Kilka myśli o ataku terrorystycznym w Jerozolimie


Seth J. Frantzman 2023-01-30

Palestyńskie wideo pokazujące uszczęśliwioną matkę mordercy Żydów, która rozdaje słodycze.
Palestyńskie wideo pokazujące uszczęśliwioną matkę mordercy Żydów, która rozdaje słodycze.

Po ataku terrorystycznym w Jerozolimie, w którym zamordowano siedem osób, słyszymy te same  potępienia co zawsze, typowe komentarze na temat tego, że jest to jakiś „cykl przemocy”. Mieszkam w Jerozolimie od 18 lat i za każdym razem, gdy dochodzi do ataku na zwykłych cywilów, zawsze można zobaczyć, jak oderwana od rzeczywistości jest większość wypowiedzi.

 

Spójrzcie na kilka przykładów z mediów społecznościowych. To nie tylko przypadkowi ludzie, ale ważni komentatorzy, osoby powiązane z międzynarodowymi organizacjami i aktywiści. Jeden mówił o „bólu, jaki odczuwamy, gdy nasze życie jest zdruzgotane, roztrzaskane przez nagłą, bezsensowną stratę”. Jak dotąd, dobrze. Ale następnie ten sam człowiek pisze, że atak na cywilów jest powiązany z „55-letnią” okupacją. Według tej logiki w jakiś sposób izraelska kontrola wojskowa nad Zachodnim Brzegiem sprawia, że wolno atakować cywilów. A logika tych komentatorów jest ciekawa. Z jednej strony złagodzenie lub bagatelizowanie masowego morderstwa, ale potem obwinianie za zamach polityki Izraela (czyli według nich kara zbiorowa wobec Izraelczyków jest w porządku). Następnie twierdzą, że to tylko „czyn przestępczy jednostki”, a potem potępiają Izrael za rajdy na komórki terrorystyczne, twierdząc, że Izrael dokonuje zbrodni wojennych i wymierza „zbiorowe kary”. W tej logicznej pułapce zwrotnej pętli błędu potwierdzenia Izrael nigdy nie ma racji i kiedy Izraelczycy są mordowani, jest to usprawiedliwione. Izrael nie może się wydostać z tej pułapki, ponieważ nawet gdy opuścił Gazę, „wojownicy” nadal mają „prawo do oporu”, a grupy paplające o prawie międzynarodowym i prawach człowieka twierdzą, że Izrael nadal „okupuje” Gazę.


Dalej widzimy ludzi z pełnymi banałów oświadczeniami, które wyglądają, jakby zostały napisane przez jeden z tych programów sztucznej inteligencji, z sztampą o „myślach i modlitwach” i oczywiście z tym „cyklem przemocy”. Jeśli to zawsze musi być „cykl”, to brzmi jak z góry napisany scenariusz, od którego nie można odstąpić. Historia napisana wcześniej, scenariusz, którego nie wolno zmienić? Izrael powstrzymuje terrorystów, którzy szykują atak, i to jest „cykl”, a potem ktoś zabija izraelskich cywilów i to jest „cykl. ” Podobnie jak niekończąca się okupacja Gazy, tak naprawdę nie ma znaczenia, co robi Izrael, zawsze mamy „cykl”.

 

Jeden z komentatorów dyskutujący o „strasznym” ataku na Izraelczyków twierdzi, że należy go powiązać z „30 Palestyńczykami, którzy zostali zabici przez Izrael w tym miesiącu. To jest cykl przemocy zrodzony z izraelskiego apartheidu”. Więc pomyślmy o tym: większość z tych Palestyńczyków, którzy zginęli, to uzbrojeni mężczyźni, którzy mieli nielegalną broń i byli zaangażowani w przemoc. Niemniej jednak w tym kręgu logicznym, jeśli Izrael zabija uzbrojonego człowieka, i jeśli następnie inna osoba dźga izraelskich cywilów, to zabijanie cywilów jest zawsze „ponieważ” izraelskie wojsko w innym miejscu zabiło uzbrojonego bandytę. Nie ma ucieczki od „cyklu” ze względu na przywilej uzbrojonych bandytów. Niezależnie od tego, czy nazywacie ich „terrorystami”, czy nie, zawsze mają „prawo do oporu” i „reakcji” i zawsze jest to cykl. Izraelczycy broniący się przed atakiem terrorystycznym tworzą „cykl” dla „reakcji” w postaci kolejnego ataku na Izraelczyków. To jest pętla.

 

A mamy jeszcze komentarze, które potępiają ofiary za to, że żyją w „nielegalnym osiedlu niedaleko Jerozolimy”. To nie jest „niedaleko Jerozolimy”, to jest przedmieście Jerozolimy, gdzie jeździ jerozolimski tramwaj. Należy do Izraela. No dobrze, niektórzy uważają to za „osiedle”, ale dopóki wymówka, że to działo się w „osiedlu” sprawia, że wolno atakować cywilów, to ataki nigdy się nie skończą, ponieważ Izrael nie opuści Jerozolimy. Stwarza się więc wymówkę „prawa” do ataku. Więc po raz kolejny cykl nie może się skończyć.

 

Reakcje na atak czasem usprawiedliwiają atak lub go bagatelizują. I nawet gdy atak jest potępiony, słyszymy banały o „myślach i modlitwach”. Co jest takiego w reakcjach  grupowego myślenia generowanych przez orwellowską sztuczną inteligencję, które zawsze mówią „myśli” i „modlitwy. ” Co to za „myśli”?

 

Jest jeszcze jeden problem. Izraelczycy oglądający swoje główne kanały medialne, które są ogólnie centrystyczne, widzą obrazy palestyńskich miast świętujących mordercze ataki. To powinno skłaniać wszystkich do głębokiego zastanowienia. Ludzie rozdają cukierki i strzelają fajerwerkami, aby uczcić zabijanie cywilów. To pokazuje oderwanie od rzeczywistości, kiedy ludzie mówią o „pokoju” lub „dwóch państwach” lub o „jednym państwie”. Niektóre z głównych grup praw człowieka domagają się, aby Izrael utworzył jedno państwo pomiędzy „rzeką a morzem”. Jak ich zdaniem ma funkcjonować jedno państwo, gdy jego jedni obywatele rozdają cukierki, gdy inni cywilni obywatele są zabijani. Jak można mieć takie państwo? Jednak w niektórych miejscach na Zachodzie będą dyskusje o „konfederacji” i „jednym państwie”. To jest całkowicie oderwane od rzeczywistości. Z drugiej strony, to samo dotyczy idei „dwóch państw”. Nawet gdy Izrael opuścił Gazę, mówi się, że „okupuje” Gazę. Nie ma więc znaczenia, czy są „dwa państwa”, bo definicją zawsze będzie „okupacja” i „apartheid. ” Izrael nie kontroluje teraz większości Zachodniego Brzegu, ponieważ jest on kierowany przez Autonomię Palestyńską, a ta umożliwia masowy handel bronią, nielegalną bronią, i wychowuje ekstremistów, którzy chcą mordować Izraelczyków, co prowadzi do rajdów i konfliktu. Jak właściwie mają funkcjonować „dwa państwa”? Nic się nie zmieni, jeśli Izrael wyjdzie z Judei i Samarii. Izraelczycy widzą rzeczywistość i wiedzą, że te idee to mit. Można mieć dwa państwa tylko wtedy, kiedy obie grupy chcą pokoju i normalnych państw.

 

I jeszcze jedna sprawa. Często ludzie za granicą chcą zainteresować się „konfliktem” i mówią coś, co wydaje im się wspierające, np. „och, mam nadzieję, że nic ci się nie stało”, ale zazwyczaj reagują na bardzo krótkie wyjaśnienia w mediach. Mogą otrzymywać błędne informacje podstawowe, np. błędną informację, że Dżenin jest w Gazie. To może wydawać się drobiazgiem bez złych intencji, ale część nieporozumień wynika ze sposobu wyjaśnienia „konfliktu”. Kiedy ludzie czytają, że Izrael „zabił 9 Palestyńczyków w Dżeninie”, wydaje się, że zginęli bez powodu; a nie, że „bitwa z terrorystami doprowadziła do dziewięciu zabitych”. I ta ich chęć do znalezienia równości - ponieważ „Izrael zabił 9 osób w Jeninie, Palestyńczycy zabili siedmiu w Jerozolimie” - jest częścią błędnego procesu myślowego. Jeśli ktoś myśli, że tak po prostu jest, to może spojrzeć na inne konflikty i zastanawiać się, czy tam rozgrywa się ten sam proces. W zeszłym roku doszło do zamachu bombowego w Stambule. Turcja obwiniała „terrorystów” w Syrii i przeprowadziła setki nalotów lotniczych. Nie było żadnego „cyklu” przemocy, o którym słyszeliśmy i nikt nie powiedział, że winna jest nielegalna okupacja Turcji. Więc nie zawsze narracje działają w ten sposób. Tylko w przypadku Izraela istnieje „cykl” przemocy. Tylko wtedy, gdy giną izraelscy cywile, istnieje taka wymówka.

 

Rozdźwięk między reakcjami a rzeczywistością, propozycjami i rzeczywistością, jest powodem, dla którego nic się nie zmienia.

 

Facebook Setha Frantzmana, 28 stycznia 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

*Seth J. Frantzman jest publicystą "Jerusalem Post".