Prawda

Piątek, 19 kwietnia 2024 - 04:01

« Poprzedni Następny »


Fałszywi prorocy
Z Lucjan Ferus 2017-10-29


Twój komentarz do artykułu

Tytuł


Tekst


Signature



Information entered below will be sent only to the newspaper editors

When submitting a comment you agree to provide your real name to the newspaper editors. The information will not be visible on the webpage, and will be treated confidentially.

Nazwisko


Telefon


E-mail



För att skydda tidningen mot skräpinlägg, m?ste du sätta ett kryss i rutan nedan.





Zawiera 17 komentarz(y) « Pokaż cały artykuł
17. Leszek
Z AL 2017-11-03 18:39

Nie, nie wierzę w to, co Pan wobec mnie przypuszcza. Jestem realistą i obserwuję otaczającą mnie rzeczywistość. I nie wierzę w żadną ewolucję dającą rozwój rodzaju ludzkiego. Pan oczywiście może sądzić, że takich ludzi stworzył Bóg, ja myślę inaczej. A czy rozwój cywilizacji daje jakąś nadzieję na przyszłość? Dająca się ogarnąć przeszłość, teraźniejszość i kierunki w jakie zmierzają ludzie nie napawają optymizmem.
Pisze Pan o wiedzy, oczytaniu, edukacji, które to mogą uczynić ludzkość lepszą. Owszem, gdzieniegdzie tak się dzieje, ale nie ma gwarancji, że następne pokolenia też pójdą tą drogą. Mamy 21 wiek, niesłychanego rozwoju ludzkości. A coraz głośniej trąbi się w trąby wojenne. Politycy coraz otwarciej mówią o możliwości wybuchu III wojny światowej. Konfliktów regionalnych jest co niemiara, o upadku moralności całych narodów nie wspomnę. Rozpad więzi międzyludzkich, rodzinnych, rozpasanie, zanik podstawowych wartości i cnot – to ma świadczyć o rozwoju? Na takim fundamencie ma być budowana pomyślność ludzkości?
Pozdrawiam AL
16. Lucjan Ferus
Z a 2017-11-03 18:24

Cieszę się bardzo, że ma Pan (ufam, że zasadnie), wysoką samoocenę. Niestety takich ludzi jest stosunkowo niewielu i ich liczba systematycznie spada. Na ile to, czym Pan dysponuje jest wynikiem cech wrodzonych charakteru, a na ile wychowania i wpływu rozmaitych czynników środowiskowych, to sam Pan może tylko ocenić. Ponadto jest jeszcze coś, co nas wszystkich wypróbowuje. Są to sytuacje skrajne, w których tak na prawdę wychodzi z nas to co głęboko ukryte. Biblia w stosunku do uczniów Jezusa Chrystusa mówi o wypróbowanej jakości wiary.
Ja cenię ludzi z racji tego, że są w ogóle ludźmi. Natomiast oceniam i mam do tego prawo ich poczynania. Nie ma tu zasadniczo znaczenia kim dany człowiek jest. Czy jego dobroć wynika z jego wrodzonych cech, dobrego wychowania czy też z przyczyn religijnych. Natomiast szczególnym szacunkiem darzę tych wszystkich, co będąc na marginesie życia, popełniali nieraz poważne przestępstwa, dopuszczali się rozmaitych niegodziwości, a potrafili przeobrazić swoją osobowość na wzór Chrystusa. Cenię dlatego, że sam znając nauki Boże wiem, jak trudno jest dokonać gruntownych zmian (mam osobiste doświadczenia).
Ludzie jako jednostki mogą być lepsi lub gorsi. Nie znam natomiast narodu (ŚJ jako blisko 8.5 mln społeczność, praktycznie ze wszystkich środowisk i kultur), który był na tak wysokim poziomie jako całość. A czynnikiem zespalającym jest nie tyle ich naturalna dobroć serca, lecz wypływająca z Biblii miłość braterska. Każdy, kto ich choć trochę pozna wie, że to jest prawda.

Kończąc sam lubię nalewkę z młodych pędów sosny, a i malinową nie pogardzę.

Pozdrawiam AL
15. Do Pana AL
Z Leszek 2017-11-03 14:27

Pisze Pan, że: (ludzie)"..Miotają się od ustroju do ustroju, od idei do idei, próbują znaleźć Boga, czy oddalają się od Niego. Rezultaty są mizerne...".
Pan, jak mi się zdaje, święcie wierzy, że ludzie zostali stworzeni przez Boga jako istoty doskonałe, ale są krnąbrni i
często wodzi ich na pokuszenie. Jeśli tak Pan myśli to jeszcze wieki, a może tysiąclecia miną, zanim ludzie staną się lepsi i
przystaną choćby krzywdzić się wzajemnie. Ale jak Pan uzna tak jak np ja, że ludzie są jacy są, bo nie są tworem idealnym, ale
zaledwie na N etapie rozwoju swojego gatunku, to od razu Pana olśni, że wszystko jest w porządku, bo inaczej nie może być - choć teoretycznie jest to możliwe. W człowieku wciąż tkwi dzikie zwierzę, barbarzyńska natura taka sama jak to co nas otacza, a przez pańskiego Boga zostało stworzone. Proszę zrozumieć, że człowiek nie jest aniołem, który się pogubił. Tylko rozwój cywilizacji i kultury są w stanie uciszyć tego drzemiącego barbarzyńce w każdym z nas. Bez wiedzy, oczytania, ogólnie pojętej edukacji całych mas ludzkich, cudów nauki nic się nie zmieni, choćby siłą ludzi zaganiać do kościoła i studiowania Biblii.
14. Odpowiedź czytelnikowi AL.
Z Lucjan Ferus 2017-11-03 11:09

Ma Pan rację; pańska przynależność religijna nie ma dla mnie większego znaczenia, co najwyżej o tyle, o ile ma to związek z prowadzoną przez nas polemiką. Właściwie powinienem być Panu wdzięczny za te ostatnie wpisy, w których z takim zaangażowaniem wychwala Pan ŚJ, przytaczając ich liczne zalety, czy nawet cnoty. Pomyślałem bowiem tak: skoro jest tak, jak Pan sugeruje, czyli, że ci ludzie są dlatego tacy dobrzy, porządni, uczciwi, sprawiedliwi i bez nałogów, ponieważ są Świadkami Jehowy, to jak należy potraktować np. przypadki takich osób jak ja? Posiadam większość cech, które Pan wymienił jako typowe dla ŚJ (może oprócz nie picia alkoholu, bo od czasu do czasu zdarza mi się wypić kieliszek czy dwa doskonałej, zrobionej przez siebie nalewki z pigwy lub sosny) i drugie tyle, które cechują moją osobowość – mimo tego, że jestem zdeklarowanym ateistą. Jak oceniłby Pan takiego człowieka jak ja, który jest DOBRY Z NATURY (czyli z charakteru), mimo tego, iż nie ma we mnie wiary w to, że stoi za tym jakiś Bóg, który obdarzając mnie swoją łaską, powoduje, iż taki jestem? Jak ocenić, który człowiek jest więcej wart? Czy ten, który aby być dobrym człowiekiem potrzebuje do tego religii i wiary w istnienie jakiegoś Boga, gdyż dopiero ona potrafi w nim wyzwolić najlepsze cechy człowieczeństwa? Czy np. taki człowiek, który sam z siebie chce i potrafi być dobrym człowiekiem (niezależnie od posiadanego światopoglądu) bez oglądania się na łaskę bożą? Inaczej mówiąc; kogo wyżej by Pan ocenił: człowieka, który swoją wartość widzi w tym, iż wszystko co w nim najlepsze zawdzięcza wierze w abstrakcyjny byt, określany mianem Boga? Czy człowieka, który posiadając najlepsze cechy człowieczeństwa, nie jest przy tym przekonany, że otrzymał je w nagrodę za służenie jakiejś idei, bez czego byłby niczym i nikim wartościowym?
13. tatajarek
Z AL 2017-11-03 01:49

Prawidłowa odpowiedź została dana, kiedy po przystawieniu pistoletu do skroni drugiego ŚJ wszyscy odpowiedzieli chórem nein! Proszę sobie zadać trochę trudu i zapoznać się z uczciwymi opiniami na ich temat. I tymi z czasów wojny, i tymi dotyczącymi ich życia aż do czasów współczesnych. Trzeba tylko wyzbyć się osobistych niechęci. Wtedy obraz nie będzie zniekształcony. Większość ludzi zna ich z głoszenia. Atakowane są ich niektóre doktryny, ale mało kto wie, jak żyją na co dzień.

Pozdrawiam AL
12. Lucjan Ferus
Z AL 2017-11-02 19:40

Szanowny Panie Lucjanie. Proszę powiedzieć, jakie ma znaczenie dla meritum sprawy ma moja przynależność religijna? Równie dobrze poruszam się po katolicyzmie, czy to oznacza, że nim jestem? Teraz zgłębiam islam? Ma to jakieś znaczenie? Otóż nie ma żadnego. Przecież sam Pan podkreśla, że liczą się tylko argumenty. Teraz widzę, że jednak nie. I zdaje się, że pojmuję dlaczego.
ŚJ nie są doskonali. Są tylko ludźmi, popełniają w swoim życiu wiele błędów. Niemniej jednak ani ja, ani nikt inny nie zmieni tego, co jest ich dokonaniem. To są fakty. Żadne ugrupowanie religijne składające się z tak wielu narodowości, kultur, pozycji społecznych czy wykształcenia nie było i nie jest tak zjednoczone. Żadna religia tak konsekwentnie nie obstaje przy neutralności światopoglądowej. Żadna nie ma tak czystego konta, jeśli chodzi o udział w wojnach, zamieszkach na tle religijnym, rasowym czy narodowościowym. Są to ludzie ze wszech miar pokojowi, uczciwi i tak są z reguły postrzegani na całym świecie. Wielu się to oczywiście nie podoba, Panu jak widzę również, ale takie są fakty.
Pisze Pan, że skoro są tacy dobrzy, to dlaczego jest ich tak mało? Właśnie dlatego. Niewielu jest takich, co chcą i potrafią sprostać wysokim miernikom biblijnym. Myślę, że to jest tak oczywiste, że niepotrzebna jest jakakolwiek dyskusja. Pierwszych chrześcijan również była garstka. Nazywano ich drogą, ponieważ znani byli ze skrupulatnego przestrzegania owych zasad. Było to dla nich drogą życiową, nie dodatkiem. I za to byli powszechnie znienawidzeni. Dziś jest podobnie.


Powiada Pan, że w młody SJ przedstawiając się Panu autentycznie zaimponował? Może gdzieś coś przeoczyłem w Pana artykule, więc postanowiłem go sobie odświeżyć. I co? Nawet przy dobrych intencjach jakoś trudno mi znaleźć jakikolwiek ślad owego zaimponowania. Natomiast co jest wyraźnie widoczne w tym fragmencie „(...)Stosunkowo szybko zauważyłem, że mimo tego, iż przeważnie byli to dorośli ludzie, ich umysły miały w sobie coś z dziecięcej łatwowierności”. Albo „(...)Tę dziecięcą istotę ich osobowości bardzo dobrze oddawały publikacje(...)”. To co Pan nazywa łatwowiernością, wynikającą z „dziecięcej osobowości”, Biblia określa jako silną wiarę. I właśnie na gruncie owej silnej wiary, nie poddanej ludzkiej czysto rozumowej weryfikacji (co nie oznacza, że ona nie istnieje), ŚJ mają takie osiągnięcia. Osiągnięcia rozumowe, czysto ludzkie znamy wszyscy aż nadto. I nie chodzi tu o technologię, wiele osiągnięć prawdziwej nauki. Te są oczywiste. Mamy 21 wiek, a ludzie nie potrafią nadal kierować swoimi krokami. Miotają się od ustroju do ustroju, od idei do idei, próbują znaleźć Boga, czy oddalają się od Niego. Rezultaty są mizerne. Co mamy przed sobą?

W Jer 10:23 jest napisane: „Wiem, Jahwe, że nie człowiek wyznacza swą drogę, i nie w jego mocy leży kierować swoimi krokami, gdy idzie”.BT

Czy nie jest to prawdziwe kiedy zważy się na wyniki owego kierowania?

W Kzn 8:9 jest napisane: „To wszystko widziałem, zwracając uwagę na wszystkie sprawy, jakie się dzieją pod słońcem, w czasie gdy człowiek jeden panuje nad drugim na jego nieszczęście”.BT

Czy te słowa nie są nadal aktualne?

Pozdrawiam AL
11. Pytanie do Pana AL
Z tatajarek 2017-11-02 17:34

Załóżmy, że ten komendant obozu, żądając wyrzeczenia się Boga, przystawił pistolet nie do skroni pytanego, ale do skroni osoby, która stała obok.
Czy w takiej sytuacji, według Świadków Jehowy, prawidłową odpowiedzią nadal pozostaje "Nein"?
10. Odpowiedź czytelnikoei AL.
Z Lucjan Ferus 2017-11-01 17:54

Proszę nie mieć mi za złe, że nie odpowiem Panu szczegółowo na komentarz. Znajdzie się ona w podsumowaniu tego mini cyklu o ŚJ, nie chciałbym się więc powtarzać. Podzielę się teraz z Panem tylko jedną refleksją, jaka mi przyszła na myśl po przeczytaniu pańskich ostatnich wpisów. Otóż wynika z nich jednoznacznie, że religia Świadków Jehowy jest doskonała pod każdym względem i nie ma sobie równych pośród wszystkich religii, jakie wyznaje ludzkość. A jej członkowie są żywym przykładem wszelkich cnót określających wzorzec człowieczeństwa, których próżno by szukać u wyznawców innych religii. Zastanawiają mnie zatem dwa aspekty tego problemu: skoro idea tejże religii jest taka wspaniała, a jej wpływ na wyznawców daje takie cudowne wręcz efekty, to dlaczego tak mało jest Świadków Jehowy w porównaniu z innymi religiami? 20-30 lat temu, kiedy odwiedzali mnie ŚJ (co opisałem w tekście), było ich 4 mln, teraz jak Pan pisze jest ich 8 mln. Zadziwiająco mało, jak na idę, która ma taki zbawienny wpływ na człowieka, nie uważa Pan? I druga sprawa: skoro ta religia czyni nieomal z ludzi aniołów (wg pańskich opisów), to każdy jej członek powinien chwalić się przed całym światem, iż przynależy do tej elitarnej organizacji, a wyznawcy wszystkich religii powinni zazdrościć im tej wyjątkowej pozycji, jaką zajmują Świadkowie w oczach Boga Jehowy. Dlaczego więc zamiast chwalić się przed wszystkimi, iż jest Pan Świadkiem Jehowy, wykręca się Pan enigmatycznymi określeniami o swojej znajomości tego środowiska? Nie pojmuje tego. Dlatego przyznam, iż ów młody mężczyzna w opisanym przeze mnie przykładzie, który otwarcie się przedstawił: „Jestem Świadkiem Jehowy i chciałbym z panem porozmawiać o Biblii”, autentycznie zaimponował mi. Szkoda tylko, iż na tyle wizyt ŚJ przez te wszystkie lata, tylko on jeden zdobył się na taką szczerość. Jak to wytłumaczyć? Czyżby niewyobrażalną wręcz SKROMNOŚCIĄ u tychże ludzi?
9. Lucjan Ferus
Z AL 2017-11-01 13:31

W dyskusji prowadzonej z tak odmiennych pozycji jest normalne, że trudno o zrozumienie. Chcę zwrócić uwagę, że Pan świadomie lub nie, pomija przyczynę, dlaczego ówcześni Badacze Pisma Świętego (obecni ŚJ) trafiali do obozów koncentracyjnych. Dokładnie to starałem się wykazać. Jako jedyna społeczność religijna byli prześladowani właśnie z powodów religijnych. Nie narodowościowych, kulturowych, klasowych, politycznych czy rasowych. Odmawiali mordowania drugich ponieważ powoływali się na Biblię. Dlatego przebywali w takich miejscach. I tam w dalszym ciągu próbowano ich złamać. Sam Hitler zapowiedział, że zetrze ich z powierzchni ziemi. Zdarzało się owszem, że pojedynczy Badacze przyjmowali takie propozycje i trafiali - gdzie? Na front. Taka była ich wolność. Zgadzali się mordować innych w walce o idee narodowosocjalistyczne. Na inną wolność im nie pozwolono. Pobyt w obozie ŚJ był logiczną konsekwencją odmowy mordowania drugich. Z przyczyn religijnych – to oczywiste, ale i miłości do bliźnich. Kto więc podpisał takie zrzeczenie się wiary, musiał poddać się presji politycznej. Inaczej jego życie nadal było zagrożone.
Pan uważa, i ma do tego prawo, że „realność” własnego życia jest wyższej wartości niż abstrakcyjna idea. To, co dla Pana jest tylko jakąś abstrakcyjną ideą, dla ŚJ jest siłą tak potężnie działającą, że dzięki niej potrafią oddać bez wahania życie za przyjaciół. Jest to prawdziwa miłość o jakiej nauczał Jezus. Ten sam, który zapewnił, że kto gotów jest oddać za przyjaciół swoje życie na pewno je odzyska. ŚJ w to głęboko wierzą. Inni tego nie pojmują, ponieważ ważniejsza jest ich codzienna egzystencja. To jest tajemnica wiary, do której mało kto ma dostęp.

Odnośnie mojej służby w straży pożarnej. Przed objęciem obowiązków złożyłem przysięgę, że będę nawet za cenę mojego zdrowia i życia bronił zdrowia i życia obywateli. Czyli w trakcie akcji ratowniczo-gaśniczych musiałbym być gotów wkraczania do pomieszczeń objętych pożarem, by ratować znajdujących się tam ludzi. I to robiłem, choć zdawałem sobie sprawę z zagrożeń. Wszak wielu ginęło przede mną i potem. Nie mogłem się cofnąć tłumacząc, że to tylko idea, cudze życie. Moje jest ważniejsze. To tylko przykład, nie porównuję tu wiary w Boga, którą można odbierać jako abstrakcję, do osadzonej w realiach idei ratowania życia w pożarach. Jednak siła wiary SJ w Boga jest znacznie bardziej realna niż jakakolwiek ludzka idea. Ona powoduje, że każdy z nich jest gotów na to, czego od pozostałych można oczekiwać tylko jako jednostek.
Na koniec. Pisze Pan, że jedyne co Pan ma do zarzucenia tym ludziom, (...)to ich archaiczny wizerunek Boga i ich relacje z nim(...). Ależ to właśnie jest sedno prawdziwej wiary Boga opisanego w Biblii. Bez tego nie ma prawdziwego chrystianizmu. Pozostają tylko jakieś pozory nie mające realnego wpływu na życie człowieka, chyba, że negatywny, jak zresztą już wiele razy Pan to opisywał. Poza tym, bez realnego działania ducha bożego( tak oni twierdzą), nie byłoby możliwe zjednoczenie ponad 8 milionowej społeczności na całej ziemi i to na przestrzeni około 130 lat. Zna ktoś taką społeczność działającą tak długo, na całym świecie, bez użycia przemocy i tak skutecznie z oparciu o jakąś ludzką ideę?

Pozdrawiam AL
8. Do czytelnika AL.
Z Lucjan Ferus 2017-10-31 21:08

Albo tak niezrozumiale piszę, albo świadomie lub nie, przeinacza Pan sens moich słów. Napisał Pan w ostatnim poście: „Skoro tak bardzo ceni Pan życie ludzkie, każdego człowieka bez wyjątku, to równocześnie powinien Pan docenić każde zachowanie człowieka, który odmawia mordowania drugiego, nawet za cenę życia własnego”. Oczywiście, że doceniam takich ludzi i nie ma to żadnego związku z moim areligijnym światopoglądem, ani z fragmentem pańskiego poprzedniego wpisu, który był przyczyną mojej repliki. Chodziło w nim o coś zupełnie innego i w skrócie brzmiał on tak: „Komendant obozu podszedł do pierwszego (Badacza Pisma Świętego) i powiedział, by ten za cenę wyjścia na wolność podpisał wyrzeczenie się swego Boga Jehowy. Usłyszał: nein! Powtórzył więc to przystawiając mu do czoła pistolet. Ponownie usłyszał: nein! Padł strzał..” itd. Czy ów człowiek w opisanej przez Pana sytuacji odmawiał mordowania drugiego człowieka nawet za cenę własnego? Czy odmawiał WYRZECZENIA się swego Boga, nawet za cenę swego życia? Czyżbym źle zrozumiał, uznając, że chodzi o tę drugą opcję? I to właśnie wydało mi się ową „bezmyślnością”: wyrzeczenie się własnego REALNEGO życia, zamiast wyrzeczenia się abstrakcyjnej idei, której prawdziwości nie da się potwierdzić w żaden sposób. Pan całkowicie zmienił sens mojej wypowiedzi, a jeszcze na dodatek uzasadnił Pan swoją argumentację opisem swojej służby w straży pożarnej, w której wymagane jest poświęcenia dla ratowania życia ludzkiego, nawet kosztem swojego. Proszę mi wybaczyć, ale nie rozumiem jaki to ma związek z przedstawioną wcześniej argumentacją? Czyżby też od Pana wymagano tam, by wyrzekł się Pan swego Boga Jehowy, bo w przeciwnym wypadku nie będzie mógł Pan ratować ludzi podczas pożaru? No i całkowicie już nie pojmuję, dlaczego miałbym mówić strażakom, że są głupcami? Doprawdy nie mogę rozeznać się w meandrach pańskiego rozumowania. A poza tym, nigdy nie kwestionowałem tego, że ŚJ są porządnymi ludźmi w relacjach międzyludzkich. Jedyne co miałbym im do zarzucenia, to ich archaiczny wizerunek Boga i ich relacje z nim, czemu głównie będzie poświęcony ów cykl.
7. Lucjan Ferus
Z AL 2017-10-30 19:24

Panie Lucjanie. Jest Pan człowiekiem niewierzącym, wrzuca Pan wszystkie religie do jednego wora, wywyższa przy tym rozum ludzki. Nie dziwię się zatem, że nie dostrzega Pan ewidentnej różnicy pomiędzy tym, co reprezentują sobą ŚJ, a resztą tzw. wierzących. Otóż chcę zwrócić uwagę, że skoro Pan tak bardzo Pan ceni życie ludzkie, każdego człowieka bez wyjątku, to równocześnie powinien Pan doceniać każde zachowanie człowieka, który odmawia mordowania drugiego nawet za cenę życia własnego. ŚJ odmawiali Hitlerowi udziału w jego zbrodniach z powodu zasad swojej religii, którą to brali sobie do serca tak głęboko, że wyżej cenili życie drugiego człowieka niż własne. Ponieważ jednak Pan ze swoją wiedzą religioznawczą jest bardzo daleko od takiej postawy, to trudno się temu dziwić, że Pan tego nie pojmuje. Natomiast łatwo sobie wyobrazić( wielu badaczy tamtych wydarzeń to zresztą uczyniło), że gdyby większość tzw. chrześcijan w Niemczech tak postąpiła, Hitler nie miałby z kim rozpętać i prowadzić wojny. Na tym właśnie polega owa wygrana ŚJ nad tą zbrodniczą ideą. Bez uciekania się do przemocy. Ci ludzie zresztą taką zwycięską walkę toczą na co dzień. Nie kradną, nie kłamią, nie oszukują, nie narkotyzują się, nie cudzołożą, nie upijają się, posługują się łagodnym językiem, są sumiennymi pracownikami, dobrymi sąsiadami. Nie są rasistami, nie czynią wyróżnień ze względu na status materialny czy społeczny. Oczywiście nie są ideałami, czasami się i wśród nich zdarzają „czarne owce”. Szybko są jednak usuwane z ich szeregów, kiedy uparcie nie chcą się zmienić.
Powrócę jeszcze raz do opisanego przeze mnie przypadku. Pan nazywa to bezmyślnością. Życie człowieka jest ważniejsze od idei Boga. Pracowałem kiedyś zawodowo w straży pożarnej. Jak Panu wiadomo, jest to służba, w której nierzadko traci się życie ratując drugich. Proszę zatem powiedzieć wszystkim gotowym w imię tej przecież ludzkiej idei, że są głupcami, jeżeli tak dla drugich za marne uposażenie ryzykują. Praca strażaka polega na tym, że przed jej podjęciem musi złożyć przysięgę, że jest na to gotów. W stanie wojennym zażądano ode mnie, bym wyjechał wozem bojowym i atakował demonstrantów. Odmówiłem i wydalono mnie ze służby. Byłem związany właśnie ową przysięgą. Chronić ludzi, a nie atakować. ŚJ są związani przysięgą wobec swojego Boga, że nigdy nie będą krzywdzić drugiego człowieka.
O tym, że SJ dla swoich celów religijnych nie stosują przemocy i nie mordują tych, którzy ich poglądów nie podzielają chyba nie trzeba nikogo przekonywać.
Na koniec: Panie Lucjanie. Hitlerowscy oprawcy w równym stopniu mordowali Żydów jak i inne nacje. Żydów wymordowano kilka milionów, Polaków tyle samo lub więcej, razem 55 mln w całej IIWŚ. Czym się kierowali? To sprawa złożona. Na pewno wątek religijny w tym zlepku ideologicznym był, ale przecież głównie to był narodowy socjalizm. Czyli ideologia marksistowska w której ogromną rolę odegrała właśnie owa dziś wyniesiona na szczyty ewolucja darwinowska. Selekcja ewolucyjna jest zbyt wolna, więc trzeba było ją przyśpieszyć. I przyśpieszano eksterminacją, ale i np. zbrodniczą eugeniką, nie tylko zresztą w Niemczech. Kilka innych krajów jak USA czy Kanada, kraje skandynawskie też „dzielnie” w imię postępu naukowego w tym „eugenicznym amoku” uczestniczyło. O tym co się dzieje dziś nie wspomnę.

Pozdrawiam AL
6. Odpowiedź czytelnikowi AL
Z Lucjan Ferus 2017-10-30 11:28

Jak widzę „wytoczył Pan ciężkie działa”, ale czy zasadnie? I nie chodzi mi wcale o to, że pańska argumentacja mija się z meritum tekstu. Różnimy się w wyznawanej i akceptowanej hierarchii wartości tak bardzo, że muszę Panu wyjaśnić jak ja widzę ten problem. To, co Pan bierze za przejawy heroizmu w imię Boga, dla mnie jest po prostu bezmyślnością i tragicznym dowodem na to, jak można zmanipulować umysły ludzi, aby dla idei bogów/ Boga, której prawdziwości nie da się w żaden sposób potwierdzić rozumem (oprócz konstatacji, iż „człowiek musi w coś wierzyć”), poświęcać swoje życie. Generalny paradoks tej sytuacji polega na tym, iż religie powstały i wyewoluowały niejako „w tym celu”, aby człowiek, który z czasem stał się świadomy własnej śmiertelności, mógł mimo to żyć bez strachu przed tym bezlitosnym „mieczem Damoklesa”. Inaczej mówiąc, religie powstały po to, aby ludzie nie bali się śmierci i potrafili cieszyć się życiem.
Przypadek, który Pan tak sugestywnie opisał jest ewidentnym ZAPRZECZENIEM sensu religii, ponieważ idea Boga przyczynia się tu do lekkomyślnego tracenia życia, a nie do przetrwania. Dlaczego tak się dzieje? Właśnie dlatego, że umysły tychże ludzi zostały tak zmanipulowane, aby wierzyli oni w to, że idea Boga jest WAŻNIEJSZA od samego człowieka i w związku z tym warto za nią oddać swe życie. Nie muszę chyba dodawać, że od takiego rodzaju myślenia jest tylko krok do poglądu, że można, a nawet powinno się zabijać tych wszystkich, którzy sprzeciwiają cię tejże idei, podważają ją, albo inaczej ją rozumieją.
Gorzkim paradoksem opisanej przez Pana sytuacji jest także to, iż ci bezlitośni oprawcy, którzy tysiącami mordowali Żydów w obozach koncentracyjnych, także w jakimś stopniu byli zmanipulowani „prawdami” biblijnymi, bowiem naród żydowski traktowali jako „bogobójców” winnych śmierci Jezusa, kierując się w tym względzie znamiennymi słowami,.. właśnie z Biblii: „Żydzi zabili Pana Jezusa i proroków, i nas także prześladowali. A nie podobają się oni Bogu i sprzeciwiają się wszystkim ludziom /../ Ale przyszedł na nich ostateczny gniew boży” (1 Tes 2,15,16). Nie wspominając opisanego w Biblii „przyznania się” Żydów do odpowiedzialności za śmierć Jezusa na krzyżu: „Krew Jego na nas i na nasze dzieci” (Mt 27,25). Ergo: czy można zatem pochwalać ideę i służyć jej, która zamiast wspomagać człowieka na drodze życia (co uczciwie przyznając w bardzo licznych przypadkach to czyni), skraca mu to życie w wyjątkowo niemądry sposób? Proszę to pytanie potraktować jako retoryczne
5. Lucjan Ferus
Z AL 2017-10-29 20:28

Jak pisałem, znam wielu członków tej społeczności. Lepiej lub mniej wykształconych. Dla mnie nie ma to żadnego znaczenia. Arogancję intelektualistów znam aż nadto. Kiedy więc widzę, jakie prowadzą życie, porównuję to z innymi znajomymi, z tym co wierzą inaczej, ateiści, filozofowie, ideolodzy, postępowcy, politycy, biznesmeni, słowem ci, którzy wywierają największy wpływ na ten świat czynią z tym światem, a chcą „ratować” ŚJ ponieważ są zmanipulowani. Daj Boże więcej światu takich „zmanipulowanych”. A ci „zmanipulowani” jako jedyni w Niemczech powiedzieli Hitlerowi Nein!! Nie z przyczyn politycznych, lecz właśnie z tej „manipulacji” biblijnej. I tysiącami szli na śmierć mordowani barbarzyńsko w obozach koncentracyjnych, celach więziennych, miejscach kaźni, w których rzadko wspomina się o tych wyjątkowo prawych ludziach. Tak jak w pierwszym wieku n.e. chrześcijanie płonęli jak żywe pochodnie za odmowę poddania się polityce Nerona i im podobnych, tak w 20 wieku ich naśladowcy byli mordowani ponieważ nie chcieli mordować innych ludzi w imię jakieś chorej ideologii. Między innymi Żydów. Pewna Pani historyk z Niemiec tak podkreśliła postawę tamtych Świadków: Byli to jedyni, którzy tak na prawdę wygrali z hitleryzmem. Miałem kiedyś sąsiada. Był kulawy, więc nazywaliśmy go kuternogą. Kiedy spotkałem go jako człowiek dorosły, opowiedział mi o swoim pobycie w Mauthausen, i pewnym zdarzeniu które wywarło na nim ogromne wrażenie. Otóż pewnego zimowego dnia spędzono na plac apelowy około 150 tzw. Bibelforcherów ( Badaczy Pisma Świętego). Pozostali wieźniowie, w tym on przyglądali się co miało nastąpić. Komendant obozu podszedł do pierwszego i powiedział, by ten za cenę wyjścia na wolność podpisał wyrzeczenie się swojego Boga Jehowy. Usłyszał: nein!. Powtórzył więc to przystawiając do czoła pistolet. Ponownie usłyszał nein. Padł strzał, więzień z rozwaloną głową osunął się na ziemię. Komendant podszedł do drugiego i ponownie usłyszał nein, tylko wydobyty z pozostałych 150 gardeł. Na rozkaz do więźniów doskoczyli esesmani z psami. Skatowano ich kolbami karabinów, bykowcami. Pokąsały ich psy. Potem polano ich wodą i w pasiakach stali na silnym mrozie całą noc. Rano większość była martwa. Sąsiad powiedział mi, że przed, podczas pobytu w obozie oraz w całym życiu powojennym, nigdy nie spotkał się takim heroizmem w imię Boga. I nie tylko w takich sytuacjach, lecz w codziennym koszmarnym trudzie życia obozowego.
Pozdrawiam AL
4. Byłam Świadkiem Jehowy
Z KP 2017-10-29 15:49

Chętnie podzielę się informacjami, doświadczeniami z redakcją. Jestem teraz ateistą. Byłam Świadkiem kupę lat więc mogę opowiedzieć o swojej historii.
3. Odpowiedź czytelnikowi Mon.
Z Lucjan Ferus 2017-10-29 11:32

Sorry, ale o ile się nie mylę, nie napisałem nigdzie, że dla Świadków Jehowy "nie ma nadziei na zawrócenie z tej drogi". Wprost przeciwnie, uważam, że zawsze jest na to nadzieja, inaczej pisanie takiego jak ten tekstu byłoby jałową czynnością, prawda?
2. Komentarz
Z Leszek 2017-10-29 10:27

Świetny tekst panie Lucjanie. Niecierpliwie czekam na kolejną część.
1. Nie jest tak źle
Z Mon 2017-10-29 08:00

Super wywód. W Polsce żyje około 20 000 byłych Świadków Jehowy, tak więc nie ma Pan racji pisząc, że nie ma dla nich nadziei na zwrócenie z tej drogi. Nie wiem, ilu stało się katolikami, a ilu postawiło na naukę. Wiem natomiast, że ja, jako były Świadek Jehowy, który kiedyś chodził po domach, zastanawiam się, jak to możliwe, że wciąż znajdują się ludzie, którzy się nabierają na te wszystkie biblijne bajki.

Od Redakcji
A może warto się podzielić doświadczeniami. Jak to działa, czym kusi, jakie obserwacje pozwalają zauważyć, że jednak coś jest nie tak.
Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 903 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

„Cywilizacja i islam to dwie różne rzeczy”Ex-muzułmanie, teraz wiele zależy od nas.   Pandavar   2024-04-10
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Geneza i paradoksy teizmu (II)   Ferus   2024-03-31
Serce nie sadysta, kiedyś przestanie bić   Koraszewski   2024-03-27
Geneza i paradoksy teizmu   Ferus   2024-03-24
Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27
Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk