Prawda

Piątek, 29 marca 2024 - 08:45

« Poprzedni Następny »


Przeszłość i przyszłość polskiego paralmentaryzmu


Andrzej Koraszewski 2019-07-27

Marszałek Kuchciński pod portretem marszałka Rataja.
Marszałek Kuchciński pod portretem marszałka Rataja.

Czytając liczne doniesienia z dzisiejszego Sejmu postanowiłem wrócić do zbioru przedwojennych artykułów Bernarda Singera, wieloletniego sprawozdawcy sejmowego, fenomenalnego kronikarza polskiego paralmentarzymu w okresie dwudziestolecia. Jerzy Giedroyc wydał ten zbiór w 1962 roku z przedmową Pawła Hostowca  (Jerzego Stempowskiego). Stempowski sam był dyplomatą i dziennikarzem, aktywnym w tamtym okresie i doskonale znającym atmosferę, wady i zalety tego polskiego parlamentaryzmu w czasach pierwszej niepodległości po rozbiorach. „Porównując dziś moje wspomnienia z kroniką Singera – pisze w tym wstępie Hostowiec – widzę od razu, o czym cenzura nie pozwalała mu mówić.”

Singer przede wszystkim kreśli portrety ówczesnych parlamentarzystów i czytelnikowi może czasem brakować kontekstu tamtych sporów. Walka Piłsudskiego z Sejmem toczyła się na zamkniętym ringu, przy nielicznej publiczności. Zdaniem Hostowca, Piłsudski nie dążył do kompromisów, ale do kapitulacji Sejmu, chciał władzy opartej na autorytecie jednego człowieka. Bernard Singer mistrzowsko pokazuje sceny z tych zmagań między ideą parlamentarnej i wodzowskiej władzy państwowej.

„Słabość pozycji Sejmu w walce z Piłsudskim – pisze Hostowiec – wynikała w znacznej mierze z listy spraw niezałatwionych przez rządy parlamentarne. Rządy te położyły wielkie zasługi w odbudowie kraju zniszczonego przez wojnę, w scaleniu dawnych zaborów i względem uporządkowania spraw gospodarczych, mniej szczęśliwą rękę miały natomiast w sprawach politycznych.”

Relacje z mniejszością ukraińską, białoruską, litewską i żydowską powodowały nieustające napięcia. Nawet po doświadczeniach rozbiorów, Polacy nie umieli zrozumieć, że próby wynaradowiania innych wywołują naturalny opór i poczucie krzywdy. A przecież była to nie tylko odmowa przyznania chociażby ograniczonego samorządu, prawa do nauczania własnego języka, czy rozwijania własnej działalności gospodarczej, ale również przyzwolenie, a nawet inicjowanie przez władze bestialskich prześladowań. Sprawa reformy rolnej praktycznie utknęła w martwym punkcie, zaś głupi i bezgraniczny egoizm warstw ziemiańskich nie mógł być przezwyciężony parlamentarnymi metodami. Kościół katolicki polskiego paralamentaryzmu nie wzmacniał. Przeciwnie, Kościół prowadził politykę zmierzającą do zaognienia kwestii narodowościowych i konfliktów religijnych, utrudniał wprowadzenie reformy rolnej i refrom społecznych, popychał w kierunku władzy dyktatorskiej.


Ostatecznie mniejszości przeniosły swoje nadzieje z parlamentu na Piłsudskiego. Jednak te nadzieje związane z autorytetem wodza zaczęły się szybko kruszyć po klęsce Sejmu.

”Zdumiewająca jest łatwość – czytamy w tym wstępie – z jaką wodzowie, w odróżnieniu od zwykłych śmiertelników, wchodzą na drogi, z których nie ma odwrotu. Zmusza to ich potem do skupienia uwagi na środkach utrzymania się przy władzy, której w trybie pokojowym już zrzec się nie mogą.”

Pierwszy w tym zbiorze felieton jest z maja 1929 roku, pisany z okazji dziesięciolecia Sejmu. Piłsudski odmówił pojawienia się na uroczystości jubileuszowej. Szykowano wielkie przyjęcie, a ponieważ wszystko wskazywało na to, że byłoby to przyjęcie żałobne po śmierci polskiego parlamentaryzmu, prezydium Sejmu skorzystało z okazji żałoby w rodzinie prezydenta i odwołało uroczystość.

„Minęły te czasy – pisze Bernard Singer – kiedy Sejm był wszystkim, a rząd jego sługą, kiedy Sejm był gospodarzem kraju, a gospodarzem Sejmu on, włodarz sejmowy, poseł Witos.


Dnia 9 lutego 1919 otwarto Sejm, 20 lutego Sejm zatwierdził swoje prawa, ogłaszając, że jest jedynym suwerennym władcą w kraju. Tekst Małej Konstytujcji brzmi:


Sejm konstytucyjny jest suwerenną i ustawodawczą władzą w państwie. Ustawy ogłasza marszałek Sejmu, Naczelnik państwa wyznacza rząd na podstawie porozumienia z Sejmem’.


Czyż można sobie wyobrazić szerszą władzę, niż posiadał ją Sejm?”

Singer opisuje pierwszy konwent seniorów – Witos, Daszyński, oczywiście arcybiskup Teodorowicz i wiecznie szczujący ksiądz Lutosławski, mądry i pyszny Rataj. Ziemiaństwo gotowe na maleńki kompromis, PPS miażdżący chłopów za nadmierną ugodowość, dziennkarze czekający pod drzwiami konwentu seniorów, żeby dowiedzieć się, czy jest kryzys rządowy. Niemal znajomo, chociaż dzisiejsi sprawozdawcy sejmowi nie mają tak barwnego stylu.      


W  lipcu 1929 roku Singer pisze felieton o osobistych nieprzyjaciołach Pana Boga w Sejmie.  Autor wraca wspomnieniami do pierwszego Sejmu, pisze o posłach Czapińskim i Putku. Debata o stosunkach państwa i Kościoła. Na trybunę ciężkim krokiem wchodzi Kazimierz Czapiński, dźwiga pod pachą stertę książek, mówi monotonnie, ale od czasu do czasu uderza dla efektu w pulpit. Cytuje Reja i innych autorów, którzy pisali o obskurantyzmie w Polsce, przypomina wredne dla Polski papieskie bulle. Chłopi – pisze Singer – patrzą z podziwem na biskupa masonów i podziwiają jego uczoność. Kiedy potem na trybunę wchodzi arcybiskup Teodorowicz z twarzy chłopskich posłów znika podziw i zastępuje ją nabożność. Arcybiskup mówi o prześladowaniach księży katolickich w Rosji, zmienia mowę sejmową w kazanie. Podobnie jak Czapiński cytuje Mickiedwicza i Słowackiego, ale jakby cytował zupełnie innych poetów. Po nim wkracza na scenę poseł Putek, wójt z Małopolski, sypie opowieściami o chciwych proboszczach, zmaga się z Panem Bogiem na klepisku. Potem jest głosowanie nad konkordatem. Głosowanie jest imienne. Część radykalnych chłopów znika. Wnioski wolnomyślne przepadają.


Tylko ostatni akapit felietonu ma związek z datą jego pierwszej publikacji:

„W trzecim sejmie ustała prawie dyskusja religijna. Nie ma już dawno arcybiskupa Teodorowicza, zmarł ksiądz Lutosławski, nie dorówna mu ksiądz Nowakowski. Zresztą nowy Bóg panuje w Polsce, z którym nie radzi zadzierać marszałek Daszyński, któremu nie ważą się przeciwstawiać osobiści nieprzyjaciele Boga – posłowie Czapiński i Putek.”

Uciekając przed cenzurą Singer szkicuje sejmowe portrety, jest tych portretów wiele. Macieja Rataja przedstawia jako mistrza stępiania ostrza radykalnych uchwał. Należał do najbliższych ludzi Witosa. Chłopski syn, inteligent, człowiek, który mógł wmieszać się w dyskusję teoretyczną i w ogniu akademickich dyskusji dorzucić argumenty zgodne z polityką Piasta.   

„Środeczkiem do celu – to była dewiza p. Rataja. […] Nie był specjalnie religijny, a jednak potępiał akcje wolnomyślicieli. Nie był skrajnym reakcjonistą, a jednak ganił obstrukcjonistów przy obradach nad reformą rolną. Chłopski syn, Maciej Rataj, wyrobił sobie maniery, które wyróżniały go spośród chłopskiego żywiołu. Prócz Witosa, rzadko chłop bywał w jego mieszkaniu.”

Po zamordowaniu Narutowicza pełnił funkcję tymczasowego prezydenta. Czekano na premiera, który odeprze atak prawicy. Rataj pozostał jednak wierny zasadzie złotego środka. Wybrał Sikorskiego i, jak pisze Singer, szybko znalazł mir w oczach endecji. Kiedy doszło do przewrotu majowego, marszałek Sejmu Rataj patrzył ze zdziwieniem na świat, w którym odebrano mu wszystko z wyjątkiem mandatu posła. Dlaczego? „Przecież nie angażował się, nikomu nie stawał na przeszkodzie, był przez wszystkich lubiany, szedł zawsze złotym środkiem.”


W końcowej scenie widzimy Macieja Rataja krążącego jak duch po korytarzach Sejmu, gdzie tylko pełne szacunku ukłony sejmowych woźnych przypominały jego dawną wielkość.


Z ciekawością czytam opowieść o Daszyńskim, z rozbawieniem króciutki szkic o zapomnianym pośle, prawniku, Hermanie Libermanie. Debata o projekcie „sanacyjnej” konstytucji.

„Prawniczy szpercz wyjął z niej bebechy i położył je na stole parlamentarnym. Uczynił to jednak z takim taktem, że nikt nie doznał uczucia wstrętu, a cała sala rozbrzmiewała śmiechem, patrząc jak męczy się i umiera w agonii projekt sanacji.”

To jednak była już ostatnia parlamentarna walka jednego z byłych przywódców PPS, całkowicie spolszczonego, ale teraz już nie całkiem koszernego znakomitego znawcy prawa.


Dla endecji koszerny był natomiast profesor Stroński. „Raduje się dusza prawicy na widok ‘talmudycznej głowy’ posła Strońskiego”. Profesor romanistyki, który w niczym nie przypominał roztargnionego profesora. Nerwowy, rzucający Zwischenrufy, niemal zawsze w biegu.


Reakcjonista, antysemita, członek najbardziej prawicowego klubu sejmowego. Przyjaciel Ligi Narodów i gładki dyplomata.

„Któż, jak on w lot pochwycił ideę faszyzmu? Kto pierwszy ogłosił artykuł z tytułem wziętym z hymnu polskiego  ‘Z ziemi włoskiej do Polski’. Stroński drżał z radości na myśl, że Polska pójdzie w ślady Włoch. Cieszł się, gdy obserwował pochód studentów endeckich spod bramy Sejmu w pamiętne dni listopada 1922, gdy prawica usiłowała objąć władzę.”

To Stroński wzywał po zamordowaniu prezydenta do cichszego zachowania nad tą trumną. Kierowana przez niego „Rzeczpospolita” dzień po dniu atakowała Piłsudskiego, był przekonany, że w Belwederze zmobilizowano lewicę przeciw triumfującemu pochodowi faszyzmu. Ten żydowski antysemita był w czołówce walki o polski faszyzm. Z czasem odbrano mu „Rzeczpospolitą” i został na garnuszku antysemickiego, utytułowanego ziemiaństwa. Służył im wiernie w walce przeciw reformie rolnej i o patriotyzm z pańszczyźnianią duszą. Przydawał się jeszcze w czasach, kiedy trzeba było przekonać, że to Ukraińcy uciskają Polaków i wtedy ten przysięgły wróg sanacji zbierał oklaski nawet ze strony rządowego klubu.


Bernard Singer pokazuje funkcjonowanie parlamentu, spiski w sejmowym ogrodzie, narady u bibliotekarza, debaty przy kieliszku w sejmowym bufecie.


Mozolnie i nieudolnie próbowano przerobić Polskę feudalną na nowoczesne społeczeństwo. Faszyzm inspirował, więzy krwi i nienawiść do Innego pozwalały zachować wewnętrzną strukturę pogardy, dając równocześnie ludowi namiastkę godności w nacjonalistycznym sosie i boskie błogosławieństwo nienawiści.        


O chłopach i chłopskich posłach pisze Singer dużo, bo też sprawa chłopska, tak jak i sprawy mniejszości, wysuwała się w czasach dwudziestolecia na czoło społecznych i politycznych problemów krajowych. Osobliwą ciekawostką jest tu mały szkic o Kubie Bojko. Stary chłop, honorowy prezes Piasta, nauczyciel ludowy, powtarzający w kółko gniewne słowa o „niewolniczej duszy”. Gniewał się Bojko na krętactwo i zdrady chłopskich przywódców. Kusili ich wszyscy.

„Dobrocią i złością usiłowała szlachta obalić ruch ludowy, przekupić przywódców. Walkę prowadzono przy pomocy administracji i kościoła.


W biednej Galicji, gdzie ciężko było zarobić na kawałek chleba, a władza ziemian była ogromna, załamywał się jeden przywódca za drugim, a każdy w inny sposób” – pisze Singer.

Jedni, jak ksiądz Stojałowski, dawali się wplątać w interesy finasowe, wpadając w konszachty z ziemiaństwem i endekami, inni, jak Jan Stapiński (założyciel Polskiego Stronnictwa Ludowego, a potem rozłamowego PSL Lewica), dał się skaptować koncesjami. To przeciwko niemu napisał jego uczeń Kuba Bojko broszurę pod znamiennym tytułem „Dwie Dusze”.

„ Ale na to przysiąc mogę, że w chłopach pokutuje dotąd, prócz naszej duszyczki jeszcze druga, a choć to talmud żydowski pisze, że jeno Żyd, a i to na szabas, dostaje drugą duszę, to ja na całe gardło wołam, śmiało, nich mi zrobią co chcą – że chłopi oprócz swojej własnej, mają jeszcze drugą duszę. W nas pokutuje dusza bardzo brzydkiej pani, która zmarła w Roku Pańskim 1848, a zwała się pańszczyzna. Toć z przykrością i ze wstydem stwierdzam, że ta cholera i w chłopach posłach siedzi. Lubo nie we wszystkich.” (Kuba Bojko, „Dwie dusze”)

Rzucił wtedy Bojko Stapińskiego i poszedł do Witosa. Z czasem, sam już zamożny, przestał dostrzegać problem najliczniejszej grupy - drobnych rolników. Został pierwszym wicemarszałkiem pierwszego Sejmu i pisał artykuły o dawnych czasach. W końcu poszedł na służbę do endeków i klerykałów.

„Kuba czemu milczysz – pytali  się Bojki jego uczniowie Dąbski i Bryl. Ale Kuba chciał wypocząć, nie miał już sił do walki z tarnowskim biskupem, z otoczeniem Witosa, który mu przydzielił honorowy i dobrze płatny urząd wicemarszałka.”

Po przewrocie majowym Bojko opuścił Witosa i poszedł z sanacją. Podobnie jak kiedy kreślił wiele innych portretów parlamentarzystów, Singer dociera do czasu teraźniejszego dopiero w ostatnich zdaniach. Tekst jest z czerwca 1930 roku.

„W towarzystwie księcia Radziwiłła siedzi teraz Kuba Bojko w prezydium klubu BB. Z biskupem Wałęgą już dawno się przeprosił, a kiedy przypomina mu się jego dawną broszurę, sławną w całej Polsce, która w oczach mas chłopskich uczyniła go stróżem honoru chłopskiego, macha ręką i odpowiada z uśmiechem – ‘byłem wówczas taki młody’.”

Ruch chłopski spotykał się w dwudziestoleciu ze zwierzęcą niemal nienawiścią, nie mniejszą niż dziś. Był również kokietowany, a jego przywódcy byli przekupywani. Kiedy zaczynała się kampania wyborcza, wtedy widzieliśmy gwałtowne umizgi polityków i biskupów. Chodziło w tych zalotach nie tylko o głosy, ale również, a może przede wszystkim, o to, żeby raz jeszcze zatrzymać próby unowocześnienia społeczeństwa i pozbycia się tej drugiej duszy tak głęboko siedzącej nie tylko w chłopach.


(Diabli wiedzą czemu ten portret Kuby Bojko przypomniał mi wizytę w gmachu Sejmu we wrześniu 1989 roku. Byłem tam zaproszony przez Józefa Ślisza, już zdradzonego przez obóz Wałęsy, świeżo upieczonego wicemarszałka Senatu, już kuszonego wówczas przez biskupów, zapewniających, że będą dla chłopów lepszymi patronami niż gardząca nimi „Solidarność”.)


Zbiór sejmowych felietonów Bernarda Singera kończy się tekstem z 10 lipca 1939 roku. Felieton nosi tytuł „Rozpamiętywania”. Singer pisał w nim:

„Okres przeżywany nazywano w Europie i w kraju odprężeniem. Słuszniej i ściślej  wypadałoby zastosować termin sowiecki „pieredyszka”. Nikt bowiem nie sądzi, że jest to odprężenie w kierunku porozumienia się stron przeciwnych. Obie strony powiedziały już swoje i czekają. Czekanie polega na przyglądaniu się, oglądaniu się wzajemnym, werbowaniu sojuszników, zakończeniu pewnych aktów przygotowawczych. […] Tkwiący w parlamentaryzmie mężowie stanu Zachodu składają wielokrotne oświadczenia… wyrazom tym towarzyszą zdania o obronie demokracji, parlamentaryzmu i innych urządzeń, które są w pogardzie u nas i ulegają wycofaniu.”

Zamknąłem ostrożnie książkę, żeby nie wypluła chmury kurzu. Strzegący spuścizny Jerzego Giedroycia mogliby szybko, za psi grosz, wznowić tę pozycję w charakterze e-booka. Kto wie, może by się nawet koszty zwróciły. A przyszłość polskiego parlamentaryzmu? No cóż, jestem optymistą, ja już tego nie zobaczę.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

„Moje życie jest klęską”   Koraszewski   2020-09-14
„Uwaga, tu obywatelki i obywatele, to jest legalne zgromadzenie!”. Powolne budowanie mostów ponad podziałami.   Górska   2020-12-19
„WSZYSCY WIEDZĄ”   Kłys   2018-03-05
“Ewa” i Pola. Głos kobiet żydowskich   Walter   2023-06-14
Doktor Dolittle i zielony kanarek    Garczyński-Gąssowski   2020-12-12
Czy można reaktywować Komisję Edukacji Narodowej   Koraszewski   2019-01-14
O seksie, moralności i religii   Koraszewski   2017-08-06
 Byłem z Romanem na ty   Koraszewski   2021-11-09
 Nie tylko błazen   Koraszewski   2014-07-20
Apel Stowarzyszenia Miłośników Logiki Nieformalnej   Kruk   2017-08-18
Bóg Kościołem upupiony   Koraszewski   2020-03-05
Ból głowy po święcie pracy   Kruk   2022-05-02
Biblia Dobrej Zmiany(plagiat)Marcin Kruk    Kruk   2018-12-28
Burdel w Izbie Gminnych Lordów   Koraszewski   2016-09-15
Błędy lekkie, ciężkie i śmiertelne   Koraszewski   2016-04-07
Chrześcijańskie wartości w pisowskim sosie   Koraszewski   2020-10-26
Chwała Bogu, mamy święto maryjne   Kruk   2019-05-03
Czy mamy wpływ na cokolwiek?    Koraszewski   2015-02-11
Czy Polacy wybiją się...   Koraszewski   2017-03-02
Czy politycy byli głusi, czy zagubieni?   Koraszewski   2016-04-15
Do posłanki co dyskutować chciała   Koraszewski   2016-11-19
Dowcipy, memy, przysłowia    Koraszewski   2018-06-02
Groza reedukacji narodowej   Koraszewski   2021-02-27
Idioci bez granic   Kruk   2014-11-21
Infantylizmofilia czy chrześcijańska myśl światła?   Koraszewski   2017-04-14
Inscenizacja kłamstwa, czyli nowa sztuka sakralna   Koraszewski   2015-03-05
Intronizacja Chrystusa, czyli powiedzcie Allahu akbar   Koraszewski   2016-11-23
Jak sztuczna inteligencja wyssała antysemityzm z  mlekiem matki   Koraszewski   2019-03-03
Kobieta superpatronką roku 2017   Koraszewski   2016-11-07
List otwarty do Prymasa PolskiArcybiskupa Wojciecha Polaka   Koraszewski   2016-04-19
Mroczny cień udrapowanych autorytetów   Koraszewski   2017-08-23
Narodowy socjalista pisze do mnie list   Koraszewski   2017-01-11
O Polskę parlamentarną, czyli kilka myśli po lekturze informacji o projekcie.   Koraszewski   2016-06-09
O płodności intelektualnego onanizmu   Kruk   2017-03-14
Ogień narodowy, czyli patriotyzm patologiczny   Koraszewski   2017-03-10
Państwo na prawach bożych,czyli długa droga od Józefa Kępy do Beaty Kempy   Koraszewski   2015-12-14
PAP ma Alę, Ala ma Hamas   Koraszewski   2015-04-07
Pluralizm nieporozumień   Koraszewski   2014-01-12
Powrót fundamentalnych wartości   Pietrzyk   2016-01-19
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2014-11-22
Przypowieść o Janie i Fortepianie   Kruk   2017-11-21
Samorządna i niezależna   Koraszewski   2014-05-06
Stowarzyszenia Konstytucyjnych Demokratów nie ma   Koraszewski   2015-12-02
Uchodźcy a sprawa polska   Koraszewski   2017-07-08
Utopia, czyli dlaczego historia niczego nas nie uczy?   Ferus   2016-04-17
Wolna prasa, wolność słowa, wolność handlu    Koraszewski   2018-08-24
Z notatnika starego państwowca   Koraszewski   2020-10-17
Świąteczny prezent dla Prezesa   Kruk   2015-12-24
Raz na ludowo   Łukaszewski   2020-08-11
Zawieszony w prawach członka   Kruk   2021-07-21
Zupa z gwoździa do trumny z św. pamięci wkładką   Kruk   2017-11-01
Czy Polacy wybiją się na uczciwość?   Koraszewski   2013-12-04
A ja was zjadacze chleba i tak dalej   Kruk   2015-12-31
Adoracja Jezusa Użytkowego   Kruk   2018-04-28
Agenci propagandy nienawiści   Koraszewski   2023-11-05
Antagonizm polsko-ukraiński w cieniu igraszek Kremla   Koraszewski   2014-11-03
Antyaborcyjne paranoje, albo teoria krzyczącego zarodka   Pietrzyk   2016-04-25
Atak gendera   Kruk   2014-01-05
Awangarda umysłowego proletariatu   Kruk   2016-11-21
Bób, Hummus, Włoszczyzna   Koraszewski   2019-10-02
Bal w Świątyni Opaczności Narodowej   Koraszewski   2018-11-02
Bezdroża wiary i niewiary   Koraszewski   2014-01-22
Bitwa o historię i nauki ścisłe   Koraszewski   2016-09-20
Bliźni gorszego sortu i problem moralności   Koraszewski   2021-04-10
Bluźniercy, bałwanochwalcy i inni   Kruk   2018-01-30
Burzliwe życie brakujących ogniw   Kruk   2015-12-08
Byk, niedźwiedź i trzy krzyże   Koraszewski   2014-07-07
Być Polką – duma czy wstyd? Refleksje na tle obchodów stulecia odzyskania niepodległości   Górska   2018-11-14
Byłam w niebie, mówi ośmioletnia Ania   Kruk   2018-03-07
Błąd sprzed 30 lat, za który nadal płacimy   Koraszewski   2019-01-19
Cała Polska myśli o pięcie   Kruk   2018-06-14
Cała władza w ręce marginesu   Koraszewski   2018-11-28
Chuć w narodzie, czerep nadal rubaszny, dusza anielska trzepocze sztucznymi rzęsami   Kruk   2021-04-20
Chłopiec, którego zabito, ponieważ był Żydem   Koraszewski   2018-07-15
Cicho płynie solidarność   Koraszewski   2022-03-09
Co państwu dolega?   Koraszewski   2016-06-07
Codzienne obowiązki sołtysa honoris causa   Koraszewski   2021-06-26
Coma, czyli różne sposoby walki o życie   Szczęsny   2014-08-11
Costaguana dla Costaguańczyków   Koraszewski   2017-07-23
Cyrkowe fikołki, teatralne gesty i realne działania opozycji   Górska   2020-11-30
Czarny Poniedziałek był tylko początkiem długiego marszu   Koraszewski   2016-10-24
Czego się boi pani Dulska?   Koraszewski   2014-01-07
Czy dzisiejsza Polska jest demokracją?   Koraszewski   2019-01-24
Czy leci z nami psychiatra?   Koraszewski   2016-05-10
Czy można zrozumieć pamięć i tożsamość?   Koraszewski   2021-10-25
Czy musimy tolerować nienawiść i wezwania do nietolerancji?   Koraszewski   2015-11-12
Czy naród może zakochać się w demokracji?   Koraszewski   2018-05-16
Czy Polscy wybiją się i na co teraz?   Koraszewski   2019-09-28
Czy przywódcy organizacji rolniczych są największymi wrogami rolników?   Koraszewski   2022-10-15
Czy suweren jest blondynem?   Koraszewski   2017-06-30
Czy warto być Polakiem – wyjaśniamy   Koraszewski   2021-06-18
Czy wicepremier zarządzi wcześniejsze wybory?   Koraszewski   2021-04-14
Człowiek, katolik, przecie nie ssak   Koraszewski   2019-01-09
Człowieku, zbliża się Dzień Darwina   Koraszewski   2023-02-04
Demokracja umarła, niech żyje demokracja   Koraszewski   2021-04-30
Diabeł hasa po Księżych Górkach   Kruk   2019-11-21
Dla kogo feralna okaże się trzynastka?   Koraszewski   2019-08-31
Dlaczego film Holland jest zły   Wójcik   2023-09-20
Dlaczego nie chcę być polskim inteligentem   Koraszewski   2016-01-04
Do siego roku   Kruk   2013-12-31

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk