Czy Autonomię Palestyńską można „zrekonstruować”?

Administracja Bidena w dalszym ciągu promuje ideę posiadania „zrekonstruowanej” Autonomii Palestyńskiej (AP) rządzącej Strefą Gazy po wojnie Izrael-Hamas. Jeśli AP otrzyma pozwolenie na przejęcie Strefy Gazy, jej antyizraelska retoryka, która nasiliła się od początku wojny Izrael-Hamas, doprowadzi jedynie do powstania kolejnego pokolenia ekstremistów. Na zdjęciu: sekretarz stanu USA Antony Blinken i prezydent AP Mahmoud Abbas spotykają się w Ramallah 30 listopada 2023 r. (Zdjęcie: konto X Sekretarza Stanu Antony Blinkena)
Administracja Bidena w dalszym ciągu promuje ideę „zrekonstruowanej” Autonomii Palestyńskiej (AP) rządzącej Strefą Gazy po wojnie Izraela z Hamasem. Prezydent USA Joe Biden i sekretarz stanu Antony Blinken użyli wyrażenia „zrekonstruowana Autonomia Palestyńska”, gdy wyrazili poparcie dla przekazania Strefy Gazy, obecnie rządzonej przez wspieraną przez Iran grupę terrorystyczną Hamas, pod kontrolą AP, na której czele stoi Mahmoud Abbas. 2 grudnia wiceprezydentka Kamala Harris także propagowała myśl, że „musimy zrekonstruować Autonomię Palestyńską”, by przygotować ją do rządzenia w Strefie Gazy po wojnie.

Biały Dom zasugerował ponadto, że Palestyńczycy „powinni mieć głos decydujący” w sprawie tego, kto nimi rządzi.


Palestyńczycy już mieli decydujący głos. Wybrali HamasWedług badań opinii publicznej, nawet na Zachodnim Brzegu, pod rządami rzekomo umiarkowanej Autonomii Palestyńskiej, która płaci ludziom za mordowanie Żydów, Palestyńczycy ponownie wybraliby reżim terrorystyczny.


Największą jawną tajemnicą Bliskiego Wschodu jest to, że Palestyńczycy bardziej nawet niż chcą państwa – które proponowano im kilka razy i odrzucali bez jakiejkolwiek kontroferty – chcą unicestwić Izrael. Karta Hamasu skupia się na tym; niestety Autonomia Palestyńska promuje ten sam cel (tutajtutajtutaj i tutaj). Ponadto, zgodnie z etapowym „ planem dziesięciopunktowym ” OWP z 1974 r., każda ziemia, jaką Palestyńczykom uda się zdobyć, ma zostać wykorzystana do zdobycia reszty.


Administracja Bidena nie wyjaśniła jeszcze, co dokładnie ma na myśli, gdy mówi o „zrekonstruowaniu Autonomii Palestyńskiej”. Czy chodzi o konieczność przeprowadzenia masowych reform finansowych i administracyjnych w AP? A może mówi o konieczności pozbycia się obecnego kierownictwa AP, w tym 87-letniego Abbasa, który kończy obecnie 18. rok czteroletniej kadencji? A może administracja Bidena ma na myśli likwidację rządzącej obecnie częścią Zachodniego Brzegu AP i powołanie nowego organu zarządzającego?


Zanim zaczniemy dyskusją o tym, czy Autonomia Palestyńska może lub chce wrócić do Strefy Gazy, skąd Hamas wypędził ją w 2007 roku, należy zadać pytanie: jeśli administracja Bidena uważa, że AP powinna zostać „zrekonstruowana”, dlaczego Biden i Blinken nie żądali tego od Abbasa i przywódców palestyńskich dawno temu? Jeżeli AP wymaga modernizacji w taki czy inny sposób, dlaczego urzędnicy administracji Bidena regularnie spotykają się z przywódcami AP? Co więcej, jeśli administracja Bidena uważa, że AP w swojej obecnej strukturze jest niekompetentna, dlaczego nalegała na Izrael, aby wzmocnił Abbasa i jego kohorty?


Uznając, że Autonomia Palestyńska wymaga „rekonstrukcji”, administracja Bidena w rzeczywistości przyznaje, że przez ostatnie trzy lata miała do czynienia z nieudolnymi przywódcami palestyńskimi, którzy mają zasadniczo zerową wiarygodność wśród własnego narodu.


Gdyby administracja Bidena zapoznała się z sondażami opinii publicznej opublikowanymi przez szereg organizacji palestyńskich, w tym Palestyńskie Centrum Badań Politycznych i Sondażowych, zrozumiałaby, że większość Palestyńczyków już wie to, czego Biden i Blinken najwyraźniej nie chcą widzieć – że Autonomia Palestyńska jest tak skandalicznie skorumpowana, że 80% ludzi chce rezygnacji Abbasa.


Z najnowszego sondażu opublikowanego we wrześniu wynika, że 78% Palestyńczyków żąda dymisji Abbasa, podczas gdy tylko 19% chce, aby pozostał na stanowisku. Sondaż wykazał ponadto, że 87% palestyńskiego społeczeństwa wierzy, że w instytucjach AP istnieje korupcja.


Następnie pojawia się pytanie, czy Autonomia Palestyńska, po jakiejkolwiek potencjalnej „rekonstrukcji”, może być częścią rozwiązania w Strefie Gazy w epoce po Hamasie. Odpowiedź brzmi: „nie”.


Po pierwsze, od czasu swojego powstania w 1994 r. (po podpisaniu Porozumienia z Oslo) Autonomia Palestyńska prawie się nie zmieniła, zwłaszcza jeśli chodzi o korupcję finansową i administracyjną.


Według danych Banku Światowego za najczęstszą formę korupcji w sektorze publicznym AP uważa się faworyzowanie i nepotyzm. Inne formy korupcji występujące w sektorze publicznym obejmują konflikty interesów, nieuprawnione wykorzystanie zasobów do celów osobistych oraz korupcję na dużą skalę (taką jak kradzież pieniędzy i mienia publicznego). Wielu oficjeli zarządzających AP to ci sami ludzie, którzy pomogli w jej założeniu w 1994 r. i byli odpowiedzialni za jej narastającą korupcję. Ta korupcja jest jednym z głównych powodów, dla których Hamas wygrał wybory parlamentarne AP w 2006 roku, kiedy ruch islamistyczny działał pod sztandarem „Zmian i Reform”.


Założenie, że trzydzieści lat później Autonomia Palestyńska podejmie jakiekolwiek poważne reformy, jest ułudą. Abbas i kierownictwo AP nie zmienią się, jeśli nie zostaną do tego zmuszeni przez zachodnich darczyńców, w tym USA i Unię Europejską. Wepchnięcie przesiąkniętej korupcją Autonomii Palestyńskiej do Strefy Gazy nie poprawi warunków żyjących tam Palestyńczyków, zwłaszcza jeśli chodzi o wysiłki na rzecz odbudowy enklawy. Dla wielu Palestyńczyków powierzenie AP odbudowy Strefy Gazy jest jak proszenie kota, aby popilnował śmietanki.


Po drugie, Autonomia Palestyńska, pod rządami Jasera Arafata i Abbasa, rządziła Strefą Gazy w latach 1994–2007. Były to lata, kiedy Hamas i inne grupy terrorystyczne w Strefie Gazy stały się silne i popularne. Siły bezpieczeństwa AP nie zrobiły prawie nic, aby powstrzymać grupy terrorystyczne przed przemytem broni do Strefy Gazy lub przeprowadzaniem ataków terrorystycznych na Izraelczyków. Założenie, że siły bezpieczeństwa AP powstrzymają te grupy terrorystyczne – które w międzyczasie znacznie się wzmocniły – jest całkowicie bezpodstawne.


Po trzecie, siły bezpieczeństwa Autonomii Palestyńskiej na Zachodnim Brzegu nie robią prawie nic, by zwalczać tam terroryzm. W rzeczywistości w ciągu ostatnich trzech lat pod czujnym okiem AP pojawiło się kilka nowych grup zbrojnych. Te stosunkowo małe grupy, do których zalicza się Batalion Dżenin i Jaskinia Lwów, są odpowiedzialne za bezlitosne ataki terrorystyczne. Skoro AP rzeczywiście działa przeciwko tym małym grupom na Zachodnim Brzegu, ale nie potrafi ich powstrzymać, jaki jest powód, by sądzić, że przeszkodzi ona Hamasowi i Palestyńskiemu Islamskiemu Dżihadowi w przezbrojeniu i przegrupowaniu się w Strefie Gazy po obecnej wojnie?


Po czwarte, antyizraelska retoryka Autonomii Palestyńskiej jest jednym z powodów, dla których grupy ekstremistyczne, takie jak Hamas i Palestyński Islamski Dżihad, cieszą się taką popularnością. AP od dawna podburzała swój naród przeciwko Izraelowi, oskarżając go fałszywie o popełnienie „zbrodni wojennych, „czystek etnicznych” i „masakr”. Abbas i wyżsi urzędnicy AP wzniecali żądzę krwi wobec Izraela zarówno przed, jak i po masakrze dokonanej przez Hamas 7 października. Palestyńczycy słyszą te przesłania i głosują na Hamas, gdy tylko nadarzy się okazja, jak widzieliśmy podczas niedawnych wyborów do samorządów studenckich na wielu palestyńskich uniwersytetach na Zachodnim Brzegu. Tego właśnie obawiał się Abbas, kiedy odwołał wybory prezydenckie i parlamentarne AP, które miały odbyć się w 2021 roku.


Innymi słowy, Abbas jest świadomy, że jego antyizraelska retoryka wepchnęła wielu Palestyńczyków w ramiona Hamasu i Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu. To ten sam Abbas, który nie potępił masakry dokonanej przez Hamas 7 października. Abbas próbuje udowodnić Palestyńczykom, że jest bardziej Hamasem niż sam Hamas, a najlepszym sposobem na osiągnięcie tego jest nasilenie podżegania przeciwko Izraelowi. Jeśli Abbas lub którykolwiek z jego świty kiedykolwiek powróci do Strefy Gazy, kto przy zdrowych zmysłach pomyśli, że rozpoczęli jakikolwiek proces deradykalizacji Palestyńczyków? Wręcz przeciwnie, przywódcy Autonomii Palestyńskiej będą w dalszym ciągu wzbudzać nastroje antyizraelskie poprzez system edukacji, meczety i oświadczenia publiczne. Jeśli AP otrzyma pozwolenie na przejęcie Strefy Gazy, jej antyizraelska retoryka, która nasiliła się od początku wojny Izrael-Hamas, doprowadzi jedynie do powstania kolejnego pokolenia ekstremistów.


Po piąte, przywódcy Autonomii Palestyńskiej nie wykazują żadnych oznak zmian, zwłaszcza jeśli chodzi o retorykę i politykę wobec Izraela. Wręcz przeciwnie, Abbas i wielu oficjeli AP mówią o potrzebie wzmożenia kampanii mającej na celu izolację Izraela na arenie międzynarodowej i wszczęcia postępowań sądowych przeciwko wielu Izraelczykom jako „zbrodniarzom wojennym”. Jest mało prawdopodobne, by AP porzuciła te plany po powrocie do Strefy Gazy.


Żadna „rekonstrukcja” Autonomii Palestyńskiej nie spowoduje znaczącej zmiany w retoryce i działaniach przywódców AP. Administracja Bidena popełnia także fatalny błąd sądząc, że AP w każdej chwili w dającej się przewidzieć przyszłości przekształci się w władzę demokratyczną. Dyskusja na temat rządów w Gazie po Hamasie jest wysoce przedwczesna. Dyskusję na temat rządów w Strefie Gazy – być może przez zainteresowane państwo arabskie lub lokalne przywództwo – należy rozpocząć dopiero po pokonaniu Hamasu. Jedno jest jasne: Autonomia Palestyńska w żaden sposób, w żadnym kształcie ani w żadnej formie nie nadaje się do tego zadania.


Link do oryginału: https://www.gatestoneinstitute.org/20204/revitalized-palestinian-authority

Gatestone Institute, 5 grudnia 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Bassam Tawil
jest muzułmańskim badaczem i publicystą mieszkającym na Bliskim Wschodzie.

(0)
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version