Palestyńczycy popełniają samobójstwa, podczas gdy ich przywódcy żyją w hotelach i willach


Khaled Abu Toameh 2022-08-15

Odkąd 15 lat temu islamistyczna grupa Hamas przejęła kontrolę nad Strefą Gazy, codzienne życie przypomina mieszkańcom o tym, że ta wspierana przez Iran grupa nie zapewniła im godnych warunków życia. Na zdjęciu: Hotel al Masztal w Gazie (Zdjęcie z broszury reklamowej jednego z licznych luksusowych hoteli w Gazie.)
Odkąd 15 lat temu islamistyczna grupa Hamas przejęła kontrolę nad Strefą Gazy, codzienne życie przypomina mieszkańcom o tym, że ta wspierana przez Iran grupa nie zapewniła im godnych warunków życia. Na zdjęciu: Hotel al Masztal w Gazie (Zdjęcie z broszury reklamowej jednego z licznych luksusowych hoteli w Gazie.)

Minęło 15 lat odkąd islamska grupa Hamas przejęła kontrolę nad Strefą Gazy, domem dla około dwóch milionów Palestyńczyków. Od tego czasu mieszkańcom Strefy Gazy codzienne życie przypomina, że ta wspierana przez Iran grupa nie zapewniła im godnych warunków życia.


Zamiast tego, represyjne rządy przywódców Hamasu tylko przysparzają Palestyńczykom w Gazie więcej cierpienia.


Sytuacja w rządzonej przez Hamas Strefie Gazy stała się tak zła, że coraz więcej młodych ludzi popełnia samobójstwa poprzez samospalenie, rzucanie się z dachów, połykanie dużych ilości lekarstw i wieszanie się.


Wielu mieszkańców Strefy Gazy niewątpliwie żałuje dnia, w którym głosowali na Hamas w palestyńskich wyborach parlamentarnych w 2006 roku.


Wielu mieszkańców niewątpliwie żałuje również dnia, w którym poparli przejęcie Strefy Gazy przez Hamas w 2007 roku, podczas którego grupa islamistów zabiła dziesiątki swoich rywali z rządzącej frakcji Fatah, kierowanej przez prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmouda Abbasa.


Aby wyrazić swoje niezadowolenie z Hamasu i jego nieudanych rządów, Palestyńczycy w przeszłości rozpoczynali protesty, zarówno na ulicach, jak i w mediach społecznościowych, domagając się zakończenia kryzysu gospodarczego i humanitarnego, który nęka ich od czasu, gdy ta grupa islamistyczna przejęła kontrolę nad Strefą Gazy.


Ostatni protest, który odbył się w 2017 roku pod hasłem „Chcemy żyć!”, został brutalnie stłumiony przez siły bezpieczeństwa i milicje Hamasu.


Ostatnio Palestyńczycy w Strefie Gazy postanowili wznowić protesty przeciwko Hamasowi. Decyzja zapadła po serii brutalnych przestępstw i samobójstw.


W jednym przypadku, oficer sił bezpieczeństwa Hamasu, Dżibril Karmout, zastrzelił swojego teścia i szwagierkę oraz zranił 15 innych z powodu „kłótni rodzinnych”.


Organizacje praw człowieka udokumentowały 49 przypadków zabójstw i samobójstw od początku tego roku.


Zaledwie w zeszłym tygodniu bezrobotny 25-latek z obozu dla uchodźców Szati w Strefie Gazy zmarł kilka dni po oblaniu się benzyną i podpaleniu. Według palestyńskich źródeł mężczyzna, który później został zidentyfikowany jako Husni Abu Arabija, nie był w stanie utrzymać ciężarnej żony i rodziców, którzy mieszkali w tym samym domu. Jego matka została ranna, gdy próbowała ugasić ogień.


„Mój syn podpalił się z powodu długów” – powiedział ojciec Abu Arabiji. „Nie miał domu ani pracy. Podpalił się z powodu ubóstwa i głodu”.


Siostra Abu Arabiji powiedziała, że rodzina mieszka w wynajętym domu i nie była w stanie zapłacić czynszu przez ostatnie siedem miesięcy. „Apeluję do palestyńskich rządów Hamasu i Autonomii Palestyńskiej o uratowanie reszty rodziny” – powiedziała jego siostra.


Wcześniej w ten sam sposób samobójstwo popełnił Mohammed Abu Al-Risz, niewidomy ze Strefy Gazy.


Abu Al-Risz, lat 36, podpalił się przed bankiem w dzielnicy Al-Nasr w Gazie w proteście przeciwko odmowie rządu Hamasu udzielenia mu pomocy społecznej. Źródła w Strefie Gazy powiedziały, że stracił wzrok po tym, jak kilka lat temu przywódcy Hamasu zachęcili go i innych Palestyńczyków do udania się w kierunku granicy z Izraelem i zaangażowanie się w brutalne ataki na izraelskich żołnierzy.


Tego samego dnia 22-letni Ahmed Siam również popełnił samobójstwo, oblewając się benzyną i podpalając.


Kilka dni wcześniej inny 30-letni mężczyzna popełnił samobójstwo, wieszając się w swoim domu.


„We wszystkich krajach świata płaci się podatki za usługi, które zapewnia państwo, z wyjątkiem nas” – narzekał Chalil Talmas, mieszkaniec Strefy Gazy. „W zamian nie ma szpitali, edukacji, elektryczności, wody, usług użyteczności publicznej, ani nawet kontroli gryzoni”.


Inny Palestyńczyk, Anas Al-Dżazzar, napisał, że hasło „Chcemy żyć!” naprawdę oznacza, że Palestyńczycy nie chcą umierać. „To krzyk bólu z głębin zmiażdżonego i wyczerpanego narodu palestyńskiego” – wyjaśnił Al-Dżazzar. „To wołanie przeciwko podatkom, wymuszeniem, represjom i korupcji”.


Inni Palestyńczycy powiedzieli, że obecny protest był skierowany nie tylko przeciwko Hamasowi, ale także przeciwko rządowi Autonomii Palestyńskiej na Zachodnim Brzegu, który w ciągu ostatnich kilku lat nakładał sankcje na Strefę Gazy w ramach wysiłków mających na celu osłabienie tamtejszego reżimu Hamasu.


Ci Palestyńczycy wskazywali, że skorumpowani przywódcy Hamasu i Autonomii Palestyńskiej oraz członkowie ich rodzin wiodą wygodne życie na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy oraz w pięciogwiazdkowych hotelach i dużych willach w Katarze i Turcji, podczas gdy większość ludzi pod ich rządami żyje w ubóstwie, bezrobociu i nędzy.


Ostatnio mieszkańców Strefy Gazy zaskoczyła informacja, że przywódca Hamasu Ismail Hanija i jego rodzina przeprowadzili się do Turcji. Hanija po opuszczeniu Strefy Gazy mieszkał przez kilka ostatnich lat w Katarze.


Teraz wydaje się, że zdecydował się przenieść do Turcji, ponieważ najwyraźniej czuje się bezpieczniej i bardziej zrelaksowany pod rządami tureckiego prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana.


Tym, co zaskoczyło wielu Palestyńczyków, jest fakt, że Hanija zdołał wydostać wszystkich członków swojej rodziny ze Strefy Gazy, podczas gdy większość Palestyńczyków wciąż nie może jej opuścić: Egipt, który ma wspólną granicę ze Strefą Gazy, nie pozwala na jej przekroczenie. Jednak kilku wysokich rangą przywódców Hamasu opuściło w ostatnich latach Strefę Gazy wraz ze swoimi rodzinami w poszukiwaniu lepszego życia w krajach arabskich i muzułmańskich.


Mohammed Naszwan, mieszkaniec Strefy Gazy, wyraził oburzenie przeprowadzką rodziny Haniji do Turcji.


„… rodziny przywódców [Hamasu], ich dzieci, wnuki nie wierzą w swój własny projekt [polityczny i wojskowy] i chociaż mogą żyć w Gazie w najwyższym luksusie, decydują się zostawić ją dla hoteli i willi w Doha i Stambule... Zostawili głodnych mieszkańców Gazy, by żyli w ubóstwie, niedostatku i głodzie”.


Zwracając się do przywódców Hamasu, Nashwan dodał :


„Jeśli wasze dzieci nie wierzą w wasz projekt, czy chcecie, by ludzie w niego wierzyli? Czy chcecie, by wierzyli, gdy widzą, jak żyjecie życiem królów poza krajem? Czy chcecie, by wierzyli w wasz projekt, podczas gdy ich dzieci giną tonąc w morzu w poszukiwaniu przyzwoitego życia, podczas gdy wasze dzieci mają własne inwestycje i nieruchomości?”


Najnowsza kampania przeciwko Hamasowi raczej nie usunie bezwzględnych i ciemiężących islamistów od władzy, przynajmniej nie w dającej się przewidzieć przyszłości. Hamas najprawdopodobniej ponownie użyje brutalnej siły, by stłumić głosy domagające się godności i
położenia kresu korupcji.


Jednak te głosy dają przebłysk nadziei, że Palestyńczycy wreszcie zaczynają zdawać sobie sprawę, że ich skorumpowani i niekompetentni przywódcy – czy to w Autonomii Palestyńskiej, czy w Hamasie – nadal prowadzą ich od jednej katastrofy do drugiej, jednocześnie pozbawiając ich międzynarodowej pomocy i odmawiając im godnego życia.


Zobaczymy, czy wznowione palestyńskie niepokoje społeczne w Gazie przeciwko drapieżnym przywódcom palestyńskim przyciągną jakąkolwiek uwagę społeczności międzynarodowej – czy też więcej młodych Gazańczyków będzie musiało podpalić się, zanim wywołana przez Hamas desperacja w Strefie Gazy stanie się dla mediów warta omówienia.


Palestinians Commit Suicide as Their Leaders Live in Hoteles an Villas

Gatestone Instituite, 3 sierpnia 2022

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

 

 



Khaled Abu Toameh - urodzony w 1963 r. w Tulkarem na Zachodnim Brzegu, palestyński dziennikarz, któremu wielokrotnie grożono śmiercią. Publikował między innymi w "The Jerusalem Post", "Wall Street Journal", "Sunday Times", "U.S. News", "World Report", "World Tribune", "Daily Express" i palestyńskim dzienniku "Al-Fajr". Od 1989 roku jest współpracownikiem i konsultantem NBC News.