Prawda

Czwartek, 28 marca 2024 - 10:15

« Poprzedni Następny »


Pierwsza poprawka do, że tak powiem


Andrzej Koraszewski 2021-12-08


Wściekłość prowadzi czasem do odruchów, które mogą same w sobie być zgoła komiczne. Otwieram gazetę i natychmiast zamykam stronę po zderzeniu z pierwszym tytułem. „Przez rząd codziennie umiera tylu ludzi ilu jest posłów”. Widać pani Agnieszka Kublik nie ma czasu na oglądanie świata, bo musi nam napisać, co mamy myśleć. W Ameryce próbują przypomnieć obecnemu prezydentowi, jak obwiniał poprzedniego prezydenta za wszystkie covidowe śmierci i pytają jak wyjaśnia, że w tym roku jest więcej  śmierci z powodu pandemii niż w ubiegłym, więc rzeczniczka Białego Domu wije się jak piskorz i przekonuje, że ówczesny kandydat na prezydenta nie obwiniał ówczesnego prezydenta za tamte śmierci, tylko za styl pisania tweetów. Politycy i gazeciarze z równym zapałem używają pandemii jak maczugi i wydają się nie posiadać zdolności rozpoznania, że maczuga może okazać się bumerangiem. Pismak gromowładny nie musi się niczego obawiać, zarabia na doniesieniach z ostatniej chwili, zapewniając, że to wiadomości spod lady i specjalnie dla mnie. Nie musi się obawiać, że mu przypomną pisane wcześniej głupstwa, no bo i co z tego? Domaga się równocześnie, by oddać całą władzę w ręce rad (dobrych rad, prosto z redakcji).

Z pandemią problem, bo z jednej strony tak trudno przyznać się politykom (i ekspertom), że działamy po omacku w zderzeniu z nowym i nieznanym zagrożeniem, że podejmowane przeciwdziałanie ma ograniczoną skuteczność, że musimy apelować do racjonalizmu opartego na niepewności i redukowaniu poziomu zagrożenia. Patrzyliśmy ze zdumieniem na Szwecję, gdzie władze dały się przekonać do idei odporności stadnej uzyskanej przez liczbę tych, którzy zarazę przeszli. Pomysł w żaden sposób nie okazał się lepszy niż polityka innych, nie okazał się również dramatycznie gorszy (chociaż ta droga do odporności stadnej nie wypaliła). Izrael wydawał się modelowy. Premier Netanjahu dniami i nocami zadręczał kierownictwo Pfitzera i faktycznie Izrael zdobył najszybciej imponujące zapasy szczepionek. Ta droga do odporności stadnej wydawała się niemal gwarantowana, gdyby nie antyszczepionkowcy, których znaczna liczba (w połączeniu z otwieraniem granic), daje wirusowi szansę na przetrwanie. Lewica zwalała na ortodoksów, prawica na lewicowych antyszczepionkowców, dziennikarze mieli pełne rączki roboty.


Gubernator stanu Nowy Jork, Andrew Cuomo jest autentycznie współodpowiedzialny za śmierć ponad sześciu tysięcy staruszków, których ze szpitala radośnie odsyłano ponownie do domów opieki, gdzie chorzy na Covid masowo zarażali współmieszkańców, a żeby było mądrzej, to władze stanowe zabroniły przeprowadzania testów na posiadanie wirusa nowoprzyjmowanym pensjonariuszom. Dziennikarze nosili gubernatora na rękach za wspaniałą walkę z pandemią, a z urzędu ostatecznie zrezygnował nie za elementarne błędy w walce z pandemią z tragicznymi konsekwencjami, a za poklepywanie dziewczyn po tyłkach.


Bakterie i wirusy ewoluują szybciej niż inne organizmy i jeszcze nie wiadomo czym się to wszystko skończy. Odmiana omikron (która powinna była zostać nazwana xi, ale ze względu na możliwość urażenia uczuć chińskiego prezydenta przeskoczono przez jedną literę greckiego alfabetu), najpierw została ogłoszona najgroźniejszą odmianą z dotychczasowych, potem za względnie łagodną, ale za każdym razem pisano o tym z poczuciem pewności charakterystycznym dla kasty kapłańskiej.


Ten typ dziennikarstwa zdecydowanie nie pomaga, przeciwnie pogłębia okopy istot żywiących się różnymi przesądami. Nie jest to wszystko oczywiście typowe wyłącznie dla Polski i pani Kublik niczego nie wymyśliła. Kiedy w Izraelu niemal natychmiast po zmianie rządu gwałtownie podskoczyła liczba zachorowań, tamtejsi redakcyjni mędrcy w zależności od swoich osobistych sympatii  i antypatii twierdzili, że to wina nowego rządu, zaś wrogowie Netanjahu, że to on przed odejściem wszystko popsuł.


Fakt, że mamy paskudny rząd wyraźnie wzmacnia inflację dziennikarskiego słowa i jego wartość leci w dół szybciej niż wartość złotówki. Ta wartość dziennikarskiego słowa nie była i wcześniej specjalnie mocna. Łatwiej wskazać kilka nazwisk ludzi dbających o rzetelność i bezstronność, niż redakcję, w której rzemiosło jest ważniejsze niż kapłaństwo.      


Wolność słowa jest kamieniem węgielnym wszelkiej wolności, pojawia się jednak pytanie, czy można partyjniackiej propagandzie i głupocie założyć jakieś pęta i to nie tylko dlatego, żeby przestała tak tragicznie irytować, ale również, żeby nie doprowadziła do zbiorowego samobójstwa. 


W Stanach Zjednoczonych tu i ówdzie słychać przerażone głosy, że pierwsza poprawka do amerykańskiej konstytucji przestaje być kamieniem węgielnym amerykańskiego życia publicznego. Wolność słowa jest kwestionowana na uniwersytetach, w mediach i w debatach publicznych, a kiedy jest przywoływana, to w sposób perwersyjny jak w Związku Radzieckim. Słowa tej poprawki były dla innych jak drogowskaz. Czasem była odległym, niedoścignionym wzorem. Pierwsza poprawka mówiona po rosyjsku z odniesieniem do warunków lokalnych wydaje się jakąś zupełną abstrakcją.  „Duma nie ustanowi ustaw…”  Bez żartów proszę. Duma ustanowi cokolwiek jej każą.


Czy dałoby się pierwszą poprawkę zaadoptować do naszej rzeczywistości?

Sejm nie ustanowi ustaw wprowadzających [państwową] religię lub zabraniających swobodnego wykonywania praktyk religijnych; ani ustaw ograniczających wolność słowa lub prasy, lub naruszających prawo do pokojowych zgromadzeń i wnoszenia do rządu petycji o naprawę krzywd.

U nas to również brzmi jak zaledwie fasadowy ornament. A na domiar złego, wolność słowa i wolność zgromadzeń można sobie zadekretować, ale w praktyce okazuje się czasem swobodą bełkotu i przepychanek o honor wdrapania się na beczkę i przemawiania do tłumu. Wolność zgromadzeń nie oznacza umiejętności kooperacji, ale trudno sobie wyobrazić pożytek z takiej wolności bez tej umiejętności.  


Czytałem kilka dni temu świetny artykuł Andrzeja de Lazari „Ja i My-Naród, czyli jak się rusyfikujemy”.

Cała historia cywilizacji Zachodu – pisze de Lazari - od epoki Oświecenia do dnia dzisiejszego, jest dążeniem do wyzwolenia każdej jednostki, każdego Ja, czego nie można powiedzieć o tradycji rosyjskiej, a ostatnio również o „rusyfikującej się”, „narodowej” ideologii polskiego rządu. W 2014 roku Rosyjskie Ministerstwo Kultury przedstawiło „Podstawy państwowej polityki kulturalnej”. Naczelna teza tego dokumentu: „Rosja to nie Europa”. Stąd wniosek: „zachowanie wspólnego kodu kulturowego wymaga rezygnacji z państwowego wspierania projektów kulturalnych, narzucających społeczeństwu obce wartości”. Czy nie taką samą politykę realizują dziś polscy ministrowie i prawicowi ideolodzy?

Autor przypomina, że rosyjska tradycja to kolektywizm zwalczający wszelki indywidualizm. Te ciągoty do kolektywizmu mają długą tradycję, obywatelskiemu Ja przeciwstawia się władca, biskup, dworzanin, a w końcu również szary poddany, zwany przez wielu plebsem lub „suwerenem”.


Gdzie ukrywa się różnica między  „My – obywatele Rzeczypospolitej”, rosyjskim „My – obywatele Federacji Rosyjskiej” i amerykańskim „My - obywatele Stanów Zjednoczonych”; a wreszcie, czy ktoś w ogóle rozumie co mówi, kiedy mówi my – obywatele Europy?


Europa nie ma konstytucji, nie jest również państwem, jest stowarzyszeniem państw narodowych. Czy jest Europą ojczyzn, jak chciał de Gaulle, czy Stanami Zjednoczonymi Europy, jak marzyli inni? Po niesamowitych sukcesach Wspólnoty, mamy Europę komisarzy politycznych, którzy prawdopodobnie wzmacniają tendencje nacjonalistyczne, które zapewne przyszłyby i tak, nawet gdyby Unia Europejska posiadała konstytucję z klarownym rozgraniczeniem kompetencji federalnych i krajowych. (Bełkot naszych pisowskich polityków może być związany z tym, że unijne traktaty trzeba wozić ciężarówką.)


A jednak nie tylko tu jest pies pogrzebany.  W odróżnieniu od Stanów Zjednoczonych, my – Europejczycy mamy tradycje. Narodowe tradycje nie byłyby aż tak wielkim problemem, gdyby nie tradycje kastowe i religijne, które powodują, że obywatelskość jest nieustannie odzierana z indywidualizmu, który jest zagrożeniem społecznej hierarchii.


Czytając artykuł Andrzeja de Lazari przypomniałem sobie skargę amerykańskiego oficera, który szkoląc oficerów arabskiej armii natknął się na problem, który dla niego był nie do pojęcia. Propozycja dyskusji na dowolny temat, kończyła się zawsze tak samo. Kiedy padało pytanie, uczestnicy spotkania patrzyli na najstarszego rangą, czekali na jego odpowiedź, a potem się z nim zgadzali. Dyskusja nie była częścią ich kultury i oczekiwanie krytycznego myślenia wywoływało wyłącznie poczucie zagrożenia lub wręcz paniki.                 


Możemy się pocieszać, że u nas jest zupełnie inaczej. Korzystamy z wolnego słowa w celu pouczania, trudno nie mieć wrażenia, że u nas również dyskusja nie jest częścią naszej kultury. W takiej kulturze dziennikarz nie dostarcza materiału do dyskusji, jest misjonarzem takiej czy innej sprawy, a jeszcze częściej zwyczajnym partyjnym agitatorem.


Pisowski rząd umacnia tę tradycję dostarczając nam poczucia, że tak właśnie trzeba.


Marzyliśmy, może nawet nadal niektórzy marzą, o merytokracji, o systemie, w którym piętnuje się nepotyzm i korupcję, w którym liczą się umiejętności i charakter. Tak wielu ochoczo wdziewa koszulki z napisem Konstytucja. Dziennikarze nie zdający sobie sprawy z tego, że nieustannie zdradzają pierwszą poprawkę do cudzej konstytucji, podtrzymują tradycję, z której wyłonił się pisowski potwór. Nasza pierwsza poprawka brzmi: wolne media są potrzebne, wolne od wrzasków „łapać złodzieja”, wolne od nachalnego mówienia, co mamy myśleć, wolne od dziennikarzy piszących o rzeczach, o których nie mają pojęcia i niezdolnych do przyznawania się do błędu.


Mój odruch zamknięcia strony internetowej, jakbym tam diabła zobaczył, nie był wywołany tylko irracjonalną niechęcią do brukowych tytułów, był gniewem na ludzi, z którymi wiążemy nadzieję.                        


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Czy Polacy wybiją się na uczciwość?   Koraszewski   2013-12-04
Nasze państwo   Koraszewski   2013-12-04
Do siego roku   Kruk   2013-12-31
Atak gendera   Kruk   2014-01-05
Czego się boi pani Dulska?   Koraszewski   2014-01-07
Pluralizm nieporozumień   Koraszewski   2014-01-12
Bezdroża wiary i niewiary   Koraszewski   2014-01-22
Za małe zdjęcie   Hili   2014-02-10
O naruszeniu dóbr osobistych   Hili   2014-02-21
Wredność i medycyna   Koraszewski   2014-02-25
Zbrodnie w cieniu krzyża   Koraszewski   2014-04-13
Samorządna i niezależna   Koraszewski   2014-05-06
Kto zwariował, Panie Ministrze?   Koraszewski   2014-05-26
Podniebny lotku demokracji   Kruk   2014-05-29
Kiedy wolność ma znikomą szkodliwość społeczną?   Koraszewski   2014-06-01
Lekarz religijnie zmodyfikowany   Kruk   2014-06-06
Reguły gry ...i kamieni kupa   Koraszewski   2014-06-19
O wyciu brzydkich kaczątek   Koraszewski   2014-06-24
Byk, niedźwiedź i trzy krzyże   Koraszewski   2014-07-07
Religia, małpa, nauka.pl   Kruk   2014-07-12
 Nie tylko błazen   Koraszewski   2014-07-20
Wczesna inicjacja   Kruk   2014-07-21
Różne ruchy obrony konstytucji   Koraszewski   2014-07-30
Coma, czyli różne sposoby walki o życie   Szczęsny   2014-08-11
Jak kopnąć w rzyć, panie premierze?   Koraszewski   2014-08-23
Gmina musi się rozwijać   Kruk   2014-10-17
Państwo ćwierćwyznaniowe   Koraszewski   2014-10-23
Szatan, dynia, dziecko   Kruk   2014-10-31
Antagonizm polsko-ukraiński w cieniu igraszek Kremla   Koraszewski   2014-11-03
Państwo jako stróż dzienny   Koraszewski   2014-11-05
Idioci bez granic   Kruk   2014-11-21
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2014-11-22
Nośnik outdoorowy   Kruk   2014-11-30
Szkoła poszukuje ateochety   Kruk   2014-12-05
Ojczym narodu   Kruk   2014-12-13
Wesołych Świąt   Kruk   2014-12-24
Uwaga niewypał   Kruk   2015-01-14
Yes we cat   Koraszewski   2015-01-27
Kwiczoły z 15 PAL-u   Koraszewski   2015-01-30
Wolność słowa i technika   Koraszewski   2015-02-05
Czy mamy wpływ na cokolwiek?    Koraszewski   2015-02-11
Uśmiech nowej twarzy podobno nowej lewicy   Koraszewski   2015-02-20
Inscenizacja kłamstwa, czyli nowa sztuka sakralna   Koraszewski   2015-03-05
Uwagi o życiu Stanisława Staszica   Koraszewski   2015-03-14
Katolicy, protestanci i nasza przyszłość   Koraszewski   2015-03-30
PAP ma Alę, Ala ma Hamas   Koraszewski   2015-04-07
W poszukiwaniu konstytucyjnych demokratów   Koraszewski   2015-04-27
Państwo i boska komedia   Koraszewski   2015-05-05
Kto wygrał i co wygrał?   Koraszewski   2015-05-26
Refleksje pobożocielne i Ewangelia św. Mateusza   Koraszewski   2015-06-06
Mój prezydent, moja premier   Kruk   2015-09-09
Uchodźcy, polityka i demografia   Koraszewski   2015-09-16
Pięcioro (raczej nie) wspaniałych   Koraszewski   2015-10-07
Polska w ruinie, idziemy głosować   Koraszewski   2015-10-21
Czy musimy tolerować nienawiść i wezwania do nietolerancji?   Koraszewski   2015-11-12
Nowe wraca, a życie idzie dalej   Kruk   2015-11-17
Śmiać się, płakać, czy działać?   Koraszewski   2015-11-23
Stowarzyszenia Konstytucyjnych Demokratów nie ma   Koraszewski   2015-12-02
Burzliwe życie brakujących ogniw   Kruk   2015-12-08
Ten prezydent łamie prawo   Koraszewski   2015-12-09
Państwo na prawach bożych,czyli długa droga od Józefa Kępy do Beaty Kempy   Koraszewski   2015-12-14
Świąteczny prezent dla Prezesa   Kruk   2015-12-24
Modlitwy o wstawiennictwo – poradnik   Kruk   2015-12-26
Jak się kler z szatanem mocuje   Koraszewski   2015-12-28
A ja was zjadacze chleba i tak dalej   Kruk   2015-12-31
Dlaczego nie chcę być polskim inteligentem   Koraszewski   2016-01-04
Tako rzecze panna Krysia   Kruk   2016-01-05
Występując w obronie moich przywilejów   Koraszewski   2016-01-14
Polska hybrydowa, czyli system parlamentarno-prezesowski   Kruk   2016-01-16
Powrót fundamentalnych wartości   Pietrzyk   2016-01-19
Rigor mortis   Kruk   2016-01-25
Zamienianie słowa w ciało   Koraszewski   2016-01-26
W Polsce, czyli w Europie   Koraszewski   2016-02-01
Książę Świebodzina i okolic   Kruk   2016-02-19
Historia i Instytut Narodowego Alzheimera   Koraszewski   2016-02-20
Jan Hartman wzywa do polemiki   Koraszewski   2016-03-03
ONI polską racją stanu   Kruk   2016-03-10
Pycha wierzącego, pokora ateisty   Kruk   2016-04-01
Kochaj bliźniego swego czyli rzecz o aborcji   Koraszewski   2016-04-04
Błędy lekkie, ciężkie i śmiertelne   Koraszewski   2016-04-07
Sens picia ateisty   Kruk   2016-04-11
Nie zgubić ani jednego zarodka   Koraszewski   2016-04-12
Czy politycy byli głusi, czy zagubieni?   Koraszewski   2016-04-15
Utopia, czyli dlaczego historia niczego nas nie uczy?   Ferus   2016-04-17
List otwarty do Prymasa PolskiArcybiskupa Wojciecha Polaka   Koraszewski   2016-04-19
Antyaborcyjne paranoje, albo teoria krzyczącego zarodka   Pietrzyk   2016-04-25
Święto Konstytucji, czy świętowanie zdrady?   Koraszewski   2016-05-03
Gimnazjalna Loża Masońska   Kruk   2016-05-06
Czy leci z nami psychiatra?   Koraszewski   2016-05-10
Nasza partia jest czystą demokracją   Koraszewski   2016-05-13
Paraliż postępowy polską racją stanu   Kruk   2016-05-22
Tylko „Świerszczyk” nie  kłamie   Koraszewski   2016-05-27
Co państwu dolega?   Koraszewski   2016-06-07
O Polskę parlamentarną, czyli kilka myśli po lekturze informacji o projekcie.   Koraszewski   2016-06-09
Serce Prezesa ogrzeje Polskę   Kruk   2016-07-20
Uwagi o rozważaniach o naprawie Rzeczpospolitej   Koraszewski   2016-07-31
Klauzula zdeprawowanego sumienia   Koraszewski   2016-08-03
Nagie szaty króla czyli plaga bytów pozornych   Koraszewski   2016-08-26
Burdel w Izbie Gminnych Lordów   Koraszewski   2016-09-15
Bitwa o historię i nauki ścisłe   Koraszewski   2016-09-20

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk