Prawda

Środa, 24 kwietnia 2024 - 01:22

« Poprzedni Następny »


Powiadom znajomych o tym artykule:
Do:
Od:

Chora koncepcja Boga/bogów


Lucjan Ferus 2021-08-22

\
"Zawieszka" na międzybiuście, maksymalnie szpetna, złota, chroni przed wirusami, odstrasza pająki, pomaga na wszelkie dolegliwości. Cena 249 złotych.      

Czy nasze „grzeszne człowieczeństwo” jest konsekwencją rzeczywistych relacji człowieka z Bogiem, jak uparcie twierdzą religie? Co całkowicie przeczyłoby rozumowi, bo cóż to za ograniczony Byt musiałby być, aby zachowywać się w sposób opisany w Biblii? Czy raczej jest tak, że to ludzie wymyślili „chorą koncepcję” bogów/Boga, która zaowocowała koncepcją „chorego (czyli grzesznego) człowieczeństwa”, będącą konsekwencją religijnego sposobu myślenia na temat relacji Stwórcy ze swymi stworzeniami? Jeden z jej głównych aspektów wynika z naszej zakłamanej religijnej moralności i można go streścić w taki oto sposób:

 

Prawie wszystkie religie uczą, że miłe bogom są rozmaite czynności nie mające bezpośredniego związku z moralnością, takie jak odmawianie modlitw, składanie ofiar, udział w procesjach i pielgrzymkach, noszenie krzyżyków i szkaplerzyków. Wykonywanie takich czynności jest o wiele łatwiejsze od stałego i konsekwentnego trzymania się uczciwego trybu życia. Jeżeli zaś bogom można się przypodobać nie tylko moralnym postępowaniem, ale także spełnianiem obrzędów religijnych, to pobożność musi wpływać negatywnie na moralność, skłaniając do wyboru łatwiejszej drogi uzyskania łaski bożej, do /../ zastępowania moralności czynnościami kultowymi”  (Andrzej Nowicki Zarys dziejów krytyki religii. Starożytność).

Ten teologiczno-etyczny problem można porównać do zasady „naczyń połączonych”: nie sposób rozważać o koncepcji zdrowego człowieczeństwa w kontekście religijnym, jeśli nie weźmie się pod uwagę koncepcji bogów/Boga, jaka została wypracowana przez różne religie podczas wielu tysięcy lat ich istnienia i nieustannego ewoluowania. A z kolei na „jakość” tejże koncepcji mają wielki wpływ cechy naszej ułomnej natury, jaką dostaliśmy ponoć od Boga (w Biblii opisane są rzekome okoliczności tego wydarzenia ). Zaś wg nauki jest to „genetyczny spadek”, czyli dziedzictwo po dalekich zwierzęcych przodkach.          

 

Przyczyny owej „chorej” koncepcji bogów/Boga tkwią w jej genezie i są rezultatem tego, że stworzyli ją sami ludzie – kapłani wszechczasów (tak nazywam kapłanów z różnych religii i czasów, którzy mieli wpływ na tworzenie wizerunków bogów, funkcjonujących w zbiorowej  świadomości wiernych nie tylko naszego kręgu kulturowego). Dlatego jest ona tak pomyślana (od początku nieświadomie, w miarę rozwoju religii coraz bardziej świadomie), aby to oni byli koniecznym ogniwem we wzajemnych relacjach bogów/Boga ze swymi stworzeniami.

 

I aby to oni, jako nieodzowni pośrednicy pomiędzy bóstwem, a jego wyznawcami mieli zagwarantowane nie tylko owo pośrednictwo, ale też szacunek ze strony bliźnich, prestiż oraz splendor należny tej elitarnej „profesji”. Wystarczy zapoznać się z definicją sacerdotalizmu, który jest najbardziej rozpowszechnioną formą systemów religijnych, aby się przekonać jak to zostało przemyślnie zorganizowane. A przy okazji (w przypadku wyższej hierarchii) chodzi też o to, by mieć władzę, bogactwo i przywileje, bo jak ujęto w jednej z książek: „Staranne uprawianie religii daje więcej władzy niż cokolwiek innego, ale też bardzo dużo pieniędzy”.  

 

Z tej perspektywy powinniśmy patrzeć na ów „teologiczny” problem, jeśli chcemy zrozumieć dlaczego koncepcja bogów/Boga jest tak bardzo zakłamana. Mając powyższe na uwadze, stają się wtedy zrozumiałe powody licznych sprzeczności, których nie dostrzegają wierzący. Samo wymyślenie niewidzialnej i nienamacalnej Istoty Najwyższej i najważniejszej we Wszechświecie (uświęcony egotyzm!), której każdy człowiek powinien się bezwarunkowo podporządkować – już jest wynalazkiem na miarę umiejętności rozpalania ognia, co najmniej.

 

Istoty, której istnienia w żaden sposób nie można potwierdzić: ani rozumem, ani zmysłami, a w którą mimo to, powinno się wierzyć. I w imię tej wiary (lub w jej obronie) można czynić wszystko: zabijać i mordować, nawracać całe narody ogniem i mieczem na „prawdziwą wiarę”, rzucać na niewinne kobiety podejrzenia o „czary”, a przyznanie do „winy” wymuszać torturami i palić je na stosach, ograbiając z dorobku życia. Można ludzi skazywać na banicję, więzienie i śmierć za rzekome „bluźnierstwa”, oszukiwać i okłamywać. Małe dzieci (wbrew woli rodziców) chrzcić i indoktrynować od maleńkości. I to wszelkie zło nazywać „dobrem miłym Bogu”, za które jego sprawcom będzie się należała „zasłużona” nagroda w niebie!

 

Jest to koncepcja Boga, który jest „w sobie i z siebie najszczęśliwszy”. A mimo to, potrzebuje miłości swych ułomnych stworzeń oraz ich wiary w swoje istnienie i to tak bardzo, że od niej uzależnił zbawienie lub potępienie duszy ludzkiej! Co wg religijnej obietnicy oznacza życie pośmiertne i wieczne w niebie (albo wieczne męki w piekle). Boga, który mógł stworzyć istoty doskonałe (wszechmogący!), jednakże stworzył je bardzo ułomne. A mimo tego, przeznaczył je na protoplastów przyszłej ludzkości, choć doskonale wiedział jakie będą tego tragiczne skutki w przyszłości. Zamiast od razu naprawić tę sytuację, aby nasz gatunek począł się z doskonałej pary ludzi, Bóg obarczył ich winą za zło istniejące w jego dziele i wyganiając ich z raju w takim stanie, skazał ich na rozmnażanie się z grzeszną naturą.

 

Jest to koncepcja Boga, który zapragnął osobiście uczestniczyć w historii swych stworzeń, wymagając od nich bojaźni („Niech cała ziemia boi się Pana i niech się Go lękają wszyscy mieszkańcy świata” (Ps 33,9), posłuszeństwa sobie i bezwarunkowego poddania się jego woli. Jednocześnie wmawiając im, iż dostali od niego „wolną wolę” po to, by mogli mu „dobrowolnie służyć”, kochać go i wielbić, oraz bać się go! Na czym chyba najbardziej Bogu zależało (takie można odnieść wrażenie z lektury Biblii, a szczególnie Starego Testamentu). Nie wziął jednak pod uwagę możliwości, by ta namiastka „wolnej woli” posłużyła człowiekowi do uwolnienia się od religii, jak i od jego zachłannej „opiekuńczej miłości”.

 

Jest to koncepcja Boga, który wymaga od swych stworzeń, aby były dobre i wykazywały się licznymi cnotami, chociaż dostały od niego (za karę) wielce ułomną naturę, skłonną do czynienia zła i nieprawości. I chociaż tenże Bóg mógłby wyegzekwować od swoich stworzeń wszystko, co tylko by zechciał z racji swoich atrybutów i to nawet bez ich wiedzy i zgody – on uznał, iż ma prawo wymagać od nich dobrych zachowań, bowiem dał im moralność (zakłamaną i dwulicową), która powinna (wg religii) zrekompensować im ową grzeszną naturę. Wystarczy tylko, aby mocno i szczerze w to wierzyli i tego chcieli.      

 

Co jednak jest najbardziej zakłamane w tej religijnej koncepcji? Otóż to, że Bóg nie tylko „spartolił” (mówiąc językiem Nikodema Dyzmy) początki rodzaju ludzkiego i z tychże ułomnych protoplastów uparł się wywieść ludzkość, ale przede wszystkim to, że „osobiście uprawomocnił” wybranych kapłanów z narodu, który sobie upodobał, aby „w jego imieniu służyli” jego wyznawcom. Co w praktyce zamieniło się w nieograniczoną władzę człowieka nad człowiekiem, dzierżoną w imieniu (zawsze jakiegoś) Boga. Bowiem to głównie kapłani od niepamiętnych czasów rządzili ludźmi w imieniu swych bogów i przekazywali im „ich wolę” i nakazywali posłuszeństwo i respektowanie rzekomych bożych nakazów i zakazów.

 

Joseph Campbell, ów teologiczny problem przedstawił w książce Potęga mitu w taki sposób:

„Idea Boga jest zawsze uwarunkowana kulturowo, zawsze! /../ Idea, że nadnaturalne, to coś powyżej i ponad naturalnym, jest zabójcza. W średniowieczu właśnie ona uczyniła z tego świata coś na kształt pustyni, w której ludzie żyli życiem nieautentycznym, nigdy nie robiąc tego, czego naprawdę chcieli, bo prawa nadnaturalne żądały od nich, by żyli zgodnie ze wskazaniami ich duchownych. /../ To było zabójcze. /../ W opowieści o Upadku w Ogrodzie natura występuje jako „zepsuta” i tym zepsuciem zostaje zarażony cały nasz świat. /../ Zadaniem mitów było stworzeniem harmonii między umysłem i ciałem. Umysł może błądzić po najdziwniejszych manowcach i pragnąć rzeczy, których ciało nie chce. Mity i rytuały były środkiem do zestrojenia umysłu z ciałem i sposobu życia z tym, co dyktuje natura”.

Jednakże ta stworzona przez mity „harmonia” pomiędzy umysłem i ciałem także musiała być fałszywa, skoro same mity nie oddawały prawdyo rzeczywistości. Co zresztą doskonale potwierdza historia wielu religijnych „prawd”, które zebrały przerażające żniwo spośród ich wyznawców: np. przekonanie, iż dusza (której realnego istnienia w żaden sposób nie można potwierdzić) jest ważniejszaod ciała, które można nawet pozbawić życia dla „jej zbawienia”! Albo to, że grzeszna natura ludzka łatwo ulega podszeptom diabła,którego egzorcyzmami można dopiero usunąć z opętanego osobnika, lub to, że człowiek musiwierzyć w Boga, bo w przeciwnym razie będzie potępiony i skazany na wieczne męki w piekle. Itd. itp.

 

Można więc przyjąć, że to umysły ludzi opętanych przez religijne widzenie i wartościowanie świata, błądziły po manowcach religijnych dogmatów, domagając się rzeczy, których ludzkie ciało nie chciało. Mimo to, przez wiele wieków zmuszano je do tego, gdyż religie „wiedziały” lepiej, że ciało jest „grzeszne” i musi się podporządkować wymogom religijnych dogmatów. Z tego powodu religijne „zestrajanie umysłu z ciałem” od zawsze rodziło nawet dla wiernych wyznawców tragiczne konsekwencje, a jeszcze większe dla niewiernych (innowierców).

 

Moim zdaniem sprawy się mają dokładnie odwrotnie: to religie doprowadziły do rozstroju umysłu z ciałem w imię wyimaginowanego Boga, w imię iluzorycznej duszy i jakoby jej wyższych duchowych potrzeb. Potrzeb, które wg duszpasterzy zawsze miały priorytet przed potrzebami grzesznego (wg religii) ciała.Co bardzo przekonująco opisał Leo Zen w książce Tak wymyślono chrześcijaństwo, w rozdziale „Czego chrześcijanie powinni się wstydzić”:

„Od początków istnienia Kościół /../ uważał człowieka za najbardziej niegodną ze wszystkich istot żyjących, za niemoralnego i zdegradowanego robaka, padającego łupem /../ zgubnych podłości, niezdolnego do samodzielnego dążenia do zbawienia. /../ świat nie był niczym innym jak „padołem łez”, a życie ziemskie „gnojowiskiem”. Należało żyć w nieustającej żałobie i pokucie /../ A jaki miał być cel tej wyczerpującej pokuty, odmawiania sobie wszystkiego, co w życiu piękne, dobre, zdrowe, pożyteczne i zachwycające? Wieczna błogość w życiu pozagrobowym.

 

W jakim życiu pozagrobowym?! Utopijnym, chimerycznym, tworem dziecinnej bajki, którego nikt nigdy nie widział i z którego nikt nigdy nie powrócił, by opowiedzieć o nim. Monstrualna bzdura wychwalająca fikcję i uniemożliwiająca nam pełne cieszenie się światem realnym. /../ Kościół dalej tkwi w swej niezdrowej wizji, według której człowiek jest istotą grzeszną i zdegenerowaną, która od poczęcia aż do śmierci powinna podlegać władzy Kościoła w sposób absolutny, bo nie jest w stanie korzystać ze swej wolności ani o sobie stanowić. Dlatego też Kościół /../ na wszelkie możliwe sposoby utrudnia korzystanie z radości, które wyrażają wartości życiowe”.

Reasumując. Jak w tej sytuacji człowiek (jako przedstawiciel gatunku istot rozumnych) ma cieszyć się przeróżnymi urokami życia i doświadczać ich zdrową psychiką, skoro wyznaje tak bardzo chorą koncepcję bogów/Boga?! Jeśliby wierzyć Biblii, należałoby brać pod uwagę taką możliwość, iż ludzkość jest ofiarą jakiegoś dziwacznego i całkowicie niezrozumiałego Bożego planu, nazywanego „Opatrznością”. A jest on ponoć taki: Stwórca o nieskończonych możliwościach (cały Wszechświat stworzył słowami: „Niechaj się stanie!”), stwarza podobno doskonałych protoplastów przyszłej ludzkości, którzy jednak dostępują „upadku” w raju wskutek czego ich natura zostaje skażona grzesznymi skłonnościami i stają się śmiertelni.

 

Jednakże zamiast naprawić tę sytuację na samym początku, aby ludzie stali się na powrót doskonali (i tacy się rozmnażali), Bóg postanowił wywieść rodzaj ludzki z ułomnej pary o grzesznej i skłonnej do czynienia zła naturze. Uczynił tak ponoć za karę, że nie posłuchali jego zakazu w rajskim ogrodzie. W rezultacie wyszło na to, iż absolutnie doskonały Bóg, zamiast doskonałych istot rozumnych, stworzył istoty moralnie „chore” o grzesznej naturze (bo w tłumaczenie, że na początku były one doskonałe, tylko potem się „popsuły”, wierzą chyba tylko łatwowierni Świadkowie Jehowy!). Zamiast doskonałości, ludzie dostali od Boga,.. moralność! Czyli normy moralne regulujące ich zachowania w wielu aspektach życia.

 

Można więc mniemać, iż wg Boga dana ludziom moralność powinna zastąpić początkową doskonałość ich natury. Natomiast patrząc na ten problem od strony człowieka można uznać, iż owa moralność, jest taką „religijną protezą”, której zadaniem jest wspomaganie naszej bardzo ułomnej natury, ale (jak to z protezami bywa) daleko jej do doskonałości. Biorąc powyższe pod uwagę można ogólnikowo stwierdzić, iż cała ludzkość jest „bożymi kalekami”, które bez nadprzyrodzonego wsparcia nie są w stanie iść samodzielnie przez życie o własnych siłach psychicznych. I do takiego stanu „kalectwa” doprowadził ludzi „kochający ich” Bóg!

 

I pomyśleć tylko, że nasz miłosierny Bóg mógłby w każdej chwili naprawić swoje chore dzieło i swoje chore stworzenia. Wystarczyłoby mu wypowiedzieć parę słów! Ale po co?! Aby nie było potrzeby zaistnienia Syna Bożego, Odkupiciela i Zbawiciela ludzkości?! Jak i zaistnienia „jego” religii, dzięki której duża ilość hierarchów kościelnych wiedzie dostatnie życie i otoczona jest czcią wiernych?! (A już w szczególności papieże uznawani przez sobie podobnych za świętych zastępców Boga na Ziemi!). Aby religie nie miały podstaw dla swego istnienia, a ich kapłani stracili stałe i bardzo dochodowe zajęcie?! Aby niepotrzebni byli do niczego ludziom liczni Bogowie, ich religie z jarmarczną obrzędowością i ich kapłani?!

 

Nie! Do tego zapewne żaden z naszych aktualnych Bogów nie dopuści! Czy to ma oznaczać, że mamy takiego ograniczonego, nieprzewidującego, okrutnego i mściwego Boga, który udając miłosierdzie i miłość do ludzi, „wmanewrował” ich w ideę „grzechu pierworodnego”, a na „odkupiciela i zbawiciela” rzekomych ludzkich grzechów przeznaczył swego Syna, który dzięki temu mógł zostać jednym z bardzo licznych Bogów ludzkości? Otóż nie! I duży błąd popełniliby ci wszyscy, którzy uwierzyliby w taką religijną „rzeczywistość”! Natomiast oznacza to bez wątpienia, że ludzkość „od zarania dziejów” miała (i ma nadal) wyjątkowo przedsiębiorczych kapłanów (wcześniej szamanów, czarowników itp.) i cwanych hierarchów.

 

Nie tylko posiadających dużą wyobraźnię, ale też wiele innych cech charakteru, które predestynują ich do pełnienia tej „wielce odpowiedzialnej” (ale też przynoszącej wielkie korzyści i to nie tylko materialne) funkcji „duchowych pasterzy i przewodników ludzkości”. Wystarczyło tylko w odległej przeszłości odkryć „piętę Achillesową” ludzkości (wrodzony człowiekowi lęk przed śmiercią i przemożną potrzebę nieustającego nigdy życia), aby potem już tylko było kwestią czasu, wymyślanie i dopracowywanie w szczegółach idei (obietnicy życia wiecznego po śmierci), która miała im zapewnić na wieki, nieograniczoną władzę nad umysłami ludzi, a w konsekwencji nad ich całym, doczesnym życiem. Tak wygląda ów problem dla ludzi myślących, którzy nie dali sobie wmówić „chorego człowieczeństwa”.

 

Sierpień 2021 r.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 904 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Geneza i paradoksy teizmu (IV)   Ferus   2024-04-21
„Cywilizacja i islam to dwie różne rzeczy”Ex-muzułmanie, teraz wiele zależy od nas.   Pandavar   2024-04-10
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Geneza i paradoksy teizmu (II)   Ferus   2024-03-31
Serce nie sadysta, kiedyś przestanie bić   Koraszewski   2024-03-27
Geneza i paradoksy teizmu   Ferus   2024-03-24
Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27
Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk