Prawda

Sobota, 20 kwietnia 2024 - 05:35

« Poprzedni Następny »


Jezus, Mahomet i cała reszta


Andrzej Koraszewski 2021-11-11

Stowarzyszenie Marsz Niepodległości pokazało już w  środę oficjalny plakat marszu, który odbędzie się w Warszawie w czwartek 11 listopada.
Stowarzyszenie Marsz Niepodległości pokazało już w  środę oficjalny plakat marszu, który odbędzie się w Warszawie w czwartek 11 listopada.

Wysłuchałem rozmowy Jacka Pałasińskiego z Adamem Michnikiem, której spory fragment poświęcony jest sprawie pontyfikatu Jana Pawła II. Panowie koncentrują się na pytaniu: winny czy niewinny, wiedział czy nie wiedział o pedofilii w Kościele, czy miał więcej wad, czy więcej zalet. Przypomniało mi to jedno z największych głupstw, jakie powiedziałem publicznie, kiedy w kilka godzin po wyborze Wojtyły zadzwonił do mnie dziennikarz szwedzkiej telewizji prosząc o komentarz. Powiedziałem wtedy, że Karol Wojtyła jest przedstawicielem Kościoła otwartego. Taką opinię podpowiadał mi wówczas jego związek z „Tygodnikiem Powszechnym” i to, co o nim słyszałem. Tymczasem okazało się, że polski kardynał został wybrany ze względu na swój konserwatyzm. Adam Michnik mówi podczas tej rozmowy, że nie ma polskiej krytycznej książki o pontyfikacie Jana Pawła II. Antoni Pospieszalski, który był krytyczny wobec Jana Pawła II praktycznie od chwili jego wyboru (ale też jeszcze za życia Jana XXIII był korespondentem BBC podczas Soboru Watykańskiego II, więc wiedział dużo więcej niż zwykły czytelnik gazet), podkreślał, że papież jest przede wszystkim naczelnym kadrowym Kościoła. Jego zdaniem encykliki, kazania i wypowiedzi papieży są ważne, ale prawdziwy efekt ich działań to nominacje kardynałów, arcybiskupów i biskupów. Papieże decydują o tym, kto i jak rządzi Kościołem w poszczególnych państwach. Patrząc przez pryzmat polityki kadrowej, wielu analityków doszło do wniosku, że Jan Paweł II wygnał zwolenników Kościoła otwartego z świątyń, zakończył swobodę dyskusji, że wybierający go kardynałowie wiedzieli kim jest, a  jego wybór był odpowiedzią na zagrożenie jedności Kościoła przez soborowe reformy. Stosunek do planowania rodziny, środków antykoncepcyjnych i oczywiście aborcji stał się standardowym testem ortodoksji. Twierdzenie, że Watykan łatwiej wybacza swoim kapłanom zbrodnię niż odstępstwo od linii generalnej, okazało się więcej niż tylko teorią.

Oczywiście ten papież budził sympatię swoim zdecydowanym zerwaniem z tradycją katolickiego antysemityzmu. (O co wielu z tych, których wyniósł na szczyty kościelnej hierarchii, miało do niego ogromne pretensje.)  W Polsce patrzono na niego głównie przez pryzmat walki z komunizmem i marzenia o niezależność od ZSRR. Papież-Polak jednoczył, inne sprawy umykały uwadze.


Adam Michnik mówi w tej rozmowie, że przecież nikt ludzi do kościoła nie zapędzał. To święta prawda, ale też nikt w kościele nie uczył czym jest demokracja, przeciwnie, dla Kościoła demokracja była najmniej istotna. Zwolennicy Kościoła otwartego i pogodzonego z rzeczywistą demokracją, potrzebni byli tylko na przynętę, a z chwilą zwycięstwa niemal z dnia na dzień stali się wrogami. Również tu ocena tego pontyfikatu wymaga przede wszystkim spojrzenia na to, kogo papież wynosił, a kogo odsuwał.


Dziś gwiazda Jana Pawła II przygasła nie tylko w świecie zachodnim, ale mimo kanonizacji, przygasa również w szybkim tempie w Polsce. Czy oznacza to lepsze zrozumienie immanentnego konfliktu między religią i demokracją, między gwarantowaną przez państwo swobodą wyznania, a religią państwową, między dążeniem do wymuszenia „praw boskich” a państwem prawa? Szczerze wątpię, a ta dyskusja dwóch mądrych panów wydaje się to potwierdzać.


Na stronie Dziewuchy dziewuchom dziewczyny nie są tak grzeczne dla papieża-Polaka jak Adam Michnik, ale i one koncentrują uwagę na stosunku Jana Pawła II do kobiet i kwestii pobłażliwości dla pedofilów. Sprawa konfliktu między religią i demokracją jest schowana, walczymy o wolne sądy, o konstytucję, ale Kościół rzadko jest postrzegany jako główna siła antydemokratyczna.


Sam Kościół czasem w osobliwy sposób przywołuje demokrację, częściej karmi ludzi opowiastkami o miłości i szlachetności, odwracając kota ogonem tak, że wielu się w tym gubi.


Mit papieża-Polaka chyba przestał działać, bo chociaż minister edukacji chce uczyć wielbienia papieża-Polaka  od kołyski, mam wrażenie jakby biskupi rzadziej wzywali jego imię nadaremno, pozostając przy koncepcji świętości rodziny, holokaustu nienarodzonych, niechęci do tęczy i bogobojnego patriotyzmu w sołdackich butach.  


Czytając wpisy na stronie Dziewuchy dziewuchom czasem mam wrażenie, że obserwuję pomieszanie buntu i chęci ucieczki z trwającą uległością i szacunkiem. Przypomniało mi to uwagę syryjskiej lekarki i pisarki Wafy Sultan (mieszkającej obecnie w USA), która w książce A God Who Hates pisała, że niezależnie od tego, czy wierzy, czy nie, nadal jest muzułmanką. Wyjaśniała ten pozorny paradoks tak:  

„Każdy z nas jest tym, co mu wmówiono, czym jest we wczesnym dzieciństwie. Każdy z nas wpadł w pułapkę zastawioną na niego w dzieciństwie i reszta jego życia nie jest niczym więcej jak walką, aby albo pozostać w tej pułapce, albo żeby z niej uciec. Decyzja należy tylko do nas i życie rzuca każdemu z nas wyzwania, niezależnie od tego, co wybierzemy. Jeśli zdecydujemy się zostać w pułapce, życie rzuca wyzwania wyciągające nas z niej, a kiedy decydujemy się na ucieczkę, stajemy w obliczu wyzwań skłaniających nas do pozostania.”

Wafa Sultan była znana w stosunkowo wąskim kręgu czytelników, głównie byłych muzułmanów, a jej sława w muzułmańskim świecie  zaczęła się w studio telewizyjnym Al-Dżaziry, kiedy podczas dyskusji z świątobliwym szejkiem, który po prostu próbował nie dopuścić jej do głosu, powiedziała spokojnie i stanowczo: „Proszę milczeć, teraz jest moja kolej." Miliony muzułmańskich telewidzów zamarło z wrażenia. Po raz pierwszy w historii kobieta złamała najświętsze tabu muzułmańskiego społeczeństwa — nakazała mężczyźnie, duchownemu, milczeć.


Nie bez powodów Wafa Sultan uważa, że sprawa stosunku do kobiet jest zarówno główną przyczyną irracjonalizmu całej kultury islamskiej, jak i kajdanami uniemożliwiającymi rozwój tych społeczeństw. Religia, która odmawia praw kobietom, jest sprzeczna z ideą wolności i demokracji.


Jej proces rozstania z Allahem niewątpliwie przyspieszyła śmierć jednego z jej wykładowców na Akademii Medycznej w Damaszku, który Bractwu Muzułmańskiemu wydał się nazbyt liberalny i który w jej obecności został zastrzelony podczas wykładu przez kilku osobników, którzy w kominiarkach wkroczyli na salę wykładową z automatami i z okrzykiem Allahu Akbar zastrzelili go.

"Islam jest jak zalakowana butelka — pisze ta autorka. - Nie ma tam żadnej wentylacji. Oparty na religii system ideologiczny trzyma w żelaznym uścisku społeczeństwo, narzucając w najwyższym stopniu opresyjne relacje między jednostką i społeczeństwem. Jednostka od dzieciństwa pozbawiana jest możliwości swobodnego wyrażania swoich opinii, jest pozbawiona wszelkiej prywatności, a każdy mężczyzna jest zarówno Panem, jak i niewolnikiem. W efekcie mamy społeczeństwo, w którym matka mówi publicznie o swojej radości, że jej dwóch synów zostało męczennikami, że cieszą się w raju nagrodą w postaci 72 dziewic i twierdzi, że z ochotą poświęci kolejnego syna. Dla lekarza psychiatry jest to wyłącznie dowód na to, że wychowanie w tym systemie prowadzi do głębokich zaburzeń zdrowia psychicznego."

Podczas tamtego wywiadu Wafa Sultan, stanęła w obliczu pytania, czy chrześcijaństwo jest lepsze od islamu. Próbowała się wykręcić, ale prowadzący wywiad nie dawał za wygraną. Stwierdziła, że islam jest źródłem wszelkiego zła dla mieszkańców krajów muzułmańskich, w końcu jednak zmuszona do odpowiedzi zrobiła krótkie porównanie postaci Jezusa i Mahometa. Ten pierwszy, nauczyciel, przemawiający przeciw gwałtom, ten drugi wojownik, który jednej nocy obciął głowy ośmiuset jeńcom i wziął do swojego namiotu kobietę, której ojca i brata chwilę wcześniej zabił.


Mahomet poślubił sześcioletnią dziewczynkę, ale łaskawie zgwałcił ją dopiero, kiedy miała lat dziewięć. Nieustannie nawoływał do mordowania w imię Allaha, sam był wodzem i zajmował się mordowaniem i grabieżą. Życiorys muzułmańskiego proroka, który jest wzorem dla każdego muzułmanina, to życiorys przestępcy, który powinien być w cywilizowanym społeczeństwie natychmiast aresztowany i w oparciu o istniejące dowody skazany na dożywocie bez prawa wcześniejszego zwolnienia. Życiorys masowego mordercy, kryminalisty, bigamisty i rabusia.


Wafa Sultan nie wierzy w umiarkowany islam, jak długo islam wspiera się na Koranie, na życiorysie Mahometa i jego hadisach, jej zdaniem szanse na reformę islamu są praktycznie rzecz biorąc znikome.


Patrząc w ten sposób możemy powiedzieć, że wszystkie czarodziejskie sztuczki Jezusa, jeśli nawet mąciły ludziom w głowach, to w porównaniu z przekazem Mahometa były kompletnie niewinne. Co więcej, Jezus był reformatorem, jego faktyczny czy wymyślony życiorys jest świadectwem potępienia przemocy i okrucieństwa. Opowieść o dobrym Samarytaninie, czy opowieść o cudzołożnicy to wezwanie do tolerancji i do powstrzymania barbarzyńskiego obyczaju kamienowania kobiet.


Biblijne wezwania do okrucieństwa, pochwała niewolnictwa, pochwała tortur, to wszystko zniknęło nie tylko w chrześcijańskich ewangeliach, ale zniknęło również w religii żydowskiej i to na długo przed pojawieniem się islamu. Moglibyśmy mówić o swoistej ortodoksji Mahometa wobec najbardziej okrutnego oblicza biblijnego Boga z czasów starożytnych.


Oczywiście ewangelie i praktyka chrześcijan, w szczególności od momentu, gdy religijni przywódcy przenieśli się z katakumb do pałaców i mogli się serdecznie zająć swoimi faktycznymi i domniemanymi krytykami, sprawiały wrażenie pewnej niespójności. Nowy Testament jest jednak radykalnie złagodzoną instrukcją życia po bożemu i Syn Boży zarówno w porównaniu z Ojcem Niebieskim i Prorokiem Mahometem to kompletny mięczak, a już chrześcijański Duch Święty wydaje się przypominać oddziały pokojowe ONZ.


Syryjska przeciwniczka islamu jest zdecydowanie niechętna nawracaniu muzułmanów na chrześcijaństwo. Sprawia wrażenie jakby z jakiegoś powodu wolała zwyczajne świeckie społeczeństwo, zwykłą ludzką życzliwość, która nie odwołuje się ani do Koranu i szariatu, ani do Nowego Testamentu i katechizmu, ale jest oparta na zwykłej przyzwoitości i jest strzeżona świeckim prawem, za którym stoją świeckie sądy, a nie duchowni.


Niechęć do porównywania żydowskiego biblijnego Boga, Jezusa i proroka Mahometa w poszukiwaniu lepszej religii ma swoje uzasadnienie. Trudno się nie zgodzić z Markiem Twainem, że postęp moralny dokonuje się nie dzięki religii, a w miarę wyzwalania się od religii. Żadna religia nigdy nie rezygnowała dobrowolnie z totalitarnych zapędów, z ingerencji we wszystkie dziedziny życia społecznego i pełnej kontroli wszystkich dziedzin życia prywatnego.


W chrześcijaństwie mieliśmy szczęście, że nigdy nie udała się pełna jedność tronu i ołtarza, że byliśmy świadkami wiecznej rywalizacji między władzą świecką i religijną, że instytucjom religijnym, mimo ogromnych wysiłków, nie udało się podporządkować sobie całkowicie nauki i oświaty, że jakimś cudem (bo jakże to inaczej nazwać) część elit raz za razem wyrywała się z kajdan religijnej tradycji.


Porównanie życiorysów Jezusa i Mahometa może być pouczające. W pewnym sensie już Jezus był buntownikiem i możemy obserwować w kolejnych buntach i sporach teologicznych ślady ucieczki od dzikiej mentalności (i moralności) starożytnych plemion Bliskiego Wschodu.


Wafa Sultan wydaje się mieć rację, stanowiący fundament islamu życiorys Mahometa nie wydaje się dawać nadziei na jakąś muzułmańską reformację. Równocześnie w minionym stuleciu byliśmy świadkami, jeśli nie laicyzacji, to osłabienia znaczenia religii w społeczeństwach muzułmańskich. W Turcji był to świadomy wysiłek budowania świeckiego państwa przez Kemala Atatürka i jego zwolenników, w innych krajach przez pewien czas elity poszukiwały natchnienia w świeckich ideach, chociaż nigdy nie była to ani demokracja, ani nawet oświecony absolutyzm (jedyna próba oświeconego absolutyzmu w wydaniu szacha Iranu nie prezentowała się specjalnie atrakcyjnie, chociaż w miarę upływu czasu w Iranie przybywa ludzi przekonanych, że jego obalanie przy pomocy sojuszu religijnych fanatyków z komunistami nie było najlepszym pomysłem). Muzułmańskie elity najpierw kusił faszyzm, a potem komunizm. Obecny zdumiewający nawrót do religijnego fundamentalizmu jest oczywiście silniejszy w krajach islamu niż w krajach o tradycji chrześcijańskiej, ale samo zjawisko obserwujemy po obu stronach religijnej barykady, a tak uderzająco łagodniejszy od życiorysu Mahometa życiorys Jezusa nic a nic nie przeszkadza, żeby był on inspiracją dla ideologów nienawiści. Chwilowo nie tak skuteczną jak ukochany morderca, gwałciciel i rabuś, ale wystarczająco silną, żeby się zastanawiać nad przyszłością demokracji, której atrakcyjność wydaje się zanikać w oczach. Nasi chrześcijańscy księża-pedofile nie odwołują się jednak do wzorów z życiorysów Syna Bożego, a nawet czasem udają zawstydzonych. Wzywają do mocniejszej wiary bełkocząc o holokauście nienarodzonych.


Dziki, plemienny Bóg nomadów został przed dwoma tysiącami lat nieco ucywilizowany, zapewne pod dyskretnym wpływem bogów greckich i rzymskich, by odrodzić się w swej pierwotnej formie w religii Mahometa. Wraz z upadkiem Imperium Osmańskiego zdawało się, że zmagania między różnymi dziedzicami tej absurdalnej religijnej schedy na zawsze odeszły do historii. Odżyły ze zdwojoną siłą, kiedy Zachodowi rękawicę rzucił Daleki Wschód skutecznie konkurując na polu gospodarczym, wyzwalając się w ciągu kilku dziesięcioleci z cywilizacyjnej zapaści i pozostawiając świat muzułmański na szarym końcu peletonu. Jeszcze bardziej sfrustrowani, jeszcze bardziej upokorzeni własną nieudolnością, szarpani przez demagogów, muzułmanie uwierzyli, że odzyskają godność pod hasłami „Bóg, Honor i Ojczyzna", niech żyje śmierć.


Czy to właśnie islamskie wyzwanie wyzwoliło nowy chrześcijański radykalizm? Nie sądzę, aby to był główny powód, ten nowy chrześcijański radykalizm jest raczej reakcją na laicyzację, na opustoszałe kościoły, może również na poczucie zagubienia w świecie, w którym zalew informacji stawia jednostkę w obliczu ciągłych wyborów, przy równoczesnym coraz większym rozmyciu autorytetów. Społeczna atomizacja stworzyła zapotrzebowanie na stado i pasterza, na dawne, proste więzi społeczne oparte na przypisaniu, na wspólnych śpiewach i rytualnych gestach. Konfrontacja z islamem zaledwie wzmocniła to zapotrzebowanie na prymitywne religijne wspólnoty.


Wafa Sultan mówi — ani Mahomet, ani Jezus. Człowiek współczesny wydaje się miotać między poszukiwaniem jakiejś łagodniejszej wersji Boga, Boga bezosobowego, pogodzonego ze współczesną moralnością i współczesną nauką, Boga, którego strażniczkami są łagodne kapłanki i dżentelmeni głoszący niepewność swojej wiary lub otwarcie przyznający się do ateizmu, a drugim nurtem kuszącym egzorcystami, ogniem piekielnym oraz czarnookimi dziewicami czekającymi za bramą męczeńskiej śmierci. Tu Bóg ludobójca i sadysta króluje niepodzielnie, strzegąc przed pokusą myślenia i gwarantując poczucie sensu życia znajdowanego we wspólnocie plemiennego okrucieństwa.


Słuchając kulturalnej rozmowy Jacka Pałasińskiego z Adamem Michnikiem miałem dziwne wrażenie, że mieszkająca w USA syryjska lekarka mówi o tych naszych problemach i dylematach więcej. Może dlatego, że jest psychiatrą.


Chwilowo mamy święto niepodległości. Państwowe święto, z państwowym marszem i państwowym bogiem na ustach.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. ot ci komentarz Leszek 2021-11-12


Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Czy Polacy wybiją się na uczciwość?   Koraszewski   2013-12-04
Nasze państwo   Koraszewski   2013-12-04
Do siego roku   Kruk   2013-12-31
Atak gendera   Kruk   2014-01-05
Czego się boi pani Dulska?   Koraszewski   2014-01-07
Pluralizm nieporozumień   Koraszewski   2014-01-12
Bezdroża wiary i niewiary   Koraszewski   2014-01-22
Za małe zdjęcie   Hili   2014-02-10
O naruszeniu dóbr osobistych   Hili   2014-02-21
Wredność i medycyna   Koraszewski   2014-02-25
Zbrodnie w cieniu krzyża   Koraszewski   2014-04-13
Samorządna i niezależna   Koraszewski   2014-05-06
Kto zwariował, Panie Ministrze?   Koraszewski   2014-05-26
Podniebny lotku demokracji   Kruk   2014-05-29
Kiedy wolność ma znikomą szkodliwość społeczną?   Koraszewski   2014-06-01
Lekarz religijnie zmodyfikowany   Kruk   2014-06-06
Reguły gry ...i kamieni kupa   Koraszewski   2014-06-19
O wyciu brzydkich kaczątek   Koraszewski   2014-06-24
Byk, niedźwiedź i trzy krzyże   Koraszewski   2014-07-07
Religia, małpa, nauka.pl   Kruk   2014-07-12
 Nie tylko błazen   Koraszewski   2014-07-20
Wczesna inicjacja   Kruk   2014-07-21
Różne ruchy obrony konstytucji   Koraszewski   2014-07-30
Coma, czyli różne sposoby walki o życie   Szczęsny   2014-08-11
Jak kopnąć w rzyć, panie premierze?   Koraszewski   2014-08-23
Gmina musi się rozwijać   Kruk   2014-10-17
Państwo ćwierćwyznaniowe   Koraszewski   2014-10-23
Szatan, dynia, dziecko   Kruk   2014-10-31
Antagonizm polsko-ukraiński w cieniu igraszek Kremla   Koraszewski   2014-11-03
Państwo jako stróż dzienny   Koraszewski   2014-11-05
Idioci bez granic   Kruk   2014-11-21
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2014-11-22
Nośnik outdoorowy   Kruk   2014-11-30
Szkoła poszukuje ateochety   Kruk   2014-12-05
Ojczym narodu   Kruk   2014-12-13
Wesołych Świąt   Kruk   2014-12-24
Uwaga niewypał   Kruk   2015-01-14
Yes we cat   Koraszewski   2015-01-27
Kwiczoły z 15 PAL-u   Koraszewski   2015-01-30
Wolność słowa i technika   Koraszewski   2015-02-05
Czy mamy wpływ na cokolwiek?    Koraszewski   2015-02-11
Uśmiech nowej twarzy podobno nowej lewicy   Koraszewski   2015-02-20
Inscenizacja kłamstwa, czyli nowa sztuka sakralna   Koraszewski   2015-03-05
Uwagi o życiu Stanisława Staszica   Koraszewski   2015-03-14
Katolicy, protestanci i nasza przyszłość   Koraszewski   2015-03-30
PAP ma Alę, Ala ma Hamas   Koraszewski   2015-04-07
W poszukiwaniu konstytucyjnych demokratów   Koraszewski   2015-04-27
Państwo i boska komedia   Koraszewski   2015-05-05
Kto wygrał i co wygrał?   Koraszewski   2015-05-26
Refleksje pobożocielne i Ewangelia św. Mateusza   Koraszewski   2015-06-06
Mój prezydent, moja premier   Kruk   2015-09-09
Uchodźcy, polityka i demografia   Koraszewski   2015-09-16
Pięcioro (raczej nie) wspaniałych   Koraszewski   2015-10-07
Polska w ruinie, idziemy głosować   Koraszewski   2015-10-21
Czy musimy tolerować nienawiść i wezwania do nietolerancji?   Koraszewski   2015-11-12
Nowe wraca, a życie idzie dalej   Kruk   2015-11-17
Śmiać się, płakać, czy działać?   Koraszewski   2015-11-23
Stowarzyszenia Konstytucyjnych Demokratów nie ma   Koraszewski   2015-12-02
Burzliwe życie brakujących ogniw   Kruk   2015-12-08
Ten prezydent łamie prawo   Koraszewski   2015-12-09
Państwo na prawach bożych,czyli długa droga od Józefa Kępy do Beaty Kempy   Koraszewski   2015-12-14
Świąteczny prezent dla Prezesa   Kruk   2015-12-24
Modlitwy o wstawiennictwo – poradnik   Kruk   2015-12-26
Jak się kler z szatanem mocuje   Koraszewski   2015-12-28
A ja was zjadacze chleba i tak dalej   Kruk   2015-12-31
Dlaczego nie chcę być polskim inteligentem   Koraszewski   2016-01-04
Tako rzecze panna Krysia   Kruk   2016-01-05
Występując w obronie moich przywilejów   Koraszewski   2016-01-14
Polska hybrydowa, czyli system parlamentarno-prezesowski   Kruk   2016-01-16
Powrót fundamentalnych wartości   Pietrzyk   2016-01-19
Rigor mortis   Kruk   2016-01-25
Zamienianie słowa w ciało   Koraszewski   2016-01-26
W Polsce, czyli w Europie   Koraszewski   2016-02-01
Książę Świebodzina i okolic   Kruk   2016-02-19
Historia i Instytut Narodowego Alzheimera   Koraszewski   2016-02-20
Jan Hartman wzywa do polemiki   Koraszewski   2016-03-03
ONI polską racją stanu   Kruk   2016-03-10
Pycha wierzącego, pokora ateisty   Kruk   2016-04-01
Kochaj bliźniego swego czyli rzecz o aborcji   Koraszewski   2016-04-04
Błędy lekkie, ciężkie i śmiertelne   Koraszewski   2016-04-07
Sens picia ateisty   Kruk   2016-04-11
Nie zgubić ani jednego zarodka   Koraszewski   2016-04-12
Czy politycy byli głusi, czy zagubieni?   Koraszewski   2016-04-15
Utopia, czyli dlaczego historia niczego nas nie uczy?   Ferus   2016-04-17
List otwarty do Prymasa PolskiArcybiskupa Wojciecha Polaka   Koraszewski   2016-04-19
Antyaborcyjne paranoje, albo teoria krzyczącego zarodka   Pietrzyk   2016-04-25
Święto Konstytucji, czy świętowanie zdrady?   Koraszewski   2016-05-03
Gimnazjalna Loża Masońska   Kruk   2016-05-06
Czy leci z nami psychiatra?   Koraszewski   2016-05-10
Nasza partia jest czystą demokracją   Koraszewski   2016-05-13
Paraliż postępowy polską racją stanu   Kruk   2016-05-22
Tylko „Świerszczyk” nie  kłamie   Koraszewski   2016-05-27
Co państwu dolega?   Koraszewski   2016-06-07
O Polskę parlamentarną, czyli kilka myśli po lekturze informacji o projekcie.   Koraszewski   2016-06-09
Serce Prezesa ogrzeje Polskę   Kruk   2016-07-20
Uwagi o rozważaniach o naprawie Rzeczpospolitej   Koraszewski   2016-07-31
Klauzula zdeprawowanego sumienia   Koraszewski   2016-08-03
Nagie szaty króla czyli plaga bytów pozornych   Koraszewski   2016-08-26
Burdel w Izbie Gminnych Lordów   Koraszewski   2016-09-15
Bitwa o historię i nauki ścisłe   Koraszewski   2016-09-20

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk