Prawda

Czwartek, 28 marca 2024 - 20:50

« Poprzedni Następny »


Jak zawarłem pokój z Izraelem


Hussain Abdul-Hussain 2021-05-21


Donna Shallala, Sekretarz Departamentu Zdrowia w administracji prezydenta Billa Clintona, odwiedziła Liban w 1999 roku i wygłosiła wykład na American University of Beirut (AUB). Byłem tam i paradowałem z palestyńską kefią na szyi.  


Zostałem zaproszony na to spotkanie, ponieważ administracja uniwersytetu zorganizowała je dla najbardziej aktywnych studentów, a ja przez dwie kadencje pełniłem różne funkcje w samorządzie studenckim i byłem redaktorem naczelnym studenckiej gazetki „Outlook”.


Usiadłem w pierwszym rzędzie i jako pierwszy podniosłem rękę, aby zadać pytanie. Wcześniej pani Shallala powiedziała, że minęły „czasy wielkich,  amerykańskich darowizn pieniędzy”, powiedziałem, że: „W Iraku, z którego pochodzę, ludzie nie potrzebują amerykańskich pieniędzy, znieście sankcje, które zabijają wszystkich, w tym dzieci”. Amerykańska polityczka wyglądała na zirytowaną. Odpowiedziała: „Twoim problemem jest twój dyktator, a nie Ameryka”.


Inni studenci będący na tym zebraniu nagrodzili mnie jednak oklaskami. Później zebrali się wokół mnie, gratulując mi odwagi i poklepując po plecach. W kolejnych dniach nawet studenci których osobiście nie znałem, zatrzymywali mnie na kampusie, żeby mi podziękować, za „obronę honoru Palestyny”.      


Trzy lata później, w 2002 roku, Izrael rozpoczął operację Tarcza Obronna, która miała zakończyć drugą intifadę. Prezydent Palestyny, Jaser Arafat był oblężony w Ramallah. Brałem udział we wszystkich wiecach przeciwko ówczesnemu premierowi Izraela, Arielowi Sharonowi. Często skandowaliśmy „Sharonie, ty świnio, musisz być uwiązany łańcuchem” (co zgrabnie rymuje się po arabsku).


Dla nas Ameryka i cały Zachód to byli źli ludzie, którzy są bogaci, bo zrobili z reszty świata biedaków. Zrabowali zasoby świata, a szczególnie arabską ropę, a to oznacza, że Ameryka narzuciła swoje marionetki (dyktatorów takich jak Saddam Husajn w Iraku) i stworzyła Izrael, żeby panować nad Arabami. Amerykanie to dzicy kowboje, bez honoru i kultury, znający tylko podboje i ucisk innych.      


Moja rodzina uciekła z Iraku przed nieustającymi wojnami i tyranią Saddama, który w moich oczach był brutalną bestią, usadzoną w Bagdadzie przez Amerykanów. Czytałem dziesiątki książek, w których przekonywano mnie, że podczas studiów w Egipcie Saddam został zwerbowany przez CIA i że jest  ich agentem, wykonującym amerykańskie rozkazy i brudną robotę.


W 2003 roku przeżyłem coś, co radykalnie zmieniło moje życie. To Ameryka obaliła  Saddama Husajna i Ameryka otworzyła Irakijczykom drzwi do samodzielnego budowania demokracji w kraju. Nieprawdziwe opowieści o broni masowego rażenia nie miały dla mnie znaczenia. Wojna prowadzona była pod kryptonimem „Operacja Iracka Wolność” i rzeczywiście uwolniła Irakijczyków spod władzy brutalnego dyktatora. Dla większości Irakijczyków było to spełnienie ich marzeń. 


Teraz był czas, aby pokazać, jacy naprawdę są Arabowie i zbudować prawdziwą  demokrację.



Dziewiątego kwietnia 2003 r. w Bagdadzie amerykańska piechota morska zburzyła pomnik Saddama na placu Fardos. Następnego dnia “The New York Times” opublikował mój artykuł pod tytułem “Pierwszy dzień wolności”. Po tym artykule zostałem również zaproszony na wywiady do CNN i do MSNBC.   


Publikacja tego artykułu i wywiady w amerykańskiej telewizji ściągnęły na mnie oskarżenia, że „sprzedałem się Ameryce”. Przekonywałem moich libańskich przyjaciół, że w odróżnieniu od nich, ja i moja rodzina cierpieliśmy pod butem Saddama i byliśmy gotowi sprzymierzyć się nawet z diabłem, żeby go tylko obalić. Nic jednak nie mogło ich przekonać. Większość moich przyjaciół zerwała ze mną stosunki.      


Kiedy ponownie zaproszono mnie do CNN i amerykańska dziennikarka, Paula Zahn, zapytała mnie o sytuację w Iraku, postanowiłem naprawić szkody i zacząłem dużo mówić o Izraelu i Palestyńczykach wyrzuconych z ziemi przodków. Prowadząca była rozczarowana, skróciła ten wywiad. Oni chcieli rozmawiać o Iraku, a ja próbowałem ratować swoją twarz. I rzeczywiście, w Bejrucie byłem ponownie chwalony i klepany po plecach.    


Nadal marzyłem o demokracji. Przed wojną w Iraku brałem w Libanie udział dosłownie w setkach protestów, domagając się wolności słowa, praw dla homoseksualistów oraz wolnych i uczciwych wyborów. Po latach tych działań i frustracji z powodu beznadziei, zmiana przyszła dzięki amerykańskim żołnierzom. Moi przyjaciele nie zamierzali jej wykorzystać. Wybrali walkę z imperializmem. Nie byłem tym zachwycony.


Obalenie Saddama pozwoliło mi po 21 latach odwiedzić Irak. Razem z amerykańskimi i brytyjskimi przyjaciółmi założyliśmy pismo „Bagdad Bulletin”. Redakcja była w domu mojej rodziny. W kilka miesięcy później jeden z członków redakcji został zastrzelony i postanowiliśmy przerwać naszą działalność. Nadal jednak marzyłem o arabskiej demokracji i próbowałem działać.


W Waszyngtonie postanowiono założyć finansowaną przez Kongres stację telewizyjną, która miała poszerzyć sferę wolności słowa w arabskim świecie. Z radością przyjąłem zaproszenie i wyprodukowałem w tej telewizji setki programów, w których dyskutowaliśmy o nowej konstytucji Iraku, o wyborach, o niekończącej się w kraju przemocy. Mówiliśmy również wiele o rewolucji w Libanie w 2005 roku, która zakończyła trzydzieści lat syryjskiej  okupacji. Telewizja w końcu zaczęła mnie męczyć swoim dziennikarstwem zza redakcyjnego biurka i w 2011 roku postanowiłem wrócić do słowa drukowanego i skoncentrować się na pisaniu o rewolucjach w kolejnych krajach arabskich, znanych pod ich wspólną nazwą „Wiosny Arabskiej”. 


Dziś, po dziesięciu latach, niemal wszyscy uważają, że obalanie krwawych tyranów, takich jak Saddam, Kaddafi, czy jemeński Saleh było błędem. Arabowie po prostu nie dojrzeli do demokracji. Kiedy władza centralna się rozpada, pojawiają się milicje i anarchia uniemożliwia budowanie jakichkolwiek demokratycznych instytucji. Dążąca do dominacji w regionie irańska dyktatura zbroi i finansuje niektóre z tych milicji i zamiast przejścia od autokracji do demokracji, widzimy powrót do średniowiecza i upodobnianie się krajów arabskich do islamistycznego Iranu.  


Od blisko dwudziestu lat próbuję zrozumieć, dlaczego demokracja nie przyjęła się w arabskich społeczeństwach. Przedstawiłem moje wnioski w innym artykule. Powiem tu tylko, że gdybyśmy chcieli szukać winnych, to osiemdziesiąt procent tej winy ponoszą sami Arabowie. Demokracja wymaga istnienia demokratów, a tych jest w krajach arabskich zbyt mało.     


Wróćmy jednak do kwestii palestyńskiej. W latach 1830-1930 Arabowie wyznania muzułmańskiego stanowili bezwzględną większość wśród właścicieli prywatnych nieruchomości i stanowili większość populacji. Ale czy powinno to automatycznie przekładać się na suwerenność? W całej historii Arabów w Palestynie Palestyńczycy nigdy nie mieli suwerenności, zawsze byli rządzeni przez innych muzułmanów z odległych stolic, czy to z Damaszku, Bagdadu, Kairu czy Stambułu. 


Sama Jerozolima nigdy nie była szczególnie ważna dla muzułmanów i Arabów. Żadna dynastia muzułmańska ani arabska nie miała swojej siedziby w Jerozolimie. Jedynym powodem powrotu do nazwy „Palestyna” był fakt, że brytyjscy kolonialiści tak nakreślili mapę i przywrócili europejską nazwę tego obszaru. Jedynym powodem, dla którego Jerozolima nagle stała się tak ważna dla Arabów, był fakt, że Żydzi domagali się jej zwrotu. 


Wielu Palestyńczyków straciło własność ziemską, ale Palestyńczycy nie są jedynymi Arabami, którzy stracili nieruchomości w regionie, w którym rywalizacja o terytorium jest normą, a dziesiątki milionów ludzi doświadczyły i doświadczają przesiedleń. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat moja rodzina, podobnie jak wielu Palestyńczyków, straciła znaczną część swojego majątku zarówno w Iraku, jak i w Libanie, w wyniku zamachów stanu, wojen, wojen domowych i hiperinflacji. Mieszkam dziś tysiące kilometrów od miejsca, w którym urodził się mój ojciec i gdzie dorastałem, bez nadziei, że kiedykolwiek odwiedzę kraj, w którym szaleją brutalne milicje, nie mówiąc już o powrocie do niego. To przykre, ale takie jest życie, tak się ułożyło i nie ma powodu, dla którego nie miałoby się to przydarzyć nikomu innemu, czy to Palestyńczykom, którzy znaleźli się poza Palestyną, czy Żydom wyrzuconym z Bagdadu, Kairu, Aleksandrii i Bejrutu. Nazywa się to „kołem historii”.


Jeśli zrozumiemy, że historia jest historią, możemy również zrozumieć, że to  nie ziemia jest najważniejsza. Kraje takie jak Singapur czy Zjednoczone Emiraty Arabskie pokazały, że ziemia nie jest warunkiem wstępnym sukcesu i dobrobytu, co więcej, w wielu krajach, w których rząd jest suwerenny, panuje nad rozległymi obszarami – jak na przykład w Iranie, Iraku, Libanie, Syrii i Jemenie – rzeczywistość pokazuje, że ziemia nie ma znaczenia dla istnienia dobrego rządu. Nie ziemia daje bogactwo narodom. Robią to dobre rządy.

 

Można obwiniać Izrael za pozbawienie palestyńskich Arabów ich nieruchomości, ale Izraela nie można winić za porażkę Palestyńczyków w budowaniu funkcjonalnych instytucji zarządzania lub demokratycznego rządu. Sam ruch syjonistyczny był demokratyczny na długo przed zdobyciem suwerenności na jakiejkolwiek ziemi. 


Palestyńczycy nienawidzą powiedzenia, że Palestyna była „ziemią bez ludu dla narodu bez ziemi”. W rzeczywistości Palestyna była krajem bez demokracji dla demokracji bez ziemi. To demokratyczny sukces syjonizmu pozwolił mu pokonać Palestyńczyków, a następnie stworzyć państwo. I to brak demokracji uniemożliwia powstanie państwa palestyńskiego obok Izraela. 


Palestyńczycy nadal poświęcają całą swoją energię na przeklinanie imperializmu i Izraela oraz na tworzenie bojówkarskich milicji, które jeszcze bardziej oddalają ich od akceptowalnych norm życia społecznego. Gdyby cała ta palestyńska energia została skierowana na budowanie demokratycznych i przejrzystych instytucji, kwitnące państwo palestyńskie dawno temu żyłoby szczęśliwie obok Izraela.


Największym problemem Palestyńczyków nie jest Izrael, ale niezdolność zbudowania demokratycznych i wiarygodnych instytucji, które mogłyby reprezentować wszystkich Palestyńczyków i kompetentnie zarządzać ich sprawami.


Arafat, nawet kiedy był u szczytu swojej sławy, nadal nie mógł przemawiać w imieniu arabskich Izraelczyków, którzy wolą Izrael od palestyńskiego państwa. Arafat nigdy nie mógł również kontrolować Hamasu, którego terroryzm ostatecznie storpedował proces pokojowy.


Być może Izraelczycy mogą zrobić więcej, aby ułatwić życie Palestyńczykom, szczególnie kłopotliwe są słynne punkty kontrolne. Jednak te punkty kontrolne są tam, ponieważ Palestyńczycy nie próbowali nawet powstrzymać przemocy wobec Izraelczyków, z których ostatnia miała miejsce zaledwie kilka dni temu, kiedy w wyniku strzelaniny z jadącego samochodu zginęły dwie izraelskie nastolatki, a inną stojącą na przystanku osobę poważnie zraniono [tekst pisany przed obecną falą palestyńskiego terroryzmu – przyp. A.K.]. Gdyby Izrael mógł zaufać Palestyńczykom w kwestii poszanowania izraelskiego życia, nie byłoby powodu do tak starannego strzeżenia ruchu granicznego.


Na przestrzeni dziesięcioleci nauczyłem się, że „sprawa palestyńska” jest pustym hasłem, które ma zaledwie odwrócić uwagę od całkowitej porażki Palestyńczyków. Podobnie jest ze wszystkimi innymi ideologiami arabskimi i islamistycznymi, dla których rzekomy imperializm i państwo Izrael to zasłona dymna dla własnych niepowodzeń.


Długa historia pełnego krwi i łez konfliktu między Arabami i Izraelczykami jest tragiczna, ale nie da się nabrzmiałych problemów rozwiązać przez zemstę. Szukając nadziei na lepszą przyszłość, lepiej zapomnieć o bolesnej przeszłości. Moje dzieci biegle władają językiem arabskim i znają arabską kulturą, dla mnie i dla nich jest to ważniejsze niż jakikolwiek skrawek ziemi.


Zawarłem pokój z Izraelem i jest to wybór, do którego każdy Arab powinien mieć prawo, bez obawy o konsekwencje prawne, przemoc motłochu, zastraszanie, potępianie, ostracyzm czy zawstydzanie. Jeśli pokój jest tym, co przynosi Arabom wstyd, to będą nadal żyli w wiecznej wojnie i w wiecznej  nędzy.

 

How I Made my peace with Israel

House of Wisdom, 6 maja 2021

Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski



Hussain Abdul-Hussain


Iracko-libański dziennikarz i naczelny kuwejckiej gazety „Al Rai” w Waszyngtonie. Wcześniej pracował w utworzonej przez amerykański Kongres Arabic TV, przed tym był reporterem w wychodzącej w Bejrucie The Daily Star. Jest absolwentem Amerykańskiego Uniwersytetu w Bejrucie, gdzie studiował historię Bliskiego Wschodu.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Dysydenci

Znalezionych 319 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Samotna nauczycielka przeciw ekstremistom w syryjskim mieście   Koraszewski   2013-11-14
Palestyńczycy   Koraszewski   2013-11-15
Konflikt bliskowschodni w oczach arabskich dysydentów   Koraszewski   2013-11-15
Dorastanie jako Palestynka pod izraelską okupacją   Elshazly   2013-12-04
Pakistan jest bliski stania się sunnicką wersją szyickiego IranuŹródło: MEMRI     2013-12-20
Ateizm: luksus dla bogatych?   Coyne   2014-01-01
Rysowane w piekle   Ahmad   2014-02-13
Kogo mamy obwiniać za “islamofobię”?   Zahran   2014-03-01
Gdzie są umiarkowani muzułmanie?   Hroub   2014-03-02
Pojednanie z Żydami jest nieodzowną częścią pojednania z szyitami, alawitami, Kurdami i Turkami   Al-Labwani   2014-04-03
Auschwitz i platońska jaskinia   Koraszewski   2014-05-03
Deklaracja Równości Kobiet Muzułmańskich   Chesler   2014-06-18
Palestyna okupowana przez islamizm   Ahmed   2014-08-22
Dlaczego Jordania nie chce więcej Palestyńczyków   Abu Toameh   2014-08-24
Kto stworzył ISIS?   Melhem   2014-09-01
Wybór między wolnością a islamizmem   Bulut   2014-09-04
Mieszkańcy Gazy o zbrodniach wojennych Hamasu   Zahran   2014-09-24
 Jako rzecze Al-Kaida     2014-10-30
List otwarty do Bena Afflecka od kobiety pakistańskiej   Coyne   2014-11-05
Reformowanie złej wiary   Koraszewski   2014-11-09
List do moich braci muzułmanów   Bidar   2014-11-11
Niebezpieczne oczarowanie Zachodu islamem   Bulut   2014-11-16
Palestyński działacz praw człowieka pisze do Malali   Eid   2014-12-15
Rozmowa z Metisem o Izraelu   Bellerose   2014-12-17
UE popiera palestyńską dyktaturę   Toameh   2014-12-20
Nie jestem zdrajczynią   Haskia   2015-01-04
A co z arabskimi zbrodniami na Palestyńczykach?   Toameh   2015-01-10
Czy naprawdę jesteśmy Charlie Hebdo?   Ghaddar   2015-01-13
Dysydenci arabscy: demonstrujmy jak w Paryżu     2015-01-15
Jak uratować islam przed islamistami   Ahmed   2015-01-18
Jestem muzułmaninem, jestem Charlie   Bari   2015-01-19
Czy Palestyńczycy są odpowiedzialny za swoją niedolę?   Maroun   2015-01-31
Dlaczego media mają obsesję na punkcie Izraela?   Friedman   2015-02-01
Ani jeden to jeszcze za dużo   Bellerose   2015-02-02
Dziwaczny bojkot Izraela   Eid   2015-02-07
Śmierć 12 w Paryżu i 200 tysięcy w Syrii   Wannous   2015-02-08
Ameryka zdradza umiarkowanych Arabów i kolaboruje z terrorystami   Toameh   2015-02-13
Dysydenci muzułmańskiego świata     2015-02-14
My, Palestyńczycy, trzymamy klucz do lepszej przyszłości   Eid   2015-02-15
Lekcja historii   Bellerose   2015-02-24
Muzułmanie, których nie znamy   Koraszewski   2015-02-25
O bluźnierstwie, wartościach i wielokulturowości   Nawaz   2015-03-04
Dlaczego islam potrzebuje reformacji   Hirsi Ali   2015-03-30
Polityka Obamy przynosi plon przemocy   Ghaddar   2015-04-01
Francuski imam czeka na twoją pomoc     2015-04-19
Hołd muzułmanina dla syjonistycznego tworu     2015-04-24
Co Żydzi robią źle   Bellerose   2015-04-27
Reżim irański i ISIS są dwiema stronami tej samej średniowiecznej monety     2015-04-29
Tracąc moją religię?   Fellah   2015-04-30
Ludobójstwo Ormian: przywódcy kurdyjscy dają przykład moralny Turcji przez przyznanie się do swoich zbrodni   Bulut   2015-05-05
Izraelski Arab o arabskiej nadziei   Deek   2015-05-09
Postępowi, osamotnieni muzułmanie   Fatah   2015-05-14
Przestępstwa zdrady stanu w Autonomii Palestyńskiej   Toameh   2015-05-16
Anioł pokoju i dysydenci   Koraszewski   2015-05-18
Egipski historyk chce normalizacji z Izraelem     2015-06-06
Wezwanie do obudzenia się sumienia: Palestyńczycy są realnymi ludźmi   Fred Maroun   2015-06-13
Reżimy arabskie nie zapłacą za swoje zbrodnie przeciwko Palestyńczykom   Maroun   2015-06-20
Problem z nieba rodem. Dlaczego USA powinny poprzeć islamską reformację.   Hirsi Ali   2015-06-27
Jeśli zniknie Izrael, inni znikną także   Zahran   2015-07-12
Kto jest odpowiedzialny za potworności w świecie muzułmańskim?   Bulut   2015-07-24
Światło w samym środku piekła   Maroun   2015-07-25
Czy Izrael uratuje świat po raz trzeci?   Zahran   2015-07-30
Arabska dziennikarka do kobiet arabskiego Wschodu   Al-Budair   2015-08-11
Jestem syjonistą, ponieważ jestem Arabem   Maroun   2015-08-17
Pocałunek śmierci dla liberalizmu na Bliskim Wschodzie     2015-09-01
Ajatollah-dysydent pisze z irańskiego więzienia   Boroudżerdi   2015-09-02
Dwugłos muzułmańskiego zażenowania   Kasim Hafeez   2015-10-11
Kryzys migracji: "Islam podbije Europę bez jednego wystrzału"   Tawil   2015-10-18
Izrael ma prawo do obrony przeciwko palestyńskiemu terroryzmowi   Al-Hadlak   2015-10-21
Może Żydzi izraelscy są nazbyt przyzwoici   Maroun   2015-10-25
Czego chcą palestyńscy terroryści?   Tawil   2015-10-26
Zbirokracja w Turcji i zbliżające się wybory   Bekdil   2015-10-29
Popieram Palestyńczyków więc popieram Izrael   Maroun   2015-11-05
Palestyński dżihad: kłamstwa, kłamstwa i więcej kłamstw To nie jest "Intifada"   Tawil   2015-11-10
Lekcja historii   Bellerose   2015-11-14
Dlaczego Palestyńczycy nie chcą kamer na Wzgórzu Świątynnym   Toameh   2015-11-17
Rozpaczliwy krzyk liberałów arabskiego świata     2015-11-18
Wyznania politycznego uchodźcy z Egiptu   Koraszewski   2015-11-26
Czego Francja i Europa mogłyby się nauczyć   Tawil   2015-11-27
Terroryści finansowani przez Zachód   Tawil   2015-12-02
ISIS wyłoniło się z ksiąg naszego dziedzictwa; jeśli nie zreformujemy naszego nauczania,  wymrzemy     2015-12-03
Noże Fatahu i noże ISISPalestyńskie składanie ofiar z dzieci   Tawil   2015-12-20
Tylko Palestyńczycy są “męczennikami”     2016-01-03
Uratujcie nas przed poczciwymi ludźmi Zachodu!     2016-01-12
Odbudujemy wasze spalone kościoły   Koraszewski   2016-01-12
Kto zdradza Palestyńczyków?   Tawil   2016-01-27
Szkoły państwowe powinny znieść naukę religii     2016-02-06
Egipcjanin broni Izraela i spotyka się z odrzuceniem   Pine   2016-02-11
Palestyńczycy chcą godności przed tożsamością   Eid   2016-02-20
Izrael prześcignął nas we wszystkim     2016-02-22
Muzułmanie, których nie znamy   Koraszewski   2016-02-26
Przywódcy palestyńscy: kogo oszukują?   Toameh   2016-02-27
Musimy przyznać, że terroryzm jest dziś głównie dziełem muzułmanów   Charbel   2016-03-31
Najlepszą nadzieją Arabów na przyszłość jest państwo Izrael   Maroun   2016-04-01
Kampusy palestyńskie "bardziej hamasowskie niż Hamas"   Toameh   2016-04-05
List od Araba do Żyda, który popiera BDS   Maroun   2016-04-10
Historyczna zdrada Palestyńczyków   Tawil   2016-04-16
Dostarczając usługi religijne państwo tworzy ekstremizm i marnuje fundusze publiczne   Ghuraibeh   2016-05-25
Pogrzebane nadzieje na europejski islam     2016-06-21
Czego spodziewać się od niepodległego państwa palestyńskiego   Maroun   2016-06-28

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk