Wyszukiwarka Google promuje antysemityzm
Google to wiodąca na świecie wyszukiwarka. Ponad 84% ruchu w wyszukiwarkach w większości wolnego świata pochodzi z Google (wiem o tym, bo to wygooglowałem). Ale moje badania pokazują, że własna wyszukiwarka pomaga Google rozpowszechniać antysemityzm w głównym nurcie:
Co jest w algorytmie Google
Zapomnij o matematyce, którą może zrozumieć tylko dr Sheldon Cooper. Zasadniczo, gdy wpisujesz zapytanie do Google – wyszukiwarka wykorzystuje kilka czynników przy podejmowaniu decyzji o optymalnej odpowiedzi na Twoje pytanie. Twoja lokalizacja, zainteresowania, poprzednie odpowiedzi na to samo pytanie i popularność strony to tylko cztery z wielu zmiennych. Dopóki nie zostanie naruszony, algorytm Google odzwierciedla zainteresowania społeczne i uprzedzenia. Dotyczy to również wyszukiwania obrazów. Jeśli rozmowy o pięknych kobietach online koncentrują się głównie na białych kobietach lub wokół nich, to taki będzie wynik wyszukiwania.
Ludzie stojący za Google rozumieją, że władza, jaką mają, tworzy społeczną odpowiedzialność. Nie chcą odzwierciedlać wszystkich uprzedzeń społecznych, ponieważ rozumieją, że wysokie rankingi niektórych popularnych stron promowałyby wiele toksycznych światopoglądów. Oznacza to jednak, że wyszukiwarka Google istotnie ma politykę redakcyjną. Google decyduje, co jest zdrowe, a co toksyczne. Google chroni niektóre grupy przed niezamierzonym lub podprogowym szerzeniem nienawiści wobec nich (zwracając wyniki, o które wprost nie proszono) przez obniżanie rankingu obraźliwych stron.
Niestety Google nie chroni Żydów w ten sam sposób.
Wielkie dzięki dla Lee Kerna za powiadomienie mnie o tym problemie ( Twitter i IG Lee ).
(UWAGA: przez cały czas używałem okno incognito, aby uniknąć „filtrowania” przez Google bańki wokół moich wyników, usunąłem poprzednią historię wyszukiwań, wyczyściłem pliki cookie, a dostosowywanie wyszukiwania zostało zoptymalizowane w celu zrównoważenia dodatkowych odchyleń. Nie zająłem się tylko odchyleniami geograficznymi, ponieważ nie ma to znaczenia dla badań)
Wpisywanie „Żydzi” w Goole
Proste ćwiczenie. Wpisz „Żydzi” w Google. Wyniki są czyste i trafne. Widać wyraźnie jakąś politykę redakcyjną, ponieważ nigdzie nie widać „Żydzi zrobili 9/11” i innych popularnych spisków antysemickich (chyba że Google rozpozna, że chcesz zobaczyć takie rzeczy z twojej antysemickiej działalności).
Chociaż rzeczywiste wyniki wyszukiwania tekstu wydają się być normalne, kliknij na pasku menu, aby zobaczyć wynik „wyszukiwania obrazów”. Będzie to wyglądać mniej więcej tak:
Kluczowymi obrazami, które widzimy od razu, są Donald Trump i Bibi Netanjahu. Wizerunek pieniędzy, władzy, a wielu nasuwa się na myśl słowo „paskudne”. Nawet zdjęcie Gal Gadot łączy się z atakiem na Netanjahu. O ile mi wiadomo, Donald Trump nie jest typowym przykładem „Żyda”. Ale jest jeszcze gorzej. Tylko w kilku pierwszych wynikach połączone z nimi artykuły zawierają liczne ataki na Izrael, ortodoksów i ogólnie na ludność żydowską. Znajduje się tu nawet artykuł Tony'ego Greensteina, który nazywa Izrael żydowskim państwem supremacyjnym.
Greenstein jest wyrzuconym z Partii Pracy działaczem i notorycznym antysemitą.
Aby pokazać to dokładniej, przeanalizowałem „ton” i „temat” treści artykułu, do którego odsyła obraz. Spojrzałem na 30 pierwszych. Na telefonie lub ekranie komputera o normalnym rozmiarze oznacza to kilkakrotne przewijanie w dół.
Wyniki:
- Artykuły o Trumpie – 9
- Artykuły o Bibi – 4 (w tym atak Gal Gadot na Bibi)
- Artykuł negatywny o władzy rabinatu w Izraelu
- Artykuł o kłótniach o definicję słowa „Żyd” w Niemczech
- Artykuł o antysemityzmie – 5
- Naładowany politycznie artykuł o ludności żydowskiej w Wielkiej Brytanii
- Artykuł o poglądach zarówno żydowskich, jak i muzułmańskich
- Artykuł o tym, jak toksyczny jest Izrael dla narodu żydowskiego
- Badania Pew na temat Żydów w Ameryce
- Artykuł o fryzurach żydowskich w gazecie żydowskiej
- Artykuł mówiący, że rasizm antyżydowski nie jest tak naprawdę rasizmem
- Artykuł Tony'ego Greensteina o Izraelu jako żydowskim państwie supremacji
- Artykuł o żydowskim rabinie w Japonii
- Artykuł o Żydach jako rasie
- Artykuł o Izraelu zakazującym wjazdu amerykańskim kongresmenkom z Partii Demokratycznej, Rashidzie Tlaib i Ilhanie Omar
Spośród 30 artykułów 22 obrazy przedstawiały albo Trumpa, Netanjahu, albo postać ultraortodoksyjną. Niemal wszystkie artykuły łączące się ze zdjęciami były negatywne. A w świecie, który dał nam Einsteina – są obrazy Ilhan Omar, ale żadnego z żydowskich laureatów nagrody Nobla i innowatorów, którzy zmienili sposób, w jaki żyjemy.
Dla tych, którzy uważają, że to zwykły rezultat wyszukiwarki na takie pytania, przetestowałem podobne wyszukiwanie.
Wpisywanie “Muzułmanie” do Google
Teraz spróbujcie zrobić to samo ze słowem „Muzułmanie” Natychmiast widzimy, że stoimy przed zupełnie innym typem wyników:
Od razu widzimy, że patrzymy na muzułmański krajobraz. Ale nie ma tam wizerunku Mahmuda Ahmadineżada, Salmana bin Abdulaziza Al Saud czy Abdela Fattah el-Sisi. Nie ma też Osamy Bin Ladena ani Abu Bakr al-Baghdadiego. Zniknęła polityka i władza, a wszystko, co widzimy, to muzułmanie, większość obrazów przedstawia kobiety, a wszystkie obrazy wyglądają dobrotliwie.
Różnica staje się jeszcze bardziej znacząca, gdy otwieramy artykuły dołączone do obrazów. Zniknęły wszystkie negatywne tony, które znaleźliśmy w związku z wizerunkami Żydów:
- Artykuł Pew na temat amerykańskich muzułmanów
- Artykuł akademicki o postrzeganiu muzułmanów (napisany przez muzułmanina palestyńskiego)
- Artykuł o antymuzułmańskiej bigoterii i trudnościach bycia muzułmaninem w USA
- Artykuł o tym, jak nikab staje się coraz bardziej akceptowany
- Artykuł „New York Timesa” wyjaśniający cuda sufickich muzułmanów
- Artykuł o tym, jak polityk, który nienawidził muzułmanów, może zmienić swoje zdanie o nich
- Artykuł podkreślający różnorodność myśli muzułmanów na temat prawa islamskiego
- Artykuł poświęcony muzułmanom na Sri Lance
- Wskazówki pielęgnacji własnej osoby, jaką powinien wykonywać każdy muzułmanin Artykuł o sprzedaży danych w aplikacji skoncentrowanej na muzułmanach (neutralny)
- Badanie Pew– jak nauka o islamie pomaga kreować pozytywne poglądy o muzułmanach
- Jak antymuzułmańska retoryka Trumpa pomogła zjednoczyć Amerykę przeciwko niemu
- To, że młodzi muzułmanie powinni pisać więcej książek
- Rozmowa z amerykańskimi muzułmanami o bigoterii, z którą się borykają
- O budowaniu mostów teologicznych między chrześcijaństwem a islamem
- Jak islam wkrótce stanie się największą religią świata
- O zakazie noszenia niektórych islamskich strojów w Kazachstanie
- O muzułmanach protestujących przeciwko francuskiej rozprawie z islamem
- O tym, jak przeciwdziałać hinduskiej bigoterii przeciwko muzułmanom
- Spór o islamistyczny ekstremizm
- O budowaniu mostów ze społecznościami muzułmańskimi w USA
- Jak korzenie islamu w Ameryce sięgają Ojców Założycieli
- O wielkości światowej populacji muzułmańskiej
- O trudnościach ubiegania się o urząd w USA jako muzułmanin
- O tym, jak większość ludzi akceptuje muzułmanów, ale nie ma pewności co do islamu
- Artykuł o nepalskich muzułmanach „wychodzących z cienia”
- O atakach na społeczność muzułmańską w Nowym Jorku
- Artykuł o muzułmance, która nienawidzi islamistycznych terrorystów
- O tym, jak muzułmanie przygotowują się do Ramadanu
- Artykuł o pielgrzymce lesbijskiej muzułmanki do Mekki
Porównanie wyszukiwań w Google
Nie sposób przecenić różnic. Poza jednym lub dwoma wyjątkami, każdy artykuł o „muzułmanach” jest pozytywny i życzliwy. Większość artykułów dotyczy tego, jak muzułmanie wpasowują się w społeczeństwo lub bigoterii, z którą się spotykają. Tylko jeden z trzydziestu artykułów dotyczy bezpośrednio islamistycznego ekstremizmu. Jeśli miałbyś stworzyć liberalną listę artykułów, by zachęcić do czytania o muzułmanach, możesz spokojnie skorzystać z powyższej listy.
W dzisiejszym świecie ogromna większość muzułmanów żyje w despotycznych, zacofanych państwach. W odpowiedziach podanych przez Google nic na to nie wskazuje. I w przeciwieństwie do wyszukiwania „Żydów”, które przyniosło wiele negatywnych artykułów napisanych przez antysemitów lub ich sympatyków, w sekcji poświęconej muzułmanom – nie ma porównywalnych tekstów.
Znikł też punkt widzenia „narodu muzułmańskiego”. Wiele artykułów o Żydach służy atakom na państwo żydowskie. Większość krajów muzułmańskich to despotyczne zaścianki, ale nie ma tu artykułu skupiającego się na działaniach Pakistanu czy Arabii Saudyjskiej. Nie ma nic o tym, jak w krajach o muzułmańskiej większości ludzie są uciskani, są tylko artykuły o tym, jak muzułmańscy ludzie są rzekomo uciskani na Zachodzie. Nie wspomina się również o islamistycznym terroryzmie, który rozlał krew w każdym zachodnim kraju – z wyjątkiem tła ataku antymuzułmańskiej bigoterii.
Wyszukiwarka dostarcza obrazy dwóch biegunów i żaden z nich nie jest prawdziwy. Tak jak wyniki dla muzułmanów wydają się przekrzywione w jedną stronę, tak wyniki dla Żydów wydają się przekrzywione w drugą. Nie da się twierdzić, że Donald Trump jest najlepszym przykładem „Żyda”, jaki można znaleźć w Google. Coś jest poważnie nie tak i nie da się zestawić tych dwóch wyników bez wniosku, że ktoś pociąga za sznurki.
Domyślam się, że Google aktywnie „czyści” wyniki wyszukiwania dla muzułmanów. Z tego powodu nie widzimy wyników wyszukiwania zawierających obrazy islamistycznych ataków terrorystycznych. Natomiast to, co widzimy w wynikach poszukiwań Żydów, jest prawdziwym odzwierciedleniem antysemityzmu w naszym społeczeństwie. Obrazy, które widzimy, są „odzwierciedleniem dyskursu online” – jeśli chodzi o Żydów.
Podprogowe szerzenie antysemityzmu
Przed napisaniem artykułu próbowałem również eksperymentu z „czarnymi ludźmi” i otrzymałem obrazy głównie kobiet, dzieci lub ofiar rasizmu. A artykuły, każdy z osobna, albo niosły pozytywne przesłanie, albo były badaniami rasizmu. Wyszukiwanie „Hindusi” dało kolorowy i radosny zestaw obrazów. Wyszukiwanie hasła „chrześcijanie” dało czysty zestaw wyników. Także wyszukiwanie „mormonów” dawało taki sam, pozytywny obraz. Odstającym elementem są tutaj wyraźnie Żydzi.
Żydzi to maleńka mniejszość. Ci, którzy nas nienawidzą, ci, którzy chcą nas skrzywdzić – znacznie przewyższają nas liczebnie. W internetowym świecie stron „rankingowych” według popularności Żydzi mają prawdziwe kłopoty.
W poszukiwaniu „Żydów” najczęściej widzimy politykę, władzę, pieniądze i sporo myśli antysyjonistycznej. Kluczowym obrazem, który powtarza się w kółko, jest ulubiony wróg wszystkich – Donald Trump – a on nie jest nawet Żydem.
Teraz pomyśl, jak to wpływa na osobę, która szuka informacji w Google. Kiedy szukają Żydów, w wyszukiwarce Google otrzymują fałszywy i antysemicki obraz. Pokazano im „straszydło”. Google aktywnie wzmacnia stereotypy Żydów, podczas gdy wyraźnie walczy ze stereotypami innych.
Czy jest to celowe, czy nie, wszyscy znamy moc wyszukiwarek i sposób, w jaki mogą podprogowo zmieniać postrzeganie publiczne. Wyszukiwarka Google pomaga obecnie w tworzeniu antysemitów – jedno wyszukiwanie po drugim. Należy się tym pilnie zająć.
Google search promotes antisemitism
28 maja 2022
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
David Collier
Brytyjski badacz i bloger sledzący antysemityzm w mediach.