Ford, zaprzeczając nienawiści, obwinia Żydów za wojnę
Podziwia ich siłę.
Widzi edukację jako wielką potrzebę i sądzi, że samochód daje wielki wkład.
Specjalnie dla „New York Timesa”
Boston, Mass, 28 października – „Nie pochlebiam nikomu” – burknął Henry Ford, król samochodów, w odpowiedzi na moje pytanie, kiedy pozwolił, by krzesło, które odchylił do ściany w jego apartamencie na Copley Plaza, opadło z powrotem nagłym szarpnięciem.
„Kiedy jednak mówię, że nie mam w sercu nienawiści do Żyda, mówię szczerze. W rzeczywistości nie winię żydowskiego lichwiarza za nabieranie ludzkości, jak długo ludzkość pozwala, by uchodziło mu to na sucho. W rzeczywistości podziwiam Żyda, ponieważ kiedy rzeczy utykają w miejscu, on wydaje się być jedynym, który ma siłę, by uruchomić je znowu”. Raz jeszcze przechylając krzesło do tyłu, kontynuował już spokojniej.
„Jednak nie wymazuje to faktu, że Żyd, który jest ofiarą fałszywego systemu pieniężnego, jest samym fundamentem największego dzisiaj przekleństwa świata – wojny. On jest przyczyną wszelkiej nienormalności naszego codziennego życia, ponieważ jest pieniężnym maniakiem. Nie można winić go, jak długo jest w stanie grać w tę grę. Nasz system finansowy jest zły i Żyd, który jest specjalistą od pieniędzy, jest jego największą ofiarą. To jest fakt.
Nie, nie mam nienawiści do Żyda, a ci Żydzi, którzy najbardziej zawzięcie grają w tę grę pieniężną, są w mniejszości”.