Prawda

Piątek, 29 marca 2024 - 14:58

« Poprzedni Następny »


Żydzi z przywilejem


Benjamin Kerstein 2020-07-21


Izraelskie osiedle Naale na Zachodnim Brzegu, na północny wschód od palestyńskiego miasta Ramallah oraz linia dachów Tel Awiwu, 17 czerwca 2020, MENAHEM KAHANA / AFP

W dzisiejszym świecie, kiedy naród żydowski zrealizował jeden z zasadniczych nakazów judaizmu – powrót i odkupienie – w postaci ponownego założenia państwa żydowskiego w Ziemi Izraela, debata o syjonizmie i antysyjonizmie zasadniczo składa się z dwóch argumentów: jednym, oczywiście, jest argument syjonistyczny, drugim jest argument rasistowski.


Syjonistyczny argument głosi, że Żydzi są narodem; a ponieważ są narodem, posiadają takie same niezbywalne i absolutne prawa jak każdy inny naród; a wśród tych praw jest samostanowienie w swoim państwie narodowym.


Rasistowski argument utrzymuje, że nie-Żydzi mają prawo decydować o tym, czy Żydzi są narodem, czy nie; że Żydzi nie są narodem i jako tacy nie mają żadnych kolektywnych praw; i że z tego powodu państwo żydowskie jest obrzydliwością przed Bogiem i/lub katechizmem praw człowieka i równości.


To smutne, ale w żadnym razie nie nieoczekiwane, że w XXI wieku pewna mała mniejszość Żydów opowiada się za rasistowskim argumentem. Wiele jest powodów takich postaw – wyobcowanie od żydowskiej tożsamości, pragnienie pozbycia się tysiącletniego brzemienia, idiotyzm o dobrych intencjach, pragnienie asymilacji w nieżydowskim społeczeństwie, strach przed tym, co pomyślą sąsiedzi i szalony moralizm, który uwewnętrznia edypowy dreszcz i lęk przed tym, jak chrześcijańskie, muzułmańskie i świeckie społeczeństwa zachodnie zawsze traktowały Żydów i judaizm.  


W ostatnich dniach to zjawisko ponownie zilustrował amerykański autor Peter Beinart, kiedy opowiedział się za rasistowskim argumentem. Beinart zmierzał w tym kierunku już od dłuższego czasu i wielu podejrzewało, że do tego miejsca dotrze. Niemniej jego argument został należycie uświęcony przez redaktorów działu opinii “New York Times”.


W znacznej mierze argumenty Beinarta są rozpaczliwie nudne, ponieważ rasistowski argument jest równie stary, jak syjonizm i jest powtarzany ad nauseum w międzynarodowych mediach i instytucjach wyższej edukacji – warto jednak powtórzyć jego główne punkty.  


Beinart pisze: “Pora porzucić tradycyjne rozwiązanie w postaci dwóch państw i opowiedzieć się za celem równych praw dla Żydów i Palestyńczyków. Pora wyobrazić sobie żydowski dom, który nie jest żydowskim państwem”. 


Beinart wini także Żydów za zbytnie podniecanie się Holocaustem, co wywołuje w nich  niezmierny strach, że zostaną zmasakrowani en masse. “Ta soczewka Holocaustu doprowadza wielu Żydów do zakładania, że cokolwiek mniejszego od żydowskiej państwowości będzie oznaczać żydowskie samobójstwo” – powiada. W rzeczywistości, zapewnia nas, “Palestyńczycy będą żyli w pokoju obok Żydów, kiedy otrzymają podstawowe prawa”.  


“Izrael-Palestyna może być żydowskim domem, który jest także w równym stopniu palestyńskim domem” – zdaniem Beinarta, który wyraźnie nie zna historii żadnego innego bliskowschodniego państwa poza Izraelem, gdzie istotnie Żydzi, muzułmanie i chrześcijanie żyją w pokoju obok siebie. „A zbudowanie takiego domu może przynieść wyzwolenie nie tylko Palestyńczykom, ale także nam”.


Choć, jak wspomniałem, nudzi nieco zajmowanie się takimi spróchniałymi ze starości i rozpadającymi się tezami, warto wskazać ich zasadniczo błędne założenia.


Choć było kilku wczesnych syjonistów, którzy opowiadali się za “żydowskim domem” zamiast państwem – najbardziej znany był Ahad Ha’am – nigdy nie uważali, że jest to idealna sytuacja. Wierzyli jedynie, że jest to jedyny sposób, na jaki syjonizm można w praktyce zrealizować. Okazało się, że nie mieli racji. Historia wydała werdykt i jest prawdopodobne, że Ahad Ha’am i jego zwolennicy byliby całkiem zadowoleni z wyniku, który daleko wykroczył poza ich najdziksze oczekiwania.


Powinno jednak być równie oczywiste, że opowiadający się za “żydowskim domem” zawsze byli w niewielkiej mniejszości w ruchu syjonistycznym. Od Theodora Herzla – którego założycielskim manifestem było oczywiście Żydowskie państwo - do Davida Ben-Guriona, celem zawsze było żydowskie państwo w najjaśniejszym, najbardziej konkretnym i pełnym sensie tego słowa.


Ponadto, jest całkowicie jasne, że Beinart nie pojmuje jednego z głównych argumentów syjonizmu: równe prawa są zasadnicze, ale nie wystarczają. Dla Żydów prawdziwie równe prawa mogą być realizowane tylko w żydowskim państwie. Dowodem jest to, że Żydzi mieli równe prawa w Europie przez ponad stulecie, podczas którego spotykali się z nienawiścią, przemocą, a w końcu z ludobójstwem. W dzisiejszej Europie, a także, niestety, w Stanach Zjednoczonych, syjonistyczny argument jest równie ważny, jak był kiedykolwiek, z koszmarnym wybuchem antysemickiej ideologii i przemocy, włącznie z rasistowskimi morderstwami.


I to, oczywiście, doprowadza nas do Holocaustu. Choć imperatyw syjonistycznego argumentu był wyraźny już w czasach sprawy Dreyfusa – od której pochodzi polityczny cel Herzla, państwowość – Holocaust jest jego rozstrzygającym dowodem. Ujawnił nam wszystkim, że “równe prawa” w świeckim społeczeństwie zachodnim nie są przeszkodą dla ludobójstwa wobec Żydów i że takie prawa mogą być w pełni realizowane tylko wtedy, kiedy Żydzi mają równe kolektywne prawa, włącznie z prawem do samoobrony, co jest możliwe tylko w państwie żydowskim.  


Jak to kiedyś powiedział Ben-Gurion: syjonizm nie jest kwestią Żydów i Arabów, ale jest kwestią Żydów i świata. Odpowiedzialność świata wobec jednej z jego najmniejszych, utalentowanych a zarazem najstraszliwiej uciskanych mniejszości jest, lub powinna być, jasna. Zaniedbanie tego obowiązku – oznajmienie, że Żydzi jako jedyni wśród narodów nie mają równych praw jako naród – jest zarówno w sposób oczywisty rasistowskie i potencjalnie ludobójcze; jest skazaniem nas na życie jako wieczne ofiary i przedmiot globalistycznego apartheidu bez sprawiedliwości i miłosierdzia. W efekcie jest to wyrok śmierci, który jest zawsze pod ręką, jeśli będzie pasował do kaprysów następnego Hamana.


Fascynujące jest jednak, że Beinart opisuje to jako “wyzwolenie” – i, być może, ujawnia motywację Beinarta i jego garstki żydowskich towarzyszy.


Jest faktem, że przeważająca większość Żydów – być może w granicach 90% - jest zdecydowanie syjonistyczna. Jest tak dlatego, że syjonizm jest i zawsze był ruchem żydowskich mas, do którego często dążono wbrew sprzeciwowi maleńkiej, uprzywilejowanej mniejszości, której zdawało się, że jest wyłączona z wspólnego losu. Jak powiedział Herzl, kiedy spotkał rozentuzjazmowane masy od dawna cierpiących Żydów wschodnioeuropejskich – traktowanych z taką pogardą przez bogatych Żydów z klas średnich, których znał w Wiedniu – „Teraz jestem człowiekiem biedoty”.


I istotnie, jeśli jest cokolwiek wyraźnego w Beinartcie, to jest tym fakt, że jest on niezmiernie, wręcz osłupiająco uprzywilejowany.


W żadnym razie nie bez znaczenia jest fakt, że dorastał w Cambridge, Massachusetts. Ja urodziłem się po drugiej stronie rzeki, w Bostonie, i znam Cambridge. Bogate przedmieście, gdzie jest Harvard University. Cambridge jest cytadelą społecznego i akademickiego przywileju. Tak samo jak Buckingham Browne i Nichols School, gdzie uczył się Beinart.


Ja także pochodzę z bogatego przedmieścia – żydowskiej enklawy Brookline. Byliśmy jednak innymi Żydami. Mój ojciec był ciężko pracującym i borykającym się z trudnościami drobnym przedsiębiorcą, który zajeżdżał do zdarcia nasze pordzewiałe samochody, bo nigdy nie było nas stać na wymianę ich na nowsze. Kiedy pewnej zimy stłuczono tylną szybę, przykleił na nią worek na śmieci i jeździliśmy marznąc i wdychając spaliny samochodowe, aż udało mu się zebrać dość gotówki, by ją wstawić. Nasz dom bardzo potrzebował remontu i pozostaliśmy z obłażącą farbą na ścianach i na wpół zapadającym się dachem, bo zabrakło nam pieniędzy na dalszą renowację. Chodziłem do publicznych szkół, gdzie często byłem jedynym albo niemal jedynym Żydem w klasie. Wśród innych wydarzeń, kiedyś muzułmański kolega szkolny wrzeszczał do mnie, żebym się wynosił z Izraela, w którym nigdy nie byłem. To było w piątej klasie. Słyszałem innego ucznia, mamroczącego o “pieprzonych Żydach” po sprzeczce z moim przyjacielem. A to było przed drugą intifadą. Nie umiem sobie wyobrazić, jak jest dzisiaj.


Przez całe życie znałem jednak Żydów z przywilejami. To byli ci, którzy chodzili do prywatnych szkół. Ci, których rodzice mieli uniwersyteckie wykształcenie. Ci z basenami i każdego roku z nowym samochodem. Ci, których rodzice na podczas Sederu porównywali Mojżesza z Osamą bin Ladenem i pytali, czy jednak, mimo wszystko, rzeczywiście jest całkowicie nierozsądne obwinianie Żydów za 9/11. Ci, którzy studiowali na uniwersytetach Yale, Harvard i Princeton, jak gdyby nie wymagało żadnego wysiłku wyłożenie setek tysięcy dolarów za kartę wstępu do klasy średniej WASP. Ci, którym się udało, którzy zdali, którzy przeszli przez drzwi i doszli do wniosku, że zupełnie nie ma o co się martwić. Są szczęśliwi, że połączyli się z wielką nieprzeniknioną kulturą amerykańskiej klasy średniej.


I dlaczego nie mieliby być szczęśliwi? Nigdy nie musieli stanąć twarzą w twarz z samą sprawą. Nigdy muzułmański przyjaciel nie powiedział im, że Izrael nie ma prawa istnieć i że Louis Farrakhan jest cudowny. Chrześcijanin nigdy nie powiedział im, że grabieże Izraela zrodziły się z odrzucenia przez judaizm nauki Chrystusa o uniwersalnej miłości. Nigdy żaden nadskakujący profesor uniwersytecki nie powiedział im, że istotnie, Izrael można obwiniać w znacznym stopniu za 9/11. Nigdy nie stanęli przed murem, za który Żyd, także amerykański Żyd, nie może wkroczyć, kiedy spotyka antysemitę, bo antysemita jest szalony, a nie daje się dyskutować z szaleńcem. Jeśli istnieje jakaś istota przywileju, to jest nią schronienie i bycie chronionym, a Żydzi z przywilejem nie wiedzą i nie doświadczyli niczego z powyższego; i jako tacy są bezużyteczni dla reszty z nas.  


W najlepszym wypadku Żydzi z przywilejem są po prostu obojętni wobec syjonizmu i wobec samych Żydów. Nie mówię tutaj o judaizmie, religii, Halacha ani także o czymś tak złożonym jak „tożsamość”. Po prostu chodzi mi o samo istnienie, o bycie tym, kim jesteś, ponieważ nigdy nie będziesz nikim innym, i o wiedzę, że nie jest to wstydem.


W najgorszym wypadku jednak i często z wielką łatwością, Żydzi z przywilejem przyjmują rasistowski argument. Rozwodzą się poetycko o Noamie Chomskym i Edwardzie Saidzie. Wstępują lub wręcz przewodzą antysyjonistycznym grupom zdolnych do najbardziej nadzwyczajnej retorycznej i fizycznej przemocy. Podróżują na Zachodni Brzeg i do Gazy w nieznanym, ale niewątpliwie szkodliwym celu. Użyczają swojej dogodnej tożsamości dla dostarczenia przykrywki najbardziej bezczelnym ideologiom i działaniom. A w momentach najwyższej uczciwości powiedzą ci bez ogródek, że Żydzi stali się nazistami. Uważają, że syjonizm jest, w najlepszym wypadku, bardzo, bardzo złą rzeczą. I robią to, moim zdaniem, ponieważ sądzą, że go nie potrzebują. A ponieważ sami go nie potrzebują, myślą, że Żydzi go nie potrzebują. Jednak nie do nich należy ta decyzja i taka bezczelność wypływa tylko z przywileju.


Beinart jest dziedzicem tej bezczelności, ponieważ jego przywilej trwał przez całe życie, do tego stopnia, że uważa, że istotnie nań zasłużył. Studiował na Yale University i został stypendystą Rhodes, studiował w Oxfordzie, wylądował na ciepłej posadce i otrzymał krajową platformę w starej “New Republic”, a obecnie jest wziętym komentatorem na uniwersytetach i w mediach, gdzie jego odrzucenie syjonizmu jest dość oczywistą, niemniej skuteczną sztuczką, która uniewinnia go za jego poparcie dla wojny w Iraku, a jednocześnie pozwala na odgrywanie wyświechtanej roli apostaty-męczennika, który ze smutkiem musi porzucić syjonizm w celu uratowania liberalizmu.


Jest więc całkowicie rozsądne uznanie, że Beinart jest dokładnym odpowiednikiem tych uprzywilejowanych wiedeńskich burżujów, nad którymi rozpaczał Herzl. I nie ma wielkiej różnicy między pogardą Beinarta dla syjonizmu, a pogardą tych burżujów dla wielkiej masy Ostjuden—cierpiącej, wschodnioeuropejskiej biedoty, która okrzyknęła Herzla nowym Mojżeszem.


Żyję w Izraelu od niemal 20 lat i widzę te masy na własne oczy. Żydów takich jak ja, którzy nigdy nie chodzili do szkół dla bogaczy, którzy nigdy nie studiowali w Yale ani w Oxfordzie, którzy nigdy nie mieli okazji zastanawiać się, czy zaakceptować stypendium Rhodes, czy nie.


Przybyli zewsząd, ci Żydzi syjonizmu – od Niemiec do Etiopii, od Polski do Maroka, od Francji do Iraku, byłego Związku Radzieckiego i tysiąca innych miejsc. I większość przybyła tu, ponieważ ich “równe prawa” okazały się nie istnieć w obliczu tysiącleci nienawiści. W Izraelu, często po raz pierwszy w historii, są obywatelami z prawami. I mają te prawa wyłącznie dzięki syjonizmowi.


Na szczęście ja nie uciekałem przed prześladowaniami, kiedy przybyłem do Izraela. Przybyłem z miłości i wiary w ideę państwa żydowskiego. I tylko dzięki temu państwu jestem dziś tym, kim jestem. Od moich izraelskich nauczycieli, przyjaciół i kolegów-studentów, którzy pomogli mi zdobyć dwa dyplomy mimo trudności równoczesnego uczenia się hebrajskiego; do mojego szczodrego i wybaczającego gospodarza, który był jak dobry cadyk; do izraelskich pisarzy, redaktorów i mentorów, którzy uważali, że mój głos jest, a przynajmniej może być ważny – tylko dzięki żydowskiej i, tak, syjonistycznej, solidarności, sympatii i kolektywnej oraz indywidualnej lojalności byłem w stanie osiągnąć cokolwiek. Potrzebowałem syjonizmu i był tam dla mnie.


Jednak ze swoim przywilejem Peter Beinart wierzy, że nie potrzebuje syjonizmu. I z powodu tego przywileju nie widzi tych Żydów syjonistycznych. Nie potrafi nas zobaczyć, nie obchodzimy go, nie wierzy w nas i nie potrafi nas pokochać. Zamiast tego Beinart chce wyzwolić siebie od nas.


Jest jednak coś, czego nie wie, a co my wiemy: jesteśmy syjonistami, ponieważ nie jesteśmy uprzywilejowani. A nie będąc uprzywilejowani, potrzebujemy siebie wzajemnie. Potrzebujemy godności, siły, potencjału wzajemnej pomocy i samoobrony, które może nam dać tylko państwo.


Być może Beinart ma rację, że nie potrzebuje tego, czego my potrzebujemy, ale wątpię w to. Równość jest dobrą rzeczą, ale dla Żydów zawsze była ulotna i uwarunkowana. Jeśli będziecie dobrzy, mówi Beinart, będziecie mogli być równi Palestyńczykom we wspólnym państwie. Jeśli pozostaniecie źli, grozi Beinart, zostawimy was na łasce nacjonalistycznego ruchu zmierzającego do etnicznej czystki i neonazistowskiego ruchu zmierzającego do ludobójstwa Żydów. A tylko my decydujemy, kiedy jesteście dobrzy.  


Tym, co my, Żydzi syjonizmu, wiemy jednak, jest to, że nasz powrót i odkupienie unieważniły taki osąd. W zawodach historii przegrał rasistowski argument, a wygrał syjonistyczny argument. I w tej rzeczywistości Żydzi z przywilejem, tacy jak Beinart mogą potężnie się wysilać, ale jest nieprawdopodobne, by różnili się od tych, którzy dawno temu jęczeli, by wrócić do niewoli w Egipcie.


My, Żydzi syjonizmu, mamy odpowiedź dla nich i dla Beinarta, i jest ona prosta. Jak powiedział kiedyś jeden z nas: „Nie musimy za nic przepraszać. Jesteśmy narodem, jak wszystkie inne narody. Jesteśmy, kim jesteśmy. Jesteśmy dobrzy dla siebie. Nie zmienimy się i nie chcemy się zmienić”.   


The Jews of Privilege

Tablet Mag, 10 lipca 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

This story originally appeared in English in Tablet Magazine, at
tabletmag.com, and is reprinted with permission.

 



Benjamin Kerstein

Izraelski pisarz i dziennikarz, studiował historię na uniwersytecie w Tel Awiwie. Twitter @benj_kerstein.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Syjonizm

Znalezionych 357 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

"Telegraph" legitimizuje nazistowską analogię   Levick   2023-08-18
„Economist” rzuca fałszywe oskarżenie „faszyzmu” na syjonistycznego przywódcę   Levick   2023-05-24
“Ha’aretz” jest wrogiem narodu żydowskiego   Rosenthal   2021-07-08
“Nie macie prawa istnieć. Czy możemy wjechać?”   Rosenthal   2019-08-20
“Syjoniści” uczą syjonizmu   Tsalic   2021-10-07
“Wszyscy wiedzą” … ale wszyscy się mylą   Rosenthal   2019-04-21
”Dzień Nakby” tylko infantylizuje arabską agresję   Kryger   2019-05-30
316 mil do Aleppo. Lekcja dla Izraela   Collier   2016-12-30
50 lat demonizacji i wypaczania prawdy     2017-05-12
Izrael daje wszystkim pełne prawa   Amar   2014-01-02
 Kogo obchodzi Izrael?   Koraszewski   2017-05-09
 Najbezpieczniejsze miejsce dla Arabów   Berko   2014-09-12
Cywilizowani barbarzyńcy i niespodziewani przyjaciele     2017-01-06
Czy Żydzi powinni przepraszać?   Żabotyński   2016-12-10
Dranie z “J Street” manipulują słowami Wiesela    Chesler   2024-03-20
Izrael jest antyrasistowski, antykolonialny, antyfaszystowski (i był od samego początku)Powstanie Izraela nie było cudem, ale epizodem ogromnej odwagi moralnej i militarnej   Herf   2023-05-03
Izrael, Palestyna i demokracja   Kontorovich   2013-12-20
Izraelczycy nie zgodzą się na nic innego niż pełne zwycięstwo w GazieWykorzystywanie losu porwanych, aby skłonić Izrael do poddania się Hamasowi, jest chorą, manipulacyjną strategią, która jest skazana na polityczną porażkę   Taub   2024-02-12
Jak działa kampania „przemocy osadników”.Jednym z wielu niepokojących aspektów kampanii mającej na celu kryminalizację izraelskiej ludności cywilnej jest to, że najwyraźniej jest to pierwszy cel. Następny? IDF.   Glick   2024-02-29
Nadwrażliwy Sąd Najwyższy Izraela popełnia dwa błędyNajwyższa władza prawna w kraju pogłębia swoje niepokojące tendencje antydemokratyczne, pokazując, że jest głucha na nastroje narodowe   Taub   2024-01-25
Netanjahu zmierza do rekordowej, piątej kadencji, ale może zaprosić Gantza do przyłączenia się      Gross   2019-04-11
Dlaczego Netanjahu ma rację, chcąc zreformować wszechpotężny Sąd Najwyższy   Kontorovich   2023-02-06
Fenomen żydowskiego antysyjonizmu   Koraszewski   2019-03-22
Żydowska krew   Bergman   2019-02-25
92,5% Palestyńczyków zabitych w tym roku było członkami grup terrorystycznych lub brali czynny udział w atakach     2023-03-14
Hiszpański dwugłos José María Aznar, Pilar Rahola     2013-11-20
Dżihad Izraela jest moim dżihadem   Ahmed   2013-11-20
Indianin, którego obraża porównanie z Palestyńczykami   Bellerose   2013-11-20
Wyzwalająca przemiana nienawidzącego Żydów człowieka w syjonistę   Corbella   2013-11-20
A co z żydowską NAKBĄ?   Jemini   2014-12-10
Absurdalność wymiany terytoriów   Rosenthal   2019-03-02
Aby Izrael był bezpieczny, musi pogrzebać złudzenia Oslo   Glick   2022-09-22
Ameryka zdradziła Izrael   Leibovitz   2023-10-09
Amnesty zniekształca moją arabską tożsamość i niszczy Izrael   Haddad   2022-02-05
Anektujcie to wreszcie   Rosenthal   2020-05-14
Antysemityzm i żydowskie państwo   Rosenthal   2021-08-19
Antysyjonizm i jego korzenie   Frantzman   2022-09-24
Antysyjonizm nie jest antysemityzmem, ale jest może gorszy   Maroun   2018-09-11
Antysyjoniści dla Palestyny dyskutują o izraelskich Mizrachijczykach     2022-03-30
Apartheid – etykietka i oszczerstwo   Collins   2021-07-06
Arab z urodzenia, syjonista z wyboru   Maroun   2018-02-14
Arabowie na Bliskim Wschodzie, którym się poszczęściło   Tawil   2020-03-04
Arabscy obywatele Izraela wiedzą, że wygrali   Tawil   2024-02-08
Arabski rasizm i “żydowskie państwo”   Toameh   2022-01-21
Arabskie państwa roszczą sobie prawo do dziedzictwa po wygnanych Żydach   Julius   2019-12-09
Atak na prawo o państwie narodowym   Rosenthal   2019-04-08
Będziemy się bronić - List z Tel Awiwu   Taub   2023-11-18
Beresheet: księżyc, duma i śmiech   Stern   2019-04-12
Bezpieczeństwo i solidarność   Collins   2024-01-20
Białe flagi, czerwone flagi, uleganie i rezygnacjaNie tylko papież myli białe flagi z białym dymem, podczas gdy świat płonie.   Collins   2024-03-23
Blinken ma klapki na oczach   Bard   2023-11-22
Bliski Wschód: Duchy suwerennej przeszłości   Linder Kahn   2021-03-18
Boris, Tarcza Izraela   Tsalic   2020-07-09
Brudne intencje za hasłem ”Free Palestine”   Lekhet   2020-03-23
Być może potencjał dla Porozumień Abrahamowych istniał przez cały czas   Amos   2020-12-18
Błędne przekonania o Żydach Mizrahijczykach i izraelskiej polityceOdpowiedź na artykuł Sama Shubego   Julius   2023-03-11
Chcę tego, co oni mają, czyli jak Izraelczycy to robią?   Fitzgeralod   2019-12-26
Co “wszyscy wiedzą”   Rosenthal   2021-08-16
Co byłoby, gdyby nie było “okupacji”? Antysyjoniści z lat 1950. dostarczają odpowiedzi     2020-08-11
Co dobre, a co złe dla Żydów i reszty świata?   Koraszewski   2021-03-01
Co możemy w tej sprawie zrobić?   Rosenthal   2021-07-17
Co naprawdę znaczy syjonizm?   Rosenthal   2022-02-21
Co przemawia przeciw otworzeniu amerykańskiego konsulatu w Jerozolimie   Collins   2021-11-25
Co Trump zrobił dla pokoju na Bliskim Wschodzie?     2020-10-13
Co uchodzi za normalne?   Collins   2023-11-29
Cykl przemocy?   Treppenwitz   2013-12-31
Czas próby dla premiera i dla kraju   Collins   2020-05-30
Czasami obraz wart jest więcej niż tysiąc słów   Fitzgerald   2017-05-26
Czego nie rozumieją autorzy artykułów, którzy twierdzą o “realnym istnieniu jednego państwa”   Frantzman   2023-05-01
Czterdzieści lat, od kiedy uciekła Victoria i 80 tysięcy innych   Julius   2019-11-29
Czy arabska izraelskość jest atrakcyjna   Amos   2019-09-10
Czy Biden chce, żeby Izrael przegrał wojnę?   Williams   2023-12-27
Czy Izrael “kradnie” prywatną ziemię palestyńską na Zachodnim Brzegu?   Fitzgerald   2020-07-15
Czy Izrael może spełnić oczekiwania prawicy lub lewicy?   Amos   2019-04-05
Czy Izrael musi płacić za pokój?   Rosenthal   2017-12-01
Czy Izrael pozostanie państwem żydowskim i syjonistycznym?   Rosenthal   2018-08-17
Czy jest niesłuszne pozwolenie Izraelowi na podejmowanie samodzielnych decyzji?   Tobin   2020-04-26
Czy kiedykolwiek zapanuje pokój?   Frantzman   2020-10-23
Czy nadawanie priorytetu wolności od terroryzmu jest rasizmem?   Tobin   2023-08-28
Czy nowy pokój na Bliskim Wschodzie jest wystarczająco zaraźliwy, by rozprzestrzenić się do arabskich Izraelczyków?   Amos   2021-01-05
Czy Palestyńczycy mogą być w błędzie?   Abdul-Hussain   2021-03-15
Czy palestyńskie weto żyje, czy jest martwe?   Glick   2020-08-23
Czy proizraelska polityka Trumpa ostanie się po wyborach?   Tobin   2020-11-01
Czy spotkał się pan z Chelsea Manning, Herrr Minister?   Yemini   2017-05-10
Czy Żydzi są rdzennym ludem w ziemi Izraela? Oczywiście   Bellerose   2017-02-19
Czym jest “Status Quo” na Wzgórzu Świątynnym?   Hirsch   2022-06-24
David Ben Gurion o moralnym argumencie na rzecz żydowskiego państwa w Palestynie z arabską mniejszością   Gurion   2020-12-08
Dekret prezydencki Bidena powinien nakładać sankcje na Palestyńczyków   Bard   2024-02-09
Demokracja Izraela nigdy nie była zagrożona   Tobin   2020-03-29
Demokracja w Izraelu   Dershowitz   2022-12-29
Demokracja w Izraelu jest zagrożona – ale nie z tego powodu, o którym myślisz     2023-01-25
Dla antysemitów Żyd jest Żydem i tylko Żydem   Harris   2021-07-22
Dlaczego arabscy posłowie do Knesetu nienawidzą państwa   Rosenthal   2021-04-16
Dlaczego budują osiedla?   Tsalic   2017-03-21
Dlaczego Izrael jest oceniany inaczej.Międzynarodowe wyzwania Jerozolimy   Horowitz   2023-04-21
Dlaczego Izrael jest tak nieudolny w wydalaniu Arabów?   Flatow   2022-06-20
Dlaczego Izrael musi prowadzić wojnę ma pełną skalę     2023-10-17
Dlaczego Izrael nie powinien odwoływać jerozolimskiego marszu flag   Meir   2021-06-11
Dlaczego milczycie?   Stern   2017-12-25
Dlaczego nas nienawidzą   Rosenthal   2017-01-27

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk