Kot Mehitabel pisze w “Science”


Jerry A. Coyne 2022-08-09

Archy. Rysunek Don Marquisa.
Archy. Rysunek Don Marquisa.

Czytelniczka Miriam zwróciła mi uwagę na artykuł redakcyjny w Science”, który dla odmiany zupełnie nie jest z kategorii “przebudzonych”. Jest prześmieszny, napisany na wzór słynnych książek rysunkowych Archy and Mehitabel, autorstwa pisarza i humorysty Don Marquisa. Efekty twórczości tych dwóch zwierząt pojawiały się w gazetach, a następnie w książkach w latach 1916-1937 (do śmierci Marquisa) i były niesłychanie popularne. Kiedy byłem dzieckiem nasz sąsiad miał kota o imieniu Mehitabel i dociekania o pochodzenie tego imienia zaprowadziły mnie do książek, które pochłaniałem. Przeczytajcie choć jedną!

Ktoś w  Science  ma zarówno długą pamięć, jak i duże poczucie humoru, bo w najnowszym numerze jest „artykuł redakcyjny” tej pary na temat udomowienia kota. Kot Mehitabel nakazał Archiemu wystukać na maszynie do pisania protest wobec artykułu naukowego opublikowanego w 2007 roku. Mam nadzieję, że redakcja „Science” nie będzie miała nic przeciwko temu, że przytoczę w całości artykuł redakcyjny – napisany perfekcyjną prozą Archiego. Wstęp wyjaśnia brak wersalików i interpunkcji.


https://www.science.org/doi/10.1126/science.1147839?cookieSet=1
https://www.science.org/doi/10.1126/science.1147839?cookieSet=1

Wstęp „Science”, z linkiem do omawianego artykułu z 2007 roku (z analizy genetycznej wynika, że koty zostały udomowione na Bliskim Wschodzie, a wszystkie koty domowe pochodzą od co najmniej pięciu kotów-„założycieli” z tego regionu):


Czytelnicy wystarczająco dorośli, by pamiętać felietony Don Marquisa w „New York Sun”,  mogą pamiętać, że nocami karaluch o imieniu Archy przejmował maszynę do pisania Marquisa, aby pisać krótkie teksty o sobie i swoim przyjacielu, kocie o imieniu Mehitabel. Ponieważ pisał, skacząc po klawiszach, miał trudności z wielkimi literami i interpunkcją, co dało dość swobodny tekst. W poniższym przekazanym nam tekście, Mehitabel najwyraźniej odpowiada na ostatnie odkrycia dotyczące genetycznego tła i historii „udomowienia” kotów ( Science , 27 lipca 2007, s. 519 ).


List:

szefie, wysłałem archyego na klawiaturę żeby powiedzieć jak bardzo jestem zdenerwowany okropnym traktowaniem kotów w gazetach to z powodu raportu naukowego który mówi wszystko o tym jak my koty zaczęliśmy całkiem interesująco ale niektóre gazety mówią że tak nas udomowiono udomowiono do diabła udomowienie jest dla psów a nie dla nas szefie należy podjąć działania przeciwko temu oszczerstwu ci naukowi faceci zrobili dobrą rzecz odkryli że pierwszym prawdziwym kotem domowym nie była taka rozpieszczona egipska kicia zamiast tego pokazali że nasze relacje z ludźmi są znacznie starsze dzięki bogu w tym celu przyjrzeli się genom nas kotów i porównali je z pięcioma małymi dzikimi kotami i doszli do wniosku że wszyscy pochodzimy od jednego takiego z bliskiego wschodu może od arabskiego kota ich pomysłem jest że pierwsi rolnicy dziesięć tysięcy lat temu zaczęli przechowywać zboże co ściągnęło szczury i myszy więc ten arabski kot pomógł niektórym artykuły nazywają to udomowieniem trzeba powstrzymać ten nonsens to był prezent a nie umowa własnościowa jak myślą dlaczego dzisiaj od czasu do czasu przynosimy do domu krwawy prezent i kładziemy go na łóżku lub najlepszym dywanie ponieważ chcemy przypomnieć wszystkim że jesteśmy ochotnikami a nie represjonowanymi poborowymi jak te cholerne reksiki i burki popatrz tylko jak się zachowują merdają ogonami i błagają o jedzenie nie gadaj o umowie mieli jedną w porządku ale stracili niezależność nie ja i nie mój rodzaj proszę pana o to chodzi z nami kotami uważamy że w domu jest dobrze ale jesteśmy tak samo szczęśliwi w zaułkach lub na polowaniu kiedy to robimy oni nazywają nas dzikimi nawiasem mówiąc kiedy ktoś nazywa psa dzikim do diabła dziki pies to kojot, a nie jakiś zagubiony reksik zrozum naszą sprawą jest niezależność pogłaskaj nas trochę w porządku nawet odpicuj nas na wystawę kotów ale zrób jeden z tych ruchów własnościowych i sayonara sądzimy że naukowcy zrozumieli co działo się wtedy w żyznym półksiężycu po tym jak myszy zabrały się za pszenicę samopszę czy jak to się nazywa a zaraz po tym nasi przodkowie dobrze je pożerali możesz zapytać, czy widzieli tam jakieś skamieniałości psa co robił stary reksik wydaje się że niewiele robił może wskazywał szczury lub płaszczył się przed rolnikami no cóż kiedy są kłopoty twardziele ruszają do roboty kotom nie przeszkadza rozgłos ale kiedy ta naukowa praca trafiła do mediów głównego nurtu to co zostało powiedziane było jawnym brakiem szacunku doprawdy udomowienie rzeczywiście nie lubimy być obrażani szefie więc rusz swoim redakcyjnym tyłkiem i zrób coś z tym nonsensem

twój kolega mehitabel


Mehitabel the cat writes into Science

Why Evolution Is True, 5 sierpnia 2022

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Jerry A. Coyne

Emerytowany profesor na wydziale ekologii i ewolucji University of Chicago, jego książka "Why Evolution is True" (Polskie wydanie: "Ewolucja jest faktem", Prószyński i Ska, 2009r.) została przełożona na kilkanaście języków, a przez Richarda Dawkinsa jest oceniana jako najlepsza książka o ewolucji.  Jerry Coyne jest jednym z najlepszych na świecie specjalistów od specjacji, rozdzielania się gatunków. Jest również jednym ze znanych "nowych ateistów" i autorem książki "Faith vs Fakt" (wydanej również po polsku przez wydawnictwo "Stapis)". Jest wielkim miłośnikiem kotów i osobistym przyjacielem redaktor naczelnej.