Prawda

Sobota, 20 kwietnia 2024 - 06:01

« Poprzedni Następny »


Doradztwo religijne i religioznawcze XV
Z Lucjan Ferus 2015-06-14


Twój komentarz do artykułu

Tytuł


Tekst


Signature



Information entered below will be sent only to the newspaper editors

When submitting a comment you agree to provide your real name to the newspaper editors. The information will not be visible on the webpage, and will be treated confidentially.

Nazwisko


Telefon


E-mail



För att skydda tidningen mot skräpinlägg, m?ste du sätta ett kryss i rutan nedan.





Zawiera 16 komentarz(y) « Pokaż cały artykuł
16. Na zakończenie zakończenia.
Z Lucjan Ferus 2015-06-19 19:43

Zainteresowanie tym problemem przerosło moje oczekiwania. Bardzo dziękuję Szanownym Adwersarzom za swój wkład w poruszany problem. Tym nie mniej czuję się w obowiązku "postawić kropkę nad "i", ponieważ w swym poprzednim komentarzu pominąłem to, co powinno być zamieszczone na końcu: podsumowanie argumentacji jakąś spinającą całość konkluzją. Te przykłady wyrządzanego zła przez obrzezanie mogą przekonać niejednego lecz moim zdaniem nie jest to "najważniejsze zło", które dotyczy tego i jemu podobnych rytuałów religijnych. Ja patrzę z innej perspektywy na religie i uważam, że głównym złem tkwiącym w doktrynach religijnych jest ZAKŁAMANIE. Moim zdaniem ma ono źródło w tym, iż religie są czym innym, a czym innym chcą się wydawać: są systemami WŁADZY człowieka nad człowiekiem (uzurpowanej w imieniu bogów), a chcą aby je traktować jako PRAWDĘ OBJAWIONĄ przez Boga i jego relacjach z wiernymi. Co ma do tego obrzezanie? Otóż ma, ponieważ i w tym przypadku to immanentne religii zakłamanie ma miejsce. Z cytowanych przeze mnie fragmentów wynika niedwuznacznie, iż głównym celem obrzezania było zapanowanie przez religię nad popędem płciowym człowieka, "majstrując" przy jego narządach płciowych. Nie miało to żadnego związku z utrzymaniem higieny osobistej, czy też poprawianiem biologicznych funkcji tego narządu. Jego celem było "poprawienie" narządu, który wg kapłanów i wyznawców niektórych religii był WADLIWY MORALNIE. Jednym słowem "poprawiali" oni swego Boga, aby rezultat tego zabiegu zgadzał się z ich religijnymi wyobrażeniami jakie mieli w tej kwestii. Owo zakłamanie polega na tym, że choć jest to typowy barbarzyński rytuał o religijnych korzeniach, który miał za zadanie POPRAWIĆ MORALNĄ KONDYCJĘ wyznawcy względem swego Boga, to dla współczesnych wyznawców widocznie to nie wystarcza, dlatego szukają dla niego UZASADNIENIA NAUKOWEGO, powołując się na współczesną medycynę. To jeszcze nie koniec tego zakłamania, Uta Ranke-Heinemann w "Eunuchach do raju" opisuje według jakich "norm moralnych" księża próbowali ograniczać naturalny (ale nie dla nich) pociąg płciowy u ludzi. Np. anonimowa "Summa" z XIII w. "zawiera twierdzenie, że przyzwolenie kobiety na odstępstwo od pozycji normalnej jest grzechem równie ciężkim co morderstwo". Również sławny kaznodzieja ludowy, Bernardyn ze Sieny twierdził: "Lepiej jest gdy kobieta obcuje w sposób naturalny z własnym ojcem, niż gdy czyni to z własnym mężem w sposób przeciwny naturze". /../ Bernardyn dysponował nawet dokładnymi danymi: "Na tysiąc małżeństw 999 jest moim zdaniem w mocy diabła", a to z powodu "grzechów przeciw naturze". Grzechem przeciw naturze był, zdaniem Bernardyna, każdy akt związany z wytryskiem nasienia, "gdy w jakikolwiek sposób nie może dojść do zapłodnienia". /../ "Za każdym razem, gdy się tak łączycie, że nie możecie spłodzić i począć dziecka, popełniacie grzech". I dopiero teraz widać w całej krasie to monstrualne zakłamanie: skoro niewłaściwa (wg owych moralizatorów) pozycja kobiety podczas stosunku była tak ciężkim "grzechem przeciwko naturze", iż porównywalnym do morderstwa,.. skoro odstępstwo od pozycji normalnej w czasie stosunku także jest grzechem porównywalnym z morderstwem,.. skoro odczuwanie rozkoszy podczas stosunku jest z natury grzeszne - to można by sobie wyobrazić jak ciężkim grzechem przeciwko naturze muszą być tego rodzaju zabiegi, jak np. obrzezanie u chłopców, wycinanie warg sromowych i łechtaczki u dziewcząt, oraz dokonywanie u nich zabiegu "infibulacji" (czyli zaszycia pochwy i pozostawienia niewielkiej szczeliny). Przecież podczas tych zabiegów w ordynarny i pozbawiony skrupułów sposób INGERUJE się w naturalny boski porządek, polegający na tym, iż Bóg stworzył ludzi (takimi jacy są) na własne podobieństwo i obraz, prawda? Czy człowiek "poprawiając" w ten sposób Boga, nie popełnia jednego z największych "grzechów przeciwko naturze"?! Tym większego, iż "wrabia" w ten niecny proceder samego Boga, przypisując mu ów barbarzyński pomysł. Tym retorycznym pytaniem pozwolę sobie zakończyć ten komentarz, nie łudząc się wcale, iż zdołałem kogokolwiek przekonać do swych racji. Pozdrawiam.
15. Jeszcze odnośnie jednego argumenu
Z Marek C (Negev) 2015-06-19 10:45

To było płytkie (zaleciało Gołotą) i powiem szczerze, że akurat po Panu tego argumentu bym się nie spodziewał. Mozna prowadzić dyskusję na poziomie łapania za słówka ale sądzę że zna Pan publikacje Pana Ferusa na tyle by wiedzieć, że nie uciekałby się do tak głupiego wyjaśnienia.

Obawiam się, że zostałem źle zrozumiany.
Wprost przeciwnie, uważam to za doskonały argument przeciwko obrzezaniu! Udokumentowany naukowo (tj historycznie) a ponadto żyje jeszcze mnóstwo ludzi, którzy woleliby nie być obrzezani właśnie z tego powodu. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że w przyszłości, może nawet niedalekiej, ponownie znajdzie zastosowanie. Moja nadzieja, że Pan Ferus nie to miał na myśli, wynikała z tego, że "tylko" taka (jakże ogromna!) szkodliwość przychodzi mi na myśl, ale nie pasowała do argumentacji szkodliwości biologicznej. Mam nadzieję, że to wyjaśnia ewentualne nieporozumienie.

Przyszła mi do głowy pewna refleksja. Proszę spojrzeć na komentarze pod artykułami w Listach. Są bardzo nieliczne, a sprawy poruszane na tych stronach dotyczą spraw o wiele bardziej istotnych, niż męski napletek, chociaż wiele z nich także dotyczy religii. Czyż to nie symptomatyczne? Jakież, ten nieszczęsny zwyczaj rodzi emocje!
14. Na zakończenie
Z Marek C (Negev) 2015-06-19 09:11

No tak, stosuje Pan, podobnie jak MKraus, nieuczciwy wg mnie wybieg zestawiając obrzezanie dziewczynek z chłopcami. Niby nic, wszak trzeba "wykazać", że ma ono te same źródła i zasugerować te same konsekwencje. Otóż nie, nie ma. Obrzezanie dziewczynek nie ma nic wspólnego z religią i ma diametralnie różne konsekwencje. Mimo to zestawienie robi swoje - "co za zgroza! toż to, to samo! Jak można!?". Niestety dalej, wbrew poprzedniej deklaracji umiłowania nauki, nie podaje Pan ani jednego argumentu na niej opartego. Cytuje Pan Majmonidesa bardzo wybiórczo. A nie, przepraszam, cytuje Pan Hitchensa cytującego Majmonidesa. Mąż ów zacny, jest dla żydów jak wyrocznia. Zastanawiam się czy nie podaje także argumentów za obrzezaniem. Czytał Pan? Jakoś dziwne mi się wydaje to, że krytykuje obrzezanie, a mimo to pokolenia żydów, którzy cytują go jak świętą księgę, następnie komentują, a potem komentują te komentarze, rozdzielając przysłowiowy włos na czworo, wciąż poddają swoich synów obrzezaniu. Hitchens daje upust swojej niechęci do tego procederu, ale jego argumenty są bardzo ogólne. Nic pewnego - "któż policzy, nie jesteśmy w stanie, zakażenia, niedola"...
Nie będę się dalej nad nimi rozwodził, bo są nieobiektywne, a zatem w rzeczowej dyskusji nic niewarte.
Na zakończenie jednak wyrażę swoją opinię na temat obrzezania. Na szczęście mam tylko córki więc problemu nie ma. Gdybym jednak miał syna nie poddałbym go obrzezaniu, bowiem proceder ten wydaje mi się niepotrzebny i podyktowany religią, której nie wyznaję a przynależność do jakiegoś narodu nie jest wystarczającym powodem by poddawać się religijnym zwyczajom. Ale widzi Pan, to jest tylko moja osobista opinia, a nie żaden argument w dyskusji na temat obrzezania. Nowoczesna nauka nie dowodzi jego szkodliwości. Zalety, być może są dyskusyjne, lecz nauka na pewno niczego nie w y ś m i a ł a. Hitchens owszem, próbuje, chociaż wychodzi mu nader nieporadnie.
Z niecierpliwością czekam na Pańskie kolejne artykuły. Uwielbiam je!
13. już tylko uzupełnienie
Z MKraus 2015-06-18 22:43

Nie zdążyłem odpowiedzieć przez Panem Ferusem więc tylko uzupełnię pisząc to co i tak planowałem.

Wspomniane przez Pana obrzezanie dziewczynek jest zwyczajem niemalże wyłącznie muzułmańskim. Jego zwolennicy nie poszukują dowodów naukowych, a (co widac również w innych kwestiach) w zupełności zadowalają się szacunkiem i nieingerowaniem w ich zwyczaje religijne bez względu na ich okrucieństwo. Przykładem są lekarze, którzy wykonują takie zabiegi w GB.
Oczywiście dotyczy to imigrantów, których zwyczaje są otoczone ochronką lub raczej zmową milczenia i traktowane przez "humanistów" z nabożną czcią.
Co więcej dużo łatwiej udowodnić negatywne skutki obrzezania dziewczynek niż chłopców - jednak w przypadku klinicznych warunków przeprowadzania zabiegu, skutki negatywne i ew. powikłania przy obrzezaniu mogą byc ograniczone do minimum. Pozostaje wówczas jedynie kwestia zmniejszenia odczuć seksualnych - w obu przypadkach obrzezań chodzi o to samo.

Jeśli chodzi o argument z niewiedzy to jak przypominam dotyczył zabobonu czarnego kota i generalnie odnosi się do czynnności tradycyjnych i empirycznej weryfikacji ich prawdziwości.
Jeśli chodzi o obrzezanie, to pewnie ktoś musiałby przeprowadzić dokładne badania porównawcze - funkcji seksualnych przed i po usunięcia napletka. Wiemy, że napletek uczestniczy w aktywnościach seksualnych i jego drażnienie (jest bardzo unerwiony) ma wpływ na odczucia podczas stosunku - choćby na tej podstawie można wnioskowac, że jego pozwbawienie zmniejsza doznania. Słowo "rujnuje" moze być rzeczywiscie nieadekwatne chyba, że odnosi się do przypadków spartaczonego obrzezania - chociaż z drugiej strony pozbawienie kogoś doznań seksualnych, które dała mu natura w imię zwyczajów rodziców może być przez tą osobę uznane za zrujnowanie (kwestia indywidualnej oceny).
Zgadzam się, że sam fakt religijnego pochodzenia zwyczaju go nie dyskwalifikuje. Natomiast zasadność kontynuowania danego zwyczaju, mając wiedzę o braku wskazań medycznych świadczy o tym, że zabieg ten jest zbędny.
Co do niesłyszenia o badaniach wskazujacych na szkodliwość obrzezania. Wiele amputacji nie ma przeprowadzonych badań dotyczących szkodliwości, a jedynie są potwierdzenia zbędności takich zabiegów. Można usuwać fragmenty małżowiny usznej i małe malce u stóp. Zapewne znajdzie się kilka fragmentów ciała, które z powodzeniem można usunąć i znajdą się badania korelujące takie amputacje z poprawą - higieny, zwyczajów seksualnych, które mają przełożenie na niższy wskaźnik zachorowań itd. Tak jak pisałem - AAP wcześniej nie zalecała tego zabiegu ze względu na brak jednoznacznych wskazań o jego korzyściach. Czy powstrzymało to od obrzezania? Nie. W dlaszym ciągu było wykonywane ze względów religijnych i równolegle trwały prace nad wyszukaniem medycznych arguemntów "za".
Co do ID - właśnie tak jak powyżej można patrzeć na te argumenty. Czy brak arguemntów naukowych za ID zniechęcał jego zwolenników do porzucenia wiary w ID. Czy brak arguemntów medycznych za zasadnością obrzezania zniechęcał do jego praktykowania?

Napisał Pan: [Jeśli wziąć pod uwagę "napletkową" selekcję nazistów to rzeczywiście, miałby Pan rację - obrzezanie przysporzyło cierpienia i krzywd. Mam nadzieję jednak, że nie to miał Pan na myśli.]
To było płytkie (zaleciało Gołotą) i powiem szczerze, że akurat po Panu tego argumentu bym się nie spodziewał. Mozna prowadzić dyskusję na poziomie łapania za słówka ale sądzę że zna Pan publikacje Pana Ferusa na tyle by wiedzieć, że nie uciekałby się do tak głupiego wyjaśnienia.
Ilość cierpienia - konieczne byłoby policzenie ile obrzezań było wykonanych. Ile było wykonanych bez znieczulenia - nawet dzisiaj w XXIw jest to w większości przypadków (raport WHO) wykonywane bez anestezji. Ile zakończyło się kalectwem, zakażeniem lub śmiercią dziecka? Sądzę, że można w tym przypadku mówić o niepoliczalnych ilościach cierpień w imię religii.
12. Szczerze i bez sarkazmu odpowiadam.
Z Lucjan Ferus 2015-06-18 19:29

Przepraszam za te 3/4 nietrafionej odpowiedzi. Teraz całą poświęcę temu żydowskiemu obyczajowi. Chociaż nie wiem czy będzie Pan usatysfakcjonowany, bo znów zacytuję Hitchensa. Otóż pisze on tak: "W niektórych animalistycznych oraz muzułmańskich społecznościach, to niemowlęta płci żeńskiej muszą wycierpieć najwięcej, kiedy wycina się im wargi sromowe oraz łechtaczkę. Praktyka ta jest niekiedy odraczana w czasie i towarzyszy temu zabieg "infibulacji", czyli zaszycie pochwy i pozostawienie tylko niewielkiej szczeliny umożliwiającej oddawanie moczu i krwi menstruacyjnej. Cel jest oczywisty - całkowite stłumienie instynktu płciowego oraz odpędzenie pokusy eksperymentowania z mężczyznami poza tym jednym, któremu dziewczyna zostanie oddania /../ Tymczasem dziewica będzie uczona, że pojawiające się raz w miesiącu krwawienia są klątwą /../ ona zaś sama jest istotą nieczystą. W innych kulturach, szczególnie judeochrześcijańskiej, przedmiotem tego uporu jest okaleczanie małych chłopców./../ Drugi cel - co całkowicie jednoznacznie objaśnił Majmonides - był analogiczny jak w przypadku dziewczynek: zmniejszenie w maksymalnie możliwym stopniu fizycznej rozkoszy, jaka towarzyszy płciowemu zbliżeniu. W swoim "Przewodniku błądzących" pisze: "W stosunku do obrzezania, jednym z jego powodów jest w mojej opinii, pragnienie osłabienia rozkoszy w płciowym zbliżeniu oraz osłabienie organu o którym mowa, żeby ranga tej czynności zmalała, rzeczony zaś organ pozostał możliwie mało pobudzony. Kiedyś sądzono, że obrzezanie udoskonalało to, co miało defekt od kołyski. /../ W rzeczy samej nakaz ten nie został sformułowany z zamiarem udoskonalenia tego, co z urodzenia było obarczone wadą, lecz w celu udoskonalenia tego, co jest WADLIWE MORALNIE. Fizyczny ból zadawany penisowi jest rzeczywistym celem obrzezania". Dalej Hitchens tak pisze: "Nie jesteśmy w stanie wyliczyć, ilu mężczyzn w rezultacie cierpiało niedolę /../ Kto podejmie trud przestudiowania medycznych raportów i kart chorobowych, w których bezdusznie opisywane są wypadki zgonu niemowląt płci męskiej w rezultacie infekcji po ósmym dniu życia lub tych, którzy później cierpieli katusze z powodu dysfunkcji lud deformacji? Rejestr zakażeń syfilisem oraz innych infekcji, których źródłem były zepsute zęby rabina lub inne jego uchybienia, bądź też niezdarne przecięcie cewki moczowej czy niekiedy naczyń krwionośnych, po prostu budzi zgrozę. /../ Religię należy również obwiniać o niegodziwe następstwa tabu związanego z masturbacją (co stanowiło usprawiedliwienie obrzezania w epoce wiktoriańskiej)./../ Ich rozwój emocjonalny i psychiczny został w dużym stopniu nieodwracalnie zaburzony w imię Boga /../ Ponawiam więc pytanie, jaką miarą jesteśmy w stanie ocenić krzywdy wyrządzane przez starych ludzi o brudnych myślach i histeryczne stare panny? /../ Nie jest to wcale rezultat występków kilku grzeszników w gronie pasterzy, lecz skutek ideologii, która dążyła do ustanowienia władzy kleru przez między innymi kontrolowanie popędu płciowego i nawet branie w ryzy narządów płciowych. Aspekt ten należy, podobnie jak pozostałe atrybuty religii, do pełnego trwogi niemowlęcego etapu historii rodzaju ludzkiego" (wg "bóg nie jest wielki"). Proszę mi wybaczyć, że ograniczę się tylko do powyższych argumentów i tylko z tej jednej pozycji, ale w tym małym okienku nie widzę co piszę i ile już napisałem. Nawet jeśli Pana nie przekonałem, to nie będę już więcej podejmował prób w tej kwestii. Pozdrawiam.
11. Największe i najstraszliwsze zło
Z Marek C (Negev) 2015-06-18 15:36

Dyskusja się toczy o żydowskim zwyczaju a Pan 3/4 odpowiedzi poświęca na opis chrześcijańskich okropności, na temat których całkowicie się przecież zgadzamy.

Przytoczę Pańskie słowa, do których chcę się ustosunkować w sposób bardziej konkretny:

"[..]a samo obrzezanie podałem jako jeden z licznych przykładów zachowań człowieka na tej błędnej, a właściwie obłędnej drodze, którą Bertrand Russell tak scharakteryzował: "Największe i najstraszliwsze zło jakie człowiek wyrządza człowiekowi, bierze się z niezłomnej wiary w słuszność fałszywych przekonań". Uważam podobnie, dlatego zdecydowanie odrzucam tezę, iż tysiące lat temu ludzie byli mądrzejsi od nas, a my powinniśmy wierzyć w ich nieomylność i podporządkować się odwiecznym Tradycjom, bo one nie mogą się mylić. Osobiście wolę zaufać Nauce."

Och! Na pewno jesteśmy mądrzejsi! Tysiąc lat temu, w czasach czarnej śmierci, ludzkość też była mądrzejsza niż trzy tysiące lat temu, w czasach Mojżesza (umownie nazywam te czasy mojżeszowymi bez roztrząsania czy istniał czy nie)
Poza tym, bardzo Pan wszystko skrajnie traktuje. Czy ja mówię o "całkowitym podporządkowaniu się odwiecznym tradycjom bo one nie mogą się mylić?" Nauka? Ależ oczywiście! Jestem jej zagorzałym zwolennikiem, i że tak się wyrażę, fanem. Atoli nie samą nauką człowiek żyje. Chyba Panu, jako artyście, nie muszę tego przypominać. Czyliż nauka powinna władać naszym życiem duchowym? Czy powinna ograniczać poetów, by nie pisali o swoich nienaukowych tęsknotach, obawach i wzruszeniach do tego czego nie widzą, a chcieliby żeby istniało? Czy nauka ma być narzędziem nietolerancji ideologicznej? Czy nauka ma coś do powiedzenia w kwestii jakie kolczyki i gdzie wpinane są dzisiaj modne? No chyba nie, prawda? Może nas najwyżej przestrzec gdy jest to niebezpieczne dla zdrowia. A zatem jeśli obrzezanie jest przykładem zachowania nazwanego "największym i najstraszniejszym złem" pytam ponownie:
jakie to zło, potwierdzone przez naukę, wyrządza obrzezanie? Czy powoduje skazę na kanonie etycznym obrzezanego? A może sprawia, że obrzezani są bardziej agresywni? To bardzo ciekawy kierunek - proszę spojrzeć tylko na Żydów i Arabów, jak się tłuką te dwa "obrzezane narody". Nie mówiąc już o połowie Amerykanów, podczas gdy nieobrzezani Niemcy, Francuzi czy Anglicy to takie pokojowe narody. Słyszał Pan o jakichś opracowaniach na ten temat? Jeśli nie na etykę czy psychikę, to może zwyczaj ten działa źle na sam organizm. Czy Żydzi z powodu obrzezania mają większe kłopoty z prokreacją niż inne nacje? A może częściej chorują na jakieś, tym razem somatyczne schorzenia? Może, wreszcie obrzezanie praktykowane przez 99,99% narodu powoduje, że Żydzi są bardziej religijni od ... powiedzmy takich nieobrzezanych Polaków? Jak to tam jest z procentem ateistów w tych obu narodach? A może chodzi tu o procent naukowców, lub ogólnie o poziom wykształcenia?
Panie Lucjanie! Jeśli obrzezanie jest takie niedobre, nieetyczne, niemoralne, prowadzi do złego, to proszę wskazać mi to zło? Żydzi poddają się obrzezaniu od 4 tysięcy lat, było chyba wystarczająco dużo czasu, aby jego skutki dały się zauważyć i jakoś dowieść. Szczerze i bez sarkazmu - chcę się o nich czegoś dowiedzieć.
10. Do Szanownego Adwersarza Marka C (Negev)
Z Lucjan Ferus 2015-06-18 11:56

Moje słowa o niemożności policzenia ilości cierpienia i krzywd, wyrządzonych wiernym przez różnych "przewodników duchowych", prowadzących swe owieczki po "jedynie słusznej drodze", nie dotyczyły oczywiście samego obrzezania. Był to skrót myślowy, mówiący o krzywdach wyrządzonych ludzkości przez różnych myślicieli, jak np. św. Tomasz z Akwinu, który "rozumowo" udowodnił, iż Kościół słusznie czyni, skazując na śmierć heretyków i to dla ich własnego dobra! Na dodatek taki wyrok ma świadczyć o wielkiej miłości do niego tych, którzy go skazali, gdyż tym samym uratowali jego duszę od zatracenia. Kto mógł być heretykiem? "Heretykiem jest ten, kto ma własne zdanie i kieruje się własną myślą i własnym uczuciem" (bp Bossuet). Natomiast wg papieża Grzegorza IX, każdy, kto się odwróci od Kościoła powinien umrzeć. Zaś papież Innocenty VIII oficjalną bullą zezwolił na torturowanie i skazywanie na stos podejrzanych o czarownictwo, przywołując w niej jako autorytety autorów "Młota na czarownice". Kard. Carafa (późniejszy Paweł IV) sformułował naczelną zasadę działania inkwizycji: "W sprawach wiary nie wolno czekać ani chwili, ale przy najmniejszym podejrzeniu karać należy natychmiast z najwyższą surowością". Odtąd obok ławy tortur wisiał zawsze krzyż, a w czasie torturowania, służące do tego celu narzędzia były wielokrotnie polewane wodą święconą. Oczywiście za tortury płacić musiały rodziny katowanych ofiar! Natomiast każdy wierny, który nosił drewno na stos, otrzymywał odpust zupełny, a mienie straconych było konfiskowane przez Kościół. Albo to: "Ponieważ Bóg jest sprawiedliwy, nędza jest wobec tego nieodpartym dowodem grzechu", to myśl św.Augustyna, który uważał także niewolnictwo za stan naturalny, "gdyż Bogu spodobało się stworzyć stan niewolniczy". Mamy też rodzimy wkład w tym "postępie cywilizacyjnym": "..chilijski reżim, który wysłał na śmierć tysiące ludzi, był łagodniejszy niż stan wojenny w Polsce", oraz: "Pani Jasnogórska! Dziękujemy Ci za wrzesień. Tak, dziękujemy ci za wrzesień 1939 r. Czyż można dziękować za przegraną? Za klęskę? Za rozbite dywizje, zbombardowane miasta i wsie? Za zniszczoną Warszawę? Za straszną "bydgoską niedzielę"? /../ Dziękujemy Ci Pani Jasnogórska za wrzesień 1939. Dziękujemy Ci za tamtą klęskę. Przynosimy przed ołtarze Boga Żywego wszystkich poległych, więzionych i deportowanych", to myśli naszego papieża Jana Pawła II. Także według niego (i jego rzecznika Carlo Coffary) "zainfekowany wirusem HIV mąż nie może do końca życia odbywać stosunków ze swą żoną, nawet po jej klimakterium, gdyż prezerwatywa jest zakazanym przez Boga rodzajem antykoncepcji. A jeśli chory mąż nie potrafi się z tym problemem uporać, lepiej będzie, gdy zarazi żonę, niż gdy użyje prezerwatywy". Nie sposób przytoczyć wszystkich przykładów chorych myśli ludzkich, które od wieków prowadziły ludzkość po drodze przemocy, masowych morderstw, cierpienia i krzywd wyrządzanych w imię "nadrzędnych celów", w imię Dobra i Prawdy, w imię Boga i religii lub jakiejś innej równie wzniosłej idei.To miałem na myśli, a samo obrzezanie podałem jako jeden z licznych przykładów zachowań człowieka na tej błędnej, a właściwie obłędnej drodze, którą Bertrand Russell tak scharakteryzował: "Największe i najstraszliwsze zło jakie człowiek wyrządza człowiekowi, bierze się z niezłomnej wiary w słuszność fałszywych przekonań". Uważam podobnie, dlatego zdecydowanie odrzucam tezę, iż tysiące lat temu ludzie byli mądrzejsi od nas, a my powinniśmy wierzyć w ich nieomylność i podporządkować się odwiecznym Tradycjom, bo one nie mogą się mylić. Osobiście wolę zaufać Nauce. Pozdrawiam.
9. Do obu Szanownych Adwersarzy
Z Marek C (Negev) 2015-06-17 10:03

Proszę wybaczyć, że w jednym poście, że nie do wszystkich punktów się odniosę, oraz zrobię to nie po kolei.
Przede wszystkim proszę zwrócić uwagę, że ja nie bronię obrzezania i nie nawołuję do niego. Zgadzam się z jego religijnym charakterem. To, z czym się nie zgodziłem to stwierdzenie, że medycyna w y ś m i a ł a ten zwyczaj. Tak nie jest. Medycyna nie wyśmiała go, wciąż budzi on kontrowersje i dyskusje. Można oczywiście powiedzieć, że tylko dlatego, iż lobby żydowskie czy muzułmańskie jest zbyt wpływowe, albo że istnieje niechęć do sprzeciwiania się religii. Jeśli by tak było to dziwne, że absolutnie nie ma mowy o uznaniu obrzezania dziewczynek. A jeśli już o tym, to mój argument "z niewiedzy" (przykład zwyczaju mycia rąk w średniowieczu) użyłem pod warunkiem, że rytuał jest wg aktualnej w i e d z y, n i e s z k o d l i w y. Nie pamiętam już kto i gdzie, w trakcie dyskusji (może w którymś z linków) stwierdził, że obrzezanie chłopców rujnuje (sic) życie seksualne, ogranicza aktywność płciową itp. Wydaje mi się to twierdzeniem wręcz absurdalnym. Zasadniczą różnicą jest to, że obrzezanie dziewczynek to czyni, i nikt tego nie poddaje dyskusji, a obrzezanie chłopców nie. To, że zalety obrzezania chłopców poddawane są krytyce tj, nie istnieją i są naciągane, nie implikuje jeszcze jego szkodliwości. Sam fakt religijnego pochodzenia zwyczaju jeszcze go nie dyskwalifikuje. Nie słyszałem o naukowych badaniach, które udowadniałyby szkodliwość obrzezania chłopców. Jeśli Pan szuka analogii do dyskusji o ID, to można ją znaleźć: ponieważ dowody na ewolucję są niepełne to na pewno ID (coś przeciwnego) jest prawdą, tak twierdzą kreacjoniści. Analogicznie jeśli korzyści z obrzezania są wątpliwe, dowody na nie są niepełne, to na pewno jest ono szkodliwe (coś przeciwnego). Kreacjoniści nie podają żadnego dowodu na swoją teorię a przeciwnicy obrzezania nie podają dowodu na jego szkodliwość. Tak, w tym widzę analogię.
Panie Lucjanie, czy Pańskie słowa: "Nie sposób nawet policzyć ilości cierpienia i krzywd, które wyrządzili ludziom uznających ich autorytet we wszystkim. Obrzezanie jest jednym z takich przykładów "poprawiania" Boga przez jego wyznawców.", mam rozumieć tak, że obrzezanie przysporzyło niedającego się policzyć cierpienia?
Jeśli wziąć pod uwagę "napletkową" selekcję nazistów to rzeczywiście, miałby Pan rację - obrzezanie przysporzyło cierpienia i krzywd. Mam nadzieję jednak, że nie to miał Pan na myśli.
Dzisiaj obrzezania dokonuje się przy znieczuleniu i przez wykwalifikowanych fachowców. To prawda, nie zawsze i nie wszędzie - ale temu także i ja się w całej rozciągłości sprzeciwiam.
Na zakończenie już, dodam, że przede wszystkim staram się nie popadać w skrajności. Nie wszystkie zwyczaje religijne są złe, tylko dlatego, że są religijnymi. Niechęć do religii, wywołana już to brakiem w niej logiki, już to polityczno-społecznymi nadużyciami, zbyt często przesłania nam aspekty, jeśli nie dobre, to przynajmniej neutralne.
Krytykując zwyczaje, prawdy, dogmaty i historię religii warto wiedzieć o czym się mówi. A poza tym, zanim wyjdziemy na ulicę demonstrować, protestować, obalać posągi, krytykować i wyśmiewać, spróbujmy zrozumieć, dociec źródeł, poznać racje drugiej strony.
Mnie religia nie jest potrzebna, ale wielu jest. Nie wszyscy są tacy jak ja.
8. Do MKrausa
Z Lucjan Ferus 2015-06-16 19:40

Dziękuję Panu za miłe słowa skierowane pod moim adresem. Chciałbym jeszcze dorzucić "trzy grosze" do tego, co już napisałem. Otóż według mnie takie przykłady rytualnych zachowań, jak owo kontrowersyjne obrzezanie, są swoistym dowodem na to, iż to sami ludzie stworzyli swych bogów. A to dlatego, że jest to typowy przykład POPRAWIANIA przez człowieka swego Boga. Wygląda to tak (wg religii): Bóg stworzył ludzi, dając im płciowość i możliwość prokreacji jedynie przez seks. Zatem to wszystko, co jest związane z tymi aspektami ludzkiej natury, powinno być czymś naturalnym, czego nie mamy powodu się WSTYDZIĆ, ani uważać za grzeszne. Tymczasem rygorystyczni moraliści (jak widać z historii religii) nie akceptują takiego stanu rzeczy i na różne sposoby starają się "poprawiać" swego Boga w tych aspektach. Np. uznając przeżywaną podczas stosunku ROZKOSZ, za główne źródło grzechu, pociąg płciowy do partnera/partnerki za nieczyste i grzeszne odczucia, tak samo zresztą jak i miłość. A już najbardziej nie mogą wybaczyć Bogu dni niepłodnych u kobiety. Kiedy się czyta doskonałą książkę Uty Ranke-Heinemann "Eunuchy do raju" włosy stają dęba od przykładów przerażającej głupoty wielu duszpasterzy, mianujących się PRZEWODNIKAMI ludzkości! Nie sposób nawet policzyć ilości cierpienia i krzywd, które wyrządzili ludziom uznających ich autorytet we wszystkim. Obrzezanie jest jednym z takich przykładów "poprawiania" Boga przez jego wyznawców. Tym bardziej zakłamane, że czynione jakoby na polecenie owego Boga, który "zażyczył" sobie takiego odrażającego, krwawego dowodu przymierza ze sobą. Nie do wiary, że to barbarzyńskie dziedzictwo z naszej odległej przeszłości ma jeszcze swoich obrońców i chętnych do naśladowania. Czyż nie dlatego religie nadal mają tak wielką władzę nad ludźmi? Pozdrawiam.
7. Do Marka C (Negev)
Z MKraus 2015-06-16 12:45

1. Właśnie tym charakteryzują się ostatnio wszelkie instytucje w USA. Nie chcą ryzykowac starcia z wpływowymi religiami. Lepiej zrobić sprawę niejednoznaczną niż się narazić na procesy ze względu na ingerowanie w chronioną prawnie sferę religijną. Wystarczy poczytać w załaczonym dokumencie jak "pływają" w argumentacji żeby tylko się nie narazić.

2. Proszę podać mail postaram się przesłać treść.

3. Wpis na blogu z analizą wyników badań i interpretacji pokazuje, że mówienie o przesłankach medycznych za obrzezaniem jest delikatnie mówiąc naciągane, a pozytywny wpływ ma raczej charakter korelacyjny niż kauzalny. Co więcej w dalaszym ciągu jest to wykonywane z przyczyn kulturowych, a nie medycznych i w wiekszości przypadków bez zniezulenia u niemowląt, a brak płaczu jest efektem szoku w wyniku olbrzymiego bólu, a nie bezbolesności procesu.

Można równie dobrze w taki "medyczny" sposób uzasadniać kulturę, w której amputuje się w wieku niemowlęcym mały palec u obu stóp. Jest on zupełnie niepotrzebny. Zabieg jest w wieku dziecięcym nieszkodliwy. Amputacja redukuje o 100% ilość wypadków bolesnego uderzenia małym palcem w przeszkodę. Zmniejsza również szansę na wystąpienie kurzajek na stopie.

4. Argumenty przeciwko obrzezaniu są natury tylko etyczno-moralnej, nie zaś medycznej.
To własnie można powiedzieć o argumentach za obrzezaniem (choć raczej powinno być religijno-tradycyjne). Przeciwko obrzezaniu są argumenty mówiące o niepotrzebnym cierpieniu i - niepotrzebnej - medycznie niewskazanej amputacji. To nie są tylko arguemnty etyczno-moralne.

5. Porównanie obrzezania chłopców i dziewczynek jest całkiem nie na miejscu. Patrz pkt 4.
Użyję sobie pana argumentu z wcześniejszego postu (który jest moim zdaniem apologetyczną - nie wiem czy pańskiego autorstwa - manipulacją i mógłby być stosowany do uzasadaniania każdego usankcjonowanego tradycją barbarzyństwa):
"Ale czy wiemy już wszystko? Czy jesteśmy wolni od chorób? Czy średni czas życia osiągnął już swoją maksymalną wartość? To oczywiście pytania retoryczne. Przytaczam je tu po to by podkreślić naszą niewiedzę, niewiele różniącą się od niewiedzy w średniowieczu. Wyśmiewanie starych, nikomu nie szkodzących (sic!) zwyczajów jest objawem pychy i niczym nieuprawnionej dumy. (...) Jeśli nawet za nic mamy obcy zwyczaj dla samego zwyczaju, a dowody na jego szkodliwość, w obliczu naszej wiedzy, nie istnieją, to okażmy choćby nieco tolerancji i pokory. Nie, nie pokory wobec Stwórcy, bo jego nieistnienia jesteśmy pewni, ale wobec naszej niewiedzy.
No i tutaj przychodzi mi na myśl, proszę wszystkie koty o wybaczenie, czarny kot. Przechodzenie na druga stronę ulicy komuś szkodzi? Nie. Jest taki zwyczaj? Jest. Stary? No stary. A więc.. nieco pokory! Może istnieje nie bez powodu.
Tak, to trudny argument."

A więc co do obrzezania dziewczynek. Kim Pan w swojej postulowanej niewiedzy jest by mówić, że wie wszystko na temat konsekwencji nieobrzezania dziewczynek? Skąd bierze Pan absolutną pewność, że obrzezanie dziewczynek jest gorsze niż konsekwencje ich nieobrzezania. "Jest taki zwyczaj. Stary? No stary. A więc.. nieco pokory! Może istnieje nie bez powodu."

A może dla odmiany - jedyne co nam zostaje to odwołanie się do tego co wiemy dzisiaj, a nie do wiedzy, której nie mamy, a która hipotetycznie może wskazywać, że zupełnie się myliliśmy.
Alternatywnie dopuszczajmy każdą "wiedzę" i prawdziwość każdej hipotezy, która kiedyś być może się potwierdzi. Ja myślę, że ta alternatywa to ślepy zaułek.

6. Całkowicie zgadzam się ze stwierdzeniem, że ze względów religijnych powinno się dokonywać obrzezania w stanie świadomości za czyny i ich konsekwencje. Na przykład muzułmanie (zależy w jakim regionie) robią to w wieku lat 14. Ciekawe czy mają swobodę decyzji.
Muzułmanie dopuszczają obrzezanie dziewczynek w dowolnym wieku, w zalezności od regionu dopuszczają kary śmierci dla apostatów i homoseksualistów, kary amputacji rąk. Tej zdominowanej przez średniowieczną tradycję i religię kultury nie podawałbym jako przykład czegkolwiek, chyba, że reliktu przeszłości i barbarzyństwa w XXIw.

Wiem, że w kwestii "swiadomości wyboru" wchodzimy na bardzo grząski teren. O ile trudno wyrokować o świadomym podejmowaniu jakiegkolwiek wyboru, o tyle możemy deczydować aby wybór był podejmowany przy możliwie dużej dostępnej - empirycznie zweryfkowanej wiedzy - naukowej.
Jakie decyzje może podjemować ktokolwiek indoktrynowany religijnie od dziecka i wciąż trwający w swojej kulturze indoktrynacji, bez dostępu do współczesnej edukacji i wiedzy? Jakie świadome decyzje podejmuje ktoś kto nie ma pełnej wiedzy na temat konsekwencji swoich czynów lub ma wiedzę fałszywą?
Nie zmienia to faktu, że dokonywanie religijnie/kulturowo motywowanych zabiegów na niemowlętach powinno być zakazane i w takich kwestiach samodzielną decyzję powinna podejmować wyłącznie pełnoletnia osoba.

7. Tak, niewątpliwie największą siłą nakazującą obrzezanie jest tradycja.
Tu się zgadzamy.
Wysiłki by znaleźć medyczne uzasadnienie zabiegu wykonywanego przez starozytne plemiona pustynnych pasterzy są dla mnie śmieszne i przypominają wysiłki różnych odłamów chrześcijaństwa i programu AiG do naukowego uzasadniania ID.

Kiedy zabieg usunięcia napletka jest konieczny, wówczas powidnien być przeprowadzany, ale tutaj widzoczne jest raczej dopasowanie wyników badań do potwierdzenia słuszności starożytnej tradycji.
Kiedy zabieg jest naprawdę skuteczny powinien być powszechny - jak np. szczepienia, a w tym przypadku bezsensowne, moim zdaniem, próby medycznego i naukowego uzasadniania religijnych przekonań. Po co?
Jeżeli nauka i medycyna wcześniej wskazywała (AAP), że usunięcie napletka nie ma medycznego uzasadnienia i jest z punktu widzenia nauki zbędne, to czy zwolennicy tego zabiegu przestali go stosować? Nie po prostu zamiast uzasadnienia medycznego powoływali się na swobodę praktyk religijnych. Całe to uzasadnianie jest równie bezsensowne jak sam zabieg bez wskazań medycznych.

Myślę jednak, iż da się obronić twierdzenie, że w dawnych czasach, szczególnie na upalnym Bliskim Wschodzie, miała podobnie jak zasady koszerności, także swoje medyczne uzasadnienie o wiele większe niż dzisiaj.
Zgadzam się. To mogło mieć swoje uzasadnienie w DAWNYCH czasach, w odpowiednim - niesprzyjającym klimacie i trudności z dostępem do wody - niższym poziomem higieny - gdzie łatwiej było "ściąć skórkę" - nawet jesli nierzadko doprowadzało to do śmierci dziecka, niż tracić cenną wodę na mycie się/wypłukiwanie piasku spod napletka i niedopusczanie do stanów zaplanych (szczególnie u dzieci). Dzisiaj te argumenty są przestarzałe i zwyczajnie śmieszne - szczególnie w klimatach niepustynnych lub w obszarach, w których jest dostęp do wody.

Ta odpowiedź jest pewnego rodzaju uzupełnieniem bardzo dobrej odpowiedzi Pana Lucjana Ferusa.
6. Do Marka C (Negev)
Z Lucjan Ferus 2015-06-15 21:47

Z całym szacunkiem dla Pańskiej erudycji lecz porównanie obrzezania do zwyczaju mycia rąk, nie jest chyba trafną analogią. Nie jestem lekarzem i nie mi wypowiadać się z medycznego punktu widzenia. Ja tylko staram się rozważać te problemy na tzw. "zdrowy rozum". Po co w ogóle wytworzył się napletek w trakcie ewolucji biologicznej? Chyba po to, aby osłaniać bardzo wrażliwy narząd, którym jest żołądź; mocno unerwione zakończenie członka. Jego funkcja polega na ciągłej osłonie żołędzi, która jest odsłaniana tylko podczas erekcji. Jednym słowem wtedy, kiedy owo odsłonięcie jest biologicznie uzasadnione, czyż nie tak? W stanie, kiedy członek jest w tzw. zwisie nie ma potrzeby, aby żołądź była cały czas odsłonięta, a tym samym narażona na niepotrzebne i zapewne niezbyt miłe bodźce wynikające z kontaktów z ubiorem. Dlatego dla mnie jest to typowy kulturowy wymysł, który uzasadnia się jakoby wolą Boga w tej kwestii. I aby nadać mu również medyczne uzasadnienie, przywołuje się na pomoc autorytet współczesnej nauki, która już nie raz w podobne religijne przedsięwzięcia była angażowana. Tak ja to widzę, dlatego uważam, iż Mojżesz Majmonides miał rację co do roli obrzezania w przytoczonym przeze mnie fragmencie, jak i Christopher Hitchens, pisząc, iż jest ono "okaleczeniem bezbronnego niemowlęcia, mającym na celu zrujnowanie późniejszego życia seksualnego". Myślę, że gdybym nawet był wierzącym osobnikiem, to chyba nie przekonałby mnie argument, że Bóg tylko po to zaplanował mężczyznom napletki, aby było co odcinać, na widoczny znak przymierza z nim. Jak widać chrześcijan też ten argument nie przekonał i mimo tego, że ich Bóg był obrzezany, nikt więcej nie poszedł drogą tego krwawego rytuału.Pozdrawiam.
5. Opdowiedź MKarusowi - WHO i AAP
Z Marek C (Negev) 2015-06-15 16:34

1. Oficjalna decyzja AAP, którą Pan radzi przeczytać jest starsza od "mojej". Jest to wyraźnie zaznaczone na podanej stronie. To nie znaczy, że ta organizacja dzisiaj zaleca jedno a wcześniej coś zupełnie odwrotnego. To tylko świadczy o tym, że sprawa nie jest taka jednoznaczna.
2. Do artykułu w Nature nie mam dostępu.
3. Wpis na blogu z analizą wyników badań i interpretacji wydaje się tylko potwierdzać fakt, że z medycznego punktu widzenia, sprawa nie jest oczywista. A na pewno nie została przez naukę "wyśmiana"
4. Argumenty przeciwko obrzezaniu są natury tylko etyczno-moralnej, nie zaś medycznej.
5. Porównanie obrzezania chłopców i dziewczynek jest całkiem nie na miejscu. Patrz pkt 4.
6. Całkowicie zgadzam się ze stwierdzeniem, że ze względów religijnych powinno się dokonywać obrzezania w stanie świadomości za czyny i ich konsekwencje. Na przykład muzułmanie (zależy w jakim regionie) robią to w wieku lat 14. Ciekawe czy mają swobodę decyzji.
7. Tak, niewątpliwie największą siłą nakazującą obrzezanie jest tradycja. Myślę jednak, iż da się obronić twierdzenie, że w dawnych czasach, szczególnie na upalnym Bliskim Wschodzie, miała podobnie jak zasady koszerności, także swoje medyczne uzasadnienie o wiele większe niż dzisiaj.
4. WHO i AAP
Z MKraus 2015-06-15 15:07

WHO twierdzi jedno AAP coś innego.
oprócz załączonego:
From the American Academy of Pediatrics
Policy Statement
Circumcision Policy Statement

warto przeczytać oficjalną decyzje AAP:
Circumcision Policy Statement
http://pediatrics.aappublications.org/content/103/3/686.abstract

Dane na których opiera się wnioski dotyczące ochrony przed HIV mogą nie mieć nic wspólnego z samym obrzezaniem ale z większą higieną i zwyczajami seksualnymi osób poddających się zabiegowi.

Rzekome wpływy natury biochemicznej okazują się być przeciwne do postulowanych.

http://www.nature.com/nm/journal/v13/n3/full/nm0307-245.html

W dalszym ciągu jest to kwestią religii i tradycji i z nielicznymi wyjątkami nie ma wskazań medycznych aby taki taki zabieg był powszechnie stosowany.

Zapewne znajdą się też w niedługim czasie organizacje, (na szczęście WHO nią nie jest), które będą bronić obrzezania dziewczynek i zapewne znajdą się jakieś argumenty wskazujące na "pozytywne aspekty" zabiegu.

Pod tym adresem dość ciekawa analiza wyników badań i interpretacji:
http://blog.practicalethics.ox.ac.uk/2012/08/the-aap-report-on-circumcision-bad-science-bad-ethics-bad-medicine/

Tak więc jeśli czyjeś względy kulturowe lub religijne nakazują mu obrzezanie - ok. jego "biznes", ale nie jest to etyczne aby decyzje o nieodwracalnym usuwania części ciała (do której to amputacji nie ma wskazań medycznych) były podejmowane przez rodziców.
3. Czarny kot
Z Marek C (Negev) 2015-06-15 13:05

Odłóżmy zatem medyczne spory i przyjrzyjmy się następującej analogii. Istnieje w judaizmie bardzo stary zwyczaj mycia rąk rano i wieczorem, oraz po załatwieniu potrzeb fizjologicznych. Trzeba polewać ręce ze specjalnej konewki, najpierw jedną, potem drugą, odmawiając przy tym odpowiednie błogosławieństwa. Nie wiem dokładnie od kiedy ten zwyczaj istnieje, ale na pewno praktykowany był jeszcze w starożytności. Nie doszukuję się także jego boskich źródeł. Zapewne jest jedną z setek ludowych mądrości przyswojonych przez religię i jej zwyczaje. Nie zmienia to faktu, że jest nadzwyczaj pożyteczny. Nikt rozsądny nie poddaje tego w wątpliwość. Pomijam, oczywiście "korzyści" jakich doświadczyli dzięki niemu średniowieczni Żydzi, gdy z powodu mniejszej zachorowalności podczas różnych epidemii oskarżani byli o zatruwanie studni i sprowadzanie plag na chrześcijański lud boży. Nie mając pojęcia o istnieniu bakterii nikt nie łączył tej kolącej w oczy, "żydowskiej" cechy z myciem rąk. Ot jeszcze jeden, dziwaczny zwyczaj zbójców Chrystusa, obiboków i lichwiarzy. Spróbuję na chwilę przedzierżgnąć się w średniowiecznego, chrześcijańskiego medyka. "To prawda, że Arabowie i Żydzi to najlepsi lekarze, to prawda, że często myją ręce ale nie jest mi znany żaden dowód na to, że to w czymś pomaga. Oni także nie potrafią tego dowieść, a często niepotrzebnie zużywają do tego wodę pitną, której brakuje, albo którą można by podlać uprawy tak zdrowych i pożywnych przecież warzyw." Dzisiaj, i to w porównaniu z wiekiem zwyczaju, całkiem od niedawna, wiemy dlaczego jest taki dobry i taki ważny. Czym tak naprawdę różni się sytuacja medycyny dzisiaj i w średniowieczu? To prawda, że żyjemy o wiele dłużej, a więc i zdrowiej i wygodniej. Wiemy o wiele, wiele więcej, mamy naukę, ogromy przemysł medyczny i profilaktykę. Ale czy wiemy już wszystko? Czy jesteśmy wolni od chorób? Czy średni czas życia osiągnął już swoją maksymalną wartość? To oczywiście pytania retoryczne. Przytaczam je tu po to by podkreślić naszą niewiedzę, niewiele różniącą się od niewiedzy w średniowieczu. Wyśmiewanie starych, nikomu nie szkodzących (sic!) zwyczajów jest objawem pychy i niczym nieuprawnionej dumy. "Oto my. ludzie XXI wieku, wiemy już tyle, że starożytne gusła i zabobony zostaje nam tylko potępić". I kto to mówi?! Hitchens! Racjonalista, naukowiec, filozof, pisarz, piewca nauki, który pierwszy powinien zdawać sobie sprawę z marności jej osiągnięć, ogromu ludzkiej niewiedzy, nieznanych sił i mechanizmów przyrody. Jeśli nawet za nic mamy obcy zwyczaj dla samego zwyczaju, a dowody na jego szkodliwość, w obliczu naszej wiedzy, nie istnieją, to okażmy choćby nieco tolerancji i pokory. Nie, nie pokory wobec Stwórcy, bo jego nieistnienia jesteśmy pewni, ale wobec naszej niewiedzy.
No i tutaj przychodzi mi na myśl, proszę wszystkie koty o wybaczenie, czarny kot. Przechodzenie na druga stronę ulicy komuś szkodzi? Nie. Jest taki zwyczaj? Jest. Stary? No stary. A więc.. nieco pokory! Może istnieje nie bez powodu.
Tak, to trudny argument.
Pozdrawiam.
2. Odpowiedź Markowi C (Negev)
Z Lucjan Ferus 2015-06-14 18:49

Być może ma Pan rację, niestety nie mogę tego potwierdzić, ani zaprzeczyć z prostego powodu, iż nie znam języka w którym uzasadnił Pan swoją opinię. Ja posłużyłem się cytatem z książki,której Autora bardzo cenię i jest on dla mnie wystarczająco wiarygodny jeśli chodzi o problemy, które w niej opisuje. Pozdrawiam.
1. Medycyna wręcz wyśmiała te twierdzenia...
Z Marek C (Negev) 2015-06-14 13:28

Prawdę mówiąc na śmiech mi to nie wygląda:

From the American Academy of Pediatrics
Policy Statement
Circumcision Policy Statement
[..]
Evaluation of current evidence indicates that the health benefits of newborn male circumcision outweigh the risks and that the procedure’s benefits justify access to this procedure for families who choose it. Specific benefits identified included prevention of urinary tract infections, penile cancer, and transmission of some sexually transmitted infections, including HIV. The American College of Obstetricians and Gynecologists has endorsed this statement.
http://pediatrics.aappublications.org/content/early/2012/08/22/peds.2012-1989

i jeszcze z oficjalnej strony WHO:

Male circumcision for HIV prevention

There is compelling evidence that male circumcision reduces the risk of heterosexually acquired HIV infection in men by approximately 60%. Three randomized controlled trials have shown that male circumcision provided by well trained health professionals in properly equipped settings is safe. WHO/UNAIDS recommendations emphasize that male circumcision should be considered an efficacious intervention for HIV prevention in countries and regions with heterosexual epidemics, high HIV and low male circumcision prevalence.
http://www.who.int/hiv/topics/malecircumcision/en/

albo tu
WHO Progress Brief - Voluntary medical male circumcision for HIV prevention in priority countries of East and Southern Africa
http://www.who.int/hiv/topics/malecircumcision/male-circumcision-info-2014/en/

Panie Lucjanie, na temat obrzezania można mieć różne zdania. Można je wyśmiewać z logicznego, religijnego, filozoficznego czy społecznego punktu widzenia. Można się spierać czy wzbogaca czy zubaża życie seksualne.
Można wreszcie dyskutować o wadach i zaletach obrzezania z punktu widzenia medycznego, ale w obliczu przytoczonych przeze mnie opinii, ciał jak mi się wydaje, godnych szacunku, sformułowanie, że "medycyna wręcz wyśmiała te twierdzenia" jest co najmniej nieuzasadnione.
Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 903 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

„Cywilizacja i islam to dwie różne rzeczy”Ex-muzułmanie, teraz wiele zależy od nas.   Pandavar   2024-04-10
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Geneza i paradoksy teizmu (II)   Ferus   2024-03-31
Serce nie sadysta, kiedyś przestanie bić   Koraszewski   2024-03-27
Geneza i paradoksy teizmu   Ferus   2024-03-24
Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27
Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk