Tabelki są najważniejsze. Ważniejsze nawet niż to co się robi. U mnie kiedyś w jednej robocie przyszedł nowy kierownik i zarządził, że trzeba przed końcem roboty wpisywać w tabelki co do minuty co się robiło przez cały dzień. Z początku nie było łatwo, więc się siedziało z pół godziny z zatroskaną miną by wymyślić co wpisać w te tabelki aby było jakiejś urozmaicenie. W moje branży tzw. IT na ogół robota jest dość powtarzalna. Na ogół projektowanie, implementacja, testowanie, wdrażanie. Okazało się, że potrzeba jest matką wynalazku i z każdym dniem wpisywaliśmy co raz ciekawsze, mądrze brzmiące aktywności w czasie pracy. Oczywiście było to mało sensowne i zabierało nam z pół godziny, który to czas można by lepiej wykorzystać. Na szczęście kierownik tabelkowy długo miejsca nie zagrzał w firmie (poszedł do lepiej płatnej pracy) i wszystko wróciło do normy.