiej historii państwo narzucało rasową segregację ze znaczną szkoda dla czarnej populacji. Formalne zakończenie tego systemu wymuszone przez ruch praw obywatelskich nie dało natychmiast widocznych ekonomicznych i politycznych zdobyczy dla czarnych ludzi, a więc niektórzy aktywiści snuli teorie, że struktury władzy nadal były zakorzenione w amerykańskiej świadomości. Z czasem tę analizę zastosowano do areny międzynarodowej. Od początku lat 1960. pojawił się szereg postępowych teorii, które próbowały ponownie wyjaśnić historię ludzkości i spraw politycznych w kategoriach dominacji rasowej, podporządkowania i wyzysku. Pod koniec lat 1980. rozmaite postkolonialne, trzecioświatowe, antyimperialistyczne, antyrasistowskie i feministyczne doktryny zlały się w ogólny konsensus, że Zachód wzbogacił się kosztem biednych tego świata.


Wszystko to miało wiele logicznych i faktograficznych błędów. Nie najmniejszym z nich było to, że cała ta teoretyczna budowla była wzniesiona głównie na podstawie historii i mitologii Stanów Zjednoczonych i niemal całkowicie ignorowała rozmaitość doświadczeń reszty świata. Niemniej dzisiaj modnym wyjaśnieniem tego, dlaczego rdzenne narody Afryki, Azji, Australii i Ameryk są przeciętnie ekonomicznie uboższe niż Europejczycy, jest twierdzenie, że europejscy kolonizatorzy najechali, masakrowali, brali do niewoli, okupowali, okradali i wzbogacali się kosztem innych kontynentów.


Wszystko to, oczywiście, działo się. Jak jednak wskazuje Diamond, globalna era przyspieszonego rozwoju zaczęła się od mieszkańców Eurazji, którzy mieli liczne przewagi nad mieszkańcami innych kontynentów. Kiedy w XV wieku zderzyły się Stary i Nowy Świat, zarówno Europejczycy, jak Chińczycy mieli flotę oceaniczną, finansowaną przez monarchów, którzy rządzili milionami ludzi. Mieli oni stalowe miecze, tarcze i strzelby, i nosili stalowe zbroje, co niezmiernie przewyższało jakąkolwiek inną broń na planecie. Umieli czytać i pisać i znali się na taktykach wojennych. Jeździli konno i przenosili zarazki, przeciwko którym wiele populacji nie miało żadnej odporności. Różnice w rozwoju wyraźnie istniały na długo zanim europejskie imperia urosły do znaczącej pozycji.


Waga rolnictwa


Diamond argumentuje, że przy szukaniu odpowiedzi na pytanie o przyczynę takiego rozwoju nie ma sensu patrzenie na stosunkowo bliskie wyjaśnienia nierównowagi między społeczeństwami, ale trzeba cofnąć się do początków produkcji żywności około 13 tysięcy lat temu. Zanim pierwszy plon został zebrany i pierwsze udomowione zwierzę wydojone lub zjedzone (a później zaprzężone do pługa lub wozu) ludzie na wszystkich kontynentach żyli wyłącznie z myślistwa i zbieractwa, byli nomadami, a więc nie posiadali niczego poza tym, co mogli zabrać ze sobą. Pierwsze dwa kroki do „cywilizacji” stanowiły udomowienie roślin i zwierząt. W swoim typowo metodycznym stylu Diamond wyjaśnia szczegółowo procesy udomawiania roślin i zwierząt – ślepy rozwój, który trwał przez wiele pokoleń i którego uczestnicy, posiadający tylko ustnie przekazaną, niedawną  historię, nie byli świadomi.  


Rolnicy mogą wyprodukować więcej żywności na ograniczonym terenie niż mogą zdobyć łowcy-zbieracze, a więc wczesne społeczności rolne były gęściej zaludnione niż ludy wokół nich. Rolnictwo prowadziło także do bardziej osiadłego trybu życia i do budowania wsi, ponieważ rolnicy musieli siać ziarna, doglądać roślin, zbierać plony i przechowywać je, co trwało przynajmniej kilka miesięcy. Rolnicy zazwyczaj tworzą nadwyżki żywnościowe, co znaczy, że nie wszyscy w społeczności muszą być zaangażowani w zdobywanie żywności, a więc mogą zacząć rozwijać się inne umiejętności i technologie – od garncarstwa do pisania, od produkcji broni do sprawowania rządów.


W pierwszej wielkiej fali kolonizacji nasz gatunek najpierw rozszedł się po całej Afryce, a potem, może 70 do 100 tysięcy lat temu niewielu ludzi – przodkowie wszystkich nie-Afrykańczyków – opuścili kontynent afrykański i rozproszyli się po świecie. Po drodze asymilowali i wyniszczyli inne gatunki ludzkie, który wyszły z Afryki znacznie wcześniej. Około 13 tysięcy lat temu rolnictwo rozpoczęło drugą falę ludzkiej kolonizacji.


Z niezliczonych, różnych grup ludzi, którzy musieli zamieszkiwać kontynenty 13 tysięcy lat temu, tylko sześć dużych grup ludzkich żyje dzisiaj, a trzy z nich są na krawędzi wymarcia. Niemal wszyscy żyjący dzisiaj ludzie są potomkami tylko trzech grup, które rozeszły się z Bliskiego Wschodu, Chin i Afryki Zachodniej do skolonizowania reszty świata. To nie były jedyne rewolucje rolne na świecie – rolnictwo rozpoczęło się także w innych częściach Afryki, w kilku częściach Ameryk i w Nowej Gwinei – ale tam miało bardziej ograniczone skutki. Aby więc odpowiedzieć na pytanie Yaliego, Diamond szuka odpowiedzi na dalsze pytania: dlaczego rolnictwo pojawiło się w jednych miejscach, ale nie w innych? I w sprawie ludów, które pierwsze zaczęły zajmować się rolnictwem: dlaczego jedne z nich zbudowały duże cywilizacje i zdominowały regiony, a inne nie? Odpowiedź zaczyna się od trzech części: rośliny, zwierzęta, geografia.


Rośliny, zwierzęta i geografia


Każdy kto wierzy w romantyczną ideę, że natura jest szczodra, wyleczy się z tej wiary czytając Strzelby, zarazki, maszyny. Kluczowym powodem, dla którego rolnictwo rozpoczęło się w tak niewielu miejscach, jest to, że nadające się do tego celu rośliny i zwierzęta po prostu nie występowały na wielu obszarach świata. Dla wielu kultur myślistwo i zbieractwo dostarczało więcej pożywienia niż mogła to zrobić produkcja żywności, a więc zachowały stary tryb życia (czasami z technologicznymi modyfikacjami, jak kopanie przez część rdzennych Australijczyków kanałów do chwytania ryb). Rozdziały o udomawianiu są może  najtrudniejsze w czytaniu, ale są wypakowane fascynującymi danymi i są zasadnicze dla zrozumienia reszty narracji. Diamond niemal maniakalnie wylicza wszelkie gatunki zbóż o dużych ziarnach lub gatunki dużych ssaków, które w różnych regionach mogły być  kandydatami do udomowienia.  


Bez porównania najszczęśliwszym miejscem na planecie, jeśli chodzi o odpowiednie rośliny (pszenica, jęczmień, owies) i zwierzęta (świnie, kozy, owce, krowy) był Żyzny Półksiężyc obejmujący dzisiejszy Irak, Syrię i Turcję. Było to także pierwsze miejsce, gdzie rozpoczęło się rolnictwo na szeroką skalę. Uzbrojeni w taką rozmaitość żywności ludzie z tego regionu –których Diamond luźno nazywa “białymi” – rozeszli się, by zdominować Europę, zachodnią, środkową i południową Azję i północną Afrykę, a z czasem rozprzestrzenili się do obu Ameryk, Australii i Afryki Południowej. Chiny były drugim miejscem, które rozpoczęło rolnictwo w kilka tysiącleci po Żyznym Półksiężycu i także otrzymały dobrodziejstwo surowców, włącznie z ryżem. Ludzie tej rewolucji zdominowali Chiny i Mongolię, a potem resztę wschodniej i południowo-wschodniej Azji, zanim później dotarli do Nowej Gwinei, Polinezji i w końcu do Madagaskaru. Większość ludzi na świecie – i praktycznie wszyscy nie-Afrykanie – pochodzą z tych dwóch centrów rewolucji rolnych.


Poza dostępnością roślin i zwierząt innym fundamentalnym czynnikiem napędzającym sukces pewnych ludów była geografia, a konkretnie, kształt i miejsce kontynentów na globie. To pomaga wyjaśnić, dlaczego Nowogwinejczycy, mimo tego, że byli jednymi z pierwszych rolników, nigdy nie rozprzestrzenili się, by skolonizować większy region, i dlaczego ludom Afryki Zachodniej udało się skolonizowanie większości terenów subsaharyjskich, ale niczego więcej. Pomaga także wyjaśnić, dlaczego amerykańskie cywilizacje zostały praktycznie zniszczone, kiedy zetknęły się z Eurazjatami.


Eurazja (włącznie z północną Afryką) znajduje się głównie na północnej półkuli i obejmuje tysiące kilometrów ze wschodu na zachód, pokrywając znaczną część lądowego obszaru ziemi. To znaczy, że rośliny i zwierzęta udomowione w dwóch pierwszych ośrodkach produkcji żywności – Żyznym Półksiężycu i Chinach – mogły szerzyć się szybko do sąsiednich regionów o podobnym klimacie. W ciągu około 5 tysięcy lat od pierwszego udomowienia roślin uprawnych rolnictwo było szeroko rozprzestrzenione na olbrzymich terenach od Azji Wschodniej do atlantyckich wybrzeży Irlandii i Maroka, używając udomowionych roślin na całym kontynencie. Chociaż Ameryki także obejmują olbrzymie przestrzenie, ciągną się z północy na południe. Rośliny udomowione w umiarkowanym klimacie Ameryki Północnej musiałyby przekroczyć wąski, tropikalny region (gdzie nie rosłyby z powodu różnicy w opadach deszczu i długości światła dziennego), aby przystosować się do umiarkowanego klimatu Ameryki Południowej – i odwrotnie. Tak więc Chiny i zachodnia Azja swobodnie wymieniały udomowione rośliny i cała Eurazja rozwinęła duży i zróżnicowany ekosystem rolny. Coś innego działo się w Ameryce, gdzie zaistniały trzy ośrodki cywilizacji w Andach, Meksyku i dolinie Missisipi, każdy z własnym zestawem roślin i zwierząt, i z bardzo niewielką wymianą między nimi.  


W sumie, to Eurazja podbiła obie Ameryki a  nie odwrotnie, ponieważ Eurazja zaczęła z najlepszym doborem roślin i zwierząt, ponieważ była duża i nie było w niej dużych geograficznych przeszkód i ponieważ ciągnęła się ze wschodu na zachód. Najeźdźcy z Eurazji przybyli uzbrojeni w zestaw roślin i zwierząt, które świetnie czuły się w Ameryce, ale do których rdzenni Amerykanie nigdy wcześniej nie mieli dostępu. W jeszcze większym stopniu dotyczyło to Australii, ziemi, gdzie tak brakowało użytecznych roślin, że nawet z nowoczesnymi technikami rolnymi udało się udomowić jedną tubylczą roślinę: orzechy makadamia. Bez swoich gotowych roślin uprawnych i zwierząt, które pasowały do klimatu Australii, europejscy osadnicy nie byliby bardziej zdolni do stworzenia rolniczej gospodarki w Australii niż rdzenna ludność, która przetrwała tam przez 40 tysięcy lat.  


Zarazki


Inną wielką przewagą, która dała ludziom z Eurazji dominację nad Amerykami, była odporność na choroby. Masowe wymarcie amerykańskiej megafauny w prehistorycznych czasach, prawdopodobnie z rąk pierwszych Amerykanów (choć są w tej sprawie spory) jest, jak na ironię, jedną z kluczowych przyczyn, dla których rdzenni Amerykanie zostali niemal  całkowicie wytępieni przez europejskich najeźdźców po 1492 roku. Stary Świat był pełen chorób, ponieważ ludy Azji, Europy i części Afryki przez tysiące lat żyli wraz ze swoimi zwierzętami i zwierzęce zarazki wyewoluowały do wykorzystania człowieka. Wynikające z tego fale pandemii, które ogarniały Eurazję, pozwoliły ludziom na wyewoluowanie odporności na szeroki wachlarz chorób. Rdzenni Amerykanie, z drugiej strony, nie posiadali odporności na euroazjatyckie zarazki. Europejczycy napotkali trzy cywilizacje w Amerykach – w Andach, w Meksyku i w dolinie Missisipi – które wszystkie rozwinęły produkcję żywności i zbudowały duże społeczeństwa ze skomplikowaną polityczną organizacją. Wszystkie te społeczeństwa zniszczyły głównie zarazki Starego Świata.


Z braku dużych udomowionych zwierząt (poza lamą, która była hodowana tylko w Andach) rdzenni Amerykanie mieli niewiele własnych zarazków, którymi odparliby najeźdźców. Szacunki ofiar śmiertelnych wśród rdzennych Amerykanów z powodu eurazjatyckich zarazków dochodzą do 95 procent populacji. Chociaż czasami oskarżany o usprawiedliwianie kolonializmu, Diamond nie unika przedstawiania potworności popełnionych przez białych wobec rdzennych Amerykanów (i Australijczyków, i Afrykańczyków). Chodzi mu jednak o to, że pierwszą wielką bitwę o obydwie Ameryki w znacznej mierze wygrały zarazki.


Afryka


Odwiedzający Afrykę pięć tysięcy lat temu znalazłby umiarkowany północny region skolonizowany przez farmerów i rośliny bliskowschodniego pochodzenia. Rolnicy z północnego wschodu (bliskowschodniego pochodzenia) rozprzestrzenili się także wzdłuż wschodniego wybrzeża aż do Tanzanii (fakt ujawniony dopiero niedawno przez dowody z DNA). Reszta kontynentu była słabo zaludniona przez trzy odrębne grupy łowców-zbieraczy, każda innego pochodzenia, z własną, odrębną grupą językową. W tropikalnej zachodniej Afryce był lud Bantu (znany ogólnie w świecie zachodnim jako “czarni”); na znacznej części tropikalnego centrum byli Pigmeje; a na południu i wschodzie był lud Khoisan. Cała populacja wszystkich trzech grup była maleńka w odróżnieniu od ludności Eurazji. Naszemu obserwatorowi wydawałoby się oczywiste, że ludzie z północy z czasem rozprzestrzenią się na południe i skolonizują cały kontynent, tak jak ich bliscy kuzyni już zajęli Europę, Bliski Wschód i znaczną część zachodniej, środkowej i południowej Azji.


Diamond opiera swój argument na fakcie, że to się nie zdarzyło. Uprawne rośliny bliskowschodnie nie rosłyby w tropikach, a więc Euroazjaci nie przekroczyli Sahary. Zamiast tego, zwycięzcami w subsaharyjskiej Afryce byli czarni rolnicy z zachodniej Afryki, którzy udomowili rośliny pięć tysięcy lat temu i skolonizowali tropikalną Afrykę od zachodu do wschodu, jak również znaczną część południa w serii fal znanych pod wspólną nazwą Ekspansji Bantu. Sukces czarnych ludzi w przejęciu kontynentu odbył się kosztem Pigmejów i Khoisan, którzy znosili tysiąclecia wdzierania się czarnych rolników na ich terytoria. Obie grupy są obecnie bliskie wymarcia – pozostali ludzie Khoisan są integrowani do społeczeństw o czarnej większości w całej południowej i wschodniej Afryce, a Pigmeje doświadczają fal ludobójstwa i niewoli.


Oburzający los Pigmejów jest równie tragiczny, jak ludobójstwa, które miały miejsce w Amerykach i Australii i trwa do dziś. Jest jednak właściwie nieznany, ponieważ powszechnie ignoruje się afrykańską historię, nawet na tym kontynencie. Podobnie ignoruje się wysiedlenia rdzennych ludów, jakie miały miejsce podczas chińskiej ekspansji na obszarach południowowschodniej Azji do regionu Pacyfiku na przestrzeni ostatnich kilku tysięcy lat.


Europejskie próby w XIX i XX wieku skolonizowania większości Afryki subsaharyjskiej były krótkotrwałe. Niemal całkowicie odparły je rosnąca czarna populacja tych regionów i tropikalne zarazki. Europejskim kolonizatorom udało się tylko w Cape, dokąd nie dotarli rolnicy Bantu, ponieważ ich tropikalne rośliny nie chciały tam rosnąć. Czarni ludzie, których amerykańska lewica widzi ogólnie jako zmarginalizowanych i bezradnych, są w rzeczywistości trzecią i ostatnią grupą rasową po białych i Chińczykach, którzy osiągnęli znaczącą globalnie liczebność. Jest mniej czarnych ludzi niż Euroazjatów tylko dlatego, że byli geograficznie ograniczeni na mniejszym kontynencie. Z zachodu na wschód tropikalna Afryka dostarcza znacznie mniej przestrzeni do kolonizacji niż olbrzymie przestrzenie Eurazji od Irlandii do Japonii.


Podobnego argumentu przeciwko białej wyższości dostarczają górale z Nowej Gwinei, którzy dziewięć tysięcy lat temu (na długo zanim rolnictwo dotarło do Europy) mieli jeden z najbardziej zaawansowanych systemów rolnictwa na planecie. Niemniej to społeczeństwo ledwo co rozwinęło się od tego czasu. Górskie rośliny uprawne nie mogły rosnąć w zupełnie innym klimacie nizinnej Nowej Gwinei, a więc społeczność górali nie mogła rozprzestrzeniać się do wybrzeży Nowej Gwinei, nie mówiąc już o zamorskich wyprawach. Pozostała i nadal pozostaje ograniczona do bardzo małej przestrzeni. Podobnie jak z innymi kontynentami, środowisko i geografia ustaliły los Nowej Gwinei.   


Rola ludzkich decyzji


Choć globalny pogląd Diamonda na historię z pewnością jest deterministyczny, wbrew twierdzeniom jego krytyków, nie zaprzecza on roli ludzkiej sprawczości i politycznych lub kulturowych decyzji na bardziej lokalnym poziomie. Być może dotknięty tą krytyką, po książce Strzelby, zarazki, maszyny napisał Upadek, gdzie skupia się na tej właśnie kwestii i przedstawia badania przypadków społeczeństw, które zawiodły z powodu własnych błędów, nie zaś zewnętrznej interwencji. Wskazuje, że w każdym regionie pewne grupy zdominowały inne, często dlatego, że bardziej entuzjastycznie przyjmowały obce technologie. Przykładami, jakie podaje, są Igbo z Afryki Zachodniej i Nawahowie w północnej Ameryce.


Nie jest zaskakujące, ale jest smutne to, że nowoczesną opowieść o rasie pisali Amerykanie; najpierw biali rasiści, którzy widzieli czarnych i rdzennych Amerykanów jako z natury niższych, a teraz świat akademicki i komentatorzy, którzy widzą historię ras wyłącznie w kategoriach systemowego ucisku. Każdy z tych argumentów opiera się na tym samym skoncentrowanym na USA światopoglądzie: mianowicie, że historia rdzennych Amerykanów jest podzielana przez rdzenne ludy na całym świecie (co ledwo zahacza o prawdę), podczas gdy czarni ludzie są uniwersalnie ofiarami atlantyckiego handlu niewolnikami i jego następstwami (co zupełnie nie jest prawdą).


W następstwie Holocaustu i okropności popełnionych przez europejskie imperia, zachodni świat zrozumiał, jak straszne rzeczy ludzie potrafią wyrządzić tym, których uważają za gorszych od siebie. W tym kontekście nie jest dziwne, że powojenni liberałowie zabrali się za eliminowanie pojęcia rasy z zachodniego myślenia. Robiąc to jednak lewica coraz bardziej zapędzała się w ideologiczny ślepy zaułek. Strzelby, zarazki, maszyny posunęły dyskusję do przodu przez dostarczenie silnego wyjaśnienia różnic wyników, które nie polegało ani na rasowych różnicach, ani na wierze w niewidzialną strukturę władzy i dlatego zasługuje, by widzieć tę książkę, jako ważny wkład w trwającą walkę o równe prawa.  

 

Guns, Germs, and Steel is a Powerful Anti-Racist Book. So Why Doesn’t the Left Love It?

Quilette, 3 października 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

Jerry Barnett

Wywodzący się z lewicy brytyjski pisarz i dziennikarz, autor głośnej książki Porn Panic!, pokazującej jak moralna panika zaczyna blokować swobodę słowa.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nauka

Znalezionych 1470 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Kameleon przekazuje różne informacje różnymi częściami ciała   Yong   2013-12-14
Paradoksalne cechy genetyki inteligencji   Ridley   2013-12-18
Wielki skandal z biopaliwami   Lomborg   2013-12-19
Przedwczesna wiadomość o śmierci samolubnego genu   Coyne   2013-12-22
Czy jest życie na Europie?   Ridley   2013-12-22
Nowa data udomowienia kotów: około 5300 lat temu – i to w Chinach   Coyne   2013-12-26
Na Zeusa, natura jest przeżarta rują i korupcją   Koraszewski   2013-12-26
Proces cywilizacji   Ridley   2013-12-28
Jak karakara wygrywa z osami   Cobb   2013-12-29
Żebropławy, czyli dziwactwa ewolucji   Coyne   2013-12-30
Czy może istnieć sztuka bez artysty?    Wadhawan   2013-12-30
Zderzenie mentalności   Koraszewski   2014-01-01
Skrzydlaci oszuści i straż obywatelska   Young   2014-01-02
Delfiny umyślnie narkotyzują się truciznami rozdymków   Coyne   2014-01-04
Długi cień anglosfery   Ridley   2014-01-05
Ciemna materia genetyki psychiatrycznej   Zimmer   2014-01-06
Co czyni nas ludźmi?   Dawkins   2014-01-07
Twoja choroba na szalce   Yong   2014-01-08
Czy mamut włochaty potrzebuje adwokata?   Zimmer   2014-01-09
Pradawne rośliny kwitnące znalezione w bursztynie   Coyne   2014-01-10
Ratując gatunek możesz go niechcący skazać   Yong   2014-01-11
Ewolucja ukryta w pełnym świetle   Zimmer   2014-01-13
Koniec humanistyki?   Coyne   2014-01-15
Jak poruszasz nogą, która kiedyś była płetwą?   Yong   2014-01-16
Jak wyszliśmy na ląd, kość za kością   Zimmer   2014-01-19
Twoja wewnętrzna mucha   Cobb   2014-01-22
Ukwiał żyje w antarktycznym lodzie!   Coyne   2014-01-25
Dlaczego poligamia zanika?   Ridley   2014-01-26
Wspólne pochodzenie sygnałów płodności   Cobb   2014-01-28
Ewolucja i Bóg   Coyne   2014-01-29
O delfinach, dużych mózgach i skokach logiki   Yong   2014-01-30
Dziennikarski „statek upiorów” Greg Mayer   Mayer   2014-01-31
Dlaczego leniwce wypróżniają się na ziemi?   Bruce Lyon   2014-02-02
Moda na kopanie nauki   Coyne   2014-02-03
Neandertalczycy: bliscy obcy   Zimmer   2014-02-05
O pochodzeniu dobra i zła   Coyne   2014-02-05
Sposób znajdowania genów choroby   Yong   2014-02-07
Czy humaniści boją się nauki?   Coyne   2014-02-07
Kiedy zróżnicowały się współczesne ssaki łożyskowe?   Mayer   2014-02-10
O przyjaznej samolubności   Koraszewski   2014-02-12
Skąd wiesz, że znalazłeś je wszystkie?   Zimmer   2014-02-15
Nauka odkrywa nową niewiedzę o przeszłości   Ridley   2014-02-18
Żyjące gniazdo?   Zimmer   2014-02-19
Planeta tykwy pospolitej   Zimmer   2014-02-21
Nowe niezwykłe skamieniałości typu “Łupki z Burgess”   Coyne   2014-02-22
Dziennik z Mozambiku: Pardalota   Naskręcki   2014-02-23
Wskrzeszona odpowiedź z kredy na “chorobę królów”   Yong   2014-02-26
Dziennik z Mozambiku: Sybilla     2014-03-01
Spojrzeć ślepym okiem   Yong   2014-03-02
Intelektualne danie dnia  The Big Think   Coyne   2014-03-04
Przeczołgać się przez mózg i nie zgubić się   Zimmer   2014-03-05
Gdzie podziewają się żółwiki podczas zgubionych lat?   Yong   2014-03-10
Supergen, który maluje kłamcę   Yong   2014-03-14
Idea, którą pora oddać na złom   Koraszewski   2014-03-15
Zwycięstwa bez chwały   Ridley   2014-03-17
Twarde jak skała   Naskręcki   2014-03-18
Pasożyty informacyjne   Zimmer   2014-03-19
Seymour Benzer: humor, historia i genetyka   Cobb   2014-03-21
Kto to był Per Brinck?   Naskręcki   2014-03-23
Potrafimy rozróżnić między przynajmniej bilionem zapachów   Yong   2014-03-25
Godzina Ziemi czyli o celebrowaniu ciemności   Lomborg   2014-03-27
Słonie słyszą więcej niż ludzie   Yong   2014-03-30
Niebo gwiaździste nade mną, małpa włochata we mnie   Koraszewski   2014-03-31
Wielkoskrzydłe   Naskręcki   2014-04-02
Najstarsze żyjące organizmy   Coyne   2014-04-03
Jak zmienić bakterie jelitowe w dziennikarzy   Yong   2014-04-06
Eureka! Sprytne wrony to odkryły   Coyne   2014-04-07
Sukces upraw GM w Indiach   Lomborg   2014-04-09
Wirus, który sterylizuje owady, ale je pobudza   Yong   2014-04-12
Przystosować się do zmiany klimatu   Ridley   2014-04-14
Jeden oddech, który zmienił planetę   Naskręcki   2014-04-16
Najgorsze w karmieniu komarów jest czekanie   Yong   2014-04-17
Kłopotliwa podróż w przyszłość   Ridley   2014-04-19
Pierwsze spojrzenie na mikroby współczesnych łowców zbieraczy     2014-04-23
Seksizm w nauce o jaskiniowych owadach   Coyne   2014-04-26
Musza bakteria zaprasza inne muszki na uczty owocowe   Yong   2014-04-27
Zachwycający rabuś, który liczy sto milionów lat   Cobb   2014-04-28
Mądrość (małych) tłumów   Zimmer   2014-04-29
Tak bada się ewolucję inteligencji u zwierząt   Yong   2014-05-02
Fantastyczna mimikra tropikalnego pnącza   Coyne   2014-05-03
Dlaczego większość zasobównie wyczerpuje się   Ridley   2014-05-04
Pomidory tworzą pestycydy z zapachu swoich sąsiadów   Yong   2014-05-07
Potrawy z pasożytów   Zimmer   2014-05-08
Technologia jest często matką nauki, a nie odwrotnie   Ridley   2014-05-09
Montezuma i jego flirty   Coyne   2014-05-11
Insekt dziedziczy mikroby z plemnika taty   Yong   2014-05-12
Polowanie na nietoperze   Naskręcki   2014-05-14
Zmień swoje geny przez zmianę swojego życia   Coyne   2014-05-15
Obrona śmieciowego DNA   Zimmer   2014-05-17
Gdzie są badania zwierzęcych wagin?   Yong   2014-05-20
Niemal ssaki   Naskręcki   2014-05-21
Zobaczyć jak splątane są gałęzie drzewa   Zimmer   2014-05-23
Dlaczego ramiona ośmiornicy nie plączą się   Yong   2014-05-24
Niezwykły pasikonik szklany   Naskręcki   2014-05-27
Wąż zgubiony i ponownie odnaleziony   Mayer   2014-05-28
Niespodziewani krewni mamutaków   Yong   2014-05-30
Trochę lepszy  świat   Ridley   2014-05-31
Tam, gdzie są ptaki   Mayer   2014-06-01
Ewolucja, ptaki i kwiaty   Coyne   2014-06-02
Jestem spełniony   Naskręcki   2014-06-04

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk