Prawda

Czwartek, 28 marca 2024 - 17:17

« Poprzedni Następny »


„Uwaga, tu obywatelki i obywatele, to jest legalne zgromadzenie!”. Powolne budowanie mostów ponad podziałami.


Weronika Górska 2020-12-19

Policja dobrej zmiany w akcji (Zdjęcie „Dzienik Łódzki).
Policja dobrej zmiany w akcji (Zdjęcie „Dzienik Łódzki).

Grudzień obfituje w ważne politycznie wydarzenia. Przede wszystkim premier Mateusz Morawiecki ostatecznie nie uległ demagogicznym hasłom o utracie suwerenności ze strony Solidarnej Polski i zgodził się zarówno na powiązanie budżetu Unii Europejskiej z praworządnością, jak również na transformację energetyczną. Dzięki temu w ramach pocovidowego Funduszu Odbudowy Polska otrzyma ponad sto miliardów złotych bezzwrotnych dotacji oraz ponad sto pięćdziesiąt miliardów pożyczek na ochronę zdrowia oraz unowocześnienie przemysłu, transportu i energetyki w proekologiczny sposób. Jednocześnie rolnicy i samorządy zachowają prawo do dalszego wsparcia finansowego, a studenci do nauki za granicą w ramach programu Erasmus.

Oczywiście, jest to dobra wiadomość. Przeraża jednak fakt, że ze względu na wewnętrzne tarcia w obozie Zjednoczonej Prawicy między PiS-em Jarosława Kaczyńskiego a Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry i Porozumieniem Jarosława Gowina Polacy, coraz ciężej doświadczeni pandemią oraz lockdownem, doznali kolejnego ogromnego stresu w związku z ryzykiem utraty unijnych środków. Przeraża odbieranie nam elementarnego poczucia bezpieczeństwa, przeraża, że to, co dla reszty europejskich społeczeństw stanowi normę i oczywistość, u nas staje pod znakiem zapytania i budzi ogromne kontrowersje.


Ponadto, nie można zapomnieć, że sama groźba postawienia weta stanowi kolejną katastrofę dyplomatyczną polskiego rządu, zaś ostateczne wycofanie się z niego przyniosło PiS-owi wzrost poparcia w ostatnich sondażach. Co prawda, PiS nie byłby już w stanie zbudować rządu większościowego, nawet w ewentualnej koalicji z Konfederacją (która wcale się do takiej koalicji nie pali, a ponadto w kolejnych sondażach plasuje się raz powyżej, a raz poniżej progu wyborczego), jednak póki ani Solidarna Polska, ani Porozumienie nie zrezygnują z koalicji z PiS-em (a niestety, mimo ciągłych utarczek, na razie tego nie robią), do przedterminowych wyborów raczej nie dojdzie. Nie dojdzie również do przegłosowania regularnie ponawianych przez opozycję wotum nieufności w stosunku do Kaczyńskiego czy Ziobry, których odejścia z polityki domaga się około 70% społeczeństwa.


Niepokoją również sondaże, które wskazują, że nawet nieprzychylni obecnej partii rządzącej Polacy nie są przekonani odnośnie gotowości opozycji do przejęcia władzy. Teoretycznie członkowie Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz pozaparlamentarnej Polski 2050 Szymona Hołowni rozmawiają, ale niestety zbyt mało wynika z tych rozmów. Wspólne wołanie o większe nakłady na służbę zdrowia, wspólny protest przeciwko zawetowaniu unijnego budżetu, wspólne żądanie dymisji Kaczyńskiego, wspólna rezolucja w europarlamencie krytykująca decyzję zależnego od Kaczyńskiego Trybunału odnośnie zakazu aborcji z przyczyn embriopatologicznych, jak również wspólne – mniejsze bądź większe – poparcie dla ulicznych demonstracji to dobry początek, jednak społeczeństwo coraz niecierpliwiej oczekuje kolejnych kroków. Po pierwsze, jasnej deklaracji, w jakich jeszcze kwestiach wszystkie ugrupowania się zgadzają, jaką Polskę po odsunięciu PiS-u od władzy chcą wspólnie budować (inaczej niż wspólnie nie mogą, bo żadne z nich nie ma więcej niż dwadzieścia kilka procent poparcia). Po drugie, wskazania kandydata na premiera, akceptowanego przez wszystkie cztery ugrupowania. Na opozycji jest wielu posłów i posłanek (zwłaszcza młodych), którzy są społecznie wrażliwi, energiczni, pomysłowi i dążą zarówno do lepszych rozwiązań legislacyjnych (niestety, na ogół blokowanych przez pisowską sejmową większość), jak też podejmują poselskie interwencje i kontrole. Brakuje wśród nich jednak charyzmatycznych liderów – zwłaszcza takich, którzy umieliby się porozumieć z pozostałymi liderami, akcentując bardziej podobieństwa niż różnice, wystrzegając się wzajemnych złośliwości oraz stawiając własne ambicje niżej niż wspólne dobro.


Kolejną przerażającą informacją jest to, że PiS agresywnie walczy o zachowanie władzy w samorządach, a zwłaszcza na prowincji, gdzie coraz bardziej mu się ona wymyka, o czym świadczą chociażby liczne antyrządowe protesty w małych miasteczkach, a nawet na wsiach. Z jednej strony zatem rządząca partia szczodrze rozdziela pieniądze jedynie tym miastom i gminom, w których wygrała wybory, opozycyjne samorządy pozostawiając na lodzie. Z drugiej strony – rękami i funduszami Spółki Skarbu Państwa Orlen – wykupuje lokalną prasę i serwisy internetowe należące do Grupy Polska Press, tym samym zyskując możliwość siania propagandy wśród siedemnastu milionów odbiorców. Najwyraźniej Telewizja Polska pod rządami Jacka Kurskiego oraz Radio Maryja pod rządami Tadeusza Rydzyka to dla PiS-u za mało. Pragnie przejąć wszystkie media w kraju (podobno kolejnym łakomym kąskiem jest dla niego „Rzeczpospolita”), aby wprowadzić faktyczną, aczkolwiek nie ustawową cenzurę.


„Kiedy niesprawiedliwość staje się prawem, opór staje się obowiązkiem” – twierdził Thomas Jefferson. Hasło to pojawia się czasami na transparentach obywatelek i obywateli, którzy razem z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet już od prawie dwóch miesięcy protestują przeciwko wyrokowi Trybunału, jak też przeciwko wielu innym działaniom rządu. Sceptycy twierdzą, że protesty nic nie dają, że Kaczyński pozostaje głuchy na głos społeczeństwa, że ani sam nie odejdzie z polityki, ani nie zgodzi się na wcześniejsze wybory. Ponadto skrupulatnie wyliczają, że w październiku w największym warszawskim proteście wzięło udział ponad sto tysięcy osób, a obecnie liczba ta spadła do kilku tysięcy. Podobnie wygląda sytuacja w innych miastach i miasteczkach – przykładowo, w Katowicach czy Sosnowcu zamiast tysięcy niezadowolonych na kolejnych demonstracjach pojawia się ich około setki, zaś w małych miejscowościach albo demonstrują jeszcze mniejsze grupki, albo już nikt. Nie brakuje również krytycznych głosów wobec liderki OSK, Marty Lempart. Jedni dowodzą, że jej wybuchowy temperament i ostry język dyskwalifikują ją jako przywódczynię, że gdyby była grzeczniejsza, to zyskałaby szersze poparcie społeczne. Inni z kolei, doceniając jej zaangażowanie i potencjał, jak na przykład Władysław Frasyniuk – dawniej wywodzący się z szeregów Solidarności polityk, a w ostatnich latach uczestnik organizowanych przez Obywateli RP protestów w obronie wolnych sądów – są rozczarowani, że Marta Lempart nie chce kandydować do sejmu i woli patrzeć na ręce władzy – każdej kolejnej – z poziomu organizacji obywatelskich.


Byłoby pięknie, gdyby same masowe, pokojowe – aczkolwiek pełne wściekłych okrzyków – demonstracje były w stanie zawstydzić zakochanych we władzy, pieniądzach i układach polityków na tyle, aby pokornie podali się do dymisji. Niestety, znacznie częściej niż pięknie, bywa trudno. Wystarczy przyjrzeć się historii działań sufrażystek, Mahatmy Ghandiego, Martina Lutera Kinga czy Nelsona Mandeli, jak również historii polskiej Solidarności czy aktualnym demonstracjom na Białorusi (pod wieloma względami będącymi inspiracją dla OSK), aby zrozumieć, że praw i wolności nie dostaje się, gdy tylko się tupnie nogą i pokrzyczy, lecz że trzeba długo i wytrwale o nie walczyć, wywierając nacisk na jednych polityków i szukając poparcia u innych.


Protesty, jak na razie, odniosły ten skutek, że haniebny wyrok Trybunału – zaostrzający i tak bardzo restrykcyjne polskie prawo aborcyjne – nie został opublikowany, a póki to się nie stanie, kobiety nadal mogą dokonywać aborcji z przyczyn embriopatologicznych. Oczywiście, wiele szpitali odmawia im tego prawa, powołując się na klauzulę sumienia, jednak tak było również wcześniej. Jednocześnie ogromnie wzrosła wiedza na temat organizacji feministycznych, pomagających w dokonaniu aborcji – bez pytania o powód takiej decyzji – za granicą, zaś Finlandia i Islandia zadeklarowały, że nie będą pobierać od Polek opłat za chirurgiczne usunięcie ciąży. Nareszcie też problem aborcji – oraz innych praw kobiet – przestał być nazywany tematem zastępczym. Coraz więcej centroprawicowych polityków zaczyna rozumieć, że jest to ważna kwestia społeczna, dostrzegając jednocześnie, że w pozostałych państwach Unii Europejskiej terminacja ciąży, podobnie jak edukacja seksualna i łatwy dostęp do antykoncepcji (które sprawiają, że aborcja jest zjawiskiem rzadkim), są legalne i akceptowane nie tylko przez lewicę, ale również przez sporą część prawicy.


Na fali protestów OSK coraz głośniej mówi się również o szeregu innych społecznych bolączek – przemocy wobec kobiet i dzieci, dyskryminacji osób LGBT, zapaści edukacji i służby zdrowia, w tym również psychiatrii dziecięcej, niedostatecznym wsparciu osób niepełnosprawnych i ich rodzin, kryzysie klimatycznym. Być może ów ogrom społecznego buntu wywarł pewien wpływ na ostateczne wycofanie się premiera Morawieckiego z zawetowania unijnego budżetu oraz na wyrażenie zgody na transformację energetyczną. Na pewno też zasiał panikę w umyśle Kaczyńskiego, który z jednej strony nasyła na protestujących coraz bardziej brutalną policję, a nawet bojówki narodowców, a z drugiej ucieka przed niezadowolonym tłumem w kamizelce kuloodpornej. Zarazem, podczas sejmowych wystąpień, coraz bardziej puszczają mu nerwy. To zaś może doprowadzić – prędzej czy później – do ostatecznego końca dyktatury Zjednoczonej Prawicy.


Kolejnym realnym skutkiem demonstracji jest wypowiedzenie przez ogromną część polskiego społeczeństwa posłuszeństwa Kościołowi, który poza mieszaniem się do polityki i wywieraniem nacisku na władze w kwestii zakazu aborcji ma na sumieniu zamiatanie pod dywan skandali pedofilskich i szereg innych grzechów (piętnowanych między innymi przez dokumentalne filmy braci Sekielskich i Marcina Gutowskiego, jak również przez fabularny Kler Wojciecha Smarzowskiego). Coraz więcej Polaków dokonuje apostazji i wypisuje dzieci z lekcji religii. W szkołach średnich w dużych miastach często większością staje się młodzież nieuczęszczająca na katechezę, a nie, jak przez ostatnie trzydzieści lat, ta, która na lekcje religii nie chodzi.


Największym sukcesem owego masowego zrywu jest jednak „przyspieszona lekcja wychowania obywatelskiego”, ogromna aktywizacja młodzieży, uświadomienie sobie przez nią, jak ważna jest praworządność i wolne sądy, jak bardzo ich brak może wpłynąć na fundamentalne dla każdego człowieka kwestie. Liderki OSK nie występują jednak wobec demonstrujących uczniów i studentów w roli mentorek, lecz partnerek, budują w nich poczucie, że ich głos jest ważny, że ktoś ich zrozumie i wysłucha, a zarazem potrafią przeprosić, że nie zbudowały dla następnego pokolenia lepszej – w tym również bardziej zielonej – Polski. Jak zauważają Marta Lempart i Klementyna Suchanow, w mentalności tego pokolenia władza PiS-u już upadła, stała się memem. W najbliższych wyborach – bez względu na to, czy odbędą się w 2021 roku, czy dopiero w 2023 – to pokolenie poprze inne opcje. Warto też pamiętać, że część zbuntowanej młodzieży na razie praw wyborczych nie ma, zatem sondaże jej nie obejmują. Patrząc na jej preferencje i wartości, nietrudno jednak się domyślić, w jakim kierunku polska polityka będzie zmierzała w następnych latach. Ci młodzi ludzie prawdopodobnie będą nie tylko tłumniej chodzić na wybory niż ich rodzice i dziadkowie, nie tylko szerokim łukiem omijać skrajną prawicę, ale też część z nich prawdopodobnie zostanie aktywistami społecznymi lub politykami.


Za sukces protestów odbywających się pod szyldem OSK należy też uznać, że chociaż znacznie mniej liczebne, to po niemal dwóch miesiącach nadal trwają – nie tylko w Warszawie, ale też na prowincji, która dotąd uchodziła za pis-owski bastion i nie miała w zwyczaju demonstrować. Trwają mimo pandemii, coraz niższych temperatur, a także coraz drastyczniejszych działań policji. Masowe spisywanie i zatrzymywanie protestujących, utrudnianie im kontaktu z bliskimi i z prawnikami, jak również przypadki stosowania fizycznej przemocy – pałek teleskopowych, gazu łzawiącego, a w ostatnim tygodniu również złamanie ręki dziewiętnastolatce – wywołują efekt mrożący w wielu osobach, lecz wciąż nie brakuje tych, którzy przełamują strach i nadal wychodzą na ulicę. Od policyjnych represji nie są wolni nawet parlamentarzyści czy prasa (zaatakowanie gazem posłanek Barbary Nowackiej z Koalicji Obywatelskiej i Magdaleny Biejat z Lewicy oraz zatrzymanie fotoreporterki Agaty Grzybowskiej), jednak przede wszystkim uderzają one w osoby niepełnoletnie. Na szczęście sądy rodzinne odrzucają oskarżenia o demoralizację czternastolatków, którzy mieli czelność nieść na manifestacji transparent czy udostępnić na facebooku post o kolejnym proteście. Kolejną grupą szczególnie narażoną na represje – tym razem ze strony ministra edukacji Przemysława Czarnka oraz podległych mu kuratoriów – są nauczyciele. Wśród haseł OSK znajdują się jednak: „Solidarność naszą bronią” oraz „Nigdy nie będziesz szła sama”, zgodnie z którymi każda prześladowana za udział czy poparcie protestów osoba otrzymuje darmową pomoc prawną, a często również wsparcie posłów i posłanek z Lewicy czy Koalicji Obywatelskiej oraz mediów.


Siłą protestów jest też to, że poza kobietami i młodzieżą, zaczynają one jednoczyć coraz więcej grup wiekowych i zawodowych. Szeroki moralny mandat OSK udzieliły weteranki Powstania Warszawskiego, Wanda Traczyk-Stawska i Hanna Stadnik (niestety, zmarła 1 grudnia). Panie stwierdziły, że o prawa reprodukcyjne należy walczyć do ostatniej kobiety, gdyż kobieta, która nie jest gotowa, aby zostać matką – zwłaszcza dziecka niepełnosprawnego – nie wychowa go na szczęśliwego człowieka i wartościowego obywatela. Ich zdaniem, Matka Boska miała wybór, czy „pocznie i porodzi”, mogła odmówić Archaniołowi Gabrielowi i każda kobieta również powinna mieć taki wybór. Podkreślały też, że piętnowanie homoseksualizmu jest niechrześcijańskie i przywołuje skojarzenie z hitleryzmem. Ponadto ostro skrytykowały powołującego się na ich autorytet Kaczyńskiego („On robi wszystko na odwrót niż my”) oraz narodowców („Chociaż doceniam ich dotychczasową pomoc w dbaniu o powstańcze groby, to nie wejdę razem z nimi na cmentarz, póki nie zrozumieją, co naprawdę znaczy hasło >>Bóg, honor, Ojczyzna<<”).


Ramię w ramię z OSK stanęły również Polskie Babcie – grupa młodszych o pokolenie od pań Traczyk-Stawskiej i Stadnik warszawskich seniorek, które od dwóch lat protestują o lepszą Polskę dla swoich wnuków i wnuczek – z wolnymi sądami i mediami, z ochroną środowiska, bez homofobii i łamania praw obywatelskich. „Nie jesteśmy moherowe, tylko tęczowe” – mówią o sobie Polskie Babcie.


Wiele wsparcia udzieliła OSK również część dawnych działaczy solidarnościowych, zasiadając w Radzie Konsultacyjnej, mającej pomóc dokonać zmian, które są możliwe mimo rządów PiS-u, jak również wskazać drogę odsunięcia obecnego rządu od władzy. Wśród nich znalazła się między innymi Danuta Kuroń, która w ostatnich dniach zaapelowała do dawnych opozycyjnych towarzyszy o wsparcie protestującej młodzieży i przeciwstawienie się policyjnym represjom.


W minionym tygodniu skumulowało się wiele działań protestacyjnych. W dniach 7-11 grudnia trwał Ogólnopolski Strajk Edukacyjny. Wzięła w nim udział młodzież z całej Polski – wspierana przez część nauczycieli i rodziców oraz przez OSK – która czuła się zdesperowana całkowitym brakiem reakcji premiera Morawieckiego na podpisaną przez dziewięćdziesiąt tysięcy osób petycję o odwołanie ministra edukacji Przemysława Czarnka, niekompetentnego ksenofoba, homofoba i mizogina. Wcześniej podobne petycje pisały również środowiska akademickie. Przez pięć dni uczniowie i studenci wyrażali sprzeciw na różne sposoby. Protestowali w sieci, publikując posty i zdjęcia z hasłami: „Stop deMENtażowi edukacji” czy „MenCzarnia”, jak również podejmowali szereg działań prospołecznych, jak oddawanie krwi, sprzątanie lasów, wspieranie lokalnej gastronomii przez kupowanie jedzenia na wynos. 9 grudnia odbył się zaś strajk generalny, podczas którego młodzi ludzie – a także niektórzy nauczyciele – nie zalogowali się na szkolne lekcje i uniwersyteckie zajęcia.


Premier Morawiecki – chyba nie tylko dlatego, że akurat udał się na szczyt Unii Europejskiej – w żaden sposób nie odniósł się do postulatów młodzieży, mimo że ministra Czarnka krytykuje publicznie również jego własny siostrzeniec, siedemnastoletni Franek Broda, aktywista LGBT. O ministrze – podobnie jak o całej partii rządzącej – niepochlebnie wypowiada się również Ziemowit Gowin, dorosły syn wicepremiera. Sam minister Czarnek, zapytany o petycję, stwierdził nonszalancko, że nie może być mizoginem, skoro nie wie, co to słowo znaczy. Zbuntowanym uczniom przekazał zaś, że jeżeli chcą strajkować w sieci czy poprzez sprzątanie lasów lub pisanie petycji, to proszę bardzo, mogą to robić, gdyż żyją w wolnym kraju, jednak nie powinni zapominać o obowiązku szkolnym i w związku ze strajkiem wybierać się na wagary. Nie wykonał żadnego gestu świadczącego o tym, że niepokoi go niechęć uczniów, nauczycieli i wykładowców akademickich, nie zrobił niczego, aby przekonać do siebie ludzi, za których jest odpowiedzialny. Wprowadził za to Pakiet Wolności Akademickiej, na mocy którego konserwatywni wykładowcy będą mogli w ramach „swobody wyrażania poglądów” obrażać kogo chcą i nie ponosić za to odpowiedzialności dyscyplinarnej. Zdesperowana młodzież ma zamiar szukać teraz pomocy w Senacie.


9 grudnia o godzinie 17 przed siedzibą Kancelarią Prezesa Rady Ministrów protestował również Młodzieżowy Strajk Klimatyczny, wspierany przez OSK, Greenpeace Polska, Extinction Rebellion Polska i Miłość Nie Wyklucza. Młodzi ludzie sprzeciwiali się dalszej dewastacji planety i dyskryminacji ze względu na płeć czy orientację seksualną, domagając się, aby premier Morawiecki nie wetował unijnego budżetu i aby podpisał deklarację o zmianach energetycznych w Polsce, jak również, aby w Polsce szanowano prawa człowieka. Jak wskazała jedna z przedstawicielek MSK, Dorota Lasota, poprzednie akcje i petycje tej grupy również były całkowicie ignorowane przez premiera Morawieckiego. Z kolei obecna na proteście Marta Lempart powiedziała, że jej pokolenie, urodzone w latach siedemdziesiątych, powinno dziś wesprzeć swoje dzieci i przeprosić, że skupione na politycznych gierkach przedstawicieli władzy, zapomniało o fundamentalnej kwestii, jaką jest czyste powietrze i woda, bez których gatunek ludzki zginie. Policja zablokowała przemarsz MSK, część osób spisała i zatrzymała. Właśnie wtedy doszło też do złamania ręki dziewiętnastolatce, mimo że nie stawiała oporu, jak również do spisania numerów telefonów wraz z listą kontaktów młodych aktywistów i aktywistek, pod pretekstem sprawdzenia, czy ich aparaty nie są kradzione.


Również i tym razem premier Morawiecki w żaden sposób nie odpowiedział młodzieży, jednak zgodnie z jej życzeniem – chociaż z pewnością przeważyły inne względy – podczas unijnego szczytu nie zawetował budżetu i zgodził się na przemiany energetyczne w Polsce.


Warto dodać, że nie tylko kwestie ekologii, ale również samego MSK, który jest organizacją międzynarodową, w innych państwach Unii Europejskiej są traktowane znacznie poważniej. Inspiratorką powstania organizacji jest Greta Thunberg, która w 2018 roku, mając wówczas piętnaście lat, co piątek samotnie stawała przed szwedzkim parlamentem z transparentem nawołującym do zmniejszenia emisji dwutlenku węgla, zgodnie z zaleceniami naukowców, którzy od lat ostrzegają polityków przed nadchodzącą katastrofą klimatyczną. Z czasem do Grety dołączyli inni młodzi ludzie, ona sama zaś zaczęła być zapraszana na rozmowy z przedstawicielami ONZ i Parlamentu Europejskiego oraz odznaczana licznymi nagrodami. Jej działalność przede wszystkim zaś doprowadziła do podjęcia realnych działań na rzecz zmian w energetyce.


Nieudolną i spóźnioną próbę – kolejną – ratowania wizerunku PiS-u podjęła córka i zarazem społeczna doradczyni prezydenta Andrzeja Dudy, Kinga. Wcześniej starała się łagodzić homofobiczne wypowiedzi ojca, nawołując podczas wieczoru wyborczego, aby nikt w Polsce nie bał się wyjść z domu, bez względu na to, w co wierzy i kogo kocha. Potem zaś, po tygodniu protestów OSK, stwierdziła, że nie podoba jej się wyrok Trybunału, gdyż jest zwolenniczką wcześniejszego „kompromisu aborcyjnego”, jednak nie podoba jej się również forma obecnych demonstracji i że polskie władze powinny jak najszybciej stworzyć nowe, „kompromisowe” rozwiązanie. Takie rozwiązanie zaproponował jej ojciec, proponując, aby dozwolić aborcję w przypadku wad letalnych płodu, lecz już nie np. w przypadku zespołu Downa, co spotkało się z krytyką wszystkich stron sporu.


Tym razem Kinga Duda, wspólnie z Łukaszem Rzepeckim (doradcą prezydenta do spraw młodzieży), kilka dni po młodzieżowych protestach zaprosiła na rozmowę do Pałacu Prezydenckiego przedstawicieli Polskiej Rady Organizacji Młodzieżowych (wcześniej krytykujących jej ojca za homofobię). Podczas spotkania była mowa o wykluczeniu ze względu na orientację seksualną, a także o zawodowych i mieszkaniowych problemach młodych ludzi i o zapaści w psychiatrii dziecięcej. Czy cokolwiek z tego spotkania wyniknie, czy też stanowi ono jedynie zagranie pod publiczkę, podobnie jak czerwcowa rozmowa Andrzeja Dudy z aktywistą LGBT, Bartem Staszewskim? Nietrudno się domyślić.


W czasie szczytu Unii Europejskiej Brukselę odwiedziła Marta Lempart, wspólnie z młodymi aktywistkami. Podczas konferencji prasowej przedstawiła powody, dla których OSK i MSK protestują oraz podkreśliła, że polski rząd nie reprezentuje polskiego społeczeństwa, gdyż nawet osoby głosujące w ostatnich wyborach na PiS nie zgadzają się na wyrok Trybunału w sprawie aborcji oraz na zawetowanie unijnego budżetu. Jednocześnie poprosiła Wspólnotę Europejską o wsparcie.


Następnie Marta Lempart spotkała się z Sarah Schiltz, belgijską panią minister do spraw równości, jak również z Donaldem Tuskiem, dawnym premierem Polski i przewodniczącym Rady Europejskiej, a obecnie przewodniczącym Europejskiej Partii Ludowej, czyli największego ugrupowania w PE. Rozmowa między Lempart a Tuskiem dotyczyła „budowania mostów ponad podziałami”, a po jej zakończeniu opublikowano wspólną fotografię aktywistki i polityka w maseczkach z piorunem – symbolem OSK. Pytany przez media o konkluzje płynące z ich rozmowy, Tusk stwierdził, że chociaż pod wieloma względami daleko mu do radykalizmu swojej interlokutorki, to zgadza się z nią, że po tym, jak PiS zerwał kompromis aborcyjny – w dodatku nie jawnie, w Sejmie, ale po cichu, poprzez zależny do siebie Trybunał, i to w środku nasilającej się pandemii oraz kryzysu gospodarczego – nie ma powrotu do tamtych rozwiązań. Episkopat, ze względu na swoje liczne grzechy, stracił moralny mandat do mówienia Polkom, jak mają żyć, teraz to one same powinny o tym decydować.


Fakt, że takie zdanie wygłasza nie tylko ogromnie wpływowy, ale też centroprawicowy polityk, który przez lata swoich rządów w Polsce stawał raczej po stronie Kościoła niż rewolucji obyczajowej, jest jednym z największych sukcesów protestów OSK. Osobistym sukcesem Marty Lempart jest zaś to, że spotykając się z Tuskiem, dowiodła, iż potrafi być nie tylko aktywistką, ale też polityczką – nawet jeżeli chce prowadzić politykę poza parlamentem – i że mimo wybuchowego temperamentu oraz ciętego języka pozostaje wierna swojemu niedawnemu oświadczeniu, że „nie ma wroga na opozycji”.


Kolejna fala protestów została zapowiedziana na rocznicę wybuchu Stanu Wojennego. Tym razem miały być one kierowano bezpośrednio przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu, z którego Polacy śmieją się, że chociaż kreuje się na wielkiego opozycjonistę, to „13 grudnia spał do południa” i przez cały Stan Wojenny nie został internowany – najwyraźniej albo wcale nie był groźny dla władz PRL, albo potajemnie z nią współpracował. Jak wskazują działaczki OSK, Kaczyński zdaje się mieć zarazem kompleks Wałęsy i Jaruzelskiego, gdyż z jednej strony chciałby być bohaterem rewolucji z czasów swojej młodości, a z drugiej brutalnie tłumi aktualną rewolucję.


Już 12 grudnia przed domem Kaczyńskiego pojawiło się kilkoro osób przebranych w stroje PRL-owskich milicjantów, uzbrojonych w banany zamiast pistoletów, po czym oświadczyło, że chcą spełnić marzenie Kaczyńskiego i go internować. Do tego nie dopuściła jednak znajdująca się na miejscu policja. Uczestnikom happeningu skonfiskowano pierzynę z napisem „13 grudnia spałeś do południa”, którą próbowali zawiesić na płocie ogrodu Kaczyńskiego oraz ukarano mandatem za zakłócanie ciszy.


Na 13 grudnia zapowiedziano wspólną manifestację, „ponad podziałami”, OSK, Obywateli RP, Strajku Przedsiębiorców, jak również górali i Agrounii, pod hasłem „Idziemy po wolność. Idziemy po wszystko”. Akcja ta również dowodziła umiejętności dyplomatycznych OSK oraz wskazywała, że niezadowoleni – z różnych powodów – obywatele potrafią się zjednoczyć. We wspólnym marszu przez Warszawę, umiejętnie wymijającym policyjne blokady, wzięło udział dwanaście tysięcy osób – a zatem znacznie więcej niż podczas manifestacji w ostatnich tygodniach. Marsz zakończył się przed kordonem ponad osiemdziesięciu radiowozów chroniących dom Kaczyńskiego. Policja po raz kolejny spisywała i zatrzymywała jego uczestników, jak również przypadkowe osoby, które robiły w okolicy zakupy. Nie dotarł do niej apel strajkujących: „Uwaga, tu obywatelki i obywatele, to jest legalne zgromadzenie!” oraz powoływanie się na konkretne paragrafy, które wskazują, że spontanicznych zgromadzeń nie można zakazać na mocy rozporządzenia, a jedynie ustawy, i to wyłącznie w którymś ze Stanów Wyjątkowych.


W całej Polsce policja podjęła też kuriozalne próby karania mandatami za wywieszenie w oknie flagi OSK czy za naklejenie na karoserii samochodu ośmiu gwiazd (symbolizujących hasło „jebać PiS”). W takich przypadkach obywatele na ogół wygrywają sprawy, jednakże sama konieczność stawienia się w sądzie, sam strach przed wyrokiem wywołuje efekt mrożący.


We wspólnym, pokojowym marszu przez Warszawę, jako jedyna z wymienionych powyżej organizacji, nie pojawiła się Agrounia. Rolnicy protestowali w nocy z 12 na 13 grudnia, we właściwy sobie sposób – rozrzucając pod domem Kaczyńskiego ziemniaki i jajka oraz… martwą świnię. Wywołało to spore kontrowersje, zarazem wśród środowisk prorządowych (minister rolnictwa Grzegorz Puda stwierdził, że prawdziwi rolnicy nie marnują jedzenia), jak i ekologicznych (fundacja Otwarte Klatki złożyła zawiadomienie do prokuratury o znęcaniu się nad zwierzętami, które zgodnie z prawem mogą być zabijane jedynie w celach spożywczych czy przemysłowych). OSK – przynajmniej oficjalnie – nie wypowiedziało się na temat formy protestu Agrounii, co stanowi kolejny dowód na wyrobienie polityczne organizacji. Jakkolwiek, jako wegance, jest mi żal zabitej świni, to myślę, że obecnie zbuntowane środowiska powinny przede wszystkim „budować most ponad podziałami”, a jeżeli krytykować się nawzajem, to w sposób dyplomatyczny, w bezpośredniej rozmowie, a nie za pośrednictwem mediów. Staram się też zrozumieć desperację rolników, tak samo jak starałam się zrozumieć desperację osób piszących sprayem po pomnikach i fasadach kościołów, mimo że nie popieram takiej formy sprzeciwu wobec władzy.


Poza Warszawą, 13 grudnia demonstracje odbyły się w wielu miastach Polski. Na moim rodzimym Śląsku, na Rynku w Tarnowskich Górach, pod szyldem OSK, zebrało się około dwustu osób – oraz kilkudziesięciu policjantów, którzy najpierw usiłowali zagłuszyć przemowy aktywistów, krzycząc przez megafon, że to zgromadzenie jest nielegalne i stanowi zagrożenie epidemiczne (mimo że wszyscy uczestnicy mieli maseczki i stali w grupkach poniżej 5 osób, zachowując dystans od innych grupek), potem zaś spisali kilkoro uczestników. Na Rynku pojawił się też jeden kontr-manifestant, starszy pan, który wrzeszczał, że w czasie Stanu Wojennego był internowany i że wtedy to były prawdziwe represje, a nie to, co teraz. Oburzał go ogromny udział młodzieży w manifestacjach i stwierdził, że za te burdy, które wszczyna, powinna być ona odebrana rodzicom. Jeden z aktywistów stwierdził, że jeżeli kontr-manifestant nie zgadza się z postulatami walki o prawa kobiet, to nikt go do strajku nie zmusza, ale nie powinien przeszkadzać w tym innym, a następnie oddał głos panu Zenonowi – również dawnemu działaczowi solidarnościowemu. W długiej, wzruszającej przemowie, pan Zenon podkreślał, że demokracja nie oznacza dyktatury większości nad mniejszością, ale ochronę mniejszości przed większością. Zatem mniejszości seksualne i religijne czy ateiści nie powinni być zmuszani do respektowania katolickich praw i wartości. Stwierdził też, że tym bardziej mniejszość nie może wprowadzać dyktatury nad większością, w związku z czym zaostrzenie prawa aborcyjnego w Polsce, popierane przez zaledwie kilkanaście procent społeczeństwa, nie ma racji bytu. Pan Zenon przypomniał również, że do Solidarności należało wiele kobiet i że często podczas manifestacji szły one na czele pochodu, co dowodziło wielkiej odwagi. Nawoływał również, aby władzę obalać śmiechem, satyrą, gdyż tego każda dyktatura boi się najbardziej.


Trudno nie przyznać racji panu Zenonowi. Bez wątpienia w moście stawianym z mozołem ponad podziałami – społecznymi, światopoglądowymi i partyjnymi – śmiech powinien być jednym z przęseł. 

 



Weronika Górska 

Redaktorka książek, autorka recenzji literackich i filmowych, tomiku wierszy "Rozsznurowywanie" i baśni dla dzieci "O górze, która wybrała się w świat. Przygody Małej Czantorii". Weganka, wielbicielka ruchu na świeżym powietrzu i koncertów rockowych. 


Tipsa en vn Wydrukuj



Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Panie Ministrze Czarnek, trzeba było ich nie… epatować wizerunkami młodocianych bohaterów   Górska   2020-11-03
Kobiety żądają zdjęcia dziadów   Koraszewski   2020-11-02
Wściekłość, działanie, skuteczność   Koraszewski   2020-10-30
Mazurek Dąbrowskiego w Świętochłowicach   Górska   2020-10-29
Chrześcijańskie wartości w pisowskim sosie   Koraszewski   2020-10-26
Z notatnika starego państwowca   Koraszewski   2020-10-17
Meandry odporności stadnej   Koraszewski   2020-10-12
Patrz Kościuszko na nas z nieba   Koraszewski   2020-09-29
„Moje życie jest klęską”   Koraszewski   2020-09-14
Inna twarz polskiego Sejmu   Koraszewski   2020-09-10
Niech żyje król!   Łukaszewski   2020-09-01
Wojaki Chrystusa i cudaki z PZPR   Koraszewski   2020-08-21
Maska jako symbol statusu społecznego   Koraszewski   2020-08-16
Raz na ludowo   Łukaszewski   2020-08-11
W okopach świętej  niechęci   Koraszewski   2020-08-05
Uwaga: PiS kocha ubogich   Koraszewski   2020-07-29
Rozważania wokół praworządności   Koraszewski   2020-07-27
Reizm nasz ledwie żywy   Koraszewski   2020-07-19
Wspinaczka na szczyt nieprawdopodobieństwaMarcin Kruk   Kruk   2020-07-16
Smutek obwodów kiepsko scalonych   Kruk   2020-07-11
W niedzielę druga tura, ale właściwie czego?   Koraszewski   2020-07-07
Przekonajcie mnie dlaczego mam głosować na Trzaskowskiego   Koraszewski   2020-07-01
Dyskurs narodowy i jego meandry   Kruk   2020-06-09
Widziane z ławy oskarżonych   Koraszewski   2020-06-01
Niespodziewana erekcja impotenta na placu elekcyjnym   Koraszewski   2020-05-09
Wolność jest zaledwie wstępem   Koraszewski   2020-05-06
Między świętem braku pracy a świętem gwałcenia konstytucji   Koraszewski   2020-05-02
Trzy razy NIE w bolszewickim plebiscycie na prezydenta   Koraszewski   2020-04-17
Samorząd, solidarność, samopomoc   Koraszewski   2020-04-15
Zdalna lekcja wychowawcza   Kruk   2020-04-06
Jak zbrodniczy okaże się ten rząd?   Koraszewski   2020-04-03
Kochać i być mądrym   Koraszewski   2020-04-01
Plac Powstańców i inne przystanki   Zbierski   2020-03-12
Bóg Kościołem upupiony   Koraszewski   2020-03-05
Wyścig do fotela i dylematy wyborcy   Koraszewski   2020-02-19
PiS budzi się z ręką w nocniku i przeciera oczy   Koraszewski   2020-02-15
Podanie o posadę prezydenta   Koraszewski   2020-02-12
Raport z małego miasta   Koraszewski   2020-01-23
Kości zostały rzucone   Koraszewski   2020-01-21
Diabeł hasa po Księżych Górkach   Kruk   2019-11-21
Nie cała władza w rękach postprawdziwków   Koraszewski   2019-11-18
Sen nocy listopadowej   Kruk   2019-11-12
Troski i zmartwienia z celibatem   Koraszewski   2019-10-30
Zjednoczona prawica i Halloween   Koraszewski   2019-10-26
Moralne zwierzę to oburzone zwierzę   Koraszewski   2019-10-21
Związki partnerskie w czwartej Rzeczpospolitej   Koraszewski   2019-10-16
Dzień po wyborach, Dzień Nauczyciela   Koraszewski   2019-10-14
Bób, Hummus, Włoszczyzna   Koraszewski   2019-10-02
Niedziela handlowa i Ogórek małoetyczna   Kruk   2019-10-01
Czy Polscy wybiją się i na co teraz?   Koraszewski   2019-09-28
Homo politicus vs. Homo sapiens   Koraszewski   2019-09-16
Uwagi o groźnej przewadze donosów nad doniesieniami   Koraszewski   2019-09-09
Dla kogo feralna okaże się trzynastka?   Koraszewski   2019-08-31
Kilka uwag o podwójnej lojalności   Koraszewski   2019-08-21
Przeszłość i przyszłość polskiego paralmentaryzmu   Koraszewski   2019-07-27
Ogólna teoria zatroskania   Koraszewski   2019-07-25
Struktura klasowa w świadomości aspołecznej   Koraszewski   2019-07-20
Trudno kochać i być mądrym, jeszcze trudniej nie znosić i pozostać mądrym   Koraszewski   2019-07-10
O szkodliwości palenia (na stosach) i migotaniu przedsionków (do władzy)   Koraszewski   2019-07-08
Marchewka stadnego myślenia i niechciany kij racjonalizmu   Koraszewski   2019-07-04
Wściekłość nieboszczyka i duma romantyków   Koraszewski   2019-06-24
Kronika szczęśliwego dzieciństwa   Ferus   2019-06-23
Spór o wiek zgody w czasach przyzwolenia   Koraszewski   2019-06-19
Nocne polucje wiceministra nieprawości   Kruk   2019-06-15
Jak słuchać, żeby być rozumianym?   Koraszewski   2019-06-12
Przepraszam, że przypominam raz jeszcze   Koraszewski   2019-06-06
Za Głupotę Naszą i Waszą   Koraszewski   2019-05-30
Uwagi o pełniących obowiązki  mądrych i dobrych   Koraszewski   2019-05-20
Primas Poloniae i jego niepokojący brak zgody   Koraszewski   2019-05-13
Serwus, madonna, czyli signum temporis   Koraszewski   2019-05-10
Chwała Bogu, mamy święto maryjne   Kruk   2019-05-03
Strajki szkolne czyli niesolidarna "Solidarność"   Garczyński-Gąssowski   2019-04-24
Jak będziemy obchodzić święto Konstytucji?   Koraszewski   2019-04-08
Oświata, poświata, stan umysłów   Koraszewski   2019-04-03
Niewiara szukająca zrozumienia   Koraszewski   2019-03-12
Jak sztuczna inteligencja wyssała antysemityzm z  mlekiem matki   Koraszewski   2019-03-03
Nie pluć na Ogórek, nie zanieczyszczać wagonu   Koraszewski   2019-02-11
Inspirująca „Pieśń ciszy”   Ferus   2019-02-03
Czy dzisiejsza Polska jest demokracją?   Koraszewski   2019-01-24
Błąd sprzed 30 lat, za który nadal płacimy   Koraszewski   2019-01-19
Czy można reaktywować Komisję Edukacji Narodowej   Koraszewski   2019-01-14
Człowiek, katolik, przecie nie ssak   Koraszewski   2019-01-09
Biblia Dobrej Zmiany(plagiat)Marcin Kruk    Kruk   2018-12-28
Rzecznik Praw Dziecka w państwowego Anioła Stróża zamieniony   Koraszewski   2018-12-17
Zawierzeni bez granic   Koraszewski   2018-12-03
Cała władza w ręce marginesu   Koraszewski   2018-11-28
Odnaleziony tekst Tischnera oraz portret (pewnego) Polaka AD 2018   Koraszewski   2018-11-19
Być Polką – duma czy wstyd? Refleksje na tle obchodów stulecia odzyskania niepodległości   Górska   2018-11-14
Jasnowidzolożka wraca na czarnym koniu   Kruk   2018-11-12
Patologia instytucji, czyli uwagi o "Klerze"   Górska   2018-11-03
Bal w Świątyni Opaczności Narodowej   Koraszewski   2018-11-02
Partie polityczne i dylematy parlamentaryzmu   Koraszewski   2018-10-29
Do urn obywatele, do urn   Koraszewski   2018-10-18
Polska w obiektywie Konrada Szołajskiego   Koraszewski   2018-10-16
Polak od kuchni   Kruk   2018-10-11
Ważny komunikat Skarbnicy Narodowej   Koraszewski   2018-10-08
Narodowa dyskalkulia i lokalne porachunki   Kruk   2018-10-04
Satyra na leniwych patriotów   Koraszewski   2018-09-28
Prawoznawstwo - broń się   Zajadło   2018-09-19
Preambułka   Koraszewski   2018-09-15

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk