Dziękuję za wyważony artykuł w tej jakże bolesnej sprawie.
Biologia broni się jak może, ale ani osobisty rozwój dorastającego człowieka ani jego korzenie i identyfikacja w grupie, nie mogą funkcjonować normalnie w warunkach chorobliwej indoktrynacji. Nie ma tu różnicy między religią a ideologią. Nie bez powodu Stalin był z wykształcenia księdzem...
Obawiam się, że nadciągają nieciekawe czasy konfrontacji obskurantyzmu z, niezrozumianą dla większości, nowoczesnością.
Jestem bardzo ciekaw nowej książki YN Harariego "Homo deus", jego wykład pół roku temu w Londynie był porywający i prowokujący.
Pozdrawiam.
Religia pełzała sobie, pełzała, aż w pełnej krasie przypełzała. Mamy rządy "ojca dyktatora" i "Jarosław Polskę zbaw" według mnie za przyzwoleniem o zgrozo wielu ateistów.Za każdym razem cieszę się gdy słyszę lub czytam głos rozsądku.Dziękuję. Staram się też od siebie dołożyć jakąś cegiełkę.Parafraza wyznania wiary.
WYZNANIE NIEWIARY :
Nie wierzę w Boga Ojca Wszechmogącego
Stworzyciela nieba i ziemi
W tym nieudolnym dziele,
można by dużo odmienić.
Nie wierzę w Jezusa Chrystusa,
Syna jego jednorodzonego,
jak tu się począć bez in vitro czy aktu seksualnego.
Nie wierzę w kościół święty
korporację nadętych zakłamanych mizoginów.
Co tu dużo mówić,
wystarczy popatrzeć posłuchać co czynią.
Nie wierzę w zmartwychwstanie Jezusa,
podobnie jak Mitry, Attisa, Horusa...
Nie wierzę ,że siedzi po prawicy ojca, w bliżej nieokreślonym niebie,
że przyjdzie sądzić i mnie i ciebie.
Kler też nie wierzy
- Konsystorskie sądy najlepszym probierzem.
"Nie sądźcie ,a nie będziecie sądzeni" - naukę idola schowali do kieszeni.
Kieszenie wypychając kasą,
swoje owieczki straszą.
Bóg słońca ma się dobrze przez wieki
- nie bądź ignorantem człowieku.