To fakt: Kościół katolicki nie jest Kościołem Chrystusowym (już prędzej Pawłowym). Co prawda Jezus Chrystus jest uznawany za Boga w tym Kościele, ale z jego naukami ta religia ma niewiele wspólnego. Faktem jest też, iż katolicyzm to nie chrześcijaństwo biblijne, chociaż powołuje się on nieustannie na świadectwo Pisma Świętego, jako uzasadnienie swego istnienia. Należałoby wobec tego spytać, czym właściwie jest Kościół katolicki i katolicyzm, skoro jego Bóg - mimo, że biblijny - ma tak niewiele wspólnego z opisanym tam oryginałem, a religia katolicka z ideą chrześcijaństwa przedstawioną na kartach ewangelii? Zamiast życzyć mi znalezienia prawdy, może jakaś mała podpowiedź?
Oczywiście byli myślący i była próba reformacji, kiedy myślący odrzucali iluzję. Reakcją KRK była kontrreformacja i represje.
Traktując iluzje jako towar, usługę, misjonarze byli jako funkcjonariusze korporacji Watykan. Problemem jest to, że był i jest przymus kupowania towaru. Odmowa powoduje represje. To jest podobne do działania mafii.
Niebezpieczna jest ochrona iluzji religijnych. Jeżeli iluzje nie dotyczą religii i powodują groźne przestępstwa, to takich ludzi zamyka się w szpitalach psychiatrycznych. Większość psychopatycznych morderców słyszało tajemnicze głosy i miało fantazje o brutalnej przemocy.
Bardzo ważna jest obrona świeckości państwa, nie powinno być zapisu o obrazie uczuć religijnych, bo to jest w konflikcie z wolnością do krytykowania religii.