Autor się chyba rypnął w przemyśleniach lub tłumaczenie nie poszło. Żadna religia (przynajmniej z tych trzech głównych) nie odda pola i nie zjednoczy ludzi metodą pokojową w ramach jakiejś nadrzędnej idei. Wszystkie religie dzielą ludzi i uczą nietolerancji wobec obcego. W tym interesie religijnym na ogół chodzi o dobro samej religii, a raczej ludzi za nią stojących, niż zwykłego człowieka. Szansą na zmiany w pozastrzeganiu świata i wyjście poza mury dzielące ludzi upatrywałbym raczej w jakimś globalnym niebezpieczeństwie, które zagroziłoby całej planecie, wszystkim i każdemu z osobna. To na dziś. A docelowo edukacja i rozwój nauki jest w stanie pochować do szafy większość dzisiejszych strachów. Pozdrawiam pana Ferusa i dziękuję za cykl artykułów.