Prawda

Czwartek, 25 kwietnia 2024 - 19:36

« Poprzedni Następny »


Uwagi o życiu Stanisława Staszica


Andrzej Koraszewski 2015-03-14


„Macież wy miłość ojczyzny? Nie obywatelami, ale nieprzyjaciółmi Polski jesteście! Więcej szkodzicie temu krajowi, niżeli szkodzili Moskale, Szwedzi, Niemcy, Turcy i Tatarzy. Tych okrucieństwo padło na niektórych i skończyło się w lat kilka, wasze okrucieństwo trapi nie tylko żyjących, ale nadto kładzie się przeszkodą wieczną, aby Polska mogła ze sławą powstać...”

Tak pisał Stanisław Staszic o szlachcie polskiej, uważając tę warstwę za główne źródło polskich klęsk. Wychowawca dzieci ex-kanclerza Andrzeja Zamojskiego, podobnie jak jego mentor, doskonale zdawał sobie sprawę zarówno z tego, że przyczyną polskiej słabości było przywiązanie szlachty folwarcznej do niewolnictwa, jak i tego, że w warunkach w jakich przyszło mu żyć - całkowitej dominacji sceny politycznej przez ignorancką i gardzącą „niższymi” warstwami szlachtę - nie ma innej rady jak próbować szukać sojuszników w tej właśnie warstwie. Pisał zatem jako anonim, bo apele jakiegoś mieszczanina miały mizerne szanse na zainteresowanie wśród szlacheckiej braci.

 

Historia jest nauką społeczną i aż nazbyt często bywa używana jak maczuga z klarownym zamiarem nie tyle poszukiwania odpowiedzi na pytania o przeszłość, co dla wzmocnienia szowinistycznych racji.

 

Pouczającym epizodem były niedawne spory historyków rosyjskich i niemieckich o interpretację paktu Ribbentrop-Mołotow. Przygotowując wspólny podręcznik dla szkół średnich Niemcy-Rosja. Przystanki wzajmenej historii – miejsca pamięci komisja nie mogła uzgodnić jednolitej interpretacji tego paktu. Nikt już nie przeczył, że miał on miejsce, ale strona rosyjska bardzo szukała usprawiedliwienia dla decyzji Stalina. Ciekawa jest zarówno ta potrzeba usprawiedliwienia samego paktu, jak i rozwiązanie w postaci publikacji podręcznika z dwoma odmiennymi interpretacjami. To ostatnie może być szokiem dla uczniów przyzwyczajonych do tego, że w podręcznikach szkolnych historia jest nieodmiennie wręcz  do bólu jednowymiarowa i zgodna z aktualną linią ministerstwa oświaty w danym kraju.  


Zupełnie bezpartyjny historyk, (podobnie jak bezpartyjny socjolog) to rara avis, stąd czytając opracowania historyków konieczna jest nie tylko świadomość, jaką opcję historyczną dany autor reprezentuje i gdzie może nas (świadomie lub nieświadomie) wprowadzać w błąd, ale również gdzie my sami możemy mieć skłonność do wybiórczego spojrzenia na udokumentowane fakty oraz gdzie możemy mieć tendencję szukania interpretacji zgodnych z naszymi oczekiwaniami.

 

Racjonalizm to przede wszystkim sceptycyzm, odrzucenie patrzenia przez pryzmat autorytetów, ale również, a może nawet przede wszystkim, świadomość tego, że naszym największym wrogiem może być nasz własny umysł, łapiący nas w pułapki lojalności wobec grup i idei, romantycznych marzeń, pogoni za sukcesem, a w efekcie wybiórczości i interpretacji dostępnych danych podporządkowanej naszym wstępnym założeniom.

 

Kościuszko i Staszic to w moim odczuciu dwa najwybitniejsze umysły polskiego oświecenia, zarówno dlatego, że ich system wartości moralnych wyprzedzał swoją epokę, jak i ich analizy ówczesnej sytuacji są nadal nad wyraz ciekawe. Tadeusz Kościuszko z jego natarczywą potrzebą likwidacji niewolnictwa w Ameryce i likwidacji przywilejów szlacheckich w Polsce, mówiący wprost „za samą szlachtę bić się nie będę” i Staszic wybijający kwestię uwolnienia polskich chłopów z pańszczyzny. Ta myśl o konieczności odejścia od koncepcji narodu szlacheckiego i przejścia do społeczeństwa bardziej egalitarnego skażona była u Staszica jego głębokim antysemityzmem. Niezdolnością dostrzeżenia powodów, dla których żydowska mniejszość dominowała w niektórych zawodach i wykorzystywana była przez szlachtę jako narzędzie utrzymywania warstwy chłopskiej z dala od szkół, własności prywatnej, handlu i rzemiosła. 

 

Antysemityzm Woltera i Staszica różniły się, ale obydwa były mocno osadzone w powszechnych przesądach tamtej epoki i przy krytycznym podejściu do Kościoła katolickiego jednego i drugiego stanowiły przeniesienie katolickiej antysemickiej tradycji do oświeceniowej myśli narodowej. (Antysemityzm Staszica pomógł unarodowić tę postać, wymazać jego antyklerykalizm, zainteresowanie nauką oraz sceptycyzm i zaanektować jego wykoślawioną przez odbiorców myśl oświeceniową do potrzeb ksenofobicznego patriotyzmu. W kościołach przy niezliczonych ulicach Staszica wierni śpiewają „Patrz Kościuszko na nas z nieba...” nie trudząc się pytaniami, czemu ksiądz Staszic zrzucił sutannę i jak Naczelnik przed klerem ostrzegał.)

 

Aktywnych uczestników polskiego oświecenia dałoby się zapewne bez trudu pomieścić w sali konferencyjnej Pałacu Staszica. Ich pisma bardzo słabo docierały do mizernie wykształconej warstwy mieszczańskiej, która w dodatku, staraniem narodu szlacheckiego, była głównie pochodzenia niemieckiego lub żydowskiego.                                                              

 

Wśród lepiej wykształconej szlachty cherlawa myśl oświeceniowa szybko zaczęła przegrywać z romantyzmem, który z czasem miał dać solidne korzenie myśli narodowej. A jednak, decydując się na współpracę z zaborcą, ci nieliczni oświeceniowcy zajmowali wysokie stanowiska w Księstwie Warszawskim i w Królestwie Polskim, próbując tworzyć zręby siły gospodarczej i działając na rzecz przebudowy struktury społecznej. Nie była to gra łatwa ale nosiła znamiona sukcesu przerwanego bezmyślnym, romantycznym zrywem powstańczym. 


Jak się wydaje, była to gra najtrudniejsza w warunkach braku suwerenności i przy braku zrozumienia i poparcia szlacheckich mas oraz znikomych możliwościach uzyskania solidnego wsparcia ze strony tzw. warstw niższych.


Czy warto dziś analizować publicystykę oświeceniową? Z pewnością tak. Wydane w 1790 roku „Przestrogi dla Polski”, poprzedziły wydane trzy lata wcześniej „Uwagi nad życiem Jana Zamojskiego”.   O Janie Zamojskim właściwie nie ma tam wiele. Na początku jest przymilna dedykacja: „Stanowi rycerskiemu te uwagi ofiaruję. Niechaj szlachta sama o sobie myśli.”  Od pierwszych stron idzie autor na przekór ideom Jana Zamojskiego, ale zgodnie z duchem Andrzeja Zamojskiego. pisząc. m. in. „lepiej jest powiększyć wolność innych spółmieszkańców dla powiększenia mocy całego kraju”. Tytułowy idol szlachty folwarcznej okazuje się być tylko wabikiem, a jego idea szlacheckiego narodu jest systematycznie rozbijana.


Chwali Staszic Jana Zamojskiego za zakładanie szkół, by natychmiast przypomnieć, jak szybko idea zmarniała dzięki staraniom biskupów, aby w nich nie naukę, a prawdy objawione nauczać. „Chcąc szukać światła obraliśmy sposoby, które nam wystąpić na krok z ciemnoty nie dozwalały.”


Staszic chce, by szkoła, a nie przywileje z urodzenia, otwierała drogę do urzędów i ostrożnie wspomina o potrzebie edukacji kobiet, „które przecież pierwsze myśli, pierwsze wychowanie nam dają”. 


Autor „Uwag” szlachcie co i rusz schlebia, bowiem do niej adresuje swoje myśli. Kluczy w sprawie ordynacji elekcji króla, jakby o roli Jana Zamojskiego nie wiedział, oskarża go, udając, że chwali, faktycznie gromi głównego orędownika ordynacji viritim:


„Taki zły sposób, do odprawiania sejmów elekcyjnych obrany, bywał w początkach przyczyną obywatelów poróżnień; rzucał dalej królestwo w przepaść i zniecał wojny domowe.

 

Przez dopuszczenie cudzoziemców do tronu w wieku szesnastym sejmy elekcyjne zamieniały się w targowisko, na którym polska korona towarem bywała. W późniejszym czasie już nie Polacy obierali królów, już nie senatorowie przedawali korony, ale cudzoziemiec królów im dawał.”

 

Lektura publicystyki Staszica pokazuje jak trudną grą była próba pozyskania szlacheckich  sojuszników dla idei narodu „wszystkich stanów”.

 

Z pewnością warto wracać do tekstów źródłowych i z ciekawością zareagowałem na wiadomość od starego czytelnika, że portal „Racjonalista” przypomniał „Przestrogi dla Polski”. We wstępie redaktor portalu pisze, że „upadek Rzeczpospolitej należy do tych zjawisk, które zafałszowane zostały najmocniej”. Dziwnie to zdanie pachnie populistyczną stylistyką Kaczyńskiego czy Macierewicza. Sporów o genezę upadku Rzeczpospolitej było bez liku i trwały ponad 200 lat. Nawet historycy z tych samych obozów politycznych rzadko bywali ze sobą zgodni, nie wspominając o różnych interpretacjach znaczących historyków. Kto zatem fałszował i w jakim celu?  Kolejne zdanie w kontekście pism Staszica budzi takie samo zdumienie. „Do dziś tkwimy w klasowym okularze przez który opisuje się proces upadku.”

 

Ciekawa generalizacja, jak gdyby po jednej stronie byli historycy analizujący od 200 lat przyczyny upadku Polski, a po drugiej redaktor portalu przywołujący na pomoc Stanisława Staszica. Staszic mógł szlachcie tu i ówdzie schlebiać, bo była jego adresatem, ale zdanie o niej miał równie paskudne jak o klerze.


W tym redakcyjnym wstępie do „Przestróg dla Polski” poszukiwanie wroga jest wyczuwalne od pierwszych słów. Wróg znajduje się szybko i okazuje się nim być Władysław Bartoszewski, człowiek, któremu, jak czytamy, „media przypisały rolę autorytetu”... No cóż, Władysław Bartoszewski z wielu powodów cieszy się wielkim szacunkiem, a ten szacunek zupełnie nie przeszkadza w polemizowaniu z jego takimi czy innymi tezami. Nie ma tu jednak polemiki, jest atak.


„Dyżurny autorytet straszy dziś rzekomym warcholstwem Polaków, choć mamy internet i łatwo możemy porównywać różne kraje, z czego wychodzi nam, że strajki czy demonstracje w Polsce są grzeczne w porównaniu do tego, co dzieje się w Europie, że nasi kibice są grzeczniejsi, że ogólnie jesteśmy znacznie mniej skorzy do warcholstwa niż Europejczycy.”   

 

Czytelnik odnosi wrażenie, że analiza wypowiedzi profesora Bartoszewskiego jest równie płytka jak analiza prac Stanisława Staszica, w pierwszym przypadku budzi mdłości w drugim śmiech. Opublikowany przez redaktora „Racjonalisty” tekst Staszica kończy się słowami: 

 

„Ja z tych powodów uczyniłem do was tę przemowę, aby, przekonawszy was, jak wieleście Polsce szkodzili, nakłoniłem, żebyście jej to nadgrodzić starali się, żebyście nie czynili trudności, owszem, ułatwili następujące rady moje, które jedynie z najczystszej miłości ku mojej Ojczyźnie podaję, a których uskutecznienie od was najwięcej zawisło.”

Przekładając to na dzisiejszą polszczyznę zwraca się autor do szlachty, iżby skończyła z warcholstwem i przestała szkodzić, by nie czyniła trudności, bo od niej zależy wprowadzenie w życie koniecznych zmian. Dziś warstwa szlachecka szczęśliwie odeszła do lamusa historii, a tradycję szlacheckiego warcholstwa podchwycili inni.  


Mówiąc zatem dość tego warcholstwa, panowie szlachta, zwracamy się dziś do szlachty z urojenia patrzącej z zazdrością i z niemym podziwem na niektórych historyków z Instytutu Pamięci Narodowej.    


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Kronika szczęśliwego dzieciństwa   Ferus   2019-06-23
Utopia, czyli dlaczego historia niczego nas nie uczy?   Ferus   2016-04-17
Inspirująca „Pieśń ciszy”   Ferus   2019-02-03
Doktor Dolittle i zielony kanarek    Garczyński-Gąssowski   2020-12-12
Strajki szkolne czyli niesolidarna "Solidarność"   Garczyński-Gąssowski   2019-04-24
Polski Marzec – 50 rocznica   Garczyński-Gąssowski   2018-03-08
„Uwaga, tu obywatelki i obywatele, to jest legalne zgromadzenie!”. Powolne budowanie mostów ponad podziałami.   Górska   2020-12-19
Cyrkowe fikołki, teatralne gesty i realne działania opozycji   Górska   2020-11-30
Panie Ministrze Czarnek, trzeba było ich nie… epatować wizerunkami młodocianych bohaterów   Górska   2020-11-03
Być Polką – duma czy wstyd? Refleksje na tle obchodów stulecia odzyskania niepodległości   Górska   2018-11-14
Mazurek Dąbrowskiego w Świętochłowicach   Górska   2020-10-29
Przez okno wszedł Ziobro, a spod łóżka wylazł biskup, czyli jak Jarosław Kaczyński rozpętał wojnę domową   Górska   2020-11-24
Patologia instytucji, czyli uwagi o "Klerze"   Górska   2018-11-03
Za małe zdjęcie   Hili   2014-02-10
O naruszeniu dóbr osobistych   Hili   2014-02-21
Święto Konstytucji, czy świętowanie zdrady?   Koraszewski   2016-05-03
Ustawa przeciw kłamstwu czy przeciw prawdzie?   Koraszewski   2018-01-29
List otwarty do Mendy   Koraszewski   2018-08-13
Na tropach chrześcijańskiego feminizmu   Koraszewski   2017-06-24
Bóg Kościołem upupiony   Koraszewski   2020-03-05
Silva rerum, Facebook i rara avis   Koraszewski   2018-01-02
Czy można zrozumieć pamięć i tożsamość?   Koraszewski   2021-10-25
Struktura klasowa w świadomości aspołecznej   Koraszewski   2019-07-20
Zjednoczona prawica i Halloween   Koraszewski   2019-10-26
My chcemy boga, w książce, w szkole...   Koraszewski   2017-03-27
Między świętem braku pracy a świętem gwałcenia konstytucji   Koraszewski   2020-05-02
Przemilczana pielgrzymka posłów polskich do grobu Arafata   Koraszewski   2022-08-04
W oparach religijnej magii   Koraszewski   2017-10-10
Czy Polacy wybiją się na uczciwość?   Koraszewski   2013-12-04
Nasze państwo   Koraszewski   2013-12-04
Samorządna i niezależna   Koraszewski   2014-05-06
Czy Polacy wybiją się...   Koraszewski   2017-03-02
Polityka, czyli taniec świętego Wita   Koraszewski   2022-10-20
Sen nocy wiosennej   Koraszewski   2021-05-14
Nowy ład, Polski ład, czyli Nowa Ekonomiczna Polityka   Koraszewski   2021-05-29
Dla kogo feralna okaże się trzynastka?   Koraszewski   2019-08-31
Hic Rhodus, hic salta!   Koraszewski   2022-09-21
Mroczny cień udrapowanych autorytetów   Koraszewski   2017-08-23
Jaki ślad zostawiają słowa?   Koraszewski   2018-09-04
Uchodźcy, polityka i demografia   Koraszewski   2015-09-16
W poszukiwaniu konstytucyjnych demokratów   Koraszewski   2015-04-27
Jak to na wojence ładnie, tarara...   Koraszewski   2017-08-09
W niedzielę druga tura, ale właściwie czego?   Koraszewski   2020-07-07
Niechęci etniczne w służbie ratowania czytelnictwa w Polsce   Koraszewski   2017-04-27
Moralne zwierzę to oburzone zwierzę   Koraszewski   2019-10-21
Niespodziewana erekcja impotenta na placu elekcyjnym   Koraszewski   2020-05-09
Mowa pozasejmowa do obywatela Kaczyńskiego   Koraszewski   2020-11-21
Ksiądz pana wini, pan księdza, a wójt jeden taki, a drugi inny   Koraszewski   2018-07-13
Satyra na leniwych patriotów   Koraszewski   2018-09-28
Nie pluć na Ogórek, nie zanieczyszczać wagonu   Koraszewski   2019-02-11
W okopach świętej  niechęci   Koraszewski   2020-08-05
Od sierpnia 1980 do sierpnia 2022   Koraszewski   2022-08-30
 Nie tylko błazen   Koraszewski   2014-07-20
O Polskę parlamentarną, czyli kilka myśli po lekturze informacji o projekcie.   Koraszewski   2016-06-09
Trudno kochać i być mądrym, jeszcze trudniej nie znosić i pozostać mądrym   Koraszewski   2019-07-10
W Polsce, czyli w Europie   Koraszewski   2016-02-01
Państwo ćwierćwyznaniowe   Koraszewski   2014-10-23
Czy Polscy wybiją się i na co teraz?   Koraszewski   2019-09-28
Rewolucja w NBP, nominały jawne i poufne   Koraszewski   2021-04-01
Krzyżacy, Włodkowic i siekiera na ołtarzu   Koraszewski   2016-12-29
Prezydent nie wszystkich Polaków   Koraszewski   2017-05-16
Głupota oparta na wiedzy   Koraszewski   2021-11-15
Uśmiech nowej twarzy podobno nowej lewicy   Koraszewski   2015-02-20
Czy wicepremier zarządzi wcześniejsze wybory?   Koraszewski   2021-04-14
Pan Baginski pyta o antysemityzm   Koraszewski   2017-08-17
Uwaga: PiS kocha ubogich   Koraszewski   2020-07-29
Prawda, sumienie, zgoda   Koraszewski   2021-04-07
Zbrodnie w cieniu krzyża   Koraszewski   2014-04-13
Zostałem zaszczepiony przeciw wrednemu wirusowi   Koraszewski   2021-01-27
Śmierć prezydenta i dylemat sędziego   Koraszewski   2022-12-17
Przemysł zmasowanej dezinformacji   Koraszewski   2017-02-27
Głupota zawsze dziewica   Koraszewski   2022-09-19
Hej, wy, naród…   Koraszewski   2017-11-23
Reguły gry ...i kamieni kupa   Koraszewski   2014-06-19
Pisowska wojna z rozumem   Koraszewski   2022-04-14
Płońsk miasto otwarte   Koraszewski   2018-04-18
Z notatnika starego państwowca   Koraszewski   2020-10-17
O szkodliwości palenia (na stosach) i migotaniu przedsionków (do władzy)   Koraszewski   2019-07-08
Mural w mieście Dobrzyniu   Koraszewski   2021-03-19
Jeśli mam zacząć od nowa…   Koraszewski   2023-09-12
Zawierzeni bez granic   Koraszewski   2018-12-03
Człowiek, katolik, przecie nie ssak   Koraszewski   2019-01-09
Inna twarz polskiego Sejmu   Koraszewski   2020-09-10
Ogólna teoria zatroskania   Koraszewski   2019-07-25
Primas Poloniae i jego niepokojący brak zgody   Koraszewski   2019-05-13
Powrót antysemickiego potwora   Koraszewski   2018-02-10
Teologia zniewolenia kontra społeczeństwo obywatelskie   Koraszewski   2021-02-01
Widziane z ławy oskarżonych   Koraszewski   2020-06-01
Meandry odporności stadnej   Koraszewski   2020-10-12
Wypas środowiskowych prawd   Koraszewski   2020-12-28
Seks bez seksizmu, kapłaństwo bez pedofilii   Koraszewski   2020-12-08
Powróćmy jak za dawnych lat w zaczarowanych bajek świat   Koraszewski   2023-08-29
Preambułka   Koraszewski   2018-09-15
Bób, Hummus, Włoszczyzna   Koraszewski   2019-10-02
Polityczna kamasutra i umysł człowieka podnieconego   Koraszewski   2021-06-12
 Byłem z Romanem na ty   Koraszewski   2021-11-09
Perwersyjny moralista w sutannie   Koraszewski   2016-11-10
List otwarty do pewnego typa   Koraszewski   2022-09-28
Powrót Gnoma, czyli naród znowu krzyczy „Wiesław śmiało”   Koraszewski   2018-02-05
Prymas częściowo nieświeży   Koraszewski   2021-02-19

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk