Toksyczne środowisko przeciwko Izraelowi

Aktywistka Greta Thunberg siedzi na pokładzie statku pomocowego Madleen, który 1 czerwca wypłynął z włoskiego portu w Katanii, aby udać się do Strefy Gazy i dostarczyć pomoc humanitarną. Zdjęcie to opublikowano 2 czerwca 2025 r. w mediach społecznościowych.(źródło zdjęcia: FREEDOM FLOTILLA COALITION)

Wzywanie do „sprawiedliwości klimatycznej” przy jednoczesnym ignorowaniu największej niesprawiedliwości, jaka dotknęła naród żydowski od czasu upadku reżimu nazistowskiego, jest groteskowe.

Narodziło się nowe oszczerstwo, współczesna wersja oszczerstwa o rytuale krwi. Izrael jest oskarżany o nowe zło. Według tytułu „ekskluzywnego” raportu w „Guardianie”, „Ślad węglowy wojny Izraela w Gazie przewyższa ślad węglowy wielu krajów”.

Wiadomość – a raczej bajeczka – była dziełem „dziennikarki sprawiedliwości klimatycznej” Niny Lakhani. Ten (autentyczny) opis jej stanowiska w redakcji równie dobrze wyjaśnia ton  jej artykułu jak jego tytuł.


Nie mogę odnaleźć jej myśli na temat ekoterroryzmu dokonywanego z Gazy przeciwko Izraelowi w latach przed obecną wojną z Hamasem, kiedy podczas cotygodniowego „Marszu Powrotu” palono tysiące opon przy ogrodzeniu granicznym. Kiedy rutynowo wypuszczano z Gazy latawce i balony przyczepione do urządzeń zapalających na południowe społeczności Izraela, pola i rezerwaty przyrody, wtedy panowała przeraźliwa cisza.


Nie ma wzmianki o śladzie węglowym terrorystów z Gazy, którzy gwałcili, torturowali, mordowali i podpalali domy podczas inwazji i mega-okrucieństwa 7 października 2023 r. Archeolodzy i specjaliści medycyny sądowej przeszukiwali zwęglone szczątki, aby spróbować zidentyfikować prochy ofiar, z których wiele spalono żywcem. Ofiarami, nawiasem mówiąc, byli ekolodzy i aktywiści na rzecz pokoju.

Wiec na rzecz uwolnienia porwanych do Gazy na Placu Zakładników w Tel Awiwie. (zdjęcie: AVSHALOM SASSONI/FLASH90)

Ponad 1200 osób zostało zamordowanych, a 251 porwanych, ale kiedy Izrael stawia opór, aby zapewnić, że nie będzie więcej takich zamachów jak 7 października – pomimo otwartych zapowiedzi ze strony Hamasu – jest winny naruszenia sprawiedliwości klimatycznej. Hamas nie tylko pozostawił ślad węglowy; użył polityki spalonej ziemi, aby zniszczyć państwo żydowskie.


Im więcej czytałam, tym bardziej czułam, jak krew się we mnie gotuje. To nie było wywołane troską o globalne ocieplenie. Oto kolejny „wojownik sprawiedliwości” walczący z Izraelem. To jedyny kraj, w którym obwinianie ofiary jest nie tylko dopuszczalne, jest wymagane.


Na próżno szukałam raportu na temat wpływu na środowisko Ukrainy, która stawia opór rosyjskiej inwazji. Tyle o „sprawiedliwości klimatycznej dla wszystkich”.


Pierwsze linijki raportu „Guardiana” głoszą:

„Nowe badania ujawniają, że ślad węglowy pierwszych 15 miesięcy wojny Izraela w Strefie Gazy będzie większy niż roczne emisje powodujące ocieplenie planety w stu krajach, co dodatkowo zaostrzy globalny kryzys klimatyczny, oprócz ogromnej liczby ofiar śmiertelnych wśród ludności cywilnej.


Badanie [opublikowane przez Social Science Research Network], udostępnione wyłącznie ‘Guardianowi’, wykazało, że długoterminowy koszt klimatyczny zniszczenia, oczyszczenia i odbudowy Gazy może przekroczyć 31 milionów ton ekwiwalentu dwutlenku węgla (tCO2e). Jest to więcej niż łączna roczna emisja gazów cieplarnianych w 2023 r. przez Kostarykę i Estonię…


Jak wynika z badania, olej napędowy i rakiety Hamasu odpowiadają za około 3000 ton ekwiwalentu dwutlenku węgla, co stanowi zaledwie 0,2% całkowitych bezpośrednich emisji w czasie konfliktu, podczas gdy 50% zostało wygenerowane przez dostarczanie i używanie broni, czołgów i innej amunicji przez izraelskie wojsko (IDF)”.

Jak dotąd, straszne, ale to jeszcze nic

„Ogólnie rzecz biorąc, badacze szacują, że długoterminowy koszt klimatyczny izraelskiej destrukcji militarnej w Gazie – i niedawnych starć militarnych z Jemenem, Iranem i Libanem – jest równoważny ładowaniu 2,6 miliarda smartfonów lub działaniu 84 elektrowni gazowych przez rok. Ta liczba obejmuje szacowane 557 359 tCO2e wynikające z budowy sieci tuneli Hamasu w czasach okupacji i bariery ‘żelaznego muru’ Izraela”.

Wygląda na to, że Izrael jest winny ataków innych krajów, z których dwa są oddalone o jakieś 2000 km. Kiedy pędzę do schronu podczas ataków rakietowych z Jemenu (ostatnio, prawie codziennie), egoistycznie nie martwię się o możliwy ślad węglowy izraelskich sił powietrznych niszczących ich wyrzutnie.


Najwyraźniej to wina Izraela, że terrorystyczny reżim Hamasu postanowił zbudować labirynt tuneli terrorystycznych, aby atakować i porywać Izraelczyków. Bariera zbudowana, aby powstrzymać terrorystów, była tak daleka od „żelaznego muru”, że najwcześniejsze zdjęcia inwazji z 7 października obejmują metalowe ogrodzenie spychane przez buldożery terrorystów.


Wśród ustaleń autorów raportu:

„Huti w Jemenie między październikiem 2023 a styczniem 2025 wystrzelili około 400 rakiet w kierunku Izraela, generując około 55 tCO2e. Izraelska odpowiedź powietrzna wygenerowała prawie 50 razy więcej gazów cieplarnianych ocieplających planetę.


Poprzednie badanie wykazało, że emisje z transportu morskiego wzrosły o około 63% po tym, jak Huti zablokowali korytarz Morza Czerwonego, zmuszając statki towarowe do wybierania dłuższych tras”.

Ale nie obwiniajmy Huti.

Dlaczego nie wspomnieć o innych krajach, które powodują wielkie szkody środowiskowe i społeczne?

Gdyby naprawdę chodziło o sprawiedliwość – środowiskową, społeczną lub inną – wspomniano by o głodzie w Jemenie, wywołanym przez szyicki reżim dżihadystyczny.


Izrael jest rutynowo – fałszywie – oskarżany o wywoływanie głodu i ludobójstwa. Skupianie się na Izraelu pozwala na masowe głodowanie i czystki etniczne w miejscach takich jak Jemen i Sudan, które trwają bez przeszkód ze strony świata i jego wojowników „sprawiedliwości”.


Jak podano w raporcie : „Według ostrożnych szacunków emisje z dwóch dużych wymian rakietowego ognia między Izraelem a Iranem przekroczyły 5000 ton CO2e, przy czym ponad 80% przypadło na Izrael”. 


Iran rozpoczął masowe bombardowanie Izraela rakietami i zabójczymi dronami– i to wina Izraela. Powinniśmy to po prostu spokojnie zaakceptować.

„W Libanie ponad 90% szacowanych 3747 tCO2e generowanych przez sporadyczne wymiany ognia pochodziło z bomb IDF, a tylko 8% było związane z rakietami Hezbollahu. Koszt węglowy odbudowy 3600 domów zniszczonych w południowym Libanie jest niemal tak wysoki, jak roczne emisje z wyspy Saint Lucia”. 

Brzmi to przerażająco, ale ta karaibska wyspa, której populacja wynosi około 180 000 osób, ma raczej śladzik węglowy niż ślad węglowy. Według tabeli emisji CO2 serwisu Worldometer zajmuje 189. miejsce wśród 206 krajów.


Koszty – ludzkie, ekonomiczne i środowiskowe – odbudowy zniszczonych domów, szkół, miejsc pracy i centrów społecznościowych, które zostały zniszczone przez rakiety z Libanu, nie są wymienione. Samolubnie martwię się o dobro mieszkańców Metulli i innych miejsc w północnym Izraelu, którzy nie mogą wrócić do swoich domów.


Według raportu „budżet wojskowy Izraela wzrósł w 2024 r. do 46,5 mld dolarów – największy wzrost na świecie, według Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem… To więcej niż cały ślad węglowy Erytrei”. (Erytrea zajmuje 170. miejsce na wykresie CO2)


Powodem gwałtownego wzrostu budżetu wojskowego było oczywiście to, że kraj był atakowany. Izraelczycy woleliby również wydawać pieniądze na zdrowie, edukację i opiekę społeczną. I tak, również na ochronę środowiska.


Lakhani dołącza odpowiedź Astrid Puentes – której oficjalny tytuł brzmi Specjalny sprawozdawca ONZ ds. praw człowieka do czystego, zdrowego i zrównoważonego środowiska – oraz kilku Palestyńczyków. Ale nie ma żadnej odpowiedzi od żadnego izraelskiego urzędnika ani ekologa; nawet próby pozorowania bezstronności.


„Ten raport jest osłupiającym i trzeźwiącym przypomnieniem ekologicznych i środowiskowych kosztów ludobójczej kampanii Izraela dla planety i jej oblężonych ludzi” – powiedziała Zena Agha, analityczka polityczna palestyńskiej sieci politycznej Al-Szabaka, cytowana przez Lakhani. Odnosząc się do „izraelskiego państwa osadniczego”, Agha rzuciła oskarżenie, że jest ono częścią „zachodniego kompleksu militarno-przemysłowego”.


Mam propozycję: naciskajcie na Hamas, aby uwolnił zakładników, rozbroił się i zakończył wojnę. To przyniosłoby korzyści nie tylko środowisku, ale i ludziom na całym świecie.


Plakatowy symbol aktywizmu klimatycznego, Greta Thunberg, natychmiast włączyła się do akcji. 20 października 2023 r. – zanim ciała znaleziono i zidentyfikowano wszystkie 1200 ofiary ataku Hamasu – opublikowała swoje zdjęcie jak trzyma transparent z napisem „Stań z Gazą” obok trojga przyjaciół, których transparenty zawierały wezwanie do „Sprawiedliwości klimatycznej teraz!!!”


To intersekcjonalność na sterydach. Jeśli zależy ci na klimacie, musisz stanąć przeciwko Izraelowi – po stronie terrorystów. Kiedy to pisałam, Thunberg jeszcze zmierzała do Gazy jako część flotylli protestacyjnej. Greta, pytam cię twoim własnym pytaniem: ”Jak śmiesz?!!”


Nawoływanie do „sprawiedliwości klimatycznej” przy jednoczesnym ignorowaniu największej niesprawiedliwości wyrządzonej narodowi żydowskiemu od czasu upadku reżimu nazistowskiego jest groteskowe. Opisywanie reakcji Izraela jako zbrodni przeciwko planecie jest tak wypaczone, że samo w sobie jest zbrodnią – formą zanieczyszczenia umysłu.


Podobnie jak w przypadku innych form zanieczyszczeń, ich negatywne skutki przekraczają granice.


Skutki tego można dostrzec w atakach takich jak zastrzelenie w zeszłym miesiącu dwojga młodych izraelskich dyplomatów w Waszyngtonie przez mężczyznę utożsamianego ze skrajną lewicą, który krzyczał „Wolna, wolna Palestyna!”, oraz atak w niedzielę w Boulder w stanie Kolorado, gdzie 12 osób zostało rannych, gdy egipski terrorysta krzyczący to samo hasło rzucił bombami zapalającymi w tłum ludzi biorących udział w wiecu solidarności z zakładnikami w Strefie Gazy.


To wszystko nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością. Chodzi o stworzenie globalnego klimatu przeciwko Izraelowi. I dalekie od uczynienia świata lepszym miejscem, tworzy atmosferę, która zachęca do globalnego dżihadu.


Link do oryginału: https://www.jpost.com/opinion/article-856762

Jerusalem Post, 6 czerwca 2025

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

Liat Collins

Urodzona w Wielkiej Brytanii, osiadła w Izraelu w 1979 roku i hebrajskiego uczyła się już w mundurze IDF, studiowała sinologię i stosunki międzynarodowe. Pracowała w redakcji “Jerusalem Post” od 1988 roku. Przez wiele lat kierowała The International Jerusalem Post. Obecnie na emeryturze.

(1)
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version