Prawda

Piątek, 19 kwietnia 2024 - 02:21

« Poprzedni Następny »


Powiadom znajomych o tym artykule:
Do:
Od:

Kolejna faza ewolucji państwucha


Andrzej Koraszewski 2023-01-17

Brytyjska Wikipedia przedstawia jako typowego przedstawiciela klasy średniej japońskiego kupca z XVIII wieku. Nie bez powodu. Klasyczna klasa średnia wyłoniła się głównie z warstwy kupieckiej, wymuszając od państwa przyznanie praw, których państwo lubiło odmawiać swoim poddanym.
Brytyjska Wikipedia przedstawia jako typowego przedstawiciela klasy średniej japońskiego kupca z XVIII wieku. Nie bez powodu. Klasyczna klasa średnia wyłoniła się głównie z warstwy kupieckiej, wymuszając od państwa przyznanie praw, których państwo lubiło odmawiać swoim poddanym.

„Państwo jest aparatem ucisku i wyzysku” przekazano mi w szkole średniej mem Karola Marksa do trwałego zapamiętania. Zgadzałem się z tą mądrością całkowicie, ale na studiach otrzymałem instrukcję, a zarazem ostrzeżenie, że ten mem powinien być przywoływany wyłącznie w odniesieniu do Stanów Zjednoczonych i innych krajów kapitalistycznych, albowiem u nas państwo obumierało, zaś Partia troszczyła się o masy pracujące. Trudno to młodym wyjaśnić, bo jesteśmy na innym etapie rozwoju. Właśnie charyzmatycznie niedorozwinięty przywódca wyszedł z lecznicy i dworzanie odetchnęli z ulgą, bo ster państwa jest znów we właściwych rękach.

Muszę państwu powiedzieć, że zawiodłem się na państwie i zaczynam żałować, że już nie jestem bezpaństwowcem. Owszem, byłem przez jakiś czas, ale potem zostałem Szwedem. To w czasach bezpaństwowości pozbyłem się złudzeń i zrozumiałem, że do polityki idą ludzie zdający sobie sprawę, iż na tym polu maksymalizacja zysku polega na koncentracji uwagi na tym, co się ludziom marzy i mówieniu im tylko tego, co chcą usłyszeć.


Właśnie przeczytałem na Facebooku dobrego znajomego i prezesa fundacji „Sapere aude”, Andrzeja Dominiczaka, orzeczenie, które skłania mnie do napisania zdania odrębnego. Pisze tedy mój przyjaciel tak:

Jak co roku od kilku dekad Owsiak krzyczy, że razem z bankiem zmienia świat. A prawda jest taka, że konserwuje świat XIX-wieczny, gdy nie istniało jeszcze państwo opiekuńcze czy po prostu cywilizowane i jedynym sposobem na rozwiązywanie, a raczej łatanie problemów społecznych była dobroczynność.

Działalność Jurka Owsiaka bardzo cenię, ale on broni się sam, a mnie zastanawia koncepcja, że instytucje charytatywne to taki XIX-wieczny wymysł. Ludzka solidarność nie jest XIX-wiecznym wymysłem. Przyjmuje różne formy, a działalność charytatywna jest silnie obecne również w najlepiej urządzonych państwach. Placówki oświatowe korzystają z dotacji prywatnych, Owsiak patentu na fundację wspomagającą służbę zdrowia nie wymyślił, jest ich na świecie tysiące, pewnie obaj się z Andrzejem zgadzamy, że ten Hobbes miał sporo racji, lepiej państwo mieć, niż go nie mieć, ale i ten Marks mógł też mieć trochę racji, w szczególności, jak państwo jest w łapach marksistów lub innych podobnych.     


Dopiero co opisywałem przyjaciółce, jak to będąc młodym reporterem zapytałem pewnego sekretarza powiatowego jakim cudem wybudował Dom Kultury, kiedy wszystkie inwestycje zamrożone. Spojrzał na żółtodzioba z politowaniem i objaśnił, że „paragraf jest jak słup telegraficzny, przeskoczyć nie przeskoczysz, ale na trzeźwo daje się obejść”. Zerknął na zegarek, przeszedł na „pan” i zapytał, czy napiję się kawy. Nie czekając na odpowiedź, poprosił panią Krysię o dwie kawy i wyciągnął z biurka butelkę. Reszta była, jak to dziś mówią „off the record”, dowiedziałem się, że Domu Kultury w planach nie było, bo by się nie zahaczył. Spółdzielnia „Nasz Dom”, czyli cegielnia, w której jeszcze dziadek sekretarza pracował, podjęła zobowiązanie pierwszomajowe, że dostarczy cegieł, za co otrzymała nowe wyrobisko od PGR-u, bo stare już się wyczerpało, PGR dostał drogę, która i tak była w planach, architekt zrobił plany za darmo, ale to taki szczegół techniczny, o którym nie warto mówić, inwestycji nie było, a Dom Kultury jest. Prawdę mówiąc, ci nasi komuniści byli często udawani, bali się siebie nawzajem, ale do obcego mieli czasem zaufanie.  


Prawdziwych komunistów to ja dopiero w Szwecji poznałem, a to za sprawą tego państwa opiekuńczego, o którym Andrzej tak ciepło pisze. Wyjechałem do Szwecji właśnie, bo coś słyszałem, że oni idą trzecią drogą, że tam socjalizm z kapitalizmem spółkuje, więc ja to koniecznie chciałem na własne oczy zobaczyć. I zobaczyłem. Polecany jeszcze w Polsce dziekan wydziału socjologii, maoista, który zdecydowanie potępiał Związek Radziecki, wyjaśnił mi, że w Szwecji kapitaliści lepiej  płacą robotnikom, żeby mogli kupować produkowane przez nich towary, ale robotnik nadal nie ma wpływu i trzeba walczyć. Mnie się ta trzecia droga podobała, urzędnicy kompetentni i ludzcy, egalitaryzm pełen, właściciela fabryki od robotnika w kawiarni nie odróżnisz, a rzemieślnicy czarodzieje. Przyszedł taki, obejrzał, coś sobie zapisał, a potem jak wrócił, to ani po narzędzia, ani po części nie jeździł, zrobił co trzeba tak sprawnie, że człowiek sam nie wiedział, czy patrzy na balet, czy symfonii słucha. Czasem narzekali na państwucha, ale przybysz z socjalistycznego raju nie mógł traktować tego poważnie.


Żona, kobieta pozbawiona inteligencji emocjonalnej, od razu postanowiła, że zrobi nowe studia od zera, żeby się dostosować do lokalnego rynku pracy. A tam każdy mógł zauważyć, że rynek zgłasza nieustające zapotrzebowanie na pracowników dzielących wtórnie dochód narodowy. Państwo opiekuńcze opiekowało się coraz intensywniej, warstwa opiekuńcza już wtedy stanowiła potężny i wpływowy sektor elektoratu.    


To nie jest tak, że ja się do tej trzeciej drogi zniechęciłem. Do maoistowskiej socjologii tak, ale ta trzecia droga nadal wydawała się wspaniałym pomysłem, chociaż niektóre dyskusje dawały do myślenia. Kolorowe telewizory dopiero weszły na rynek, ale tu były już właściwie powszechne, więc zaczęła się debata, czy jak kogoś nie stać, to czy państwo ma obowiązek wkroczyć, bo posiadacz tylko czarno-białego może mieć depresję. Państwowa służba zdrowia naprawdę imponowała, ale twierdzenie, że lekarz prywatny to faszysta, mogło się wydawać pewną przesadą. Szwecja była dumna, że ma najwyższą stopę podatku dochodowego na świecie, a my chwilami nie byliśmy pewni, że wiemy, co o tym wszystkim myśleć, bowiem coś w tym wspaniałym świecie zgrzytało. To znaczy, trzecia droga była piękna i gładka, tylko z poboczy docierały jakieś dziwne szepty, a i niektóre afisze budziły jakiś niepokój. „Pisz jak mówisz”, zachęcało nas opiekuńcze państwo i chociaż człowiek zachwycał się, że urzędnicy piszą swoje pisma ludzkim językiem, ale zachęcanie uczniów do pisania niechlujnym językiem trochę niepokoiło, trudno było powiedzieć, czy to my mamy reakcje polskiego zaścianka, czy oni zaczynają przesadzać. „Władze socjalne chcą, żebyśmy jedli sześć do ośmiu kromek chleba dziennie”. Śmieszne, ale trochę straszne.





Protestancka etyka pracy w połączeniu z socjaldemokratyczną władzą wymuszającą godziwe zarobki zmieniła Szwecję w kraj doskonale wykształconej i solidnej siły roboczej, dzięki której kraj oferował na rynku wewnętrznym i zagranicznym świetne produkty wysokiej jakości. Idea solidaryzmu nie zostawiała nikogo bez opieki, protestantyzm obarczał każdego odpowiedzialnością za los swój i swoich dzieci. Teraz państwo opiekuńcze zwalniało z tej odpowiedzialności i zapewniało, że to państwo ma się tobą opiekować od kołyski do grobu. Nieprawdopodobny sukces zaczął się powoli zmieniać w klęskę. Dławiony nadmiernymi podatkami przemysł zaczął się kurczyć. Klasa społeczna opiekunów domagała się nieustannego zwiększania podatków, uczenia mentalności roszczeniowej, wiary, że państwo ma dostarczyć nie tylko bezpieczeństwo materialne, ale i psychiczne. W szybko laicyzującym się społeczeństwie pojawiła się nowa plaga społeczna w postaci wszechobecnych psychologów, szukających u każdego dziecka w szkole jak nie takiego syndromu, to innego. Szwecja lat osiemdziesiątych była awangardą świata, który dopiero się rodził; świata, w którym zaradność przestaje być cnotą, pracowitość jest podejrzana, protest jest namiastką religii, dostarczając poczucia wspólnoty.


Dla Andrzeja Dominiczaka określenie „państwo opiekuńcze” jest szczytem cywilizacji, czy to samo określenie powinno, a przynajmniej może budzić lęk, a nawet przerażenie? 


No tak, zawsze można mieć nadzieję, że to my będziemy się opiekować innymi, a nie, że będziemy przedmiotem nieustannej opieki. Nie ma jednak tak dobrze, państwo opiekuńcze ostatecznie zawsze okazuje się państwem opiekuńczym, w którym sprawczość jednostki jest niemile widziana.                                                          

Dawid Zaruk jest Kanadyjczykiem, mieszka w Brukseli i zajmuje się badaniem instytucji Unii Europejskiej, problemem ryzyka oraz nacisków różnych grup aktywistów na politycznych decydentów. W artykule na łamach Genetic Literacy Project pisze o coraz mocniej nakręcanej nienawiści do tych, którzy produkują, przez tych, którzy wszystko mają.  


Masz problem z otyłością, eksperci z mediów, psycholodzy, socjolodzy i inni pomogą ci zrozumieć, że to wina przemysłu spożywczego, który kierowany żądzą zysku podsuwa ci rzeczy tłuste, słodkie i na wszelkie sposoby skłaniające cię od objadania się.    


Dawid Zaruk pisze, że w ostatnich dziesięcioleciach byliśmy z jednej strony świadkami niesamowitego wzrostu dobrobytu i spadku cen towarów przemysłowych, z drugiej strony nieustannie nasilają się ataki na przemysł ze strony mediów, artystów, areny politycznej. „Żyjemy dłużej, mając lepszą jakość życia, bezpośredni dostęp do lepszej żywności, jednocześnie wyżywiając rosnącą populację na świecie, ciesząc się niesamowitymi urządzeniami do komunikacji osobistej, podróżując szybciej i bezpieczniej oraz uzyskując dostęp do informacji w ciągu kilku sekund. Ale wszystko, co słyszymy o przemyśle w sferze publicznej, to niechęć i wrogość.”     


W naszym nowym wspaniałym świecie widzimy tabuny pięknych dwudziestoletnich z transparentami potępiającymi korporacje, robiących sobie selfie i wysyłających relacje na żywo ze swoich wspaniałych iPADów i brylujących w markowych ciuchach.     


Walczą z globalnym ociepleniem, ale nie oczekują od przemysłu niskoemisyjnych rozwiązań, chcą zamykania przemysłu i powrotu do natury.           


Żyjemy w epoce ogłupienia, pisze Zaruk. Wszelki dialog został zablokowany, główną motywacją jest sztucznie napędzany lęk. Handel strachem jest nowym źródłem utrzymania klasy pseudośredniej, która wpędza nas w getta emocjonalnych wspólnot. Niszczone są autorytety, którym zawdzięczamy rozwój oparty na nauce i technologii, które zastępują celebryci prowadzący kampanie zastraszania i histerii. Anegdoty stają się dowodami, uczenie rozumienia nauki nudziarstwem dziadersów. W epoce ogłupienia zwycięzcami są specjaliści umiejący dostarczyć każdemu zmasowane potwierdzenia wcześniejszych uprzedzeń.         

„Wyrażanie nienawiści do przemysłu stało się credo poetów i dramaturgów. Nie można cię szanować, jeśli nie stoisz po stronie ekologów, agroekologów i stowarzyszeń ofiar losuWyprowadź na ulicę odpowiednią mieszankę wściekłych i sprytnie zorganizowanych nastolatków, a narodzi się nowa generacja bojowników przeciwko przemysłowi. Większość ludzi obrzucających łajnem biura korporacji, pacykujących sprayem dzieła sztuki i wrzeszczących na centralnych placach miast pochodzi z uprzywilejowanej klasy, która nigdy nie doświadczyła niedostatku.Tragiczną konsekwencją takich ‘altruistycznych’ aktywności zelotów jest to, że ofiary decyzji politycznych, które wymuszają, są najbardziej bezbronne w społeczeństwie i nigdy nie zostaną wysłuchane.”

Kiedy stoimy w obliczu prawdziwych kryzysów, które mogą zagrozić nie tylko naszemu stylowi życia, ale i samemu życiu, tysiące różnej maści influencerów w pogoni za zyskiem przekonują nas, że truje nas przemysł spożywczy, zaśmieca planetę przemysł produkujący plastiki, oszukuje nas przemysł farmaceutyczny, truje nas przemysł chemiczny, pilnie potrzebujemy psychoterapeuty, bo tylko to może nas uratować.     

 

Niekończące ataki na rolników są zdaniem Zaruka atakiem na przemysł, na naukę, na nowoczesność. Oni nie chcą chemii, biochemii, GMO, wysokiej wydajności, oni (nie wyobrażając sobie nawet konsekwencji swoich marzeń) chcą do natury, żądają subsydiowania wszystkiego co niewydajne. Ostrzeżenie przed nimi zobaczyłem pierwszy raz jeszcze w końcu lat 70. ubiegłego wieku w Szwecji, gdzie na cmentarnym murze ktoś wielkimi literami napisał ich centralne hasło: ZJEDNOCZ SIĘ Z NATURĄ.         

 

Wtedy konsekwencje obłędu nie były jeszcze tak wyraźne, ale w tym najlepszym z najlepszych państwie opiekuńczym można było zauważyć, że zmiany w bazie wpływają na nadbudowę, czyli przekładając marksistowski język na ludzki, wyrosła potężna klasa społeczna zainteresowana niechęcią do wszystkich, którzy produkowali cokolwiek.

 

Żona donosiła, że poglądy i postawy profesorów i studentów uczelni kształcącej pracowników socjalnych są takie, że przy nich postawy i poglądy mojego maoistowskiego dziekana wydziału socjologii były liberalne. Mój dziekan uważał, że kury znoszącej złote jaja nie należy jeszcze zarzynać, nowa klasa opiekunów w państwie opiekuńczym nie miała takich przesądów. Prawo miało stanowić jak być powinno, a system miał każdemu robić dobrze. Twierdzenia, że prawo stanowiące, jak być powinno, oznacza koniec państwa prawa, a filozofia, że to państwo ma przejąć odpowiedzialność za moje szczęście, może zniszczyć sukces oparty na egoistycznym solidaryzmie.              

 

Na każdym drzewie ideologicznej durnoty siedzi biblijny wąż i zachęca do spożywania jego owoców. Ale dlaczego politycy tak ochoczo ulegają wrzaskom aktywistów ostrzegających przed każdym ryzykiem, fałszujących dane, żeby wyolbrzymić zagrożenie, blokujących każdą merytoryczną dyskusję?

„Decydenci polityczni zezwolili na to, ponieważ upraszcza to ich role (ostrożność jest łatwą drogą wyjścia ze złożonych problemów politycznych), a przedstawiciele przemysłu w Brukseli z jakiegoś powodu uważają, że opcje są skodyfikowane i nic nie można zrobić. Rzadko spotykam przedstawiciela przemysłu rozpoczynającego proces polityczny, w nadziei, że ma szansę wygrać. Często za zwycięstwo uważa się ograniczenie strat, utrzymanie produktu na rynku jeszcze przez kilka lat i niedopuszczenie do bankructwa legislacyjnego” – pisze Zaruk.

Dla biurokratów zasada ostrożności to szansa na unikanie decyzji i konieczności jakiegokolwiek działania. Dla polityków to pytanie o to, gdzie jest życzliwy elektorat, który pozwoli na kolejne przedłużenie synekury.

 

Docieramy tu do ciekawego sporu o definicję klasy średniej. Czytam w „Gazecie Wyborczej” wypowiedź poznańskiego socjologa Rafała Drozdowskiego, że „wiele państw wspiera rozwój klasy średniej, choćby polityką fiskalną. I wiele rządów, łącznie z PiS-owskim, próbuje stworzyć ‘swoją’ klasę średnią”.

 

Za czasów mojej młodości nie mieliśmy klasy średniej, był proletariat, była awangarda proletariatu, była inteligencja pracująca, byli wrogowie ludu, a średniej klasy nie było.

 

Rzuciłem się łapczywie na wywiad z socjologiem, żeby się dowiedzieć, jak też klasę średnią mam teraz definiować? Już w drugim akapicie dowiedziałem się, że my socjologowie „mówimy o starej klasie średniej, mając na myśli przede wszystkim tych, którzy prowadzą jakieś przedsięwzięcia gospodarcze o średniej skali, na tyle małe, że wymagają bezpośredniego uczestnictwa właściciela, który jest zarówno szefem, jak i pracownikiem. Starą klasę średnią tworzą więc zarówno tzw. samozatrudnieni, jak i osoby będące pracodawcami.”

 

Co się zmieniło? Uczony informuje, że o nowej klasie średniej mówi się już od 30 lat i że chodzi o tych, którzy sprzedają swoją wiedzę, a których nazywa się kognitariatem, więc musimy uważać i sprawdzać, o której klasie średniej mówimy. Innymi słowy, jak naucza socjolog, do klasy średniej zaliczamy „tych wszystkich, którzy zajmują średnie pozycje na drabinie struktury społecznej”.

 

Poznański uczony niczemu nie jest winien, istotnie znajdujemy takie dywagacje w światowej socjologii, warto jednak zastanowić się, dlaczego stara klasa średnia nie była oparta wyłącznie na strukturze dochodów, ale ważnym kryterium było posiadanie środków produkcji, aktywny udział w tworzeniu dochodu narodowego i niezależność od państwa. Przypomnijmy może, że od niepamiętnych czasów istniała mająca niezłe dochody klasa dworska, że niezłe dochody miała warstwa kapłańska, że władcy zazwyczaj dbali o warstwę urzędniczą, o oficerów w armii i policji. Wolne zawody nie pojawiły się w tym tysiącleciu.

 

Warstwa średnia fascynowała socjologów od chwili pojawienia się tej nowej nauki, ponieważ stanowiła grupę ludzi ekonomicznie niezależnych i stanowiących ważny, a z czasem kluczowy element wypracowywania dochodu narodowego.

 

Ów kognitariat zatem musimy podzielić na tych, którzy sprzedają swoją wiedzę tym, którzy tworzą dochód narodowy, i tych, którzy sprzedają swoją wiedzę, ale opłacani są z wtórnie dzielonej części dochodu narodowego. Nazywało się to budżetówką, ale obejmuje nie tylko ludzi zatrudnionych przez państwo i samorządy, ale znacznie większą grupę ludzi, którzy mieliby problem z przetrwaniem bez państwowego mecenatu.

 

Klasa średnia tak definiowana, jak ją definiuje poznański socjolog, to worek dobrze zarabiających, konwencjonalna klasa średnia to potężny segment społeczeństwa składający się z ludzi, którzy nie muszą uważać na każde słowo i którzy oczekują od państwa, żeby pozwoliło im spokojnie pracować.


W państwie opiekuńczym zmieniająca się struktura społeczna intensywnie wzmacnia nową klasę dworską, która ma oczywiście swoje własne interesy. Karol Marks mówiąc, że byt określa świadomość, nie mówił od rzeczy, byt nowej klasy dworskiej, utrzymującej się z wtórnego dzielenia dochodu narodowego uzależniony jest od tego, by wtórnie dzielona część nieustannie rosła. Tradycyjna klasa średnia na ogół nie sprzeciwia się rozsądnemu opodatkowaniu swoich zysków, można mieć jednak wrażenie, że tabuny świetnie zarabiających specjalistów od dzielenia nieswoich pieniędzy mogą mieć odmienną świadomość klasową od wytwarzającej dochód narodowy klasy średniej. Często od przedstawicieli prawdziwej klasy średniej można usłyszeć, że nie kochają takiego państwucha, wolą dawać na Owsiaka niż na urzędasów, ale jak dotąd nie zdołali przeciwstawić się tej „nowej klasie średniej”.


Jak ktoś powiedział, humanizm nie polega na tym, żeby zabierać jednym i dawać drugim z zyskiem materialnym dla siebie i poczuciem wyższości moralnej, ale na tym, żeby bogacić się razem, nie zapominając o tych bliźnich, którym podwinęła się noga.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2587 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Palestyńczycy  nie są małymi dziećmi   Wilf   2024-04-18
Ruchy masowe i tęsknota do nienawiści   Koraszewski   2024-04-17
Prawdziwy obraz wojny na Bliskim Wschodzie widać teraz w pełnym świetle Jak błyskawica zapalająca się w ciemnym pokoju, atak Iranu na Izrael w końcu dał światu coś cennego: wgląd w prawdziwe intencje Teheranu.   Freidman   2024-04-16
„Żelazne” wsparcie USA dla Izraela oznacza „nie pozwolimy wam wygrać walki”     2024-04-15
Palestyński plan „dwóch państw”: oszukiwanie Zachodu   Landes   2024-04-13
Być może Izrael jest bardziej etyczny?     2024-04-13
Przeciwni Hamasowi Gazańczycy, antyizraelizm i denazyfikacja   Oz   2024-04-12
Kogo i czego uczy historia?   Koraszewski   2024-04-08
Jesteśmy ofiarami i wszystko, co robimy, jest usprawiedliwione   Greenfield   2024-04-06
Wybiórcze współczucie czyli  liczy się tylko życie Palestyńczyków   Fitzgerald   2024-04-04
Palestyńczyk jak go widzą   Koraszewski   2024-04-02
Kiedy zbrodnia spektakularnie się opłaca   Rafizadeh   2024-04-01
Gaza: razzia jako wojna polityczna   Taheri   2024-04-01
ONZ wezwana do reagowania na przemoc wobec kobiet wynikającą z szariatu   Ibrahim   2024-03-31
Żydzi z Hollywood są jak indyki na Boże Narodzenie   Julius   2024-03-24
Strategia okrucieństwa w wojnie w Strefie GazyPrawdopodobnie Hamas jest pierwszym reżimem w historii, który prowadzi wojnę mającą na celu maksymalizację ofiar wśród własnej ludności.   i Leonard Hochberg   2024-03-22
Lewica, prawica i kanarek w kopalni   Koraszewski   2024-03-22
Dlaczego liberałowie ponieśli porażkę w walce z antysemityzmem   Tobin   2024-03-21
Odwaga białej flagi i mój Poznań   Koraszewski   2024-03-17
Izraelska pisarka wycofuje się z zaplanowanego wystąpienia, zanim zostanie anulowana z powodu „złych poglądów”   Coyne   2024-03-16
Demokracja protestów i piwny parlamentaryzm   Kruk   2024-03-16
Dlaczego nowo niepodległe kraje muszą odrzucić radykalną dekolonizacjęKontrastujące historie Singapuru, Tanzanii i Sri Lanki ukazują niebezpieczeństwa związane z próbą całkowitego wymazania kolonialnej przeszłości.   Sophalkalyan   2024-03-15
Dlaczego lewica musi kłamać o Hamasie i gwałtach   Tobin   2024-03-13
Departament Edukacji USA ukrywa zagraniczne darowizny na rzecz uniwersytetów   Bard   2024-03-13
Od miesięcy oficjalna polityka Autonomii Palestyńskiej zakłada zadawanie cierpień Gazańczykom     2024-03-11
Wybory wartości w globalnej wiosce   Koraszewski   2024-03-11
Czy Gaza naprawdę jest przypadkiem największych cierpień Arabów?   Abdul-Hussain   2024-03-09
Przestępstwa seksualne Hamasu-UNRWA i Międzynarodowy Dzień Kobiet   Blum   2024-03-08
Homeopatyczny środek na wydłużanie rzęs   Koraszewski   2024-03-08
Czy odbędzie się strategiczny dialog USA-Katar?   Carmon   2024-03-07
Kiedy polityka wobec zagranicznych wojen staje się krajową polityką wyborczą   Fernandez   2024-03-05
Palestyński handlarz kłamstw   Bawer   2024-03-05
Wszyscy jesteśmy imigrantami   Koraszewski   2024-03-02
Współudział UE w finansowaniu irańskiego terrroru   Rafizadeh   2024-03-01
Dzień po i jego konteksty   Koraszewski   2024-02-26
Sabotowanie romansu USA-Izrael   Altabef   2024-02-24
Eurowizja i bębny wojny   Collins   2024-02-23
Milczenie feministycznych owiec: ani słowa o horrorach HamasuZwolennicy #MeToo milczeli.   Chesler   2024-02-22
A zwycięzcą jest – Hamas!   Dershowitz   2024-02-21
"Palestyńczycy są tacy sami jak my", zapewnia mędrzec Blinken   Pandavar   2024-02-20
Żyjemy w momencie kulturowego chaosu   Meotti   2024-02-20
Chleba naszego powszedniego daj nam Google   Koraszewski   2024-02-19
Jak propalestyńscy są zachodni demonstranci?     2024-02-16
@Guardian kłamie, żeby przedstawić żołnierzy IDF jako potwory – ale pokazuje, że @IDF pozostaje najbardziej moralną armią na świecie     2024-02-15
Blinken powinien wiedzieć, że Autonomia Palestyńska jest równie zła jak rządy Hamasu w Gazie   Marcus   2024-02-14
Czy może istnieć uczciwa propalestyńska lewica?   Levick   2024-02-14
Hipokryzja zdefiniowana: grupy praw człowieka martwią się wszelkimi ograniczeniami w przepływie uchodźców, ale milczą w sprawie Egiptu, który zakazuje wjazdu jakimkolwiek uchodźcom z Gazy     2024-02-13
Czy uchodźcy żydowscy i arabscy są równi?Mimo prawie miliona żydowskich uchodźców z krajów arabskich, Organizacja Narodów Zjednoczonych nadal ma obsesję wyłącznie na punkcie potomków uchodźców arabskich.   Julius   2024-02-11
Kilka uwag wokół niepewności   Koraszewski   2024-02-09
Moi drodzy Palestyńczycy: Czas pozbyć się naszych przywódców i przyjąć izraelskie oferty pokojowe   Eid   2024-02-07
Jak zdemontować UNRWA: instrukcja krok po kroku     2024-02-07
Wojna Izraela z Hamasem jest najmniej śmiercionośną wojną w regionieDlaczego więc media opisują go jako „jedną z najbardziej śmiercionośnych… w historii”?   Greenfield   2024-02-06
Zdradziecka awangarda intelektualna   Koraszewski   2024-02-04
Departament Stanu a rzeczywistość   Bard   2024-02-03
Szef ONZ twierdzi, że Palestyńczycy mają „prawo do państwowości”. Dlaczego?   Fitzgerald   2024-02-03
UNRWA istnieje, aby pomóc w prowadzeniu wojny, której celem jest likwidacja Izraela   Tobin   2024-02-02
Islamscy terroryści tworzą klęski głodowe, żeby czerpać korzyści z pomocy zagranicznejWalka z terrorystami nie powoduje klęsk głodowych; pomoc humanitarna dla terrorystów powoduje klęski głodowe.   Greenfield   2024-02-01
Kto pierwszy mrugnie w wojnie w Gazie?   Fernandez   2024-02-01
Dokumentowanie działań umożliwiających zbrodnie wojenne Hamasu: agencje ONZ, programy pomocy rządowej i organizacje pozarządowe   Steinberg   2024-01-31
Prawdziwe ludobójstwa, które świat ignorujeZamiast przeciwstawić się prawdziwym zbrodniom przeciw ludzkości, społeczność międzynarodowa obrzuca Izrael krwawymi oszczerstwami.   Bryen   2024-01-29
Wysoki Przedstawiciel UE, Josep Borrell, przyznaje, że chce „dwóch państw”, a nie „pokoju”     2024-01-26
Błędna odpowiedź Bidena w sprawie TajwanuGłównym zagrożeniem dla pokoju w Azji nie jest niepodległość Tajwanu, ale chińska wojowniczość.   Jacoby   2024-01-26
Jak zakończyć cierpienia Palestyńczyków   Tawil   2024-01-24
Dla mediów terroryści Hamasu to duchy   Bard   2024-01-23
Złóżmy pozew przeciwko UNRWA w Hadze   Bedein   2024-01-23
Jak Princeton wybiela haniebną historię Kena Rotha   Steinberg   2024-01-22
Jedna wojna i dwie wizje   Taheri   2024-01-21
Pytasz, czy jesteś antysemitą?   Koraszewski   2024-01-21
“Koszmar zatajonych pieniędzy”: jak Katar kupił Ligę Bluszczową   Williams   2024-01-20
“Krwawe Boże Narodzenie”: chrześcijanie masakrowani w nigeryjskim ludobójstwie   Ibrahim   2024-01-17
Pracownicy pomocy humanitarnej wspierają Hamas   Bard   2024-01-13
Samobójcza głupota „rozwiązania w postaci dwóch państw”   Anderson   2024-01-12
Starzy orędownicy procesu pokojowego i wojna w Gazie   Flatow   2024-01-11
Dlaczego chrześcijańscy przywódcy ignorują ataki na swoją społeczność   Tawil   2024-01-10
Masha Gessen, lub, ври, да знай же меру   Fitzgerald   2024-01-09
Dla mediów terroryści Hamasu to duchy   Bard   2024-01-06
Izrael ma nie tylko armię najbardziej moralną, ale także najbardziej przejrzystą     2024-01-06
Krytycy Izraela po prostu nie chcą, aby Izrael zwyciężył   Tobin   2024-01-05
Kto popiera Hamas?   Dershowitz   2024-01-04
Nie ma „upokorzonej izraelskiej męskości”   Chesler   2024-01-02
Nie ma porównania pomiędzy przemocą palestyńską i żydowską na Zachodnim Brzegu     2024-01-02
Odzyskanie romantyzmu naszej sprawy   Greenfield   2023-12-28
Przyszła strategia ekonomiczna dla pokoju   Mahjar-Barducci   2023-12-25
“Przebudzenie” zagraża amerykańskim Żydom   Tobin   2023-12-23
Dziesięć podstawowych faktów na temat wojny z Hamasem, o których media nie mówią     2023-12-23
Zakazanie przez Bidena prawa wjazdu do USA dla „stosujących przemoc osadników” izraelskich zablokowałby tych, którzy po prostu nie zgadzają się z jego polityką   Kontorovich   2023-12-21
Wojna w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie   Koraszewski   2023-12-20
Czy dysonans poznawczy Bidena może pozwolić Izraelowi wygrać wojnę?   Tobin   2023-12-19
Dlaczego islamiści roszczą sobie prawa do ziemi niemuzułmańskiej?   Bulut   2023-12-18
Polityka tożsamości i zaburzenia kognitywne   Koraszewski   2023-12-18
Symfoniczna wersja terroru   Taheri   2023-12-15
Wsparcie dla terroru: jak terroryści wykorzystują organizacje humanitarne   i Nathaniel Rabkin   2023-12-14
Zdumiewająca naiwność Izraelofobów. Zachodnie oburzenie wywołane wyłapywaniem przez IDF podejrzanych członków Hamasu jest absurdalnym kwiecistym moralizowaniem.   O'Neill   2023-12-13
Redaktor kuwejckiej gazety: Hamas powinien być ścigany sądownie za śmierć i zniszczenie, jakie ściągnął na Gazańczyków atakiem z 7 października     2023-12-11
Tak daleko, tak blisko   Koraszewski   2023-12-10
Za kulisami Human Rights Watch: nienawiść i korupcjaPamięci Roberta Bernsteina, założyciela Human Rights Watch   Steinberg   2023-12-09
Najnowszy hit Pallywoodu. Jak usłużne relacje mediów o „zbombardowaniu” szpitala Al-Ahli promowały propagandę Hamasu   Landes   2023-12-07
Nagroda Nobla za terror i inne absurdy   Fernandez   2023-12-06
Gaza – kto z kim walczy i w imię czego?   Koraszewski   2023-12-05
Unia Europejska jest wspólnikiem Iranu   Rafizadeh   2023-12-05

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk