Administracja Trumpa podobno sprzeda Katarowi duży pakiet broni, w tym osiem dronów dalekiego zasięgu do obserwacji morskiej oraz setki pocisków i bomb o wartości około 2 miliardów dolarów. Dokument Defense Security Cooperation Agency, informujący Kongres o pierwotnie zatwierdzonej sprzedaży, stwierdzał:
„Proponowana sprzedaż wesprze politykę zagraniczną i cele bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych, pomagając poprawić bezpieczeństwo zaprzyjaźnionego kraju, który w dalszym ciągu jest ważną siłą zapewniającą stabilność polityczną i postęp gospodarczy na Bliskim Wschodzie. Proponowana sprzedaż poprawi zdolność Kataru do stawiania czoła obecnym i przyszłym zagrożeniom przez dostarczanie informacji wywiadowczych, nadzoru i rozpoznania, pozyskiwania celów, zdolności przeciwdziałania zagrożeniom z lądu i morza dla zapewnienia bezpieczeństwa i obrony. Zdolność ta odstrasza zagrożenia regionalne i będzie wykorzystywana przede wszystkim do wzmocnienia obrony ojczyzny”.
Jak twierdzi Natalie Ecanow z Fundacji Obrony Demokracji (FDD):
„Jeśli sprzedaż zostanie sfinalizowana, Katar będzie pierwszym krajem w regionie, który kupi te zaawansowane drony wyposażone w zaawansowany zestaw czujników i z możliwością używania różnych rodzajów amunicji”.
Choć można zrozumieć, że prezydent Donald Trump chce umów handlowych dla Ameryki, to od kiedy Katar jest „przyjaznym krajem, który nadal jest ważną siłą dla politycznej stabilności i postępu gospodarczego na Bliskim Wschodzie”? Odpowiedź brzmi: nie jest i nigdy nie był.
Szybki rzut oka na to, co dokładnie robi i czym nadal zajmuje się Katar, ujawnia, że od dziesięcioleci ten kraj utrzymuje bliskie stosunki z Bractwem Muzułmańskim, którego motto brzmi:
„Allah jest naszym celem; Prorok jest naszym przywódcą; Koran jest naszym prawem; Dżihad jest naszą drogą; śmierć na drodze Allaha jest naszą największą nadzieją”.
Katar jest głównym sponsorem Hamasu, odłamu Bractwa Muzułmańskiego, i przekazuje mu rocznie kwotę sięgającą 360 milionów dolarów.
„Katar jest wiodącym sponsorem terroryzmu na świecie, większym niż Iran” – powiedział dr Udi Levy, były wysoki rangą funkcjonariusz izraelskiej agencji wywiadowczej Mossad, który zajmował się wojną ekonomiczną przeciwko organizacjom terrorystycznym.
W USA kluczowy wewnętrzny dokument Bractwa Muzułmańskiego, „An Explanatory Memorandum”, został ujawniony podczas procesu Holy Land Foundation w 2008 r. To memorandum, odkryte przez FBI w 2004 r. wśród archiwów Ismaila Elbarasse'a (archiwisty Bractwa), przedstawia strategię Bractwa dla Stanów Zjednoczonych. Dokument wyraźnie stwierdza:
„Ikhwan [Bractwo Muzułmańskie] musi zrozumieć, że ich praca w Ameryce jest rodzajem wielkiego dżihadu, który polega na eliminowaniu i niszczeniu zachodniej cywilizacji od wewnątrz oraz ‘sabotowaniu’ jej nędznego domu ich rękami i rękami wiernych, aby została ona wyeliminowana, a religia Boga odniosła zwycięstwo nad wszystkimi innymi religiami”.
Słowa „ich rękami” odnoszą się do deklarowanego zamiaru Bractwa wykorzystania amerykańskich instytucji, wolności i systemów prawnych do podważenia go od wewnątrz, a nie poprzez jawną przemoc. Strategia polega na infiltracji i manipulowaniu istniejącymi strukturami — mediami, rządem, środowiskiem akademickim i społeczeństwem obywatelskim — tak aby osiągnąć transformację przy użyciu mechanizmów samego społeczeństwa gospodarzy.
Katarskie imperium medialne, Al Dżazira, jest tubą propagandową Bractwa Muzułmańskiego. To ta arabskojęzyczna sieć telewizyjna rozprzestrzeniła ideologię Bractwa Muzułmańskiego w większości świata. Nawet Izrael i Autonomia Palestyńska, które nie zgadzają się w praktycznie żadnej sprawie, zakazały Al Dżaziry – podobnie jak Egipt, Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Jordania i Bahrajn.
W 2017 roku ówczesny minister komunikacji Izraela Ayoob Kara powiedział:
„Ostatnio niemal wszystkie kraje w naszym regionie uznały, że Al-Dżazira wspiera terroryzm, popiera radykalizację religijną. A kiedy widzimy, że wszystkie te kraje uznały za fakt, że Al-Dżazira jest narzędziem Państwa Islamskiego, Hamasu, Hezbollahu i Iranu, a my jesteśmy jedynymi, którzy tego nie uznali, to dzieje się tu coś absurdalnego”.
Kara powiedział także: „Wolność słowa nie oznacza wolności do podżegania”.
John Mirisch, dyrektor ds. polityki w Israeli-American Civic Action Network, napisał w marcu 2025 r.:
„Przez zbyt długi czas Katar i Al-Dżazira rozpowszechniały propagandę jako ‘dziennikarstwo’, a większość propagandy była skierowana na świat arabski w celu destabilizacji regionu, podsycania nastrojów ulicy przeciwko Izraelowi i wykolejania Porozumień Abrahamowych. Jakakolwiek krytyka Hamasu lub Bractwa Muzułmańskiego w Al-Dżazirze jest surowo zabroniona...”
Właściwie nie ma islamskiej grupy terrorystycznej, której Katar nie wspiera. Tymczasem działa ona zarówno jako piroman, jak i strażak.
Yigal Carmon, prezes Middle East Media Research Institute (MEMRI), napisał 6 listopada 2023 r.:
„Katar od wielu lat prowadzi śmiertelną podwójną grę z USA. Wspiera wszystkie islamistyczne organizacje terrorystyczne (ISIS, Al-Kaida, Talibowie, Hamas i Hezbollah). Co najgorsze, w 1996 r. ukrył przyszłego organizatora zamachu z 11 września Khalida Sheikha Mohammeda (KSM) w Dosze, a gdy FBI przybyło, aby go aresztować, informując jedynie emira Kataru, KSM zniknął w ciągu kilku godzin. Richard Clarke, doradca dwóch prezydentów USA, potwierdził to w swojej książce i w mediach”.
Kiedy Stany Zjednoczone sprzedają zaawansowaną broń Katarowi, dosłownie zbroją organizację, która otwarcie finansuje terroryzm, szerzy radykalną ideologię islamską i otwarcie dąży do osłabienia Ameryki, Izraela i Zachodu.
Katarczycy zwrócili się do USA z prośbą o kupienie dronów w 2020 r., ale nawet prezydent Joe Biden nie chciał im sprzedać tej broni; dopiero teraz – po tym, jak administracja Bidena przez cztery lata wstrzymywała się z zatwierdzeniem takiej sprzedaży – administracja Trumpa najwyraźniej postanowiła zamiast tego nagrodzić tych, którzy wspierają terrorystów na Bliskim Wschodzie i w USA oraz ich antyzachodnie ideologie.
Katar jest również głównym sponsorem talibów w Afganistanie (i oferował rolę negocjatora między nimi a USA), a także organizacji terrorystycznej Hamas, która 7 października 2023 r. rozpoczęła inwazję na Izrael, mordując 1200 Izraelczyków.
Podczas wojny Hamasu z Izraelem w 2014 roku obecny wicepremier Kataru i minister stanu ds. obrony Saoud bin Abdulrahman Al Sani napisał na Twitterze: „Jesteśmy wszyscy Hamasem” i „O Jerozolimo, obudź się, obudź się. Nigdy nie ulegniemy ciemności. O Jerozolimo, powstań, powstań. Przywróć pamięć o Al-Kassamie. O Jerozolimo, strzelaj płomieniami ognia”. Al Sani nazwał byłego przywódcę Hamasu Ismaila Haniję „bratem premierem”, a w 2021 roku powiedział: „Kontrola Izraela nad USA jest jasna. Musimy zaplanować, jak wpłynąć na decydentów w USA”.
Katarowi udało się wywrzeć wpływ na decydentów w USA, co pokazała oferta Ameryki złożona w zeszłym roku przekazania Katarowi zarządzania dostawami przez zbudowany przez USA pływający pomost na wybrzeżu Strefy Gazy, co umożliwiłoby dostarczanie broni Hamasowi wraz z pomocą humanitarną i chroniłoby tę organizację terrorystyczną. Pomost szybko rozpadł się z powodu małego sztormu. Teraz USA oferują Katarowi nową umowę na broń.
Ten prezent dla Kataru pokazuje, że Trump najwyraźniej wybiera ludzi, którzy oferują warunki publicznie ośmieszające prezydenta – czy to zezwolenie Iranowi na wzbogacanie uranu w „pokojowych celach”, czy też zaakceptowanie, że tylko Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej może przeprowadzić inspekcję irańskich obiektów nuklearnych i rakietowych w ramach możliwej przyszłej umowy.
Podczas negocjacji z Hamasem w sprawie uwolnienia izraelskich zakładników, specjalny wysłannik Trumpa Steven Witkoff – którego Katar uratował przed bankructwem przez kupno jego hotelu o wartości 623 milionów dolarów – pochwalił Katar, mówiąc, że to wspierające terrorystów państwo Zatoki „wykonuje dzieło Boże”.
Administracja Trumpa, dążąc do ponownego uczynienia Ameryki wielką, miała odejść od polityki administracji Obamy i Bidena, która ugłaskiwała państwa terrorystyczne i zbójeckie, takie jak Iran i Rosja. W sprawie Kataru jednak administracja Trumpa wydaje się prowadzić w zasadzie tę samą niezwykle niebezpieczną politykę, która zagraża nie tylko sojusznikom USA na Bliskim Wschodzie, takim jak Izrael, ale także samym Stanom Zjednoczonym.
Na szczęście administracja Trumpa jasno dała do zrozumienia, że odmówi wydania wiz zagranicznym studentom, którzy popierają Hamas. Jednocześnie jednak administracja zbroi finansowego sponsora Hamasu.
Senator USA Ted Cruz (R-TX) powiedział w styczniu 2024 r.:
„Rząd Kataru wydaje miliardy dolarów na promowanie, a także finansowanie Bractwa Muzułmańskiego, Hamasu i innych grup terrorystycznych. Kupili lub zastraszyli bardzo wielu ludzi Waszyngtonu, by ich uciszyć. Nic dziwnego, że uważają nielicznych pozostałych otwartych przeciwników Bractwa Muzułmańskiego w Kongresie za wrogów Kataru. Już dawno nadszedł czas, aby Stany Zjednoczone ponownie oceniły stosunki USA-Katar”.
Co się stało z tą tak bardzo potrzebną ponowną oceną?
Niestety inni senatorzy wspierają Katar. Senator USA Roger Marshall (R-KS) powiedział niedawno, że „Katar był wielkim sojusznikiem Ameryki”, udając jednocześnie niewiedzę o podstępnym wpływie Kataru na kampusy uniwersyteckie w USA przez darowizny dla nich w wysokości miliardów dolarów. Marshall zasugerował, że ogromne finansowanie amerykańskiej nauki przez Katar jest nieszkodliwe, zamiast powiedzieć, że mogło doprowadzić do fali antysemickich protestów i zamieszek na kampusach w USA od momentu masakry izraelskich cywilów 7 października 2023 r.
Zgodnie z zeznaniami złożonymi 2 kwietnia 2025 r. przez Natalie Ecanow z FDD przed Committee on Homeland Security, Public Safety & Veterans' Affairs Izby Reprezentantów Teksasu:
„[Amerykańskie] uczelnie i uniwersytety przyjęły 6,25 miliarda dolarów od Kataru od 2001 r. Jednak całkowite datki Kataru prawdopodobnie przekraczają tę kwotę... Katar jest głównym eksporterem ideologii islamistycznej, którą wzmacnia przez należącą do Kataru sieć Al Dżazira. Pompując pieniądze do amerykańskiego systemu szkolnictwa wyższego i w całych Stanach Zjednoczonych, Katar unika kontroli, promując wrogie ideologie”.
„Katar jest obecnie największym zagranicznym darczyńcą amerykańskich uniwersytetów” – wynika z najnowszego raportu Instytutu Studiów nad Globalnym Antysemityzmem i Polityką Antysemicką (ISGAP).
„Pomimo bliskich powiązań ze Stanami Zjednoczonymi i innymi krajami zachodnimi, Katar zbudował również rozległą sieć partnerów islamistycznych, którzy rozszerzają jego wpływy. Gości, wspiera i reprezentuje Bractwo Muzułmańskie; utrzymuje stosunki z Iranem; gości Talibów; wspiera i utrzymuje biuro Hamasu i jego wygnanych przywódców; i wspiera milicje w Syrii i Libii”.
Według ISGAP wpływy, jakie Katar zyskał, wykraczają daleko poza szkoły wyższe i uniwersytety, obejmując również szkoły podstawowe i średnie.
„W niniejszym raporcie przeanalizowano Choices Program, krajową inicjatywę edukacyjną programu nauczania nauk społecznych dla klas K-12 na Uniwersytecie Browna, która łączy licencjonowane jednostki programowe, bezpłatne treści online i profesjonalne warsztaty edukacyjne, aby zapewnić szereg zasobów dla klas szkół średnich. Program, z którego korzysta 8000 szkół we wszystkich pięćdziesięciu stanach, dociera do ponad miliona uczniów...
Analiza materiałów programowych, zwłaszcza tych dotyczących Bliskiego Wschodu, ujawnia niepokojące wzorce:
• Postępująca delegitymizacja Izraela poprzez zmiany treści w kolejnych wydaniach;
• eliminacja kluczowego kontekstu historycznego i zrównoważonych perspektyw;
• bagatelizowanie znaczących osiągnięć dyplomatycznych, takich jak Porozumienia Abrahamowe;
• wprowadzanie coraz bardziej stronniczych ram teoretycznych;
• systematyczne zmiany w terminologii i prezentacji map...Nasze dochodzenie wykazało istotne rozbieżności między publicznymi oświadczeniami Uniwersytetu Browna a udokumentowanymi dowodami dotyczącymi zewnętrznego wpływu na Choices Program, w tym:
• niedoceniana relacja z QFI;
• błędne przedstawienie charakteru i zakresu zaangażowania QFI w treść warsztatów, zaangażowanie nauczycieli i dystrybucję programów nauczania;
• brak przejrzystości dotyczącej wpływu darczyńców na rozwój treści”.
Katar ciężko pracuje, podważając Stany Zjednoczone. Zaraz obok niego są Chiny, które również infiltrują amerykańską edukację na poziomie szkół podstawowych i średnich.
Trump niedawno wydał rozporządzenie wykonawcze wymagające przejrzystości w kwestii zagranicznych darów dla uniwersytetów w USA, podkreślając, że zajmie się kwestią chińskiej i katarskiej aktywności w amerykańskich instytucjach akademickich. Potrzeba jednak o wiele więcej, aby odwrócić trwającą od dziesięcioleci zagraniczną propagandę katarską i chińską, która przesiąkła kampusy w USA, zwłaszcza uczelnie Ivy League.
Wydaje się dziwnie schizofreniczne, że jedna gałąź rządu USA zajmuje się wpływami Kataru w środowisku akademickim, podczas gdy inna gałąź rządu USA sprzedaje Katarowi śmiercionośne drony, które Katar teoretycznie mógłby dostarczyć Hamasowi, ISIS i innym grupom terrorystycznym, by siały spustoszenie na Bliskim Wschodzie i poza nim.
Teraz wydaje się, że obietnica Trumpa , iż „Dopóki będę prezydentem Stanów Zjednoczonych, Iran nigdy nie będzie miał pozwolenia na posiadanie broni jądrowej”, również może zamienić się w papkę słowną.
Najwyższy czas, aby Stany Zjednoczone uwolniły się od wywrotowych sił, które próbują je zniszczyć od wewnątrz, zwłaszcza jeśli Ameryka ma pozostać symbolem wolności na świecie, nie mówiąc już o „ponownym uczynieniu jej wielką”.
Dobrym miejscem na początek byłoby nie sprzedawanie broni Katarowi i nie udawanie, że jest on przyjaznym sojusznikiem. Zamiast tego USA powinny zacząć szukać alternatywnego miejsca, takiego jak Zjednoczone Emiraty Arabskie, aby przenieść amerykańskie siły z katarskiej bazy lotniczej Al-Udeid.
Link do oryginału: https://www.gatestoneinstitute.org/21657/selling-weapons-to-qatar
Gatestone Institute, 30 maja 2025
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Chief editor: | Hili |
Webmaster:: | Andrzej Koraszewski |
Collaborators: | Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein |