Arabowie do Bidena: Nie podpisuj umowy z Iranem, doprowadzi to do wojny


Khaled Abu Toameh 2022-09-10

Arabowie wydają się przekonani, że zasypywanie irańskich mułłów miliardami dolarów w końcu sprowadzi terroryzm i przemoc na USA i inne zachodnie mocarstwa zaangażowane w nowy układ nuklearny, a może też wielką wojnę. Na zdjęciu: wiceminister spraw zagranicznych Iranu i główny negocjator nuklearny irańskiego zespołu, Ali Bagheri Kani. (Zdjęcie: Wikipedia)
Arabowie wydają się przekonani, że zasypywanie irańskich mułłów miliardami dolarów w końcu sprowadzi terroryzm i przemoc na USA i inne zachodnie mocarstwa zaangażowane w nowy układ nuklearny, a może też wielką wojnę. Na zdjęciu: wiceminister spraw zagranicznych Iranu i główny negocjator nuklearny irańskiego zespołu, Ali Bagheri Kani. (Zdjęcie: Wikipedia)

Pogłoska o rychłym wznowieniu umowy nuklearnej między Iranem a administracją Bidena i innymi krajami zachodnimi wywołała poważne zaniepokojenie wśród wielu Arabów. Szczególnie niepokoją się miliardami dolarów, które irańscy mułłowie otrzymają po zawarciu umowy. Arabowie mówią, że nie mają wątpliwości, że pieniądze zostaną wykorzystane przez mułłów do promowania terroryzmu i przemocy oraz do wzmocnienia terrorystycznych marionetek Teheranu na Bliskim Wschodzie, w tym Hezbollahu, Huti, Hamasu i Islamskiego Dżihadu oraz różnych milicji w Iraku.

„Arabowie będą zszokowani, gdy zostaną opublikowane szczegóły nowego porozumienia nuklearnego” – napisał Sayed Zahra, zastępca redaktora naczelnego bahrajńskiego „Akhbar Al-Khaleej”.


Napisał, że Arabowie muszą zapoznać się z faktami związanymi z nadchodzącym porozumieniem nuklearnym.


„Po pierwsze, porozumienie zostało zawarte przede wszystkim pod naciskiem administracji Bidena, która desperacko dąży do jego osiągnięcia” – napisał Zahra.

„Administracja Bidena uważa, że dziś pilnie potrzebuje porozumienia, aby przedstawić je jako jedno ze swoich wielkich osiągnięć. Po drugie, to Stany Zjednoczone, a nie Iran, zainicjowały ustępstwa ułatwiające osiągnięcie porozumienia. Kilka dni temu oficjele amerykańscy ogłosili, że to Iran, a nie Ameryka, zrezygnował z podstawowych żądań. Kłamią. Iran nie zrezygnował z niczego istotnego. Wręcz przeciwnie, Iran uzyskał zgodę na swoje zasadnicze żądania. Po trzecie, najbardziej niebezpiecznym ustępstwem ze strony USA było zaniechanie włączenia ekspansjonistycznej roli Iranu jako terrorysty w regionie, jego zagrożeń dla bezpieczeństwa i stabilności krajów arabskich, dywersyjnej roli terrorystycznej, jaką marionetkowe bojówki Iranu odgrywają w krajach arabskich oraz kwestii irańskiego programu rakietowego Po czwarte, umowa zapewni ogromne środki finansowe reżimowi irańskiemu w wyniku zniesienia sankcji i pędu krajów zachodnich, by móc z nim prowadzić interesy”.

Zahra pisze, że Arabowie muszą również wziąć pod uwagę, że z zielonym światłem ze strony administracji Bidena porozumienie dałoby reżimowi irańskiemu bardzo duży impuls do nasilenia działalności terrorystycznej w krajach arabskich i podwojenie finansowania bojówek stowarzyszonych z Iranem, w celu realizowania jego programu podważania bezpieczeństwa i stabilności tych krajów.


Ostrzegł też, że porozumienie oznacza początek nowej ery całkowitego lekceważenia przez Amerykanów interesów krajów arabskich.


„Są to podstawowe fakty, o których musimy wiedzieć, zanim doznamy szoku” – dodał Zahra. „Na podstawie tych faktów kraje arabskie mają decydować, co zrobią i jak poradzą sobie z nadchodzącym niebezpieczeństwem”.


Wcześniej, powtarzając odczucia wielu innych arabskich analityków politycznych i publicystów, napisał, że Biden postanowił „pokłonić się” przed Iranem.

„Dlaczego zrobił to, mimo że jest w pełni świadomy obaw i żądań arabskich, które usłyszał bezpośrednio, stanowczo i wyraźnie podczas swojej ostatniej wizyty w Arabii Saudyjskiej od wszystkich przywódców arabskich?


Powszechnie uważa się, że Biden chce podpisać umowę nuklearną w świetle zmniejszającej się popularności jego samego i jego administracji oraz zbliżających się wyborów do Kongresu w połowie kadencji, które demokraci mogą przegrać. Innymi słowy, Biden chce przedstawić nową umowę nuklearną jako zwycięstwo dyplomatyczne osiągnięte przez jego administrację”.

Zahra zwrócił uwagę, że Biden w zasadzie podążał śladami byłego prezydenta Baracka Obamy, który zawarł umowę z mułłami z 2015 roku.

„Prawda jest taka, że jest to amerykański wybór strategiczny i nie narodził się on dzisiaj. Decyzję podjęto wiele lat temu, konkretnie, kiedy u władzy był prezydent USA Obama. Biden podąża jego drogą i jest w pełni przekonany do tej opcji. Obama jest tym, który zdecydował, że strategicznym interesem Ameryki jest zmowa z Iranem i całkowite lekceważenie obaw i żądań Arabów. On [Obama] nie ukrywał swojej nienawiści do Arabów i podziwu dla Iranu. To, co Biden robi dzisiaj, to podążanie tą samą drogą, z pełnym przekonaniem z jego strony”.

Syryjski autor, Ibrahim Allusz skomentował wiadomość o zbliżającym się porozumieniu, wyrażając obawę, że jego kraj zapłaci wysoką cenę.


Allusz zwrócił uwagę na to, że Syryjczycy zostali uderzeni przez Irańczyków mocniej niż ktokolwiek inny. Odnosząc się do obecności irańskich sił bezpieczeństwa i wspieranych przez Iran milicji w jego kraju, Allusz napisał:

„Syryjczycy są dziś głodni i wysiedleni. Syria została wzięta na zakładnika przez reżim powiązany z Irańczykami i Rosjanami. Irańczycy i ich sojusznicy szerzą iluzję wyzwolenia i oporu, podczas gdy w rzeczywistości szerzą terroryzm. Reżim irański, ze swoimi praktykami, nie różni się od reżimu talibów ani od Państwa Islamskiego (ISIS). Terroryzm, destabilizacja i ujarzmienie ludzi są prawie jedynymi celami takich reżimów”.

Allusz ostrzegł, że powrót do umowy nuklearnej oznaczałby „refinansowanie reżimu mułłów i jego milicji miliardami dolarów rocznie”.

„Podpisanie irańskiego porozumienia nuklearnego może być częściowym rozwiązaniem kryzysów naftowych i gazowych spowodowanych wojną rosyjskiego prezydenta Władimira Putina przeciwko narodowi ukraińskiemu. Ale nie będzie to rozwiązanie, które przyniesie pokój Syrii. Iran, który podżega do terroryzmu w regionie będzie zadowolony z powrotu do hojnego finansowania [tych sił bezpieczeństwa i milicji], a my, Syryjczycy, ucierpimy. Sprzeciwiamy się tej umowie, pomimo całej naszej trudnej sytuacji, ponieważ przyniesie ona więcej pieniędzy reżimowi Assada i jego systemowi wywiadowczemu, a także irańskim milicjom, które uczestniczą wraz z nim w popełnianiu zbrodni przeciwko Syryjczykom”.

Libański dziennikarz Abdul Wahab Badrachan pisał, że zamiast zwracać uwagę na politykę i działania mułłów w regionie, administracja Bidena postanowiła ugłaskać Iran, aby móc targować się z nim w sprawie nuklearnej.

„Ameryka aspirowała do pewnego partnerstwa z Teheranem w konfrontacji z Chinami, wiedząc, że tak się nie stanie… Postawiła na ‘neutralność’ Teheranu w wojnie z Ukrainą, tylko po to, by zaskoczyły ją umowy o dronach z Rosją. Stany Zjednoczone zignorowały obawy państw Zatoki Perskiej i innych krajów arabskich. Waszyngton bardzo późno zaczął pociągać Iran do odpowiedzialności, a przynajmniej próbować pociągnąć go do odpowiedzialności za systematyczny sabotaż, jaki Iran praktykował i praktykuje w Jemenie, Syrii, Iraku, Libanie i Gazie. To jest największa międzynarodowa operacja sabotażowa, o której Rada Bezpieczeństwa nie była w stanie obradować. Żadna z rezolucji Rady Bezpieczeństwa związanych z kryzysami w regionie nie wspomina o Iranie, mimo że jego rola jest kluczowa w ingerowaniu w te cztery kraje i niszczeniu ich instytucji”.

Saudyjski politolog Abdullah Bin Bidżad Al-Otaibi napisał, że obawy krajów arabskich dotyczące porozumienia nuklearnego są całkowicie uzasadnione.


Te obawy, jak zauważył Al-Otaibi, nie ograniczają się do broni nuklearnej Iranu, ale także do ingerencji w wewnętrzne sprawy krajów arabskich oraz rozprzestrzeniania się bojówek i organizacji fundamentalistycznych i terrorystycznych. Arabowie martwią się także o wysiłki mułłów, by eksportować swój terroryzm do innych krajów.

„Po podpisaniu złego porozumienia nuklearnego Iran otrzyma miliardy dolarów, a region będzie świadkiem ponownego chaosu, niestabilności i terroryzmu… Zagrożenie ze strony Iranu zostanie skierowane nie tylko na kraje regionu, ale przeniesie się na wszystkie kraje świata, w tym zachodniego. Wiele narodów poniesie tego konsekwencje. W tym bez wątpienia narody zachodnie”.

Egipski autor, Emil Amin, także wyraził niepokój, że mułłowie wykorzystają miliardy dolarów, które otrzymają w ramach nowej umowy, na wsparcie swoich terrorystycznych milicji i pełnomocników. „Iran nie zrezygnuje ze swojego marzenia o zdobyciu broni jądrowej” – napisał Amin.

„Przebył długą drogę i jest blisko mety. Administracja prezydenta Bidena stara się stworzyć obraz w oczach Amerykanów, że powrót Iranu do porozumienia nuklearnego pozwoli go powstrzymać. Pozycja Waszyngtonu wydaje się być słaba i niepewna, zwłaszcza w obliczu braku opcji zbrojnej. W każdym razie intencje Iranu pozostają niezmienione z porozumieniem lub bez porozumienia, a państwa regionu muszą oceniać sytuację w sposób odpowiadający ich łącznemu potencjałowi w zakresie bezpieczeństwa narodowego".

Saudyjski komentator Maszar Al-Thajidi napisał, że państwa Zatoki Perskiej i inne kraje arabskie, w tym Irak, Liban, Syria i Jemen, są bezpośrednio zaniepokojone przyszłością po osiągnięciu porozumienia z Iranem. Zauważając, że mułłowie od dawna odgrywają „negatywną rolę” w wewnętrznych sprawach tych krajów arabskich, Al-Thajidi zapytał:

„Jak długo będziemy oglądać tę absurdalną grę między Zachodem a Iranem, podczas gdy my, sąsiedzi Iranu, jesteśmy zaniepokojeni tym, co stanie się z tym [irańskim] reżimem? Obama dał temu reżimowi pieniądze i legitymację w zamian za tak zwane gwarancje spowolnienia, ale nie zapobieżenia programowi nuklearnemu. Dzisiaj Biden, a dokładniej, były zespół Obamy, próbują uspokoić tych, którzy mają być sojusznikami Waszyngtonu w regionie. Ale jeśli te miliardy wpłyną do kufrów Korpusu Strażników Rewolucji i Siły Kuds, w jaki sposób Waszyngton zagwarantuje bezpieczeństwo tym krajom?”

Libański felietonista Rafik Choury ostrzegł, że administracja Bidena „powtarza nieustanne samooszukiwanie się”, podczas gdy sami mułłowie nadal praktykują oszustwo.

„Administracja prezydenta Joe Bidena powtarza nieudany eksperyment, który został już przetestowany przez administrację Baracka Obamy… Działa na podstawie tego, że powrót do porozumienia nuklearnego osiąga trzy cele: [rzekomo], zapobiega przekształceniu się Iranu w wojskową potęgę nuklearną, popycha [irański] reżim do umiarkowania poprzez kontakty z nim, oraz przez poprawę sytuacji gospodarczej w Iranie wzmacnia reformatorów”.

Według Choury'ego, dopóki powrót do porozumienia ogranicza się do sprawy nuklearnej i niczego więcej, „scenariusz narysowany przez mułłów i ich agentów w regionie jest niepokojący… Teheran dostaje wszystko, czego chce, i robi wszystko, co robił."

„Nie będzie ograniczeń dla programu pocisków balistycznych Iranu, nie będzie ograniczeń dla irańskich wpływów w regionie, nie będzie zatrzymania jego destabilizujących zachowań, nie będzie wyjścia z Syrii, Iraku i Libanu ani odwrotu od uzbrojenia Huti w Jemenie i zapewnienia im więcej pocisków i dronów, które są wystrzeliwane na cele cywilne w Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Czy Waszyngton porzuci żywotne interesy Ameryki, a także interesy swoich sojuszników i przyjaciół? Trudny test dla Ameryki i jej zobowiązań wobec sojuszników i przyjaciół na Bliskim Wschodzie rozpocznie się natychmiast po podpisaniu porozumienia nuklearnego. Kraje arabskie, których zaufanie do Amerykanów spadło, staną przed kolejnym testem: konfrontacji z ekspansją irańską, niezależnie od tego, co zrobi Ameryka”.

Im bardziej administracja Bidena zbliża się do mułłów w Teheranie, tym bardziej USA traci wiarygodność w świecie arabskim. Wydaje się, że Arabowie stracili zaufanie do administracji Bidena, dlatego teraz mówią o potrzebie wzięcia spraw w swoje ręce i próby powstrzymania Iranu przed zagrożeniem ich bezpieczeństwa i stabilności. Arabowie wydają się również przekonani, że zasypanie mułłów miliardami dolarów doprowadzi w końcu do terroryzmu i przemocy w USA i innych zachodnich mocarstwach zaangażowanych w nowy układ, jeśli nie do wielkiej wojny.


Arabs to Biden: Do Not Sign the Iran Deal, It Will Start a War

Gatestone Institute, 6 września 2022

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Khaled Abu Toameh - urodzony w 1963 r. w Tulkarem na Zachodnim Brzegu, palestyński dziennikarz, któremu wielokrotnie grożono śmiercią. Publikował między innymi w "The Jerusalem Post", "Wall Street Journal", "Sunday Times", "U.S. News", "World Report", "World Tribune", "Daily Express" i palestyńskim dzienniku "Al-Fajr". Od 1989 roku jest współpracownikiem i konsultantem NBC News.