Byle nie była to Matka Boska Fatimska, która "objawiła" się niepiśmiennym pastuszkom, i która przez nich starała się zapobiec wojnie, oraz nawrócić Rosję na katolicyzm, czyli podporządkować ją Watykanowi. Byłoby to bardzo ciekawe "nawrócenie" z teologicznego punktu widzenia: Bóg pozostaje ten sam, tylko zmienia się ziemska władza zwierzchnia. Tekst jak zwykle bardzo mi się podobał.