Total 2 comments
Sielskość, niech ją piorun strzeli
Z: Romana Kolarzowa
2025-07-17 15:02
Chłopomania to był, na mój gust, mocno załgany świat. Streszcza go historia pewnej nieszczęśliwej kobiety spod Krakowa. Najpierw mówili o niej "piękna Zośka". Miała jakąś ciotkę, która urządziła się w Krakowie jako dozorczyni; miała matkę, która handlowała w mieście tym, co z gospodarstwa można było sprzedać. Podrastająca Zosia zaczęła pomagać matce, a przez kumy ciotki trafiła do domów krakowskiej śmietanki. Upodobali ją sobie malarze.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zofia_Paluchowa

Dalej wszystko jest mętne i trudne do pojęcia. Zaczynając od błahostki: w tej okolicy nigdy nie mieszkała rodzina Frątczaków, zawsze byli Franczakowie. Tak to nazwisko jest zapisane w księgach parafialnych; takie jest na niemałej liczbie nagrobków na miejscowym cmentarzu. W lokalnej wymowie, u starych ludzi, to są "Frączokowie" albo "Frączoki".
Niebłahe, acz niepojęte są powody, dla których rodzina gospodarska zgodziła się na marne małżeństwo dziewczyny, z której (teoretycznie) mieli same pożytki: pomoc w domu i niezły zarobek z pozowania. W wiejskich realiach dla gospodarskiej córki, nawet mało urodziwej, taki kandydat na męża to nie była żadna warta uwagi partia. A jednak do małżeństwa doszło; a dalej było już tylko gorzej.
I choć było rozpaczliwie źle, nikt Zośki nie wspomógł. Cóż by to była za fatyga dla kogoś zew śmietanki społecznej znaleźć tej kobiecie posadę choćby w stróżówce. Nie wspominając, że gdy tak się nią zachwycano jeszcze za panieńskich lat, też można było pomyśleć, że szkoda dziewczyny na zmarnowanie: niechby sobie lżej żyła, choćby jako szatniarka, gdzieś w bibliotece czy teatrze. Nie, Zosia aż takiego znaczenia nie miała, żeby przez kwadrans o jej przyszłości pomyśleć.
Coś tu ciągle jest mętne... najwyraźniej nie do usłyszenia przez obcych. Mimo że ciągle żyją potomkowie Zofii i jej krewnych, a grób, w którym leżą jej szczątki jest z tych bardzo zadbanych. Pisze się tylko rzewne historyjki, nie potrącające nawet o sedno: dlaczego nikt nie potraktował jej jak człowieka.
https://www.onet.pl/styl-zycia/damosfera/malarze-ja-uwielbiali-sliczna-zofia-dokonala-tragicznego-w-skutkach-wyboru/y8z0xfm,30bc1058
Z gęsta gęsią skórką patrzę na stare zdjęcia z bezwzględnej krainy sielskości.
Kto szuka, ten znajdzie
Z: Romana Kolarzowa
2025-07-18 03:26
Tak, jak się spodziewałam, po łebkach medialni wyrobnicy tę nieszczęsną kobietę nadal traktują.
Znalazłam prawnuka jej siostry, Sebastian Piekarek się nazywa i na Fb daje takie zajawki: Franczak #Szczupak #KrakówMiędzywojenny #RodzinnaHistoria #RodzinaFranczaków #NowaHuta #Dłubnia #Zesławice #MuzaKossaka #ModelkaStachiewicza

Mimochodem coś mi jeszcze w tej sielskości zaświtało: przecież jej siostra wyszła za mąż - w ówczesnych realiach - bardzo dobrze, do bardzo szanowanej i zamożnej rodziny.
A jeśli takie drobiazgi, jak właściwa forma nazwiska, koneksje społeczne i żyjący krewni dociera amatorka, natomiast dla profesjonalistów jest to wiedza tajemna, to czego od nich biedaków oczekiwać przy tematach, wymagających przekopania się po obszerniejszych materiałach? Poza tym, żeby może zdecydowali się inaczej na chleb zarabiać; to jednak byłby nadmiar szczęścia.
Add comment
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version