Prawda

Czwartek, 28 marca 2024 - 10:16

« Poprzedni Następny »


Występując w obronie moich przywilejów


Andrzej Koraszewski 2016-01-14

Demonstracja uprzywilejowanych w Poznaniu
Demonstracja uprzywilejowanych w Poznaniu

 

Pani Beata Szydło w wywiadzie dla telewizji „Trwam” powiedziała, że „ci, którzy tracą wpływy, tracą własne interesy i za wszelką cenę bronią swoich przywilejów”. Motyw obrony przywilejów przez ludzi krytykujących działania obecnego rządu pojawiał się ostatnio wielokrotnie w wypowiedziach przedstawicieli obecnej władzy i, mówiąc tylko i wyłącznie w swoim imieniu chciałbym potwierdzić – to prawda, protestując przeciwko łamaniu konstytucji, bronię moich przywilejów.


Wolność jest wielkim przywilejem, tak wielkim, że wielu oddawało za nią życie. Nie jest to list do pani Szydło, nie sądzę bowiem, aby go umiała kiedykolwiek zrozumieć, jest to list do moich przyjaciół, którzy urodzili się już w wolnej Polsce, mogliby być moimi wnukami, a którzy odbierają dziś trudną i niesłychanie kosztowną lekcję wolności.

 

Mam wielu przyjaciół młodszych o pół wieku, czasem więcej niż o pół wieku. Cenię te przyjaźni. Jednych obserwowałem od kilkunastu lat, od czasu kiedy byli nastolatkami, inni pojawiali się w moim życiu już jako bardzo młodzi dorośli ludzie. Rozmawialiśmy o wszystkim, chociaż chyba najrzadziej o krajowej polityce. Niektórzy znikali, zajęci swoimi sprawami, dla innych ta przyjaźń była na tyle ważna, że dzielnie znoszą mój nieznośny charakter.

 

Pani Szydło ma rację, jestem człowiekiem uprzywilejowanym. Zawsze byłem uprzywilejowany. Mój ojciec był przedwojennym oficerem, podczas wojny był w ruchu oporu od samego początku, od pierwszych tygodni istnienia Związku Walki Zbrojnej (organizacji, która poprzedzała Armię Krajową). Jestem uprzywilejowany, bo miał bardzo  małe szanse przeżycia, a przeżył. Przeżył, bo uciekł z sowieckiego obozu jeńców wojennych, a żaden z tych, którzy zostali w tym obozie nie wrócił żywy. Warszawska Aleja Szucha jest dziś znana, bo jest tam siedziba Trybunału Konstytucyjnego, w Alei Szucha była siedziba Gestapo. Jestem uprzywilejowany, bo siedząc na Szucha ojciec podjął decyzję połknięcia zaszytej w pasku trucizny i odroczył tę decyzję do kolejnego przesłuchania. Złapano go przypadkiem i Gestapo nie  wiedziało, że jest majorem Armii Krajowej. Wiedział, że nikt nie wie ile tortur potrafi znieść, decyzja o połknięciu trucizny wydawała się oczywista, znał zbyt wiele tajemnic. Wiedział również, że samobójstwo ściągnie uwagę, konsekwencją będzie aresztowanie i najprawdopodobniej torturowanie mojej matki. Odroczył decyzję. Jak się okazało słusznie, w międzyczasie został wykupiony za łapówkę. Jestem uprzywilejowany, bo wielu kolegów mojego ojca zostało aresztowanych już po wojnie, a on był ciągle przesłuchiwany, ale nie postawiono mu zarzutów. Byłem uprzywilejowany, bo w czasach stalinowskich, jedyną pracę, którą ojcu dawano to zamiatanie ulic, ale nie tylko nadal miałem ojca, ale był to ktoś wyżej ceniący wolność niż własne bezpieczeństwo, to wielki przywilej. Uczono mnie w domu, że jestem uprzywilejowany. Nie zamierzam opowiadać o wszystkich przywilejach, które na mnie spadły, bowiem bronię przede wszystkim tego najważniejszego, przywileju wolności. Przywiązanie do wolności i wczesne lekcje o tym, jak jest ona trudna, dostałem za darmo i to również było niezasłużonym przywilejem.

 

Większość dorosłego życia spędziłem poza Polską i jestem dziś uprzywilejowanym emerytem, całkowicie niezależnym od tego, która partia polityczna rządzi. Pisząc, że bronię swojego przywileju wolności, właściwie przesadzam, mojej osobistej wolności nic nie zagraża. Zagrożona jest wolność w moim kraju, zagrożona jest wolność kolejnego pokolenia.


Toczy się spór o to, czy konstytucja mojego kraju jest łamana, czy burzony jest ład konstytucyjny Rzeczpospolitej.

 

Komunizm upadł, bo ludzie chcieli uwolnić się od zależności od obcego mocarstwa i uwolnić  się od tłamszącego wolność totalitarnego systemu. O samym upadku komunizmu zadecydowało wiele przypadków. Nieudolna i niewydolna gospodarka z każdym rokiem pogłębiała przepaść między krajami komunistycznymi, a krajami demokratycznymi, których gospodarka oparta była na wolnej przedsiębiorczości. Przegrana przez Związek Radziecki wojna w Afganistanie przyspieszyła upadek ZSRR. Chiny znalazły się na skraju katastrofy głodowej i ostrożnie zaczęły odchodzić od gospodarki komunistycznej. Osłabienie ZSRR wzmocniło ferment w Polsce i w innych krajach tzw. demoludów. Polska „Solidarność” nie obaliła komunizmu, komunizm gnił, a to okazało się żyzną glebą dla ruchów protestu, których uczestnicy nie przewidywali i nie mogli przewidzieć końcowych efektów swoich działań.

 

Wcześniej, po śmierci Stalina, komunizm łagodniał. Oznaczało to, że do obozów trafiały nie setki tysięcy, a tysiące, potem tylko setki, a potem tylko dziesiątki osób. Nie było już masowych egzekucji, chociaż czasem znikali ludzie niewygodni. W ZSRR opozycjoniści byli skazywani na zsyłkę, a jeśli Zachód bardzo się o nich upominał, to wyrzucano ich z kraju. W Polsce i w innych państwach bloku czasem, również w partii, dyskutowano o potrzebie reform i zastanawiano się na co Moskwa pozwoli. Mieliśmy więcej wolności, za żart nie groziło już aresztowanie, na awans czy na paszport pozwalający na podróż zagranicę trzeba było zasłużyć lojalnością wobec obrzydliwego systemu. Czasem wystarczyło milczenie, potulność, czasem wymagano otwartej lojalności. Prywatnie byliśmy prawie wolni, mogliśmy żartować, chodzić do kabaretów, czytać, a nawet pisać książki, które zawierały troszkę tylko ukrytą krytykę systemu. Mieliśmy wyznawać wartości socjalistyczne. Ściśle rzecz biorąc nie wolno ich było otwarcie kwestionować. Mieliśmy wolność szeptu i próbowaliśmy ją rozszerzać.

 

Uczciwie mówiąc, nie wyobrażaliśmy sobie, że pewnego dnia będziemy mieli wolne państwo i nie zastanawialiśmy się nawet nad pytaniem, czy będziemy umieli korzystać z wolności.

 

Wyjechałem z Polski osiemnaście lat przed upadkiem komunizmu. Wyjechałem do Szwecji, z ciekawością przyglądałem się jak wygląda wolność. Była dziwna, inna niż ją sobie wyobrażałem, uczciwie mówiąc trochę nudna. Spierano się bez wielkiego zapału o sprawy, które nie bardzo podniecały.


Spierano się głównie o sposób gromadzenia i wydawania publicznych pieniędzy. W Polsce rozmawiając o wolności używaliśmy wielkich słów, w Szwecji spierano się o podatki gminne, wojewódzkie i krajowe. Przybysza z Polski zdumiewał porządek zebrań. Cel spotkania ustalany był na długo wcześniej, uczestnicy dostawali starannie przygotowane materiały, porządek obrad był niemal święty i kiedy tylko ktoś zaczynał odbiegać od tematu, przewodniczący wzywał, żeby nie urządzać polskiego sejmu (gdyby ktoś pytał, to jest taki szwedzki idiom mówiący o bezładnej paplaninie).

 

Ta wspaniała szwedzka wolność zaczynała się psuć na naszych oczach. Czytaliśmy ze zdumieniem książkę znakomitej szwedzkiej prawniczki pod zdumiewającym dla nas tytułem „Przywrócić państwo prawa”. (Brita Sundberg-Weitman: Rättsstaten åter.) Autorka pokazywała jak zmieniał się system ustawodawczy, jak parlament zaczął stanowić prawa będące bardziej pobożnymi życzeniami niż instrumentem regulującym życie społeczne. Było to jednak państwo dążące do maksymalnego egalitaryzmu, do równości praw, do wyrównywania startu. Bez wątpienia było to państwo dobrze zorganizowane, które na naszych oczach wpadało w korkociąg ideologicznej przesady.


Głosiłem wtedy hasło: Polska potrzebuje socjaldemokracji i wiedzy o tym jak z nią walczyć. Na wolność patrzyłem już inaczej niż przed wyjazdem. Zdawałem sobie sprawę z tego, że jej gwarancją jest trójpodział władzy, parlamentaryzm na wszystkich poziomach, że demokracja jest równowagą, która jest nieustannie zagrożona.

 

Walka o wolność jest łatwiejsza niż jej budowanie, potem pojawia się jeszcze większy problem – stałej pielęgnacji, dbania o to, żeby się to wszystko nie wykoleiło. Budując demokrację nie da się uniknąć błędów, a te błędy są nie tylko trudne do naprawienia, nieodmiennie stają się również pożywką demagogów, gotowych twierdzić, że eksperyment z demokracją się nie powiódł i trzeba teraz rządów silnej ręki.   

 

Przechodzimy trudną i kosztowną lekcję demokracji, demonstracje dają poczucie wspólnoty, świadomość, że nasza wolność jest wartością, że jest cennym przywilejem. Deptanie tej wolności przez nową władzę uświadamia nam jak ważne są mechanizmy zabezpieczające demokrację. Niespodziewanie mamy dziś ogólnonarodowe warsztaty poświęcone problemom konstytucyjnego ładu. 

 

Nowi władcy wykręcają kota ogonem, chcą nam powiedzieć, że nic nie rozumiemy, że oni tylko naprawiają błędy (i rzekome zbrodnie) poprzednich rządów. Nie możemy przewidzieć co przyniesie przyszłość, ani jak długo będzie trwała walka o przywrócenie wolności i państwa prawa. Czy ta lekcja podniesie również naszą umiejętność korzystania z wolności? Czy nauczy nas bronić naszego najważniejszego przywileju nawet wtedy, kiedy jego zagrożenie nie będzie aż tak oczywiste jak dziś?                      

 

Na to ostatnie pytanie nie znajdę odpowiedzi. Za pół wieku w swoich wspomnieniach będą na nie próbowali odpowiedzieć najmłodsi uczestnicy dzisiejszej walki o wolność i państwo prawa. Mogę ich jednak zapewnić, że odpowiedzi będą tak różne jak dzisiejsze odpowiedzi na pytanie, kto i kiedy łamał porządek prawny w wolnej już Polsce. Fakty wydają się oczywiste, dyskutujący patrzą zezem na różne fakty, wydają się być niezdolni do ustalenia porządku obrad. Obrona wolności będzie trwała nadal, pytanie dotyczy raczej jej skuteczności.     


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Uważam podobnie Stanisław Pietrzyk 2016-01-14


Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Czy Polacy wybiją się na uczciwość?   Koraszewski   2013-12-04
Nasze państwo   Koraszewski   2013-12-04
Do siego roku   Kruk   2013-12-31
Atak gendera   Kruk   2014-01-05
Czego się boi pani Dulska?   Koraszewski   2014-01-07
Pluralizm nieporozumień   Koraszewski   2014-01-12
Bezdroża wiary i niewiary   Koraszewski   2014-01-22
Za małe zdjęcie   Hili   2014-02-10
O naruszeniu dóbr osobistych   Hili   2014-02-21
Wredność i medycyna   Koraszewski   2014-02-25
Zbrodnie w cieniu krzyża   Koraszewski   2014-04-13
Samorządna i niezależna   Koraszewski   2014-05-06
Kto zwariował, Panie Ministrze?   Koraszewski   2014-05-26
Podniebny lotku demokracji   Kruk   2014-05-29
Kiedy wolność ma znikomą szkodliwość społeczną?   Koraszewski   2014-06-01
Lekarz religijnie zmodyfikowany   Kruk   2014-06-06
Reguły gry ...i kamieni kupa   Koraszewski   2014-06-19
O wyciu brzydkich kaczątek   Koraszewski   2014-06-24
Byk, niedźwiedź i trzy krzyże   Koraszewski   2014-07-07
Religia, małpa, nauka.pl   Kruk   2014-07-12
 Nie tylko błazen   Koraszewski   2014-07-20
Wczesna inicjacja   Kruk   2014-07-21
Różne ruchy obrony konstytucji   Koraszewski   2014-07-30
Coma, czyli różne sposoby walki o życie   Szczęsny   2014-08-11
Jak kopnąć w rzyć, panie premierze?   Koraszewski   2014-08-23
Gmina musi się rozwijać   Kruk   2014-10-17
Państwo ćwierćwyznaniowe   Koraszewski   2014-10-23
Szatan, dynia, dziecko   Kruk   2014-10-31
Antagonizm polsko-ukraiński w cieniu igraszek Kremla   Koraszewski   2014-11-03
Państwo jako stróż dzienny   Koraszewski   2014-11-05
Idioci bez granic   Kruk   2014-11-21
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2014-11-22
Nośnik outdoorowy   Kruk   2014-11-30
Szkoła poszukuje ateochety   Kruk   2014-12-05
Ojczym narodu   Kruk   2014-12-13
Wesołych Świąt   Kruk   2014-12-24
Uwaga niewypał   Kruk   2015-01-14
Yes we cat   Koraszewski   2015-01-27
Kwiczoły z 15 PAL-u   Koraszewski   2015-01-30
Wolność słowa i technika   Koraszewski   2015-02-05
Czy mamy wpływ na cokolwiek?    Koraszewski   2015-02-11
Uśmiech nowej twarzy podobno nowej lewicy   Koraszewski   2015-02-20
Inscenizacja kłamstwa, czyli nowa sztuka sakralna   Koraszewski   2015-03-05
Uwagi o życiu Stanisława Staszica   Koraszewski   2015-03-14
Katolicy, protestanci i nasza przyszłość   Koraszewski   2015-03-30
PAP ma Alę, Ala ma Hamas   Koraszewski   2015-04-07
W poszukiwaniu konstytucyjnych demokratów   Koraszewski   2015-04-27
Państwo i boska komedia   Koraszewski   2015-05-05
Kto wygrał i co wygrał?   Koraszewski   2015-05-26
Refleksje pobożocielne i Ewangelia św. Mateusza   Koraszewski   2015-06-06
Mój prezydent, moja premier   Kruk   2015-09-09
Uchodźcy, polityka i demografia   Koraszewski   2015-09-16
Pięcioro (raczej nie) wspaniałych   Koraszewski   2015-10-07
Polska w ruinie, idziemy głosować   Koraszewski   2015-10-21
Czy musimy tolerować nienawiść i wezwania do nietolerancji?   Koraszewski   2015-11-12
Nowe wraca, a życie idzie dalej   Kruk   2015-11-17
Śmiać się, płakać, czy działać?   Koraszewski   2015-11-23
Stowarzyszenia Konstytucyjnych Demokratów nie ma   Koraszewski   2015-12-02
Burzliwe życie brakujących ogniw   Kruk   2015-12-08
Ten prezydent łamie prawo   Koraszewski   2015-12-09
Państwo na prawach bożych,czyli długa droga od Józefa Kępy do Beaty Kempy   Koraszewski   2015-12-14
Świąteczny prezent dla Prezesa   Kruk   2015-12-24
Modlitwy o wstawiennictwo – poradnik   Kruk   2015-12-26
Jak się kler z szatanem mocuje   Koraszewski   2015-12-28
A ja was zjadacze chleba i tak dalej   Kruk   2015-12-31
Dlaczego nie chcę być polskim inteligentem   Koraszewski   2016-01-04
Tako rzecze panna Krysia   Kruk   2016-01-05
Występując w obronie moich przywilejów   Koraszewski   2016-01-14
Polska hybrydowa, czyli system parlamentarno-prezesowski   Kruk   2016-01-16
Powrót fundamentalnych wartości   Pietrzyk   2016-01-19
Rigor mortis   Kruk   2016-01-25
Zamienianie słowa w ciało   Koraszewski   2016-01-26
W Polsce, czyli w Europie   Koraszewski   2016-02-01
Książę Świebodzina i okolic   Kruk   2016-02-19
Historia i Instytut Narodowego Alzheimera   Koraszewski   2016-02-20
Jan Hartman wzywa do polemiki   Koraszewski   2016-03-03
ONI polską racją stanu   Kruk   2016-03-10
Pycha wierzącego, pokora ateisty   Kruk   2016-04-01
Kochaj bliźniego swego czyli rzecz o aborcji   Koraszewski   2016-04-04
Błędy lekkie, ciężkie i śmiertelne   Koraszewski   2016-04-07
Sens picia ateisty   Kruk   2016-04-11
Nie zgubić ani jednego zarodka   Koraszewski   2016-04-12
Czy politycy byli głusi, czy zagubieni?   Koraszewski   2016-04-15
Utopia, czyli dlaczego historia niczego nas nie uczy?   Ferus   2016-04-17
List otwarty do Prymasa PolskiArcybiskupa Wojciecha Polaka   Koraszewski   2016-04-19
Antyaborcyjne paranoje, albo teoria krzyczącego zarodka   Pietrzyk   2016-04-25
Święto Konstytucji, czy świętowanie zdrady?   Koraszewski   2016-05-03
Gimnazjalna Loża Masońska   Kruk   2016-05-06
Czy leci z nami psychiatra?   Koraszewski   2016-05-10
Nasza partia jest czystą demokracją   Koraszewski   2016-05-13
Paraliż postępowy polską racją stanu   Kruk   2016-05-22
Tylko „Świerszczyk” nie  kłamie   Koraszewski   2016-05-27
Co państwu dolega?   Koraszewski   2016-06-07
O Polskę parlamentarną, czyli kilka myśli po lekturze informacji o projekcie.   Koraszewski   2016-06-09
Serce Prezesa ogrzeje Polskę   Kruk   2016-07-20
Uwagi o rozważaniach o naprawie Rzeczpospolitej   Koraszewski   2016-07-31
Klauzula zdeprawowanego sumienia   Koraszewski   2016-08-03
Nagie szaty króla czyli plaga bytów pozornych   Koraszewski   2016-08-26
Burdel w Izbie Gminnych Lordów   Koraszewski   2016-09-15
Bitwa o historię i nauki ścisłe   Koraszewski   2016-09-20

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk