Dlaczego zachodni dziennikarze omijają temat nepotyzmu i korupcji w Autonomii Palestyńskiej?


Hugh Fitzgerald 2022-08-07


Nieżyjący już palestyński aktywista Nizar Banat wrzucał do sieci zjadliwe filmy o korupcji w Autonomii Palestyńskiej (AP), a zwłaszcza o tym, w co zamieszany jest Mahmoud Abbas; za co Abbas kazał go swoim zbirom zabić, nadając nowe znaczenie pojęciu „uciszania krytyków”. Wielu Palestyńczyków oburzyły niedawne nominacje bliskich krewnych wysokich rangą oficjeli Autonomii Palestyńskiej na stanowiska w rządzie, do których wykształcenie i doświadczenie raczej ich nie kwalifikowało. Relacja o ostatnim proteście Palestyńczyków przeciwko ich władcom (wyrażanym tylko w mediach społecznościowych, ponieważ każda grupa protestująca na ulicy była brutalnie okładana pałkami, uczestnicy protestu byli wyłapywani i aresztowani przez policję AP) jest tutaj: Palestinians angry at obvious nepotism in Palestinian Authority [Palestyńczycy są wściekli na oczywisty nepotyzm w Autonomii Palestyńskiej], Elder of Ziyon, 21 lipca 2022:

Niedawno stanowisko palestyńskiego „ministra samorządu lokalnego” przyznano córce innego ministra, powodując wybuch gniewu i kpin w palestyńskich mediach społecznościowych z powodu historii nepotyzmu i faworyzowania krewnych i przyjaciół przy obsadzaniu stanowisk państwowych.

Od jak dawna to się dzieje? Od kiedy AP jest u władzy. Posady w rządzie rozdaje się krewnym możnych jak konfetti. Najlepszym sposobem, w jaki Mahmoud Abbas może utrzymać lojalną wobec niego koterię zwolenników, jest upewnienie się, że ich krewni również są pod opieką; wiedzą, że jeśli odważą się rozgniewać władców w Ramallah, nie tylko oni, ale także wielu ich krewnych może stracić pracę. To podtrzymuje ich lojalność.

Ten nepotyzm ma długą historię. W ubiegłym roku kilka stanowisk wysłanników palestyńskich do innych krajów otrzymali krewni wyższych funkcjonariuszy Fatahu.

Wiele mówiono wówczas o tych nominacjach w palestyńskich mediach społecznościowych. Nikt nie mógł znaleźć w życiorysach tych nowo mianowanych wysłanników niczego, co sugerowałoby, że mają albo wykształcenie dyplomatyczne, albo jakąkolwiek specjalną wiedzę na temat krajów, do których zostali przydzieleni, albo znajomość języka,  która umożliwiłoby im łatwe porozumiewanie się z mieszkańcami w krajach, w których mieli reprezentować „Palestynę”. Ale spora grupa pozbawionych talentów synów i córek, kuzynów i wujków urzędników AP znalazła się na intratnych posadach w Rzymie, Paryżu, Londynie i Waszyngtonie.

Urzędnicy palestyńscy bronili niedawnych nominacji, mówiąc, że kobieta [która została wyznaczona na palestyńskiego „ministra rozwoju lokalnego”] była dobrze wykwalifikowana. Palestyńczycy reagują co najmniej sceptycyzmem, zwłaszcza że bezrobocie jest wysokie, a widzą, że dobre miejsca pracy są dawane uprzywilejowanym osobom.

Gdyby pracy było mnóstwo, wściekłość Palestyńczyków na ten nepotyzm mogłaby być mniej zjadliwa. Ale młodzi Palestyńczycy stają w obliczu największego kryzysu gospodarczego w swoim życiu. Z 22 członków Ligi Arabskiej wszystkie kraje oprócz Algierii zaprzestały dokonywania jakichkolwiek płatności na rzecz AP. Bezrobocie osiągnęło 26% w należących do AP częściach Zachodniego Brzegu i 47% w Gazie. Jest jeszcze wyższe wśród osób poniżej 30 roku życia. Jednak co tydzień jakiś niewykwalifikowany krewny grubej ryby AP zdobywa wygodną posadę, a w Palestyńczykach narasta wściekłość i gorycz. Jednak nic nie mogą zrobić; nie ma wyborów, które mogłyby pozwolić im „wyrzucić darmozjadów”. Mahmoud Abbas już 17. rok sprawuje swoją czteroletnią kadencję jako prezydent. Na początku 2021 roku ogłosił z wielką pompą, że w ciągu kilku miesięcy będą wybory, zarówno prezydenckie, jak i parlamentarne. Ale gdy tylko zdał sobie sprawę, że przegra sromotnie z każdym potencjalnym rywalem, czy to Mohammedem Dahlanem, czy Marwanem Barghoutim, czy Ismailem Haniją, z których każdy otrzyma co najmniej 70% głosów, szybko odwołał wybory. Ani Abbas, ani jego wierni słudzy, żerujący na powszechnej korupcji, której nepotyzm jest tylko jedną z części, nie mogą zostać wyrzuceni.

Na Twitterze hashtag #عظام_الرقبة – palestyński eufemizm oznaczający nepotyzm, który dosłownie oznacza „kości szyi” – otrzymuje wiele postów, ponieważ ludzie przypominają, że na Zachodzie potrzebujesz dobrego CV do pracy, ale dla Palestyńczyków musisz być z kimś spokrewniony.

Wszyscy w AP wiedzą o korupcji Autonomii Palestyńskiej – z wyjątkiem, najwyraźniej, setek zachodnich dziennikarzy, którzy mają bezstronnie relacjonować o życiu na terytoriach palestyńskich.


Kiedy czytałeś w jakimkolwiek reportażu  zachodniego dziennikarza o nepotyzmie w AP i Hamasie?


Nie tylko fakt, że najlepsze posady rządowe – zagraniczne stanowiska wysłanników, krajowe stanowiska szefów rządowych ministerstw – są wręczane jako partyjne nagrody krewnym wysokich urzędników w Autonomii Palestyńskiej, doprowadza zwykłych Palestyńczyków do szału. Doskonale zdają sobie również sprawę z tego, jak bardzo urzędnicy AP wzbogacili się, przekierowując fundusze pomocowe przeznaczone dla wszystkich. Największym przestępcą w Autonomii Palestyńskiej jest sam Mahmoud Abbas, o którym mówi się, że zgromadził wraz ze swoimi synami Tarekiem i Jaserem rodzinną fortunę w wysokości około 400 milionów dolarów. Palestyńczycy może nie wiedzą, jak wiele w rzeczywistości „skręciła” rodzina Abbasów, ale wiedzą, że bardzo dużo.


W Gazie sytuacja jest jeszcze gorsza. Dwóm przywódcom Hamasu, Moussie ibn Marzoukowi i Chaledowi Meszaalowi, udało się położyć ręce na kolosalnej sumie 2,5 miliarda dolarów w przekierowanej pomocy. A na niższym poziomie niż Meszaal i Marzouk, 600 „milionerów Hamasu” żyje w dobrze strzeżonych osiedlach w Gazie, poza zasięgiem wzroku mas palestyńskich, które, gdyby zostały w pełni poinformowane o tym, jak żyją ich władcy i ile pieniędzy ukradli ci, którzy są na samym szczycie, wznieciliby rewoltę.


DlaczegoNew York Times”, „Washington Post”, „Guardian”, BBC, MSNBC, Agence France Presse, Deutsche Welle nie przyjrzą się wartości netto przywódców AP i Hamasu i temu, jak swoje fortunę zdobyli? ? Czy może boją się brutalnych kar, jakie spadają na reporterów w  Gazie i na Zachodnim Brzegu, jeśli odważą się pisać o takich sprawach? A może po prostu przestrzegają dziś niepisanej zasady tak wielu reporterów zajmujących się „Izraelem i Palestyną”, która polega na tym, by nie nagłaśniać niczego, co mogłoby zaszkodzić wizerunkowi Palestyny lub pomóc Izraelowi?


Why Won’t Western Journalists Cover Nepotism and Corruption in the Palestinian Authority?

Jihad Watch, 29 lipca 2022

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

*Hugh Fitzgerald jest publicystą Jihad Watch.