Londyńskie Natural History Museum popełnia błąd naturalistyczny - wielokrotnie


Jerry A. Coyne 2022-07-11

Kopulacja smoków z Komodo. Tak, do utrzymania gatunku potrzebne są samce.
Kopulacja smoków z Komodo. Tak, do utrzymania gatunku potrzebne są samce.

Z poniższego tweeta wynika, że słynne londyńskie Natural History Museum zajęło swoje miejsce w Paradzie Przebudzonych, ponieważ poniższy tweet wyraźnie oznacza walidację różnych ludzkich tożsamości płciowych i przedstawianie referencji muzeum pro-LGBTQ+ poprzez nagłaśnianie kilku gatunków jaszczurek, które nie wymagają męskiego nasienia, aby mieć potomstwo. Zjawisko to nazywa się partenogenezą, co oznacza „formę bezpłciowego rozmnażania u zwierząt, która nie wymaga zapłodnienia przez plemniki”. W efekcie wszyscy przedstawiciele gatunku partenogenetycznego (jeśli można ich nazwać „gatunkiem”) są samicami.



Irytuje mnie to, że nie ma to NIC wspólnego z osobami LGBTQ+, które nie rozmnażają się bez zapłodnienia. Nikt z nas tego nie robi! Jest to po prostu sygnalizacja cnoty – powoływanie się na zwierzęta do wspierania ludzkich zachowań (przypuszczam, że w tym przypadku ma to znaczenie dla tożsamości płciowej lub, jeśli jesteś ekstremistką, zbyteczności lub toksyczności samców). A usprawiedliwianie ludzkiego zachowania poprzez wskazywanie na zwierzęta jest formą „błędu naturalistycznego”: poglądu, że „cokolwiek jest naturalne, musi być dobre”. Jeśli uważasz, że nadinterpretuję intencje tej serii, spójrz na drugi film poniżej lub na pełen 26-minutowy film wyprodukowany przez Muzeum.


Oczywiście nie ma partenogenezy u ludzi, więc łączenie jej z LGBTQ+ jak na wideo (patrz poniżej) jest po prostu błędne. Istnieje wiele naturalnych zachowań zwierzęcych, których nie chcielibyśmy widzieć u naszego gatunku, w tym dzieciobójstwo, morderstwa współbraci, kanibalizm, zjedzenie partnera po kopulacji, rozbój, cudzołóstwo, kradzież i cała gama zbrodni i grzechów.


Jednak szczególnie lewicowi biolodzy są podatni na ten błąd, stale wskazując na różnorodność zachowań seksualnych zwierząt, aby jakoś usprawiedliwić różnorodność zachowań seksualnych w naszym gatunku. Jeśli usłyszę, jak jeszcze jedna osoba gada o tym, jak błazenek — sekwencyjny hermafrodyta, który może zmienić się z samca w samicę, gdy umiera samica w grupie — będę krzyczeć. (Zauważ, że istnieje wyraźna zmiana z jednej płci binarnej na drugą: zmiana z produkcji plemników na komórki jajowe). Nie potrzeba uzasadniania kwestii zmiany gender lub płci tym, że występuje w naturze: jest to coś, co należy akceptować i respektować niezależnie od tego, czy pojawia się a naturze. (A jeśli tego nie ma w naturze, czy znaczy to, że transseksualność jest zła, ponieważ jest „nienaturalna”?)


Pomarańczowy błazenek ( Amphiprion percula ) bardzo lubiany przez biologów, którzy popełniają błąd naturalistyczny. Nemo jest oczywiście jednym z nich. 

Pomarańczowy błazenek ( Amphiprion percula ) bardzo lubiany przez biologów, którzy popełniają błąd naturalistyczny. Nemo jest oczywiście jednym z nich.

 



Odszedłem jednak od tematu. Potomstwo wyprodukowane bez zapłodnienia męskiego jest powszechne wśród bezkręgowców, zwłaszcza owadów. Kręgowce też mogą to mieć: widywano to nie tylko u jaszczurek, ale także u węży, rekinów, ryb i ptaków. U niektórych z nich (np. u smoka z Komodo) partenogeneza może zachodzić równolegle do normalnego rozrodu, a zatem dwie płcie są nie tylko obecne, ale „potrzebne”, ponieważ bez samców wariant partenogenetyczny ostatecznie zniknąłby. (Czy nazwać partenogenetyczne linie genetycznie różne „różnymi od siebie gatunkami” jest, jak sugeruję powyżej, kwestią gustu.)


Partenogeneza u gadów, jak pokazuje poniższy film, jest zwykle wynikiem hybrydyzacji między dwoma gatunkami. Hybrydowe potomstwo ma dwa różne genomy, po jednym genomie z każdego gatunku rodzicielskiego, co może zakłócić normalny proces mejozy, w której powstają plemniki i komórki jajowe. Jeśli pomiesza się to w hybrydach tak, że bez zapłodnienia jaja mogą rozwinąć się w dorosłe osobniki (a te jaja muszą nadal mieć dwa genomy), mamy partenogenezę.


Czasami rozmnażanie bezpłciowe utrzymuje się i otrzymujemy nowy „gatunek”, ale cechą takiej partenogenezy jest to, że bardzo często jest to „ślepy zaułek ewolucyjny”. Z powodów prawdopodobnie związanych z brakiem zmienności genetycznej partenogeny nie utrzymują się długo jako grupa. Wymierają na długo przed innymi gatunkami. Wiemy to, ponieważ przyglądanie się genom osobników partenogennych pokazuje, że są one bardzo podobne do genów gatunku rodzicielskiego, co oznacza, że nowa bezpłciowa forma nie istniała wystarczająco długo, by genetycznie odbiegać od dwóch gatunków rodzicielskich. O „ślepym zaułku” natury tego bezpłciowego procesu nie wspomina Natural History Museum!


Nawet w partenogenezie dwie płcie są czasami „potrzebne”, ponieważ w wielu postaciach tej cechy, także u gadów, potrzebna jest aktywność seksualna, nawet bez zapłodnienia. Może to przybrać formę dosiadania przez samicę innej samicy („pseuokopulacja”) lub nawet kopulacji z samcami jednego z gatunków rodzicielskich — kopulacji, która nie powoduje zapłodnienia. Z jakiegoś powodu, którego nie rozumiemy, proces rozwoju jaja może wymagać behawioralnego wyzwalacza kopulacji lub pseudokopulacji. Dlatego też Natural History Museum wprowadza w błąd, mówiąc, że „dwie płcie nie są potrzebne”. W niektórych przypadkach są, chociaż są potrzebne w jednym z dwóch gatunków rodzicielskich.


Wreszcie Natural History Museum myli się, mówiąc, że wszystkie partenogeniczne gady są klonami (genetycznie identycznymi z matką). To nieprawda. Istnieje wiele sposobów, w jakie zwierzęta mogą wydać potomstwo bez seksu. Niektóre z nich obejmują całe potomstwo będące klonami, jaja przez prosty rozwój jaja, które ma taką samą budowę genomową jak matka, tj. dwie kopie każdego chromosomu. Ta forma, zwana apomiksją, daje potomstwo, które jest genetycznie identyczne z nimi samym i ich matką. To wszystko są klony.


Ale jest inny sposób rozmnażania bez seksu, który daje genetycznie zróżnicowane potomstwo. Nazywa się to automiksja i może zachodzić na kilka sposobów. Jednym z nich jest to, że mejoza (produkcja gamet) wytwarza genetycznie zróżnicowane komórki jajowe, z których dwie mogą się łączyć, tworząc jajo diploidalne, które jest zdolne do rozwinięcia się w dorosłego osobnika. Ponieważ same jaja są genetycznie różne, jaja diploidalne również będą się różnić od siebie, a zatem potomstwo, które wyniknie, nie będzie klonami siebie nawzajem ani matki. Niektóre jaszczurki stosują tę metodę rozmnażania, więc potomstwo nie jest „klonem”.


To jest lekcja biologii, więc widać, że w tweecie z Natural History Museum są co najmniej dwa błędy, które ponownie umieściłem poniżej. Jednak celem tweeta nie jest naukowa dokładność, ale sugerowanie, że reprodukcja bez seksu w jakiś sposób wspiera osoby LGBTQ+. Jak powiedziałem, tak nie jest, ponieważ żadna z osób LGBTQ+, ani żaden inny człowiek, nie rozmnaża się partenogenetycznie. Czytelnicy mogą się zastanawiać, jaki sposób myślenia sprawił, że ktoś zdecydował, że partenogenetyczne jaszczurki są częścią „informacji o LGBTQ+”.



Poniższy film, oznaczony powyżej i na YouTube jako kolejna część wyprawy po historii naturalnej LGBTQ+, jest dość płytki i w rzeczywistości nawet nie wspomina o sekwencji L+. Ale spójrz na ten poniżej, mający na celu usprawiedliwienie ludzkiego homoseksualizmu poprzez pokazanie, że niektóre chrząszcze mają zachowania homoseksualne!


<iframe width="460" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/_WnTFMN9_F8" title="YouTube video player" frameborder="0" allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen></iframe>

 

Ojej! Zaletą poniższego filmu jest to, że jest krótki. Opisuje zachowania homoseksualne u owadów. Czemu? Ponieważ ma pokazać, że homoseksualne zachowania u ludzi są „naturalne”, ponieważ występuje u zwierząt. Ergo, nie możemy tego krytykować. Ale jak powiedziałem w mojej recenzji z książki Joan Roughgarden Evolution's Rainbow, recenzji opublikowanej w „Times Literary Supplement”, ten argument nie ma sensu:


Ale niezależnie od prawdziwości teorii Darwina, czy powinniśmy konsultować się z naturą, aby ustalić, które z naszych zachowań należy uznać za normalne lub moralne? Homoseksualizm może rzeczywiście występować u gatunków innych niż nasz, podobnie jak dzieciobójstwo, rozbój i kopulacja pozamałżeńska. Jeśli sprawa homoseksualizmu jest w jakiś sposób podparta przez analogie z naturą, to tak samo jest ze sprawami zabójców dzieci, złodziei i cudzołożników. A biorąc pod uwagę kulturowe środowisko, w którym wyrażana jest ludzka seksualność i płeć, jak bardzo możemy porównać się z innymi gatunkami? W jakim sensie ryba zmieniająca płeć przypomina osobę transpłciową? Ryba prawdopodobnie nie doświadcza ani niepokojących uczuć związanych z zamieszkiwaniem niewłaściwego ciała, ani ostracyzmu ze strony innych ryb. U niektórych pawianów jedynymi samcami wykazującymi zachowania homoseksualne są te, którym bardziej dominujące samce odmówiły dostępu do samic. W jaki sposób może to być zrównywane z homoseksualizmem wśród ludzi?


Jak na ironię, podczas gdy narrator Josh Davis mówi, że pierwsi entomolodzy opisujący kopulacje osobników tej samej płci u owadów zrobili to, aby usprawiedliwić homoseksualizm jako „naturalny” u ludzi, Davis nie mówi dalej, że całe to przedsięwzięcie jest bezsensowne. Co by było, gdyby nie było takich zachowań u owadów lub innych zwierząt? Czy to oznaczałoby, że ludzki homoseksualizm powinien zostać uznany za nienormalny i godny potępienia? Oczywiście nie!


Cała ta „wyprawa informacyjna LGBTQ+” z Natural History Museum wydaje się całkowicie opierać się na naturalistycznym błędzie (zobacz też  26-minutowe wideo). Cokolwiek dzieje się z seksem u zwierząt, nie ma nic wspólnego z tym, jak postrzegamy homoseksualizm (lub jakiekolwiek inne zachowania seksualne) u ludzi. Robimy wiele rzeczy, których zwierzęta nie robią, a ocena naszego zachowania, moralna lub nie, musi opierać się wyłącznie na ludzkich względach, takich jak wypracowana przez nas moralność, której nie widać u zwierząt. To ironia losu, że biolodzy, pragnąc być na bieżąco z przebudzoną ideologią, powrócili do błędu, który odrzucili dawno temu.


Natural History Museum wpadło tutaj w prawdziwą pułapkę i jest żenujące, że produkuje takie filmy. Ale oczywiście nauka jest teraz coraz bardziej ofiarą „postępowej” ideologii, a to znacznie gorzej dla nauki.


Koniecznie obejrzyjcie długi film, w którym stwierdza się, że „niektóre owce są homoseksualne” – w ludzkim sensie. To jest, że wybierają homoseksualizm – tak, jakby geje wybierali homoseksualizm. To wszystko jest wielkim bałaganem.

 

h/t:  Luana, Greg Mayer

 

h/t:  Luana, Greg Mayer


London’s Natural History Museum commits the naturalistic fallacy—repeatedly

Why Evolution Is True, 30 czerwca 2022

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska