Prawda

Czwartek, 25 kwietnia 2024 - 07:02

« Poprzedni Następny »


Pierwsza poprawka do, że tak powiem


Andrzej Koraszewski 2021-12-08


Wściekłość prowadzi czasem do odruchów, które mogą same w sobie być zgoła komiczne. Otwieram gazetę i natychmiast zamykam stronę po zderzeniu z pierwszym tytułem. „Przez rząd codziennie umiera tylu ludzi ilu jest posłów”. Widać pani Agnieszka Kublik nie ma czasu na oglądanie świata, bo musi nam napisać, co mamy myśleć. W Ameryce próbują przypomnieć obecnemu prezydentowi, jak obwiniał poprzedniego prezydenta za wszystkie covidowe śmierci i pytają jak wyjaśnia, że w tym roku jest więcej  śmierci z powodu pandemii niż w ubiegłym, więc rzeczniczka Białego Domu wije się jak piskorz i przekonuje, że ówczesny kandydat na prezydenta nie obwiniał ówczesnego prezydenta za tamte śmierci, tylko za styl pisania tweetów. Politycy i gazeciarze z równym zapałem używają pandemii jak maczugi i wydają się nie posiadać zdolności rozpoznania, że maczuga może okazać się bumerangiem. Pismak gromowładny nie musi się niczego obawiać, zarabia na doniesieniach z ostatniej chwili, zapewniając, że to wiadomości spod lady i specjalnie dla mnie. Nie musi się obawiać, że mu przypomną pisane wcześniej głupstwa, no bo i co z tego? Domaga się równocześnie, by oddać całą władzę w ręce rad (dobrych rad, prosto z redakcji).

Z pandemią problem, bo z jednej strony tak trudno przyznać się politykom (i ekspertom), że działamy po omacku w zderzeniu z nowym i nieznanym zagrożeniem, że podejmowane przeciwdziałanie ma ograniczoną skuteczność, że musimy apelować do racjonalizmu opartego na niepewności i redukowaniu poziomu zagrożenia. Patrzyliśmy ze zdumieniem na Szwecję, gdzie władze dały się przekonać do idei odporności stadnej uzyskanej przez liczbę tych, którzy zarazę przeszli. Pomysł w żaden sposób nie okazał się lepszy niż polityka innych, nie okazał się również dramatycznie gorszy (chociaż ta droga do odporności stadnej nie wypaliła). Izrael wydawał się modelowy. Premier Netanjahu dniami i nocami zadręczał kierownictwo Pfitzera i faktycznie Izrael zdobył najszybciej imponujące zapasy szczepionek. Ta droga do odporności stadnej wydawała się niemal gwarantowana, gdyby nie antyszczepionkowcy, których znaczna liczba (w połączeniu z otwieraniem granic), daje wirusowi szansę na przetrwanie. Lewica zwalała na ortodoksów, prawica na lewicowych antyszczepionkowców, dziennikarze mieli pełne rączki roboty.


Gubernator stanu Nowy Jork, Andrew Cuomo jest autentycznie współodpowiedzialny za śmierć ponad sześciu tysięcy staruszków, których ze szpitala radośnie odsyłano ponownie do domów opieki, gdzie chorzy na Covid masowo zarażali współmieszkańców, a żeby było mądrzej, to władze stanowe zabroniły przeprowadzania testów na posiadanie wirusa nowoprzyjmowanym pensjonariuszom. Dziennikarze nosili gubernatora na rękach za wspaniałą walkę z pandemią, a z urzędu ostatecznie zrezygnował nie za elementarne błędy w walce z pandemią z tragicznymi konsekwencjami, a za poklepywanie dziewczyn po tyłkach.


Bakterie i wirusy ewoluują szybciej niż inne organizmy i jeszcze nie wiadomo czym się to wszystko skończy. Odmiana omikron (która powinna była zostać nazwana xi, ale ze względu na możliwość urażenia uczuć chińskiego prezydenta przeskoczono przez jedną literę greckiego alfabetu), najpierw została ogłoszona najgroźniejszą odmianą z dotychczasowych, potem za względnie łagodną, ale za każdym razem pisano o tym z poczuciem pewności charakterystycznym dla kasty kapłańskiej.


Ten typ dziennikarstwa zdecydowanie nie pomaga, przeciwnie pogłębia okopy istot żywiących się różnymi przesądami. Nie jest to wszystko oczywiście typowe wyłącznie dla Polski i pani Kublik niczego nie wymyśliła. Kiedy w Izraelu niemal natychmiast po zmianie rządu gwałtownie podskoczyła liczba zachorowań, tamtejsi redakcyjni mędrcy w zależności od swoich osobistych sympatii  i antypatii twierdzili, że to wina nowego rządu, zaś wrogowie Netanjahu, że to on przed odejściem wszystko popsuł.


Fakt, że mamy paskudny rząd wyraźnie wzmacnia inflację dziennikarskiego słowa i jego wartość leci w dół szybciej niż wartość złotówki. Ta wartość dziennikarskiego słowa nie była i wcześniej specjalnie mocna. Łatwiej wskazać kilka nazwisk ludzi dbających o rzetelność i bezstronność, niż redakcję, w której rzemiosło jest ważniejsze niż kapłaństwo.      


Wolność słowa jest kamieniem węgielnym wszelkiej wolności, pojawia się jednak pytanie, czy można partyjniackiej propagandzie i głupocie założyć jakieś pęta i to nie tylko dlatego, żeby przestała tak tragicznie irytować, ale również, żeby nie doprowadziła do zbiorowego samobójstwa. 


W Stanach Zjednoczonych tu i ówdzie słychać przerażone głosy, że pierwsza poprawka do amerykańskiej konstytucji przestaje być kamieniem węgielnym amerykańskiego życia publicznego. Wolność słowa jest kwestionowana na uniwersytetach, w mediach i w debatach publicznych, a kiedy jest przywoływana, to w sposób perwersyjny jak w Związku Radzieckim. Słowa tej poprawki były dla innych jak drogowskaz. Czasem była odległym, niedoścignionym wzorem. Pierwsza poprawka mówiona po rosyjsku z odniesieniem do warunków lokalnych wydaje się jakąś zupełną abstrakcją.  „Duma nie ustanowi ustaw…”  Bez żartów proszę. Duma ustanowi cokolwiek jej każą.


Czy dałoby się pierwszą poprawkę zaadoptować do naszej rzeczywistości?

Sejm nie ustanowi ustaw wprowadzających [państwową] religię lub zabraniających swobodnego wykonywania praktyk religijnych; ani ustaw ograniczających wolność słowa lub prasy, lub naruszających prawo do pokojowych zgromadzeń i wnoszenia do rządu petycji o naprawę krzywd.

U nas to również brzmi jak zaledwie fasadowy ornament. A na domiar złego, wolność słowa i wolność zgromadzeń można sobie zadekretować, ale w praktyce okazuje się czasem swobodą bełkotu i przepychanek o honor wdrapania się na beczkę i przemawiania do tłumu. Wolność zgromadzeń nie oznacza umiejętności kooperacji, ale trudno sobie wyobrazić pożytek z takiej wolności bez tej umiejętności.  


Czytałem kilka dni temu świetny artykuł Andrzeja de Lazari „Ja i My-Naród, czyli jak się rusyfikujemy”.

Cała historia cywilizacji Zachodu – pisze de Lazari - od epoki Oświecenia do dnia dzisiejszego, jest dążeniem do wyzwolenia każdej jednostki, każdego Ja, czego nie można powiedzieć o tradycji rosyjskiej, a ostatnio również o „rusyfikującej się”, „narodowej” ideologii polskiego rządu. W 2014 roku Rosyjskie Ministerstwo Kultury przedstawiło „Podstawy państwowej polityki kulturalnej”. Naczelna teza tego dokumentu: „Rosja to nie Europa”. Stąd wniosek: „zachowanie wspólnego kodu kulturowego wymaga rezygnacji z państwowego wspierania projektów kulturalnych, narzucających społeczeństwu obce wartości”. Czy nie taką samą politykę realizują dziś polscy ministrowie i prawicowi ideolodzy?

Autor przypomina, że rosyjska tradycja to kolektywizm zwalczający wszelki indywidualizm. Te ciągoty do kolektywizmu mają długą tradycję, obywatelskiemu Ja przeciwstawia się władca, biskup, dworzanin, a w końcu również szary poddany, zwany przez wielu plebsem lub „suwerenem”.


Gdzie ukrywa się różnica między  „My – obywatele Rzeczypospolitej”, rosyjskim „My – obywatele Federacji Rosyjskiej” i amerykańskim „My - obywatele Stanów Zjednoczonych”; a wreszcie, czy ktoś w ogóle rozumie co mówi, kiedy mówi my – obywatele Europy?


Europa nie ma konstytucji, nie jest również państwem, jest stowarzyszeniem państw narodowych. Czy jest Europą ojczyzn, jak chciał de Gaulle, czy Stanami Zjednoczonymi Europy, jak marzyli inni? Po niesamowitych sukcesach Wspólnoty, mamy Europę komisarzy politycznych, którzy prawdopodobnie wzmacniają tendencje nacjonalistyczne, które zapewne przyszłyby i tak, nawet gdyby Unia Europejska posiadała konstytucję z klarownym rozgraniczeniem kompetencji federalnych i krajowych. (Bełkot naszych pisowskich polityków może być związany z tym, że unijne traktaty trzeba wozić ciężarówką.)


A jednak nie tylko tu jest pies pogrzebany.  W odróżnieniu od Stanów Zjednoczonych, my – Europejczycy mamy tradycje. Narodowe tradycje nie byłyby aż tak wielkim problemem, gdyby nie tradycje kastowe i religijne, które powodują, że obywatelskość jest nieustannie odzierana z indywidualizmu, który jest zagrożeniem społecznej hierarchii.


Czytając artykuł Andrzeja de Lazari przypomniałem sobie skargę amerykańskiego oficera, który szkoląc oficerów arabskiej armii natknął się na problem, który dla niego był nie do pojęcia. Propozycja dyskusji na dowolny temat, kończyła się zawsze tak samo. Kiedy padało pytanie, uczestnicy spotkania patrzyli na najstarszego rangą, czekali na jego odpowiedź, a potem się z nim zgadzali. Dyskusja nie była częścią ich kultury i oczekiwanie krytycznego myślenia wywoływało wyłącznie poczucie zagrożenia lub wręcz paniki.                 


Możemy się pocieszać, że u nas jest zupełnie inaczej. Korzystamy z wolnego słowa w celu pouczania, trudno nie mieć wrażenia, że u nas również dyskusja nie jest częścią naszej kultury. W takiej kulturze dziennikarz nie dostarcza materiału do dyskusji, jest misjonarzem takiej czy innej sprawy, a jeszcze częściej zwyczajnym partyjnym agitatorem.


Pisowski rząd umacnia tę tradycję dostarczając nam poczucia, że tak właśnie trzeba.


Marzyliśmy, może nawet nadal niektórzy marzą, o merytokracji, o systemie, w którym piętnuje się nepotyzm i korupcję, w którym liczą się umiejętności i charakter. Tak wielu ochoczo wdziewa koszulki z napisem Konstytucja. Dziennikarze nie zdający sobie sprawy z tego, że nieustannie zdradzają pierwszą poprawkę do cudzej konstytucji, podtrzymują tradycję, z której wyłonił się pisowski potwór. Nasza pierwsza poprawka brzmi: wolne media są potrzebne, wolne od wrzasków „łapać złodzieja”, wolne od nachalnego mówienia, co mamy myśleć, wolne od dziennikarzy piszących o rzeczach, o których nie mają pojęcia i niezdolnych do przyznawania się do błędu.


Mój odruch zamknięcia strony internetowej, jakbym tam diabła zobaczył, nie był wywołany tylko irracjonalną niechęcią do brukowych tytułów, był gniewem na ludzi, z którymi wiążemy nadzieję.                        


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Kronika szczęśliwego dzieciństwa   Ferus   2019-06-23
Utopia, czyli dlaczego historia niczego nas nie uczy?   Ferus   2016-04-17
Inspirująca „Pieśń ciszy”   Ferus   2019-02-03
Doktor Dolittle i zielony kanarek    Garczyński-Gąssowski   2020-12-12
Strajki szkolne czyli niesolidarna "Solidarność"   Garczyński-Gąssowski   2019-04-24
Polski Marzec – 50 rocznica   Garczyński-Gąssowski   2018-03-08
„Uwaga, tu obywatelki i obywatele, to jest legalne zgromadzenie!”. Powolne budowanie mostów ponad podziałami.   Górska   2020-12-19
Cyrkowe fikołki, teatralne gesty i realne działania opozycji   Górska   2020-11-30
Panie Ministrze Czarnek, trzeba było ich nie… epatować wizerunkami młodocianych bohaterów   Górska   2020-11-03
Być Polką – duma czy wstyd? Refleksje na tle obchodów stulecia odzyskania niepodległości   Górska   2018-11-14
Mazurek Dąbrowskiego w Świętochłowicach   Górska   2020-10-29
Przez okno wszedł Ziobro, a spod łóżka wylazł biskup, czyli jak Jarosław Kaczyński rozpętał wojnę domową   Górska   2020-11-24
Patologia instytucji, czyli uwagi o "Klerze"   Górska   2018-11-03
Za małe zdjęcie   Hili   2014-02-10
O naruszeniu dóbr osobistych   Hili   2014-02-21
Święto Konstytucji, czy świętowanie zdrady?   Koraszewski   2016-05-03
Ustawa przeciw kłamstwu czy przeciw prawdzie?   Koraszewski   2018-01-29
List otwarty do Mendy   Koraszewski   2018-08-13
Na tropach chrześcijańskiego feminizmu   Koraszewski   2017-06-24
Bóg Kościołem upupiony   Koraszewski   2020-03-05
Silva rerum, Facebook i rara avis   Koraszewski   2018-01-02
Czy można zrozumieć pamięć i tożsamość?   Koraszewski   2021-10-25
Struktura klasowa w świadomości aspołecznej   Koraszewski   2019-07-20
Zjednoczona prawica i Halloween   Koraszewski   2019-10-26
My chcemy boga, w książce, w szkole...   Koraszewski   2017-03-27
Między świętem braku pracy a świętem gwałcenia konstytucji   Koraszewski   2020-05-02
Przemilczana pielgrzymka posłów polskich do grobu Arafata   Koraszewski   2022-08-04
W oparach religijnej magii   Koraszewski   2017-10-10
Czy Polacy wybiją się na uczciwość?   Koraszewski   2013-12-04
Nasze państwo   Koraszewski   2013-12-04
Samorządna i niezależna   Koraszewski   2014-05-06
Czy Polacy wybiją się...   Koraszewski   2017-03-02
Polityka, czyli taniec świętego Wita   Koraszewski   2022-10-20
Sen nocy wiosennej   Koraszewski   2021-05-14
Nowy ład, Polski ład, czyli Nowa Ekonomiczna Polityka   Koraszewski   2021-05-29
Dla kogo feralna okaże się trzynastka?   Koraszewski   2019-08-31
Hic Rhodus, hic salta!   Koraszewski   2022-09-21
Mroczny cień udrapowanych autorytetów   Koraszewski   2017-08-23
Jaki ślad zostawiają słowa?   Koraszewski   2018-09-04
Uchodźcy, polityka i demografia   Koraszewski   2015-09-16
W poszukiwaniu konstytucyjnych demokratów   Koraszewski   2015-04-27
Jak to na wojence ładnie, tarara...   Koraszewski   2017-08-09
W niedzielę druga tura, ale właściwie czego?   Koraszewski   2020-07-07
Niechęci etniczne w służbie ratowania czytelnictwa w Polsce   Koraszewski   2017-04-27
Moralne zwierzę to oburzone zwierzę   Koraszewski   2019-10-21
Niespodziewana erekcja impotenta na placu elekcyjnym   Koraszewski   2020-05-09
Mowa pozasejmowa do obywatela Kaczyńskiego   Koraszewski   2020-11-21
Ksiądz pana wini, pan księdza, a wójt jeden taki, a drugi inny   Koraszewski   2018-07-13
Satyra na leniwych patriotów   Koraszewski   2018-09-28
Nie pluć na Ogórek, nie zanieczyszczać wagonu   Koraszewski   2019-02-11
W okopach świętej  niechęci   Koraszewski   2020-08-05
Od sierpnia 1980 do sierpnia 2022   Koraszewski   2022-08-30
 Nie tylko błazen   Koraszewski   2014-07-20
O Polskę parlamentarną, czyli kilka myśli po lekturze informacji o projekcie.   Koraszewski   2016-06-09
Trudno kochać i być mądrym, jeszcze trudniej nie znosić i pozostać mądrym   Koraszewski   2019-07-10
W Polsce, czyli w Europie   Koraszewski   2016-02-01
Państwo ćwierćwyznaniowe   Koraszewski   2014-10-23
Czy Polscy wybiją się i na co teraz?   Koraszewski   2019-09-28
Rewolucja w NBP, nominały jawne i poufne   Koraszewski   2021-04-01
Krzyżacy, Włodkowic i siekiera na ołtarzu   Koraszewski   2016-12-29
Prezydent nie wszystkich Polaków   Koraszewski   2017-05-16
Głupota oparta na wiedzy   Koraszewski   2021-11-15
Uśmiech nowej twarzy podobno nowej lewicy   Koraszewski   2015-02-20
Czy wicepremier zarządzi wcześniejsze wybory?   Koraszewski   2021-04-14
Pan Baginski pyta o antysemityzm   Koraszewski   2017-08-17
Uwaga: PiS kocha ubogich   Koraszewski   2020-07-29
Prawda, sumienie, zgoda   Koraszewski   2021-04-07
Zbrodnie w cieniu krzyża   Koraszewski   2014-04-13
Zostałem zaszczepiony przeciw wrednemu wirusowi   Koraszewski   2021-01-27
Śmierć prezydenta i dylemat sędziego   Koraszewski   2022-12-17
Przemysł zmasowanej dezinformacji   Koraszewski   2017-02-27
Głupota zawsze dziewica   Koraszewski   2022-09-19
Hej, wy, naród…   Koraszewski   2017-11-23
Reguły gry ...i kamieni kupa   Koraszewski   2014-06-19
Pisowska wojna z rozumem   Koraszewski   2022-04-14
Płońsk miasto otwarte   Koraszewski   2018-04-18
Z notatnika starego państwowca   Koraszewski   2020-10-17
O szkodliwości palenia (na stosach) i migotaniu przedsionków (do władzy)   Koraszewski   2019-07-08
Mural w mieście Dobrzyniu   Koraszewski   2021-03-19
Jeśli mam zacząć od nowa…   Koraszewski   2023-09-12
Zawierzeni bez granic   Koraszewski   2018-12-03
Człowiek, katolik, przecie nie ssak   Koraszewski   2019-01-09
Inna twarz polskiego Sejmu   Koraszewski   2020-09-10
Ogólna teoria zatroskania   Koraszewski   2019-07-25
Primas Poloniae i jego niepokojący brak zgody   Koraszewski   2019-05-13
Powrót antysemickiego potwora   Koraszewski   2018-02-10
Teologia zniewolenia kontra społeczeństwo obywatelskie   Koraszewski   2021-02-01
Widziane z ławy oskarżonych   Koraszewski   2020-06-01
Meandry odporności stadnej   Koraszewski   2020-10-12
Wypas środowiskowych prawd   Koraszewski   2020-12-28
Seks bez seksizmu, kapłaństwo bez pedofilii   Koraszewski   2020-12-08
Powróćmy jak za dawnych lat w zaczarowanych bajek świat   Koraszewski   2023-08-29
Preambułka   Koraszewski   2018-09-15
Bób, Hummus, Włoszczyzna   Koraszewski   2019-10-02
Polityczna kamasutra i umysł człowieka podnieconego   Koraszewski   2021-06-12
 Byłem z Romanem na ty   Koraszewski   2021-11-09
Perwersyjny moralista w sutannie   Koraszewski   2016-11-10
List otwarty do pewnego typa   Koraszewski   2022-09-28
Powrót Gnoma, czyli naród znowu krzyczy „Wiesław śmiało”   Koraszewski   2018-02-05
Prymas częściowo nieświeży   Koraszewski   2021-02-19

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk