Prawda

Czwartek, 25 kwietnia 2024 - 09:02

« Poprzedni Następny »


Hogwart potrzebny od zaraz


Andrzej Koraszewski 2018-04-24


Klasa średnia się grodzi. „Gazeta Wyborcza” odkryła zjawisko znane od stuleci, a po transformacji zauważalne w Polsce w dużych miastach w postaci osiedli mieszkaniowych o wyższym standardzie, często otoczonych murem, iżby się tam nie szwendał element niepożądany. W Anglii od wielu stuleci ludzie powtarzają twierdzenie o tym, co jest stałym trendem: klasa średnia rośnie, a Kościół jest coraz bardziej skorumpowany. Wcześniej grodzili się królowie, arystokraci i biskupi, zaś klasa średnia informowała, że jest klasą średnią nieco lepszymi domami, odrębnymi ulicami i dzielnicami. Ci, którzy grodzili się wcześniej narzekają, że ci, którzy grodzą się później, nie powinni tak robić, bo to paskudnie. Wątpliwe jednak, aby ich lamenty przyniosły oczekiwany skutek w postaci powszechnej miłości i braterstwa.

Grodzenie się klasy średniej nie wydaje się być najpoważniejszym dramatem naszych czasów. Grodzenie się zaczyna się od przedszkola i szkoły podstawowej. Kto może ucieka od przemożnego wpływu pani Zalewskiej (wcześniej Romana Giertycha) i szuka dla swoich dzieci możliwości rozwoju pozwalających prognozować, że będą czytały więcej niż jedną książkę rocznie i że nie będą to „Żywoty Świętych”. Pani Zalewska i jej kohorty gwarantują, że dziecko sięgające po „Harrego Pottera” zostanie przywołane do porządku i pouczone, że takie lektury szkodzą polskiej duszy od poczęcia do naturalnej śmierci.


Nauczyciele domagają się wyższych płac i docenienia tych, którzy rzeczywiści uczą zdobywania wiedzy i umiejętności (a to jest głęboko sprzeczne z podstawą programową pani Zalewskiej, jej przełożonych i jej podwładnych). Stąd też klasa średnia (zapewne nie cała, ale znaczna jej część), już od pewnego czasu podejmuje próby odgrodzenia się i utrudnienia elementom niepożądanym szwendania się po placówkach oświatowych, do których posyłają swoje dzieci.  


Jako społeczeństwo będziemy płacić cywilizacyjną zapaścią za to, że państwowe placówki edukacyjne w łapach PIS-u w jeszcze większym stopniu niż w poprzednim okresie częściej zabijają talenty niż je rozwijają, co oznacza, że potencjał intelektualny naszego społeczeństwa nie będzie wzrastał w takim tempie, jakiego wymaga uczestnictwo w nowoczesnym świecie. Watykan wydaje się zazdrościć islamowi policji religijnej na ulicach i dominującego wpływu duchowieństwa na szkolnictwo na wszystkich poziomach. Polska jest wierną córą Watykanu, zaś od czasu, kiedy nasz człowiek był papieżem, nasza potrzeba ponownego przekształcenia placówek oświatowych w miejsca kultu, rośnie z roku na rok i przynosi coraz lepsze efekty w postaci dramatycznie spadającego czytelnictwa książek i periodyków.


Przeczytałem w „Gazecie”, że „Nauczyciele bywają słabi, bo źle im płacimy, a źle im płacimy, bo bywają słabi. Przerwijmy to błędne koło. Podnieśmy nauczycielom pensje i wymagajmy od nich więcej.”


Obawiam się, że żadne pieniądze nie zmienią nauczyciela, który nigdy nie powinien zdać egzaminu wstępnego do seminarium nauczycielskiego (zwanego obecnie wyższą szkołą pedagogiczną), w nauczyciela, którego chcielibyśmy dla naszych dzieci. Idea, że wystarczy więcej zapłacić, jest nieporozumieniem. Fachowca trzeba wykształcić, a żeby dobrze wykształcić trzeba przeprowadzić ostrą selekcję na etapie wstępnym (wiedząc w dodatku, co chcemy osiągnąć i jakie powinniśmy stosować kryteria selekcji).


Życie ma swoje prawa i warto sobie uświadomić fakt, że nawet jeśli PiS diabli wreszcie wezmą, to radykalna zmiana jakości naboru i kształcenia w seminariach nauczycielskich jest równie nierealna jak radykalna zmiana naboru i jakości kształcenia w seminariach dla duchownych. Tradycja będzie ciążyła i kształcenie potworów w rodzaju pani Zalewskiej może pod rządami pani Zalewskiej się nasilić, ale nie załamie się po jej zniknięciu. System wypuszczał i nadal wypuszcza również wspaniałych nauczycieli, których talentu i powołania nie udaje się zniszczyć w procesie edukacji, a następnie w procesie wdrażania do nauczycielskiego zawodu.


Grodząc się klasa średnia zgłasza czasem zapotrzebowanie na tych właśnie nauczycieli (płacąc im nieco lepiej niż państwo) za dostarczanie usług, których państwo młodemu pokoleniu odmawia. Sami nauczyciele (ci z prawdziwego zdarzenia), szukają również miejsca, w którym nie tylko lepiej zarobią, ale będą również mogli uczyć bez narażania się na dąsy przełożonych i kolegów nauczycieli, ale również (a może przede wszystkim) na element niepożądany w postaci rodziców gniewających się na to, że ich dzieci namawia się na czytanie książek, o których ci rodzice słyszeli od pasterzy, że straszne.


O Lubartowie było głośno (może nie dość głośno), ale Lubartów nie jest wyspą na polskiej mapie. Przeciwnie, Lubartów jest typowy. To, co stało się w Lubartowie mogło wydarzyć się również w Dobrzyniu  nad Wisłą, w Grudziądzu, czy w Kościanie. W Lubartowie nauczyciele podjęli próbę zmobilizowania uczniów do czytania (i to również w języku obcym), a oburzeni rodzice stanowczo zaprotestowali. Nauczyciele wyszli z założenia, że mobilizacja uczniów jest udana wtedy, kiedy apelując do zainteresowań uczniów wyzwala energię i zapał do zrobienia znacznie więcej niż to absolutnie niezbędne.


W Lubartowie postanowiono to zrobić za pomocą „Harry Pottera”. Jak 21 kwietnia donosiło lubelskie wydanie „Gazety Wyborczej” nauczyciele języka angielskiego w lubartowskiej szkole numer 3 rzucili pomysł:

„Na początku zapowiadało się skromnie. Miało być tylko czytanie książki po angielsku i konkurs. To miał być jeden dzień – wspomina propozycję nauczycieli Marian Bober, dyrektor szkoły.


Gdy przystał na propozycję, a nauczyciele powiedzieli o tym uczniom, ci stwierdzili, że impreza powinna mieć większy zasięg. Do podstawówki chodzi ponad tysiąc dzieci, więc nowych pomysłów przybywało. Młodzież kochająca Harry'ego zaczęła układać pytania do quizów, zaplanowano też maraton filmowy z Potterem połączony z nocowaniem w szkole. Miały być lekcje tematyczne w salach udekorowanych na wzór Szkoły Magii w Hogwarcie, do której uczęszcza książkowy czarodziej-bohater. Część uczniów kupiła stroje głównych bohaterów sagi o Potterze. A nauczyciele mieli zorganizować pokazy fizyczno-chemiczne, które podważyłyby istnienie magii. Bo miała to być mimo wszystko impreza edukacyjna.”

Prawdopodobnie zapomnieli w jakim kraju mieszkają, bo niebawem podobno w szkole pojawili się kochający rodzice. Mówili, że sobie nie życzą, grozili sądem, pokazywali wycinki z gazet, że to promocja okultyzmu, satanizmu i magii. Dyrektor zabawę odwołał, trochę licząc na to, że inni rodzice zaczną naciskać, żeby jednak pozwolić się dzieciom uczyć. Jeden z radnych zaproponował nawet przeniesienia imprezy poza szkołę, ale i dzieci i dorośli stracili zapał.


„Gazeta” pisze, że z tymi niezadowolonymi rodzicami to może być trochę lipa i że zdaniem mieszkańców główni protestujący to lokalny proboszcz i pisowski burmistrz Lubartowa. W niedzielę wielkanocną ksiądz proboszcz powiedział ponoć podczas swego kazania, że „Jeśli wierzycie w Jezusa zmartwychwstałego, to się nie będziecie zastanawiać się, czy wybrać Harry'ego Pottera, czy jego”.


W moim miasteczku młodzież opowiadała mi o podobnych kazaniach i podobnych naukach katechetek, a takich miast i miasteczek mamy tysiące.


Nawiasem mówiąc, krajowi nieumiarkowani katolicy sami tego nie wymyślili, podejrzliwość wobec książek o Harrym Potterze wyszła z samego Watykanu.


Pierwszy wystrzał z „Aurory” to wypowiedź naczelnego wówczas watykańskiego egzorcysty, ojca Gabriele Amortha, który zapewniał, że wypędził z ludzi kilkadziesiąt tysięcy demonów, a demony widział wszędzie i we wszystkim. Ówże świątobliwy mąż w Roku Pańskim 2001 orzekł, że „za Harrym Potterem kryje się sygnatura księcia ciemności”.


Po takim werdykcie ani proboszcz, ani pisowski burmistrz Lubartowa nie mogli się wahać, chociaż uczciwie mówiąc nie jest pewne, czy wiedzą, kto pierwszy diabła w Harrym Poterze dostrzegł. W dwa lata później prasa zachodnia pisała, że Jan Paweł II, na Harrego Pottera spojrzał przyjaźnie, ale niektórzy przedstawiciele Stolicy Piotrowej stanowczo temu zaprzeczają i twierdzą,  że to krecia robota monsignore Petera Fleetwooda, który lekkomyślnie powiedział dziennikarzom, że „jeśli dobrze rozumiem, to intencją autorki było pomożenie dzieciom w zrozumieniu różncy między dobrem i złem”.  Dzienikarze twierdzą, że coś takiego powiedział sam Jan Paweł II, ale inni zapewniają, że to fake, więc obawiam się, że jak to było z Janem Pawłem II i Harrym Potterem to już się nigdy nie dowiemy.


Znacznie lepiej udokumentowane jest stanowisko kardynała Ratzingera, który jeszcze jako naczelny watykański inkwizytor napisał w 2003 roku list dziękczynny do niemieckiej katolickiej socjolożki, Gabriele Kuby, która podjęła się trudu dodania naukowej patyny do werdyktu watykańskiego egzorcysty. „Nie zamierzam malować diabła, tam gdzie go nie ma, pisała owa socjolożka,  ale kiedy go widzę na własne oczy, kiedy moja inteligtencja i moje serce informują mnie, że jest diabeł namalowany na ścianie, chociaż wszyscy widza na tej samej ścianie tylko tapetę w kwieciste wzory, czuję się zobowiązana by dać świadectwo prawdzie, niezależnie, czy jest ona wygodna, czy niewygodna.” Jej książka nosiła tytuł Harry Potter—gut oder böse? (Harry Potter dobry czy zły) i w odpowiedzi na tę książkę prefekt Kongregacji Nauki Wiary, a późniejszy Benedykt XVI, napisał:

„Dziękuję bardzo za tę pouczającą książkę. Dobrze, że oświeciłaś ludzi na temat Harry Pottera, ponieważ to są subtelne uwodzenia, które działają niezauważenie i głęboko burzą chrześcijańską duszę, zanim zdąży się ona rozwinąć właściwie.” (Kardynał Joseph Ratzingedr, 7 marca 2003r.)

Ten list rozpoczął prawdziwą wojnę Kościoła z książką, którą młodzież chciała czytać, którą dobrzy nauczyciele uważają za wspaniałą, ale która dla Kościoła jest równie straszna jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.


Wróćmy jednak do odgradzania się klasy średniej. W bardzo już odleglych latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, Jacek Kuroń rzucił hasło: „Nie palmy komitetów, zakładajmy własne”. Józef Kuśmierek, słynny latający reporter, zaproponował, żeby zakładać komitety rodzicielskie, przypominając znaczenie takich rodzicielskich komitetów w czasie zaborów. Kościół miał tu inne pomysły i z cichym błogosławieństwem PZPR, niebawem powstały setki komitetów budowy kościołów. Innymi słowy i Kuronia posłuchano, i Partii to w niczym nie zaszkodziło, a i fundament pod wolną, katolicką Polskę został zbudowany.


Do hasła Józefa Kuśmierka wrócić warto, a że Kościół powszechny oświaty powszechnej wspierać raczej nie będzie, może grodzić się trzeba, iżby element niepożądany nie zablokował normalnego rozwoju chociażby tych dzieci, których rodzice gotowi są szukać nauczycieli z prawdziwego zdarzenia i łożyć na ich utrzymanie.


Do lubartowskiego proboszcza pretensji mieć nie można, a i czasu na takie pretensje trochę szkoda. Ostatecznie polityka jest sztuką realizowania tego, co jest możliwe. A nie ma rzeczy ważniejszej niż przyszłość naszych dzieci, osobliwie, że jeśli kiedyś okaże się, że lud chciałby innych szkół, w których głos nauczyciela jest ważniejszy od głosu proboszcza, to ktoś w tych szkołach będzie musiał uczyć, więc ratujmy przed zmorą koszmarnej oświaty co i kogo się da.


Amerykanie mieli wielką reformę szkół pd hasłem „Nie zgubić ani jednego dziecka”, na reforrmę pod takim hasłem Polska będzie długo czekała, tymczasem jednak ratujmy przed ONYMI każde dziecko, które można uratować.


P.S. Przypominam raz jeszcze słowa autora naszego państwowego hymnu:

"Myśleć nas nie uczono, nawet zakazywano. Być inaczej nie mogło. Rządu opieka nie rozciągła się do edukacji publicznej. Poruczona zupełnie została jezuitom, i od nich jeszcze ciemniejszym … tak nazwanych dyrektorom, w których dzikie i tyrańskie ręce z woli rodziców wpadliśmy. W nich żywość dowcipu, ciekawość, łatwe pojęcie, te dary najdroższe natury, gdy dobrze z młodości prowadzone, były w ich oczach przywarą; mimo wiek i krew samą należało być zlodowaciałym, ponurym, milczącym i jak zwykle mnichy, aż do podłości pokornym. Nie dano duszy pokarmu i nawet ciału gimnastyki broniono. Barbarzyńcy! Chcieli mieć z młodzieży cienie i mary, z obywateli przeznaczonych do służenia ojczyźnie radą i orężem — nieczułe stwory… Oni to rzucili nasienie zguby naszej publicznej, które nam wydało owoc hańby i niewoli..."
Józef Wybicki: Moje życie, Kraków 1927, str.9-10.


Tipsa en vn Wydrukuj



Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

„Moje życie jest klęską”   Koraszewski   2020-09-14
„Uwaga, tu obywatelki i obywatele, to jest legalne zgromadzenie!”. Powolne budowanie mostów ponad podziałami.   Górska   2020-12-19
„WSZYSCY WIEDZĄ”   Kłys   2018-03-05
“Ewa” i Pola. Głos kobiet żydowskich   Walter   2023-06-14
Doktor Dolittle i zielony kanarek    Garczyński-Gąssowski   2020-12-12
Czy można reaktywować Komisję Edukacji Narodowej   Koraszewski   2019-01-14
O seksie, moralności i religii   Koraszewski   2017-08-06
 Byłem z Romanem na ty   Koraszewski   2021-11-09
 Nie tylko błazen   Koraszewski   2014-07-20
Apel Stowarzyszenia Miłośników Logiki Nieformalnej   Kruk   2017-08-18
Bóg Kościołem upupiony   Koraszewski   2020-03-05
Ból głowy po święcie pracy   Kruk   2022-05-02
Biblia Dobrej Zmiany(plagiat)Marcin Kruk    Kruk   2018-12-28
Burdel w Izbie Gminnych Lordów   Koraszewski   2016-09-15
Błędy lekkie, ciężkie i śmiertelne   Koraszewski   2016-04-07
Chrześcijańskie wartości w pisowskim sosie   Koraszewski   2020-10-26
Chwała Bogu, mamy święto maryjne   Kruk   2019-05-03
Czy mamy wpływ na cokolwiek?    Koraszewski   2015-02-11
Czy Polacy wybiją się...   Koraszewski   2017-03-02
Czy politycy byli głusi, czy zagubieni?   Koraszewski   2016-04-15
Do posłanki co dyskutować chciała   Koraszewski   2016-11-19
Dowcipy, memy, przysłowia    Koraszewski   2018-06-02
Groza reedukacji narodowej   Koraszewski   2021-02-27
Idioci bez granic   Kruk   2014-11-21
Infantylizmofilia czy chrześcijańska myśl światła?   Koraszewski   2017-04-14
Inscenizacja kłamstwa, czyli nowa sztuka sakralna   Koraszewski   2015-03-05
Intronizacja Chrystusa, czyli powiedzcie Allahu akbar   Koraszewski   2016-11-23
Jak sztuczna inteligencja wyssała antysemityzm z  mlekiem matki   Koraszewski   2019-03-03
Kobieta superpatronką roku 2017   Koraszewski   2016-11-07
List otwarty do Prymasa PolskiArcybiskupa Wojciecha Polaka   Koraszewski   2016-04-19
Mroczny cień udrapowanych autorytetów   Koraszewski   2017-08-23
Narodowy socjalista pisze do mnie list   Koraszewski   2017-01-11
O Polskę parlamentarną, czyli kilka myśli po lekturze informacji o projekcie.   Koraszewski   2016-06-09
O płodności intelektualnego onanizmu   Kruk   2017-03-14
Ogień narodowy, czyli patriotyzm patologiczny   Koraszewski   2017-03-10
Państwo na prawach bożych,czyli długa droga od Józefa Kępy do Beaty Kempy   Koraszewski   2015-12-14
PAP ma Alę, Ala ma Hamas   Koraszewski   2015-04-07
Pluralizm nieporozumień   Koraszewski   2014-01-12
Powrót fundamentalnych wartości   Pietrzyk   2016-01-19
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2014-11-22
Przypowieść o Janie i Fortepianie   Kruk   2017-11-21
Samorządna i niezależna   Koraszewski   2014-05-06
Stowarzyszenia Konstytucyjnych Demokratów nie ma   Koraszewski   2015-12-02
Uchodźcy a sprawa polska   Koraszewski   2017-07-08
Utopia, czyli dlaczego historia niczego nas nie uczy?   Ferus   2016-04-17
Wolna prasa, wolność słowa, wolność handlu    Koraszewski   2018-08-24
Z notatnika starego państwowca   Koraszewski   2020-10-17
Świąteczny prezent dla Prezesa   Kruk   2015-12-24
Raz na ludowo   Łukaszewski   2020-08-11
Zawieszony w prawach członka   Kruk   2021-07-21
Zupa z gwoździa do trumny z św. pamięci wkładką   Kruk   2017-11-01
Czy Polacy wybiją się na uczciwość?   Koraszewski   2013-12-04
A ja was zjadacze chleba i tak dalej   Kruk   2015-12-31
Adoracja Jezusa Użytkowego   Kruk   2018-04-28
Agenci propagandy nienawiści   Koraszewski   2023-11-05
Antagonizm polsko-ukraiński w cieniu igraszek Kremla   Koraszewski   2014-11-03
Antyaborcyjne paranoje, albo teoria krzyczącego zarodka   Pietrzyk   2016-04-25
Atak gendera   Kruk   2014-01-05
Awangarda umysłowego proletariatu   Kruk   2016-11-21
Bób, Hummus, Włoszczyzna   Koraszewski   2019-10-02
Bal w Świątyni Opaczności Narodowej   Koraszewski   2018-11-02
Bezdroża wiary i niewiary   Koraszewski   2014-01-22
Bitwa o historię i nauki ścisłe   Koraszewski   2016-09-20
Bliźni gorszego sortu i problem moralności   Koraszewski   2021-04-10
Bluźniercy, bałwanochwalcy i inni   Kruk   2018-01-30
Burzliwe życie brakujących ogniw   Kruk   2015-12-08
Byk, niedźwiedź i trzy krzyże   Koraszewski   2014-07-07
Być Polką – duma czy wstyd? Refleksje na tle obchodów stulecia odzyskania niepodległości   Górska   2018-11-14
Byłam w niebie, mówi ośmioletnia Ania   Kruk   2018-03-07
Błąd sprzed 30 lat, za który nadal płacimy   Koraszewski   2019-01-19
Cała Polska myśli o pięcie   Kruk   2018-06-14
Cała władza w ręce marginesu   Koraszewski   2018-11-28
Chuć w narodzie, czerep nadal rubaszny, dusza anielska trzepocze sztucznymi rzęsami   Kruk   2021-04-20
Chłopiec, którego zabito, ponieważ był Żydem   Koraszewski   2018-07-15
Cicho płynie solidarność   Koraszewski   2022-03-09
Co państwu dolega?   Koraszewski   2016-06-07
Codzienne obowiązki sołtysa honoris causa   Koraszewski   2021-06-26
Coma, czyli różne sposoby walki o życie   Szczęsny   2014-08-11
Costaguana dla Costaguańczyków   Koraszewski   2017-07-23
Cyrkowe fikołki, teatralne gesty i realne działania opozycji   Górska   2020-11-30
Czarny Poniedziałek był tylko początkiem długiego marszu   Koraszewski   2016-10-24
Czego się boi pani Dulska?   Koraszewski   2014-01-07
Czy dzisiejsza Polska jest demokracją?   Koraszewski   2019-01-24
Czy leci z nami psychiatra?   Koraszewski   2016-05-10
Czy można zrozumieć pamięć i tożsamość?   Koraszewski   2021-10-25
Czy musimy tolerować nienawiść i wezwania do nietolerancji?   Koraszewski   2015-11-12
Czy naród może zakochać się w demokracji?   Koraszewski   2018-05-16
Czy Polscy wybiją się i na co teraz?   Koraszewski   2019-09-28
Czy przywódcy organizacji rolniczych są największymi wrogami rolników?   Koraszewski   2022-10-15
Czy suweren jest blondynem?   Koraszewski   2017-06-30
Czy warto być Polakiem – wyjaśniamy   Koraszewski   2021-06-18
Czy wicepremier zarządzi wcześniejsze wybory?   Koraszewski   2021-04-14
Człowiek, katolik, przecie nie ssak   Koraszewski   2019-01-09
Człowieku, zbliża się Dzień Darwina   Koraszewski   2023-02-04
Demokracja umarła, niech żyje demokracja   Koraszewski   2021-04-30
Diabeł hasa po Księżych Górkach   Kruk   2019-11-21
Dla kogo feralna okaże się trzynastka?   Koraszewski   2019-08-31
Dlaczego film Holland jest zły   Wójcik   2023-09-20
Dlaczego nie chcę być polskim inteligentem   Koraszewski   2016-01-04
Do siego roku   Kruk   2013-12-31

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk