Prawda

Piątek, 19 kwietnia 2024 - 23:24

« Poprzedni Następny »


Paradoks wielce niedoskonałego dobra


Andrzej Koraszewski 2020-12-11


Piotr Szwajcer przełożył i wydał książkę, która wcześniej narobiła sporo szumu, jako że jej autor podjął kolejną próbę wyjaśnienia, dlaczego jesteśmy tak dobrzy, skoro jesteśmy tacy źli. Wielu filozofów zmagało się już z tym problemem i mamy gwarancję, że temat będzie wracał, jak długo będzie istniał nasz gatunek. Richard Wrangham jest prymatologiem i antropologiem ewolucyjnym, czyli patrzy na problem naszej łagodności i naszych łajdactw przez pryzmat ewolucji, wspólnoty ze światem zwierzęcym i tego, że kultura z konieczności rozwija się na fundamencie instynktów, a te są dziedziczone, czyli siedzą w naszych genach.

Jego centralna hipoteza nie jest nowa, chociaż przyszło mu żyć w czasach eksplozji badań nad zachowaniami zwierząt i solidnego nagromadzenia badań antropologicznych. To, czego się dawniej zaledwie domyślano, daje się dziś skonfrontować z ogromną ilością danych empirycznych.

 

Jesteśmy mniej agresywni niż nasi kuzyni, a przynajmniej niż szympans zwyczajny (Pan troglodytes) i raczej mniej agresywni niż szympans bonobo (Pan paniscus), chociaż tu już rzecz nie jest aż tak oczywista. Wrangham rozróżnia agresję reaktywną i proaktywną, czyli przekładając to na codzienny język, agresję spontaniczną powodowaną lękiem lub irytacją oraz agresję zaplanowaną prowadzącą często do mordu lub ludobójstwa z premedytacją.

 

Hipoteza Wranghama głosi, że jesteśmy łagodniejsi niż większość dzikich zwierząt i potrafimy opanować wybuchy złości. Jesteśmy równocześnie bardziej podli od innych zwierząt, ponieważ opanowaliśmy do mistrzostwa wyrządzanie zaplanowanych krzywd, a co gorsza, jesteśmy również mistrzami w budowaniu koalicji zmierzających do wyrządzenia zła.

 

Wyjaśnienie tej naszej podwójnej natury kryje się zdaniem tego autora w samoudomowieniu.  Używana przez niego definicja udomowienia pojawia się dopiero na 108 stronie, ale zdradzę ją państwu już teraz, bo bez tego człowiek się bardzo złości i ma ochotę autora udusić. Otóż kiedy inni definiują udomowienie jako hodowlę zwierząt w niewoli dla takich lub innych korzyści, Wrangham (idąc śladem swoich licznych poprzedników) widzi ją jako proces prowadzący do łagodności, a nawet potulności. Udomowienie (w odróżnieniu od stanu dzikiego) oznacza wyhamowanie agresji reaktywnej w drodze doboru sztucznego lub naturalnego.

 

Najlepszą ilustracją tego, co nam autor próbuje przekazać, jest trwający od ponad 60 lat eksperyment rosyjskiego biologa Dimitrija Bielajewa z lisami. Otóż w 1959 roku Bielajew rozpoczął eksperyment wybierając do dalszej hodowli najmniej lękliwe i najbardziej przyjazne lisy. Po dziesiątkach pokoleń rodziło się nie tylko coraz więcej lisów przyjaznych, bardziej otwartych na kontakty z obcymi członkami własnego gatunku również w dorosłości, skłonnych do bliskiego kontaktu z człowiekiem, zmienił się również ich wygląd. Uszy opadły, pysk się skrócił, nie tylko zaczęły machać ogonami jak psy, ale często miały zakręcone ogony, a co więcej, zmieniło się umaszczenie sierści, pojawiły się białe plamy na czole i na końcu ogona. Ten dziwny fenomen znaliśmy już z hodowli, psów, kotów, koni i innych zwierząt. Bielajew dowiódł, że dobór bardziej łagodnych zwierząt do dalszej hodowli jest główną techniką i fundamentem udomowienia.

 

Jak się człowiek nad tym zastanowi, to nie ma w tym niczego dziwnego, oswojenie zwierzęcia nie jest tym samym co udomowienie. Oswojone zwierzę, jeśli było agresywne, to albo było zabijane, albo wyganiane, albo samo uciekało na wolność. Do dalszej hodowli zostawały zwierzęta bardziej potulne, akceptujące, a nawet lubiące kontakt z człowiekiem.


Dlaczego jednak udomowienie prowadzi do zmiany budowy ciała? Dlaczego są mniejsze, słabiej umięśnione, mniej grubokościste? Co ma wspólnego udomowienie z białymi plamami na czole, na ogonie czy z białymi skarpetami na nogach? Ciekawe pytanie i okazuje się, że jest tu zadawalające wyjaśnienie. Nie będę o tym opowiadał, jako że interesuje nas tu hipoteza o samoudomowieniu człowieka i to jak mogło się ono dokonać.

 

Zdaniem Wranghama człowiek nie jest jedynym zwierzęciem, które się samoudomowiło. Innym takim ciekawym przykładem może być szympans bonobo, gatunek, który jest znacznie bardziej łagodny niż szympans zwyczajny. Szympans zwyczajny nie tylko jest wredny wobec bliźnich z własnego stada, ale kilkuosobowe patrole szympansów często wkradają się na terytorium sąsiadów, mordując każdego szympansa z sąsiedniego terytorium, który odłączył się od stada i którego można bezkarnie zabić.

 

Tymczasem szympansy bonobo, które od tysiącleci mieszkają po drugiej stronie rzeki Kongo, są mniejsze, zdecydowanie bardziej łagodne, są zainteresowane spotkaniami z obcymi bonobo, i co szczególnie podnieca biologów i zwykłych czytelników, są seksualnie rozwydrzone. Mało tego, że samice są gotowe na seks nie tylko podczas rui, to obserwuje się tu stosunki homoseksualne, seks jest techniką budowania więzi społecznych, a wreszcie, mimo że samce są nieco większe, to samice rządzą, a stosunkowo rzadkie próby agresji ze strony samców kończą się zbiorową akcją karną samic. (Autor opowiada o tych różnicach długo i ciekawie, co jest typowym zachowaniem dla prymatologów z doświadczeniem badań terenowych.) Trudno o wątpliwości, że bonobo pasują do definicji zwierząt udomowionych podanej przez Wranghama. Ale jak do tego doszło? Jak one się udomowiły? Otrzymujemy tu uczciwą odpowiedź, że nie wiemy, że pozostają nam tylko spekulacje. Mogła to być kwestia obfitości jedzenia i terytoriów, mogło o tym zadecydować szereg innych czynników. Faktem jest, że na pewne cechy wskazujące na samoudomowienie natrafiamy czasem u gatunków wyspiarskich, korzystających z obfitości pożywienia i niskiego poziomu zagrożenia.

 

Jeśli idzie o człowieka sprawa wygląda podobnie. Mamy co prawda nieco więcej materiału kopalnego i możemy więcej powiedzieć na temat tego jak zmieniały się szkielety różnych gatunków Homo, możemy sporo powiedzieć o ewolucji narzędzi, broni, naczyń i siedzib, jednak ewolucja zachowań w czasach prehistorycznych pozostaje tajemnicą i domeną spekulacji. Jedno jest pewne, idea łagodnego dzikusa raz za razem natrafia na nadmiar rozbitych czaszek. Przeczy jej również obserwacja istniejących jeszcze społeczności zbieracko-łowieckich.

 

Te społeczności często charakteryzuje stosunkowa łagodność wewnątrz grupy i mordercza agresja w stosunku do osobników własnego gatunku z innych grup. Jak się to mogło wykształcić?

 

Kamienie milowe prowadzące do samoudomowienia zaczynają się od dwunożności, zbiorowych polowań na zwierzęta większe i silniejsze niż Homo, pojawienie się języka, koalicje słabszych przeciw jednostkom nazbyt agresywnym, tyranii wewnątrzgrupowego konformizmu.

 

Sama dwunożność zaledwie uwolniła nasze ręce, utrudniła ucieczkę na drzewo, zmieniła okazjonalne korzystanie z narzędzi w stałą i nieodłączną cechę naszego gatunku. To mogło prowadzić do zbiorowych polowań na zwierzęta większe i silniejsze niż ludzie, a to z kolei wymaga komunikacji i współpracy. Gdzie tu wkracza język? Piętrowy problem, bo inne zwierzęta komunikują się przy pomocy dźwięków i prawdopodobnie początki naszego  języka mogą sięgać ponad 300 tysięcy lat wstecz. Jednak język wystarczająco rozbudowany, liczący już nie kilka, kilkanaście, czy kilkadziesiąt sygnałów, ale najpierw setki, a potem tysiące słów oraz pojawienie się gramatyki, pozwalającej na łączenie słów w opowieść to (prawdopodobnie) wyłączna specjalność Homo sapiens, a czas jego rozwijania się do poziomu pozwalającego na pojawienie się religii, to prawdopodobnie okres między 100 tysięcy a 60 tysięcy lat temu.

 

Pojawienie się języka w zasadniczy sposób zmieniło system współpracy podczas polowań, możliwości zawierania koalicji, budowania wewnątrzgrupowych więzi. Oczywiście mamy tu głównie spekulacje, ale te spekulacje są fascynujące. Wrangham twierdzi, że wraz z pojawieniem się rozwiniętego języka pojawiły się możliwości koalicji słabszych przeciw silniejszym, fizycznej eliminacji nazbyt agresywnych i aspołecznych. Wszechobecny (również w dzisiejszych społeczeństwach zbieracko-łowieckich) ostracyzm, lincz i sankcjonowana kara śmierci były w prehistorycznej przeszłości najbardziej prawdopodobnym odpowiednikiem sztucznej selekcji. (Prowadzącej nie tylko do konformizmu graniczącego z potulnością, ale i do tyranii.) Wyciszaniu wewnątrzgrupowej agresji reaktywnej towarzyszył rozwój agresji proaktywnej. Te same mechanizmy, które wzmacniały grupowy konformizm i względną łagodność w relacjach między jednostkami w grupie, prowadziły również do coraz bardziej wyrafinowanych form zaplanowanej i przemyślanej agresji międzygrupowej.

 

Czy Richard Wrangham odpowiada na pytanie, dlaczego jesteśmy tak dobrzy, skoro jesteśmy tak źli? No cóż, przedstawia ciekawą propozycję odpowiedzi, więc czas na jej czytanie nie tylko nie  jest zmarnowany, ale daje sympatyczne oderwanie od obserwacji agresji proaktywnej w polu widzenia. Jedno pewne, nasza zwierzęca natura podbudowana nadzwyczajną umiejętnością tworzenia spisków, aż nazbyt często skłaniała do wyjścia z domu, żeby z bandą bliźnich pójść zabić kogoś z sąsiedniej wsi, czy z sąsiedniego kraju. Jak głęboko mamy to w naszych genach? To wymaga dalszych badań, ale to nie oznacza, że jesteśmy skazani na dyktat genów. Przeciwnie, możemy wówczas mądrzej szukać środków zaradczych (chociaż nie polecałbym tutaj pośrednictwa ani ONZ, ani Kościołów).

 

Na okładce polecają tę książkę Steven Pinker, Jane Goodall, Edward O. Wilson i Matt Ridley.

(To ja się też chętnie przyłączę.)           

 

Richard Wrangham: Parakods dobra. Dlaczego jesteśmy tak dobrzy, skoro jesteśmy tak źli.Tłumaczenie: Piotr Szwajcer, Wydawnictwo: CiS, Warszawa 2020, s. 424                      


Tipsa en vn Wydrukuj



Nauka

Znalezionych 1474 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Kameleon przekazuje różne informacje różnymi częściami ciała   Yong   2013-12-14
Paradoksalne cechy genetyki inteligencji   Ridley   2013-12-18
Wielki skandal z biopaliwami   Lomborg   2013-12-19
Przedwczesna wiadomość o śmierci samolubnego genu   Coyne   2013-12-22
Czy jest życie na Europie?   Ridley   2013-12-22
Nowa data udomowienia kotów: około 5300 lat temu – i to w Chinach   Coyne   2013-12-26
Na Zeusa, natura jest przeżarta rują i korupcją   Koraszewski   2013-12-26
Proces cywilizacji   Ridley   2013-12-28
Jak karakara wygrywa z osami   Cobb   2013-12-29
Żebropławy, czyli dziwactwa ewolucji   Coyne   2013-12-30
Czy może istnieć sztuka bez artysty?    Wadhawan   2013-12-30
Zderzenie mentalności   Koraszewski   2014-01-01
Skrzydlaci oszuści i straż obywatelska   Young   2014-01-02
Delfiny umyślnie narkotyzują się truciznami rozdymków   Coyne   2014-01-04
Długi cień anglosfery   Ridley   2014-01-05
Ciemna materia genetyki psychiatrycznej   Zimmer   2014-01-06
Co czyni nas ludźmi?   Dawkins   2014-01-07
Twoja choroba na szalce   Yong   2014-01-08
Czy mamut włochaty potrzebuje adwokata?   Zimmer   2014-01-09
Pradawne rośliny kwitnące znalezione w bursztynie   Coyne   2014-01-10
Ratując gatunek możesz go niechcący skazać   Yong   2014-01-11
Ewolucja ukryta w pełnym świetle   Zimmer   2014-01-13
Koniec humanistyki?   Coyne   2014-01-15
Jak poruszasz nogą, która kiedyś była płetwą?   Yong   2014-01-16
Jak wyszliśmy na ląd, kość za kością   Zimmer   2014-01-19
Twoja wewnętrzna mucha   Cobb   2014-01-22
Ukwiał żyje w antarktycznym lodzie!   Coyne   2014-01-25
Dlaczego poligamia zanika?   Ridley   2014-01-26
Wspólne pochodzenie sygnałów płodności   Cobb   2014-01-28
Ewolucja i Bóg   Coyne   2014-01-29
O delfinach, dużych mózgach i skokach logiki   Yong   2014-01-30
Dziennikarski „statek upiorów” Greg Mayer   Mayer   2014-01-31
Dlaczego leniwce wypróżniają się na ziemi?   Bruce Lyon   2014-02-02
Moda na kopanie nauki   Coyne   2014-02-03
Neandertalczycy: bliscy obcy   Zimmer   2014-02-05
O pochodzeniu dobra i zła   Coyne   2014-02-05
Sposób znajdowania genów choroby   Yong   2014-02-07
Czy humaniści boją się nauki?   Coyne   2014-02-07
Kiedy zróżnicowały się współczesne ssaki łożyskowe?   Mayer   2014-02-10
O przyjaznej samolubności   Koraszewski   2014-02-12
Skąd wiesz, że znalazłeś je wszystkie?   Zimmer   2014-02-15
Nauka odkrywa nową niewiedzę o przeszłości   Ridley   2014-02-18
Żyjące gniazdo?   Zimmer   2014-02-19
Planeta tykwy pospolitej   Zimmer   2014-02-21
Nowe niezwykłe skamieniałości typu “Łupki z Burgess”   Coyne   2014-02-22
Dziennik z Mozambiku: Pardalota   Naskręcki   2014-02-23
Wskrzeszona odpowiedź z kredy na “chorobę królów”   Yong   2014-02-26
Dziennik z Mozambiku: Sybilla     2014-03-01
Spojrzeć ślepym okiem   Yong   2014-03-02
Intelektualne danie dnia  The Big Think   Coyne   2014-03-04
Przeczołgać się przez mózg i nie zgubić się   Zimmer   2014-03-05
Gdzie podziewają się żółwiki podczas zgubionych lat?   Yong   2014-03-10
Supergen, który maluje kłamcę   Yong   2014-03-14
Idea, którą pora oddać na złom   Koraszewski   2014-03-15
Zwycięstwa bez chwały   Ridley   2014-03-17
Twarde jak skała   Naskręcki   2014-03-18
Pasożyty informacyjne   Zimmer   2014-03-19
Seymour Benzer: humor, historia i genetyka   Cobb   2014-03-21
Kto to był Per Brinck?   Naskręcki   2014-03-23
Potrafimy rozróżnić między przynajmniej bilionem zapachów   Yong   2014-03-25
Godzina Ziemi czyli o celebrowaniu ciemności   Lomborg   2014-03-27
Słonie słyszą więcej niż ludzie   Yong   2014-03-30
Niebo gwiaździste nade mną, małpa włochata we mnie   Koraszewski   2014-03-31
Wielkoskrzydłe   Naskręcki   2014-04-02
Najstarsze żyjące organizmy   Coyne   2014-04-03
Jak zmienić bakterie jelitowe w dziennikarzy   Yong   2014-04-06
Eureka! Sprytne wrony to odkryły   Coyne   2014-04-07
Sukces upraw GM w Indiach   Lomborg   2014-04-09
Wirus, który sterylizuje owady, ale je pobudza   Yong   2014-04-12
Przystosować się do zmiany klimatu   Ridley   2014-04-14
Jeden oddech, który zmienił planetę   Naskręcki   2014-04-16
Najgorsze w karmieniu komarów jest czekanie   Yong   2014-04-17
Kłopotliwa podróż w przyszłość   Ridley   2014-04-19
Pierwsze spojrzenie na mikroby współczesnych łowców zbieraczy     2014-04-23
Seksizm w nauce o jaskiniowych owadach   Coyne   2014-04-26
Musza bakteria zaprasza inne muszki na uczty owocowe   Yong   2014-04-27
Zachwycający rabuś, który liczy sto milionów lat   Cobb   2014-04-28
Mądrość (małych) tłumów   Zimmer   2014-04-29
Tak bada się ewolucję inteligencji u zwierząt   Yong   2014-05-02
Fantastyczna mimikra tropikalnego pnącza   Coyne   2014-05-03
Dlaczego większość zasobównie wyczerpuje się   Ridley   2014-05-04
Pomidory tworzą pestycydy z zapachu swoich sąsiadów   Yong   2014-05-07
Potrawy z pasożytów   Zimmer   2014-05-08
Technologia jest często matką nauki, a nie odwrotnie   Ridley   2014-05-09
Montezuma i jego flirty   Coyne   2014-05-11
Insekt dziedziczy mikroby z plemnika taty   Yong   2014-05-12
Polowanie na nietoperze   Naskręcki   2014-05-14
Zmień swoje geny przez zmianę swojego życia   Coyne   2014-05-15
Obrona śmieciowego DNA   Zimmer   2014-05-17
Gdzie są badania zwierzęcych wagin?   Yong   2014-05-20
Niemal ssaki   Naskręcki   2014-05-21
Zobaczyć jak splątane są gałęzie drzewa   Zimmer   2014-05-23
Dlaczego ramiona ośmiornicy nie plączą się   Yong   2014-05-24
Niezwykły pasikonik szklany   Naskręcki   2014-05-27
Wąż zgubiony i ponownie odnaleziony   Mayer   2014-05-28
Niespodziewani krewni mamutaków   Yong   2014-05-30
Trochę lepszy  świat   Ridley   2014-05-31
Tam, gdzie są ptaki   Mayer   2014-06-01
Ewolucja, ptaki i kwiaty   Coyne   2014-06-02
Jestem spełniony   Naskręcki   2014-06-04

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk