Kto może skutecznie zablokować aneksję?
EU i USA.
Kto może skutecznie poprzeć aneksję?
USA.
Geopolityczna pozycja Izraela jest dzisiaj najsilniejsza od powstania państwa ponad 70 lat temu. Plan Trumpa umożliwia ustalenie ostatecznych granic Izraela i tak uzupełnienia procesu który zaczął się z Rezolucją San Remo 100 lat temu.
Najbliżsi sąsiedzi Izraela są wycieńczeni wojnami domowymi, pozbawieni zasobów i pieniędzy, kohezji społecznej i infrastruktury i nie stanowią już zagrożenia strategicznego.
Z 3 państw stojących jeszcze na nogach w sąsiedztwie Izraela tylko Turcja stanowi konkretne zagrożenie. Egipt i Saudia zaprotestują ale nie zagrożą wojną. Iran i tak jest w stanie czynnej wojny, na poziomie taktycznym, ale nie jest zdolny przenieść jej na poziom strategiczny, z obawy przed atakiem ze strony USA.
Niestety czym dalej od Izraela tym wrogowie silniejsi: EU i ONZ.
ONZ nie ma mocy ustawodawczej i jego ramię wykonawcze cierpi na brak gotówki. Uwaga świata jest i tak otępiona setkami deklaracji antyizraelskich i jeszcze jedna nie zrobi najmniejszej różnicy.
Czyli ONZ silny w pysku, słaby w terenie.
Zatem różnicę mogą zrobić tylko EU i USA.
W Europie grupę antyizraelską prowadzą Francuzi, którzy starają się zmontować sankcje przeciw Izraelowi, za jego plany aneksji.
Z izraelskiego punktu widzenia, ta histeria jest bardzo pożyteczna, bo może odsłonić (przedwcześnie) wachlarz sankcji jakie Europa jest zdolna zmobilizować. Rozmiary szkody da się zatem ocenić jeszcze przed konkretną aneksją i wyciągnąć wnioski taktyczne co i jak da się wykonać a co nie.
Ta przedwczesne kroki Francji też umożliwiają próbę organizacji bloku pro-izraelskiego jako przeciwwagi do Francji i popleczników.
USA jest dzisiaj przyjacielem, ale to może się zmienić. Minęły niestety dobre czasy dwupartyjnego poparcia syjonizmu.
Czasy Obamy były ciężkie dla Izraela, ale może być jeszcze gorzej po klęsce Trumpa w wyborach. A ta stała się realną możliwością po wybuchu epidemii w USA.
Dlatego aneksja teraz.
Przed listopadowymi wyborami prezydenckimi i po analizie wielkości szkód jakie mogą wyrządzić skoncentrowane sankcje EU, ONZ i może USA.
Okno szerokości 5 miesięcy.
Trochę mniej niż miała Rada Narodowa i Rząd Tymczasowy Ben Guriona między Deklaracją ONZ 181(II) (29. 11.1947) i końcem Mandatu Brytyjskiego w Palestynie, 15.5.1948.
Państwo Izrael powstało dzień przed wygaśnięciem mandatu.
EU i USA.
Kto może skutecznie poprzeć aneksję?
USA.
Geopolityczna pozycja Izraela jest dzisiaj najsilniejsza od powstania państwa ponad 70 lat temu. Plan Trumpa umożliwia ustalenie ostatecznych granic Izraela i tak uzupełnienia procesu który zaczął się z Rezolucją San Remo 100 lat temu.
Najbliżsi sąsiedzi Izraela są wycieńczeni wojnami domowymi, pozbawieni zasobów i pieniędzy, kohezji społecznej i infrastruktury i nie stanowią już zagrożenia strategicznego.
Z 3 państw stojących jeszcze na nogach w sąsiedztwie Izraela tylko Turcja stanowi konkretne zagrożenie. Egipt i Saudia zaprotestują ale nie zagrożą wojną. Iran i tak jest w stanie czynnej wojny, na poziomie taktycznym, ale nie jest zdolny przenieść jej na poziom strategiczny, z obawy przed atakiem ze strony USA.
Niestety czym dalej od Izraela tym wrogowie silniejsi: EU i ONZ.
ONZ nie ma mocy ustawodawczej i jego ramię wykonawcze cierpi na brak gotówki. Uwaga świata jest i tak otępiona setkami deklaracji antyizraelskich i jeszcze jedna nie zrobi najmniejszej różnicy.
Czyli ONZ silny w pysku, słaby w terenie.
Zatem różnicę mogą zrobić tylko EU i USA.
W Europie grupę antyizraelską prowadzą Francuzi, którzy starają się zmontować sankcje przeciw Izraelowi, za jego plany aneksji.
Z izraelskiego punktu widzenia, ta histeria jest bardzo pożyteczna, bo może odsłonić (przedwcześnie) wachlarz sankcji jakie Europa jest zdolna zmobilizować. Rozmiary szkody da się zatem ocenić jeszcze przed konkretną aneksją i wyciągnąć wnioski taktyczne co i jak da się wykonać a co nie.
Ta przedwczesne kroki Francji też umożliwiają próbę organizacji bloku pro-izraelskiego jako przeciwwagi do Francji i popleczników.
USA jest dzisiaj przyjacielem, ale to może się zmienić. Minęły niestety dobre czasy dwupartyjnego poparcia syjonizmu.
Czasy Obamy były ciężkie dla Izraela, ale może być jeszcze gorzej po klęsce Trumpa w wyborach. A ta stała się realną możliwością po wybuchu epidemii w USA.
Dlatego aneksja teraz.
Przed listopadowymi wyborami prezydenckimi i po analizie wielkości szkód jakie mogą wyrządzić skoncentrowane sankcje EU, ONZ i może USA.
Okno szerokości 5 miesięcy.
Trochę mniej niż miała Rada Narodowa i Rząd Tymczasowy Ben Guriona między Deklaracją ONZ 181(II) (29. 11.1947) i końcem Mandatu Brytyjskiego w Palestynie, 15.5.1948.
Państwo Izrael powstało dzień przed wygaśnięciem mandatu.