Prawda

Piątek, 19 kwietnia 2024 - 02:35

« Poprzedni Następny »


Fałszywi prorocy. Część IV
Z Lucjan Ferus 2017-11-19


Twój komentarz do artykułu

Tytuł


Tekst


Signature



Information entered below will be sent only to the newspaper editors

When submitting a comment you agree to provide your real name to the newspaper editors. The information will not be visible on the webpage, and will be treated confidentially.

Nazwisko


Telefon


E-mail



För att skydda tidningen mot skräpinlägg, m?ste du sätta ett kryss i rutan nedan.





Zawiera 23 komentarz(y) « Pokaż cały artykuł
23. Redakcja
Z AL 2017-11-26 10:48

Szanowny Pan uważa, że zawsze stoimy przed jakimś rogiem. Czyli nie ma nic pewnego. Nic ustalonego. I to jest właśnie filozofia. Kiedy podkopuje się fundamenty, żaden budynek się nie ostoi. Kopanie w dowolnym kierunku to jedno, a rozsądne wycofywanie się z pojawiającego zagrożenia drugie. Tylko człowiek nie umie się zatrzymać. Przynajmniej wielu. Ogląda potem swoje ruiny i kopie dalej.
Powiada Pan: „Zdecydowanie wybieram stanowisko: "na podstawie tego co wiemy sądzę, że..." i pokory w tym więcej i świadomości, że prawda jest czymś co się odkrywa w miarę naszych wysiłków szukania prawdy”. Otóż to. Na podstawie tego co wiemy. Wiedza nie jest tożsama z prawdą. Ja używam innego, choć pokrewnego określenia: aktualnego zrozumienia. Na danym etapie tak to po prostu rozumiemy. I też w tym nie brak pokory i świadomości odkrywania prawdy. Problemem jest postawa wielu poszukiwaczy prawdy. Swoje aktualne zrozumienie jeszcze przed zebraniem twardych dowodów wielu nazywa prawdą i narzuca ją innym. W tym świecie pełnym przemocy okazywanej na rozmaite sposoby wykorzystuje się każde metody, by zyskać przewagę nad innymi.
Kiedy Piłat zadał Jezusowi pytanie: „Co to jest prawda?” w gruncie rzeczy nie był zainteresowany odpowiedzią. Może uważał podobnie jak dzisiaj, że jest ona relatywna?

Kiedy Piłat zadał to pytanie Jezusowi nie był zainteresowany odpowiedzią i jej nie otrzymał. A może uważał prawdę za coś nieuchwytnego?
Takie nastawienie do prawdy podziela dziś wielu ludzi, w tym przywódcy religijni, nauczyciele, politycy czy naukowcy. Utrzymują oni, że prawda — zwłaszcza jeśli chodzi o jej aspekt moralny i duchowy — nie jest absolutna, lecz względna i wciąż podlega zmianom. Pogląd ten skłania ich do wniosku, że ludzie mogą samodzielnie ustalać, co jest dobre, a co złe, stosując przy tym własne kryteria tzw. wartości. Pozwala im również odrzucać — jako już nieaktualne — wartości i zasady moralne wyznawane przez minione pokolenia. Czyli prawda jak wszystko inne jest płynna. Jak więc na takim gruncie posadowić solidny fundament? Takie budowle jak rodzina, społeczność lokalna czy ponadlokalna, kultura, wymagają trwałych wartości( raczej cnót) jak lojalność, pokora, panowanie nad sobą, uczciwość, prawdomówność, życzliwość, przyjaźń, honor. A na czym dzisiaj budować, skoro jutro się to rozpłynie?
Pozdrawiam AL


Odpowiedź

I znów nie dał mi Pan szans doczytania pańskiego elaboratu. Początek nawet ciekawy. Tak, trzyma się to, co się trzyma. Nie wytrzymują czasu gmachy budowane na biblijnych piachach. W nauce uznajemy za prawdę, to co pozwala budować domy, latać, leczyć choroby, przewidywać (co nigdy nie jest ostatnim słowem i z reguły zawiera jakieś błędy). Wiemy że nasze zmysły wprowadzają w błąd, wiemy, że nie wiemy. Wiemy również, że nazbyt przekonani o swoich prawdach są poplecznikami ludobójców, że piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami i że warto używać rozumu. Na kolejne Pańskie rozważania skierowane do mnie nie będę już odpowiadał. Proszę się nie gniewać, ale naprawdę nie mam czasu na takie rozmówki.
22. Redakcja
Z AL 2017-11-25 22:35

Prawda to jest prawda, i tyle. Jej przeciwieństwem jest fałsz, czyli nieprawda. Filozoficzne pojęcie prawdy tymczasowej może Panu odpowiadać, innym nie. Może się Pan oczywiście z tym nie zgadzać.
Pisze Pan, że w nauce nie ma pojęcia prawdy czystej, czyli nic w niej nie da się do końca udowodnić. To raczej ponura perspektywa, ponieważ życie oparte na takich „prawdach” też jest osadzone w tymczasowości. Profesor Bauman pisał o płynnej nowoczesności w jakiej żyją współcześni ludzie. I mamy w konsekwencji coraz więcej frustracji, niepewności w rozmaitych dziedzinach życia. Niepewna sytuacja ekonomiczna, nietrwałość więzów międzyludzkich, upadek autorytetów, instytucji społecznych, czy coraz powszechniejsze fobie. Całe szczęście, że są jeszcze ludzie zachowujący zdrowy rozsądek i nie poddający się temu procesowi.
Jeszcze jedno. Skoro już zdecydował się Pan do mnie pisać, to dobre maniery wymagają, żeby mnie określać słowem Pan z dużej litery. Nie żebym był na to łasy, ale ludzie kulturalni tak mają. Logika też tego wymaga. Inaczej wychodzi taki potworek jak „szanowny panie” kierowany do konkretnej osoby.

Pozdrawiam AL
Odpowiedź
I znów nie byłem w stanie doczytać pańskich myśli, ale udało mi się dobrnąć do połowy. Prawda to prawda stanowi szanowny pan, w głębokiej nieświadomości, że zawsze znamy tylko kawałek obrazu, że za rogiem może się okazać, iż to co nam się zdawało być tym, jest jednak czymś innym. Zdecydowanie wybieram stanowisko: "na podstawie tego co wiemy sądzę, że..." i pokory w tym więcej i świadomości, że prawda jest czymś co się odkrywa w miarę naszych wysiłków szukania prawdy. Pan dla odmiany stoi twardo na stanowisku - powiedzieli, że Pan Bóg ulepił, to jest prawda, innej prawdy nie ma. Szczęść Boże, Nie mam czasu.

21. Leszek
Z AL 2017-11-25 18:10

Proszę czytać uważniej. Napisałem, że potrzeby duchowe są zaliczane do szeregu potrzeb (warunków) podstawowych, a nie nr 1.
Czynników warunkujących szczęście jest owszem wiele, ale ten jest jednym z podstawowych i powszechnych. Inaczej nie byłoby tylu ludzi religijnych na świecie. Zadowolenie z życie to jedno, a szczęśliwość to drugie.
Musi Pan mieć bardzo złe zdanie o ludziach religijnych, skoro kwalifikuje ich Pan jako zacofanych intelektualnie. Może Pan nie zna tych z tytułami naukowymi, uznanymi na świecie? Takie etykietowanie ludzi świadczy tylko o pogardzie dla nich tylko z tego powodu, że wyznają gorliwie wiarę w Boga. A to na czym stoją kościoły w większości różnych denominacji religijnych nie ma znaczenia. Znam wielu bardzo wierzących i wspaniałych ludzi, i wielu łajdaków doskonale wykształconych. I vice versa.
Pozdrawiam AL
20. Redakcja
Z AL 2017-11-25 17:59

Szanowny”Redatorze”. Prawda jest prawdą. Chyba, że podlega gradacji Tischnerowskiej. Na szczycie według niego jest g...prawda. Oczywistym jest, że zanim cokolwiek stanie się czystą prawdą, musi być udowodnione. Kto i jak ma to udowadniać nie jest już tak oczywiste. Dla Pana istnieje jakiś zbiór prawd. Nie będę pytał czy sam Pan je sprawdzał, czy też przyjął za prawdy na zasadzie zaufania do cudzych twierdzeń. Gdybyśmy rozmawiali kilkadziesiąt lat temu na temat takich stałych fizycznych jak prędkość światła lub siły grawitacji(a ja bym te wartości podważał), to za każdym razem, po ogłoszeniu kolejnych zmian powinien Pan mnie przepraszać. Dziś też są naukowcy jak wspomniany przeze mnie Rupert Sheldrake, czy Bruce Lipton, którzy w sposób naukowy podważają te ustalenia. Oczywiście nie tylko oni. Warto się z tymi badaniami zapoznać. Chyba, że Pana nie interesuje fizyka kwantowa.
Skoro kłamstwo się według Pana przyjmuje na wiarę, to samo to twierdzenie jest dogmatyczne. W szerszym rozumieniu dogmatem jest coś, co się uznaje za pewnik. Może to być jakieś twierdzenie, teza. Pan uznaje, że kłamstwo przyjmuje się na wiarę. Jakieś dowody może na poparcie tej tezy? Samo osobiste przeświadczenie to za mało.
Powiada Pan, że nic w nauce nie jest święte? Naprawdę? To dlaczego atakuje się naukowców idących pod prąd oficjalnej nauki? Np. nieszczęsna teoria ewolucji mimo braku niezbitych dowodów apriori została uznana na fakt naukowy. Kiedy przeciętnego człowieka spytać o nią, to co odpowie....? Ciekawe, że prawie każdy powie, że WIERZY w tę teorię. Czyli według Pana twierdzenia skłamie. W fakty się nie wierzy. One są i tyle. Tak jak dwa razy dwa.
Powiada Pan, że Boga nie da się sfalsyfikować. Owszem, to prawda. Ale to nie oznacza automatycznie, że Go nie ma. Nauka ograniczona do naturalizmu nie może sfalsyfikować czegoś, czego materialnie nie da zaobserwować.
Na koniec. Naprawdę polecam zapoznanie się z pracami tych naukowców. Od wiedzy się nie umiera. Może uda się Panu zrozumieć, co mam na myśli. I na prawdę, trochę szacunku proszę dla siebie, nie dla mnie. Ataki personalne są nie na miejscu i osłabiają Pana argumentację.
Pozdrawiam AL

Odpowiedź


Nie wiem, co pan napisał, bo po trze wierszach straciłem ochotę czytania dalej. Wysiadłem przy czystej prawdzie, a wcześniej próbował pan cytować Tischnera, ale g. pan zapamiętał. Otóż pierwsza była święta prawda, a ta pańska była na końcu. W nauce nie mamy czystej prawdy, szanowny panie, w nauce mamy prawdy tymczasowe, które w miarę poznawania możemy korygować. Tak więc, nie było powodu tracić czasu na dalsze czytanie pana wywodów, ponieważ nie wie pan o czym pan pisze. W nauce wszystko podlega krytyce, czyli dokładnie odwrotnie niż w religii, która jest niezmienna.
19. Redakcja
Z AL 2017-11-25 11:59

Takimi reakcjami potwierdza Pan, że sam tkwi w okowach dogmatyzmu.Wskazuje mi Pan na jakieś ograniczenia, a sam ich w sobie nie dostrzega. No cóż, ponoć starych drzew się nie przesadza.

Pozdrawiam AL
odpowiedź
Szanowny "Czytelniku" prawda jest sprawdzana na każdym rogu i tak powinno być. Kłamstwo przyjmuje się na wiarę. Nauka rozwija się przez nieustanne korekty, odrzucanie. Jest pan człowiekiem, nie znającym definicji słowa dogmat, nie mającym zielonego pojęcia co oznacza falsyfikacja hipotezy. Hipoteza żadnego boga nie daje się sfalsyfikować gdyż jest oparta na dogmatach. Żadna hipoteza naukowa nie może być dogmatem, wszystkie twierdzenia podlegają sprawdzaniu, nic w nauce nie jest święte. Został pan w dzieciństwie indoktrynowany do niewiedzy i pobożnie kocha pan swoją ignorancję. Jak się pan dowie co to jest dogmat proszę dać znać. ( Nie sądzę, aby umiał pan zrozumieć słownikową definicję tego pojęcia.)
Ja toże pozdrawlaju i żełaqju szczastia.
18. Do Pana AL - szczęście a religia
Z Leszek 2017-11-25 09:19

Napisał Pan: "Zaspokajanie potrzeb duchowych, w tym religijnych jest nadal jednym z podstawowych warunków zaznawania szczęścia..." To mnie żeś Pan zastrzelił. Nigdy, przenigdy religii nie postawiłbym na 1. miejscu listy szczęśliwości. Człowiek jest szczęśliwy jak realizuje się na różnych innych płaszczyznach życiowych. Kiedy jest zdrowy i dopisuje mu fart w życiu. Znam wiele zadowolonych z życia osób, można powiedzieć szczęśliwych, ale to nie z powodu ich religii (katolickiej), ale po prostu robią w życiu co lubią. Jeśli religia daje komuś szczęście to na ogół ludziom zacofanym intelektualnie, starym, chorym i zagubionym. Kościoły wszystkich religii głównie na takich stoją.
17. Redakcja
Z AL 2017-11-24 22:04

Polecam oglądnięcie krótkiego filmu pt.Rupert Sheldrake – Dogmatyzm nauki. Jest w internecie.

Pozdrawiam AL
Odp.
Polecam wizytę u psychiatry. Religijny oszołom, który mówi o dogmatach w nauce, to nawet nie słyszał o poczuciu humoru, bo inaczej spojrzałby w lustro i się roześmiał.
16. Leszek
Z AL 2017-11-24 16:19

Gdyby nauka był czysta, pozbawiona dogmatyzmu, wolna od ideologii i uprzedzeń, to rzeczywiście takie porównanie nie miałoby sensu. Niestety jest inaczej. Wystarczy trochę się wgłębić w temat. Co do osiągnięć współczesnej nauki. Są one niewątpliwe, jednak czy jednoznacznie wszystkie korzystne? Jakość życia człowieka nie zależy tylko od poziomu materialnego. Zaspokajanie potrzeb duchowych, w tym religijnych jest nadal jednym z podstawowych warunków zaznawania szczęścia.
Jeżeli chodzi o rozwój cywilizacyjny i naukowy, to dokonywał się również stosunkowo szybko w czasach rozkwitu chrześcijaństwa, więc nie ma podstawy uważać, iż religia zawsze kojarzy się z zapóźnieniem rozwoju. Powiem więcej. To na tamte czasy przypada najwięcej światowych osiągnięć kultury i sztuki. W przeciwieństwie do dzisiejszego nihilizmu.
Pozdrawiam AL

Redakcja
"Gdyby nauka była pozbawiona dogmatyzmu..." Wieżo z kości słoniowej módl się za nami, bo psychiatrów nie nastarczy.
15. Drobner
Z AL 2017-11-24 11:22

Nie przypominam sobie, byśmy przeszli na ty, ale może być. Emocje jak widać puszczają i zaciemniają myślenie. Myśl z Twaina owszem tyle błyskotliwa, co fałszywa. Takich „Twainów” co to stanowią guru dla wielu jest mnogo. To, że trafiaj do Pana potrzeb potrafię zrozumieć. Czy odpowiada to (moje zrozumienie) Pańskiemu wyobrażeniu o moich zdolnościach poznawczych? Pewnie nie, ale najważniejsze, to by Pan czuł się zaspokojony intelektualnie. O duchowym zrozumieniu nie wspominam, to za wiele jak widać dla Pana. Grunt to pierwszemu wyprowadzić cios. Potem też już idzie z górki.

P.S. Proszę jeszcze raz na spokojnie przemyśleć moje krótkie zdanie. Pomogę: to tylko ocena trafności Pana porównania.

Pozdrawiam i życzę spokojnego dnia AL
14. AL
Z Leszek 2017-11-24 10:31

Myślę, że porównywanie naukowców do kapłanów jest nieuprawnione. Gdyby nie ci naukowcy nie miałby Pan choćby telefonu, który mieści się w małej kieszonce spodni i łączy Pana z każdym punktem na planecie. Prawdziwi kapłani (N religii) wyznają naukę objawioną w Biblii, co oznacza, że o wspomnianym telefonie mógłby Pan zapomnieć, a z bolącym zębem nadal by Pan chodził do kowala. Przykład jest banalny, ale wyraźnie demonstruję różnice między kapłaństwem religijnym, czy jak Pan pisze naukowym. Pozdrawiam.
13. Dla AL - 'subtelnie' jak krowie na rowie...
Z Drobner 2017-11-24 08:38

Skoro moje porównanie trafia Ci zaledwie do d..., a nie do głowy, to i ja posłużę się bardziej klarownym cytatem, który wyjaśni Ci jednocześnie i Twoją niemożność zrozumienia mojego wpisu, i 'merytoryczną' 'istotę' religii:
Mark Twain: "Religia powstała, gdy pierwszy oszust spotkał pierwszego głupca". A poźniej już było z górki...

Czy teraz już wszystko jest jasne?
12. Drobner
Z AL 2017-11-23 23:28

Odpowiem cytatem bohatera filmu Hubal:" Myśl dobra, ale porównanie do d...."
Pozdrawiam AL
11. Siła oddziaływania
Z Drobner 2017-11-23 19:37

>"Wszak Biblia to zwykłe dzieło ludzkie, a więc nie powinno tak pozytywnie, masowo i skutecznie na ludzi działać... Naukowcy, psycholodzy, socjolodzy, pedagodzy i inni wszelkiej maści znawcy człowieka łącznie z politykami nie potrafią dokonać tego, co od lat czyni Biblia."

Ciż sami naukowcy plus Komisja Sejmowa do dziś się głowią, "jak np. Amber Gold czy Kasa Grobelnego tak pozytywnie, masowo i skutecznie na ludzi działały".

Jedni na science-fiction idą do kina, inni do kościołów czy sal Królestwa albo meczetów itd. Co kto woli...
10. Leszek
Z AL 2017-11-23 18:12

Niczym nie epatuję, a już na pewno nie fenomenem religii jako takiej. Jeżeli już, to zwracam uwagę na fenomen (oczywisty dla uczciwego obserwatora) religii ŚJ.
Następna sprawa: nigdzie nie pisałem, jakoby naukowcy czuli się z fenomenu religii (w tym ŚJ) zakłopotani. Proszę przeczytać dokładnie mój komentarz jeszcze raz.
Bergson, Feuerbach, można jeszcze dorzucić Dawkinsa, Harrisa, Hitchensa – jest ich cała masa. I wszyscy wyznają religię naturalistyczną. Bo tak na prawdę ewolucjonizm jest współczesna religią, pełną dogmatów w której występują kapłani (naukowcy) naturaliści oraz ich wierni zapatrzeni w iście religijnym zaślepieniu i zacietrzewieniu. Tu też mamy sprawnych manipulantów, ale pod innym szyldem. Powtarzają w kółko w procesie edukacji od najmłodszych lat wbite do głowy niesprawdzone samodzielnie farmazony jakoby ewolucja była faktem. A potem już samo się kręci. Wierni trzymają się w ryzach tej poprawności gotowi opluć, ośmieszyć, wyalienować każdego, kto śmie powątpiewać. Nie wierzysz w ewolucję? Jesteś ignorantem, durniem. Ciekawe, dlaczego ktoś miałby mieć stosunek do ewolucji na zasadzie wiary? Czy trzeba wierzyć w coś, co jest faktem?
Powiada Pan, że prawdziwa, szlachetna religia powinna się bronić sama. Prawdziwa i szlachetna? Zapytam jak Piłat: A co to prawda i szlachetność? Kto ustala ich zasady? Na jakiej podstawie? Dlaczego trzeba się nimi kierować? A co z tymi, co mają inne zapatrywanie? Czy oni też są szlachetni? A jeżeli nie, to jak będą patrzeć na tych innych, też szlachetnych ze swojej perspektywy? Jeszcze pół wieku temu aborcja była powszechnie potępiana. Dziś walczy się o jak najszerszy dostęp do niej. Rodzina była na wysokiej pozycji. Dziś jest przeżytkiem zastępowana jakimiś zastępczymi związkami, osadzonymi na powierzchownych, często nastawionych na osobiste korzyści relacjach.
Młodzieńczy okres ludzkości? Wykształcenie i kultura? A jak się to ma do ponoć prawdziwej ewolucji? Może im nie po drodze, i dobór naturalny nie wesprze owych kulturowych i scjentycznych czynników? Historia zna wiele przypadków, gdzie prymitywne instynkty i barbarzyńskie normy zmiatały wyżej rozwinięte cywilizacje. Ot, prawo rozumu zastępowane było prawem pięści.
Pozdrawiam AL
9. Czytelnikowi AL.
Z Lucjan Ferus 2017-11-23 16:21

Pisze Pan: „Widzę, że nie rozumie Pan o czym piszę. Pomogę. /../ Ktoś, kto pisze wieloczęściowy artykuł o ŚJ powinien dysponować dobrą, rzetelną i sprawdzoną wiedzą. /../ Pełne i prawdziwe informacje o ŚJ oraz ich wewnętrznej historii są w ich archiwach. Ani ja, ani Pan czy inni tzw. znawcy nie mają do nich dostępu”. No, jeśli tak ma wyglądać pańska pomoc w zrozumieniu przeze mnie Pana argumentacji, to ja bardzo dziękuję za taką „pomoc”. Skwitowałbym ją słowami klasyka: „Nie uczta Baltazara, uczta się sami”. Co do reszty wpisu, jak Pan sam stwierdził, nie czuję się kompetentny, by prowadzić z Panem dysputę o ŚJ. Byłby Pan nią zapewne zniesmaczony I druga sprawa: nie twierdzę, że Pan nie rozumie moich argumentów, ale prawdopodobnie ich Pan nie dostrzega (w innym przypadku mówi się o słuchaniu). Posłużyłem się wczoraj analogią „Alicji w krainie czarów”, aby uzmysłowić Panu jak odbieram „prawdy” biblijne. A Pan co dzisiaj pisze? „Jezus mówi, że narodził się po to, by dać świadectwo prawdzie, a Piłat odpowiedział: a co to jest prawda? A Pan jaką ma definicję prawdy?”. Proszę mnie oświecić łaskawie, co ma wynikać z tego cytatu? Pada tu trzy razy słowo „prawda”, tyle, że nie pada odpowiedź o jaką prawdę chodzi (w przeciwieństwie do tej „rozmowy”, którą podają „Apokryfy Nowego Testamentu”; tam przynajmniej na pytanie „co to jest prawda”, odpowiedzi udziela i Jezus i Piłat i od razu wiadomo o co chodzi w tym dialogu. Nie przytaczam jej, bo to nie Biblia, więc dla Pana nie ma ona znaczenia). A ja mam definicję prawdy taką samą jak towarzysz Lenin: „Prawda jest zawsze konkretna, nigdy abstrakcyjna”. Może być?
8. AL
Z Leszek 2017-11-23 10:43

Co Pan tak epatujesz tym zakłopotaniem naukowców wobec fenomenu religij? Wszak od dawna wiadomo w czym rzecz. Sam Bergson ujął to tak: religia jest reakcją obronną, pociechą w cierpieniu i w myśli o śmierci. Dodajmy do tego fakt, że większość ludzi to ciemna masa bez własnego zdania oraz mnóstwo ludzi cierpiących i zagubionych, a mamy obraz całości. Potrzebny tylko sprawny, charyzmatyczny manipulant wymachujący jakimś świętym pismem i mamy przepis na nową religię. Pan Ferus w swoich artykułach wielokrotnie pisał o genezie religii i sposobach pozyskiwania wyznawców. Zgadza się to z tym co ja sam czytałem w różnych opracowaniach. Dla mnie prawdziwa, szlachetna, bardzo ludzka religia powinna sama się bronić, bez nagonki i gigantycznych pieniędzy. Nigdy takiej nie było i zdaje się, że nie będzie. Być może jest tak jak mówił Feuerbach, że religia ma znaczenie w młodzieńczym okresie ludzkości, potem zastąpi ją kultura i wykształcenie aby człowiek mógł realizować swoje wielkie marzenia. Pozdrawiam.
7. Autor
Z AL 2017-11-23 07:46


Widzę, że nie rozumie Pan o czym piszę. Pomogę. Otóż, skoro cytuje Pan jakieś wersety na podstawie których wyciąga wnioski, że są one ze sobą sprzeczne, to przecież w przeszłości właśnie owe sprzeczności(domniemane przez Pana), były między innymi dowodem ludzkich (sprytnych) autorów. To, że Pan widzi owe sprzeczności, które w dyskusji (uczciwie prowadzonej) da się wyjaśnić, mnie oczywiście nie dziwi. Pan lata temu ustalił to co ustalił, i nie ma od tego odwołania. Dlatego „dyskutowanie z Panem na tym poziomie nie ma sensu. Oczywiście ten argument działa w drugą stronę, mam tę świadomość. Tylko, że to Pan jest autorem tych tez, więc na Panu ciąży obowiązek dostarczenia dowodów. Dodam prawdziwych, rzetelnych a nie opinii, poglądów, czy też przemycanych sprytnie ironii.
Ktoś, kto pisze wieloczęściowy artykuł o ŚJ powinien dysponować dobrą, rzetelną i sprawdzoną wiedzą. Pan owszem jakąś dysponuje, ale przecież musi sobie zdawać sprawę, że ta wiedza w każdej chwili może być poddana weryfikacji. Samo odwołanie się do cudzych opracowań nie czyni tej wiedzy, lub jej fragmentów prawdziwymi. Ponadto opieranie się na osobistych doświadczeniach z wizyt ŚJ i rozmów z nimi, które przedstawia Pan w określonym zabarwieniu, to zaledwie wycinek, bardzo subiektywnej wiedzy o nich. Ja rozumiem, że można z niechęcią odnosić się do pochwał, na jakie niewątpliwie w większości zasługują, kiedy okazuje się, że ich życie zaprzecza tezie, iż ludzie kierujący się wskazaniami Pisma Świętego mogą w liczbie milionów i to na przestrzeni dziesiątek lat prowadzić czyste, przyzwoite życie. Odbiegające od reszty in plus tak bardzo, że aż w oczy kłuje. Bo przecież to niemożliwe, żeby jakaś denominacja religijna miała takie sukcesy. Wszak Biblia to zwykłe dzieło ludzkie, a więc nie powinno tak pozytywnie, masowo i skutecznie na ludzi działać. A tu masz babo placek. Naukowcy, psycholodzy, socjolodzy, pedagodzy i inni wszelkiej maści znawcy człowieka łącznie z politykami nie potrafią dokonać tego, co od lat czyni Biblia. A więc trzeba to zdezawuować, pomniejszyć, a najlepiej wyciągnąć jakieś błędy i nimi jak pałką uderzyć. Wszak nasze błędy są „lepszejsze”, można je łatwo usprawiedliwić ułomnością człowieka. ŚJ popełniać błędów nie „lzja”. Tyle na ten temat. Czekam na cześć V.

PS. Pełne i prawdziwe informacje o ŚJ oraz ich wewnętrznej historii są w ich archiwach. Ani ja, ani Pan czy inni tzw. znawcy nie mają do nich dostępu. Możemy dysponować tym, co jest ogólnie znane publicznie, a wiedza ta jest często bardzo subiektywna i zafałszowana, jak zresztą z wielu innych dziedzin. Ktoś w przyszłości np. sięgnie do Pana artykułów i poda je jako prawdę o ŚJ. Ale czy to jest na pewno prawda? Znamienna jest tu postawa Piłata z rozmowy z Jezusem: Jezus mówi, że narodził się po to, by dać świadectwo prawdzie, a Piłat odpowiedział: a co to jest prawda? A Pan jaką ma definicję prawdy?

Pozdrawiam AL
6. Czytelnikowi AL
Z Lucjan Ferus 2017-11-22 19:30

Myli się Pan pisząc, iż odwołuję się co rusz do wersetów biblijnych na poparcie tezy o fałszywości tej księgi. Święta księga, prawdziwa dla jednych wyznawców, dla innych będzie fałszywa. Ja jestem ponad tym, gdyż dla mnie żadna z tzw. „świętych ksiąg” nie jest prawdziwa (w sensie świętości), a zatem także żadna nie jest fałszywa. Jeśli cytuję biblijne wersety, to zazwyczaj po to, by pokazać wewnętrzne sprzeczności w religijnych „prawdach”, a więc poprzeć tezę, iż jest ona dziełem omylnych ludzi, którzy pisząc ją nie kierowali się bożym „natchnieniem”, lecz przekazywali swoje WYOBRAŻENIA bogów/Boga i jego relacje ze swymi wyznawcami. Dlatego właśnie te ponoć „święte księgi” są takie niedoskonałe i pełne sprzeczności (i to na paru poziomach).
Jakby więc mogła wyglądać między nami „merytoryczna polemika”? W swoich obszernych komentarzach cytuje Pan wiele biblijnych wersetów, które wg Pana dopełniają i wzmacniają pańskie argumenty. Natomiast dla mnie mają podobną wymowę, jak gdyby cytował mi Pan wypowiedzi bohaterów np. „Alicji w krainie czarów”, przekonując mnie, że brzmią one tak logicznie i mądrze, iż muszą opisywać PRAWDĘ o naszej rzeczywistości. A przynajmniej o jakimś jej aspekcie. I nie docierają do Pana moje wyjaśnienia, że jeśli już mamy rozmawiać na ten temat, to będę wierny swojej prawdzie, która mówi, iż w tym konkretnym przypadku mamy do czynienia z FIKCYJNĄ (bajkową) „rzeczywistością” i z wymyślonymi przez Autora tej pięknej baśni postaciami. Może ta analogia nie jest doskonała, ale w dużym stopniu oddaje istotę tego problemu. I już na koniec: skoro tak nisko ocenia Pan moją wiedzę o ŚJ, to zwalnia mnie to od polemiki z Panem, bo przecież na takową szkoda czasu z dyletantem. Dobrze, że chociaż to sobie wyjaśniliśmy.
5. Autor
Z AL 2017-11-22 14:45

Panie Lucjanie. W swoich artykułach odwołuje się Pan co rusz do wersetów biblijnych na poparcie tezy, o fałszywości tej księgi. Czyli można, tylko trzeba widzieć ją jak fałszywą, Wtedy tak, jest to uzasadnione. Natomiast jak na podstawie tej samej księgi staram się pokazać inny niż Pana punkt widzenia, lub wręcz przekłamania jakich się Pan dopuszcza, to już jest be. Oczekuję po prostu odniesienia się do moich zarzutów, tyle i tylko tyle. Jak wykazuję Pana przekłamanie to zapada milczenie. Proszę przeczytać książkę, którą Panu poleciłem. Tam jest rzetelne i naukowe podejście do Biblii. Wiem, że dzisiejsza nauka odeszła od empirii i logocentryzmu na rzecz naturalizmu. Wszystko co nadnaturalne jest apriori nienaukowe. Wyklucza więc to z góry całe obszary przemyśleń i wniosków naukowców, jakie poczyniono w czasach, gdy czysta nauka oznaczała dążenie do prawdy dokądkolwiek prowadzi droga. Dziś mamy dogmat materialistyczny.
Dyskurs na jakikolwiek temat polega na tym, że trwa to przynajmniej przez jakiś czas, aż strony nie dojdą do konsensusu lub nie ustalą , że dalej nie ma sensu. Natomiast Pan nigdy nie podejmuje żadnej próby choćby obrony doraźnej. Jak w przypadku moich zarzutów o manipulacje. Zawsze kończy się to tak, jak w tym kolejnym wpisie. Unik, atak personalny, albo ogólne sformułowanie: dla mnie to pikuś, bajka, trele morele. To jaki jest sens tego? Tak mogą sobie dyskutować Kazio i Jaś w krótkich spodenkach w przedszkolu. Więc uznałem, że nie będę się trudził w sensie polemiki opartej o kontrargumenty biblijne, a tylko ewentualnie zareaguję na dalsze Pana przekłamania. A jest ich jak rodzynków w dobrej babce. Odnośnie ŚJ Pana wiedza polega na tym, że wie Pan, że dzwonią, a nie wie w którym kościele. Z mojego pokolenia przetrwało takie powiedzonko: co można powiedzieć o pszczołach, jak się w ulu nie było?

Pozdrawiam AL
4. Do czytelnika AL
Z Lucjan Ferus 2017-11-22 09:57

Problem tkwi w tym, iż dla Pana „polemizowanie merytoryczne” polega zazwyczaj na przytaczaniu argumentów, którymi są cytaty z biblijnych wersetów (albo różnych teorii spiskowych jak w przypadku pańskiego odniesienia się do nauki). Wiem, że dla Pana Biblia jest wyrocznią i absolutną prawdą, na którą powołanie się powinno – pańskim zdaniem – przebijać inne argumenty i kończyć wszelką dyskusję. Dla mnie natomiast Biblia jest taką samą księgą, jak wiele innych dzieł stworzonych ludzką wyobraźnią. Dlatego m.in. cytowane przez Pana wypowiedzi Jezusa, Boga Jahwe (czy też jak Pan woli Jehowy), ewentualnie apostołów, czy innych proroków, nie są dla mnie bardziej wiarygodne i przekonujące, niż np. wypowiedzi bohaterów „Baśni z 1001 nocy”. Z tego właśnie powodu nie próbowałem podejmować z Panem tych „merytorycznych” dyskusji, bo z mojego punktu widzenia (wg Pana całkowicie niesłusznego) są one jałowe, jak sterylne narzędzia chirurga. Dzięki za troskę o ewentualny brak komentujących moje teksty, kiedy Pana zabraknie. No cóż,.. także podzielam pańską nadzieję w tej kwestii i nie traktuję tych słów jako pożegnanie. Na pewno jeszcze nie raz będzie miał Pan chęć (i okazję) wyrazić swoją opinię o mojej za przeproszeniem twórczości.
3. Autor
Z AL 2017-11-21 21:43

Kiedy kilkakrotnie próbowałem z Panem polemizować merytorycznie,wbrew temu co Pan twierdzi nie otrzymałem nic merytorycznego w zamian. Tak, że jest to kolejny unik i tania wymówka. Jaki to więc ma sens? Pan uważa, że ma rację, ja wiem swoje, pozostańmy więc każde przy własnym zdaniu. I jeszcze jedno, nie wycofuję się pod wpływem Pańskich argumentów, lecz doszedłem do wniosku,że to nie ma sensu. Proszę pisać dalej i tkwić w swoim błogim przekonaniu posiadania racji. Skoro tyle lat Pan na to poświęcił, by osiągnąć ten stan rzeczy? I gratuluję bystrości "przewidywania". Przy takim "dyskursie" to było łatwe do przewidzenia. Ciekawe, kto jeszcze zechce brać udział w komentowaniu Pana artykułów, jak mnie zabraknie? Mam nadzieję, że ci, co brali udział do tej pory Pana nie zawiodą.


Pozdrawiam AL
2. Odpowiedź czytelnikowi AL
Z Lucjan Ferus 2017-11-21 17:34

Pisze Pan: "Nie odniosę się do spraw doktrynalnych, które pan poruszył. Przedstawione są jak zwykle tendencyjnie". Już się Pan wycofuje? Tak szybko? Przewidywałem, że prędzej czy później zareaguje Pan w ten sposób, ale nie myślałem, że tak szybko. Najciekawsze dopiero przed nami, wystarczyłoby trochę cierpliwości. A co do problemów, do których Pan się odniósł, to bez urazy, ale szkoda mi czasu na tego rodzaju dysputy. Także wytłumaczę to tendencyjnością pańskich argumentów i podobnie jak Pan nie uzasadnię tego zarzutu, bo i po co? Skoro Pan tego nie robi, to i ja nie muszę.
1. Autor
Z AL 2017-11-20 20:24

Nie odniosę się do sprawa doktrynalnych, które Pan poruszył. Są przedstawione jak zwykle tendencyjnie czemu się nie dziwię, jak chce się taką argumentacją popierać swoje tezy. Odniosę się to tego:




„Osoba w tak młodym wieku nie może być i nie jest świadoma, jaki rodzaj „wolności” próbują jej wpoić owi samowolni „pomocnicy” Boga na Ziemi i jaką cenę w przyszłości przyjdzie jej za to zapłacić”.

Na czym opiera Pan takie wnioski? Przeprowadzał Pan gruntowne badania naukowe? Czy według Pana osoba w młodym wieku, nawet „tak” młodym wieku organicznie nie może być na tyle dojrzała, by wiedzieć o co chodzi? Uważam, że dokonuje Pan tu sporego nadużycia. Znam sporo młodych ludzi spośród ŚJ i wiem, że są nad wyraz dojrzałe i świadome, jaką droga kroczą. I doskonale wiedzą, czego w tzw. świecie trzeba starannie się wystrzegać.


„Cenę nie tylko złożoną z jakości swego życia, ale też wchodzącą w jej skład cenę zapłaconą za popsute relacje z najbliższymi: z rodziną, przyjaciółmi i znajomymi”.

Jakość życia? Nie ma Pan żadnej podstawy, by osądzać jakość życia w rodzinach ŚJ. Trzeba ich bardzo dobrze znać, obracać się wśród nich, żeby (jeżeli tylko zachowuje się uczciwość badawczą) dostrzec, jak szczęśliwe są to rodziny. Owszem nie są wolne od typowych problemów dotykających współczesnych ludzi, ale na rzędy wielkości mniejszą skalę. Jeżeli popsują się relacje z innymi w rodzinach, to najczęściej dlatego, że to oni nie mogą tego zaakceptować. Jest to sprawa bardziej złożona, nie można tego kwitować jednym zdaniem.

„Czy owi „duchowi opiekunowie” uświadamiają ją w tej kwestii?”

Uświadamiają, jest to zresztą regularnie zamieszczane w ich publikacjach.

„Ostrzegają o zagrożeniach, jakie niesie ze sobą praktykowanie tego specyficznego religijnego stylu życia?”

Ostrzegają, tylko nie w kategoriach zagrożenia. Raczej mowa jest o zasadzie coś za coś. Każdy podejmuje decyzję osobiście po rozważeniu warunków osobistych. Jezus wskazał to w przypowieści o obliczeniu kosztów przy budowie wieży:

Luk 14:27 Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem.
Luk 14:28 Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw, a nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie?
Luk 14:29 Inaczej, gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego:
Luk 14:30 "Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć".


„Bardzo w to wątpię”.

Pan wątpi, ale nie zbadał gruntownie sprawy. Czy to jest rzetelne?
„ Żadna religia nie ostrzega potencjalnych wiernych przed problemami, które sama stwarza, po to aby „pomagać” im je rozwiązywać”.

W tej religii się ostrzega. Wystarczy sprawdzić. A „problemy” w tej religii nie są sprawą jej samej w sobie, tylko z treści biblijnej. Oczywiście można nie zgadzać się z ich niektórymi interpretacjami, ja też ze wszystkim się nie zgadzam, ale w większości to co twierdzą jest zgodne z treścią Biblii.

„Ta nie jest wyjątkiem w tym względzie”.

I owszem, jest wyjątkiem. I nie tylko w tej dziedzinie.

Pozdrawiam AL
Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 903 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

„Cywilizacja i islam to dwie różne rzeczy”Ex-muzułmanie, teraz wiele zależy od nas.   Pandavar   2024-04-10
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Geneza i paradoksy teizmu (II)   Ferus   2024-03-31
Serce nie sadysta, kiedyś przestanie bić   Koraszewski   2024-03-27
Geneza i paradoksy teizmu   Ferus   2024-03-24
Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27
Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk